Protokół przedmałżeński

[ane3ka_l]

Napisane przez *misia*

O kurcze ale już sobie ten protokół skopiowałam i zapisałam i już mnie ksiądz niczym nie zaskoczy no chyba że kwotą jaką za ślub zawoła

Kwota zapewne co łaska NIE MNIEJ NIŻ...

[sohf]

Napisane przez Akane

Zapewne przemyśleniu pewnych kwestii, żałowaniu, biciu się w piersi i przytakiwaniu temu, co ksiądz powie :/ I owszem - przy kolejnej spowiedzi trzeba wspomnieć, że się nie dostało rozgrzeszenia. Niezłego pietra miałam, nie ma co...

wcale się nie dziwię... jejku, czy te wszystkie formalności musza być takie stresujące...

[*misia*]

Napisane przez ane3ka_l

Kwota zapewne co łaska NIE MNIEJ NIŻ...

no własnie i tego nie mniej niż się obawiam bo z księdzem to nigdy nic nie wiadomo
ps. mojego młodszego brata co niedziela wyganiam do kościoła to gdy będziemy dokonywać tych formalności może zabierzemy go ze sobą a wtedy ksiądz ze względu na brata potraktuje nas "ulgowo"

[Brzuszek]

Jejku!!
A ja zamierzałam stanąć na ślubnym kobiercu w sierpniu lub wrześniu 2006.. ale to wszystko mnie przerasta. I nie tylko chodzi mi o ten protokół, sale, orkiestry itp., dobre rady "kochanych" ciotek, sąsiadek i inne ploteczki dotyczące tego, co musisz zrobić a czego Ci nie wolno i wogóle tego jak wygląda wspólne życie po ślubie ... nie wspominając już jaki to facet jest przed a jaki po ślubie...

Chyba powinnam się z tym krokiem wstrzymać jakieś ... kilkadziesiąt lat... aż to wszystko pojmę...

Zastanawiam się tylko gdzie w tym wszystkim jest miejsce na miłość, lojalność i szczęście póki śmierć nas nie rozłączy...?

[Akane]

Brzuszek: zaczynam mieć podobne obawy... wczoraj nawet rozmawiałam z narzeczonym i zaproponowałam, żebyśmy może najpierw wzięli cywilny, a kościelny dopiero za jakis czas. Bo jeśli mamy ślubować uczciwie, zgodnie z "wymaganiami" Kościoła, to ja na dzień dzisiejszy chyba nie jestem na to gotowa...

[Brzuszek]

Ja jak będę brać ślub to jeden (tzn. konkordatowy) wydaje mi się, że dzielenie na razie cywilny potem kościelny nie ma sensu, bo znam wiele par (małżeństw) które miały właśnie tak zrobić i nigdy nie wzięły kościelnego... bo jakoś nie po drodze, bo nie ma kasy, a za to co dla księdza, to np. meble czy garnki można kupić, albo poprostu, że głupio tak szopkę odstawiać przed ludźmi, że niby tacy nowożeńcy a kolejna rocznica ślubu leci...

Obaw mam mnóstwo... najgorsze, że im bliżej ślubu tym więcej... jestem tym wszystkim przerażona... i nawet nie zachowaniem mojego TŻ tylko tym co się słyszy od innych... (już pisałam o tym wcześniej)

Najlepiej byłoby zamieszkać razem na jakiś czas i zobaczyć "czy z tej mąki będzie chleb"...
Niestety w moim przypadku jest to niemożliwe z wielu powodów... nie stać nas na wynajęcie nawet kawalerki (tzn. wynająć możemy, tylko żadnego żarcia, ubrania itp. już nie kupimy, bo tylko na chleb starczy)... po drugie nasze rodziny bardzo chcą widzieć nas na ślubnym kobiercu, ale nie do pomyślenia byłoby właśnie takie życie na kocią łapę... zresztą sama wiem patrząc na znajomych, że jak się mieszka razem, to też coraz trudniej wtedy zabrać się za przygotowania do ślubu...
Znamy się z moim TŻ już 6 lat i wiemy o sobie bardzo dużo ale takie mieszkanie razem to co innego, bo mimo iż mieszkamy od siebie kilka ulic dalej i spędzamy ze sobą wiele czasu, to nie jesteśmy w stanie porównać tego obecnego życia do wspólnego życia tylko we dwoje...

[Misiaczek20]

My rozdzielamy slub na dwa osobne z dwoch powodow pierwszy i zasadniczy mamy zalobe i nie chcemy brac dyspensy bo uwazamy ze mozemy zaczekac ten rok zreszta wiemy ze koscielny tak czys iak wezmiemy bo oboje tego pragniemy a co do drugiego powodu to ejst on taki ze aktualnie budujemy dom i idzie na to bardzo duzo pieniazkow a nie chcemy brac na wesele od rodzicow ani pozyczac a wiemy ze w rok odlozymy tyle ile nam trzeba A co do wspolnego mieszkania to dopiero ono pokazuje nam jaka jest ta druga osoba i ja dzieki wspolnemu mieszkaniu od 2 lat wiem ze pasujemy do siebie a co do protokolu mi slubu bedzie udzielal kolega wiec nie ma problemu a termin w kosciele ustalilismy 15 miesiecy wczesniej bo u nas takie sa terminy

[Yoasia 22]

Napisane przez ane3ka_l

Z tego co mi wiadomo to protokół wypełnia się zawsze. No i chyba jak się drugi raz za mąż wychodzi to już nie bo wtedy nie udzielają ślubu kościelnego Pozdrowionka *misia*!!!

Jak się drugi raz wychodzi za mąż i jest się wdową ( ) to chyba też się wypełnia.

[annLee]

jejq,te wszystkie protokoły,papierzyska,zaś wiadczenia....wrrr..skute cznie odpędzają od zawarcia małżeństwa
bo niby skąd mam widzieć czy ON albo JA jesteśmy psychicznie zdrowi ?mnie się w sumie wydaje,że nie bardzo i co wtedy?

[Katarzyna R]

taaak, to pytanie o zdrowie psychiczne tez wzbudzilo moje watpliwosci zreszta nie tylko ono. nie wiem jak ja przez to przebrne - mieszkamy ze soba kilka lat i jakos nas tak wzielo dopiero teraz na slub i to koscielny ... chodzimy do kosciola i w ogole uwazam, ze wiara nic nikomu zlego nie zrobila, chce niby zyc w zgodzie z nia, ale czasu nie cofne, nie sprawie, ze najpierw sie pobierzemy, a potem zaczniemy wspolne zycie. z praktycznych wzgledow ciesze sie, ze najpierw sie "wyprobowalismy" bo wiem teraz, ze jestesmy po prostu "dla siebie". do tego wszystkiego jeszcze jestem rozwodka (bralam tylko cywilny) i mam dziecko i generalnie to sobie mysle, ze ksiadz mnie przy tym protokole popedzi gdzie pieprz rosnie, a Wy jak uwazacie?

[annLee]

Oj, KATARZYNKO ciężka przeprawa przed Tobą
Swoją drogą to nigdy nie wiadomo na jakiego się księdza trafi
Teraz to ja też mam dylemat MÓWIĆ PRAWDĘ CZY NIE
Spowiadam się ze wszystkiego i nie wyobrażam sobie teraz zrobić wyjątek...do tej pory tylko raz mnie ksiądz zdenerwował przy spowiedzi ale w sumie miał rację,więc przestałam się wogóle spowiadać...
Tylko na specjalne okazje typu chrzest czy ślub=świadkowanie.
Za to w zeszłym roku popłakałam się przy konfesjonale-tak mnie pięknie ten ksiądz przyjął...końca przemowy nawet nie pamiętam,bo już ryczałam ciekawe jak będzie teraz
Ale znając siebie to pójdę na żywioł i powiem wszystko,najwyżej zmienię księdza kościół tego Ci u nas w kraju pod dostatkiem
Trudno-nie kupuję kota w worku a moje libido też ma swoje prawa

[Katarzyna R]

w sumie racja - nie bede sie stresowac narazie, zmienie ksiedza, kosciol gorzej, jak nie trafie na takiego co mi "odpusci"

[annLee]

Napisane przez Katarzyna R

w sumie racja - nie bede sie stresowac narazie, zmienie ksiedza, kosciol gorzej, jak nie trafie na takiego co mi "odpusci"

Odpuści,odpuści...nie będzie miał wyjścia
Grunt to się nie przejmować i poszukać "normalnego"księdza
Trza zrobić "wywiad środowiskowy"

[freshona]

Podbijam
I przy okazji mam pytanie do tych, które już sprawy protokołu mają za sobą:
Czy ten protokół to jest jakaś jedna, wszędzie obowiązująca wersja? Nie ukrywam że ilość pytań i ich treść trochę mnie przeraża...

[inka1980]

Napisane przez sohf

z tego co wiem to przy rozmowie z ksiądzem, należy z całym przekonaniem stwierdzi, ze sex to dopiero po ślubie i w ogóle broń boże nie mieszkamy razem, bo inaczej mozna całe kazanie usłyszec :/ a co do tych pytań to ja też nie wiem, czy z góry na dół się zgadzac i powpisywac to co ksiądz oczekuje dla świętego spokoju, czy odpowiadac niekoniecznie po myśli księdza. i też nie wiem czy np może w jakimś wypadku ślubu odmówic???

To po kiego... brać ślub w kościele katolickim, jeśli uważamy, że to wszystko bzdura?? Przecież nie ma żadnego przymusu, żeby brać ślub w kościele.

[justka_81]

Ale ja uważam się za osobę wierzącą praktykującą chociaż z niektórymi zasadami się nie zgadzam, np. nie czekałam z seksem do ślubu i nie uważam, że przez to nie mam prawa i nie powinnam brać ślubu kościelnego.
Inka1980 uważasz, że tylko dziewice mają prawo do ślubu kościelnego?

[inka1980]

Napisane przez justka_81

Ale ja uważam się za osobę wierzącą praktykującą chociaż z niektórymi zasadami się nie zgadzam, np. nie czekałam z seksem do ślubu i nie uważam, że przez to nie mam prawa i nie powinnam brać ślubu kościelnego.
Inka1980 uważasz, że tylko dziewice mają prawo do ślubu kościelnego?

Nie, nie uważam. Natomiast uwazam za bzdurne stwierdzenie, że księdzu trzeba "wciskać kit", kiedy się robi inaczej, myśli inaczej, tylko po to, żeby się nie czepiał. A nie lepiej powiedzieć prawdę, jeśli to, co robimy uważamy za słuszne? A że ksiądz się będzie czepiał? Jeśli jesteśmy takie mądre i przekonane o tym, że robimy lepiej, to co nas obchodzi zdanie księdza, prawda? Jeśli sądzisz, że jesteś na tyle mądra, że to Ty wybierasz z religii to co dla Ciebie wygodne, a nie liczysz się z tym, co kościół na to, a mimo to zgadzasz się w tym kościele brać ślub, czyli w jakiś sposób Ci na tym zależy, to po co ta hipokryzja?

[justka_81]

Ok, z tym wciskaniem kitu księdzu tylko po to , żeby się nie czepiał to się z Tobą zgadzam, bo jest to świadome kłamstwo, ale przecież i tak musi się z tego wyspowiadać przed ślubem.
Dla mnie tylko trochę niezrozumiałe jest to, że musiałabym zrezygnować z religii tylko dlatego, że stosuję antykoncepcję (to tez jest przecież niezgodne z religią). Biorąc to pod uwagę to właściwie do kościoła nie chodziliby młodzi ludzie, bo przecież większość stosuje antykoncepcję.

[madla]

Wróciłam od księdza Podpisanie protokołu odbyło się w całkiem sympatycznej atmosferze. Pośmialiśmy się, pogadaliśmy o górach...
Sam protokół zajął nam kilka minut ksiądz pospisywał dane z dokumentów, a potem zadawał tylko najważniejsze pytania, w sumie może z 5
Te na samym końcu wogóle pominął.

Nie wiem czemu przed tym spotkkaniem tak się stresowałam ...

[Marzenax]

Nas czeka dopiero wypełnienie protokołu. I mam problem z jednym pytaniem. U mojego TZ jest w rodzinie ciotka na stałe przebywająca w szpitalu psychiatrycznym, a jego kuzyn przez jakiś czas (po rozwodzie) przebywał w takim ośrodku. Czy mamy o tym powiedzieć księdzu? Mój TŻ mówi,że mu nie zalezy co powiemy a ja za bardzo panikuję. Zażartował nawet, że jak chcę to możemy nie powiedzieć o tych chorobach bo w razie unieważnienia ślubu kościelnego możemy mieć dobry pretekst - powiemy że niby to zataił przede mną.

[justka_81]

Chyba powinniście o tym powiedzieć, bo skoro jest pytanie czy w rodzinie były takie przypadki to zatailibyście to świadomie. Tym bardziej że nie jest to chyba powód żeby nie dostac zgody na śłub więc nie macie się czym martwić.

[madziks...]

Mam pytanie :Czy ksiądz ktory spisuje protokol odrazu bierze pieniadze "co laska"za slub?I czy ten protokol do czegos zobowiazuje?tzn czy ewentualnie bedzie mozna przelozyc termin slubu??prosze o pomoc pozdrawiam!

[SoNeRa]

wydaje mi sie ze termin slubu mozna przelozyc w Kosciele o ile wybraliscie jakis wolny na ktory chcecie przelozyc. A co do kasy to placi sie raczej pod koniec wizyt przed samym dniem slubu np dzien przed zalezy jak ksiadz sobie zazyczy lub jak Wy ustalicie z ksiedzem

[nel_a]

Napisane przez madziks...

Mam pytanie :Czy ksiądz ktory spisuje protokol odrazu bierze pieniadze "co laska"za slub?I czy ten protokol do czegos zobowiazuje?tzn czy ewentualnie bedzie mozna przelozyc termin slubu??prosze o pomoc pozdrawiam!

my przy spisywaniu zapytalismy sie o kase to powiedzial ze na kilka dni przed slubem jak przyjdziemy z reszta papierow

[Bunny_82]

przy spisywaniu protokołu nie płaciliśmy pieniędzy (spisaliśmy go 2,5 miesiaca przed slubem), do ślubu jeszcze 2 tygodnie, ale my juz zapłacilismy dla ksiedza.
Na reszte Twoich pytań nie znam odpowiedzi

[bagusia]

Napisane przez nel_a

my przy spisywaniu zapytalismy sie o kase to powiedzial ze na kilka dni przed slubem jak przyjdziemy z reszta papierow

Dokładnie tak jest- wczoraj byłam w kancelarii podać świadków i dokończyć resztę formalności- a ślub za 3 dni. Także płaci się w tym ostatnim tygodniu przed ślubem, a wtedy raczej terminu już nie zmienisz, bo troszkę za mało czasu nio i goście, sala i wszystko pozałatwiane Jedyne co, to płaci się za zapowiedzi, które są 2 lub 3 tygodnie przed ślubem, wszystko zależy czy w twojej parafii są piesemne czy czytane Także jeśli jeszcze jest sporo czasu do Twojego ślubu, to bez problemu możesz zmienić. Na kiedy masz zaplanowany ślub i na jaką datę chcesz zmienic?

[agusia1981]

A u nas płaci się kilka dni przed ślubem, albo w dzień ślubu. Termin też pewnie można zmienic, ale rozsądnie, nie na ostatnia chwilę, my zmienialiśmy godzinę.

[Potwolek]

Nigdzie nie mogę się dowiedzieć- czy podczas protokołu są pytania o to czy dochowaliśmy czystości? Jesteśmy po tzw pierwszym protokole (prawie same formalności- taki jak na pierwszej stronie wątku), drugi ma być ok 3 tyg przed ślubem i ksiądz powiedział, że pytania będą bardziej problematyczne?? Co to znaczy? nigdzie nie moge znależć pytań z drugiej części protokołu!!

[Taverney]

Napisane przez Potwolek

Nigdzie nie mogę się dowiedzieć- czy podczas protokołu są pytania o to czy dochowaliśmy czystości? Jesteśmy po tzw pierwszym protokole (prawie same formalności- taki jak na pierwszej stronie wątku), drugi ma być ok 3 tyg przed ślubem i ksiądz powiedział, że pytania będą bardziej problematyczne?? Co to znaczy? nigdzie nie moge znależć pytań z drugiej części protokołu!!

Potwolku, zerknij na 1 post w tym wątku: tam masz wszystkie zebrane pytania z protokołu


Podczas rozmowy duszpasterskiej poza protokołem może paść takie pytanie, ale nie musi, ja miałam to szczęście, że nie zadano nam tego pytania, bo bym spłonęła niczym pąsowa róża.

[precious_81]

Napisane przez Potwolek

Nigdzie nie mogę się dowiedzieć- czy podczas protokołu są pytania o to czy dochowaliśmy czystości? Jesteśmy po tzw pierwszym protokole (prawie same formalności- taki jak na pierwszej stronie wątku), drugi ma być ok 3 tyg przed ślubem i ksiądz powiedział, że pytania będą bardziej problematyczne?? Co to znaczy? nigdzie nie moge znależć pytań z drugiej części protokołu!!

Pierwsze słyszę o drugiej części protokołu, my wypełnialiśmy go raz na jednej wizycie z księdzem, więc nie wiem o jaki drugi protokół chodzi. O sprawy intymne nas nie pytał.