Psychiatra- cz 3 - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-06-18, 19:40   #61
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
A pytalaś rodziców CO konkretnie chcą żebyś zrobiła? Przecież widać że się starasz, że chcesz to paskudztwo przezwyciężyć. Ja na przykład w Twoich postach widzę wolę walki i uważam że to jest bardzo cenne. Ale nikt nie jest w stanie przeskoczyć siebie samego i nie można wymagać od człowieka rzeczy niemożliwych. Podejrzewam że twoi rodzice też czują się bezradni i mają nadzieję że w taki sposób uda im się jakoś cię zmobilizować. No ale niestety to nienajlepsza metoda, bo tylko pogarsza sprawę... Dobrze by było żeby oni zrozumieli różnicę pomiędzy "nie chcę" a "nie mogę". Ale niestety to bardzo częste że ludzie któzy sami nie cierpią na zaburzenia depresyjne nie rozumieją tego zupełnie i nie widzą że zmuszanie takiej osoby do aktywności to tak jakby kazać biegać osobie ze złamaną nogą...

edit. doczytałam Twój poprzedni post- możesz spróbować zmienić lekarza, może ktoś inny coś wymyśli. Ale myślę że powinnaś jeszcze dać temu nowemu lekowi szansę, może akurat zadziała? Nie zakłądaj że jak poprzednie nie pomagały to nic nie pomoże. Bo każdy lek jest inny A czasem potrzeba np jakiegoś połączenia dwóch różnych. Trzeba szukać. Nie poddawaj się!
Od rodziców słyszę,że mam "działać" i "zrobić krok do przodu",że z lenistwa mi odbija
Odwołałam dzisiejsze spotkanie z TŻ,ma On jeszcze do mnie zadzwonić po pracy,bo powiedziałam mu jedynie,że zle się czuję..Sama nawet nie wiem,czy chcę z nim być.Zastanawiam się nad tym wciąż..Wiem,że robię wszystko,żeby zniechęcić go do siebie-odwoływanie spotkań,nie dzwonienie,nie pisanie,kiepski humor i dogryzanie mu w czasie spotkań...Mam nadzieję,że tabletki zadziałają,bo terapia przy zle dobranych lekach nie ma dla jakiegokolwiek sensu,bo ja po prostu wariuję,nie potrafię myśleć,rozmawiać,jestem strasznie nieodpowiedzialna..
__________________
zmieniać..
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 19:45   #62
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
Madlen, słyszałaś o cyzmś takim jak NLP? ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Program...olingwistyczne )
Bujda to jakaś, czy faktycznie skuteczne?
W ramach szkoły miałam to normalnie jako przedmiot - 60parę godzin warsztatowo na zaliczenie z Krzysiem (Krzysztof skoneczny, trener NLP) normalnie na zaliczenie. Słyszałam, znam staram się stosować.
Ale CO działa, o co konkretnie pytasz?
Techniki są dobre i sprawdzają się jeśli użycie "wejdzie w krew"
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 20:18   #63
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: Psychiatra- cz 3

Dopiero 2 idę do psychiatry.. Boję się, że nie jestem chora, bo czasem mam takie stany, że jest względnie ok, że się śmieję, cieszę. A potem wracam i przychodzi dół, jestem niepewna wszystkiego i wszystkiego się boję. Leków nie mam jeszcze.
Tzn. nawet jak jest ok, to się boję i sprawdzam. Ale czasem mam ochotę coś robić, ostatnio nie. Nawet rozmawiać z TŻ..

Edytowane przez sugarcane
Czas edycji: 2010-06-18 o 20:25
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 20:26   #64
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
W ramach szkoły miałam to normalnie jako przedmiot - 60parę godzin warsztatowo na zaliczenie z Krzysiem (Krzysztof skoneczny, trener NLP) normalnie na zaliczenie. Słyszałam, znam staram się stosować.
Ale CO działa, o co konkretnie pytasz?
Techniki są dobre i sprawdzają się jeśli użycie "wejdzie w krew"
Serio? Jako przedmiot? Wydawało mi się że to takie trochę z pogranicza parapsychologii
Ale wydały mi się te techniki interesujące, będę musiała o tym poczytać, bo jakoś u mnie na studiach nic o tym nie mówią (chyba że jakoś później coś będzie, w końcu dopiero zaczęłam te studia więc nie wiem )

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Dopiero 2 idę do psychiatry.. Boję się, że nie jestem chora, bo czasem mam takie stany, że jest względnie ok, że się śmieję, cieszę. A potem wracam i przychodzi dół, jestem niepewna wszystkiego i wszystkiego się boję. Leków nie mam jeszcze.
Jeśli czujesz że coś jest nie tak to jest najważniejsza wskazówka mówiąca że jesteś chora. TY najlepiej wiesz jak się czujesz. I żaden psychiatra nie ma prawa zbagatelizować twoich objawów jeśli tobie one przeszkadzają i czujesz że potrzebujesz pomocy.
To świetnie że nie czujesz się źle cały czas, to bardzo dobry znak- że jeszcze jest wcześnie i może łatwo da się wyprowadzić cię z tych problemów. Ale często jeśli z takimi początkami nic się nie robi to zaburzenie się pogłębia i może obejmować coraz większe obszary zycia.

Ty najlepiej powinnaś wyczuć czy to co odczuwasz to początki jakiejś choroby wymagającej leczenia czy po prostu zwykłe stany gorszego nastroju, które każdy, nawet zdrowy człowiek czasem ma. Nikt inny tego nie będzie wiedział lepiej od ciebie.

Przemyśl to dobrze, bo tak jak pisałam wcześniej, nie jest dobrze zaniedbać chorobę na wczesnym etapie, ale tez nie dobrze jest wpakowac się w leki jeśli jest się zdrowym.

edit:
Ale tak wedle tego jak opisujesz swoje objawy, to stanowczo warto by było z tym coś zrobić, bo wyraźnie przeszkadza ci to w normalnym funkcjonowaniu i wpływa negatywnie na całe twoje życie. Z tym że trudno kogoś oceniać i diagnozować po kilku postach na forum, zwłaszcza nie mając do tego wystarczających kwalifikacji. Dlatego moim zdaniem najlepiej pójdz do tego psychaitry i zobacz co on ci poradzi. Pewnie przepisze jakieś leki, a od ciebie tylko będzie zależało czy je wezmiesz czy nie
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."


Edytowane przez Anatomia
Czas edycji: 2010-06-18 o 20:29
Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 20:43   #65
wadera4
Wtajemniczenie
 
Avatar wadera4
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 141
Dot.: Psychiatra- cz 3

witajcie, cieszę się, że oprócz zabawnych i śmiesznych wątków są tu również takie, jak ten, który... niestety dotyczy mnie bezpośrednio..
cierpię na depresję od ponad 10 lat. jednak pierwszy raz poszłam do psychiatry w wieku dopiero 24 lat, leczyłam się przez rok. dostawałam lexapro (dużo tu piszecie o lekach, więc może będzie Wam znany). chodziłam też na psychoterapię, ale nie dawała mi żadnej poprawy. musiałam zrezygnować z leczenia z powodów finansowych.
od tamtej pory minęło 5 lat, nie leczę się i bardzo cierpię. coraz częściej cierpi na tym mój związek i nie potrafię nad tym zapanować. to nie jest tak, że ciągle bym spała, leżała w łóżku i nic nie robiła, chociaż tak jest bardzo często. ale bywały takie czasy, że nie byłam w stanie się umyć, posprzątać domu, wyprowadzić psa...
chciałabym pójść do lekarza jeszcze raz, ale nie mam pieniędzy. i tu moje pytanie - w jaki sposób mogę leczyć się bezpłatnie? przynajmniej na tyle, żeby płacić jedynie za leki? i jak uwierzyć, że to pomoże.
dodam, że pracuję i mieszkam na Mazurach, ale zameldowana jestem w innym województwie. to pewnie będzie problem, jeśli chodzi o kasę chorych?
dziękuję za wszelkie pomocne wskazówki

Edytowane przez wadera4
Czas edycji: 2010-06-18 o 20:46
wadera4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 21:44   #66
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez sugarcane Pokaż wiadomość
Martwienie, zdecydowanie martwienie się. Odkąd pamiętam zawsze się czegoś bałam, najczęściej odrzucenia, dlatego zawczasu odpychałam wszystkich od siebie. Przyjaciół, chłopaków, znajomych - szybciej, byle oni nie odrzucili mnie. Lęki zaczęły się od paranoicznego strachu przed ciążą, potem była zakrzepica - brałam tabletki anty i palę papierosy, co chwilę miałam kolejne objawy choroby, zatoru płucnego, zawału, chodziłam na badania i wydawałam mnóstwo kasy na coś, co w ogóle mnie nie uspokajało. Przez miesiąc spałam z matką, bo bałam się, że dostanę w nocy zawału i nie usłyszy mnie z drugiego końca mieszkania, ja-18 letnia dziewczyna. Potem odstawiłam anty, miało być lepiej. Nie było.
Zaczęłam chodzić w nocy wokół mieszkania z nożem sprawdzając czy nie ma zabójców, słyszałam głosy, widziałam zjawy. Zamykałam co godzinę drzwi, nie mogłam wyjść z domu normalnie, zajmowało mi to co najmniej 30 min, bo co chwilę wracałam, żeby dokręcić kran, gaz, kurki.. Pety od fajek potrafiłam gasić nogą 15 minut, po czym wracać w to samo miejsce, żeby sprawdzić czy się nie palą. Mimo, że padał deszcz. Nie potrafię sama wracać do domu, bo boję się gwałtu, itp. Przez jakiś czas nie włączałam kompa, bo bałam się znaleźć seks taśmę z moją osobą, ważne jest to, że nigdy takiej nie miałam. Co chwilę płakałam, że nikt mnie nie lubi, że wszyscy chcą mieć jakieś korzyści płynące ze znajomości z moją osobą, że TŻ pozna lepszą/ładniejszą/mądrzejszą. Ograniczyłam wszystkich znajomych, teraz odrzucam też TŻ. Nie mam już siły, wciąż się boję, to się samo nakręca. W dodatku fizycznie też jest nienajlepiej. Chodzę bardzo wcześnie spać, bo nie wyrabiam z bólu głowy i nudności. Czasem mam też takie w środku dnia.
Jestem najstarszym dzieckiem rozwiedzionych rodziców, kiedy miałam 9 lat przejełam wszystkie obowiązki nad młodszym bratem, których nie wypełniał ojciec. Oprócz zarabiania pieniędzy, oczywiście. Miałam 9 lat i przewijałam, kąpałam, zabierałam na spacery, kiedy się na siebie wydzierali, usypiałam, odbierałam ze żłobka, później z przedszkola, itp, zostawałam z nim na wakacje, każde wolne od szkoły, aż do teraz. Ja mam 18 lat, on ma 9. Ja nie miałam dzieciństwa, on nie ma żadnych obowiązków. Ja jestem leniwa i okropna, on cudowny. Mam dość
Teraz trochę zelżał mi lęk, że nie kocham TŻ. Jest trochę na dystans, ale póki co złe myśli nie wracają. Teraz boję się, że tego 2 lipca psychiatra powie mi, że nie jestem chora, że tak już będzie zawsze..

Co do czynności obowiązkowych: sprawdzanie zapalniczki, zawsze przed snem sprawdzam, czy się nie odpali, po czym przez dobrą godzinę chowam ją w "bezpieczne" miejsca. Boję się też, że tlą mi się papierosy w torebce i spłonę (absurd), że ktoś się włamie do domu, dlatego sprawdzam kilka razy w nocy drzwi, czy wszystko zakręciłam, itp, czy wszystko jest poodłączane z kontaktu, nigdy nie biorę też prysznica kiedy jestem sama w domu i zawsze wszystko kwestionuję, nic nie biorę takim, jakie jest. Robię też co miesiąc badania krwi, chodzę i błagam o skierowania. Czasem zjadam po kilka leków przeciwbólowych, ale głowa ani brzuch nigdy nie przestają mnie boleć. Miałam już: AIDS, hpv i kłykciny, ciążę bez seksu, zakrzepicę, zawał, zator płucny i każdego możliwego raka. Plus wylew.

Przepraszam, że aż tyle, ale musiałam się wygadać.

Aha, a co na to moja psycho? Że to depresja okraszona dużą dozą lęku, ale dam sobie radę, bo to właściwe dla mojego tła rodzinnego (DDR - syndrom, w który wierzę, zwłaszcza kiedy rozwód trwa ponad 10 lat a rodzice mają mnie za szmatę, która jest leniwa i się puszcza, a ma wychowywać swojego młodszego brata i zarabiać na swoją edukację, a wszystkie pseudochoroby wynikają z chęci odróżniania się od reszty i lenistwa, a i złośliwości..) i wieku. I każdy psychiatra odeśle mnie z kwitkiem, bo to nic i tego się boję.
Dodam jeszcze, że absolutnie sobie nie ufam i nie wierzę. Uwierzyłabym najgorszemu wrogowi prędzej niż sobie.

Przepraszam za długość i może chaotyczność, ale cholernie się śpieszę, a chciałam Wam to napisać przed wyjściem. Zmuszam się do kontaktów międzyludzkich, psycho mi kazała. Poza tym kiedy jestem sama atakują mnie myśli
Hej!
Z częścią pogrubioną się zgodzę, ale jeśli chodzi o resztę opinii psycholog ( o ile jest dokładnie taka jak napisałaś, nie wiem ile z tego jest twoje) jestem osobiście oburzona!
Pal licho mój przyszły zawód nie chodzi mi o pouczanie kogoś, kto jest bardziej wykształcony niż ja ...ale TO ABSURD. Na litość boską! Co by się musiało stać, żeby zaczęto uważać, że coś Ci jest??!
Tło rodzinne? okej, o tym też wiem i pisałam, ale!
Przecież każdy specjalista to wie, że dzieci z rodzin DDcoś tam pełnią pewne role (u ciebie np "bohater") ale dają one też spore prawdopodobieństwo rozwoju zaburzeń właściwych dla nich - tak jak właśnie nerwica np.

Przecież ty od bardzo dawna masz bardzo silne natręctwa, stany ciężkie do wytrzymania dla kogokolwiek, jesteś na granicy wytrzymałości - jak można tutaj nie włączyć leków??
Jakto to jest nic?
Masz się próbować zabić, żeby coś ci było?
Cholera, ale jestem wściekła!
W tej chwili powiem jedno - walcz ze wszystkich sił o konsultację z psychiatrą (czy poprzedni psychiatra wiedział o tym wszystkim co nam napisałaś i stwierdził, że nic ci nie jest O-O ?!)
- nie DAJ SOBIE WMÓWIĆ, ŻE NIC CI NIE JEST JEŚLI CZUJESZ SIĘ CHORA.

Napiszę jeszcze coś: o co ci chodziło z tym, że do psychiatry musiałabyś z rodzicami, teraz napisałaś, że masz 18 lat???

PĘDEM do psychiatry!

---------- Dopisano o 21:30 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
witajcie, cieszę się, że oprócz zabawnych i śmiesznych wątków są tu również takie, jak ten, który... niestety dotyczy mnie bezpośrednio..
cierpię na depresję od ponad 10 lat. jednak pierwszy raz poszłam do psychiatry w wieku dopiero 24 lat, leczyłam się przez rok. dostawałam lexapro (dużo tu piszecie o lekach, więc może będzie Wam znany). chodziłam też na psychoterapię, ale nie dawała mi żadnej poprawy. musiałam zrezygnować z leczenia z powodów finansowych.
od tamtej pory minęło 5 lat, nie leczę się i bardzo cierpię. coraz częściej cierpi na tym mój związek i nie potrafię nad tym zapanować. to nie jest tak, że ciągle bym spała, leżała w łóżku i nic nie robiła, chociaż tak jest bardzo często. ale bywały takie czasy, że nie byłam w stanie się umyć, posprzątać domu, wyprowadzić psa...
chciałabym pójść do lekarza jeszcze raz, ale nie mam pieniędzy. i tu moje pytanie - w jaki sposób mogę leczyć się bezpłatnie? przynajmniej na tyle, żeby płacić jedynie za leki? i jak uwierzyć, że to pomoże.
dodam, że pracuję i mieszkam na Mazurach, ale zameldowana jestem w innym województwie. to pewnie będzie problem, jeśli chodzi o kasę chorych?
dziękuję za wszelkie pomocne wskazówki
Obecnie nie ma rejonizacji. Gdziekolwiek będziesz chciała się leczyć, a placówka ma umowę z NFZ musisz otrzymać pomoc. Za darmo.
Zacznij od psychiatry, to łatwiej załatwić, nieco szybciej. Na refundowaną terapię zwykle się trochę czeka.
Nie ma co się męczyć

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Cytat:
Napisane przez Anatomia Pokaż wiadomość
Serio? Jako przedmiot? Wydawało mi się że to takie trochę z pogranicza parapsychologii
Ale wydały mi się te techniki interesujące, będę musiała o tym poczytać, bo jakoś u mnie na studiach nic o tym nie mówią (chyba że jakoś później coś będzie, w końcu dopiero zaczęłam te studia więc nie wiem )

Ja nie jestem w szkole państwowej a prywatnej, zatem mamy inny program, bo nie wszystkich kryteriów musimy się trzymać, miałam troszkę takich zajęć, których normalnie nie ma - np NLP właśnie, Zajęć takich jak RTZ z Andrzejem - także nie ma, Nie ma obowiązkowych u mnie treningów psychologicznych (trening interpersonalny, "warsztat wewnętrzne dziecko", "trening intrapsychiczny" czy wreszcie "warsztat pracy z klientem" - treningi robią sobie wszyscy ludzie w temacie zwykle po studiach jako element terapii własnej_, nie wiem czy jest np psychoterapia grupowa, gdzie np prowadzimy grupę, przy współpracy z kamerą itp..Tak samo mój egzamin do dyplomu wyglądał tak, że na treningu pracy z klientem *nad morzem byłam, w maju teraz* w trakcie mieliśmy egzamin. Przyjechała sobie pani terapeutka, w sali były ustawione 2 kamery, jedna z mojej strony, druga ze strony pacjenta. I ta terapeutka odbywała pacjenta, od momentu wejścia do pseudogabinetu do wyjścia z niego. W ramach egzaminu prowadzisz normalnie pierwszą sesję z pacjentem (trzeba spełnić pewne warunki, rozpisywać się nie będe), jest to nagrywane na kamerę, egzamin ocenia 2 ekspertów spoza szkoły, żeby było obiektywniej.
Pewnie mam braki spore w wiedzy akademickiej, bo niektórych przedmiotów nie miałam do tej pory, miałam za to furę ćwiczeń, technik itp (jestem na kierunku psychoterapia, nie czysta psychologia. Kiedyś było to tylko studium 3 letnie - na poziomie licencjatu, obecnie się poszerzyło do studiów mgr - współpracujemy z drugą uczelnią i można kontynuować dalej na mgr, uzupełnia się jeśli czegoś nie było, resztę przepisują). Jeśli idę na magisterkę to muszę nadrobić część z tego czego nie było teraz na zaliczeniu, mieć zdany egzamin ten z kamerą, i obronić pracę dyplomową, normalnie jak przy licencjacie.
Moja szkoła jest inna, można na nią patrzeć inaczej niż na UJ bo poradnie lubią tylko uczelnie Państwowe, ale ja się nie czuję gorsza...na studiach zwykłych nie ma masy rzeczy które ja już mam za sobą..
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 22:19   #67
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

No niestety, u mnie na UW dużo jest teorii, a mało praktyki. I w ogóle strasznie mało mamy zajęć Jest możliwość zapisywania się na dużo fakultetów, ale później jest selekcja zapisów i z połowy cię wywalają, masakra.
Jedyna zaleta to to że studiuję za darmo.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-18, 22:46   #68
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Wszystko ma swoje plusy i minusy, teorię też troszkę będę nadrabiać pewnie.
Nie da się ukryć, że mając państwowy dyplom łatwiej jest uzyskać np taki PTP, z czym ja mogę mieć problem (niekoniecznie to niezbędne bo już jestem na psychoterapii, ale znowu w poradniach często to jest wymóg, mieć ich certyfikat. Troszkę się boję, że będę musiała udowadniać swoje kwalifikacje przez to. Ale najwyżej będę się uczyć dłużej, nie poddam się
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 07:23   #69
wadera4
Wtajemniczenie
 
Avatar wadera4
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 2 141
Dot.: Psychiatra- cz 3

Dziękuję bardzo za rady, to ja jeszcze tak zapytam, może głupie to pytanie.. jak już wejdę do gabinetu co mam powiedzieć? dzień dobry mam depresję?.. to mi powiedział lekarz kilka lat temu, że mam głęboką, długo trwającą depresję. a teraz? czuję się tak paskudnie jak przed tym leczeniem, nie wierzę, że cudownie ozdrowiałam, ale niektóre objawy mi nie pasują. i nie wiem, czy ta pani psychiatra czasem nie postawiła diagnozy tylko dlatego, że weszłam i od razu się rozryczałam..
zacznę od tego, że według klasycznyh objawów chorzy na depresję lepiej czują się wieczorem niż rano. u mnie jest na odwrót - wstaję rano i czuję nową nadzieję, chęć do życia, a wieczorem dostaję doła, ciemność, a do tego samotność po prostu mnie przerażają.. z kolei słyszy się, że jesień i zima sprzyjają depresji, a to moje ukochane pory roku. kiedy pada deszcz, a ja jestem smutna to tak bardzo nie boli, nie ma takiego dysonansu. a kiedy jest lato, wszyscy sobie spacerują, cieszą się, idą na plażę, mnie szlag trafia, bo czuję te rozbicie i tą różnicę między mną a nimi jeszcze wyraźniej..
w pracy mam lęki i ciągły stres, robię takie trochę zamiatanie pod dywan, unikam odpowiedzialności, ciągle boję się, że coś zrobię nie tak.
w domu staram się, bo mieszkam z tż i mam dla kogo to robić. ale kiedy przychodzą gorsze dni i kiedy mieszkałabym sama, wiem że nie robiłabym nic.. nie dbała o siebie, o dom..
czy jest sposób by stwierdzić co tak naprawdę mi jest?..
wadera4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 08:58   #70
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za rady, to ja jeszcze tak zapytam, może głupie to pytanie.. jak już wejdę do gabinetu co mam powiedzieć? dzień dobry mam depresję?.. to mi powiedział lekarz kilka lat temu, że mam głęboką, długo trwającą depresję. a teraz? czuję się tak paskudnie jak przed tym leczeniem, nie wierzę, że cudownie ozdrowiałam, ale niektóre objawy mi nie pasują. i nie wiem, czy ta pani psychiatra czasem nie postawiła diagnozy tylko dlatego, że weszłam i od razu się rozryczałam..
zacznę od tego, że według klasycznyh objawów chorzy na depresję lepiej czują się wieczorem niż rano. u mnie jest na odwrót - wstaję rano i czuję nową nadzieję, chęć do życia, a wieczorem dostaję doła, ciemność, a do tego samotność po prostu mnie przerażają.. z kolei słyszy się, że jesień i zima sprzyjają depresji, a to moje ukochane pory roku. kiedy pada deszcz, a ja jestem smutna to tak bardzo nie boli, nie ma takiego dysonansu. a kiedy jest lato, wszyscy sobie spacerują, cieszą się, idą na plażę, mnie szlag trafia, bo czuję te rozbicie i tą różnicę między mną a nimi jeszcze wyraźniej..
w pracy mam lęki i ciągły stres, robię takie trochę zamiatanie pod dywan, unikam odpowiedzialności, ciągle boję się, że coś zrobię nie tak.
w domu staram się, bo mieszkam z tż i mam dla kogo to robić. ale kiedy przychodzą gorsze dni i kiedy mieszkałabym sama, wiem że nie robiłabym nic.. nie dbała o siebie, o dom..
czy jest sposób by stwierdzić co tak naprawdę mi jest?..
Wejdziesz i powiedz, że już kiedyś chodziłaś do psychiatry i zdiagnozowano u Ciebie depresję. Powiedz kiedy to było, jak się od tego czasu czujesz, jaki przyjmowałaś lek. Na pewno zada Ci jakieś pytania to będzie Ci łatwiej.
Co do tego, że czujesz się lepiej rano i jesień sprzyja Twojemu nastrojowi to mi się wydaje, że nie ma reguły, że osoba z depresją musi czuć się gorzej rano, no ale to oceni specjalista.


Obudziłam się rano i od razu musiałam wziąć tabletkę uspokajającą. Już wpadłam w jakąś obsesję jeżeli chodzi o obserwowanie mnie. Wszędzie widzę kamery, jak np. książka jest krzywo położona na półce to za nią jest kamera, drzwi są uchylone-ktoś tam jest i mnie obserwuje. Takie mam myśli od samego rana, tabletki uspokajające działają tylko na chwilę.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 09:11   #71
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: Psychiatra- cz 3

A ja obudziłam się rano spięta,wystraszona,smutna ,bez żadnych chęci do wstania,więc dalej leżę w łóżku..
Skontaktowałam się telefonicznie ze swoim psychiatrą,powiedziałam,ż e dalej jest tragicznie.Kazał mi na razie brać 100mg aserinu rano,nurol 1+1+1,5.
Nadal rzucam się na jedzenie,jadłam całą noc za co siebie nienawidzę,bo potem nie mam siły wstać,wszystko mnie boli,a najbardziej psychika..i to jak widzę jak przytyłam..nie mogę się z tym pogodzić.Do tego gdy czasami(ostatnio w sumie często wymiotuję/przeczyszczam się?wyglądam okropnie..szaro-blada..ehh ;( ;(

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za rady, to ja jeszcze tak zapytam, może głupie to pytanie.. jak już wejdę do gabinetu co mam powiedzieć? dzień dobry mam depresję?.. to mi powiedział lekarz kilka lat temu, że mam głęboką, długo trwającą depresję. a teraz? czuję się tak paskudnie jak przed tym leczeniem, nie wierzę, że cudownie ozdrowiałam, ale niektóre objawy mi nie pasują. i nie wiem, czy ta pani psychiatra czasem nie postawiła diagnozy tylko dlatego, że weszłam i od razu się rozryczałam..
zacznę od tego, że według klasycznyh objawów chorzy na depresję lepiej czują się wieczorem niż rano. u mnie jest na odwrót - wstaję rano i czuję nową nadzieję, chęć do życia, a wieczorem dostaję doła, ciemność, a do tego samotność po prostu mnie przerażają.. z kolei słyszy się, że jesień i zima sprzyjają depresji, a to moje ukochane pory roku. kiedy pada deszcz, a ja jestem smutna to tak bardzo nie boli, nie ma takiego dysonansu. a kiedy jest lato, wszyscy sobie spacerują, cieszą się, idą na plażę, mnie szlag trafia, bo czuję te rozbicie i tą różnicę między mną a nimi jeszcze wyraźniej..
w pracy mam lęki i ciągły stres, robię takie trochę zamiatanie pod dywan, unikam odpowiedzialności, ciągle boję się, że coś zrobię nie tak.
w domu staram się, bo mieszkam z tż i mam dla kogo to robić. ale kiedy przychodzą gorsze dni i kiedy mieszkałabym sama, wiem że nie robiłabym nic.. nie dbała o siebie, o dom..
czy jest sposób by stwierdzić co tak naprawdę mi jest?..
Na mnie bardzo,ale to bardzo depresyjnie działa to,że ludzie teraz świetnie się bawią,chodzą na basen,jeżdżą nad jezioro itp,a ja obserwuję świat przez okno albo na zdjęciach ucieszonych znajomych z ich wyjazdów sama chodzę ciaągle w długich spodniach,bo przytyłam i mam okropne nogi tak bardzo chciałabym wskoczyć w szorty,koszulkę i cieszyć się życiem,ale na razie nic na to nie wskazuje..
__________________
zmieniać..
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-19, 09:21   #72
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Dobrze zrobiłaś, że zadzwoniłaś do psychiatry.
A z tym jedzeniem to Cię bardzo dobrze rozumiem, te napady obżarstwa są straszne. Próbuję się zmuszać do jakiś ćwiczeń, żeby coś z tym zrobić. Nawet mi się udaje ćwiczyć regularnie. No i piję dużo płynów żeby jakoś to zagłuszać. No robię wszystko żeby nie nie zjeść jakiś ogromnych ilości jedzenia, nawet chrom łykam.
Najgorsze są takie myśli bulimiczne, żeby potem to zwrócić, czasem ledwo się powstrzymuję, nie chcę znowu wpaść w bulimię, o nie, na to nie pozwolę.
ale czasem tęsknię za czasami, gdy miałam anoreksję i nie mogę zrozumieć jak wtedy mogłam się zaprzeć i powiedzieć jedzeniu "stop".
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 09:33   #73
porannarosa89
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 372
Dot.: Psychiatra- cz 3

cześć dziewczyny ,
mam pytanie. otóż od około trzech tygodni biorę codziennie rano 20mg bioxetinu. lek przepisany został na jedzenie kompulsywne. w pierwszym tygodniu skutki uboczne zwalały mnie z nóg - dosłownie, byłam wiecznie senna. z czasem to przeszło, ale (oprócz realnych, intensywnych i dość męczących snów) mam przed snem jakieś nieokreślone lęki. jestem poddenerwowana, boję się zasnąć, choć tak naprawdę nie wiem dlaczego. czy to może być wina leku?
aktualnie kończę opakowanie, za kilka dni mam kolejną wizytę. martwi mnie trochę, że lek nie okazał się pomocny (zachowania kompulsywne mają się dobrze, czasem wydaje mi się, że nabrały wręcz intensywności), ale z drugiej strony stałam się jeszcze bardziej otwarta, jest we mnie więcej nadziei. nie wiem, może to tylko takie wrażenie?
__________________
/last.fm czasem kłamie/

once a day, every day, give yourself a present
-- special agent dale cooper .
porannarosa89 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 09:35   #74
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
Hej!
Z częścią pogrubioną się zgodzę, ale jeśli chodzi o resztę opinii psycholog ( o ile jest dokładnie taka jak napisałaś, nie wiem ile z tego jest twoje) jestem osobiście oburzona!
Pal licho mój przyszły zawód nie chodzi mi o pouczanie kogoś, kto jest bardziej wykształcony niż ja ...ale TO ABSURD. Na litość boską! Co by się musiało stać, żeby zaczęto uważać, że coś Ci jest??!
Tło rodzinne? okej, o tym też wiem i pisałam, ale!
Przecież każdy specjalista to wie, że dzieci z rodzin DDcoś tam pełnią pewne role (u ciebie np "bohater") ale dają one też spore prawdopodobieństwo rozwoju zaburzeń właściwych dla nich - tak jak właśnie nerwica np.

Przecież ty od bardzo dawna masz bardzo silne natręctwa, stany ciężkie do wytrzymania dla kogokolwiek, jesteś na granicy wytrzymałości - jak można tutaj nie włączyć leków??
Jakto to jest nic?
Masz się próbować zabić, żeby coś ci było?
Cholera, ale jestem wściekła!
W tej chwili powiem jedno - walcz ze wszystkich sił o konsultację z psychiatrą (czy poprzedni psychiatra wiedział o tym wszystkim co nam napisałaś i stwierdził, że nic ci nie jest O-O ?!)
- nie DAJ SOBIE WMÓWIĆ, ŻE NIC CI NIE JEST JEŚLI CZUJESZ SIĘ CHORA.

Napiszę jeszcze coś: o co ci chodziło z tym, że do psychiatry musiałabyś z rodzicami, teraz napisałaś, że masz 18 lat???

PĘDEM do psychiatry![COLOR="Silver"]

.
Chodziło o to, że poszłam do rodzinnego po skierowanie do psychiatry i ona opieprzyła mnie mówiąc, że nie mam skończonych 18 lat więc bez zgody rodzica nie mogę tam iść. Powiedziałam mamie, przez jakiś czas coś niby załatwiała, a potem uznała, że to lenistwo i chęć wyróżniania się, odpuściłam. Bywało trochę lepiej, tzn. miałam kolejne "schizy", ale dawało się z tym żyć. Znajomi się śmiali, że umawiając się ze mną trzeba doliczyć dodatkowe kilkadziesiąt minut na sprawdzanie wszystkiego, TŻ się martwił, ale jakoś szło. Potem nie byłam w stanie zmusić się do zrobienia najprostszego zadania do szkoły, itp. A teraz lecą moje relacje z ludźmi, najpierw z przyjaciółmi i znajomymi, teraz z TŻ. Co dziwne, mam ochotę nawiązywać więź z dziećmi :O Moim młodszym bratem, kilkuletnimi kuzynkami. Wolę spędzić z nimi czas niż z rówieśnikami czy TŻ...
Chciałam się jeszcze zapytać czy miałyście takie "fałszywe przeczucia"? Bo np. ja za każdym razem, kiedy myślałam, ze jestem w ciąży, mam HPV czy inne AIDS to czułam. No po prostu byłam pewna, czułam objawy, jakbym to wiedziała mając jednocześnie świadomość, że to nieprawda. Tak samo było z przyjaciółkami, bo nie spotykałam się z nimi, czułam (tym fałszywym czuciem) że nie chcę, a wiedziałam, że chcę. Tak samo z TŻ. Są takie momenty, kiedy ja czuję i wiem, że kocham, ale zaraz wracają myśli..
Mam teraz ochotę, żeby coś mi się stało. Naprawdę. Coś, żebym była w zawieszeniu, w półśnie. Bo nie chce mi się spędzać tych 12 godzin na udawaniu .. To będzie moja pierwsza wizyta u psychiatry, bo jeszcze psycho mówiła, że każdy odeśle mnie z kwitkiem, bo nic mi nie jest..
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 09:48   #75
LauraS.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: wrocław
Wiadomości: 716
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez euphoriall Pokaż wiadomość
Dobrze zrobiłaś, że zadzwoniłaś do psychiatry.
A z tym jedzeniem to Cię bardzo dobrze rozumiem, te napady obżarstwa są straszne. Próbuję się zmuszać do jakiś ćwiczeń, żeby coś z tym zrobić. Nawet mi się udaje ćwiczyć regularnie. No i piję dużo płynów żeby jakoś to zagłuszać. No robię wszystko żeby nie nie zjeść jakiś ogromnych ilości jedzenia, nawet chrom łykam.
Najgorsze są takie myśli bulimiczne, żeby potem to zwrócić, czasem ledwo się powstrzymuję, nie chcę znowu wpaść w bulimię, o nie, na to nie pozwolę.
ale czasem tęsknię za czasami, gdy miałam anoreksję i nie mogę zrozumieć jak wtedy mogłam się zaprzeć i powiedzieć jedzeniu "stop".
wiem,że to pewnie zle zabrzmi,ale wolałam mieć anoreksję niż to wszystko co teraz.Wtedy czułam,że panuję nad sobą,teraz nie mam żadnej kontroli,a moje myślenie obraca się wokół jedzenia..gdy pochłaniam ogromne ilości jedzenia(kilkadziesiąt tysięcy kalorii na raz)wpadam w histerię,chcę sobie coś zrobić.
Euphoriall a chrom pomaga?Ja kiedyś zaczęłam łykać błonnik.Miałam mieć mniejszy apetyt gdy błonnik spęcznieje mi w brzuchu,ale nie pomogło to w żaden sposób.
__________________
zmieniać..
LauraS. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 09:57   #76
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez porannarosa89 Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny ,
mam pytanie. otóż od około trzech tygodni biorę codziennie rano 20mg bioxetinu. lek przepisany został na jedzenie kompulsywne. w pierwszym tygodniu skutki uboczne zwalały mnie z nóg - dosłownie, byłam wiecznie senna. z czasem to przeszło, ale (oprócz realnych, intensywnych i dość męczących snów) mam przed snem jakieś nieokreślone lęki. jestem poddenerwowana, boję się zasnąć, choć tak naprawdę nie wiem dlaczego. czy to może być wina leku?
aktualnie kończę opakowanie, za kilka dni mam kolejną wizytę. martwi mnie trochę, że lek nie okazał się pomocny (zachowania kompulsywne mają się dobrze, czasem wydaje mi się, że nabrały wręcz intensywności), ale z drugiej strony stałam się jeszcze bardziej otwarta, jest we mnie więcej nadziei. nie wiem, może to tylko takie wrażenie?
Poczytałam o skutkach ubocznych i to może być wina leku. To jest to, że najpierw przy lekach występują skutki uboczne a potem zaczyna się ich właściwe działanie. Taki stan się może do tygodni utrzymywać.


Sugar, to strasznie dziwne, że psycho Ci powiedziała, że psychiatra Ci nie pomoże. Zazwyczaj właśnie jest odwrotnie - psycholodzy namawiają do pójścia do psychiatry. Mi się wydaje, że przy Twoich lękach lekarz Cię nie odeśle bez niczego.
A co do tych fałszywych przeczuć to miałam podobnie. Każdego ubzduranego sobie zaburzenia czułam objawy, psycho się wtedy zastanawiała czy nie jestem hipochondryczką, nawet mi test zrobiła. Ale pamiętam, że wtedy wpadłam w płacz i przysięgałam, że tak się czuję. Dopiero po 3 latach terapii i wizyt u psychiatry postawiono mi właściwą diagnozę. Co nie zmienia faktu, że dalej zdarza mi się wymyśleć jakąś chorobę.

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:54 ----------

Cytat:
Napisane przez LauraS. Pokaż wiadomość
wiem,że to pewnie zle zabrzmi,ale wolałam mieć anoreksję niż to wszystko co teraz.Wtedy czułam,że panuję nad sobą,teraz nie mam żadnej kontroli,a moje myślenie obraca się wokół jedzenia..gdy pochłaniam ogromne ilości jedzenia(kilkadziesiąt tysięcy kalorii na raz)wpadam w histerię,chcę sobie coś zrobić.
Euphoriall a chrom pomaga?Ja kiedyś zaczęłam łykać błonnik.Miałam mieć mniejszy apetyt gdy błonnik spęcznieje mi w brzuchu,ale nie pomogło to w żaden sposób.
No właśnie mi też tej kontroli brakuje.
Co do chromu to wiesz, na każdy organizm działa co innego, mi chrom tak średnio pomaga ale możesz spróbować, nie zaszkodzi na pewno.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 10:29   #77
Anatomia
Rozeznanie
 
Avatar Anatomia
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 852
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez wadera4 Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za rady, to ja jeszcze tak zapytam, może głupie to pytanie.. jak już wejdę do gabinetu co mam powiedzieć? dzień dobry mam depresję?.. to mi powiedział lekarz kilka lat temu, że mam głęboką, długo trwającą depresję. a teraz? czuję się tak paskudnie jak przed tym leczeniem, nie wierzę, że cudownie ozdrowiałam, ale niektóre objawy mi nie pasują. i nie wiem, czy ta pani psychiatra czasem nie postawiła diagnozy tylko dlatego, że weszłam i od razu się rozryczałam..
zacznę od tego, że według klasycznyh objawów chorzy na depresję lepiej czują się wieczorem niż rano. u mnie jest na odwrót - wstaję rano i czuję nową nadzieję, chęć do życia, a wieczorem dostaję doła, ciemność, a do tego samotność po prostu mnie przerażają.. z kolei słyszy się, że jesień i zima sprzyjają depresji, a to moje ukochane pory roku. kiedy pada deszcz, a ja jestem smutna to tak bardzo nie boli, nie ma takiego dysonansu. a kiedy jest lato, wszyscy sobie spacerują, cieszą się, idą na plażę, mnie szlag trafia, bo czuję te rozbicie i tą różnicę między mną a nimi jeszcze wyraźniej..
w pracy mam lęki i ciągły stres, robię takie trochę zamiatanie pod dywan, unikam odpowiedzialności, ciągle boję się, że coś zrobię nie tak.
w domu staram się, bo mieszkam z tż i mam dla kogo to robić. ale kiedy przychodzą gorsze dni i kiedy mieszkałabym sama, wiem że nie robiłabym nic.. nie dbała o siebie, o dom..
czy jest sposób by stwierdzić co tak naprawdę mi jest?..
Ja bym nie mówiła na wstępie jaką diagnozę postawił inny lekarz. Powiedz że leczyłaś się już kiedyś, brałaś taki a taki lek i że teraz znowu poczułas się gorzej. No i wymień objawy. Dopiero jak psychiatra sam wyrobi sobie opinię co ci jest, możesz wspomnieć że poprzednio diagnozowano depresję.
Bo mówiąc to na wstępie nie dajesz mu szansy własnej diagnozy, tylko stawiasz przed faktem dokonanym. Tak mi się wydaje, ale mogę się mylić.

Zresztą tak naprawdę nazwa zaburzenia nie jest najważniejsza, bo wiele z nich ma podobne objawy, zazębiają się, współwystępują, granice są płynne. Zaburzenia lękowe i depresyjne łączą się bardzo często. Ale leki często są podobne, niezależnie od tego czy diagnoza to zaburzenia lękowe, subdepresyjne, czy jakies jeszcze inne. Bo patrzy się na dominujący objaw (lęk, smutek, myśli obsesyjne) i na jego podstawie dobiera lek.

Cytat:
Napisane przez porannarosa89 Pokaż wiadomość
cześć dziewczyny ,
mam pytanie. otóż od około trzech tygodni biorę codziennie rano 20mg bioxetinu. lek przepisany został na jedzenie kompulsywne. w pierwszym tygodniu skutki uboczne zwalały mnie z nóg - dosłownie, byłam wiecznie senna. z czasem to przeszło, ale (oprócz realnych, intensywnych i dość męczących snów) mam przed snem jakieś nieokreślone lęki. jestem poddenerwowana, boję się zasnąć, choć tak naprawdę nie wiem dlaczego. czy to może być wina leku?
aktualnie kończę opakowanie, za kilka dni mam kolejną wizytę. martwi mnie trochę, że lek nie okazał się pomocny (zachowania kompulsywne mają się dobrze, czasem wydaje mi się, że nabrały wręcz intensywności), ale z drugiej strony stałam się jeszcze bardziej otwarta, jest we mnie więcej nadziei. nie wiem, może to tylko takie wrażenie?
Wydaje mi się że mogą występować takie skutki uboczne. Najczęściej one ustępują po jakimś czasie, a pozytywne efekty wtedy zaczynają być wyraźniej odczuwane
Ale żeby być pewną najlepiej zapytaj lekarza, on będzie najlepiej wiedział czy wszystko jest na dobrej drodze czy należy zmienić lek.
__________________
House: "They didn't break me. I am broken."

Anatomia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 11:41   #78
sugarcane
Zadomowienie
 
Avatar sugarcane
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
Dot.: Psychiatra- cz 3

Dziewczyny, najgorsze jest to co czuję w związku z TZ.. Jest fajnie, jest mi z nim dobrze, czuło, delikatnie, namiętnie, swietnie nam się rozmawia, bawi razem, czuję się przy nim bezpieczna, kochana, spełniona.. Ale co chwilę cos w głowie mowi mi, ze to nie to, ze tak nie wygląda miłosc, ze powinnam go zostawic, ze go nie chcę i nie kocham.. Dodam, ze jeszcze 2 tygodnie temu nic takiego nie bylo, ze było wszystko w jak najlepszym porządku. A teraz ciągle mnie to dręczy i nie wiem co to jest. Te mysli maja taki schemat jak np. z ciązą, ze sobie cos roję.. Tylko jesli chodzi o uczucia, to nie wiem czy to tak działa, z drugiej stronz nie da się obudzic z uczuciem, ze to nie to. Nakręcam się sama, ciągle to rozkminiając..
sugarcane jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 16:15   #79
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

Sugar: po tym co piszesz coraz bardziej mnie dziwi, jak to możliwe, że psycholog odradza ci wizytę u psychiatry, mało tego - kwestionuje w ogóle, że masz do tego prawo!
Jest to mnie mnie karygodne, w kontekście tego co opisujesz...raz, że jak można powiedzieć pacjentowi, że "wymyśla", dwa - główną osobą która stawia diagnozę jest lekarz - a więc psychiatra. Psycholog jedynie wysuwa przypuszczenie, że na podstawie takich a takich objawów można przypuszczać, że pacjent cierpi na takie a takie zaburzenie - opinie psychologiczne często pomagają psychiatrze.
W zasadzie diagnozę nie potwierdzoną przez lekarza można sobie...w buty wsadzić.
Zwłaszcza jesli się zgłasza nowe objawy, nieco "sprzeczne" z diagnozą.

Tak btw na egzaminie miałam pacjentkę z nerwicą natręctw - głównym postępowaniem w takim wypadku jest postawienie wstępnej diagnozy, sprawdzenie zaburzenia wg kryteriów diagnostycznych i najważniejsze w sytuacji gdy objawy mają ostry charakter (u tamtej "pacjentki" miały, cierpiała na "chorobę brudnych rąk" między innymi, nie mogła mi nawet na krześle usiedzieć, bo wchodząc dotknęła klamki, celem było szybkie wyjście żeby ręce umyć) jest odesłanie do psychiatry, przełamanie oporu przed tym bo się często ludzie boją, i udzielenie wsparcia.
Trudno o wsparcie w sytuacji kiedy ty mówisz, że wariujesz, a tobie na to specjalista, któremu ufasz, że w gruncie rzeczy to nic Ci nie jest..

Niech mi to ktoś wytłumaczy, bo ja NIE potrafię.

Wadera: depresja ma różne oblicza, przy diagnozie nie trzeba miec totalnie wszystkich objawów (masa tego jest), żeby ją stwierdzić.
Ad psychiatry to powinien cię zapytać czy leczyłaś się gdzieś wcześniej - jest to bardzo ważne np przy późniejszym doborze leków.
Zatajanie diagnozy nie ma sensu, to, że psychiatra będzie wiedzieć w niczym nie zaszkodzi. Jeśli pojawiłby się jakiś sygnał, który mówi o tym, że nie jest to depresja, to i tak go zauważy.
A tak przynajmniej ma obraz jak na ciebie działało poprzednie leczenie i co zrobić, aby teraz było lepiej.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-06-19, 16:51   #80
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra- cz 3

oooo mamy 3 czesc

Olewam te moją, już dzwoniłam do Moniki, umówiłyśmy się na kontakt w poniedziałek i ustalimy dzień pierwszej wizyty. Pytała od kogo mam numer itd, oczywiście skojarzyła Magdę. Prze telefon brzmi bardzo sympatycznie i urzekła mnie propozycją pomocy w przyspieszeniu dostania sie do jakiegoś terapeuty na NFZ, ale ja sie uparłam, że chcę do niej.
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 17:27   #81
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

O, heh, a co ty jej o mnie powiedziałaś, że z forum jestem?
Jestem wierną uczennicą Moniki, chociaż niestety już byłą.
Głos ma rzeczywiście, bardzo, bardzo ciepły.

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:23 ----------

Edit: możecie się w sumie "wzajemnie podpatrzeć" na n-k bo zarówno Ciebie pushit jak i Monię w znajomych mam teraz.
Cieszę się bardzo, że się zdecydowałaś na kontakt i powodzenia Wam życzę.
Mam nadzieję, że współpraca będzie owocna.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 17:55   #82
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra- cz 3

daj spokój, jąkać się zaczęłam, bo nazwiska nie pamiętałam
ze się znamy z forum, ze jesteś jej studentka, magda, blondynka i yyy yy chyba z Krakowa, ale skojarzyła
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:04   #83
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

ja nie jestem blondynką
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-06-19, 18:06   #84
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra- cz 3

cicho, skojarzyla :P ale po krakowie
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:18   #85
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

No po krakowie musiała, jestem charakterystyczna.
Wrażenia z rozmowy na plus?
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:30   #86
201704051255
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
Dot.: Psychiatra- cz 3

jestem jej bardzo ciekawa
i wygląda sympatycznie, przede wszystkim jest zadbana, wygląda na spokojna, pogodzona ze sobą osobę, ta moja obecna jest straszny kocmołuch z wiecznie skwaszona mina, ona się chyba nigdy nie usmiecha
201704051255 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:33   #87
Madlen__18
Zakorzenienie
 
Avatar Madlen__18
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: las
Wiadomości: 5 022
Dot.: Psychiatra- cz 3

No to monika nie jest taka w żadnym wypadku. Spokojna, miła osoba, ale też z takim fajnym powerkiem, potrafi się ostrzej zachować gdyby zaszła potrzeba. Ciepła osoba, ale z charakterem jednocześnie.
Ja przede wszystkim strasznie sobie cenię ją jako nauczyciela, bo ma niesamowity "warsztat" - chciałabym być na jej poziomie wiedzy za kilka lat.
__________________
"mów mi dobrze, dobrze mi mów
łaskocz czule warkoczem ciepłych słów
wilgotnym szeptem przytul mnie
i mów mi dobrze, nie mów mi źle
rozłóż przede mną księgę zaklęć i wróżb
okrytą w obwolutę twoich ramion i ud
czaruj we mnie, na ołtarz duszę złóż
i w dusznym kącie rzuć na mnie urok swój"

M
Madlen__18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:39   #88
euphoriall
Zakorzenienie
 
Avatar euphoriall
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 4 477
Dot.: Psychiatra- cz 3

Zaraz mam się spotkać z dziewczyną poznaną na jednym forum. Panikuję bo strasznie się boję że np. dostanę w kawiarni ataku. Co chwilę sprawdzam czy nie wysłała mi wiadomości że spotkanie odwołane - sama boję się to zrobić. Siedzę i obżeram się na zmianę czekoladą i tabsami uspokajającymi.
__________________
I'm an urban animal
One step from a cannibal
euphoriall jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 18:39   #89
KawaMarcepanowa
Zakorzenienie
 
Avatar KawaMarcepanowa
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 306
Dot.: Psychiatra- cz 3

też mi się tęskni na miłym terapeutą patrząc w co zaczęłam się pakować
echh no
Kasia wszystko będzie ok, przestań wcinać tabletki i pomyśl że to będzie miłe spotkanie z kimś kogo już znasz wirtualnie
KawaMarcepanowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-06-19, 19:44   #90
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Psychiatra- cz 3

Cytat:
Napisane przez Madlen__18 Pokaż wiadomość
W ramach szkoły miałam to normalnie jako przedmiot - 60parę godzin warsztatowo na zaliczenie z Krzysiem (Krzysztof skoneczny, trener NLP) normalnie na zaliczenie. Słyszałam, znam staram się stosować.
Ale CO działa, o co konkretnie pytasz?
Techniki są dobre i sprawdzają się jeśli użycie "wejdzie w krew"
Moja terapeutka jest trenerem NLP, ale nie stosuje tych technik podczas psychoterapii - powiem szczerze, że odetchnęłam z ulgą, jak mi to powiedziała

Cytat:
Napisane przez pushit Pokaż wiadomość
jestem jej bardzo ciekawa
i wygląda sympatycznie, przede wszystkim jest zadbana, wygląda na spokojna, pogodzona ze sobą osobę, ta moja obecna jest straszny kocmołuch z wiecznie skwaszona mina, ona się chyba nigdy nie usmiecha
Nie wyobrażam sobie tego Jak patrzę na mojego psychiatrę i moją psycholożkę - oboje są psychoterapeutami - to zaczynam się zastanawiać czy ponadprzeciętna atrakcyjność fizyczna jest cechą charakterystyczną wszystkich terapeutów

Któraś z Was pytała mnie, jak poradziłam sobie z własną agresją. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie
Ja po prostu nienawidziłam w sobie tej łatwości wpadania we wściekłość, zaślepienia złością, agresji, mój TŻ też tego nie akceptował. Bardzo, bardzo, bardzo chciałam się zmienić w tej kwestii, TŻ mnie w tym wspierał, no i się udało

Dalej łatwo mnie wkurzyć ale potrafię nad tym panować.

Madlen, mnie również pieprzenie psycholożki sugarcane bulwersuje niesamowicie, krew mnie zalewa, jak czytam, co ona wygaduje
__________________
Jesteś!

Edytowane przez pani-jesień
Czas edycji: 2010-06-19 o 20:05
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:13.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.