Najbardziej gorący romans jaki czytałyscie

[sylwia18]

hmm...coś mi się z tymi ludzmi lodu też kojarzy...była tam książka pt. złotowłosa czy czarny anioł?

[beliczek]

Był "anioł o czarnych skrzydłach". Poza tym to Czarne Anioły były bardzo ważnymi postaciami a Sadze - dlaczego nie powiem

[agabil1]

Tamlin i ten jego ogonek
ja lubiłam Sol,Villemo,Ingrid,Tulę całe mnóstwo...ech,muszę wygrzebać Sagę i poczytać,smaka mi narobiłyście
a tak a propos,czy tylko ja zauważam coraz więcej siarkowych plamek na tęczówce?

[beliczek]

Nie tylko Ty Agnieszko

[kasia5558]

moze nie romansidlo, ale cudowna ksiazka "11 minut".

[sonja1]

Napisane przez beliczek

Saga jest fajna! Ja uwielbiałam ją czytac i obiecuje sobie, że jak będę w ciąży z następnym dzickiem to przeczytam ją poraz kolejny. Troszkę tylko nudziły mnie tomy , które mioały miejsce w bardziej wspólczesnych czasach. To fajne ksiązki jeżeli chcemy zapomniec o całym świecie! kogo wolałyscie Sol czy Villemo? Ja uwielbiałam Sol, VAnję i Benedikte Z mężczyzn najbardziej podobał mi się Tengel Dobry, Heike, Ulvhedin i ... Tamlin (ale Tamlin nie był człowiekiem )

Hihihi, mnie podobał się Alexander i Cecylia, bardzo tę parę lubiłam, i Tarjei jeszcze...Ryczałam strasznie jak zginął.

[beliczek]

Napisane przez sonja1

Hihihi, mnie podobał się Alexander i Cecylia, bardzo tę parę lubiłam, i Tarjei jeszcze...Ryczałam strasznie jak zginął.

Historia Cecylii i Alexandra to jeden z najpiękniejszych romansów jakie czytałam. Niezwykle oryginalny A wydawało mi się, że wszystko już w tej kwestii napisano...

[sonja1]

A swoją drogą to ciekawe że pamiętam tę serię tak dokładnie chociaż czytałam ją po raz ostatni chyba z 6 lat temu. Tytuły większości tomów znam na pamięć, zwłaszcza tych pierwszych i imiona bohaterów. Niby nic a pochłaniałam te książki z wypiekami na twarzy.

[agabil1]

może jesteśmy potomkami Ludzi Lodu? Te plamki są intrygujące
Cecylia i Alexander-uwielbiam tę parę.Przez początkowe trudności (jego skłonności,potem kula w plecach) ich miłość była jeszcze piękniejsza....
ja ryczałam jak Villemo ,otumaniona po śmierci Dominika wyszła go w nocy szukać ,z trudnem brnęła prze śnieg...Płakałam bardzo czytając to

[beliczek]

Ja płakałam kiedy Sol umierała i miała wizję, w której Książę Ciemności szedł do niej z oczami pełnymi miłości. Popłakałam sie jeszcze kiedy Benedikte i Sander się odnaleźli i zaczęli znowu być razem.
Poza tym fascynował mnie strasznie motywy syberyjskie, plemię Taran-Gai i wszystkie ich wierzenia, obrzędy. Niesamowite!!!! Jak Heike odnalazł rogi jaka w Eldafjord to miałam wypieki na policzkach

[xanka]

To ja dopiszę jeszcze: "Spóźnieni kochankowie" William'a Wharton'a. Może trudno to nazwać gorącym romansem ale to niezwykła, choć bardzo nietypowa i może trochę hm.. kontrowersyjna (?), historia związku dwojga ludzi.

[sonja1]

A pamiętacie romans Anny Marii? Ach, ten Kol....chciałam mieć wtedy takiego faceta Po tym jak mi zabili Tarjeia to był mój następny ideał mężczyzny

[agabil1]

Napisane przez xanka

To ja dopiszę jeszcze: "Spóźnieni kochankowie" William'a Wharton'a. Może trudno to nazwać gorącym romansem ale to niezwykła, choć bardzo nietypowa i może trochę hm.. kontrowersyjna (?), historia związku dwojga ludzi.

czytałam bardzo polecam
co do Sagi Sol była chyba jedną z najbardziej barwnych i tragicznych postaci.Ta jej walka dobra ze złem,dylematy i wielka ,bezinteresowna miłość do bliskich,dla których była gotowa zabić bez problemów i wyrzutów moralnych. Jej wyprawy w transie narkotycznym ,coraz bardzej narastająca rozpacz,gdy uświadamiała sobie,że nie ma śmiertelnika ,gotowego ją zaspokoić..
Wzruszyła mnie też scena,gdy do Liv przyjechała cała rodzina (zaraz po tym,jak dowiedzieli się od Sol i Dana prawdy o jej małżeństwie)-jej lęk,bezradność,złamany duch...

[agabil1]

Kol mroczny mężczyzna...i do tego ciemna karnacja,brunet
A problemy ojca Dominika,Mikaela? Pamiętacie?

[lucille]

Napisane przez beliczek

Saga jest fajna! Ja uwielbiałam ją czytac i obiecuje sobie, że jak będę w ciąży z następnym dzickiem to przeczytam ją poraz kolejny. Troszkę tylko nudziły mnie tomy , które mioały miejsce w bardziej wspólczesnych czasach. To fajne ksiązki jeżeli chcemy zapomniec o całym świecie! kogo wolałyscie Sol czy Villemo? Ja uwielbiałam Sol, VAnję i Benedikte Z mężczyzn najbardziej podobał mi się Tengel Dobry, Heike, Ulvhedin i ... Tamlin (ale Tamlin nie był człowiekiem )

Az mi głupio ale ja Sagi nie czytałam

[sylwia18]

aguś ty mi na fankę romansideł nie wyglądałaś...

[beliczek]

Kol Simon!!!!!!!!!!!! jak on mi się podobał!!! ta wzruszająca nieporadność z jaką odnosił iose do Anny Marii.
A wiecznie samotny Mikael i jego problemy był mi szczególnie bliski.

[agabil1]

ja lubię takie ostrzejsze romanse z erotyką w tle.Jakoś Danielle Steel do mnie nie przemawia

[beliczek]

w "SAdze o Ludziach Lodu" zachwycają opisy erotyki - bez hardcore'ów, z klasą ale takie, że ciarki biegają po plecach Pamiętacie Heikego i Vingę?

[agabil1]

pamiętamy bardzo mnie Heike fascynował A Vinga była taka...nieskażona ograniczenaimi i tym co wypada ,a co nie.Spontaniczna i radosna

Az mi głupio ale ja Sagi nie czytałam

nie? jak mogłaś??!! Marsz do biblioteki

[agabil1]

Napisane przez beliczek

w "SAdze o Ludziach Lodu" zachwycają opisy erotyki - bez hardcore'ów, z klasą ale takie, że ciarki biegają po plecach

co mnie zadziwia ,zwłaszcza,ze autorka Margit Sandemo w dzieciństwie została
zgwałcona (trochę autobiograficznie przedstawiła dzieciństwo Mari ->chyba tak miała na imię )

[sonja1]

A o którą chodzi bo kurczę nie pamiętam? Tam tym Mari, Marit, Mali było bez liku. Aga, przypomnij, plissss

[lucille]

Napisane przez agabil1

nie? jak mogłaś??!! Marsz do biblioteki

Nie ma w bbibliotece - jakaś lewa ta biblioteka moja

[sonja1]

No rzeczywiście,w mojej to były swego czasu najbardziej rozchwytywane książki

[kośka]

willa ale zapomniałam autorki

[agabil1]

Napisane przez sonja1

A o którą chodzi bo kurczę nie pamiętam? Tam tym Mari, Marit, Mali było bez liku. Aga, przypomnij, plissss

do tych części najrzadziej wracałam-była siostrą Jonathana (będącego w ruchu oporu,gdzie spotkał Runego->nie wiem jak to odmienić),to jedne z ostatnich kilku tomów,okolice II wojny światowej.
W dzieciństwie była zgwałcona chyba 2 czy 3 razy (przez jakiegoś nieznajomego,potem przez ojca koleżanki)-szczegółów dokładnie nie pamiętam,bo (jak już wspomniałam) do późniejszych części wracałam nie tak często jak do początkowych 20 paru.

[agabil1]

Napisane przez lucille

Nie ma w bbibliotece - jakaś lewa ta biblioteka moja

żartujesz? ja należę do pięciu i w każdej jest Saga

[sonja1]

Więc może dlatego nie pamiętam, bo mnie też te późniejsze jakoś mniej interesowały.

[beliczek]

Napisane przez agabil1

do tych części najrzadziej wracałam-była siostrą Jonathana (będącego w ruchu oporu,gdzie spotkał Runego->nie wiem jak to odmienić),to jedne z ostatnich kilku tomów,okolice II wojny światowej.
W dzieciństwie była zgwałcona chyba 2 czy 3 razy (przez jakiegoś nieznajomego,potem przez ojca koleżanki)-szczegółów dokładnie nie pamiętam,bo (jak już wspomniałam) do późniejszych części wracałam nie tak często jak do początkowych 20 paru.

Ona nazwywała sie Karine Volden. Pózniej zakochała się w przyrodnim bracie Nataniela Garda, wyszła za niego mąż i miała syna Gabriela A była córką Vetlego Voldena i jego francuskiej żony Hanny. a gwoli wyjaśnienia:
Marit - była żoną Christoffera Voldena i babką Karine. Pochodziła z biednej rodziny i Christopher uratował jej życie, ożenił się z nią kiedy leżała na łożu śmierci (bo Marit kochała christophera a ten dobra-dusza chciał jej zrobić dobry uczynek, wiedzac że i tak Marit umrze). Ale Marco, jeden z Ludzi Lodu i potomek Czarnych Aniołów uratował ją, Christopher ją pokochał i byli szczęśliwi. Mieli syna Vetlego.
Mari - była siostra Karine, która uwiódł Jeden z synów Abla Garda i nie ożenił sie z nią. Wyszła za mąż za Olego i wyjechała na z nim na północ norwegii, gdzie miała kilkoro dzieci i ciężkie zycie.
Mali - córka Petry Olsdattter, z linii zaginionego Christera Gripa. Odnalazł ją Andre Brink - syn Benedikte i Sandera. Ożenił się z Mali. Była wojująca feministką
Mogłam coś pokręcić. bo postaci w Sadze sa tysiące. Agnieszko chyba tak to było, prawda?

[pixie7]

Nie przepadam za romansidłami, choć teoretycznie powinnam i chętnie bym przeczytała coś naprawdę wzruszającego i poruszającego, nie będącego jednocześnie moralitetem ani wyidealizowaną laurką. Podejmuję więc ciagłe próby, ale jednak nudzą mnie i śmieszą opisy romantycznych heroin i ich omdleń. Próbowałam też Harlequinów, a jakże, przeczytałam całe trzy (!), nawet mnie bawiły. Ostatnio usiłowałam czytać pierwsze z tomiszczy serii "Niebieski rower" Regine Deforges (przyjemny serial z Laetitią Castą w głównej roli), ale dobrnęłam tylko do połowy, dalej nie da rady, bohaterka jest tak olśniewająca i ma tylu adoratorów, że mnie to deprymuje. No i za mało opisów, zaskakujacych metafor, dygresji. Cienka literatura, choć dobra na serial.

Na tą "Sagę..." chyba się jednak skuszę, tak ją reklamujecie!

Dwa z klasycznych romansów wywarły na mnie wielkie wrażenie: "Wichrowe Wzgórza" i "Przepiórki w płatkach róży" - wzruszające i poruszające. Podobnie zapadł mi w pamięć zbiór opowiadań Isabelle Allende: "Afrodyta" - piękne, szalenie zmysłowe krótkie historie o miłościach i romansach autorki, przeplatane ... przepisami kulinarnymi. Nie jestem tylko pewna, czy istnieje polskie wydanie.

A jeśli któraś pragnie przede wszystkim "wypieków na twarzy" polecam książki Anais Nin, np. "Henry i June".