Sterylkowo-kastracyjny wątek wsparcia ;D

[esfira]

Napisane przez Glamour_girl

Boje sie ze po tym zabiegu kot mnie znienawidzi, albo wogole sie zbuntuje i pojdzie gdzies i nie wroci, albo jesli nawet bedzie dalej wychodzil na dwor jak zwykle to inne kocury zaczna go bić i mu sie stanie jakas krzywda
Przeciez to pozbawienie "faceta" czegos najwazniejszego w jego zyciu... jedynej przyjemnosci...
Waham sie bardzo.

masz chyba niskie mniemanie o facetach, skoro uważasz, że najważniejsze w ich życiu są jajka
kot cię nie znienawidzi, bo on nawet nie zorientuje się, że mu coś wycięto- kot nie kojarzy, że jajka odpowiadają za takie a takie funkcje, a skutki kastracji sa raczej długoterminowe, więc nie skojarzy też zabiegu z tym, że już nie ma ochoty na kociczki
nie wiem, czy seks daje kotom taką sama przyjemnośc jak ludziom, zresztą jest okupiony ranami od konkurentów i od kotek, więc dużej straty nie będzie
poza tym kocur jest juz dorosły, zachowanie i charakter ma ustalony, wiec kastracja nie zrobi z niego kociego flaka, którego każdy kot bedzie tłukł, bo koty wbraw pozorom walczą zębami i pazurami a nie jajkami

naprawdę warto, bo kiedyś kot może nie wrócic z takiej eskapady w celach erotycznych, a wtedy bedzie już za późno
i po co ma płodzić stada niechcianych kociat?

mój kot ma eleganckie puste pomponiki ^^ bardzo ładnie mu się zagoiło

[K@sieńka]

Napisane przez esfira

wiec kastracja nie zrobi z niego kociego flaka, którego każdy kot bedzie tłukł, bo koty wbraw pozorom walczą zębami i pazurami a nie jajkami

mój kot ma eleganckie puste pomponiki ^^ bardzo ładnie mu się zagoiło

Powaliłaś mnie na kolana

A o co chodzi z pomponikami? Mój takich nie ma... Chyba Ale nie mogę sprawdzić, bo gdzieś wybył

[Wredonisia]

nie wiem, po prostu niektórym kotom po kastracji zostaje moszna, a innym sie obkurcza i od pupy strony kocur wygląda jak kotka :P

[Glamour_girl]

Kurcze, przekonalyscie mnie w sumie w 90% boje sie troche, ze beda jakies powiklania i to sie nie wygoi tak jak trzeba, bo on juz nie jest mlody

Mam jeszcze taki problem, bo kot musi przed zabiegiem byc na czczo minimum przez 12 godzin i tu jest problem, bo mojemu kotu poprostu nie da sie nagle przestac dawac jesc, bo okropnie wtedy miauczy i bedzie caly dzien siedzial przy misce az mu ktos cos da do jedzenia, albo bedzie chcial isc na polko i zje na dworze cos nieswiezego a utrzymac sie tez go nie da, bo jak sie uprze zeby isc na pole to trzeba go wypuscic

[tymonek]

Poczytaj sobie wątek o ropomaciczu. U kotek operacja jest bardziej niebezpieczna niż u kocura. U kotki otwierana jest jama brzuszna. U kocura wszystko jest na wierzchu. Spróbuj umówić się z weterynarzem na zabieg jak najwcześniej się da i wieczorem ostatni raz nakarm kota. Powinno byc dobrze. Pozdrawiam.

[esfira]

w porównaniu do kotki to u kocura jest mikroranka
dla dobra kota musisz go przetrzymać w domu na głodniaka, bo inaczej źle zniesie narkozę, będzie trzeba mu płukać żołądek itp.
Widzę, że jesteś sterroryzowana przez swojego kota- dac jedzenie, wypuścić te 12 h musisz jakis wytrzymać.

[Glamour_girl]

Niestety to jest moje oczko w glowie i co on zechce to ma, a z tym jedzeniem to bedzie ciezko, ale cos wymysle

[Glamour_girl]

Chcialam odswiezyc watek, bo w koncu zdecydowalam sie wysterylizowac kota To byl okropny dzien dla mnie i dla niego. Teraz lezy biedaczek i odpoczywa

Mam pewne pytanie... weterynarz powiedzial mi ze trzeba kotu juz zawsze podawac specjalna karme, bo inaczej zrobia sie jakies kamienie... szczeze mowiac to mnie to troche przerazilo, bo te karmy do tanich nie naleza...
ale na tej stronie http://vetserwis.pl/kastracja_kot.html pisza ze wrecz przeciwnie ze od podawania takiej karmy moga sie pojawic kamienie ale innego typu no i w koncu nie wiem jak to jest.
Kochane pomozcie.. czym wy karmicie swoje kotki??

[Dzinks_Dz]

Napisane przez Glamour_girl

Chcialam odswiezyc watek, bo w koncu zdecydowalam sie wysterylizowac kota To byl okropny dzien dla mnie i dla niego. Teraz lezy biedaczek i odpoczywa

Mam pewne pytanie... weterynarz powiedzial mi ze trzeba kotu juz zawsze podawac specjalna karme, bo inaczej zrobia sie jakies kamienie... szczeze mowiac to mnie to troche przerazilo, bo te karmy do tanich nie naleza...
ale na tej stronie http://vetserwis.pl/kastracja_kot.html pisza ze wrecz przeciwnie ze od podawania takiej karmy moga sie pojawic kamienie ale innego typu no i w koncu nie wiem jak to jest.
Kochane pomozcie.. czym wy karmicie swoje kotki??

Z tymi kamieniami weterynarz miał rację-wytrącają się w pęcherzu moczowym i kot ma problemy z oddaniem moczu-sika po kropelce i sprawia mu to ból. Mój kotek miał w zeszłym roku tego rodzaju problemy-skończyło się na zastrzykach, a później na profesjonalnej diecie dla kastratów, która naprawdę zdziałała cuda. Teraz je normalną karmę, surowe mięso i jako dodatek karmę dla kastratów i jak na razie jest wszystko w porządku.
Dlatego też radziłabym Ci zakup karmy dla kastratów i podawanie jej kotu chociażby jako jeden posiłek w ciągu dnia. Dodatkowo można również podawać raz na jakiś czas witaminę C, która również zakwasza mocz.

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[Glamour_girl]

dzieki za rady

[czarny kot]

Moj mru nigdy nie byl na karmie dla kastratow, a sika az milo Ale radze przejsc na lepsza karme ogolnie. Dla zdrowia kota. Nie podawac zadnych whiskaskow i kicikatow Rozwalaja tylko organizm zwierzaka. Poszukaj watku o kocich karmach, swego czasu toczyla sie tu dyskusja o tym jak W i KK sa be

[esfira]

zdrowy kastrat nie potrzebuje specjalnej karmy dla kastratów, bo każda dobra karma adult ma profilaktykę kamieni w pęcherzu- obniżona zawartość magnezu etc. O zywieniu kastrata mozesz poczytac też tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=50259
oczywiście możesz karmic kota specjalna weterynaryjna karmą, tqwój wet cie za to pokocha, ale to nadgorliwość
ja polecam acanę adult
Niska zawartość magnezu wpływa na utrzymanie odpowiedniego PH moczu oraz działa zapobiegawczo wobec tworzenia się kryształów i kamieni moczowych.
http://animalia.pl/produkt.php?id=3960

[Glamour_girl]

Postanowilam ze bede kupowac ta sucha karme dla kastratow, ale bede ja mieszac pol na pol z jakims suchym friskasem albo kk

[Dzinks_Dz]

Napisane przez Glamour_girl

Postanowilam ze bede kupowac ta sucha karme dla kastratow, ale bede ja mieszac pol na pol z jakims suchym friskasem albo kk

Ja jeszcze dorzuciłabym do tego wit. C raz na tydzień i powinno być w porządku

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[czarny kot]

Napisane przez Glamour_girl

Postanowilam ze bede kupowac ta sucha karme dla kastratow, ale bede ja mieszac pol na pol z jakims suchym friskasem albo kk

Sory, ale rownie dobrze mozesz go karmic samym kk. Pisalysmy wczesniej ze nie musi byc wcale karma dla kastratow. Adult wystarczy, a jak sie rozejzysz to znajdziesz dobra karme adult w rozsadnej cenie.

[vilandra]

@@@@@@@@@@@

[Kiya]

Mam mały problem,na działce u "teściów" pomieszkują półdzikie kotki,najpierw była tylko jedna potem miała młode i były trzy,obecnie urodziło sie w sumie 10 ! małych kotów,nie mogliśmy ich znaleźć i dopiero teraz kotki przyprowadziły je na działkę.
Jesteśmy przerażeni tempem ich rozmnażania,sterylka odpada bo jak wspominałam sa to koty "niczyje" wiec nie ma kto zaplacić za zabieg.
Pomyśleliśmy żeby podać im zastrzyk.Pracuje w służbie zdrowia wiec mogłabym to zrobić,nie wiem tylko jak nazywa sie ten preparat,ile trzeba podać jednostek i gdzie go zakupić?Te pytania kieruję do wizażanek-weterynarzy.
Mam nadzieje ze ktoś udzieli mi odpowiedzi.

[taszkin]

Napisane przez Kiya

Mam mały problem,na działce u "teściów" pomieszkują półdzikie kotki,najpierw była tylko jedna potem miała młode i były trzy,obecnie urodziło sie w sumie 10 ! małych kotów,nie mogliśmy ich znaleźć i dopiero teraz kotki przyprowadziły je na działkę.
Jesteśmy przerażeni tempem ich rozmnażania,sterylka odpada bo jak wspominałam sa to koty "niczyje" wiec nie ma kto zaplacić za zabieg.
Pomyśleliśmy żeby podać im zastrzyk.Pracuje w służbie zdrowia wiec mogłabym to zrobić,nie wiem tylko jak nazywa sie ten preparat,ile trzeba podać jednostek i gdzie go zakupić?Te pytania kieruję do wizażanek-weterynarzy.
Mam nadzieje ze ktoś udzieli mi odpowiedzi.

Nie jestem weterynarzem, z góry też przepraszam, ze nie odpowiem na Twoje pytanie. Powiem tylko, że zastrzyki to (wbrew pozorom) wcale nie super-tańsze rozwiązanie (trzeba wykonywać okresowo), do tego nie jest najlepszym wyjściem jeśli mamy na uwadze zdrowie kotki (ryzyko np ropomacicza). Sterylizacja to jednorazowa, najpewniejsza i najbardziej wygodna "technicznie" dla Was i korzystna finansowo inwestycja.
Porozmawiaj z weterynarzami, często robią 'ulgi' przy zabiegu sterylizacji, gdy przynosi się bezdomne kotki.

[Kiya]

Taszkin rozumiem ale sterylka jednego kotka to u nas przynajmniej 100 zł wiec już minimum 300 zł za trzy kociary a nie wiemy jeszcze ile z nowego miotu to kotki.
Będziemy się starali maluchom znależć dom ale te dorosłe już zostaną na działkach (nie nadają sie do trzymania w domu) wiec trzeba jakoś zaradzić kolejnym niepotrzebnym rozrodom.
Pójde jeszcze zapytać do schroniska może oni coś doradzą.

[czarny kot]

Kiya, jak juz taszkin pisala zastrzyki trzeba powtarzac, to raz. Dwa, ze to wcale taka super pewna metoda nie jest. Istnieje mozliwos zajscia w ciaze u kotki pomimo zastrzykow i znam takie przypadki osobiscie. Trzy, ze zastrzyki wyniszczaja organizm kotki.

Sterylka to wiekszy koszt jednorazowo, mniejszy przez cale zycie kota. Duzo zdrowszy dla niego i zmniejszajacy ryzyko zachorowania na raka czy ropomacicza (co zwiekszaja hormony). A wierz mi, ze widok zwierzecia calego pokrytego guzami rakowymi to nic przyjemnego :-(

[Kiya]

wiem dziewczyny ale nikt nie pokryje kosztów sterylki te zastrzyki to chyba jedyny sposób żeby zapobiec dalszemu rozmnażaniu.

[esfira]

pogadaj z kims ze schroniska, czasem w schronie dają zniżki na zabieg
pewnie, że jesli masz do wyboru nie zrobić nic lub dawać zastrzyki, to dawaj zastrzyki, ale wystarczy, że kotki raz nie złapiesz na zastrzyk, poza tym po pierwszym zastrzyku możesz miec już kłopot ze zrobieniem następnego, a tabletki tak samo- nie da sie ich regularnie dawkowac dzikim kotom, raz nie przyjdzie na karmienie i już ciąża ;|
i koszty, podawanie tabletek czy zastrzyków przez rok-dwa myslę bedzie juz kosztowało tyle co sterylki ;|

[_madlen_]

Moja kotka ma właśnie ruję już 4 dzień. Dziś rano przeszła samą siebie i wyskoczyła z balkonu z 2 piętra (a może spadła- nie wiadomo). Nie wiem jak długo była na zewnątrz, w każdym razie kiedy się zorientowałam, że jej nie ma poszłam na poszukiwania. Zaraz po otwarciu drzwi wpadła w nie z impetem, a za nią biegł ... kocur - oczywiście dachowiec. Dodam, że moja kotka jest rasowa i chciałam właśnie w następnej zbliżającej się rui, aby miała małe.
Czy ktoś może się orientuje czy dostępne są jakieś środki farmakologiczne dla kotów działające tak jak dla ludzi "po stosunku"? Ta kocia ciąża byłaby mi wybitnie nie na rękę..

[Monica_18]

Witam!

Moja kotka ma niecały roczek , ostatnio była sterylizowana z powodu ropy macicznej, oraz ciężkich ruj . Po zabiegu jest już 8 dzień , ale od dwóch dni zaczęła się bardziej tulić , miauczeć i delikatnie podnosić pupcie , czyli ma bardzo podobne zachowania jak w rujce. Czy to normalne?

Pozdrawiam,
Monika

[sky]

Zachowanie Twojej kotki jest jak najbardziej normalne. Wiadomo, że po sterylizacji jak i po kastracji kicia lub kiciuś staje się bardziej przytulny/a, chętniej spędza czas w domu niż na pogoni za kocim towarzystwem. Myślę, że po paru dniach powinno się wszystko unormować. Ale jeśli zauważysz coś niepokojącego to zabierz kicie do weta. Zwróć również uwagę czy dopisuje jej apetyt.

[Małgosia89]

Napisane przez sky

Wiadomo, że po sterylizacji jak i po kastracji kicia lub kiciuś staje się bardziej przytulny/a, chętniej spędza czas w domu niż na pogoni za kocim towarzystwem.

To moja Gaja jest chyba jakaś nienormalna Jest wysterelizowana, ale żeby chętniej spędzała czas w domu? Wcale! Nie lubi być głaskana, a jak nie wyjdzie na 3-4h dziennie na dwór to jest chora, biega jak szalona po domu i miauczy...
Nie wiem co ja mam za kota, jakiś kosmiczny

[figa4]

Moja kotka nie stała się bardziej przytulna po sterylizacji, bo zawsze była pieściochą i tak samo jak kotka Małgosi89 uwielbia spędzać czas na dworze Myślę, że jest to indywidualna sprawa każdej kotki lub kota

[sky]

Widocznie nie posiadam tak obszernego doświadczenia jak wy..
Monica_18 i jak tam kicia?