Alkoholowe ekscesy

[hecate]

Nie upijam sie na umor ale po alko wlacza mi sie wieksza nawijka.
Urodziny mojego faceta ostatnio, troche sie nas zebralo, narzucilismy tempo to szybko osiagnelam stan pewnego upojenia.

W tejze knajpie byla tylko garsta osob oraz zespol, ktory dopiero stoil instrumenty. Co jakis czas zaczynali grac i przerywali.
W pewnym momencie grali dluzsza chwilke wiec poszlam zobaczyc. Kiedy przerwali to ja rzecze 'I'm your biggest fan!' na co ich dzwiekowiec 'you'r our ONLY fan'. Na co zgromadzona garstka osob sie poszczala.
Caly ten zespol zgrany zaczal w koncu pogrywac covery... Straszliwie je masakrujac wiec caly stoil za mna zaczal skandowac 'get a job, get a job'. Tak z serii bywam sympatyczna...

[Lea_]

Napisane przez wsiowy_gupek

Jeszcze jedno

Pilismy w lasku no i była noc już.
Co chwile mi się chciało siusiu, ale bałam sie sama więc za każdym razem prosiłam jakiegoś kolege żeby popilnował mnie. (stał odwrócony, tak żeby nic nie widział, a ja za krzaczkiem).


Akurat miałam przypołowe majtki-bokserki z nadrukowana głową kota. Coś mi odbiło.
Ściągałam spodnie i wtedy kazdego kolegi się pytałam szeptem:

"Ej chcesz zobaczyć moją kotkę?"

Nie musze mówić jak to wszyscy rozumieli, oczywiście mnie to mega bawiło...
Nie znalazłam chętnego...

hahahahahaha

Kiedys na jakiejs domowce moj kolega spil sie na maxa i poszedl spac a ja madra czytaj pijana wzielam markera niezmywalnego i narysowalam koledze na twarzy wielkiego penisa , wtedy uwazallismy wszyscy ze to bardzo smieszne, jednak na drugi dzien czulam sie fatalnie przez to Kolega dostal na twarzy uczulenia od detergentow, ktorymi to zmywal .
A calkiem niedawno upilam sie , poszlam do rodzicow i zaczelam mame wypytywac czy tato jest dalej sprawny seksualnie i czy mama jest usatysfakcjonowana, a jak wychodzilam szepnelam tacie do ucha " lubisz orala co?" i odpowiedzialam sobie "pewnie ze lubisz jak kazdy mezczyzna, co moj Maciej by zrobil bez dobrego lodzika" kurcze mina mojego taty bezcenna

[wsiowy_gupek]

Napisane przez Lea_

A calkiem niedawno upilam sie , poszlam do rodzicow i zaczelam mame wypytywac czy tato jest dalej sprawny seksualnie i czy mama jest usatysfakcjonowana, a jak wychodzilam szepnelam tacie do ucha " lubisz orala co?" i odpowiedzialam sobie "pewnie ze lubisz jak kazdy mezczyzna, co moj Maciej by zrobil bez dobrego lodzika" kurcze mina mojego taty bezcenna

O Boże! Boskie..Mój tato zawału by dostał jakby usłyszał takie pytanie a co dopiero ciąg dalszy...

Ostatnio na imprezie 03.10.2009r. bylam sobie na imprezie z kolezanka i dwoma kolegami bawimy sie ile mozna a ja sobie mysle co ja bede tak sama tanczyc a tu nagle zespol disco-polo wchodzi na scene i zaprasza dwie odwazne panienki na scene hehe no to ja oczywiscie do kolezanki na zarty to dawaj my idziemy , a ona mnie za reke i na scene ciagnac patrze stoi moj byly dobra to bawimy sie na tej scenie ile mozna koniec piosenki ja jak najszybciej ze sceny uciekac , schodze jakbym to ja nie tanczyla a jacys kolesie domnie zebym podala swoj numer ja nie zastanawiajac sie podalam. i do tej pory mam troszke dziwne telefony od nich haha, mina mojego bylego bezcenna. ale jak obejrze sobie filmik z tej imprezy to normalnie padam ..

[Lavi92]

Lea.. Jesteś boska


Ja na przed ostatniej imprezie miałam bardzo parszywy humor więc stwierdziłam z kolegą, że pasuje coś na poprawę humoru chlapnąć. Wypiłam całkiem niedużo ale mnie wzięło Znalazłam jakiegoś małego gwoździka i zaczęłam nim kłuć ludzi. Na wczorajszej imprezce rozmawiam z ludźmi i jeden kolega do mnie, że ukułam go w szyje, na co ja stwierdziłam, że go tam w ogóle nie było. Na co koleżanka oświadczyła że ją kujnęłam w lewą pierś. Po prostu tego nie pamiętałam. Ale krzywdy nikomu nie zrobiłam

[Chouchoute]

Napisane przez Lea_

hahahahahaha

Kiedys na jakiejs domowce moj kolega spil sie na maxa i poszedl spac a ja madra czytaj pijana wzielam markera niezmywalnego i narysowalam koledze na twarzy wielkiego penisa , wtedy uwazallismy wszyscy ze to bardzo smieszne, jednak na drugi dzien czulam sie fatalnie przez to Kolega dostal na twarzy uczulenia od detergentow, ktorymi to zmywal .
A calkiem niedawno upilam sie , poszlam do rodzicow i zaczelam mame wypytywac czy tato jest dalej sprawny seksualnie i czy mama jest usatysfakcjonowana, a jak wychodzilam szepnelam tacie do ucha " lubisz orala co?" i odpowiedzialam sobie "pewnie ze lubisz jak kazdy mezczyzna, co moj Maciej by zrobil bez dobrego lodzika" kurcze mina mojego taty bezcenna

hahahahahah Boska jestes Szacun

a jak wytrzezwiałas to mowil cos jeszcze?

[Lea_]

Moj tato to ogolnie wyluzowany jest i wie ze jego prawie 25-cio letnia corka aniolkiem nie jest ale tak na powaznie to chyba za bardzo byl skrepowany zeby jakies aluzje do tego robic

[_Panna_Migotka_]

Lea_ - to zazdroszczę wyluzowanego taty bo mój, usłyszawszy to zdanie od 15- letniej córki, najpierw by dostał zawału, a potem by zmartwychwstał i pobiegł dorwać mojego Tżta


Ja na ostatniej imprezce ( urodziny mojej koleżanki, Karoliny ) dużo nie piłam, ale trochę mnie wzięło Śpiewałam jubilatce na przemian ' sto lat ' albo ' to Karolina co za dziewczyna, to Karolina słodka niczym miód. To Karolina, co za dziewczyna, to Karolina, jej piegi kocham no i biust. ' I to tak głośno, że nie sposób było mnie uciszyć.

Potem wymyśliłam sobie, że trzeba się będzie bliżej zaznajomić z jej sąsiadami. Wybrałam delegację ( ja, 2 znajomych, 1 znajoma i Tż - jako moja ochrona ) i wybraliśmy się pod 3. Pukamy grzecznie i po chwili drzwi się uchylaja i staje w nich babcia. A ja dojrzawszy łańcuch mówię ważnym głosem: Noo, widzę, że tu się zabezpieczamy. Dobrze, dobrze. Wnuki są?
Babcia ( dumna ) - Dwójka. Krzyś i Jagódka.
Ja - Aaa, to widzę, że z tym zabezpieczaniem to w przeszłości tak różowo nie było.
Widzę, że moje towarzystwo po kątach ze śmiechu ląduje, a Tż wymierza mi sójkę w bok, więc, żeby się obronić mówię, do babci: Przepraszam, a cukier jest? Bo my, to w sumie przyszliśmy cukier zrabować.
Babcia - A do czego? Bo ani szklanki, ani miseczki żadnej.
Ja - Spoko spoko, sprzęt zapewnia pani. A co! Jak rabować, to rabować!
Babcia - A pewno! I jak kochać, to księcia z bajki. - tu patrzy na mojego Tżta, a ja - Noo, książe to to nie jest, ale rumak i te sprawy u niego bardzo dobrze stoją
Na to babcia zaczęła się śmiać i zaprosiła nas do środka, więc ja ochoczo skorzystałam z zaproszenia, reszta za mną i w sumie, to chyba z godzinkę u ' pani babci ', jak ją nazywałam, siedzieliśmy. Reszta się martwiła, co z nami i czemu tak długo nie wracamy, ale my nie dość, że wróciliśmy z cukrem, to jeszcze naleśnków na drogę dostaliśmy.

[Karolaa25]

Niezłe te wszystkie historie

Mnie również nie ominęły różne ekscesy. Ze względu, że za domem mam taki mini sad to zawsze robimy tam ze znajomymi ogniska. I oczywiście jako 'odpowiedzialny gospodarz' nie mogłam pozwolić, aby mój kolega sam pił. I tak wzięliśmy flaszkę, karton soku i na boczku obaliliśmy cała z gwinta sami. Minał jakiś czas a tu nagle Kolega wyłania się z jakiś zakamarków( bo ja dalej łąkę mam) ledwo trzymając się na nogach i cały obrzygany. No to ja z koleżanka go pod rękę do piwnicy, żeby go umyć. I tak się złożyło, ze leżały tam takie bańki bo nawozach. To my nalałyśmy wodę i razem z tym nawozem myjemy nieszczęśnika, przy okazji zalewając mu telefon. Potem przez pół wioski ciągnęłyśmy go ledwo żywego do domu (chłopak przez 2 tyg, szlaban mia, nie wspominając jak jego mama patrzyła na mnie, mijając mnie na na wiosce).Pech chciał, że po drodze przyszła kolej na mnie i jak mnie nie sieknęło.... Obudziłam się nazajutrz u koleżanki z poparzoną twarzą (podobno sikałam i przewróciłam się do przodu w pokrzywy), obolałą szczęką ( spadłam na kawał drzewa) i obrzyganymi wszystkim ciuchami (jakim cudem?) hehe. Ale kaca nie było w ogóle, w przeciwieństwie do koleżanek

[wsiowy_gupek]

Mi się przypomniało jak przyszła do mojej mamy koleżanka na imieniny i się upiła..
Wypiła prawie 0,5 l wódki(mama wypiła 3 kieliszki bo szła na 19 do pracy).

Kiedy zbliżała się 19 koleżanka stwierdziła, że musi do toalety...Usiadła na niej i...już tam została do jakiejś północy
Zasnęła...

Ale najlepsze jest to, że za każdym razem jak próbowałam ją obudzić(no cóż zablokowała kibelek, a mi się chciało) ona na chwilę się budziła i śpiewała:
"Srał pierdział pił wódke miał w dupie przegródkę!!!!"
I momentalnie zasypiała znowu

Kiedy koło północy sie obudziła, wciąz pijana, połozyła się w łóżku koło mojego ojca...Tato się przeniosl do innego pokoju, a kiedy rano wyszedł z psem ona już nie spała i tylko na to czekała i...Uciekła!

Bo wstyd było jej przed moim tatą, bo właściwie go nie znała, była u nas w domu pierwszy i ostatni raz na imieninach mojej mamy....

[agniesikk]

Napisane przez _Panna_Migotka_

Lea_ - to zazdroszczę wyluzowanego taty bo mój, usłyszawszy to zdanie od 15- letniej córki, najpierw by dostał zawału, a potem by zmartwychwstał i pobiegł dorwać mojego Tżta

Eee no nie dziwię się Różnica wieku to, jakby nie patrzeć, 10 lat

[krolowakiczu]

no to sylwestra się zbliżają, będzie co opowiadać

[linaya]

Napisane przez hotiie

Ostatnio na imprezie 03.10.2009r. bylam sobie na imprezie z kolezanka i dwoma kolegami bawimy sie ile mozna a ja sobie mysle co ja bede tak sama tanczyc a tu nagle zespol disco-polo wchodzi na scene i zaprasza dwie odwazne panienki na scene hehe no to ja oczywiscie do kolezanki na zarty to dawaj my idziemy , a ona mnie za reke i na scene ciagnac patrze stoi moj byly dobra to bawimy sie na tej scenie ile mozna koniec piosenki ja jak najszybciej ze sceny uciekac , schodze jakbym to ja nie tanczyla a jacys kolesie domnie zebym podala swoj numer ja nie zastanawiajac sie podalam. i do tej pory mam troszke dziwne telefony od nich haha, mina mojego bylego bezcenna. ale jak obejrze sobie filmik z tej imprezy to normalnie padam ..

Przypomniał mi się jeden mój kumpel, zdeklarowany hiphopowiec. Raz pytam go
- Jak tam po wczorajszej imprezie w X.?
- Weź, daj spokój, tak się schlałem...co ja wyczyniałem, normalnie kompromitacja na całego...
- A co takiego robiłeś?
- Nawet wstyd mi mówić...jak ja się ludziom na oczy pokażę?
- Wywaliłeś stół? Pobiłeś kogoś? Rozebrałeś się publicznie?
- Gorzej...bawiłem się przy disco polo!

[Karolaa25]

Napisane przez linaya

Przypomniał mi się jeden mój kumpel, zdeklarowany hiphopowiec. Raz pytam go
- Jak tam po wczorajszej imprezie w X.?
- Weź, daj spokój, tak się schlałem...co ja wyczyniałem, normalnie kompromitacja na całego...
- A co takiego robiłeś?
- Nawet wstyd mi mówić...jak ja się ludziom na oczy pokażę?
- Wywaliłeś stół? Pobiłeś kogoś? Rozebrałeś się publicznie?
- Gorzej...bawiłem się przy disco polo!

Dobre!

[Immaginary]

Dziewczyny, no można się zlać
Pamiętam jeszcze ekscesy swojego kolegi na jednej ze starych imprez, aż ciężko mi uwierzyć w to, że to tylko efekt alkoholu i zawsze wszystkim powtarzam, że musiał sobie te kilka piw czymś ostrzejszym przyprawić xD
Otóż w środku nocy, naszą zabawę przerwał jego ryk dobiegający z ubikacji. Okazało się, że biednemu chłopinie uroiło się, że podczas załatwiania swoich potrzeb odpadł mu... ekhem ! Za nic w świecie nie dało się go przekonać, że coś mu się przyśniło, nieustannie darł japę i wskazywał wychodek, w którym ponoć miała utonąć jego pewna część ciała xD Na szczęście po kilku minutach zmęczył się i pozwolił zawlec do sypialni i do tej pory nie jest w stanie uwierzyć, że coś takiego mogło mu wogóle strzelić do łba

Mnie samej, kiedy to urządzamy z koleżankami popijawę i skończy nam się prowiant, zdarza się dzwonić do większości osób z listy i zadawać kompletnie kretyńskie pytania, "czy nie ma ich gdzieś w pobliżu, czy nie mogliby podwieźć mnie do monopolowego, albo przywieźć czegoś z procentami??" Co dziwniejsze, bywa że przekręcam do osób z drugiego końca Polski, skutkiem czego oni uznają mnie za nienormalną xD

[twizzy]

hahha,ale sie uśmiałam,tęsknię za takimi imprezami tylko wiadome w najbliższym czasie żadnej nie będzie

[jvlka900]

podbijam

[Mangolina]

Mam takowych ekscesów wiele oraz b. charakterystyczne zachowania po alkoholu...

1. Zapominalstwo o otoczającym świecie
- Chciałam bliżej poznać obecnego TŻ, byłam chora i tak jakoś wyszło, że zaprosiłam go nazajutrz do swego domu by uniknąć dnia bez zdawkowych rozmów. Wpadłam na genialny pomysł, by się rozluźnić przed tą ważną wizytą - wypiłam pół butelki brandy i straciłam poczucie czasu. Miałam na sobie lekko przeźroczystą tunikę i dość rażącą różową bieliznę. Usłyszałam domofon, w te pędy otwieram. Okazało się, że przyszedł z kolegą. Ich miny były bezcenne - wymamrotałam starożytnym językiem: "Dlasczego pastryzcie na mje takim wsrokiem?"... - zapomniałam o spodniach.
Do dziś mi to wypominają

- Po małym posiedzeniu zapomniałam, że mam okres, bardzo obfity... Wtem znajomi zwrócili mi uwagę, że moje spodnie są koloru czerwonego. Wpadłam na fantastyczny pomysł, by zadzwonić do EX, by koniecznie odprowadził mnie do domu i koniecznie wziął ze sobą bluzę...

Wymiotowe przygody
- Sylwester z TŻ. Uparłam się na wypicie kilku piw. Wszystko było w porządku, zanim o 3 nie wróciła jego matka. Po wejściu mówi "Szampan nie otwarty, czemu nie strzelaliście w Nowy Rok?". Ja na to z szerokim uśmiechem na ustach: "Było inne strzelanie"... Przyszedł czas na szampana, słynny dobijacz. Obudziłam się rano z mocno utrwalonymi rzygowaniami lokami oraz pełną miską przy łóżku... Nie mogłam rano uwierzyć, w to co mówiłam.

- Zwymiotowałam w klubie, impreza skończyła się dla mnie na krawężniku.

Płaczliwość:
Ogółem po alkoholu potrafię płakać z każdego powodu, poruszam i analizuję życiowe tematy. Płaczę ze szczęścia, dziękuję za każdy drobiazg lub odwrotnie - wszczynam kłótnie.

Reszty już nawet tutaj nie zamieszczam, bo to już całkiem obciachowe przygody...
Ale od powyższych ekscesów nigdy nie przekraczam granicy zdrowego rozsądku.

[ashlix]

<hahaha>

[noelia007]

Jak ja wam zazdroszczę
Szkoda, że ja nie mam znajomych, to bym też tak zaszalała.

[90agnieszka90]

Co prawda nie moja historia,ale przydarzyła się na imprezce,na ktorej byłam

Koleżanka urządziła domówkę z okazji ostatniego egzaminu w sesji poprawkowej ( 90% grupy go pisało,ja na szczęscie nie ) Niektórzy niestety na imprezie zaczęli mieszać,jedna kumpela piła na przemian piwo,do tego "lopezy" i wódkę.I koło północy...zasnęła .Co ciekawsze koło pierwszej chcieliśmy zrobić takie grupowe zdjęcie więc budziliśmy ją-na co ona mówiła tylko "o k****" i zasypiała dalej Na zdjęcia sie niestety nie załapała

[Karolaa25]

Napisane przez Mangolina
Płaczliwość:
Ogółem po alkoholu potrafię płakać z każdego powodu, poruszam i analizuję życiowe tematy. Płaczę ze szczęścia, dziękuję za każdy drobiazg lub odwrotnie - wszczynam kłótnie.

Reszty już nawet tutaj nie zamieszczam, bo to już całkiem obciachowe przygody...
Ale od powyższych ekscesów nigdy nie przekraczam granicy zdrowego rozsądku. [/SIZE][/QUOTE]


Skąd ja to znam hehe. Mi do tego jeszcze dochodzi tekst w stylu:' ja ciebie bardzo lubię, ty jesteś naprawdę fajny/fajna'..., do każdego kto stanie mi na drodze

[ankasz]

Z okazji tego, że nie piję często (a w zasadzie prawie nigdy) po 3 kieliszkach czerwonego wina miałam taką fazę, że hej
-siedziałam na fotelu, z głową opartą o szafę i co chwilą klepałam tę szafę jak starą, dobrą kobyłę ze słowami "Dobrze, że jesteś"
-Wymachiwałam rękami, kilka razy trzepnęłam brata, to w ramię, to w dłoń, w końcu mi odmachnął (tzn próbował strzepnąć moją rękę ze swojej) a ja do niego: "Eeeejjjj bo mi rękę złamiesz.. A, sumie to prawa, to nic się nie stanie. Łam, ile chcesz!" (jestem leworęczna)
- Zaczynałam opowiadać kawały i przestawałam w trakcie, bo zapominałam, co mam mówić..


Jak mi rodzina wypomni, co jeszcze wyrabiałam, to dopisze

[wanitatywna]

Napisane przez ankasz

Z okazji tego, że nie piję często (a w zasadzie prawie nigdy) po 3 kieliszkach czerwonego wina miałam taką fazę, że hej
-siedziałam na fotelu, z głową opartą o szafę i co chwilą klepałam tę szafę jak starą, dobrą kobyłę ze słowami "Dobrze, że jesteś"
-Wymachiwałam rękami, kilka razy trzepnęłam brata, to w ramię, to w dłoń, w końcu mi odmachnął (tzn próbował strzepnąć moją rękę ze swojej) a ja do niego: "Eeeejjjj bo mi rękę złamiesz.. A, sumie to prawa, to nic się nie stanie. Łam, ile chcesz!" (jestem leworęczna)
- Zaczynałam opowiadać kawały i przestawałam w trakcie, bo zapominałam, co mam mówić..


Jak mi rodzina wypomni, co jeszcze wyrabiałam, to dopisze

[jvlka900]

Napisane przez ankasz

Z okazji tego, że nie piję często (a w zasadzie prawie nigdy) po 3 kieliszkach czerwonego wina miałam taką fazę, że hej
-siedziałam na fotelu, z głową opartą o szafę i co chwilą klepałam tę szafę jak starą, dobrą kobyłę ze słowami "Dobrze, że jesteś"
-Wymachiwałam rękami, kilka razy trzepnęłam brata, to w ramię, to w dłoń, w końcu mi odmachnął (tzn próbował strzepnąć moją rękę ze swojej) a ja do niego: "Eeeejjjj bo mi rękę złamiesz.. A, sumie to prawa, to nic się nie stanie. Łam, ile chcesz!" (jestem leworęczna)
- Zaczynałam opowiadać kawały i przestawałam w trakcie, bo zapominałam, co mam mówić..


Jak mi rodzina wypomni, co jeszcze wyrabiałam, to dopisze

[magdaa_j]

Świetny wątek

Mi się przypomniała sytuacja z ostatniej imprezy: trochę więcej wypiłam, humor miałam super i podchodziłam do znajomych i mówiłam, że mam okres i przez to rozrzedzoną krew i nie mogę pic
Kolega mi na drugi dzień wypominał, że jemu z 10 razy to powtarzałam

[EjjSenioritta]

płacz , taniec na stole , spanie pod stolem , spiew inaczej , rzucanie sie na ludzi i drapanie/gryzienie ...

Pamietam jak kiedys na 18stce kolezanki w klubie juz moco w stanie poszlam do baru, prawie przechylajac sie za niego i usilnie probowalam wymowic nazwe jakiegos drinka jezyk mi sie lamal,ja prakrtycznie 'wiszac' na tym barze .. matkooo

Sylwester pare lat temu ... bylam u kolezanki na domowce i jeszcze przed 24 zmieszalam wszystko co bylo tylko mozliwe . Drinki z piwem z szampanem i whisky wstalam od stolu ,zaliczylam glebe i od tego momentu do rana nic nie pamietam .Skonczylam zarzygana w lozku,ale podobno o 2 zeszlam na dol i tanczylam w goralskich papciach jakies dzikie tance .

Zdarzylo mi sie wejsc do fontanny po pijaku Kiedys nad morzem na imprezie zgubilam stanik .

Najlepsze jest to,ze zawsze po imprezie boje sie wlaczyc telefon i zobaczyc wiadomosci wyslane albo te ktore probowalam wyslac Mam pierwszego w kontaktach nr chlopaka,ktory zawsze mi sie podobal,naszczescie ma w innej sieci,a ja nigdy nie mam sms do innych niz do swojje,bo zawsze pozniej mam niewyslane smsy do niego,bardzo nie zrozumialej tresci

Bardzo czesto tez wracam do domu i w torebce odnajduje dziwne rzeczy kieliszki,nr telefonu na banknotach . Kiedys rano budze sie,mialam wczesniej na urodzinach kolegi duza torbce.Podobno wczesniej na lozy siedzieli jacys inni ludzie i ktos zostawil bluze,i ja ja jak gdyby nigdy nic spakowalam do toby i powiedzialam "oo juz jest moja" . Pozniej koles szukal,ale nikt nic nie powiedzial kleptomania normlanie jakas zdarza mi sie krasc nawet papier toaletowy i przemycac vodke do klubu w bardzo dziwnych pojemniczkach np w pustej buteleczce po mgielce do ciala

Zreszta ... zdjecia z imprez mowia same na siebie.Moja przyjaciolka zawsze ma aparat Najbardziej kompromitujace zdjecia mam zawsze ja Pozniej jest stres przy wyslaniu,ale nie mniejszy niz ten gdy ma sie pojawic fotorelacja na jakims klubowym portalu


no i oczywiscie pewnie jeszcze mase rzeczy,ktorych ja z wiadomych przyczyn pamietac nie bede . a moi znajomi chcac oszczedzic mi wstydu i zarzenowania wchodzac do wiekszosci klubow w miescie , mi nie powiedza


swietny watek

[ashika]

ja osttatnio po imprezie wraz z kumpela poszlysmy jeszcze na stacje benzynowa po piwo, kupilysmy je ale nie mialysmy otwieracza ale pomogl nam gostek ktory wchodzil do sklepu na stacji, wypilysmy to piwo i stwierdzilysmy ze idziemy po drugie ( jeszcze w miedzy czasie strasznie zachcialo mi sie siku i jedyne krzaki byly na cmentarzu i tak tez niestety zalatwilam swoja potrzebe fizjologiczną) i ja z tym piwem przy ladzie i słysze ze sprzedawca mowi do mnie " znowu" na co ja odpowiadam " tak znowu" i sie na niego patrze a ten mowi do mnie " dowód" hahhaha..... ale z tym drugim piwem to juz nie mial nam go kto otworzyc wiec ja probowalam otworzyc to piwo i bramke do czyjegoś domu ale mi sie nie udało reka mi objechala i na skutek tego cos sobie zrobilam w palec ale oczywiscie zauwazylam to pozniej dopiero i palec wygladal tragicznie byl spuchnety krew sie lała i był jakos tak dziwnie krzywy wiec ja stwierdziłam ze musze isc na pogotowie o 3 w nocy bo palec moze być złamany.... naszczescie nie jest, tak oto skonczyla sie moja impreza .... w gabinecie ortopedycznym...

[la beaute]

jednego roku na sylwestra ostro podchmielona tańczyłam z drzwiami myślałam, że to mój Tz i tanczyłam w najlepsze jeździłam w dół i gróę a klamkę uważałam za rękę

[Oleczka]

Napisane przez la beaute

jednego roku na sylwestra ostro podchmielona tańczyłam z drzwiami myślałam, że to mój Tz i tanczyłam w najlepsze jeździłam w dół i gróę a klamkę uważałam za rękę

Jeju jak sobie to wyobrazilam