Sterylkowo-kastracyjny wątek wsparcia ;D

[esfira]

Napisane przez kasienkakg

No wlasnie czy ktos moze wyjasnic jak to jest z kocurami. Moze podsumuje to co wiem:
1. kocurki "na kolanka" sa kastrowane jeszcze przed pojsciem do nowego domu zeby nowy wlasciciel nie wykorzystywal ich materialnie i niewlasciwie. O tym decyduje hodowca i ma tu na uwadze dobro kota.
2. kocurki nie od hodowcow moga byc kastrowane pozniej (tylko nie wiem jak pozniej)

zazwyczaj kolo 7-10 mca życia

3. poza tym ze nie moga sie rozmnazac nie znacza terenu jesli wykastrujemy kota przed pierwszym zaznaczeniem (tylko skad to wiedziec? Czy faktycznie po tym zapachu moczu? A więc jak ten zapach się zmienia? A co jak ktos ma lawendowy żwirek pachnący?)

zapach moczu zmienia się stopniowo, jesli wykastruje sie kota, gdy tylko zacznie śmierdzieć, nie będzie znaczył. Gorzej, jeśli kot wyrobi sobie już zwyczaj strzelania moczem wtedy po kastracji zmieni się zapach, ale zwyczaj może zostać

Do tej pory myslalam, ze kotka trzeba wysterylizowac jak najwczesniej tzn jak juz bedzie wystarczajaco duzy ze nic mu sie nie stanie podczas zabiegu i wterynarz uzna ze juz mozna. No bo na co tu czekac?
Ale slyszalam,ze lepiej jak najpozniej, bo inaczej nie urosnie tak jak rowiesnicy. Więc jak to jest?

kot po kastracji moze urosnac wlasnie wiekszy

W ogole kastracja kotow polega na czym? Podwiazanie nasieniowodow? Czy jak ktos tu napisal "ucieciu jajek"?

usunięcie jąder, worek mosznowy zostaje przy kocie

[Olusiaa_]

Napisane przez lodziunia

no właśnie, właśnie- zdjęłam jej wczoraj kaftanik na moment zeby zobaczyć rankę- na moje oko ładnie wygląda dwie kropeczki i malutki szef, i przez tą ,,minutkę" dosłwnie zaczęła się przeciągać, przeginać, rozciągać łapki, no od razu widać że wtym kaftanie czuje się jak my w ,,kartonie"?. to juz wiem napweno że to tylko kaftanik, ale ma go nosić 7 dni to jeszcze tylko dwa-trzy , no była zawiedziona jak jej go spowrotem załozyłam, znów wróciła smętna , smutna na swoje legowisko.

to ściągnij jej już całkiem, po co kot się ma męczyć. Moja wcale nie nosiła i wszystko się ładnie zagoiło.

[effcia82]

a jaki czas po kastracji kotu poprawi sie na umyśle?

[Garadiela]

Wszystko zalezy od kota...U psow opadanie poziomu hormonow moze trwac kilka miesiacy...
Jak jest z kotami nie wiem

[lodziunia]

no nie wiem, jak wytrzymała 6 dni to jeszcze trzy da radę, wet powiedziała: nie ściągać do niedzieli- do zdjęcia szwów.
I to samo miała przedwczoraj co u jednej z koleżanek, budzę sie rano a ona popyla bez kubraka, gapi sie na mnie ja na nią ,,o co kaman?- gdzie kubrak?" - zdziwko u mnie i u niej .... ale zaraz jej go założyłam- boję się o te szwy, nitka jednak wystaje z pół cm to może szarpnąć i ..... oj bolało by ją to pewnie ...

ale już mamy to za sobą : jupi::j upi:

[justysia171]

Napisane przez lodziunia

no nie wiem, jak wytrzymała 6 dni to jeszcze trzy da radę, wet powiedziała: nie ściągać do niedzieli- do zdjęcia szwów.
I to samo miała przedwczoraj co u jednej z koleżanek, budzę sie rano a ona popyla bez kubraka, gapi sie na mnie ja na nią ,,o co kaman?- gdzie kubrak?" - zdziwko u mnie i u niej .... ale zaraz jej go założyłam- boję się o te szwy, nitka jednak wystaje z pół cm to może szarpnąć i ..... oj bolało by ją to pewnie ...

ale już mamy to za sobą : jupi::j upi:

Mnie wet mówił, że szwy kot może sobie sam wyciągnąć albo ja to zrobić bo wystaje kawałek nitki i nie jest to problemem.
Mnie się wydaje, że kot nie szarpałby gdyby go to bolało.
Ja się bardziej bałam o to, że rana jest świeża, niezrośnięta a kot wyjmie szwy.......

[bzyczka1]

ja mam kotkę, miesiąc temu miała sterylkę. Nie uważam że sterylizacja to choroba i trzeba zmienić nawyki żywieniowe. Moja kotka ma nadmiar energii i póki co nie tyje. Tyć może i kot nie kastrowany.
Ale temat umarł a może być ciekawie

[K-H]

To już jutro ten dzień-kastracja mojego kocurka. Czy po tym zabiegu też zostają szwy?

[effcia82]

Napisane przez K-H

To już jutro ten dzień-kastracja mojego kocurka. Czy po tym zabiegu też zostają szwy?

mój kotek miał założone szwy rozpuszczalne ale to zleży od weterynarza - niektórzy nie zszywają.

teraz jest 3 tygodnie po zabiegu i nadal kawałki tych szwów tkwią w strupkach. czy to normalne? czy one odpadną ze strupkiem czy może powinny zniknąć, tj rozpuścić się?

[marea]

Napisane przez effcia82

mój kotek miał założone szwy rozpuszczalne ale to zleży od weterynarza - niektórzy nie zszywają.

teraz jest 3 tygodnie po zabiegu i nadal kawałki tych szwów tkwią w strupkach. czy to normalne? czy one odpadną ze strupkiem czy może powinny zniknąć, tj rozpuścić się?

szwy rozpuszczalne podobno do ok 3 m-cy moga sie rozpuszczać

[silesianna]

Napisane przez effcia82

a jaki czas po kastracji kotu poprawi sie na umyśle?

u mnie Mały Kotek był kastrowany jak miał 7 miesięcy, za dwa tygodnie kończy 2 lata i na umyśle mu się nie poprawiło
ale to brytyjczyk, a ja czytałam, że one dojrzałość emocjonalną osiągają w wieku trzech lat, więc daję mu jeszcze rok na ogarnięcie się

za to Duży Kotek był kastrowany jak miał około półtora roku, ja go przygarnęłam mniej więcej miesiąc po kastracji - i jeszcze przez ok. 3 miesiące pobytu u nas śpiewał całe noce gardłowo i lekko podśmiardywał. z czasem się to wyciszyło i znormalniał
niestety bardzo utył w tych pierwszych miesiącach u nas i taki lekko utyty już pewnie zostanie. tzn nie jest grubaskiem, ale wyhodował sobie piękną fałdkę pokastracyjną
to w sumie nasza wina, bo Mały Kotek nie utył po kastracji nic a nic, nie miał zwiększonego apetytu, ale też my pilnowaliśmy jego diety.
jak wzięliśmy Dużego Kotka to to był futrzany worek kości (mimo znacznej wagi - 6kg - wychudzony straszliwie) i chcieliśmy go po prostu odkarmić. a on swój apetyt miał, Małemu podżerał no i teraz ciut mu sadełka zbywa, waży niecałe 9kg, a wet twierdzi, że przy jego gabarytach 7-8kg to byłaby waga idealna. cóż, jest na diecie

także przyłączam się do ostrzeżeń pod kątem ostrożnego karmienia kotków po kastracji/sterylizacji, właśnie przez te pierwsze kilka miesięcy - najłatwiej jest wtedy kota utuczyć, bo przez zaburzenia hormonalne wiele osobników przestaje kontrolować głód.

[K-H]

Napisane przez silesianna

także przyłączam się do ostrzeżeń pod kątem ostrożnego karmienia kotków po kastracji/sterylizacji, właśnie przez te pierwsze kilka miesięcy - najłatwiej jest wtedy kota utuczyć, bo przez zaburzenia hormonalne wiele osobników przestaje kontrolować głód.

Zakupiłam karmę dla kotów wysterylizowanych, czy to coś da? Czy tak czy siak powinnam kontrolować ile je?
Ale się stresuję przed jutrem Sama nie wiem czym dokładnie, w końcu nic mu się nie stanie...

[esfira]

Napisane przez K-H

Zakupiłam karmę dla kotów wysterylizowanych, czy to coś da? Czy tak czy siak powinnam kontrolować ile je?
Ale się stresuję przed jutrem Sama nie wiem czym dokładnie, w końcu nic mu się nie stanie...

musisz kontrolować, karma dla kotów wysterylizowanych (ja uwazam, ze taka karma to chwyt reklamowy i naciąganie, ale mniejsza o to) tez utuczy, jesli kot jej zje za dużo. Najwazniejsze są pierwsze miesiace, kiedy spadek hormonów zwieksza kotu apetyt, wtedy najłatwiej kota upaść. Polecam zaopatrzyc sie w miarke do karmy i przestrzegac dawkowania karmy jak 10 przykazan, a nawet bardziej

po kastracji u kota nie zakłada sie zadnych szwów, no chyba ze kot byl wnetrem i nie mial jadra w mosznie.

[effcia82]

Dziś rano mój mały kastrat demolował mi mieszkanie domagając się śniadanka
Co za upierdek. Mógłby już zmądrzeć trochę.

[K-H]

I po zabiegu... Nadal kotek jest bardzo przymulony i jeszcze nie ma apetytu, chodzi niepewnie i ogólnie jest bardzo bierny. Po jakimś czasie nieustannych miauczeń jest inaczej. Mam nadzieję że jutro będzie już lepiej. Na razie go nie poznaję...

[*moonlight eyes*]

Dziewczyny, o 16 odebrałam kotka po kastracji od weterynarza. Martwię się, bo kotek jest strasznie zamulony i w ogóle jakoś źle wygląda. Cały czas leży koło mnie na łóżku i śpi. Nawet nie chce pić. Wiem, że narkoza itd, ale i tak denerwuję się...

[marea]

Napisane przez *moonlight eyes*

Dziewczyny, o 16 odebrałam kotka po kastracji od weterynarza. Martwię się, bo kotek jest strasznie zamulony i w ogóle jakoś źle wygląda. Cały czas leży koło mnie na łóżku i śpi. Nawet nie chce pić. Wiem, że narkoza itd, ale i tak denerwuję się...

To zalezy od organizmu chyba, ale jesli rano/jutro wciaz bedzie zamulony i nie dojdzie do siebie pędem do weta bo moze sie okazac ze cos podczas narkozy poszlo nie tak...pierwszy dzien, wieczor zawsze jest cięzki i zwierzak jest zamulony i słaby po narkozie

[*moonlight eyes*]

Marea dzięki za odpowiedź na szczęście kryzys zażegnany, kot dziś rano już był w formie Tak jak zwykle skacze po meblach a jutro i tak do weterynarza idziemy na jakiś zastrzyk z antybiotykiem.

[marea]

We wtorek6-cio letni pies moich rodziców miał kastrację i usówanie kamienia nazębnego, 2 w 1 Wszytsko poszło gładko, ząbki bialuśkie (miał usówany kamien ultradzwiekami) a i jajeczka ładnie sie goją, u psów podobno częsciej w mosznie robią sie jakies stany zapalne po kastracji ale nie doszło do niczego takiego...najlepsze jak mu podali glupiego jasia na uspokojenie przed usypianiem...czekalismy w poczekalni az 'oklapnie' niby juz bezwładny był, wzielismy go na stół, Pani Wet badała go i chciała przejąć a ten skubany chciał się zerwać mały piesek a duchem jak pit bull

[lodziunia]

DO WSZYSTKICH KTÓRZY BALI SIĘ LUB BOJĄ KASTRACJI I STERYLKI ( ja też miałam cykora)

Naprawdę sama na własnej kici przekonałam się że to tylko dzień lub dwa niedyspozycji i będzie ok. Ja swoją sterylizowałam 19 lutego i pisałam o tym, dzisiaj mijają trzy tygodnie i śladu po zabiegu ani ani
była tylko ograniczona ruchowo przez 6 dni przez kaftaniczek założony po zabiegu ale po zdjęciu go - wróciła moja kochana wariatka , i wszystko się pięknie zagoiło. śladu prawie nie ma, sierść szybko odrosła.

No tylko apetyt jakby większy teraz ma - ale ponoć tak jest po tych zabiegach...

pozdrawiam gorąco

aha ps:
a w jakim celu zastrzyk z antybiotykiem po kastracji? bo moja kicia nie miała nic takiego - pytanie do ,,moonlight eyes"

[marea]

Weci zazwyczaj dają po kastracji/sterylizacji zastrzyk przeciwbólowy dlugo dzialajacy i antybiotyk w zastrzyku zeby nic zlego sie w organizmie nie działo...
Kotka podwórkowa która oddałam na sterylke dlugo miała chronicznie katar, łzawiące oczy...po tym antybiotyku po sterylce pięknie wszytsko przeszło i cała zime sie trzymała zdrowa

[esfira]

antybiotyk podaje się po operacji osłonowo, żeby nie zrobiło się zakażenie. Antybiotyk podaje się zaraz po operacji lub wręcz zaraz przed operacją, zazwyczaj nie trzeba go podawać ponownie, jeśli z kotem wszystko jest w porządku.

[*moonlight eyes*]

Weterynarz jeszcze przed kastracją powiedział, że dwa dni po będę musiała przyjść z kotem na antybiotyk jeszcze (20 zł), więc to raczej nie kwestia tego, że coś poszło nie tak. Bo kot czuje się świetnie na szczęście. Jak parę lat temu kastrowałam psa u tego samego weta to też dostałam antybiotyk dla niego na potem tyle że w tabletkach. Może takie ma procedury...

[Tygrysiak]

Napisane przez esfira

musisz kontrolować, karma dla kotów wysterylizowanych (ja uwazam, ze taka karma to chwyt reklamowy i naciąganie, ale mniejsza o to) tez utuczy, jesli kot jej zje za dużo. Najwazniejsze są pierwsze miesiace, kiedy spadek hormonów zwieksza kotu apetyt, wtedy najłatwiej kota upaść. Polecam zaopatrzyc sie w miarke do karmy i przestrzegac dawkowania karmy jak 10 przykazan, a nawet bardziej

po kastracji u kota nie zakłada sie zadnych szwów, no chyba ze kot byl wnetrem i nie mial jadra w mosznie.

ta karma to nie jest tylko chwyt reklamowy. Kastraty mają częściej problemy z nerkami i te karmy mają wspomagać ich pracę. Dodatkowo są o obnizonej kalorycznosci bo (podobno) koty wykastrowane są spokojniejsze, mniej ruchliwe a zatem mają mniejsze zapotrzebowanie energetyczne.
Z tą miarką też bym nie przesadzała. Mam w domu 2 kastraty i kotkę. Suche stoi cały dzien w misce (własnie to dla kastratów) i jedzą kiedy chcą. Rusek wzorowo waży 4 kg (+/- 0,1) a dachowiec (w typie norweskiego leśnego) ok 4,5 kg. Uważam, że wcale nie są upasione mimo że do miski mają dostęp cały czas. Ważne jest żeby obserwować własnego kota bo jak się nasłucha czlowiek mitów i legend o tym jakie to generalnie są koty po kastracji a potem kot nie zachowuje sie w ten sposób to właściciele sądzą że coś jest nie tak. Jeśli kot jest ruchliwy, bawi się, biega, nie ma przeciwskazań żeby jadł tyle ile potrzebuje i nie chodził głodny a nie tyle ile mu miarka odmierzy. Jeśli kot nie dojada wszystkiego z miski, może lepiej serwować mu 2-3 razy dziennie mniejsze porcje?

[esfira]

Napisane przez Tygrysiak

ta karma to nie jest tylko chwyt reklamowy. Kastraty mają częściej problemy z nerkami i te karmy mają wspomagać ich pracę. Dodatkowo są o obnizonej kalorycznosci bo (podobno) koty wykastrowane są spokojniejsze, mniej ruchliwe a zatem mają mniejsze zapotrzebowanie energetyczne.

tak, polepszać pracę nerek na zasadzie- zakwasić mocz, to nie będzie struwitów i dodajmy soli, to nie bedzie szczawianów w tej chwili wszystkie karmy bytowe indoor zakwaszają mocz, wiec nie wiem, po co kupować specjalną karmę dla kastratów. Filozofia z karmą dla kastratów jest troche naciągana- opiera sie na załozeniu, że kastrat sie mało rusza, wiec nie chce mu sie iść do miski i sie napić, a w efekcie psują mu sie nerki

[Tygrysiak]

no to jednak nie są naciągane skoro coś robią a nie każdy ma kastrowanego indoora. Masz rację ale generalnie jak widzisz coś robią

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Poproszona o rozeslanie do znajomych, przypomne juz zapewne oswieconym wizazankom czemu sterylizacja jest wazna. http://www.youtube.com/watch?v=nNxImwFJDUc

Do czytania: http://www.arka.strefa.pl/Akcja-2010...acji_2010.html

[Kasiulka22]

Dziewczyny trzymajcie kciuki, dziś o 12 moja koteczka zostanie wysterylizowana boję się ale wiem, że to dla niej najlepsze. Jest młoda ma 7 miesięcy, ale już widziałam czym pachnie ruja

[motylek1007]

i jak kotka?

[Kasiulka22]

Dziękuję Motylku za zainteresowanie wczoraj kiepsko, chodziła jak pijana, wywracała się na boczki, łapki jej odmawiały posłuszeństwa. Zimna była jakaś taka, ogrzewałam ją sobą i okładałam kocykiem, zwilżałam jej pyszczek bo nic nie piła. Próbowała oczywiście wskakiwać na krzesło czy wersalkę, dziś rano już lepiej zjadła i napiła się po czym od razu to zwróciła. Pospała i znowu podeszła do jedzonka i już nie wymiotowała, teraz je i pije i dużo śpi. Wczoraj była taka padnięta, główka jej tak zwisała jak nigdy, a dziś już wywala się w swoich wszystkich kosmicznych pozycjach i mruczy jak traktor... wczoraj nie pisnęła nawet. Coraz lepiej jest i mam nadzieję, że tak będzie zi minuty na minutę. Martwi mnie tylko to, że ona zawsze chudzinka była, a teraz to boczki jej się tak zapadły że wygląda jakby szkielecik chodził, a nie kot. Myślę, że czas tu musi zdziałać i kicia dojdzie do formy i zaokrągli się