Stosuje prezerwatywy i NIE jestem w ciąży, czyli wątek antyschizowy

[201607040946]

Cześć! U mnie okres potrafi zaniknąć,. gdy zaczynam dietę (akurat jestem na diecie), więc... cholera, skąd mam wiedzieć?

[wontrubka]

a ja myślę, że nie obumiera, tylko po sobie widzę, że czerwiec to taki gorący czas - sesja, magisterka, wszystko na raz ... w tym miesiącu uda mi się NIE kochać w dni płodne, bo TŻ wyjeżdza na tydzień 11 dzień cyklu - ostatni sex, guma w całości, schiz nie ma

Niewymierna, będzie wujas! Przecież nic niepokojącego się nie działo, spokojnie kochana

Musimy przywrócić nasz wątek na pierwszą stronę! Do dzieła dziewczęta - co tam u Was? Jakieś plany na wakacje/urlopy? Jakieś kłótnie z TŻtami, albo przeciwnie - wzloty ? Mój ostatnio niepokojąco często zahacza temat ślubów, przyszłości, wspólnego mieszkania, DZIECI....

[OoDestinyoO]

Napisane przez wontrubka

Musimy przywrócić nasz wątek na pierwszą stronę! Do dzieła dziewczęta - co tam u Was? Jakieś plany na wakacje/urlopy? Jakieś kłótnie z TŻtami, albo przeciwnie - wzloty ? Mój ostatnio niepokojąco często zahacza temat ślubów, przyszłości, wspólnego mieszkania, DZIECI....

I to mi się podoba
Wontrubko może Twój Tż planuję jakieś niespodziewane zaręczyny?

Muszę przyznać że ostatnio miewam humory,i mój Tż jeszcze ma to w du.pie,i nie przyzna mi racji jeżeli na coś się uparłam i potem są niedomówienia i kłótnie
A co do planów na wakacje to na tą chwilę brak -,-

[wontrubka]

Napisane przez OoDestinyoO

I to mi się podoba
Wontrubko może Twój Tż planuję jakieś niespodziewane zaręczyny?

Muszę przyznać że ostatnio miewam humory,i mój Tż jeszcze ma to w du.pie,i nie przyzna mi racji jeżeli na coś się uparłam i potem są niedomówienia i kłótnie
A co do planów na wakacje to na tą chwilę brak -,-

Mój nigdy nie przyznaje mi racji kiedyś (jak jeszcze tak słodko sie starał... ehhh....) to przyznawał mi rację, wnikał "co mi jest", dlaczego tak, żebym się nie złościła, przytulał, całował i słuchał.... teraz jest jedno - "czepiasz się!"

[OoDestinyoO]

Napisane przez wontrubka

Mój nigdy nie przyznaje mi racji kiedyś (jak jeszcze tak słodko sie starał... ehhh....) to przyznawał mi rację, wnikał "co mi jest", dlaczego tak, żebym się nie złościła, przytulał, całował i słuchał.... teraz jest jedno - "czepiasz się!"

U mnie też było podobnie a teraz porażka zero starań z jego strony,wiecznie ja się proszę o spotkanie,a jak wypowiem swoje zdanie na temat jego spraw to mi powie że nie mam się wpier.dalać
Czuję,że oddalamy się od siebie...
Na myśl o moim Tż częściej czuję irytacje niż radość ech.

[wontrubka]

Napisane przez OoDestinyoO

U mnie też było podobnie a teraz porażka zero starań z jego strony,wiecznie ja się proszę o spotkanie,a jak wypowiem swoje zdanie na temat jego spraw to mi powie że nie mam się wpier.dalać
Czuję,że oddalamy się od siebie...
Na myśl o moim Tż częściej czuję irytacje niż radość ech.

to chyba niestety trochę naturalne... oczywiście jeśli stajemy się dla siebie wrogami, to już coś jest nie tak... powoli "rozgryzam", że chodzi o jakiś nieśmieszny, nieuzasadniony żart matki natury - im bardziej kobiety się angażują i ufają swoim mężczyznom, im więcej czasu chcą im poświęcać, tym bardziej oni "uciekają", oddalają się i mniej starają...

[xXRudaXx]

wątek stanął w miejscu bo chyba większość z nas jest gdzieś w połowie cyklu schizy będą kilka dni przed chociaż u mnie akurat nie ma podstaw więc nie będę chyba się zbytnio udzielała.

u mnie tez jakoś tak nijak z Tżtem. może dlatego, że mam za dużo na głowie sesja/obrona mgr/szukam stażu i tak jakoś nie mam nastroju na bliższe kontakty. do tego Tż wcale mnie nie wspiera. jak On załatwiał staż to ja z Nim wszędzie jeździłam, doradzałam a On ogranicza się do stwierdzenia "zrobisz jak uważasz" jeszcze dobija mnie, że po takich studiach to ciężko coś znaleźć. jakbym tego nie wiedziała?!!! i poucza mnie, że ja tak mało wiem o życiu. bo nie chce załatwiać sobie pracy po znajomościach. po prostu mam pewne zasady. a ten pociesza mnie, że swoje zasady to o kant dupy mogę rozbić. ehh nie podoba mi sie ten świat w którym żyjemy.

[OoDestinyoO]

Napisane przez wontrubka

to chyba niestety trochę naturalne... oczywiście jeśli stajemy się dla siebie wrogami, to już coś jest nie tak... powoli "rozgryzam", że chodzi o jakiś nieśmieszny, nieuzasadniony żart matki natury - im bardziej kobiety się angażują i ufają swoim mężczyznom, im więcej czasu chcą im poświęcać, tym bardziej oni "uciekają", oddalają się i mniej starają...

Wontrubko masz rację w 100%.
Im bardziej się angażuję,staram się by było okey to tym bardziej on ma to w nosie.Więc stwierdziłam że odpuszczę trochę,może wtedy "przejrzy na oczy" i wróci ten dawny kochany Tż.

[wontrubka]

już stosowałam tę metodę - działa! umawiałam się ze wszystkimi tylko nie z nim (oczywiście nie w złośliwy sposób, ale np. mówiłam ze smutną miną "ojej misiu, dzisiaj nie mam czasu"), nie odpisywałam od razu na smsy ("ojej misiu, byłam zajęta") i niewiele mówiłam o moim dniu, co robiłam itp. Zaniepokoił się. Dopytywał czy wszystko ok, dzwonił, martwił się... tylko że powiem szczerze, że na dłuższą metę, to nie skutkuje, bo sama czułam się zmęczona, a poza tym częste stosowanie tej techniki może spowodować, że chłop się przyzwyczai, że tak po prostu jest i już w ogóle zobojętnieje... ale tak raz na jakiś czas ... czemu nie

[katja_24]

Napisane przez wontrubka

Mój nigdy nie przyznaje mi racji kiedyś (jak jeszcze tak słodko sie starał... ehhh....) to przyznawał mi rację, wnikał "co mi jest", dlaczego tak, żebym się nie złościła, przytulał, całował i słuchał.... teraz jest jedno - "czepiasz się!"

Skad ja to znam Tylko moj nie mowi:"Czepiasz sie" Moj MILCZY

[OoDestinyoO]

Napisane przez wontrubka

już stosowałam tę metodę - działa! umawiałam się ze wszystkimi tylko nie z nim (oczywiście nie w złośliwy sposób, ale np. mówiłam ze smutną miną "ojej misiu, dzisiaj nie mam czasu"), nie odpisywałam od razu na smsy ("ojej misiu, byłam zajęta") i niewiele mówiłam o moim dniu, co robiłam itp. Zaniepokoił się. Dopytywał czy wszystko ok, dzwonił, martwił się... tylko że powiem szczerze, że na dłuższą metę, to nie skutkuje, bo sama czułam się zmęczona, a poza tym częste stosowanie tej techniki może spowodować, że chłop się przyzwyczai, że tak po prostu jest i już w ogóle zobojętnieje... ale tak raz na jakiś czas ... czemu nie

Prawie jakbym czytała ulotkę leku

[maya89]

Hah, fajny sposób na mojego chyba by nie działało, bo on zasypuje mnie sms typu '' czy 'kochasz mnie?'.. czasami czuję się jakbym to ja była facetem w naszym związku no ale już taki jest ten mój Tż., a ja po prostu jestem mało czułą babą na szczęście Tż. wie, że ja nie lubie jak sie mnie ciągle przytula i ściska, bo mnie to po prostu drażni. Cóż, kobiety nie zadowolisz - jedne chcą ciągle, a inne mniej

Ale fakt faktem, o facetów nie wolno za bardzo dbać. Bo się przyzwyczajają, a potem olewają. Ciągle trzeba być dla nich ciekawą zdobyczą

[Niewymierna]

Ja czasami nie odzywałam się cały dzień i on wtedy dzwonił, pisał, albo składał niezapowiedzianą wizytę

Chyba zaczynają mnie pobolewać piersi. To raczej dobry znak.

[201607040946]

WCZORAJ miał być okres... cycki bolą, w dole brzucha jak zwykle...

[OoDestinyoO]

Napisane przez kaguya

WCZORAJ miał być okres... cycki bolą, w dole brzucha jak zwykle...

Nie martw sie,pewnie niedługo pojawi się,w najmniej oczekiwanym momencie

[bedeliciuos]

dostałam okres, tydzień spóźnienia
gdyby nie Wy, to pewnie by go jeszcze nie było, bo dzięki Wam się nie denerwowałam

teraz trzymam kciuki za Was

[Mariatta]

Kilka dni przed okresem - i skoro schizów dawno nie było to teraz dla odmiany się zaczęły. Niepotrzebnie, prawda?

[katja_24]

Sluchajcie, czy tabletki z drozdzami piwnymi albo antybiotyk mogly wplynac na obfitosc krwawienia? Bo zaczne schizowac...

[OoDestinyoO]

Napisane przez katja_24

Sluchajcie, czy tabletki z drozdzami piwnymi albo antybiotyk mogly wplynac na obfitosc krwawienia? Bo zaczne schizowac...

Myślę,że może się zmienić obfitość przez antybiotyk.


Mariatta jasne że niepotrzebnie

[Niewymierna]

Napisane przez katja_24

Sluchajcie, czy tabletki z drozdzami piwnymi albo antybiotyk mogly wplynac na obfitosc krwawienia? Bo zaczne schizowac...

Gin mi mówił, że tak. Jak kiedyś brałam to miałam bardzo skąpy, trwający trzy dni.
Powiedział, że to całkiem normalne, no a potem wróciło do normy, więc nie ma się co martwić.


Robię tyle brzuszków, że ho ho, a cycki bolą oj bolą Wujas ma być za dwa dni i jak go nie będzie w terminie to

[dziwnostka]

Cześć,
Pisałam już na innym topiku, ale dalej panikuję i spać po nocach nie mogę Mam temperaturę około 37 stopni od ponad dwóch tygodni... w zasadzie od czwartego/piątego dnia cyklu. Guma była cała, okres teoretycznie za dwa dni, a ja w nerwach cała przez tę cholerną gorączkę... Dwa tygodnie po stosunku zrobiłam test, negatywny. Dwadzieścia dni po stosunku. Negatywny. Jak znajdę otwartą aptekę jutro, to pewnie zrobię następny... Jaki stres

[201607040946]

WCZORAJ DOSTAŁAM OKRES. Obfity jak cholera, jak zwykle. Ale się cieszę, haha!

[OoDestinyoO]

Dziś międzynarodowy dzień seksu a więc dziewczęta do roboty

[wontrubka]

Napisane przez OoDestinyoO

Dziś międzynarodowy dzień seksu a więc dziewczęta do roboty

właśnie weszłam tu po to, żeby Wam to samo oznajmić ja niestety świętować będę innego dnia, bo TŻ wyjechał. Ale to dobrze, bo mam akurat dni płodne

[Mariatta]

Napisane przez wontrubka

właśnie weszłam tu po to, żeby Wam to samo oznajmić ja niestety świętować będę innego dnia, bo TŻ wyjechał. Ale to dobrze, bo mam akurat dni płodne

Mój też sobie pojechał. A jak wróci to pewnie akurat okres dostanę.

[Akcila]

Napisane przez OoDestinyoO

Dziś międzynarodowy dzień seksu a więc dziewczęta do roboty

O... a ja dzisiaj okresu dostałam.. o 4 dni za wcześnie i ze świętowania nici . Swoją drogę dziwne że dostałam wcześniej okresu- bo schudłam 1kg, gorzej się odżywiałam i mialam dużo stresu. Teoretycznie powinien się spóźnić. Ale nie ma co marudzić dobrze, że jest, ale miło by było jak by mnie jeszcze jajniki nie bolały/ :/

[201607040946]

oj tam płodne, ja i w płodne świętuję

[katja_24]

mam nadzieje, ze tylko przez antybiotyk...
Dziewczyny, tydzien temu bylam rozjasniac wlosy, jasny braz, ktory mi nalozono powoli schodzi i robie sie RUDA A dla mnie to najgorsze, co moze byc, zalamka.

[paulinka_47]

Jej, dziewczyny, jak się cieszę, że znalazłam ten wątek! Czegoś takiego szukałam.
Też używam prezerwatyw i przyznaję, że zdarza mi się schizować, nawet przed ostatnim okresem miałam niezłą spinę, miałam wszystkie objawy ciąży, ale pojawił się okres, nawet dwa dni wcześniej. Ale nie! Jestem w ciąży

Mam do Was pytanie. Co robicie w domniemane dni płdne? rezygnujecie z seksu, czy jednak nie boicie się jakiś cudow na patyku i teleportacji plemników z gumki do jajowodu
Bo ja mam pewne obawy co do płodnych, a jednocześnie mam taką ochotę na seks, tym bardziej, że rzadko się widzę z chłopakiem. I jak tu się powstrzymywać

I czy często Wam się zdażały pęknięcia prezerwatych czy tego typu niemiłe niespodzianki? Mi nigdy, ale ja praktykuję od dość niedawna, jakieś pół roku, może trochę więcej.

[Mariatta]

Napisane przez paulinka_47

Mam do Was pytanie. Co robicie w domniemane dni płdne? rezygnujecie z seksu, czy jednak nie boicie się jakiś cudow na patyku i teleportacji plemników z gumki do jajowodu
Bo ja mam pewne obawy co do płodnych, a jednocześnie mam taką ochotę na seks, tym bardziej, że rzadko się widzę z chłopakiem. I jak tu się powstrzymywać

I czy często Wam się zdażały pęknięcia prezerwatych czy tego typu niemiłe niespodzianki? Mi nigdy, ale ja praktykuję od dość niedawna, jakieś pół roku, może trochę więcej.

Ja nie wiem kiedy mam dni płodne, więc się tym w ogóle nie przejmuję. A co do peknieć po ponad roku ani razu i niech tak zostanie.