Ile lat ma Twój Zwierzak ?:)

[Złośnica81]

Moje kotki - 58 i 65 lat, wiek emerytalny

[demonik]

Napisane przez Anett_

[font=Book Antiqua][size=3]A Wasze zwierzaki? Wiecie, ile mają tak naprawdę lat? I czy traktujecie je adekwatnie do wieku?

Moja siedmioletnia koteczka Klarucha ma wg tabeli 47 lat... Niby dojrzała pani, a zachowuje się czasem jak mały kociak - i tak ją traktuję .

[demonik]

Napisane przez Biricchina

Już po wszystkim, już dobrze.
Tata włożył ją do koszyczka z kocykiem, ja włożyłam tam jej ulubione witaminki. Teraz zawiezie ją na działkę i pochowa.
Ulżyło mi że jest już po wszystkim, że już nie cierpi a to najważniejsze
Trzymaj się w niebie mój Aniołku...

Biricchino, tak Ci współczuję . Po przeczytaniu Twoich postów mam oczy pełne łez. Śliczna była Twoja koteczka...

[owieeeczka]

Moja kocica Pusia - 61 latek... wiek emerytalny ale czasem potrafi jeszcze poszaleć jak dwudziestolatka

[martta19]

Moja Kochana psinka ma juz 14 lat skonczone...I coraz czesciej mysle o tym,ze nie wiadomo ile jeszcze z nami bedzie.. Jest przy mnie odkad skonczylam 5 lat i praktycznie nie pamietam jak to bylo bez niej...Jest strasznie kochanym foxterierkiem,okropnym pieszczochem i naprawde ciezko sie pogodzic z ta mysla,ze pewnie kiedys jej zabraknie

[maniutek-mania]

Napisane przez Biricchina

Już po wszystkim, już dobrze.
Tata włożył ją do koszyczka z kocykiem, ja włożyłam tam jej ulubione witaminki. Teraz zawiezie ją na działkę i pochowa.
Ulżyło mi że jest już po wszystkim, że już nie cierpi a to najważniejsze
Trzymaj się w niebie mój Aniołku...

[rolofka]

mam psa - boksera...wiek....13 lat.....staruszka z mojej Sabuni

[Beauty1984]

Napisane przez Biricchina

Już po wszystkim, już dobrze.
Tata włożył ją do koszyczka z kocykiem, ja włożyłam tam jej ulubione witaminki. Teraz zawiezie ją na działkę i pochowa.
Ulżyło mi że jest już po wszystkim, że już nie cierpi a to najważniejsze
Trzymaj się w niebie mój Aniołku...

Strasznie mi przykro. Ja przeżywałam to rok temu i czułam jakbym traciła wielkiego przyjaciela, którym zresztą moja kicia dla mnie była.
Ale potem trafił w moje ręce zupełnie nieoczekiwanie inny mały koteczek, który urodził się wtedy kiedy moja kicia została uśpiona. I tak sobie myślę, że to taki prezent od niej abym tyle za nią nie płakała.
Twoja kotka i tak zostawiła po sobie z pewnością masę miłych wspomnień i tak jak człowiek, który odchodzi zawsze zostanie w Twoim serduszku.
Teraz jest już w zwierzęcym raju, zajada ulubiony przysmak i goni myszki.

Ściskam mocno .

[ewkaa]

moj pies ma wg tego 103 lata - nasza 'głowa rodziny'
a kot 3

[jaga_2001]

wyszlo, ze moj pies ma 69 lat, hmm ciekawa cyferka

[bemolka]

Napisane przez Biricchina

Już po wszystkim, już dobrze.
Tata włożył ją do koszyczka z kocykiem, ja włożyłam tam jej ulubione witaminki. Teraz zawiezie ją na działkę i pochowa.
Ulżyło mi że jest już po wszystkim, że już nie cierpi a to najważniejsze
Trzymaj się w niebie mój Aniołku...

az sie poryczałam, bo mi sie przypomnial moj peierwszy kotek, ktorego mialam dzien-noc-poranek, a i tak sie juz do niego przywiazalam jakbym miala go od dziecka. biedaczek meczyl sie cala noc a rano juz nie zdarzylismy do weta

mimo iz nie wierze w Boga i te inne spray to gdzies w głębi serca mam nadzieje ze gdzies tam zwierzęcy raj istnieje..

[mskladaczek]

Biricchina, wiem, co przezywasz, wiem jak jest Ci ciezko, ja tez stracilam mojego kochanego kocurka... On jednak nie dozyl tak sedziwego wieku, smierc jego byla wielkim zaskoczeniem
dlugo nie moglam sie z tym pogodzic, do dzis kiedy o nim pomysle to rycze jak bobr


wiem, ze narazie to dla Ciebie zabrzmi irracjonalnie, ale moze warto zastanowic sie nad nastepnym kocurkiem ?
ja po tamtej stracie, nie chcialam nawet o tym myslec, bo wiedzialam ze predzej czy pozniej i on odejdzie, a ja jestem za slaba zeby drugi raz z czyms takim sobie poradzic. jednak nic nie leczy ran ( nawet czas) tak jak nastepny zwierzak.

to jedno z jego nielicznych zdjec

[Julcik]

hehe moj piesek ma 18 lat - tak samo jak ja, a kot 50 lat... to dlatego takie nieporozumienia miedzy nimi - to przeciez roznica pokolen

[Magda.]

Przeczytalam dzisiaj o pierwszym sklonowanym psiaku Snuppy'm. Ma obecnie kilka tygodni. Drugi sklonowany psiak zmarl. Tutaj fragment i zdjecie (po prawej obok swojego genetycznego "ojca") http://www.redeyechicago.com/cover.htm.

[tessalia]

Mój piesek - 4 lata (a w przeliczeniu na ludzki 40), co oczywiście nie przeszkadza mu się zachowywać jak szczeniak

[rzastin]

Scot ma 30 lat, czyli najpiękniejszy wiek jest 2- letnim psem małej rasy.

[Biricchina]

Kochane jesteście . Bardzo pomogły mi Wasze ciepłe komentarze.
Punia na pewno szaleje teraz na górze hihi
Co do nowego Kotka - ja bardzo bym chciała, może jeszcze nie teraz, ale myślę że w ciągu miesiąca byłabym gotowa. Gorzej jest z moją mamą, która była do Puni straszliwie przywiązana i bardzo to przeżywa.
Czas leczy rany... może za jakiś czas zobaczycie posta "Poznaj mojego Kotka" i tam pochwalę Wam się moim nowym maleństwem.
Pozdrawiam przeciepło i dziękuję

[Cytrynka_Wawa]

mam pieska co ma juz 10 lat i jest strasznie rozpieszczony ale kochany za to

[C4lamity]

Mój Simbuś ma 10 lat, ale nie mam pojęcia jak przeliczyć mu wiek na lata ludzkie, ponieważ mimo iż jest jamnikiem, to jest on dosyć spory jak na swoja rasę (po mamusi ), no i troszke przytyty. Jeżeli przyjąć, że zalicza sie go do psów małych, to ma lat 58, a jeżeli średnich to 75. Niestety trzeba jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że przez długi czas był sparaliżowany,ale nie poddaliśmy się i teraz normalnie chodzi, chociaz tylne nóżki ma zdecydowanie słabsze Ale to i tak wielki sukces. No i ile musiał się przy tym nacierpieć - codziennie dostawał 2 zastrzyki, w sumie wyszło ich 63. Nie śmiejcie się, ale nawet tata przyprowadził do domu znajomego, który badał Simbusia wahadełkiem i odblokowywał energetycznie mu jakieś zatory. Ba nawet wskazał miejsce, gdzie najlepiej ułożyć mu posłanie. Naukowo, czy magicznie - opłacało się, bo teraz jest cały i zdrowy. Codziennie ma dużo ruchu, jest kochany i wypieszczony. Tylko cały czas się boję, żeby nie umarł, bo ma już swoje lata. Ech...modlę sie nawet. Dobra idę sobie, bo sie zdołuję.

[Mojra87]

Napisane przez Biricchina

Kochane jesteście . Bardzo pomogły mi Wasze ciepłe komentarze.
Punia na pewno szaleje teraz na górze hihi
Co do nowego Kotka - ja bardzo bym chciała, może jeszcze nie teraz, ale myślę że w ciągu miesiąca byłabym gotowa. Gorzej jest z moją mamą, która była do Puni straszliwie przywiązana i bardzo to przeżywa.
Czas leczy rany... może za jakiś czas zobaczycie posta "Poznaj mojego Kotka" i tam pochwalę Wam się moim nowym maleństwem.
Pozdrawiam przeciepło i dziękuję

Dwa lata temu ja też musiałam uśpić mojego ukochanego zwierzaka i bardzo to przeżyłam. Po nowego psiaka pobiegliśmy całą rodziną zgodnie już po 2 tygodniach!! Pusty dom jest tak okropny, ponury i przerażający. Ból po stracie ukochanego pupila się nie zmniejszył, ale o wiele łatwiej było mi przetrwać te ciężkie chwile
Więc jesli możesz - daj sobie trochę czasu na uporanie się ze stratą a później przygarnij nowego zwierzaka do kochania, przytulania i uwielbiania
Musimy wierzyć, że nasze ukochane zwierzaczki mają się dobrze w Raju dla Zwierząt.
Może to dziwne, ale jak uśpiliśmy naszą sunię, tego samego wieczora znazłam na niebie gwiazdkę dla niej i teraz, jak chcę powspominać lub po prostu porozmawiać z nią, patrzę w gwiazdy.
Biricchina trzymaj się cieplutko!!

P.S. Moja psina ma już 3 latka (najprawdopodobniej..nie wiemy bo ze schorniska jest) więc na lata ludzkie ma już 35 lat!!

[Magda.]

Pojutrze pierwsza rocznica odejscia mojej ukochanej suni.
Pamietam, ze w zeszlym roku sie tu wyzalilam i kobitki mi rowniez pomogly cieplym slowem. Od tamtego dnia pare rzeczy sie pozmienialo, ale bol i pamiec pozostaje, niektorych rzeczy czas nie wymarze...

Teraz u rodzicow jest ponadroczny psiak, a ja mam rocznego kotka, ktorego dostalam pod choinke w zeszlym roku.

[Klaudka_87]

Od razu przypomniała mi się moja psinka którą uspaliśmy dwa miesiące temu a mimo to dalej za nią płacze.. Moja Tusia była bardzo chora, miała raka na wątrobie i bardzo długo nie mogłam się przyzwyczajić do myśli że za niedługo jej nie będzie.. Na szczęscie mam jeszcze kotka ale to już nie jest to samo

[Magda.]

Napisane przez Klaudka_87

Od razu przypomniała mi się moja psinka którą uspaliśmy dwa miesiące temu a mimo to dalej za nią płacze.. Moja Tusia była bardzo chora, miała raka na wątrobie i bardzo długo nie mogłam się przyzwyczajić do myśli że za niedługo jej nie będzie.. Na szczęscie mam jeszcze kotka ale to już nie jest to samo

Polecam wszystkim, ktorzy tesknia za swoimi psiakami.
http://www.dognet.pl/ogrod/

[IbiZa]

Mój piesek Filon urodził się w Walentynki i ma 40 lat (czyt. 5 :P ). Tylko nie wiem co zrobić, bo obiecałam koledze, że go zaproszę na 50-tkę Filona, a tam nie ma wyszczególnionej 50 Co robić?

[maniutek-mania]

Napisane przez IbiZa

Mój piesek Filon urodził się w Walentynki i ma 40 lat (czyt. 5 :P ). Tylko nie wiem co zrobić, bo obiecałam koledze, że go zaproszę na 50-tkę Filona, a tam nie ma wyszczególnionej 50 Co robić?

Jeśli dobrze wydedukowałam, to w takim układzie 50-dziesiątka stuknie mu jak skończy 7 i pół roku .

[IbiZa]

Oooo to świetnie się składa, bo wypadnie w sierpniu Będzie impreza

[lawenda-w-chodakach]

Podbijam fajny wątek

Strasznie się zdziwiłam, bo z tej tabeli wieku wynika, że pies mojej babci - Dino (pilnuje posesji) ma już 103 lata! I niestety ma już niedowład tylnich nóg i coraz gorzej widzi. Niestety

[layla_lbn]

Mój piesek ma...13 lat, jest z sierpnia '92-tak mi się wydaje

[pzs1]

mój piesek w takim razie ma około 11-12 lat tak normalnie ma 7 miesięcy i jest strasznym rozrabiaką))))))))

[Syringa]

Mój piesek ma już ponad 13 lat - staruszek z niego, ale trzyma się całkiem nieźle, jak na takiego psiego dziadziusia A szczurki mają niecałe półtora roku