Aparaty ortodontyczne - wątek ZBIORCZY

[merry_ann]

wyrywanie ząbków nie boli
ja wyrywałam 2 razy i za każdym razem było to lepsze niż borowanie
dobre znieczulenie działa cuda

[eloteteie]

Dzięki za odpowiedź

[Djana]

Napisane przez Lii

Miałam zakładany 19 marca. A Ty? Zakładałas w Krakowie?

Ja też 19 marca , w Krakowie, na Starowiślnej

[smv]

zyje nic nie bolalo uff
siedze z miesem przy gebie i zaczynac czuc lekki bol buu
hehe fajnie bylo
pani mowi ze jeszcze nie wyrywa i wyciagnela;p
wzielam na pamiatke;p

[Lii]

Napisane przez Djana

Ja też 19 marca , w Krakowie, na Starowiślnej

Ooo! Jak super to jesteśmy w takim samym momencie leczenia Miałam pytać o wizytę kontrolna ale teraz wyczytałam że jutro idziesz Widzisz juz jakieś pierwsze efekty?


Pozdrawiam.

PS. Smv widzisz a tak panikowałaś Teraz przed Tobą same przyjemności- zakładanie, a pózniej noszenie tego cacka

[smv]

jeszcze za tydzien drugi do wycharatania i po sprawie..
od dzis wierze wam na slowo;p

[eloteteie]

Ja wyrywałam dwie 4-ki po lewej stronie. Dostałam 4 znieczulenia, a dolna i tak bolała. Poza tym w porządku, po wyrwaniu i następne 2 dni - nie bolało w ogóle. Od tych znieczuleń nie krzepła mi krew i zrobiły się 2 suche zębodoły i bolą nadal, a minęło już 10 dni od rwania. Niedługo podobno się zagoją, czekam na to z niecierpliwością

Smv - byłoby dobrze gdybyś zjadła lody, uśmierzają ból, bo obkurczają naczynia. No i stosuj się do rad dentystki, żeby nie skończyć z suchym zębodołem.

[wampirek14]

Napisane przez merry_ann

wyrywanie ząbków nie boli
ja wyrywałam 2 razy i za każdym razem było to lepsze niż borowanie
dobre znieczulenie działa cuda

Ehhh borowanie... Ja wlasnie dzisiaj poszlam do wyleczenia ostatniego zeba no i juz w srodee.... aparacik Jestem podekscytowana- powiem ze nawet bardzo. Jestem naprawde ciekawa... hehe Pozroooffka dla aparatek i przyszlych aparatek

[merry_ann]

ja sie mojego poniedziałki doczekać nie mogę....
non stop o tym myślę...

na szczęście czekanie umila mi impreza rodzinna bo tak to juz bym wydeptała dziurę do sąsiadów....

stresuje sie tylko tymi moimi rentgenami ze wykażą coś złego i nie będzie można mi tego aparatu za tydzień założyć

[wampirek14]

Napisane przez merry_ann

ja sie mojego poniedziałki doczekać nie mogę....
non stop o tym myślę...

na szczęście czekanie umila mi impreza rodzinna bo tak to juz bym wydeptała dziurę do sąsiadów....

stresuje sie tylko tymi moimi rentgenami ze wykażą coś złego i nie będzie można mi tego aparatu za tydzień założyć

Nie martw sie na zapas! Moge ci to prawie zagwarantowac ze zdjecia rentgenowkie nie sprawia ze nie bedziesz mogla miec aparatu. One sa tylko po to by zobaczyc jaka masz wade. Najwazniejsze zeby sie nie martwic- glowa do gory Pzdr

[smv]

mi juz zastygla krew...znieczuelenie powoli schodzi gluie uczucie taka pustka;P heh

ni sadzilam ze odwaze sie aTu kurna prosze! Aj jestem z siebie dumna a co@

[wampirek14]

No widzisz. Mowilam ze bedzie dobrze Ja mam zawsze racje Trzymam kciuki na 30 A jak tam sprawa z kasa? zalatwilas cos z rodzicami?

[merry_ann]

smv ja 30 kwietnia idę założyć druciki
godzina 14:25 sąd ostateczny i spełnienie marzenia

[wampirek14]

Wygrywam! Ja ide juz pojutrze Godzina 13.00 Napisze wam od razu jak sie czuje i jak to wszystko przebiegalo. Nie wiem czemu ale strasznie przyzwyczailam sie do tego forum. Zawsze mozna z koms poprowadzic ciekawa rozmowe

[merry_ann]

koniecznie napisz
jestem strasznie ciekawska
na szczęście wiem ze zakładanie aparaciku nie boli.. ale trwa trochę a ja strasznie sie wiercę jak coś staje sie monotonne

[RoXi_7]

Już jestem 10 dni aparatką Ząbki mnie już praktycznie w ogóle nie bolą, no tylko trochę górna szczęka przy podkręcaniu śruby, ale da się przeżyć Na wyjeździe też sobie jakoś poradziłam, jadłam serki i takie tam Za 4 dni mam kolejną wizytę na której okaże się czy muszę nosić jeszcze maskę twarzową, oby nie No i już zaczynam jeść twarde jedzenie Teraz wcinam kukurydze i nawet mi to wychodzi I już prawie w ogóle nie seplenie, no może czasami mi się zdarzy Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na aparat, bo dzień po założeniu myślałam, że sama go sobie zdejmę, bo nie mogłam go znieść

[merry_ann]

co to jest maska twarzowa??

[Djana]

Jak Was czytam to mi się śmiać chce, ze samej siebie Też byłam taka podekscytowana tym że aparat zakładam, tylko wtedy jeszcze nie miałam się z kim tym dzielić, oprócz mojego Miśka (ale się bałam żeby mu tego nie obrzydzić to też się powstrzymywałam ). Heh też tak miałam A teraz jestem szczęśliwą posiadaczką drucików

Lii w sumie już widzę efekty, 2 wchodzi do szeregu, 3 minimalnie w górę, ale stwierdziłam (i czuję) że od jakiegoś tygodnia w sumie nić się nie dzieje, więc wizyta mogłaby być trochę wcześniej ale w końcu to nie ja tu lekarzem jestem

SMV cieszę się że żyjesz i się nawet całkiem nieźle miewasz oby jutro nie było gorzej, ale jakby co to zaopatrz się w Mefacit albo Ketonal, po tym nawet szyte dziąsła nie bolą, wiem z doświadczenia....

Skoro masz już to za sobą to opowiem coś o swoim rwaniu... Dentystka znieczulała mnie chyba z 5 razy i znieczulić nie mogła. Cała akcja rwania trwała ok 1h i skończyła się na tym, że dentystka skruszyła mi całą koronę a korzenie ani drgnęły. To była sobota pod wieczór... masakra po prostu. W poniedziałek wizyta u chirurga a on zabieg wyznaczył dopiero na czwartek. Myślałam że się załamię - cały tydzień z bolącą szczęką, myślałam że z głodu umrę do tego czwartku. Ale właśnie na mefacicie dożyłam zabiegu, którego się panicznie bałam. Na zabieg poszłam sama bo mój ówczesny TŻ też się bał stomatologów nawet przez drzwi (przynajmniej potem mnie sprzed gabinetu odebrał , a to było jak studiowałam, więc na rodzinke też nie mogłam liczyć) Niemniej sam zabieg wspominam fantastycznie (i to bez przesady!!). Znieczulenie którego prawie nie czułam chwila grzebania mi w dziąśle, nici i po sprawie. Lekarz stwierdził że łatwo nie było, a ja wielkie oczy zrobiłam bo czasami w gorszym stanie od stomatologa wychodziłam jak zobaczyłam swoje korzenie to przestałam mieć żal do tej biednej kobieciny - mojej dentystki, bo i tak by tego nie wyrwała. korzenie były skrzyżowane i zagięte, tak że ząb był praktycznie nie do ruszenia.

Ta historia jest jak niejedna "wpadka łóżkowa" - niby tragiczna i nie do śmiechu, ale z perspektywy czasu zmienia się też spektrum widzenia tego wydarzenia

Kolorowych snów

[Djana]

Napisane przez RoXi_7

Już jestem 10 dni aparatką Ząbki mnie już praktycznie w ogóle nie bolą, no tylko trochę górna szczęka przy podkręcaniu śruby, ale da się przeżyć Na wyjeździe też sobie jakoś poradziłam, jadłam serki i takie tam Za 4 dni mam kolejną wizytę na której okaże się czy muszę nosić jeszcze maskę twarzową, oby nie No i już zaczynam jeść twarde jedzenie Teraz wcinam kukurydze i nawet mi to wychodzi I już prawie w ogóle nie seplenie, no może czasami mi się zdarzy Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na aparat, bo dzień po założeniu myślałam, że sama go sobie zdejmę, bo nie mogłam go znieść

Oooo RoXi!! Właśnie o Tobie myślałam jak pisałam poprzedniego posta, a tu masz, w między czasie się odezwałaś Telepatia, czy co Widzisz jak to szybciutko zleciało!, już możesz normalnie przeżuwać
Ja też tak na początku miałam że mnie denerwował (swędziały mnie zęby i warga) i miałam ochotę go ściągać ale wtedy w tej samej chwili obrastałam w piórka i się cieszyłam że jest stały, bo same wiece jak jest z ruchomymi... Tak że głowa do góry już będzie dobrze

[jucha]

Hej a ja jestem po wizycie kontrolnej: mam zmieniony drucik na grubszy, który to już ma rozciągać moje ząbki i powoli likwidować szpary po usuniętych piątkach. Orto zmieniła mi też gumki – odradziła mi druciki i przekonała, że lepiej zakładać przezroczyste, a jak tylko zżółkną, mam od razu przychodzić na zmianę (nieodpłatnie) tak więc jestem very happy
W piątek idę na założenie gumek separacyjnych na dól, a już po weekendzie majowym zakładam aparacik.
Aha orto powiedziała, że jedynym płynem jaki pozwala mi używać przy kryształkach jest elmex, inne farbują gumki i nie zaleca ich.
I żadnych past wybielających w trakcie noszenia, bo one będą wskazane dopiero po zdjęciu aparaciku.

[doomka]

Mam aparat od września i już za pół roku będą mi zdejmować. Mam przemiłą panią ortodątkę. Ale kolory gumek mi się już zaczynają nudzić. Orto moja nie zdziera kasy, jest bardzo miła i we wszystkim mi pomaga. Mogę ją spokojnie polecić. Aparat spłacałam w ratach... Po dokręceniu ból jest okropny. Czasem nawet w nocy spać nie mogę, ale rezultaty już są i tak mi wszyscy mawiają, kiedy ja cierpię. Jest jeszcze jedna zaleta: Jeść się wtedy odechciewa, bo ciężko cokolwiek gryść. Jak macie pytania odpowiem, podpowiem.

[Madziorka]

Napisane przez Katka_krk

gumki spadac z zamka gdy duza wada??????
applegirl chyba nie bardzo o to chodzi........
druciki sa po to zeby był mocniejszy nacisk....mnie orto zaskoczyła jak mowi"to dzis zakłądamy to" bo kurcze po to zalozylam porcelane zeby nie widac było a tu no nie ma co ukrywac bardziej to widac niz by sie miało gumki...
ale 18 maja mam wizyte i wiem ze bede miała zmiane łuku no wiec pewnie mi te metalowe druciki tez zdejmą....

dokładnie tak, ja mam duzą wadę i kilka drucików na zębach po to aby zeby szybciej się odginały, orto powiedziała że jak troche mi się juz odegną to będe nosiła gumeczki na wszystkich zębach. Jest nieprawdą że gumki spadają z zamków przy duzych wadach.

[AppleGirl]

Napisane przez Madziorka

Jest nieprawdą że gumki spadają z zamków przy duzych wadach.

Nie przy każdej wadzie, ale prawda. Jeżeli zęby są bardzo krzywe i drut-łuk nie styka się zbytnio z zamkiem, to gumka może po prostu wystrzelić

[justyna141]

Aaa :P Juz jutro ide na pierwsza wizyte do ortodonty Juz sie nie moge doczkeac :P Godz. 14.45 :PP
PS: Zaraz bede jezdzic autkiem :P

[Ilena]

ja tez sie cieszylam jak na poczatku kwietnia bylam taka podniecona i wogole ale to przechodzi ,..... jutro ide na zalozenie pierscienia i luku podniebienego

[smv]

Djanka mnie nic dzisiaj nie boli Przespalam spokojnie nocke takze jest gites;-)
Jeszcze tylko jeden zabek do ekstrakcji i Koooniec zakladma druciki i wypasik doczekac sie nie moge i juz sie wiecej nie boje ( chyba:.)

[kasiek87]

no mowilam ze wyrywanie nic strasznego ale strach ma wielkie oczy a mi sie jedynki zaczely lekko rozjezdzac przez ta ostatnia szpare ktore jest doslownie na mm ale zeby sie przesunaly ona sie zamknela a jedynki rozjechaly ja to mam szczescie moze w przyszlym tyg podskocze do orto niech to naprawia bo tak byc nie moze hehe a co u was jak postepy?

[cichy_podmuch_wiatru]

Napisane przez kasiek87

a mi sie jedynki zaczely lekko rozjezdzac przez ta ostatnia szpare ktore jest doslownie na mm ale zeby sie przesunaly ona sie zamknela a jedynki rozjechaly ja to mam szczescie moze w przyszlym tyg podskocze do orto niech to naprawia bo tak byc nie moze hehe a co u was jak postepy?

Tobie się zaczeły rozjeżdżać a mi zsuwać hehe moja przerwa już coraz mniejsza

[RobertBar7]

No ja juz jakis czas po załozeniu mojego damonka. Musze powiedzec ze nic nie bolały. Ani troche denerwójace jest mycie szczególnie tego do zgryzu zamiast open bajtow.Ale daje rade. Niepokoi mnie to jak tu czytam ze czujecie jakis nacisk bo ja nic nie czuje po prostu mam go i tyle. nie czuje jakis sił ciagnacych. Jesli ktos ma damona to niech napisze jak to jest. Ps wizyty co 10 tygodni .

[cichy_podmuch_wiatru]

Napisane przez RobertBar7

No ja juz jakis czas po załozeniu mojego damonka. Musze powiedzec ze nic nie bolały. Ani troche denerwójace jest mycie szczególnie tego do zgryzu zamiast open bajtow.Ale daje rade. Niepokoi mnie to jak tu czytam ze czujecie jakis nacisk bo ja nic nie czuje po prostu mam go i tyle. nie czuje jakis sił ciagnacych. Jesli ktos ma damona to niech napisze jak to jest. Ps wizyty co 10 tygodni .

Ja mam porcelane ale też ani przez chwile nie ciągły mnie ale się prostują po prostu mamy szczęście hehe ja mam wizyty co 4-5 tyg