Psychiatra- cz 3 - Strona 10 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-06-24, 16:29   #271
everything is fine
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1
Dot.: Psychiatra- cz 3

hej... pisanie na forum pod innym nikiem niz zwykle uznawałam za tchorzostwo, coz dzis sama dołączyłam chyba do grupy osob ktore wybierają "łatwiejsza" opcje

jestem dorosłą kobieta a nie umiem sobie poradzic w zyciu, ciagle dokonuje niewlasciwych wyborow,nie umiem doprowadzic spraw do konca,co jakis czas parazliuje mnie strach przed wszystkim
popełniam błędy za błedami
w niczym nie jestem dobra, najlepsza, zawsze jestem przecietna, na poczatku jest 10/10 a potem wszystko słabnie...

to co sie dzieje teraz nie zdarzyło mi sie po raz pierwszy,ale zawsze jest jest katalizator...
nie chce mi sie nic, ubrac, umyc zebow, wstac z lozka, wyjsc do sklepu, wyjsc z przyjaciołmi, zrobic cokolwiek, zadbac o sama siebie, ostatnio unikam znajomych (ktorych normalnie uwielbiam),zaczełam tez unikac swojego chłopaka(cudowny facet obiektywnie patrzac)
nic mi sie nie udaje, a nawet jak cos robie... no wlansie coraz czescie sie boje, paralizuje mnie strach przed nowymi rzeczami, przed tymi ktore znam, zdarza mi sie uciec "spod drzwi" , dosłownie olac to co zaplanowałam,olac ludzi ktorzy sie ze mna umowili bo sie boje... bo strach wygrywa ze mna
nie pracuje obecnie, odkad przestałam pracowac nie wysłałam zadnego cv bo nie mam sily napisac listu motywacyjnego bo nie wierze ze mogloby sie udac,a co gorsze jakby sie udało to bałabym sie tam isc... czuje ze wariuje w srodku, ze nic nie umie, nic nie osiagne i tak, ze nic mnie juz nie czeka dobrego
w nocy nie spie, a jesli spie snia mi sie koszmary i wstaje ok 12-13 "wypluta", wstaje,znaczy budze sie i dalej leze i ogladam film
wlaczam filmy zeby nie myslec
zaczynam coraz bardziej sie zamykac, przestaje rozmawiac, nic mnie nie cieszy, w nic nie wierze, czuje jakby mnie nie bylo
udaje przed wszystkimi ze jest dobrze, ale coraz czesciej rezygnuje z ludzi na rzecz lezenia w lozku bo nie chce mi sie ubrac,wstac, jestem brzydka i gruba w swoim odczuciu, i nie chce mi sie rozmawiac z nikim
ani na temat tego czy szukam pracy czy cos zrobilam dzis? nie, nie zrobiłam, przelezałam.... nie miałam siły a nwet jesli cos zrobilam to i tak na nic

dziewczyny czy ja jestem chora czy jestem nieudacznikiem jak twierdzi moja matka bo ja juz sama sie w tym zagbiłam
everything is fine jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 16:42   #272
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Ad lustra to to jest dobra rzecz i metoda popularna, nie tylko A. przecież
W gabinecie mojej terapeutki nie ma lustra
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 16:42   #273
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez everything is fine Pokaż wiadomość
hej... pisanie na forum pod innym nikiem niz zwykle uznawałam za tchorzostwo, coz dzis sama dołączyłam chyba do grupy osob ktore wybierają "łatwiejsza" opcje

jestem dorosłą kobieta a nie umiem sobie poradzic w zyciu, ciagle dokonuje niewlasciwych wyborow,nie umiem doprowadzic spraw do konca,co jakis czas parazliuje mnie strach przed wszystkim
popełniam błędy za błedami
w niczym nie jestem dobra, najlepsza, zawsze jestem przecietna, na poczatku jest 10/10 a potem wszystko słabnie...

to co sie dzieje teraz nie zdarzyło mi sie po raz pierwszy,ale zawsze jest jest katalizator...
nie chce mi sie nic, ubrac, umyc zebow, wstac z lozka, wyjsc do sklepu, wyjsc z przyjaciołmi, zrobic cokolwiek, zadbac o sama siebie, ostatnio unikam znajomych (ktorych normalnie uwielbiam),zaczełam tez unikac swojego chłopaka(cudowny facet obiektywnie patrzac)
nic mi sie nie udaje, a nawet jak cos robie... no wlansie coraz czescie sie boje, paralizuje mnie strach przed nowymi rzeczami, przed tymi ktore znam, zdarza mi sie uciec "spod drzwi" , dosłownie olac to co zaplanowałam,olac ludzi ktorzy sie ze mna umowili bo sie boje... bo strach wygrywa ze mna
nie pracuje obecnie, odkad przestałam pracowac nie wysłałam zadnego cv bo nie mam sily napisac listu motywacyjnego bo nie wierze ze mogloby sie udac,a co gorsze jakby sie udało to bałabym sie tam isc... czuje ze wariuje w srodku, ze nic nie umie, nic nie osiagne i tak, ze nic mnie juz nie czeka dobrego
w nocy nie spie, a jesli spie snia mi sie koszmary i wstaje ok 12-13 "wypluta", wstaje,znaczy budze sie i dalej leze i ogladam film
wlaczam filmy zeby nie myslec
zaczynam coraz bardziej sie zamykac, przestaje rozmawiac, nic mnie nie cieszy, w nic nie wierze, czuje jakby mnie nie bylo
udaje przed wszystkimi ze jest dobrze, ale coraz czesciej rezygnuje z ludzi na rzecz lezenia w lozku bo nie chce mi sie ubrac,wstac, jestem brzydka i gruba w swoim odczuciu, i nie chce mi sie rozmawiac z nikim
ani na temat tego czy szukam pracy czy cos zrobilam dzis? nie, nie zrobiłam, przelezałam.... nie miałam siły a nwet jesli cos zrobilam to i tak na nic

dziewczyny czy ja jestem chora czy jestem nieudacznikiem jak twierdzi moja matka bo ja juz sama sie w tym zagbiłam
Pisanie pod innym nickiem to nie tchórzostwo. Nikt od nikogo w internecie nie wymaga, aby opowiadał o sobie i swoich problemach i się pod nimi podpisywał.

A od kiedy utrzymuje się u Ciebie taki stan? W sensie czy się coś wydarzyło co to spowodowało?
Czy jesteś chora tego Ci żadna z nas nie powie, powinnaś udać się do specjalisty typu psycholog/psychiatra do czego Cię namawiam.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 16:59   #274
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez pani-jesień Pokaż wiadomość
W gabinecie mojej terapeutki nie ma lustra
Raczej w żadnym gabinecie nie ma lustra a jednak da się zrobić jak jest potrzeba.

Cytat:
Tak!! Byłam wesołą dziewczyną, bardzo wrażliwą, lubiłam ludzi, miałam marzenia, pasje, bywałam załamana miałam mysli samobójcze ale jakos dawałam radę, nie było mi bardzo ciężko.

Ja się zmieniałam stopniowo, najpierw stałam się zbyt nerwowa, popadałam w takie dziwne stany, wiedziałam co się wydarzy, przewidywałam ale nie mogłam temu zapobiec, choć próbowałam. Tamta dziewczyna była zabijana powoli, nikt nie widział, nawet ja sama nie zdawałam sobie sprawy. Aż tu nagle gdy wydawało się ze wszystko się skończyło przynajmniej z pozoru, we mnie wszystko zaczęło się kotłować, pojawiły się lęki, nie wiadomo skąd i dlaczego, zaczęłam się bać że ktoś mnie zaraz niszczy, że coś przeciwko mnie knują.

Nagle lęki minęły zamieniły się w agresję, zaczęłam być nie do wytrzymania dla siebie samej. Byłam dobrą uczennicą. Teraz nie wyobrażam sobie powrotu do szkoły, od ponad miesiąca przed końcem roku nie chodziłam do niej, nie poprawiałam się, nie wiem jakie mam oceny. Nie jestem w stanie iść na zakonczenie. Wiem jak się stoczyłam. Boję się powrotu do szkoły, wakacje szybko miną.
Angelene: Zareagowałaś bardzo "żywo" na moje pytanie, w moim odczuciu bardzo za tamtą sobą tęsknisz. Opowiedz trochę Jakie były Twoje pasje? Jakich ludzi miałaś przy sobie?
Mówisz, że miewałaś załamania, ale z nich wychodziłaś. Jak Ci się to udawało?

PS. jeśli ci trudno pisać tutaj może być priv, ja się dostosuję.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 17:03   #275
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Raczej w żadnym gabinecie nie ma lustra a jednak da się zrobić jak jest potrzeba.
W sumie to chyba wolałabym, żeby nie było potrzeby
No nic, pożyjemy, zobaczymy
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 18:02   #276
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

A ja co prawda nie miałam lustra w gabinecie terapeutki, ale ona kazała mi robić w domu niektóre ćwiczenia przed lustrem, patrząc sobie samej w oczy No przyznam- nie jest to łatwe.
A czasem musiałam sobie wyobrazić że stoję przed lustrem i np wymienić po kolei co jest we mnie ładnego, które części ciała. (wtedy zamilkłam i nic nie wymieniłam)
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 18:16   #277
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
A ja co prawda nie miałam lustra w gabinecie terapeutki, ale ona kazała mi robić w domu niektóre ćwiczenia przed lustrem, patrząc sobie samej w oczy No przyznam- nie jest to łatwe.
A czasem musiałam sobie wyobrazić że stoję przed lustrem i np wymienić po kolei co jest we mnie ładnego, które części ciała. (wtedy zamilkłam i nic nie wymieniłam)
To fajny temat, można do pociągnąć dalej, bo daje do myślenia.
Nie będę wam pisać co można z tym zrobić, po co skoro jesteście w trakcie

Anatomia: to można robić także w domu w samotności.
Spróbuj, każdego dnia wieczorem stanąć przed tą sobą w lustrze i powiedzieć sobie coś miłego. Niekoniecznie dotyczącego wyglądu. Daj sobie sama trochę ciepła. Potrafisz.
Co może się innym w Tobie podobać, co podoba się Tobie?
Przyjrzyj się.

Takie małe zadanie domowe. Maczupikczu coś pewnie też o tym wie
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-06-24, 18:48   #278
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

maczu mogłabyś zdradzić ile kosztuje "wizyta" u A.? chyba że on dostosowuje swój cennik
dzięki za kciuki dziewczyny
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-24, 21:38   #279
201712190924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez everything is fine Pokaż wiadomość
hej... pisanie na forum pod innym nikiem niz zwykle uznawałam za tchorzostwo, coz dzis sama dołączyłam chyba do grupy osob ktore wybierają "łatwiejsza" opcje

jestem dorosłą kobieta a nie umiem sobie poradzic w zyciu, ciagle dokonuje niewlasciwych wyborow,nie umiem doprowadzic spraw do konca,co jakis czas parazliuje mnie strach przed wszystkim
popełniam błędy za błedami
w niczym nie jestem dobra, najlepsza, zawsze jestem przecietna, na poczatku jest 10/10 a potem wszystko słabnie...

to co sie dzieje teraz nie zdarzyło mi sie po raz pierwszy,ale zawsze jest jest katalizator...
nie chce mi sie nic, ubrac, umyc zebow, wstac z lozka, wyjsc do sklepu, wyjsc z przyjaciołmi, zrobic cokolwiek, zadbac o sama siebie, ostatnio unikam znajomych (ktorych normalnie uwielbiam),zaczełam tez unikac swojego chłopaka(cudowny facet obiektywnie patrzac)
nic mi sie nie udaje, a nawet jak cos robie... no wlansie coraz czescie sie boje, paralizuje mnie strach przed nowymi rzeczami, przed tymi ktore znam, zdarza mi sie uciec "spod drzwi" , dosłownie olac to co zaplanowałam,olac ludzi ktorzy sie ze mna umowili bo sie boje... bo strach wygrywa ze mna
nie pracuje obecnie, odkad przestałam pracowac nie wysłałam zadnego cv bo nie mam sily napisac listu motywacyjnego bo nie wierze ze mogloby sie udac,a co gorsze jakby sie udało to bałabym sie tam isc... czuje ze wariuje w srodku, ze nic nie umie, nic nie osiagne i tak, ze nic mnie juz nie czeka dobrego
w nocy nie spie, a jesli spie snia mi sie koszmary i wstaje ok 12-13 "wypluta", wstaje,znaczy budze sie i dalej leze i ogladam film
wlaczam filmy zeby nie myslec
zaczynam coraz bardziej sie zamykac, przestaje rozmawiac, nic mnie nie cieszy, w nic nie wierze, czuje jakby mnie nie bylo
udaje przed wszystkimi ze jest dobrze, ale coraz czesciej rezygnuje z ludzi na rzecz lezenia w lozku bo nie chce mi sie ubrac,wstac, jestem brzydka i gruba w swoim odczuciu, i nie chce mi sie rozmawiac z nikim
ani na temat tego czy szukam pracy czy cos zrobilam dzis? nie, nie zrobiłam, przelezałam.... nie miałam siły a nwet jesli cos zrobilam to i tak na nic

dziewczyny czy ja jestem chora czy jestem nieudacznikiem jak twierdzi moja matka bo ja juz sama sie w tym zagbiłam
Nie jesteś nieudacznikiem. Jesteś po prostu zagubiona i nieszczęśliwa, ale to nie umniejsza twojej wartości. Myślę, że powinnaś iść do specjalisty, bo twój stan jest bardzo niepokojący. Nie zwlekaj z tym, zawalcz o siebie. Na początek najlepszy byłby chyba psychiatra, bo jesteś w takim stanie, że prawdopodobnie bedziesz potrzebowała farmakoterapii.
trzymaj sie, dasz rade
201712190924 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-25, 11:50   #280
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez everything is fine Pokaż wiadomość
hej... pisanie na forum pod innym nikiem niz zwykle uznawałam za tchorzostwo, coz dzis sama dołączyłam chyba do grupy osob ktore wybierają "łatwiejsza" opcje

jestem dorosłą kobieta a nie umiem sobie poradzic w zyciu, ciagle dokonuje niewlasciwych wyborow,nie umiem doprowadzic spraw do konca,co jakis czas parazliuje mnie strach przed wszystkim
popełniam błędy za błedami

w niczym nie jestem dobra, najlepsza, zawsze jestem przecietna, na poczatku jest 10/10 a potem wszystko słabnie...

to co sie dzieje teraz nie zdarzyło mi sie po raz pierwszy,ale zawsze jest jest katalizator...
nie chce mi sie nic, ubrac, umyc zebow, wstac z lozka, wyjsc do sklepu, wyjsc z przyjaciołmi, zrobic cokolwiek, zadbac o sama siebie, ostatnio unikam znajomych (ktorych normalnie uwielbiam),zaczełam tez unikac swojego chłopaka(cudowny facet obiektywnie patrzac)
nic mi sie nie udaje, a nawet jak cos robie... no wlansie coraz czescie sie boje, paralizuje mnie strach przed nowymi rzeczami, przed tymi ktore znam, zdarza mi sie uciec "spod drzwi" , dosłownie olac to co zaplanowałam,olac ludzi ktorzy sie ze mna umowili bo sie boje... bo strach wygrywa ze mna
nie pracuje obecnie, odkad przestałam pracowac nie wysłałam zadnego cv
bo nie mam sily napisac listu motywacyjnego bo nie wierze ze mogloby sie udac,a co gorsze jakby sie udało to bałabym sie tam isc... czuje ze wariuje w srodku, ze nic nie umie, nic nie osiagne i tak, ze nic mnie juz nie czeka dobrego
w nocy nie spie, a jesli spie snia mi sie koszmary i wstaje ok 12-13 "wypluta", wstaje,znaczy budze sie i dalej leze i ogladam film
wlaczam filmy zeby nie myslec

zaczynam coraz bardziej sie zamykac, przestaje rozmawiac, nic mnie nie cieszy, w nic nie wierze, czuje jakby mnie nie bylo
udaje przed wszystkimi ze jest dobrze, ale coraz czesciej rezygnuje z ludzi na rzecz lezenia w lozku bo nie chce mi sie ubrac,wstac, jestem brzydka i gruba w swoim odczuciu, i nie chce mi sie rozmawiac z nikim
ani na temat tego czy szukam pracy czy cos zrobilam dzis? nie, nie zrobiłam, przelezałam.... nie miałam siły a nwet jesli cos zrobilam to i tak na nic


dziewczyny czy ja jestem chora czy jestem nieudacznikiem jak twierdzi moja matka bo ja juz sama sie w tym zagbiłam
Pogrubione zdania,a więc prawie wszystko wygląda u mnie identycznie.Mam stwierdzoną silną depresję,zaburzenia lękowe i fobię społeczną.U mnie jednak ogroooomnym problemem są zaburzenia odżywiania.Zostając w łóżku.Cały czas jem,aż do utraty przytomności.Czasami biorę potem tabletki przeczyszczające,ale nawet te najsilniejsze przestają na mnie działać...
Co do chłopaka,pisałam,że się rozstaliśmy,ale wczoraj do siebie wróciliśmy..na razie jest zle,ale ciągle mam nadzieję,że będzie lepiej...
Wybierz się jak najszybciej do psychiatry,bo wiem jak strasznie się męczysz
__________________
zmieniać..

Edytowane przez LauraS.
Czas edycji: 2010-06-25 o 11:59
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 12:12   #281
wadera4
Wtajemniczenie
 
Avatar wadera4
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 141
Dot.: Psychiatra- cz 3

widzę, że nie ma tu nikogo.. to dobrze, będę miała możliwość swobodnie się rozpisać.. a może ktoś mi odpisze i doradzi...
ech.. ja nie będę zakładać nowego konta, choć to dla mnie żadne tchórzostwo.pisałam tu wcześniej o mojej depresji, pisałam też w wątku o pannach mieszkających z tż..
a od kilku dni jestem sama, przeżywam to strasznie, chociaż kiedy miałam narzeczonego nie doceniałam go, nie cieszyłam się z tego.. ale jednak teraz jego brak bardzo boli...
ale to nie wszystko...
mam w pracy kolegę, z którym byłam blisko związana, a przez ostatnie wydarzenia zbliżyłam się do niego jeszcze bardziej. tylko jemu mogłam się wypłakać i wyżalić. a teraz dowiaduję się, że on od roku coś do mnie czuje, że chciałby ze mną być. mi też od dłuższego czasu się podoba, wielokrotnie zastanawiałam się, jak to by było... no ale przecież byłam zajęta.
a teraz mam mętlik w głowie.. wszyscy mówią, żebym zaczekała bo narzeczony zmądrzeje i wróci.. czekać? czy układać sobie życie na nowo? a jeśli tak zrobię, a on naprawdę wróci? zraniłabym wtedy tego kolegę.. zwykle kobiety w takich sytuacjach mówią: nie jestem gotowa na kolejny związek, chcę pobyć trochę sama. a ja mam inaczej: ja nie potrafię być sama...
u lekarza oczywiście jeszcze nie byłam, ograniczyłam się do znalezienia adresu..
everything is fine ja też tak miałam, ostatnio po rozstaniu to wróciło.. na szczęście przyjaciółka się mną zajęła, dosłownie siłą zmusiła mnie do prysznica.. ufarbowała włosy, zrobiła makijaż, ubrała, uczesała, umalowała paznokcie.. i choć miałam poczucie "dla kogo to wszystko, przecież już jestem sama" to jednak zrobiło mi się lepiej...

doradźcie coś, nawet kilku ciepłych słów mi teraz potrzeba...

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

pisałyście o patrzeniu w lustro i mówieniu sobie miłych rzeczy... ja bym nic nie powiedziała, tylko bym ryknęła płaczem...
wadera4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 12:19   #282
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

No cóż, zależy do kogo tak naprawdę coś czujesz, dziwnie tak - jak wróci narzeczony to ok, ale zranię kolegę, a jak nie wróci to też dobrze bo kolega coś do mnie czuje.
Bycia samemu trzeba się nauczyć jeśli ktoś nie umie, bo z tego co zauważyłam osoby które muszą kogoś mieć cały czas, często są z kimś kogo nie chcą, ale ważne że ktoś jest. Nie wiem jak jest z tobą.
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 12:33   #283
wadera4
Wtajemniczenie
 
Avatar wadera4
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 141
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa Pokaż wiadomość
No cóż, zależy do kogo tak naprawdę coś czujesz, dziwnie tak - jak wróci narzeczony to ok, ale zranię kolegę, a jak nie wróci to też dobrze bo kolega coś do mnie czuje.
Bycia samemu trzeba się nauczyć jeśli ktoś nie umie, bo z tego co zauważyłam osoby które muszą kogoś mieć cały czas, często są z kimś kogo nie chcą, ale ważne że ktoś jest. Nie wiem jak jest z tobą.
otóż to.. boję się, że u mnie tak jest.. boję się, że nie potrafię odróżnić miłości od takiego przyzwyczajenia, od strachu przed samotnością.. wiele razy kłóciłam się z narzeczonym, wiele było złych chwil, ale były też dobre. dążyłam do tego, żeby się pogodzić. ale sama nie wiem czemu, czy z miłości czy żeby nie być samej. do kolegi poczułam coś jeszcze będąc w związku z innym, ale czy to mi gwarantuje, że to prawdziwe uczucie? nie powodowane strachem przed samotnością?..
najłatwiej mi tłumaczyć, że to przez chorobę tak myśleć nie potrafię, ale to chyba ze mną coś jest nie tak..
wadera4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:15   #284
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

witajcie.

nie będę się bawić w zmienianie nicków, pomimo tego, że część z was pewnie mnie kojarzy...
do rzeczy... za namową wizażanek oraz bliskich umówiłam się na wizytę. wiem, że są problemy, których sama nie przeskoczę. wizyta lada dzień, a ja coraz mniej mam ochotę tam iść. wmawiam sobie dobry nastrój. boję się, że sobie wmawiam problemy. że lekarz uzna, że wymyślam nawet nie wiem co mu powiedzieć na pierwszej wizycie...

mam do Was takie pytanie - czego się spodziewać? umówiona jestem w poradni psychologicznej, ale do psychologa kwalifikuje psychiatra. i teraz nie wiem.. jak może wyglądać taka wizyta?
- "dzień dobry, co pani dolega?"

boję się dziewczyny jeszcze nie wiem, czy pójdę... myślałam nawet, żeby zadzwonić tam jutro i wszystko odwołać...
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:23   #285
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

Nie odwołuj!
problemy z czasem będą rosnąć, a nie maleć, a nawet nie same problemy tylko Twoje spojrzenie na nie. Ja również odwlekałam zwrócenie się po pomoc, i to kilka lat, powiem tylko że nic dobrego z tego nie wyszło.
Wiesz, myślę że psycholog sam tak umiejętnie poprowadzi rozmowę być nie czuła się skrępowana i żebyś mówiła jak najwięcej, nawet jeśli nie masz w tej chwili pomysłu jak to sformułować.

Nie przejmuj się zmianą nicka, bez przesady, wątek jak każdy inny.
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:32   #286
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez KawaMarcepanowa Pokaż wiadomość
Nie odwołuj!
problemy z czasem będą rosnąć, a nie maleć, a nawet nie same problemy tylko Twoje spojrzenie na nie. Ja również odwlekałam zwrócenie się po pomoc, i to kilka lat, powiem tylko że nic dobrego z tego nie wyszło.
Wiesz, myślę że psycholog sam tak umiejętnie poprowadzi rozmowę być nie czuła się skrępowana i żebyś mówiła jak najwięcej, nawet jeśli nie masz w tej chwili pomysłu jak to sformułować.

Nie przejmuj się zmianą nicka, bez przesady, wątek jak każdy inny.
ja też zwlekam już kilka lat i masz rację - jest coraz gorzej... sam tż stwierdził, że możemy sobie nie dać z tym sami rady. cały wieczór rozmyślam jak się przygotować do rozmowy. boję się właśnie tego, że zostanę zlekceważona, albo postawiona w obliczu pytania: "z czym pani przychodzi" a przecież ja nie wiem z czym..
mam dziś przykładowo dobry nastrój, nie widać po mnie tego, co przeżywam na co dzień. co gorsza - świetnie maskuję się przed ludźmi a w środku jestem w rozsypce wejdę tam w pół uśmiechu, a on sobie pomyśli - "kolejna szuka wrażeń". mam dzisiaj niezły bajzel w głowie przez to wszystko
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:38   #287
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

Wiesz, same pytania "z czym pani przychodzi" czy też "co panią skłoniło do wizyty" mogą paść, ale jak już pisałam - nie martw się o to, nie musisz wygłaszać idealnej mowy z czym, dlaczego i w ogóle jaka jest diagnoza to zadanie psychologa.
Myślę że co najmniej połowa wszystkich pacjentów nie wie z czym przychodzi, to znaczy czuje że ma problem, jednak nie umie sprecyzować na czym on dokładnie polega, albo jest tego tak dużo że nie da się opowiedzieć w kilku zdaniach. Dobry psycholog sam kieruje rozmową tak żebyś powiedziała to co Ci w głowie siedzi. I na pewno nie zlekceważy nic, bo skoro przychodzisz, to znaczy że coś się dzieje, nie przyszłaś przecież na kawę.
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:44   #288
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Aktaga, nie przejmuj się tym, ze nie wiesz jak będzie ta wizyta wyglądała itp- to do lekarza należy poprowadzenie rozmowy i uzyskanie od ciebie potrzebnych informacji.
Po prostu zachowaj się tak jak zachowałabyś się u każdego innego lekarza- najpierw pewnie zapyta Cię o jakieś dane osobowe, a później zapyta zapewne z czym przychodzisz. Ale nie martw się tym pytaniem- odpowiedz coś w miarę ogólnego. (nie wiem jakiego rodzaju masz problemy, ale powiedz np- "od jakiegoś czasu odczuwam wyraźne obniżenie nastroju", "mam problemy lękowe", coś w tym stylu) A dalej rozmowa się potoczy, bo lekarz zacznie zadawać konkretne pytania- od kiedy ten problem trwa, czy znika okresowo czy trwa cały czas, czy leczyłaś się już kiedyś,itp.

Ja przed pierwszą wizytą u psychiatry byłam w totalnej panice, a okazało się że to nic strasznego

Jeśli czujesz że masz problemy z którymi sobie nie radzisz, to bardzo rozsądną decyzją jest szukanie pomocy
Będę trzymać kciuki!
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 22:45   #289
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

dzięki, trochę mnie pocieszyłaś... postaram się nie odwoływać, pójść i sprostać temu zadaniu. chociaż się boję
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-27, 22:48   #290
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez aktaga13 Pokaż wiadomość
dzięki, trochę mnie pocieszyłaś... postaram się nie odwoływać, pójść i sprostać temu zadaniu. chociaż się boję
Każdy się boi

Nie odwołuj absolutnie! Skoro już się zdecydowałaś i zapisałaś, to doprowadź to postanowienie do końca
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:01   #291
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
Każdy się boi

Nie odwołuj absolutnie! Skoro już się zdecydowałaś i zapisałaś, to doprowadź to postanowienie do końca
zdecydowałam się, kiedy było naprawdę źle.. kiedy po raz kolejny podjęłam irracjonalną decyzję zachowałam się nie tak, jak chciałam. podniosłam słuchawkę i zadzwoniłam.. ale uwierzcie, im bliżej wizyty, tym zdrowsza się czuję spycham te problemy gdzieś w otchłań. nie potrafię ich teraz nawet skonkretyzować..
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:04   #292
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

O cudownym ozdrowieniu im bliżej wizyty czy też im bliżej decyzji o leczeniu już pisałyśmy
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:08   #293
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3



z czasem na pewno nadrobię zaległości i przejrzę powstałe już wątki. póki co przyszłam troszkę pomarudzić...
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:14   #294
201712190924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
Dot.: Psychiatra- cz 3

Aktaga, nie odwołuj! Kojarze cie z innego wątku i myślę, że terapia bardzo bardzo ci się przyda. Mam wrażenie, że jesteś bardzo fajną, wartościową dziewczyną, więc nie marnuj tego i sio do lekarza bedzie dobrze, zobaczysz
Lekarz sam poprowadzi rozmowe, ty o nic sie nie martw. Psychiatrzy są przyzwyczajeni, że pacjent jest zestresowany itd. Jeśli boisz sie, że zapomnisz co chcesz powiedzieć, to zapisz sobie swoje objawy na kartce i potem sie tym wesprzyj wiele osób tak robi (potwierdzone przez moją psychiatre ).
powodzenia
201712190924 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:18   #295
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez aktaga13 Pokaż wiadomość
zdecydowałam się, kiedy było naprawdę źle.. kiedy po raz kolejny podjęłam irracjonalną decyzję zachowałam się nie tak, jak chciałam. podniosłam słuchawkę i zadzwoniłam.. ale uwierzcie, im bliżej wizyty, tym zdrowsza się czuję spycham te problemy gdzieś w otchłań. nie potrafię ich teraz nawet skonkretyzować..
Pisałyśmy o tym niedawno, że wiele z nas tak ma- żeby uniknąć terapii czy wizyt u lekarza, człowiek sobie wmawia, że tak naprawdę to wszystko jest ok i decyduje się na tę wizytę dopiero w momencie kiedy jest już tak źle, że nawet samego siebie nie da się oszukiwać.

A skoro Ty sama piszesz, że "spychasz te problemy", to znaczy, że zdajesz sobie sprawę, że uciekasz przed tym i starasz się zaklinać rzeczywistość i oszukiwać samą siebie.
Więc jeśli to wiesz, to nie pozwól żeby ten mechanizm samooszukiwania przysłonił Ci rzeczywistość.
Oczywiście ja nie wiem, może faktycznie miałaś chwilowy kryzys i już jest wszystko ok, ale z tego co piszesz, to już od lat zmagasz się z problemem i nie umiesz sama sobie z nim poradzić. W takim wypadku nie ma co się dłużej męczyć, trzeba spróbować z tym walczyć

A co do tego, że nie umiesz tego skonkretyzować, to nie przejmuj się- lekarz jest do tego przyzwyczajony, to nie taka dziedzina medycyny, gdzie możesz powiedzieć, że boli tu i tu. Ludzka psychika jest bardzo skomplikowanym tworem i czasem trudno określić co dokładnie nam dolega. Po prostu opowiedz lekarzowi tak jak potrafisz, co ci przeszkadza w twoim samopoczuciu i zachowaniu (jeśli nie umiesz tego nazwać to podaj przykłady z życia- co się działo, co zrobiłaś, jak się poczułaś i dlaczego ci to nie odpowiada).

Nawet jeśli pozniej stwierdzisz, że jednak nie chcesz się leczyć, że dasz sobie radę sama, to taka wizyta na pewno krzywdy ci nie zrobi Zapoznasz się z opinią tego lekarza, dostaniesz skierowanie do psychologa, będziesz miała otwartą furtkę do dalszego działania- a czy z niej skorzystasz, to już później zadecydujesz

---------- Dopisano o 23:18 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Cytat:
Napisane przez giginthesky Pokaż wiadomość
Aktaga, nie odwołuj! Kojarze cie z innego wątku i myślę, że terapia bardzo bardzo ci się przyda. Mam wrażenie, że jesteś bardzo fajną, wartościową dziewczyną, więc nie marnuj tego i sio do lekarza bedzie dobrze, zobaczysz
Lekarz sam poprowadzi rozmowe, ty o nic sie nie martw. Psychiatrzy są przyzwyczajeni, że pacjent jest zestresowany itd. Jeśli boisz sie, że zapomnisz co chcesz powiedzieć, to zapisz sobie swoje objawy na kartce i potem sie tym wesprzyj wiele osób tak robi (potwierdzone przez moją psychiatre ).
powodzenia
O tak tak, to prawda, moja lekarka tez o tym mówiła, że wiele osób tak robi!
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:27   #296
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez giginthesky Pokaż wiadomość
Aktaga, nie odwołuj! Kojarze cie z innego wątku i myślę, że terapia bardzo bardzo ci się przyda. Mam wrażenie, że jesteś bardzo fajną, wartościową dziewczyną, więc nie marnuj tego i sio do lekarza bedzie dobrze, zobaczysz
Lekarz sam poprowadzi rozmowe, ty o nic sie nie martw. Psychiatrzy są przyzwyczajeni, że pacjent jest zestresowany itd. Jeśli boisz sie, że zapomnisz co chcesz powiedzieć, to zapisz sobie swoje objawy na kartce i potem sie tym wesprzyj wiele osób tak robi (potwierdzone przez moją psychiatre ).
powodzenia
ooo! świetny pomysł! że też na to nie wpadłam... spiszę sobie zaraz wszystko

wyobraziłam sobie własnie siebie zanudzającą przysypiającego lekarza, z moja listą długości rolki papieru toaletowego

co do pogrubionego.. poczułam się jak "kobieta - problem" i pomyślałam: "kurcze, czyta ktoś moje posty i myśli sobie - idź się leczyć, babo" .

tzn. wiem, że nie miałaś niczego złego na myśli. ja Ciebie też kojarzę

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:20 ----------

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
Pisałyśmy o tym niedawno, że wiele z nas tak ma- żeby uniknąć terapii czy wizyt u lekarza, człowiek sobie wmawia, że tak naprawdę to wszystko jest ok i decyduje się na tę wizytę dopiero w momencie kiedy jest już tak źle, że nawet samego siebie nie da się oszukiwać.

A skoro Ty sama piszesz, że "spychasz te problemy", to znaczy, że zdajesz sobie sprawę, że uciekasz przed tym i starasz się zaklinać rzeczywistość i oszukiwać samą siebie.
Więc jeśli to wiesz, to nie pozwól żeby ten mechanizm samooszukiwania przysłonił Ci rzeczywistość.
Oczywiście ja nie wiem, może faktycznie miałaś chwilowy kryzys i już jest wszystko ok, ale z tego co piszesz, to już od lat zmagasz się z problemem i nie umiesz sama sobie z nim poradzić. W takim wypadku nie ma co się dłużej męczyć, trzeba spróbować z tym walczyć

A co do tego, że nie umiesz tego skonkretyzować, to nie przejmuj się- lekarz jest do tego przyzwyczajony, to nie taka dziedzina medycyny, gdzie możesz powiedzieć, że boli tu i tu. Ludzka psychika jest bardzo skomplikowanym tworem i czasem trudno określić co dokładnie nam dolega. Po prostu opowiedz lekarzowi tak jak potrafisz, co ci przeszkadza w twoim samopoczuciu i zachowaniu (jeśli nie umiesz tego nazwać to podaj przykłady z życia- co się działo, co zrobiłaś, jak się poczułaś i dlaczego ci to nie odpowiada).

Nawet jeśli pozniej stwierdzisz, że jednak nie chcesz się leczyć, że dasz sobie radę sama, to taka wizyta na pewno krzywdy ci nie zrobi Zapoznasz się z opinią tego lekarza, dostaniesz skierowanie do psychologa, będziesz miała otwartą furtkę do dalszego działania- a czy z niej skorzystasz, to już później zadecydujesz

dziękuję
mam obawy, że wejdę uśmiechnięta do gabinetu. ja tak mam idiotycznie.. potrafię się bawić ze znajomymi do rana, tryskam humorem, pocieszam innych, poświęcam się w całości. ludzie myślą, że jestem silna.. gram, nie jestem sobą. a później wracam do domu, do mojej rzeczywistości i jest źle. naprawdę źle jest bezradność, są problemy. i najczęściej słyszę: "każdy ma problemy". no kurcze, wiem! zdaję sobie sprawę...
w dobie największego kryzysu jest jeszcze "gorzej", bo moja skorupa przybiera grubość chyba metra. ostatnio kiedy weszłam roztrzęsiona do domu przyjaciela, otarłam szybko łzy (nienawidzę, się ujawniać ze swoim płaczem). usłyszałam, że wyglądam dziś bardzo dobrze, ale chyba się nie wyspałam, bo mam czerwone oczy. chyba tylko mój tż zna ten stan.. zna moje słabości.. no i co? wejdę uśmiechnięta do lekarza. jeszcze dodatkowo sama wyprę te problemy gdzieś poza obszar świadomości... to bedzie sens takiej wizyty? [chyba etap wypierania własnie przechodzi apogeum ]. zaczynam sie zastanawiać nad sensem.. poważnie
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:42   #297
201712190924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez aktaga13 Pokaż wiadomość
ooo! świetny pomysł! że też na to nie wpadłam... spiszę sobie zaraz wszystko

wyobraziłam sobie własnie siebie zanudzającą przysypiającego lekarza, z moja listą długości rolki papieru toaletowego

co do pogrubionego.. poczułam się jak "kobieta - problem" i pomyślałam: "kurcze, czyta ktoś moje posty i myśli sobie - idź się leczyć, babo" .

tzn. wiem, że nie miałaś niczego złego na myśli. ja Ciebie też kojarzę

odniosłam po prostu wrażenie, że masz baaaardzo niską samoocenę, więc na tej podstawie stwierdziłam, że terapia może ci pomóc


Cytat:
Napisane przez aktaga13 Pokaż wiadomość
dziękuję
mam obawy, że wejdę uśmiechnięta do gabinetu. ja tak mam idiotycznie.. potrafię się bawić ze znajomymi do rana, tryskam humorem, pocieszam innych, poświęcam się w całości. ludzie myślą, że jestem silna.. gram, nie jestem sobą. a później wracam do domu, do mojej rzeczywistości i jest źle. naprawdę źle jest bezradność, są problemy. i najczęściej słyszę: "każdy ma problemy". no kurcze, wiem! zdaję sobie sprawę...
w dobie największego kryzysu jest jeszcze "gorzej", bo moja skorupa przybiera grubość chyba metra. ostatnio kiedy weszłam roztrzęsiona do domu przyjaciela, otarłam szybko łzy (nienawidzę, się ujawniać ze swoim płaczem). usłyszałam, że wyglądam dziś bardzo dobrze, ale chyba się nie wyspałam, bo mam czerwone oczy. chyba tylko mój tż zna ten stan.. zna moje słabości.. no i co? wejdę uśmiechnięta do lekarza. jeszcze dodatkowo sama wyprę te problemy gdzieś poza obszar świadomości... to bedzie sens takiej wizyty? [chyba etap wypierania własnie przechodzi apogeum ]. zaczynam sie zastanawiać nad sensem.. poważnie
Ja weszłam uśmiechnięta, rzucałam ironiczne uwagi, żartowałam itd. - ale to wszystko z nerwów. Ale mimo wszystko wyszłam z diagnozą - depresja
Teraz chodze do innej psychiatry i zawsze wchodze do niej mega uśmiechnięta, przez pół godziny plotkujemy, gadamy o pierdołach, śmiejemy sie, ja żartuje itd. Ona mi w ten sposob pomaga się rozluźnić, a potem zaczyna sie "wizyta własciwia", kiedy przestaje wesołkować i jestem już "prawdziwą sobą". Mam o tyle dobrze, że moje wizyty trwaja zwykle minimum 2 godziny, wiec mam czas, żeby sie rozluźnić na tyle, żeby przestać udawać. Wlasciwie to nawet nie wiem czy ja udaje, czy po prostu jestem taka ze stresu.
ale aktualnie na wizytach moje "normalne" ja niewiele sie rózni od tego na wejściu
201712190924 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-27, 23:48   #298
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez aktaga13 Pokaż wiadomość

dziękuję
mam obawy, że wejdę uśmiechnięta do gabinetu. ja tak mam idiotycznie.. potrafię się bawić ze znajomymi do rana, tryskam humorem, pocieszam innych, poświęcam się w całości. ludzie myślą, że jestem silna.. gram, nie jestem sobą. a później wracam do domu, do mojej rzeczywistości i jest źle. naprawdę źle jest bezradność, są problemy. i najczęściej słyszę: "każdy ma problemy". no kurcze, wiem! zdaję sobie sprawę...
w dobie największego kryzysu jest jeszcze "gorzej", bo moja skorupa przybiera grubość chyba metra. ostatnio kiedy weszłam roztrzęsiona do domu przyjaciela, otarłam szybko łzy (nienawidzę, się ujawniać ze swoim płaczem). usłyszałam, że wyglądam dziś bardzo dobrze, ale chyba się nie wyspałam, bo mam czerwone oczy. chyba tylko mój tż zna ten stan.. zna moje słabości.. no i co? wejdę uśmiechnięta do lekarza. jeszcze dodatkowo sama wyprę te problemy gdzieś poza obszar świadomości... to bedzie sens takiej wizyty? [chyba etap wypierania własnie przechodzi apogeum ]. zaczynam sie zastanawiać nad sensem.. poważnie
Nie Ty jedna tak masz. O moich problemach wie garstka ludzi, pozostali nawet mnie o coś takiego nie podejrzewają, a wręcz potrafię usłyszeć że jestem wesoła, optymistyczna, pełna życia Pozory mylą niestety.

Myślę że za dużo się nad tym zastanawiasz i analizujesz. Pójdź po prostu i zobacz jak będzie Powiedz lekarzowi, że problemy są okresowe, że teraz czujesz się lepiej, ale są dni kiedy jest dużo gorzej, a on już oceni co należy z tym dalej robić.
Nic nie ryzykujesz taką wizytą, a wiele możesz zyskać
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-28, 06:32   #299
aktaga13
Zakorzenienie
 
Avatar aktaga13
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez giginthesky Pokaż wiadomość

odniosłam po prostu wrażenie, że masz baaaardzo niską samoocenę, więc na tej podstawie stwierdziłam, że terapia może ci pomóc


Ja weszłam uśmiechnięta, rzucałam ironiczne uwagi, żartowałam itd. - ale to wszystko z nerwów. Ale mimo wszystko wyszłam z diagnozą - depresja
Teraz chodze do innej psychiatry i zawsze wchodze do niej mega uśmiechnięta, przez pół godziny plotkujemy, gadamy o pierdołach, śmiejemy sie, ja żartuje itd. Ona mi w ten sposob pomaga się rozluźnić, a potem zaczyna sie "wizyta własciwia", kiedy przestaje wesołkować i jestem już "prawdziwą sobą". Mam o tyle dobrze, że moje wizyty trwaja zwykle minimum 2 godziny, wiec mam czas, żeby sie rozluźnić na tyle, żeby przestać udawać. Wlasciwie to nawet nie wiem czy ja udaje, czy po prostu jestem taka ze stresu.
ale aktualnie na wizytach moje "normalne" ja niewiele sie rózni od tego na wejściu
mam tak złe doświadczenia z wszelkiej maści lekarzami, tym uzasadniam moje obawy.. przez 3 lata leczyłam się na "bóle brzucha spowodowane stresem". okazało się, że to woreczek . na szczęście znalazł się ktoś, kto zechciał to sprawdzić... boję się, że tak będzie i teraz pan pomysli, że wmawiam sobie problemy..
Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
Nie Ty jedna tak masz. O moich problemach wie garstka ludzi, pozostali nawet mnie o coś takiego nie podejrzewają, a wręcz potrafię usłyszeć że jestem wesoła, optymistyczna, pełna życia Pozory mylą niestety.

Myślę że za dużo się nad tym zastanawiasz i analizujesz. Pójdź po prostu i zobacz jak będzie Powiedz lekarzowi, że problemy są okresowe, że teraz czujesz się lepiej, ale są dni kiedy jest dużo gorzej, a on już oceni co należy z tym dalej robić.
Nic nie ryzykujesz taką wizytą, a wiele możesz zyskać
dlatego postanowiłam, że pójdę.. ale nie wiem czy nie stchórzę przed samymi drzwiami. postaram się być silna, masz rację - nie mam nic do stracenia. dzieki za dodanie otuchy dziewczyny
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie)
aktaga13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-28, 10:26   #300
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Muszę się wyżalić.
Odprawiałam w sobotę urodziny i zaprosiłam moją paczkę znajomych. Czułam się koszmarnie z nimi, jakby z innego świata. Jeszcze się impreza na dobre nie rozpoczęła ja już byłam bliska płaczu, chciałam aby sobie poszli, zostawili mnie w spokoju. Znamy się 6 lat a ja czułam się jak wśród obcych - nie miałam o czym z nimi rozmawiać. Oczywiście ni dałam tego wszystkiego po sobie znać. Niby wiedzą, że jestem chora, ale strasznie się przy nich krępuję.

Kolejna rzecz to moja agresja w stosunku do innych i słuchanie głosów. Generalnie to one są takie agresywne, złośliwe, ale sprawiają, że i ja taka się robię. Cokolwiek ktoś powie czy napisze na jakimś forum od razu jest to komentowane przez głosy w bardzo wredny sposób. Kilka razy zdarzyło mi się powiedzieć to, co chciały i boję się, że będzie to się zdarzać coraz częściej. Męczy mnie to potwornie i nie wiem co mam robić.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:47.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.