Rasowy=Rodowodowy

[silesianna]

Nie wiem jak inne rasy i hodowle, ale z tego co się orientuje w zaprzyjaźnionej brytyjskiej hodowli, to ok. 800zl to są same koszty "urodzenia" i utrzymania kociaka.

Agus jeśli faktycznie interesujesz się Brytyjczykami (to przecudowna rasa, moja ukochana) i zależy Ci na takim właśnie kocie - znajdź fajną hodowlę, dobrą, zarejestrowana w DOBRYM zwiazku (mogę poszukać i wrzucić tu liste), pooszczedzaj kasę i kup prawdziwego bryta, a nie szukaj pseuduszka do 400zl. Jeśli chcesz pseuduszka, to poszukaj w schroniskach.

[NuFCia]

Pisałam kiedyś na wizażu (nie pamiętam czy to ten wątek), że prawie wzięłam psa z pseudo. Ostatecznie zrezygnowałam, tracąc 100zł za rezerwację szczeniaka. A swoją małą wzięłam z metryką ZKWP.
Dostałam potem wiadomość od jednej z dziewczyn, że ona brała z tej pseudo pieska i miał robaki (pani zapewniała mnie, że pieski przy odbiorze są zaszczepione i odrobaczone).
Z ciekawości czasem przeglądam ogłoszenia różne i trafiłam na te:
http://olx.pl/oferta/jack-russell-te...1dc11;promoted (półtoraroczna sunia - Jack Russell jest to może z umaszczenia)

http://olx.pl/oferta/jack-russell-te...tml#0de951dc11 (3 dorosłe sunie, którym również do wzorca daleko) - tu zostało napisane, że likwidują hodowlę - czyżby spadł popyt na rasę? Większa świadomość klientów? Nie wiem.
Widać jedynie na zdjęciach, że są bardzo wystraszone. Prawdopodobnie to one rodziły szczeniaki (w tej hodowli były co chwilę ogłoszenia sprzedaży szczeniaków).
Zastanawia mnie tylko czy szukają naiwniaków? Czy boją się że jak będą chcieli je oddać do schroniska to ktoś się zainteresuje ich stanem, a zwykły Kowalski tego nie zauważy?
Słoneczna Kraina okazała się dla mnie tym, co podejrzewałam, czyli fabryczką modnych szczeniaków - co chwilę szczenięta nowej rasy. Hodowla jest w jednym domu, na raz po kilka wystawionych ogłoszeń na różnych kontach. Ciekawe gdzie się podziewa reszta piesków jak się tam przyjeżdża i pani pokazuje tylko jeden miot z matką (która jest bardzo wystraszona i ma mocno wyciągnięte sutki)? W piwnicy je trzymają? Szopie w tyle podwórza? Może.
Cieszę się, że w porę się zorientowałam i zrezygnowałam z pieska stamtąd.
Myślę, że warto wybierając pieska czy to z nibyhodowli czy z ZKWP bardzo dokładnie sprawdzić warunki w jakich trzymane są zwierzęta.
Dodam, że moją małą wzięliśmy z hodowli, gdzie w domu była tylko jedna sunia, która mieszkała w domu i właściciele zabierali ją nawet ze sobą na wakacje. Jest zdrowa, radosna i energiczna. Już skończyła rok i spełnia warunki wzorca.
Czasem naprawdę warto więcej zapłacić (w naszym przypadku kwota nie była dużo wyższa) lub poświęcić dużo więcej czasu na rozeznania

[KONICZYNKA 47]

super, że na wizażu jest taki wątek.
Popieram w całej rozciągłości, z zastrzeżeniem, że rodowód tylko ZKwP, a nie jakiejś pseudoorganizacji jakie wyrosły niczym grzyby po deszczu.

Zawsze miałam albo rodowodowe psy, albo kundelki znajdy.

Teraz chcę kupić rasowego kota perskiego.
Problem w tym, że nie mam rozeznania w legalnych "kocich" organizacjach.
Czy Polski Związek Felinologiczny jest najlepszy?
Bo chyba jest najstarszą polską organizacją.

To będzie mój pierwszy rasowy kot. Chcę kupić w opcji "na kolanka" i z wadą dłuższego noska - jeden hodowca persów mówił mi że trafiają się w miotach nawet po championach takie koty i że to jest wada bo wystawowe koty mają mieć wklęsłe nosy a mnie się takie nie podobają.

[phony]

Napisane przez KONICZYNKA 47

super, że na wizażu jest taki wątek.
Popieram w całej rozciągłości, z zastrzeżeniem, że rodowód tylko ZKwP, a nie jakiejś pseudoorganizacji jakie wyrosły niczym grzyby po deszczu.

Zawsze miałam albo rodowodowe psy, albo kundelki znajdy.

Teraz chcę kupić rasowego kota perskiego.
Problem w tym, że nie mam rozeznania w legalnych "kocich" organizacjach.
Czy Polski Związek Felinologiczny jest najlepszy?
Bo chyba jest najstarszą polską organizacją.

To będzie mój pierwszy rasowy kot. Chcę kupić w opcji "na kolanka" i z wadą dłuższego noska - jeden hodowca persów mówił mi że trafiają się w miotach nawet po championach takie koty i że to jest wada bo wystawowe koty mają mieć wklęsłe nosy a mnie się takie nie podobają.

Tak, a potem zdarzają się takie kwiatki jak ostatnio rozbita pseudohodowla z ZKwP.

Tak naprawdę, gdy ktoś szuka psa jedynie na towarzysza to nie ma znaczenia organizacja, a to jaki jest hodowca i prowadzona przez niego hodowla. Tym powinien się kierować każdy nabywca.

Poza tym, mamy jeszcze sporo ras, które nie są uznawane przez FCI (i ZK), ludzie którym marzy się taki pies mają ich nie kupować, poczekać aż ZK się przekona czy co? Są jeszcze inne organizacje, które nie powstały w związku z nowelizacją ustawy.

[KONICZYNKA 47]

Napisane przez phony

Tak, a potem zdarzają się takie kwiatki jak ostatnio rozbita pseudohodowla z ZKwP.

Tak naprawdę, gdy ktoś szuka psa jedynie na towarzysza to nie ma znaczenia organizacja, a to jaki jest hodowca i prowadzona przez niego hodowla. Tym powinien się kierować każdy nabywca.

Poza tym, mamy jeszcze sporo ras, które nie są uznawane przez FCI (i ZK), ludzie którym marzy się taki pies mają ich nie kupować, poczekać aż ZK się przekona czy co? Są jeszcze inne organizacje, które nie powstały w związku z nowelizacją ustawy.

To margines, który został wykryty i napiętnowany właśnie dzięki temu, że w ZKwP wszystko powinno być jawne: karty krycia, miotu, badań, ocen itd.
A przede wszystkim dlatego, że ludzie tam zrzeszeni nie są anonimowi, tak jak nie są anonimowe ich psy.
W przeciwieństwie4 do jakiegoś tam pana Janka Kowalskiego, który pokrył swoją Misie Brysiem i drukuje w domciu rodowodziki na podstawie swojego widzimisię a nie ksiąg hodowlanych.


Owszem w ZKwP też zdarzają się przekręty, znam je doskonale bo należę do Zkwp już 15 lat i tyleż jeżdżę na wystawy kilkanaście razy w roku. Nie mam hodowli po prostu lubię ten sport.

I na pewno nigdy nie kupię psa z innej organizacji (polskiej).

A hodowlę/hodowcę potrafię "prześwietlić" nie martw się, wiem na co zwracać uwagę.

Gorzej z "kocimi" hodowlami bo tam jest więcej godnych zaufania związków.
Znając życie pewnie pojeżdżę na kocie wystawy, pooglądam jakość wystawianych persów i poczytam regulaminy hodowlane.
Te organizacje, które będą najmniej restrykcyjne odpadną.

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Napisane przez carolinascotties

"Nasz" tatuaż po kilku latach jest niewidoczny - myślę, że chip jest lepszym rozwiązaniem.

Uważam, że pies powinien mieć to i to.

W razie znalezienia psa tatuaż jest sugestią przynależności związkowej i kontaktuje się ze związkiem.

Poza tym chipy też nie zawsze są czytelne, niestety.

Odpowiedzialny hodowca tatuuje i chipuje.

[a_na]

Napisane przez phony

Tak, a potem zdarzają się takie kwiatki jak ostatnio rozbita pseudohodowla z ZKwP.

Piszesz o tej spektakularnej akcji Vivy?

Napisane przez phony

Tak naprawdę, gdy ktoś szuka psa jedynie na towarzysza to nie ma znaczenia organizacja, a to jaki jest hodowca i prowadzona przez niego hodowla. Tym powinien się kierować każdy nabywca.

A tu się nie zgodzę. Tylko ZKwP (pomojając DONki) i sprawdzenie hodowli. Każdy inny związek to pseudo...jakie by nie miał ów "hodowca" warunki.

Napisane przez phony

Poza tym, mamy jeszcze sporo ras, które nie są uznawane przez FCI (i ZK), ludzie którym marzy się taki pies mają ich nie kupować, poczekać aż ZK się przekona czy co? Są jeszcze inne organizacje, które nie powstały w związku z nowelizacją ustawy.

Ale to są wyjątki...

[KONICZYNKA 47]

Napisane przez a_na

A tu się nie zgodzę. Tylko ZKwP (pomojając DONki) i sprawdzenie hodowli. Każdy inny związek to pseudo...jakie by nie miał ów "hodowca" warunki.

DONki są już uznane przez FCI.
Pamiętać jednak należy że przez wiele lat takie szczeniaki rodziły się w miotach owczarków i taki włos był uznawany za wadliwy pod względem użytkowym, szczeniaki dostawały metryki, ale nie były dopuszczane do hodowli i wystaw.
Swoją drogą widziałam rottweilera z dłuższą sierścią, miał metrykę ale na szczęście - w przeciwieństwie do ON - nikt nie próbował rozmnażać go pokątnie by utrwalać tę cechę i domagać się później zalegalizowania długowłosych rottweilerów. Myślicie, że nie byłoby chętnych?

Warto też wspomnieć, że wiele ras nieuznanych przez FCI można pokazywać na wystawach FCI. Nie dostają takie psy CACIBu, ale CAC.

Zaś co do innych organizacji...pamiętam początki powstawania PKPR zresztą założyła je pani, która wcześniej miała hodowlę w ZKwP, ale - jak twierdzi - nie podobały się jej układy w Zkwp, przez które, jej zdaniem, miała niewłaściwie oceniane psy i nie wygrywała na wystawach.
Więc założyła - bodajże w 2001r własny związek i organizuje własne wystawy.
Pomysłowe.
Zniechęciło mnie do tej organizacji to, że na początku werbowano osoby do sędziowania proponując im ...odbycie korespondencyjnego kursu jak oceniać psy. Ubawiło mnie to setnie.

[a_na]

Wiem,że DONki są uznane przez FCI,ale nie zmienia to faktu,że np. dawne ZONDowskie DONy a DONki z FCI to zupełnie inna bajka...na korzyść tych pierwszych...

PKPR założyły osoby usunięte z ZKwP....

[KONICZYNKA 47]

Napisane przez a_na

PKPR założyły osoby usunięte z ZKwP....

Jeszcze lepiej

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------

Napisane przez a_na

dawne ZONDowskie DONy a DONki z FCI to zupełnie inna bajka...na korzyść tych pierwszych...

Wiesz, dawne owczarki niemieckie z FCI, a obecne to też zupełnie inna bajka.
Jeśli teraz miałabym kupować psa tej rasy to byłby to tylko użytek.
Jest parę hodowli w ZK hodujących bądż importujących psy dla służb czy wojska.

[phony]

Napisane przez KONICZYNKA 47

Jeszcze lepiej

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:30 ----------



Wiesz, dawne owczarki niemieckie z FCI, a obecne to też zupełnie inna bajka.
Jeśli teraz miałabym kupować psa tej rasy to byłby to tylko użytek.
Jest parę hodowli w ZK hodujących bądż importujących psy dla służb czy wojska.

A zdajesz sobie sprawę z tego, że użytkowy ON a eksterierowy ON to nie tylko różnica w wyglądzie ale ogromna różnica w temperamencie i zachowaniu?

To, co sie stało z wieloma rasami jest dla mnie kolejnym dowodem na to, że nie ma co kierować się jedynie tym, kto jest w jakim związku.

Trzeba wybrać hodowlę z głową i jeśli akurat ta wymarzona będzie zarejestrowana w innym związku to nie zastanawiać się 10 razy, bo się w internetach przeczytało, że tylko ZK się liczy. Najważniejsze co sie liczy to podejście hodowcy, warunki w jakich trzymane i rozmnażane są psy, w jaki sposób przebiega opieka nad nimi i czy hodowca ma wizję hodowlaną, która pokrywa się z naszym zapatrywaniem.

Choć oczywiście właśnie w ZK jest o wiele więcej osób podchodzących do hodowli w poważny sposób.

[KONICZYNKA 47]

Napisane przez phony

A zdajesz sobie sprawę z tego, że użytkowy ON a eksterierowy ON to nie tylko różnica w wyglądzie ale ogromna różnica w temperamencie i zachowaniu?


Choć oczywiście właśnie w ZK jest o wiele więcej osób podchodzących do hodowli w poważny sposób.

Gdybym sobie nie zdawała sprawy z różnicy między linią eksterierową a użytkową to bym o niej nie wspominała.
Oprócz charakteru i wyglądu na plus jest jeszcze o wiele mniejsze zagrożenie dysplazją.

Wg mnie po prostu jeśli ktoś nie ma czasu na parogodzinne szkolenie i pracę z psem dziennie to powinien sobie kupić inną rasę, a nie onka.
Rasa wtedy by odetchnęła i może wróciła do jakiejś równowagi psychicznej bo jak na razie to gdzie nie spojrzę, tam widzę histeryczne, szczekliwe, rzucające się owczarki, których właściciel obejrzał se Komisarza Rexa/Alexa i myśli, że "one są takie mądre z urodzenia" jak na filmie i trzy rundki dookoła bloku mu wystarczą. Albo zamknięcie w ogrodzie gdzie "wybiega się" przy płocie obszczekując przechodzących ludzi/psy.

A potem zdziwienie, że ze znudzonym, rozpieranym niespożytą energią psem rady dać sobie nie może i w ruch idzie dławik/kolczatka/obroża elektryczna czyli "więcej sprzętu niż talentu".

Insza inszość, że hodowcy "produkują" psy tak słabe psychicznie, iż życie w zurbanizowanym środowisku je przerasta, do tego dochodzi niekumaty, leniwy właściciel i efekt widać na ulicach.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu duże psy w większości trafiały do rąk ludzi, którzy wykorzystywali je do pracy, teraz trafiają do ludzi dla kaprysu bo taka moda nastała.
O ile w przypadku małego yorka można to przeżyć, o ile pancio/pancia trzyma wiewiórkę na smyczy którą potrafi obsługiwać (a widzę, że w przypadku automatów to truuudna sztuka), to w przypadku średnich/dużych psów jest zwyczajnym niszczeniem ras i barbarzyństwem.
Już pominę kwestię, że większość ludzi zwyczajnie nie stać (czasowo, finansowo, psychicznie - bo też trzeba posiadać odpowiednie cechy charakteru) na utrzymanie dużego psa do czego nikt się nie tylko nie potrafi przyznać, ale i pogodzić.

[a_na]

Napisane przez phony

Trzeba wybrać hodowlę z głową i jeśli akurat ta wymarzona będzie zarejestrowana w innym związku to nie zastanawiać się 10 razy, bo się w internetach przeczytało, że tylko ZK się liczy. Najważniejsze co sie liczy to podejście hodowcy, warunki w jakich trzymane i rozmnażane są psy, w jaki sposób przebiega opieka nad nimi i czy hodowca ma wizję hodowlaną, która pokrywa się z naszym zapatrywaniem.

Wizja hodowlana w pseudozwiązku? No proszę Cię....
Jeśli nie ma w ZKwP,to szuka się zagranicznych hodowli FCI - a nie wspiera się pseudo...

[martella30]

Dobre dobre już raz pisałam, pokażcie mi hodowlę stowarzyszeniową gdzie psy:
- mają dobre warunki i odpowiednią pielęgnację
-są przebadane genetycznie pod kątem chorób najczęściej dotykających rasę
-są rozmnażane nie częściej niż raz w roku
-są dobierane pod kątem anatomii, zdrowia, charakteru, temperamentu
-mają dobre pochodzenie udokumentowane 4-pok. rodowodem (a nie pety, odpady związkowe)
to wszystko odszczekam

[phony]

Napisane przez martella30

Dobre dobre już raz pisałam, pokażcie mi hodowlę stowarzyszeniową gdzie psy:
- mają dobre warunki i odpowiednią pielęgnację
-są przebadane genetycznie pod kątem chorób najczęściej dotykających rasę
-są rozmnażane nie częściej niż raz w roku
-są dobierane pod kątem anatomii, zdrowia, charakteru, temperamentu
-mają dobre pochodzenie udokumentowane 4-pok. rodowodem (a nie pety, odpady związkowe)
to wszystko odszczekam

Moja kumpela ma w ZHPR. Niestety ale nie ma str internetowej.....

[martella30]

No to udowodnić się nie da ja mogę ocenić tylko moją rasę ale na pewno znajdą się i hodowcy innych ras, którzy ocenią pochodzenie. Problem polega na tym, że są i złe hodowle związkowe ale nie ma dobrych stowarzyszeniowych.

[Saymon2013]

do mecki483.Wiem, że to trochę dawno było pisane, jednak mam pytanie czy twoja sunia urodziła się 04.05.2013? Mam psa z tej hodowli i tak samo się zachowywał.Teraz jest trochę lepiej