Decyzja o rozwodzie... - Strona 9 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-03-30, 19:14   #241
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Kasandro, musisz napisać "Pozew o rozwód" kierując go do Wydziału Cywilnego - Rodzinnego do Sądu Okręgowego we Wrocławiu czy Wałbrzychu, w każdym razie do Sądu Okręgowego , do kórego przynalezy twoja miejscowość ( możesz zapytać w sądzie Rejonowym).
W pozwie musisz napisać o co wnosisz, czyli o rozwiązanie małżeństwa zawartego tam i siam, pomiędy tym i tą, w dniu itd. W drugim punkcie o nie obciążaniu winą lub obiciążeniu winą małżonka,(radzę bez obciążania winą , bo szybciej), w trzecim punkcie, o co wnosisz w związku z zajmowanym przez was mieszkaniem, w czwartym o obciążenie go kosztami, lub o obciążenie po połowie, jak uważasz.

Następnie krótko uzasadniasz.Napisz ,że nie macie dzieci.
Na końcu wypisujesz załączniki.

odpis aktu zwarcia małżeństwa
zaświadczenie o pracy i zarobkach,
kopię pozwu dla męża
I te dokumenty dolączasz.

Jeżeli masz trudną sytuację pisz od razu prośbę o zwolnienie od opłaty od pozwu i składaj jedno z drugim. Możesz wysłac pocztą , listem poleconym. Nie zapomnij podpisać pozwu, odpisu pozwu i wniosku o zwolnienie od opłaty.Gdybyś skałdała osobiście w Sądzie to zrób sobie kopię do potwierdzenia dla siebie, że złozyłaś.

O nazwisku zdecydujesz do trzech ( albo do 6, nie pamiętam dokładnie) miesiecy po uprawomocnieniu się wyroku rozwodowego. To już w Urzędzie Stanu Cywilnego.

Jak się nie będzie stawiał do Sąu , to będą go po kilka razy wzywać, za niestawiennictwo mogą go ukarać.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 19:20   #242
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Witam. Mam ogromna prosbe do was kochane wizazanki. Prosze napiszcie od czego mam zaczac , zeby ruszyc sprawe rozwodowa??? Chciałabym tez wrocic do swojego nazwiska panienskiego. Zastanawiam sie czy jak maz sie nie stawi na sprawie do dostane rozwod. I czy musze osobiscie złozyc wniosek ? Czekam na odpowiedzi i z gory dziekuje.
Witaj Kasandra

Musisz złożyć pozew w trzech egzemplarzach, nie koniecznie osobiście, możesz wysłać pocztą. Najlepiej zrobisz jak wejdziesz na strony sądu okręgowego i pobierzesz sobie juz wzorcowe gotowe wnioski napisane przez inne kobiety. Ważne , aby pozew był napisany urzędowym językiem. Także do wniosku musisz dołączyć: akt małżeństwa, zaświadczenie z pracy o wysokości zarobków. Na podstawie tego zaświadczenia sąd ustala opłatę tymczasową(u mnie wynosiła 100zł.). Dopiero po wpłacie pieniążków jest wyznaczany termin pierwszej rozprawy.
Jesli chcesz, aby sprawa była przeprowadzona bez żadnych świadków musisz zaznaczyć "bez orzekania o winie". Ale jest to w przypadkach jeśli twój mąż nie będzie robił problemów, ale przyzna sie do wszytskiego. W innym przypadku zaznacza się " z orzekaniem winy" , ale wtedy nie tylko sprawa będzie długa, ciągnęłą się, będą wywlekane wszytskie brudy, to jeszcze będzie trzeba za każdego świadka zapłacić.
U mnie na szczęście mój były mąż przyznał się ,że to z jego winy i pierwsza sprawa to była ugodowa, na której sąd pyta cię czy na pewno tego chcesz. A na drugiej rozprawie sąd już wydał decyzję o rozwodzie. Więc od złożenia wzniosków na pierwsza rozprawę czekałam ok. pół roku, a druga ostatnia ok. trzech miesięcy. Więc miałam bardzo szybki rozwód i właściwie bez bolesny , ponieważ nie było prania brudów.


Kasandra mam nadzieję, że wszytsko przemyślałam jesteś pewna swojej decyzji. Ja do swojej decyzji dojrzewałam bardzo długo. Najlepiej poczekaj aż emocje osłabną i zrobisz to z czystym umysłem, bez żądnych żalów i emocji, ponieważ tak jest prościej.

Zyczę ci dużo siły i wytrwania, to była jedna z najtrudniejeszych decyzji w moim życiu, teraz wiem ,że sie opłacała.

Pozdrawiam
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 19:39   #243
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Paula07
Witaj Kasandra

Jesli chcesz, aby sprawa była przeprowadzona bez żadnych świadków musisz zaznaczyć "bez orzekania o winie". Ale jest to w przypadkach jeśli twój mąż nie będzie robił problemów, ale przyzna sie do wszytskiego. W innym przypadku zaznacza się " z orzekaniem winy" , ale wtedy nie tylko sprawa będzie długa, ciągnęłą się, będą wywlekane wszytskie brudy, to jeszcze będzie trzeba za każdego świadka zapłacić.
Z orzekaniem o winie tez może być przeprowadzona bez świadków, jeżeli są inne dowody np. sprawy komornicze z winy małżonka, raporty na policji o interwencjach domowych itp. zaświadczenia lekarskie o pobiciu ,
potwierdzony fakt długotrwałego braku pożycia np. z powodu wyjazdu za granicę, szczególnie jeżeli drugi małżonek nie akceptował decyzji o wyjeżdzie itp.

Za świadków nie ma żadnych opłat, jedynie zwraca się potem koszty dojazdu, a jak świadek jest z daleka to jeszcze tzw.dietę, którą mu Sąd wypłaca.

Brudy Sąd może wywalekać w każej sytuacji, przecież musi poznać powody dla których ludzie chcą się rozwieść, to nie jest tak hop-siup.
Sąd ocenia sytuację i fakt rozkładu pozycia. Rozód może być udzielony tylko w sytuacji całkowitego rozpadu pożycia, a więc braku więzi emocjonalnej, fizycznej i materialnej pomiędzy małżonkami. Nalezy o tym pamiętać skłądając wyjaśnienia przed Sądem.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 19:58   #244
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
Z orzekaniem o winie tez może być przeprowadzona bez świadków, jeżeli są inne dowody np. sprawy komornicze z winy małżonka, raporty na policji o interwencjach domowych itp. zaświadczenia lekarskie o pobiciu ,
potwierdzony fakt długotrwałego braku pożycia np. z powodu wyjazdu za granicę, szczególnie jeżeli drugi małżonek nie akceptował decyzji o wyjeżdzie itp.
Tylko wtedy niestety rozwód bęzie trwał dłużej więc warto sie pogodzić i dogadać, aby pominąć zbędne utrudnienia.
Cytat:
Za świadków nie ma żadnych opłat, jedynie zwraca się potem koszty dojazdu, a jak świadek jest z daleka to jeszcze tzw.dietę, którą mu Sąd wypłaca.
Właśnie chodziło mi o te opłaty

Cytat:

Brudy Sąd może wywalekać w każej sytuacji, przecież musi poznać powody dla których ludzie chcą się rozwieść, to nie jest tak hop-siup.
Sąd ocenia sytuację i fakt rozkładu pozycia. Rozód może być udzielony tylko w sytuacji całkowitego rozpadu pożycia, a więc braku więzi emocjonalnej, fizycznej i materialnej pomiędzy małżonkami. Nalezy o tym pamiętać skłądając wyjaśnienia przed Sądem.
U mnie rozwód przebiegł naprawdę sprawnie, wszytsko miałam uzasadnione w pozwie, na rozprawie tylko sądzina dopytywałą się czy jesteśmy pewni, i jescze u mnie była dodatkowo analizowana sprawa dziecka i to wszytsko.
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 20:34   #245
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Przemyslałam wszystko dokładnie , nie było minuty zebym o tym nie myslała.Dzisiaj pierwszy raz myslac o rozwodzie zagoscił usmiech na mojej twarzy, a jeszcze miesiac temu czułam paniczny strach. Chce byc pewna swojej decyzji jak sie spotkam z mezem , bo nie moge mu pozwolic namieszac mi w głowie.Wiem , ze to bedzie trudny sprawdzan dla mnie , ale nie moge sie poddac, za duzo juz wytrzymałam .Poradziłam sobie z tym sama i teraz jestem spokojna.Dziekuje dziewczyny za rady, Poczekam z tym pozwem do jego przyjazdy, to juz nie długo. W maju złoze wniosek i to bedzie juz koniec. I moze poczatek nowego... Dzieki za wsparcie , duzo mi pomogłyscie.
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 21:14   #246
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Paula, każda sprawa rozwodowa jest inna. Każdy skład Sądu , może też miec inne spojrzenie na taką samą sprawę. Nie ma reguł ocennych .
Jednoznaczne są tylko przepisy, które mówią: całkowity i trwały rozpad pożycia. I dobro dziecka na pierwszym miejscu.

A praktyka bywa różna, bo za stołem sędziowskim siedzą ludzie.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 15:09   #247
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez rela
Zapewniam ze znam bledy jakie nie tylko moj maz ale i ja popelnilismy doprowadzajac do takis sytuacji jakie zaistnialy i takze uwazam tamten rozdzial zycia za zamkniety.Po prostu jakos tak przypadkiew trafilam na tan watek i napisalam a jak zaczelam o tym oisac to i wspomnienia wrocily,ale widze ze musze zakonczyc te dyskusje bo zle sie z tym zaczynam czuc chyba nie moge rozmawiac z kims kto ma nieudany zwiazek za soba nie jestem obiektywna bo jakos mimo ze duzo przeszlam nie chcialabym zostac samotna matka na razie nic na to nie wskazuje ale nie wiem co mogloby sie zdarzyc gdybym sluchala rad zatwardzialych feministek(nie mam tu na mysli p kaweckiej,bo tylko ona podeszla do sprawy jakos tak zyciowo),osob traktujacych facetow jak samcow nie jak ludzi.Dlatego jezeli tylko macie ochote drogie panie to ROZSTAJCIE SIE ILE RAZY CHCECIE zycze duzo szczescia i nie bede juz wiecej udawadniac ze nie jestem wielbladem a tym ktore watpia w szczerosc moich wypowiedzi na temat korzystnych zmian w moim malzenstwie zycze z calego serca chociaz polowy tego szczescia i milosci ktora gosci w mojej rodzinie bo z waszym podejsciem do zycia calosci tego szczescia moglybyscie nie udzwignac BARDZO BARDZO MOCNO POZDRAWIAM P KAWECKA DZIEKUJE ZA KORESPONDENCJE MAM NADZIEJE ZE KIEDYS POROZMAWIAMY O CZYMS PRZYJEMNIEJSZYM JAK ROZSTANIA PAPAPAPAPAPAPAPAPAPA:cmok :
dziekuję, za docenienie.
wydaje mi się, że skoro jeszcze po takim czasie te sprawy budzą w tobie tak gwałtowne emocje to znaczy, że nie są one jeszcze zamknięte. możesz udawać, że to już cię nie dotyczy, ale to tak jak przykrywanie słonia kołdrą - prędzej czy później coś wyjdzie.
opowiedziałaś nam swoją historię i myślę, że dziewczyny rozumieją to, że podjęłaś taką a nie inną decyzję. ale to nie znaczy, że wszystkie muszą cię popierać. szczególnie, że twoje posty są pełne sprzeczności i właściwie tyle samo przemawia za tym, że się cieszysz, że zostałaś z mężem jak za tym, że nadal bardzo cierpisz. każda sytuacja jest inna i nie można ich mierzyć tą samą miarą.
nie uważam, żeby ktos cię tutaj skrytykował, po prostu ty chyba sama nie do końca jesteś przekonana o słuszności swojej decyzji i dlatego wszelka polemika tak cię wyprowadza z równowagi.
ale skoro juz podjęłaś decyzję, żeby zostać z mężem to zrób wszystko żebyscie byli szczęśliwi, co najlepiej przekona wszystkich wątpiących, że jednak warto walczyć gdy się kogoś kocha.
pozdrawiam
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 21:14   #248
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Dziewczyny jak rozsadnie napisac uzasadnienie??? Nie mam pojecia co ma takie uzasadnienie zawierac. Prosze poradzcie !!
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-06, 05:26   #249
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Dziewczyny jak rozsadnie napisac uzasadnienie??? Nie mam pojecia co ma takie uzasadnienie zawierac. Prosze poradzcie !!
napisz po prostu , iż związek małżeński został zawarty w konsekwencji długiego narzeczeństwa i w wyniku oczekiwać rodziny.
Potem napisz o waszych odmiennych oczekiwaniach od związku i o zarzutach wobec męża.
Możesz napaisać o rozstaniu z powodu decyzji męża o wyjeździe, co do którego ty się sprzeciwiałaś, o jego nielojalnośći, niedojrzałości, napisz o faktycznej seperacji od łoża i stołu , który nastąpił już przed jego wyjazdem i trwa, oraz że nie widzisz możliwości powrotu do bliskości fizycznej, że go nie kochasz i nie widzisz możliwośći kontynuacji tego związku.
To tak w skrócie, co najważniejsze.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-06, 18:56   #250
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Napisałam uzasadnienie, prosze ocencie i doradzcie co jest zle , a co mogłabym dodac



Uzasadnienie:
Nasz związek małżeński został zawarty w konsekwencji długiego narzeczeństwa i w wyniku oczekiwań rodziny. Po wspólnym zamieszkaniu, zaczęły się problem z którymi nie potrafiliśmy sobie poradzić. Odmienne oczekiwania od partnera zwiększały dystans pomiędzy nami. Pogłębiały się problemy finansowe. Odmienne patrzenie na świat. Z dnia na dzień oddalaliśmy się od siebie. Nastąpiła trwała separacja od łoża i stołu. W krótkim czasie mąż wyjechał do Anglii. Od tego momentu nie prowadzimy wspólnego gospodarstwa domowego, nie darzymy się uczuciami i nie współżyjemy ze sobą fizycznie. Nastał rozkład pożycia i jest trwały. Nie mieszkamy już razem od 01.11.06 r .Nie widzę możliwości powrotu do bliskości fizycznej i do kontynuacji tego związku .
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)


Edytowane przez Kasandra79
Czas edycji: 2006-04-06 o 19:38
Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-06, 20:13   #251
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Kasandra, poszukam dzisiaj wieczorem w domu tych przykładowych pozwów i zobacze z jakiej stronki je ściągnęłam i podam ją jutro. Uzasadnieni musi być dokładniejsze, czym lepiej przekonująca uzasadnienie i czym dokładniesze opisanie, tym sprawa będzie lżejsza.
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-06, 22:13   #252
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Napisałam uzasadnienie, prosze ocencie i doradzcie co jest zle , a co mogłabym dodac



Uzasadnienie:
Nasz związek małżeński został zawarty w konsekwencji długiego narzeczeństwa i w wyniku oczekiwań rodziny. Po wspólnym zamieszkaniu, zaczęły się problem z którymi nie potrafiliśmy sobie poradzić. Odmienne oczekiwania od partnera zwiększały dystans pomiędzy nami. Pogłębiały się problemy finansowe. Odmienne patrzenie na świat. Z dnia na dzień oddalaliśmy się od siebie. Nastąpiła trwała separacja od łoża i stołu. W krótkim czasie mąż wyjechał do Anglii. Od tego momentu nie prowadzimy wspólnego gospodarstwa domowego, nie darzymy się uczuciami i nie współżyjemy ze sobą fizycznie. Nastał rozkład pożycia i jest trwały. Nie mieszkamy już razem od 01.11.06 r .Nie widzę możliwości powrotu do bliskości fizycznej i do kontynuacji tego związku .
Chyba od 01.11.2005r.

Powinnaś jeszcze opisać krótko przebieg spięć i konfliktów, czego dotyczyły. Że nie wyobrażasz osbie dalszego wspólnego zamieszkiwania. Poza tym musisz napisać iż nie posiadacie dzieci .
Uzasadnienie nie musi być długie, bo Sąd i tak o wszystko pyta i protokołuje, to protokoły z waszych zeznań są najważniejsze, ewentualnie inne dowody materialne.
Pozew okreśła twoje żądania i ogólnie naświetla tylko sprawę.
Popraw fragment dotyczący oczekiwań , lepiej zabrzmi : Odmienne wzajemne oczekiwania powiększały dystans między nami.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-07, 09:13   #253
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Ta stronka powinna Ci pomóc, naprawde jest wszytsko opisane dokładnie i po przeczytaniu będziesz wiedziała jak to napisać.

http://www.prokuratura.walbrzych.pl/!oz_rozw.htm


Pozdr
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-09, 10:22   #254
cellaris
Rozeznanie
 
Avatar cellaris
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 953
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

kurcze babel załóż swój wątek to sobie poczytamy, bo tutaj to teraz mamy poważne problemy do rozstrzygania
cellaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-11, 17:49   #255
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Dziewczyny dzisiaj wrocił moj maz. Przyszedł do mnie do pracy nie zapowiadajac sie , dostałam od niego kwiaty. Ufff ciezko mi jak to pisze. Az sie cala trzese. Rozmawialismy na poczatku co u mnie co u niego. Potem znow zeszlismy na temat naszego zwiazku. I zaczeło sie wzajemnie obwinianie. Zdenerwowalismy sie. Doszlismy do wniosku , ze ta rozmowa jest bez sensu. Zapytał czy wiem jak załatwic sprawe rozwodowa. Powiedziałam mu co trzeba zrobic. Pojechał do USC po akt zupełny małzenstwa. Przywiozł mi go . Najprawdopodobniej złozymy pozew w piatek . Pod koniec odprowadził mnie na przystanek . Pytał co napisałam w uzasadnieniu. Zaczełam sie z niego nabijac , ze napisałam cała prawde, to ze jego skarpetki lezały w garkach , ze sie nie mył i ze ze mna nie sypiał. Zdebiał i sie zastanawiał czy ja mowie powaznie. Powiedział ,ze zanim złoze ten pozew on go musi przeczytac. Powiedziałam , ze dostanie poczta z sadu .I wsiadłam do autobusu. Poszłam po pracy do mamy , strasznie sie przejeła, boi sie o mnie , ze sie załamie. Ale chyba dam sobie rade. Fakt dziwnie sie czuje. Mam obawy. Stresuje sie. Ufff. Dziewczyny ja musze skonczyc ten pozew. Pomozcie !!!
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-11, 22:53   #256
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Dziewczyny dzisiaj wrocił moj maz. Przyszedł do mnie do pracy nie zapowiadajac sie , dostałam od niego kwiaty. Ufff ciezko mi jak to pisze. Az sie cala trzese. Rozmawialismy na poczatku co u mnie co u niego. Potem znow zeszlismy na temat naszego zwiazku. I zaczeło sie wzajemnie obwinianie. Zdenerwowalismy sie. Doszlismy do wniosku , ze ta rozmowa jest bez sensu. Zapytał czy wiem jak załatwic sprawe rozwodowa. Powiedziałam mu co trzeba zrobic. Pojechał do USC po akt zupełny małzenstwa. Przywiozł mi go . Najprawdopodobniej złozymy pozew w piatek . Pod koniec odprowadził mnie na przystanek . Pytał co napisałam w uzasadnieniu. Zaczełam sie z niego nabijac , ze napisałam cała prawde, to ze jego skarpetki lezały w garkach , ze sie nie mył i ze ze mna nie sypiał. Zdebiał i sie zastanawiał czy ja mowie powaznie. Powiedział ,ze zanim złoze ten pozew on go musi przeczytac. Powiedziałam , ze dostanie poczta z sadu .I wsiadłam do autobusu. Poszłam po pracy do mamy , strasznie sie przejeła, boi sie o mnie , ze sie załamie. Ale chyba dam sobie rade. Fakt dziwnie sie czuje. Mam obawy. Stresuje sie. Ufff. Dziewczyny ja musze skonczyc ten pozew. Pomozcie !!!
Oczywiście , że sobie dasz radę , jak wiele innych kobiet.

Nic więcej nie musisz pisać niz to , co ci podałam.
Ewentualnie możesz zajrzeć jeszcze co jest we wzorze jaki podała Ci Paula.
Ale jak uzupełnisz go tak jak ci podałam, to wystarczy. Naprawdę wiem co mówię

Jeżeli Sąd będzie cokolwiek jescze chciał, to ci sam napisze
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-14, 18:13   #257
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Witam. Jestem wykonczona psychicznie obecnoscia meza. Wiedziałam , ze bedzie ciezko, ale to jak sie czuje przerosło wszystko. Wczoraj był u mnie , pakował sie i przy okazji rozmawiał ze mna . Płakał, błagał , zebym wrociła do niego. Nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Obiecywał, ze zrobi wszystko , zebym była szczesliwa.Ponoc zrozumiał jaki popełnił bład.I chce wszystko naprawic. Błagał o kolejna szanse. Zaczełam wymiekac, tyle czasu go nie widziałam . Od kad pamietam byłam z nim , wspomnienia zaczeły wracac. Nie wiem jak to co czuje mam opisac. Jestem zmeczona ta sytuacja. Zaczełam sie gubic,ale nie moge uwierzyc w jego kolejne słowa bez pokrycia. Wiem , ze robie dobrze odchoszac od niego. Jednak cos tam w srodku czuje. W koncu go kochałam przez 9 lat. Ale to za mało. Odejde, ale jak mam zapomniec? Jak wyleczyc ta rane ktora tak krwawi i zadaje bol? Jestem załamana...
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-14, 20:01   #258
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Witam. Jestem wykonczona psychicznie obecnoscia meza. Wiedziałam , ze bedzie ciezko, ale to jak sie czuje przerosło wszystko. Wczoraj był u mnie , pakował sie i przy okazji rozmawiał ze mna . Płakał, błagał , zebym wrociła do niego. Nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Obiecywał, ze zrobi wszystko , zebym była szczesliwa.Ponoc zrozumiał jaki popełnił bład.I chce wszystko naprawic. Błagał o kolejna szanse. Zaczełam wymiekac, tyle czasu go nie widziałam . Od kad pamietam byłam z nim , wspomnienia zaczeły wracac. Nie wiem jak to co czuje mam opisac. Jestem zmeczona ta sytuacja. Zaczełam sie gubic,ale nie moge uwierzyc w jego kolejne słowa bez pokrycia. Wiem , ze robie dobrze odchoszac od niego. Jednak cos tam w srodku czuje. W koncu go kochałam przez 9 lat. Ale to za mało. Odejde, ale jak mam zapomniec? Jak wyleczyc ta rane ktora tak krwawi i zadaje bol? Jestem załamana...

Kasandra , jest stare przysłowie , ale mądre: czas leczy rany. Wiem jak to jest być z kims zawsze, mieć wspólnych znajomych, mnóstwo wspomnień, które w większości związane są z "nim". Nie ma co się oszukiwać, nie jest łatwo później. Musisz się naprawdę zastanowić: czy łączą cię tylko wspomnienia z twoim mężem? czy łączy cię przyzwyczajenie? a może jeszcze coś jest? W moim przypadku tylko kochałam wspomnienia takim jak był ten człowiek, poniewaz jesli ktoś zada za dużo bólu i przeleje się garnuszek, to tak naprawdę ciężko jest wybaczyć wszystko i zacząć od nowa z czystą kartką. Ponieważ niestety , ale nie zapomni sie tamtych złych dni.
U mnie okres totalnego doła trwał ok. 2-3 miesięcy, później wstałam na nogi, ale mnie także napędzało dziecko, poniewaz robiłam to także dla niego.
Pamiętaj tam w środku zawsze coś zostanie, poniewaz jakby nie patrzeć jest to kawał twojego życia. I trudno coś jest kończyć, a jeszcze trudniej zacząć nowe życie.
Pamiętaj ,że teraz świat stoi przed tobą otworem i jak pokierujesz swoim życiem zależy tylko od ciebie .
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-14, 20:24   #259
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Witam. Jestem wykonczona psychicznie obecnoscia meza. Wiedziałam , ze bedzie ciezko, ale to jak sie czuje przerosło wszystko. Wczoraj był u mnie , pakował sie i przy okazji rozmawiał ze mna . Płakał, błagał , zebym wrociła do niego. Nie wyobraza sobie zycia beze mnie. Obiecywał, ze zrobi wszystko , zebym była szczesliwa.Ponoc zrozumiał jaki popełnił bład.I chce wszystko naprawic. Błagał o kolejna szanse. Zaczełam wymiekac, tyle czasu go nie widziałam . Od kad pamietam byłam z nim , wspomnienia zaczeły wracac. Nie wiem jak to co czuje mam opisac. Jestem zmeczona ta sytuacja. Zaczełam sie gubic,ale nie moge uwierzyc w jego kolejne słowa bez pokrycia. Wiem , ze robie dobrze odchoszac od niego. Jednak cos tam w srodku czuje. W koncu go kochałam przez 9 lat. Ale to za mało. Odejde, ale jak mam zapomniec? Jak wyleczyc ta rane ktora tak krwawi i zadaje bol? Jestem załamana...

To, co że od kiedy pamiętasz, to byłaś z nim.
A jak długo byłaś naprawdę szczęśliwa?
A co ten człowiek dla Ciebie robi, co poświęcił, w czym pomaga, co on ci na co dzień daje?
Ile razy obiecywał i co z tych obietnic pozostało ?

Chcesz dla wspomnień, niespełnionych oczekiwań i wyobrażeń zostać z nim?
Bo przecież on nie jest w stanie Ci dać niczego innego, niż to co dotychczas.
Czy widzisz go jako ojca rodziny?
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-17, 23:32   #260
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Najgorsze swieta w moim zyciu. Cała ta sytuacja mnie przerosła. Zaczynam watpic w słusznosc swojej decyzji. Pytanie dlaczego... ? Bo kocham ...? Ale ile mozna zniesc ,wycerpiec w imie miłosci , ile wybaczyc? Gdzie jest granica? Jak mam sie utwierdzic w słusznosci swojej decyzji, jak sie do konca przekonac?? Gdy zjawia sie moj maz , wracaja wspomnienia, dobre wspomnienia. Kiedys był mezczyzna z ktorym chciałam sie zestarzec. Co sie stało z nami, gdzie popełnilismy bład?Czy warto dac szanse..., ale po co , zeby kolejny raz przekonac sie , ze sie popełniło bład ? Czy znajde siły wtedy , zeby od niego odejsc? Czy wtedy bede potrafiła przyznac sie do porazki? A jak nie wroce, czy do konca zycia bede miała do siebie zal , ze sie poddałam , ze poszłam na łatwizne? Czy bede załowała?Tyle pytan bez odpowiedzi... A ja posrodku tego wszystkiego , bez sił na dalsza walke , walke o swoje szczescie...
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-18, 00:55   #261
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Tym razem, będziesz sobie na te pytania musiała odpowiedzieć sama.

Ja rozwodziłam się z człowiekiem , kórego kochałam. Nigdy tej decyzji nie żałowałam.

Jednak każdy decyzję, czy to na tak, czy to na nie , musi podjać sam.
Powodzenia.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-18, 09:32   #262
pkawecka
Zadomowienie
 
Avatar pkawecka
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 213
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez Kasandra79
Najgorsze swieta w moim zyciu. Cała ta sytuacja mnie przerosła. Zaczynam watpic w słusznosc swojej decyzji. Pytanie dlaczego... ? Bo kocham ...? Ale ile mozna zniesc ,wycerpiec w imie miłosci , ile wybaczyc? Gdzie jest granica? Jak mam sie utwierdzic w słusznosci swojej decyzji, jak sie do konca przekonac?? Gdy zjawia sie moj maz , wracaja wspomnienia, dobre wspomnienia. Kiedys był mezczyzna z ktorym chciałam sie zestarzec. Co sie stało z nami, gdzie popełnilismy bład?Czy warto dac szanse..., ale po co , zeby kolejny raz przekonac sie , ze sie popełniło bład ? Czy znajde siły wtedy , zeby od niego odejsc? Czy wtedy bede potrafiła przyznac sie do porazki? A jak nie wroce, czy do konca zycia bede miała do siebie zal , ze sie poddałam , ze poszłam na łatwizne? Czy bede załowała?Tyle pytan bez odpowiedzi... A ja posrodku tego wszystkiego , bez sił na dalsza walke , walke o swoje szczescie...
może się mylę, ale mam wrażenie, ze twoje rozterki są spowodowane w głównej mierze poczuciem winy, że nie zrobiłaś wszystkiego co należało i kiedyś będziesz żałować, że o swoją miłość nie walczyłaś.
nie wiem czy zrobiłaś wszystko, ale wiem, że miłość nie powinna ludzi niszczyć tylko pozwalać im wzajemnie zmieniać się i dorastać. wiem też, że jeżeli jesteście sobie pisani to i tak kiedyś się znów zejdziecie.
teraz moim zdaniem nie jesteście na to gotowi. każde z was powinno się teraz zająć się sobą i dorosnąć do bycia z drugim człowiekiem. na tym gruncie, który jest nic nowego poza kolejnymi pretensjami nie jesteście już w stanie zbudować. powodzenia.
__________________
Kto nie ryzykuje ten nic nie ma
pkawecka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-18, 13:51   #263
cellaris
Rozeznanie
 
Avatar cellaris
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 953
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

to,że te święta będą najkoszmarniejszymi świętami jakie dotychczas przeżyłaś było jak najbardziej do przewidzenia. Ale to tylko dwa dni, a przed tobą całe życie. Piszesz o dobrych wspomnieniach, założę się,ze każda kobieta po rozstaniu ze swoim partnerem ma takie, przecież nie jesteśmy z kimś jeśli jest nam tylko źle. Ale jeżeli bolesne wspomnienia (nie chodzi tutaj o ich ilość,ale o ich "siłę") zaczynają dominować nad tymi dobrymi to taki związek nie ma sensu. Czy wyobrażasz sobie takie życie jakie miałaś ostatnio przez najbliższych 50 lat? Piszesz,że te kilka ostatnich miesięcy było dla ciebie okresem bólu, cierpienia i rozterek. A co by było gdyby przed tobą było jeszcze wiele, wiele lat takiego życia? Twój mąż to moim zdaniem sprytny manipulant, który zna cię bardzo dobrze i wie w jakie "struny uderzyć" by zabolało, byś pamiętała i byś miała wyrzuty sumienia. Bo to przecież TY go zostawiasz, TY składasz pozew o rozwód, TY nie chcesz go zrozumieć, TY nie dajesz wam szansy i wychodzi na to,ze to TY jesteś przecież wszystkiemu winna. A on przecież przyjechał na święta, przeprosił, pewnie jeszcze kwiaty kupił, może jeszcze jakiś prezencik, więc czego ty się czepiasz dziewczyno??? Jejku troszkę się uniosłam,ale wydaje mi się,ze on może właśnie w ten sposób myśleć. Do niego poprostu niektóre rzeczy nie docierają i już. Mój mąż powiedział,że gdyby w przypływie jakiegoś małpiego rozumu doprowadził do takiego stanu nasz związek jak twój mąż. To by olał całą Anglię i koczował pod naszym domem i robił wszystko by mi UDOWODNIĆ, zaznaczam udowodnić a nie powiedzieć, że mnie kocha.
Tak więc głowa do góry i trwaj przy swoim, a jak tak bardzo cię kocha to co za problem? Po rozwodzie też będzie miał czas by to udowodnić tylko coś mi się wydaje,że nie bardzo by mu się chciało
cellaris jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-18, 19:28   #264
Paula07
Wtajemniczenie
 
Avatar Paula07
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dania
Wiadomości: 2 023
Post Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Cytat:
Napisane przez cellaris
Bo to przecież TY go zostawiasz, TY składasz pozew o rozwód, TY nie chcesz go zrozumieć, TY nie dajesz wam szansy i wychodzi na to,ze to TY jesteś przecież wszystkiemu winna. A on przecież przyjechał na święta, przeprosił, pewnie jeszcze kwiaty kupił, może jeszcze jakiś prezencik, więc czego ty się czepiasz dziewczyno???
Cellaris trafiłaś w sedno, to jest typowe zachowanie facetów: wymuszenienie poczucia winy. Kasandra naprawdę musisz się dogłębnie zastanowić i zadać sobie pytanie: Czy kocham tylko wspomnienia z tym facetem w rolii głównej, czy kocham tego faceta jaki obecnie jest? I napewno znajdziesz odpowiedź.

Cytat:
Ja rozwodziłam się z człowiekiem , kórego kochałam. Nigdy tej decyzji nie żałowałam.
Ja także rozwodziłam się kochając tego człowieka (tzn. wspomnienia i tym kim był). Nie wiem czy sa jakieś rozwody, kiedy obydwie strony już do siebie nic nie czują?

Kasandra mam nadzieję, że podejmiesz słuszną decyzję, trzymaj się
Paula07 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-18, 22:36   #265
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Dzisiaj spotkałam sie z mezem .Miło spedzilismy czas, było jak dawniej . Porozmawialismy. Wiemy , ze oboje popełnilismy duzo błedow,oboje mamy wady. Ale dlaczego tak jest przeciez sie kochalismy i kochamy? Bardzo cierpie , boje sie , ze popełniam bład. Dlaczego ludzie potykaja sie o kretowiska nie o gory?? Nie mam sił pisac... Przepraszam
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-19, 09:02   #266
Nutka
Nutka nie gryzie!
 
Avatar Nutka
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 706
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Wybacz...
Jeżeli sama sobie nie pomozesz to nikt Ci nie pomoże..
Zalozylaś wątek z prośba o pomoc . My patrząc z boku opisalysmy jak widzimy sytuacje i zachoweanie twojego męża.Wiele dziewczyn opisalo swoje doświadczenia..ale decyzje musisz podjąć sama...Tylko że ja mam wrażenie, że twoja decyzja jest ciągle taka sama -chcesz z nim byc za wszelka cene i mimo wszystko.. Każdy jest kowalem swojego losu..zycie bardzo szybko ucieka i czas jest bardziej nieublagany dla kobiet..
Moze kiedyś wspomnisz ten wątek i to co Ci tu radzilysmy....
caluje mocno
Nutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-19, 09:38   #267
agu.s
Zadomowienie
 
Avatar agu.s
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Irlandia
Wiadomości: 903
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Kasandro przeczytaj jeszcze raz caly ten watek od listopada. Szybko zapominasz.
agu.s jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-19, 10:34   #268
złotowłosa
Raczkowanie
 
Avatar złotowłosa
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 112
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Jestem pewna że jeśli teraz złamiesz się i poddasz się złudnym słowom swojego męża i obrazom przeszłości to i tak nie odzyskasz wewnętrznego spokoju bo za miesiąc, dwa cała sytuacja sie powtórzy. Z Twojego opisu wynika że tkwisz w klasycznym przypadku związku rujnującego, toksycznego. Od tego też można się uzaleznić i wiele kobiet się uzaleznia. Przezywałam to samo z moim byłym TŻ na szczęście nie mężem. To co teraz przezywasz to najnormalniejsze pod słońcem rozterki, tym głębsze im dłuższe wspólne spędzone lata. Brakuje Ci bliskości osoby z którą dzieliłaś życie przez tyle czasu, przypominają Ci się wspólne chwile, wydaje się jakby nic oprócz waszych wspólnych lat nie istniało, odczuwasz po prostu skutki oddalenia od czegoś do czego się przyzwyczaiłaś. Powiem więcej, kobiety które sa bite, molestowane przez mężów tez przechodzą przez takie etapy. Niezaleznie od powodu rozstania każdy przechodzi przez identyczne fazy po rozstaniu. Ponadto to przecież duża zmiana. Człowiek ma naturalny odruch do podtrzymywania statusu quo. Piszę to wszystko po to aby obecne odczucia i ciężkie chwile nie zdominowały ważnej decyzji przez Ciebie podjętej. Kierując się doświadczeniem własnym, wiedzą psychologiczną i tym wsystkim co napisałś oraz tym jak długo trwa wasza sytuacja i jak często wraca mogę napisać swoje zdanie: Decyzja o rozwodzie jest słuszna, nie ma co dzielić życia z tym mężczyzną bo to i tak nie wypali. Będzie wracało jak bumerang aż do chwili kiedy zupełnie się znienawidzicie, Ty skończysz z ciężką depresją i brakiem poczucia swojej wartości. Tak ja to widzę, niestety - stety.
Pozdrawiam Cię gorąco i jestem z Tobą
złotowłosa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-19, 12:50   #269
Gonia
Zakorzenienie
 
Avatar Gonia
 
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Gdynia:) czasem Gdańsk ;)
Wiadomości: 8 751
Smile Dot.: Decyzja o rozwodzie...

ja wiem jedno, jeżeli mój pryszły mąż nie będzie mnie szanował, to na pewno nie będzie moim mężem....
rozwód w takiej sytuacji jest najlepszy....
teraz jesteś młodą osobą i możesz sobie na nowo ułozyć życie z mężczyzną, który Cie będzie szanował i naprawdę kochał.....
Moja koleżanka rok temu rozwiodła się. Tez długo przeciągała sprawę, dając 100 szansę na poprawę swojemy męzowi... a on obiecywał , przepraszał i bił :-(. Dziewczyna trochę się bałą, bo ma 10 letnie dziecko, że zostanie sama, ale okazało się, że to błędne myślenie. Od 3 miesięcy jest szzcęsliwą mężatką, ma cudownego, choć duzo starszego męża, który ją kocha , szanuje i wielbi jak bóstwo..... a synej jest jego oczkiem w głowie....
Brzmi prawie jak bajka? ale to najszzcersza prawda
Tak naprawdę to mi się wydaje, że Ty nie chesz się rozwieść.... po prostu szukasz osób, które sie trochę poumartwiają nad Tobą....
Na tym życie nie polega .....
Trzeba żyć, cieszyć się życiem, bo życie ma się jedno.... a mężów można mieć kilku ;-)
Gonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-19, 17:06   #270
Kasandra79
Raczkowanie
 
Avatar Kasandra79
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 231
Dot.: Decyzja o rozwodzie...

Za 10 minut moj maz wyjedzie. Był u mnie w pracy . Dał mi pieniadze na rozwod. Płakalismy obydwoje. On wie , ze to jego wina , wie ze zawalił , zdaje sobie z tego sprawe.Nigdy sie tak nie czułam , to tak bardzo boli. Nie potrafie sobie poradzic z tym uczuciem .Tak bym chciała uywierzyc w prawde jego słow, ale jednak nie zatrzymałam go. Czy to moja upartosc? Czy zawsze musze postawic na swoim? Czuje sie jak bym straciła czastke siebie. Wszystkie nasze nadzieje , plany... nie ma juz nic.Wszystko sie skonczyło i juz nie wroci. To juz KONIEC. Jak pierwszym razem wyjezdzał , nie czułam nic , nawet sie cieszyłam , ze odzyje. Zostałam sama miałam czas na przemyslenia. A teraz jestem swiadoma, ze wszystko własnie sie konczy. PRZEGRALISMY NAS...
__________________
Najlepszym przyjacielem jest ten,kto nie pytając o powód Twego smutku, potrafi sprawić,że znowu wraca uśmiech;-)

Kasandra79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-06-23 11:06:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.