Wasza najgorsza randka ;) - Strona 36 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-09-14, 19:49   #1051
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Witajcie Wizażanki

Tak sobie czytam te opisy Waszych najgorszych randek i aż się chce dorzucić coś od siebie w tej sprawie

Uwaga, będzie długo!

Żeby w pełni zrozumieć sytuację, trzeba zrobić drobne wprowadzenie.
Bohaterowie : ja i Mirek (imię niezmienione, wątpię, żeby szukał wzmianek o sobie na wizażu)
Czas akcji : upalny, letni dzień.

Prolog : z Mirkiem znam się od półtora roku. Taki kumpel, znośny tylko w paczce, na osobności strasznie dziwny człowiek ... Na urodziny mojego brata przyszedł w białej albie twierdząc że jest propokiem ✂✂✂oji, na przerwach w szkole pił mleko z kartonika i nosił ze sobą walizeczkę z "turbonitrokawą" w razie gdyby potrzebował kofeiny. A, i trzymał butelkę po wódce w szafce szkolnej. Niestety, szybko Mirek zaczął do mnie strzelać maślanymi oczkami i propozycją spotkań. Gdy odmawiałam, obrażał się (oczywiście konwersacje na gg, podejść odwagi nie miał). Ale pewnego dnia w końcu przymusił mnie do spotkania (zapomniałam odwołać dzień wcześniej)...

Akcja właściwa : Spotkanie mieliśmy umówione na godzinę 9 rano. O 8.30 dostaję smsa mniej więcej o treści : "Weź żakiet, ma być chłodno dzisiaj, a przecież NIE BĘDĘ CIĘ OBEJMOWAŁ CAŁY CZAS (zonk). A, i bądź na kłądce o 8.50" Ki czort mu te 10 minut robiło - nie mam pojęcia. Założyłam długie spodnie i byle jaki top, bo stwierdziłam, że stroić się dla niego nie będę. No i idę, z miną cierpiętnicy, w dodatku głodnej. Myślę sobie - podejdziemy do sklepu i sobie chociaż jogurt kupię. Ha, dobre sobie. Przyszedł spóźniony 5 minut, podchodzi do mnie i chce mnie pocałować w policzek na dzień dobry ! Udało mi się wykręcić tak, że cmoknął mnie ślimakiem w ucho. Głośno było. Pada pytanie, gdzie idziemy. Na co on, że jedziemy na Hel (mieszkamy oboje w Gdyni). To się wkurzyłam, powiedziałam, że na Hel kategorycznie nie jadę i koniec. Po pierwsze, nie miałam ochoty jechać tam z nim (gdyby to było miłe towarzystwo to pewnie), po drugie wciąż byłam głodna. No to jedziemy do centrum Gdyni. W tym czasie zdążyło się zrobic upalnie. Pożałowałam strasznie decyzji załozenia długich spodni, ale pomyślałam sobie, że ten chłopina na moje nogi gapić się nie będzie. I siadamy w cieniu, po długiej walce. Zaczyna mi wypominać długie spodnie. Ja twardo milczę. Pyta się mnie, co teraz. Mówię, że bym coś zjadła.
- A co byś zjadła?
- Sushi (jestem ogromnąfanką sushi, mogę to jeść na okrągło)
- Ale na sushi jest za wcześnie, możemy tam iść na obiad (ke? że niby ja mam z nim być do pory obiadowej?!)
- No to na cokolwiek, jestem głodna.
- Aj tam, marudzisz. Idziemy na plażę.
No i poszliśmy na plażę, tuż nad wodę, bo tam jest najchłodniej :P z głodu już mnie kręci w brzuchu. A on wyciąga ręcznik i lornetkę (?!) i zaczyna obserwować ratowników na łódce. Potem zaczyna ze mną rozmawiać na dziwne tematy, typu co bym chciała zrobić, żeby być lepszym człowiekiem, co jest moim ukrytym marzeniem (chyba po to są ukryte marzenia, żeby się z nich nie zwierzać?) i o muzyce. To tam wymieniam zespoły, on się mnie pyta, dlaczego ich słucham. To odpowiadam, że dlatego, że poruszają ważne tematy walki z samym sobą, ze światem, z zepsuciem i o ważnych sprawach, a nie śpiewanie o miłości. A, no i najważniejsze, powiedziałam, że poruszają temat konfliktów wewnętrznych. Na co on wypala (pamiętam to do dziś)
- A czy uważasz, że nieszczęśliwa miłość jest konfliktem wewnętrznym?
Pytanie tak mnie zszokowało że zapomniałam, co odpowiedziałam, ale chyba odparłam że tak. Po jakimś czasie, kiedy kiszki z marszu przerzuciły się na tryb scream-metalu po prostu wstałam (przewaga, nie miałam skarpetek i butów wiazanych i ręcznika) i powiedziałam, że fajnie spoko, ale ja w trybie natychmiastowym idę do sklepu po coś do jedzenia. No i poczłapał za mną, opierniczając mnie jeszcze że tak szybko idę. Idziemy do sklepu, on sobie cos tam gada, ja przytakuję. Biorę jogurt pitny i wychodzę ze sklepu, a on bierze całe opakowanie jogutru, coś jeszcze i się pyta, czy mają łyżki . No i idziemy pod Kamienną Górę (dla niewiedzących : żeby wejść na Kamienną Górę, trzeba wejsć po kilkudziesieciu schodkach, moze nawet więcej). To ja mówię, że nie idę na górę, bo mi gorąco (nie miejcie mnie za damulkę, ja naprawdę pływałam w tych spodniach). Na co on, że idziemy. Ja, że nie. On powiedział, że on idzie, życzyłam mu powodzenia i kiedy tylko zniknął mi z pola widzenia uciekłam na przystanek i do domu Mirek się nie odezwał, aż do czasu... Zaproponowania mi kolejnego spotkania. Odmówiłam kategorycznie.

Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale krócej się nie dało
niepa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-15, 11:09   #1052
Anoula
Zakorzenienie
 
Avatar Anoula
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 657
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
adła.
- A co byś zjadła?
- Sushi (jestem ogromnąfanką sushi, mogę to jeść na okrągło)
- Ale na sushi jest za wcześnie, możemy tam iść na obiad (ke? że niby ja mam z nim być do pory obiadowej?!)
- No to na cokolwiek, jestem głodna.
- Aj tam, marudzisz. Idziemy na plażę.
To mnie rozwaliło, mówisz że jesteś głodna a facet ma to w czterech literach. Koszmar.
Anoula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-17, 15:46   #1053
NiePrzypinajMiMetki
Przyczajenie
 
Avatar NiePrzypinajMiMetki
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 24
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

hehehe.... Moja wyglądała tak , choć nie wiem czy można to nazwać randką (raczej nie) , prędzej spotkaniem zapoznawczym :
-Cześc
= Cześć
....10min nie zamieniliśmy ze sobą słowa po czym on
-Chcesz fajka?
=Nie, dzięki
.....mija 20 min...
ja...=Dobra muszę juz lecieć...To narazie
-no, cześć


A najlepsze jest to w tym, że z tym o to facetem jestem już kilka lat w związku i okazał się być bardzo rozgadanym gościem lecz wstydliwym. Teraz już niestety nie ma za grosz wstydu :P hehehe
NiePrzypinajMiMetki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-18, 12:02   #1054
vacancy
Raczkowanie
 
Avatar vacancy
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 307
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Mialam kilka randek, ale zadnej nie wspominalam z taka niechecia
Otoz spotkalam sie z pewnym chlopakiem, z ktorym pisalam na komunikatorze, po roku czasu stwierdzilam, ze czas sie spotkac, no i sie spotkalam, co bylo kompletnym niewypalem. Nie dosc, ze chlopak mial lekcewazacy stosunek do wszystkiego, to zostawil mnie na drodze i poszedl sobie z kumplem do domu Nie byloby tragedii, gdybysmy wczesniej nie pisali, bo co jak co, ale wydawal sie byc idealny dla mnie
vacancy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-21, 20:10   #1055
normalny facet
Przyczajenie
 
Avatar normalny facet
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Witajcie drogie Panie

Postanowiłem tu napisać ponieważ czytając wasze randkowe porażki nie mogę przestać dziwić się tym wszystkim pseudo-mężczyznom. Chciałbym kilka randek przedstawić od mojej męskiej strony…
Utarło się że to mężczyzna „zaczepia” kobietę, zaprasza ją gdzieś, podtrzymuje rozmowę, dba o nastrój i płaci za kolacje. Jak się okazuje jest to dla nas stresujący i nie lada wyczyn a także nie tylko my potrafimy psuć tą zabawe!

1 Zaprosiłem na randke dziewczyne z pracy (inne piętro) która tak bardzo mi się podobała, że spać po nocach nie mogłem jaki to z niej jest ideał. Pomyslalem: kino zbyt oklepane, na spacer za chłodno, restauracja nie bo tam bardziej musiałbym się skupic na poprawnym jedzeniu niż na rozmowie, wybrałem przytulną knajpke, nie przesadzałem z komplementami, opowiadałem o sobie na tyle żeby nie zanudzić, słuchałem jej uważnie i odpowiadałem pełnymi zdaniami, zamówiłem co innego żeby mogła spróbować… wszystko niby jak z jakiegoś poradnika… az w pewnym momencie panna zaczęła płakać. I nie ze śmiechu tylko płaczem rozpaczliwym… ludzie się patrza z byka ze ją pewnie uraziłem albo coś wiec się pytam czy cos się stało czy zrobiłem coś nie tak… a ona na to …nie po prostu tak ma i rzuciła we mnie spaghetti! Siedziałem wryty… jak się po 15 minutach uspokoiła to ją odwiozłem. Napisala w pracy maila z przeprosinami ze nie wie dlaczego tak zrobiła… no i do dziś mnie unika

2. Tak naprawdę randka któraś tam z kolei, wszystko na medal… żarty, smiechy, wzrok zatrzymywany na całe lata świetlne, palpitacje serca itd. Zaprosiła mnie do siebie, poszła do kuchni zrobić kawe ja musialem się przewietrzyć poszedłem na balkon… patrze a tu kotek na krześle leży, no to go pogłaszcze, gdy go tylko dotknąłem sierściuch tak się wystraszył że wyskoczył z 6 piętra… i po randce.

3. Wspaniałe koleżanki umówiły mnie w ciemno z jedną z ich koleżanek… Spotkalismy się na rynku poszliśmy do knajpy na lampke wina… musialem cały czas nawijac a jak się o cos pytałem to nie rozumiała pytan a ja żeby jej nie było głupio zmieniałem tematy jak mechanik koła na wulkanizacji. Jak wyszliśmy to zapytała gdzie zaparkowałem, wiec powiedziałem ze nie jestem autem bo nie prowadze jak pije, na to ona: „łeee pewnie wstydzisz się bo masz brzydkie auto” to tak jak ja bym jej powiedział ze ma brzydkie buty Idąc spacerkiem co chwile mówiła o kosmetykach, ciuchach, dzieciach, że ja taki fajny jestem to byłbym dobrym ojcem jej dzieci …i czy się zabezpieczam?! TAK to powiedziała kobieta… odprowadziłem ją do domu niestety nie obiecałem wspólnego życia.

Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam
normalny facet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 12:07   #1056
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Witajcie drogie Panie

Postanowiłem tu napisać ponieważ czytając wasze randkowe porażki nie mogę przestać dziwić się tym wszystkim pseudo-mężczyznom. Chciałbym kilka randek przedstawić od mojej męskiej strony…
Utarło się że to mężczyzna „zaczepia” kobietę, zaprasza ją gdzieś, podtrzymuje rozmowę, dba o nastrój i płaci za kolacje. Jak się okazuje jest to dla nas stresujący i nie lada wyczyn a także nie tylko my potrafimy psuć tą zabawe!

1 Zaprosiłem na randke dziewczyne z pracy (inne piętro) która tak bardzo mi się podobała, że spać po nocach nie mogłem jaki to z niej jest ideał. Pomyslalem: kino zbyt oklepane, na spacer za chłodno, restauracja nie bo tam bardziej musiałbym się skupic na poprawnym jedzeniu niż na rozmowie, wybrałem przytulną knajpke, nie przesadzałem z komplementami, opowiadałem o sobie na tyle żeby nie zanudzić, słuchałem jej uważnie i odpowiadałem pełnymi zdaniami, zamówiłem co innego żeby mogła spróbować… wszystko niby jak z jakiegoś poradnika… az w pewnym momencie panna zaczęła płakać. I nie ze śmiechu tylko płaczem rozpaczliwym… ludzie się patrza z byka ze ją pewnie uraziłem albo coś wiec się pytam czy cos się stało czy zrobiłem coś nie tak… a ona na to …nie po prostu tak ma i rzuciła we mnie spaghetti! Siedziałem wryty… jak się po 15 minutach uspokoiła to ją odwiozłem. Napisala w pracy maila z przeprosinami ze nie wie dlaczego tak zrobiła… no i do dziś mnie unika

2. Tak naprawdę randka któraś tam z kolei, wszystko na medal… żarty, smiechy, wzrok zatrzymywany na całe lata świetlne, palpitacje serca itd. Zaprosiła mnie do siebie, poszła do kuchni zrobić kawe ja musialem się przewietrzyć poszedłem na balkon… patrze a tu kotek na krześle leży, no to go pogłaszcze, gdy go tylko dotknąłem sierściuch tak się wystraszył że wyskoczył z 6 piętra… i po randce.

3. Wspaniałe koleżanki umówiły mnie w ciemno z jedną z ich koleżanek… Spotkalismy się na rynku poszliśmy do knajpy na lampke wina… musialem cały czas nawijac a jak się o cos pytałem to nie rozumiała pytan a ja żeby jej nie było głupio zmieniałem tematy jak mechanik koła na wulkanizacji. Jak wyszliśmy to zapytała gdzie zaparkowałem, wiec powiedziałem ze nie jestem autem bo nie prowadze jak pije, na to ona: „łeee pewnie wstydzisz się bo masz brzydkie auto” to tak jak ja bym jej powiedział ze ma brzydkie buty Idąc spacerkiem co chwile mówiła o kosmetykach, ciuchach, dzieciach, że ja taki fajny jestem to byłbym dobrym ojcem jej dzieci …i czy się zabezpieczam?! TAK to powiedziała kobieta… odprowadziłem ją do domu niestety nie obiecałem wspólnego życia.

Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam
Genialne a z tym kotem to jak scena z jakiejś komedii o nieudanych randkach, gorzej że wydarzyło się to naprawdę! Jak to się skończyło? Przeżył kot?
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 12:12   #1057
dzolls
Zakorzenienie
 
Avatar dzolls
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Bad Königsdorff
Wiadomości: 5 676
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Witajcie drogie Panie

Postanowiłem tu napisać ponieważ czytając wasze randkowe porażki nie mogę przestać dziwić się tym wszystkim pseudo-mężczyznom. Chciałbym kilka randek przedstawić od mojej męskiej strony…
Utarło się że to mężczyzna „zaczepia” kobietę, zaprasza ją gdzieś, podtrzymuje rozmowę, dba o nastrój i płaci za kolacje. Jak się okazuje jest to dla nas stresujący i nie lada wyczyn a także nie tylko my potrafimy psuć tą zabawe!

1 Zaprosiłem na randke dziewczyne z pracy (inne piętro) która tak bardzo mi się podobała, że spać po nocach nie mogłem jaki to z niej jest ideał. Pomyslalem: kino zbyt oklepane, na spacer za chłodno, restauracja nie bo tam bardziej musiałbym się skupic na poprawnym jedzeniu niż na rozmowie, wybrałem przytulną knajpke, nie przesadzałem z komplementami, opowiadałem o sobie na tyle żeby nie zanudzić, słuchałem jej uważnie i odpowiadałem pełnymi zdaniami, zamówiłem co innego żeby mogła spróbować… wszystko niby jak z jakiegoś poradnika… az w pewnym momencie panna zaczęła płakać. I nie ze śmiechu tylko płaczem rozpaczliwym… ludzie się patrza z byka ze ją pewnie uraziłem albo coś wiec się pytam czy cos się stało czy zrobiłem coś nie tak… a ona na to …nie po prostu tak ma i rzuciła we mnie spaghetti! Siedziałem wryty… jak się po 15 minutach uspokoiła to ją odwiozłem. Napisala w pracy maila z przeprosinami ze nie wie dlaczego tak zrobiła… no i do dziś mnie unika

2. Tak naprawdę randka któraś tam z kolei, wszystko na medal… żarty, smiechy, wzrok zatrzymywany na całe lata świetlne, palpitacje serca itd. Zaprosiła mnie do siebie, poszła do kuchni zrobić kawe ja musialem się przewietrzyć poszedłem na balkon… patrze a tu kotek na krześle leży, no to go pogłaszcze, gdy go tylko dotknąłem sierściuch tak się wystraszył że wyskoczył z 6 piętra… i po randce.

3. Wspaniałe koleżanki umówiły mnie w ciemno z jedną z ich koleżanek… Spotkalismy się na rynku poszliśmy do knajpy na lampke wina… musialem cały czas nawijac a jak się o cos pytałem to nie rozumiała pytan a ja żeby jej nie było głupio zmieniałem tematy jak mechanik koła na wulkanizacji. Jak wyszliśmy to zapytała gdzie zaparkowałem, wiec powiedziałem ze nie jestem autem bo nie prowadze jak pije, na to ona: „łeee pewnie wstydzisz się bo masz brzydkie auto” to tak jak ja bym jej powiedział ze ma brzydkie buty Idąc spacerkiem co chwile mówiła o kosmetykach, ciuchach, dzieciach, że ja taki fajny jestem to byłbym dobrym ojcem jej dzieci …i czy się zabezpieczam?! TAK to powiedziała kobieta… odprowadziłem ją do domu niestety nie obiecałem wspólnego życia.

Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam

Przepraszam, w tym momencie zwijam się ze śmiechu i bardziej odpowiednia dla mnie jest
Dobrze, że mój sierściuch nie wychodzi na balkon
__________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny


curl it, baby!
dzolls jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 12:16   #1058
vacancy
Raczkowanie
 
Avatar vacancy
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 307
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Witajcie drogie Panie

Postanowiłem tu napisać ponieważ czytając wasze randkowe porażki nie mogę przestać dziwić się tym wszystkim pseudo-mężczyznom. Chciałbym kilka randek przedstawić od mojej męskiej strony…
Utarło się że to mężczyzna „zaczepia” kobietę, zaprasza ją gdzieś, podtrzymuje rozmowę, dba o nastrój i płaci za kolacje. Jak się okazuje jest to dla nas stresujący i nie lada wyczyn a także nie tylko my potrafimy psuć tą zabawe!

1 Zaprosiłem na randke dziewczyne z pracy (inne piętro) która tak bardzo mi się podobała, że spać po nocach nie mogłem jaki to z niej jest ideał. Pomyslalem: kino zbyt oklepane, na spacer za chłodno, restauracja nie bo tam bardziej musiałbym się skupic na poprawnym jedzeniu niż na rozmowie, wybrałem przytulną knajpke, nie przesadzałem z komplementami, opowiadałem o sobie na tyle żeby nie zanudzić, słuchałem jej uważnie i odpowiadałem pełnymi zdaniami, zamówiłem co innego żeby mogła spróbować… wszystko niby jak z jakiegoś poradnika… az w pewnym momencie panna zaczęła płakać. I nie ze śmiechu tylko płaczem rozpaczliwym… ludzie się patrza z byka ze ją pewnie uraziłem albo coś wiec się pytam czy cos się stało czy zrobiłem coś nie tak… a ona na to …nie po prostu tak ma i rzuciła we mnie spaghetti! Siedziałem wryty… jak się po 15 minutach uspokoiła to ją odwiozłem. Napisala w pracy maila z przeprosinami ze nie wie dlaczego tak zrobiła… no i do dziś mnie unika

2. Tak naprawdę randka któraś tam z kolei, wszystko na medal… żarty, smiechy, wzrok zatrzymywany na całe lata świetlne, palpitacje serca itd. Zaprosiła mnie do siebie, poszła do kuchni zrobić kawe ja musialem się przewietrzyć poszedłem na balkon… patrze a tu kotek na krześle leży, no to go pogłaszcze, gdy go tylko dotknąłem sierściuch tak się wystraszył że wyskoczył z 6 piętra… i po randce.

3. Wspaniałe koleżanki umówiły mnie w ciemno z jedną z ich koleżanek… Spotkalismy się na rynku poszliśmy do knajpy na lampke wina… musialem cały czas nawijac a jak się o cos pytałem to nie rozumiała pytan a ja żeby jej nie było głupio zmieniałem tematy jak mechanik koła na wulkanizacji. Jak wyszliśmy to zapytała gdzie zaparkowałem, wiec powiedziałem ze nie jestem autem bo nie prowadze jak pije, na to ona: „łeee pewnie wstydzisz się bo masz brzydkie auto” to tak jak ja bym jej powiedział ze ma brzydkie buty Idąc spacerkiem co chwile mówiła o kosmetykach, ciuchach, dzieciach, że ja taki fajny jestem to byłbym dobrym ojcem jej dzieci …i czy się zabezpieczam?! TAK to powiedziała kobieta… odprowadziłem ją do domu niestety nie obiecałem wspólnego życia.

Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam
Nie wymagasz za duzo, po prostu nie spotkales na swojej drodze kobiety wystarczajaco godnej Twojej uwagi. Jestem pewna, ze jeszcze istnieja dziewczyny z pasja, ale niestety-trzeba sie wysilic, aby je znalezc. Powodzenia
vacancy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 12:17   #1059
RiotKitty
Rozeznanie
 
Avatar RiotKitty
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 794
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

to z tym kotem to historia stara jak świat. nawet na kwejku ostatnio była.
RiotKitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 13:16   #1060
Hortencja
Zadomowienie
 
Avatar Hortencja
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 692
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Ja też już to gdzieś czytałam w tym tygodniu, o tym kocie.
__________________

2 more months...
Hortencja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 13:36   #1061
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam
Kobiety mówią to samo o facetach, więc wiesz...


A historię z kotem też słyszałam już nie raz. Bajkopisarz-powielacz.....
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 16:49   #1062
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez RiotKitty Pokaż wiadomość
to z tym kotem to historia stara jak świat. nawet na kwejku ostatnio była.
a więc nie ma już "normalnych facetów" - skoro ten normalny zmyśla żeby się przypodobać grupce wirtualnych kobiet
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 16:50   #1063
vacancy
Raczkowanie
 
Avatar vacancy
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 307
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

szok..
vacancy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 19:28   #1064
vargant
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 15
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Hmm...ostatnio mi się taka przydarzyła:P były przed nią co prawda gorsze ale tym razem nie spodziewałam się takiego obrotu spraw bo koleś z którym się planowałam spotkać wydawał się być bardzo sensowny przystojny (skłonna byłabym powiedzieć że bardzo,chyba najładniejszy z chłopaków z którymi się umawiałam), po 3 latach AWFu (mięśnie ale nie za duże,takie w sam raz)i na 5 roku kierunku bardzo przyszłościowego, pracujący w zawodzie, nie zadufany w sobie,z poczuciem humoru, świetnie nam się rozmawiało na pierwszym spotkaniu...no, ideał ...prawie Ale od początku: spotkałam się z nim może 3 razy, w tym 2 w otoczeniu jego lub moich znajomych (tak wyszło).

Na tym spotkaniu 1:1 było bardzo sympatycznie aczkolwiek czysto po koleżeńsku, co kolega tłumaczył tym że jest nieśmiały myślę: spoko, no ok, ja tak nawet wolę, powoli i bez presji. Wstepnie umówiliśmy się na drugie spotkanie za 1,5 tygodnia (absorbująca praca kolegi plus to że nie mieszka w moim mieście tylko ok. 40 min. dojeżdza) i przez ten czas wymienialiśmy się smsami. co mnie zaniepokoiło to to że te smsy zaczęły z lekko flitrtująco-zaczepnych ewoluować w dołujące w treści(typu: ja mu piszę "dobranoc" a ten do mnie "oj wcale nie dobra " a na moje subtelne zagajenia osochozi odpowiadał że a tak po prostu ma taki nastrój. I znowu pare dołujących smsów, m.in. taki że jakby nie praca to nie miałby po co wstawać z łózka i takie w podobnym tonie. Ja nie należę do osób które lubią narzekać i użalać się nad sobą, zamiast godzinę gadać do koleżanki jaka jestem nieszczęśliwa wolę np.przespacerować się i wymyślić jakiś plan działania. Ale ok, każdy może mieć gorszy okres, a ja jestem tolerancyjna tak?

Pewnego dnia mi napisał (jakieś 4 dni przed naszym planowanym spotkaniem) że koleżanka go zaprosiła na wesele jako os. towarzyszącą na ten dzien w ktory sie umowilismy (sobota) ale on oczywiscie woli isc ze mna. Aha ok czyli nie ma problemu-pomyslalam sobie.Tylko ze temat wesela ciagle powracal (ze niby tej dziewczynie kiedys wyswiadczyl przysluge i z nia poszedl i ona sie teraz na niego obrazila ze on z nia nie chce i nikogo na zastepstwo nie znalazl, a ponoc szukał) no więc ja mu napisałam że niech idzie na to wesele, ze sie absolutnie nie obraze, ze jak sie mamy spotkac to i tak sie kiedys spotkamy. O my God jak on mnie zaczal wtedy męczyć że na ile procent ja bym chciala zeby szedl na wesele a na ile zeby poszedl ze mna na spotkanie. Jeeeeny z 10 smsow napisal z ta prosba a ja pisalam zeby sie tak nie przejmowal, ze tego sie tak nie da ocenic albo zbywalam to zartem bo juz naprawde to zakrawało o komizm

I w koncu dostalam finalna wiadomosc w przedzien spotkania-on nie idzie na wesele. Aha ok. Ale uwaga- jakie sa plany na dzien naszego spotkania? mielismy isc na impreze a potem on mial u kogos przenocowac albo zalatwic sobie transport. mial na to 1,5 tygodnia i nie zalatwil tego sobie a naprawde ma duzo znajomych a to nie sa takie wielkie odleglosci...w moim miescie sa tanie hotele studenckie itp. I co on wymyslil w zwiazku z tym? ze ja mam z nim poczekac na pksie do 8 rano, kiedy spotkac sie mielismy o 17 i to po imprezie w klubie, kiedy pogoda nad ranem wynosi jakies 8 stopni, jak nie mniej...myslalam ze to zart wiec mu napisalam ze heloooł przecież będzie zimno...A ten "ubierz sie cieplo" facepalm o to sobie porandkowalam-pomyslalam.

Napisalam mu jeszcze ze przeciez moze przyjechac wczesniej w sobote to pojedzie ostatnim busem ktorego wcale tak wczesnie nie ma bo o 22. A on na to: "żartujesz prawda?" a potem kolejny sms "skoro nie chcesz czekac ze mna to trudno, sam sobie pomarzne, nie pierwszy i nie ostatni raz" ekhm nic na to nie odpisalam poniewaz mnie zatkalo nastepnego dnia dostalam smsa od niego jak gdyby nigdy nic z rozkladem naszego spotkania, ponowilam pytanie o nocleg, jak mi napisal ze nadal go nie ma to odwolalam spotkanie ale same przyznacie że wiele stracilam nie czekając z nim tyle romantycznych godzin na pksie...nie?
vargant jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 19:44   #1065
normalny facet
Przyczajenie
 
Avatar normalny facet
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Przepraszam drogie panie ale historia o kocie jest mojego autorstwa opisana w znanym portalu dla panów 25 maja 2006 roku ...az tak głupiutki nie jetem zeby bezsesnu cos powielać swoja droga to ze gdzies to przeczytałyscie to nic! ja raz siedzialem przy barze ze znajmomy i slyszelismy jak ją stolik obok gosc opowiadał jako swoją wybuchnelismy smiechem zanim skonczył

pozdrawiam
normalny facet jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 20:24   #1066
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Thumbs down Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Przepraszam drogie panie ale historia o kocie jest mojego autorstwa opisana w znanym portalu dla panów 25 maja 2006 roku ...az tak głupiutki nie jetem zeby bezsesnu cos powielać swoja droga to ze gdzies to przeczytałyscie to nic! ja raz siedzialem przy barze ze znajmomy i slyszelismy jak ją stolik obok gosc opowiadał jako swoją wybuchnelismy smiechem zanim skonczył

pozdrawiam
To ,że ją opowiadasz na prawo i lewo ,również o Tobie za dobrze nie świadczy .
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 20:34   #1067
Wolha
Zadomowienie
 
Avatar Wolha
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 047
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

A skąd pewność, że to nie jego historia? Czyjaś na pewno, więc może akurat jego?
Wszyscy na wizażu węszą prowokacje i oszustwa
Wolha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-22, 21:08   #1068
hejYou
Zakorzenienie
 
Avatar hejYou
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 005
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez ricca166 Pokaż wiadomość
To ,że ją opowiadasz na prawo i lewo ,również o Tobie za dobrze nie świadczy .

a co w tym złego ? przecież nie opowiada żadnych intymnych rzeczy jak to był z dziewczyną, więc akurat w tym nic złego nie ma .
__________________
Świat jest mały. Ostatecznie wszyscy kiedyś spotkamy się w łóżku.
hejYou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-23, 14:55   #1069
NiePrzypinajMiMetki
Przyczajenie
 
Avatar NiePrzypinajMiMetki
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 24
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Witajcie drogie Panie

Postanowiłem tu napisać ponieważ czytając wasze randkowe porażki nie mogę przestać dziwić się tym wszystkim pseudo-mężczyznom. Chciałbym kilka randek przedstawić od mojej męskiej strony…
Utarło się że to mężczyzna „zaczepia” kobietę, zaprasza ją gdzieś, podtrzymuje rozmowę, dba o nastrój i płaci za kolacje. Jak się okazuje jest to dla nas stresujący i nie lada wyczyn a także nie tylko my potrafimy psuć tą zabawe!

1 Zaprosiłem na randke dziewczyne z pracy (inne piętro) która tak bardzo mi się podobała, że spać po nocach nie mogłem jaki to z niej jest ideał. Pomyslalem: kino zbyt oklepane, na spacer za chłodno, restauracja nie bo tam bardziej musiałbym się skupic na poprawnym jedzeniu niż na rozmowie, wybrałem przytulną knajpke, nie przesadzałem z komplementami, opowiadałem o sobie na tyle żeby nie zanudzić, słuchałem jej uważnie i odpowiadałem pełnymi zdaniami, zamówiłem co innego żeby mogła spróbować… wszystko niby jak z jakiegoś poradnika… az w pewnym momencie panna zaczęła płakać. I nie ze śmiechu tylko płaczem rozpaczliwym… ludzie się patrza z byka ze ją pewnie uraziłem albo coś wiec się pytam czy cos się stało czy zrobiłem coś nie tak… a ona na to …nie po prostu tak ma i rzuciła we mnie spaghetti! Siedziałem wryty… jak się po 15 minutach uspokoiła to ją odwiozłem. Napisala w pracy maila z przeprosinami ze nie wie dlaczego tak zrobiła… no i do dziś mnie unika

2. Tak naprawdę randka któraś tam z kolei, wszystko na medal… żarty, smiechy, wzrok zatrzymywany na całe lata świetlne, palpitacje serca itd. Zaprosiła mnie do siebie, poszła do kuchni zrobić kawe ja musialem się przewietrzyć poszedłem na balkon… patrze a tu kotek na krześle leży, no to go pogłaszcze, gdy go tylko dotknąłem sierściuch tak się wystraszył że wyskoczył z 6 piętra… i po randce.

3. Wspaniałe koleżanki umówiły mnie w ciemno z jedną z ich koleżanek… Spotkalismy się na rynku poszliśmy do knajpy na lampke wina… musialem cały czas nawijac a jak się o cos pytałem to nie rozumiała pytan a ja żeby jej nie było głupio zmieniałem tematy jak mechanik koła na wulkanizacji. Jak wyszliśmy to zapytała gdzie zaparkowałem, wiec powiedziałem ze nie jestem autem bo nie prowadze jak pije, na to ona: „łeee pewnie wstydzisz się bo masz brzydkie auto” to tak jak ja bym jej powiedział ze ma brzydkie buty Idąc spacerkiem co chwile mówiła o kosmetykach, ciuchach, dzieciach, że ja taki fajny jestem to byłbym dobrym ojcem jej dzieci …i czy się zabezpieczam?! TAK to powiedziała kobieta… odprowadziłem ją do domu niestety nie obiecałem wspólnego życia.

Takie właśnie mam szczęście do kobiet. Gdzie się podziały pasje, oryginalne zainteresowania i ten elegancki styl bycia kobietą…? widocznie za dużo wymagam

buahaha..... to gratuluje tak wspaniałych wspomnien Zobacz ile kobiet potrafisz doprowadzić do łez bo ja miałam niezły ubaw a te 3 kobiety to tylko delikatna pomyłka
NiePrzypinajMiMetki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-23, 15:17   #1070
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez normalny facet Pokaż wiadomość
Przepraszam drogie panie ale historia o kocie jest mojego autorstwa opisana w znanym portalu dla panów 25 maja 2006 roku ...
nie no, jasne. JASNE JASNE JASNE
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-23, 15:30   #1071
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez hejYou Pokaż wiadomość

a co w tym złego ? przecież nie opowiada żadnych intymnych rzeczy jak to był z dziewczyną, więc akurat w tym nic złego nie ma .
No rzeczywiście.Idziesz z kimś na randkę,a za kilka lat o jej przebiegu (zakłądając ,że normalny facet pisze prawdę)wie o tym cały wizaż,znajomi, znajomi ,,znajomych",i historia jest umieszczona na kilka forach.Nawet legendy o neij krążą.
Więc może warto się nad tym zastanowić panie normalny facet,zamiast narzekać,że się spotyka nieodpowiednie kobiety,może się boją ,że będę słyszały takie opowieści o sobie za jakiś czas.Ja bym się nie umówiła na randkę z facetem,który tak brzydko plotkuje-może tu tkwi cały problem .

To taka moja osobista uwaga,proszę potraktować z przymrużeniem oka.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-23, 15:44   #1072
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Gostek jest podwójnym klasykiem jak dla mnie. Nie ma to jak zarejestrować się na forum X, w pierwszym poście walnąć wtopę w postaci powielenia historyjki krążącej już masę czasu w necie. A jak się okaże, że użytkownicy nie przełknęli jej łatwo, bo ją oczywiście dobrze znają, to walnąć klasycznym "ej, wiecie, bo to ja to wymyśliłem". No oczywiście, że to Ty. In the internet I can be a dog (że tak walnę parafrazą). No żałość ogarnia
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 01:02   #1073
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja. Nie tyle co randka, ale próba zaproszenia na nią. Oczywiście przez gg

Historia ta ciągnęła się za mną od 3 gimnazjum do 2 liceum. Bohaterem był Oskar, chłopię tragicznie we mnie zakochane. Skądś zdobył mój numer gg (telefonu na szczęście nie) i zaczął mnie zasypywać wiadomościami, że jak się mam, czy chcę się spotkać. W końcu stwierdziłam, że jak mu nagadam do słuchu na żywo (chodziliśmy do jednego gimnazjum, ale on... klasę niżej), to się odczepi. W końcu nadarzyła się okazja - tragicznie dzień Kobiet. Piszę mu, żeby czekał o tej godzinie pod szkołą (to, ze musiał czekać godzinę, mu nie przeszkadzało). On do mnie podchodzi, a ja mówię, że zapomniałam psa nakarmić i że muszę lecieć, bo nie chcę mieć psa na sumieniu
I tu by się historia zakończyła, gdyby nie fakt, że nieszczęśliwie spotkałam go, jak szłam do mieszkania kończyć remont, w 2 liceum. On się strasznie zmienił - z tzw przeze mnie "baranich loczków" miał burzę loków do ramion i jedno oko zakryte gazą i opatrzone - podobno wypadek na budowie jego rodziców. "Mogę nawet stracić wzrok", tak mówił i on do mnie na całą ulicę :
-niepaaaa?
myślę sobie, ki czort, nie przyjaźnię się z żadnym pseudo-metalowym loczkiem awanturnikiem. Podchodzi bliżej. Cholera, to Oskar
Stoimy i gadamy, ja nie chcę iść z nim pod mieszkanie, żeby nie wiedział, gdzie mieszkam, ale zadzwoniła mama i powiedziała że potrzebuje mojej pomocy i gdzie przepadłam. To idziemy i gadamy już pod blokiem. Na co się wychyla mama za okno i się pyta, czy wpadnie do nas Potem jej wygłosiłam taki wykład, że nie robi tego do dziś
I kiedy w końcu wypędziłam go z tego mieszkania, znowu zaczęły się zaczepki na gg, tylko bardziej natarczywe i niegrzeczne, typu :
on -"czy nosisz krótkie spódniczki?"
ja - "nie"
on - "szkoda, świetnie byś w nich wyglądała"
albo
on - "a czy kiedy się spotkamy to mnie pocałujesz?"
musiałam coś szybko wymyśleć.
ja - "wiesz, nie mogę, bo jestem biseksualna ze skłonnościami do kobiet, bo faceci mnie za bardzo w życiu skrzywdzili" (wcale nieprawda, jestem jak najbardziej hetero, do osób homoseksualnych i biseksualnych nic nie mam a to moje całe "cierpienie" po facetach to było zerwanie po związku trwajacym 3 tygodnie, gdzie nawet nie chciałam się angażować)
Potem w opisie ustawiłam cyfrę i buziak - takie symboliczne odliczanie, aż przyjaciółka z anglii przyleci. Oczywiście pełna kontrola.
on - "co to za liczba i buźka?"
ja - "wiesz, odliczam dni do przylotu mojej dziewczyny"
Wiec stwierdził, że nawet pocałunek w policzek byłby zaszczytem dla niego. Że wypiękniałam od gimnazjum, że och i ach.
Kiedy stał się bardziej natarczywy i chamski, po prostu go zablokowałam. I nie mam z nim kontaktu aż do dzisiaj. I wcale nie żałuję.

Wybaczcie za długość, ale ja już tak mam, że się rozpisuje
niepa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 13:06   #1074
tinpanalley
Zadomowienie
 
Avatar tinpanalley
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 494
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

sub
tinpanalley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 13:16   #1075
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez niepa Pokaż wiadomość
Piszę mu, żeby czekał o tej godzinie pod szkołą (to, ze musiał czekać godzinę, mu nie przeszkadzało). On do mnie podchodzi, a ja mówię, że zapomniałam psa nakarmić i że muszę lecieć, bo nie chcę mieć psa na sumieniu
Eee, nie rozumiem

Najpierw sama kazałaś mu przyjść, a potem walnęłaś takim testem?

Milusio.
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 13:20   #1076
Wolha
Zadomowienie
 
Avatar Wolha
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 047
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Jak zwykle idealne Wizażanki muszą się czepiać szczegółów.
Milusio

(gdzie ten wizaż sprzed lat...)

Edytowane przez Wolha
Czas edycji: 2011-10-02 o 13:21
Wolha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 15:03   #1077
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Nie no, spoko. Obsmarowywać kogoś na forum, a samemu zachowywać się jak ostatni cham, rzeczywiście szczególik.

Jak Ci się ten "nowy" wizaz nie podoba, to zarzuć wypowiadanie się tutaj, proste nie?
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 19:59   #1078
niepa
Catleesi Morza Kocimiętki
 
Avatar niepa
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 978
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Suvia, a nie przyjęłaś do wiadomości faktu, że specjalnie szukałam wymówki, żeby mu się odechciało spotkań ze mną? Poza tym, proszę Cię, nie nazywaj mnie ostatnim chamem, skoro mnie nie znasz I pokaż mi, gdzie go obsmarowałam? Napisałam, że śmierdzi, że jest gruby, brzydki, zapchlony albo że ma rodzinę wariatów? Nie

Kurczę, aż strach cokolwiek napisać na forum, zaraz użytkownicy korzystający dłużej ode mnie z tego forum obrażają, a innym każą się nie wypowiadać. Wrzuć na luz i nie atakuj i nie obrażaj innych. Na forum powinna być swoboda wypowiedzi i jej dowolność, nie dyktowana przez innych.
niepa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 10:56   #1079
Wolha
Zadomowienie
 
Avatar Wolha
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 047
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość
Nie no, spoko. Obsmarowywać kogoś na forum, a samemu zachowywać się jak ostatni cham, rzeczywiście szczególik.

Jak Ci się ten "nowy" wizaz nie podoba, to zarzuć wypowiadanie się tutaj, proste nie?
Ktoś tu ma problem ze sobą chyba.

Wiesz, jakoś nie mam ochoty porzucać kilku lat na wizażu przez osoby, którym nic nie pasuje, na szczęście więcej jest fajnych osób niż tych czepialskich.
Wolha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 11:19   #1080
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Wasza najgorsza randka ;)

No, ja też nie mam zamiaru porzucac forum. I wykorzystuję je do tego, do czego powstało - wypowiadam się na nim i będę się wypowiadać, jak mnie coś dziwi i nie ma to związku z jakąś szeroko pojętą "idealnością wizażanek", cokolwiek ma to znaczyć.

Jak uważam jakieś zachowanie za chamskie, to czuję się wolna, żeby o tym napisać i nie będę sobie tej wolności ograniczać.
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-06-12 13:07:02


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.