|
|
#31 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 722
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Moim zdaniem powinnaś z nia powarznie porozmawiać. Moze naprawdę to coś powarzniejszego jak powiedziała alraune. Spróbuj do niej dotrzeć
__________________
Jedyna droga do przemian to przestać bać się wyzwań.
|
|
|
|
|
#32 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: piękne miasto
Wiadomości: 1 309
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
nie mozna oceniac ogolu, posługiwac sie stereotypicznymi pogladami...mysle ze kazda osoba ktora dokonuje samookaleczenia ma swoje powody...najczesciej to glosne i nieporadne wolanie o milosc i uwage, wyraz głebokich problemów ktore wydaja sie nie do rozwiazania, nieumiejetnosc rozladowania negatywnych emocji...no i karanie siebie...nierzadko za błedy innych...
|
|
|
|
|
#33 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: piękne miasto
Wiadomości: 1 309
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
aaa...i co do pomocy takim osobom...trzeba przy nich byc...po prostu byc...naprawde jezeli oczekuja naszej pomocy sami o nia poprosza...wystarczy powiedziec, ze moze na nas liczyc i jezeli chce zawsze pomozemy...
|
|
|
|
|
#34 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: -
Wiadomości: 449
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Niektorzy to akceptuja... odreagowanie? tylko wtedy jesli osoba nie pokazuje tych sladow, nie szpanuje nimi (jakby bylo czym) kiedys moja przyjaciola sie kaleczyla... Wyskoko na brzuchu pod linia biustu, tak zeby nie bylo widac... tępym narzędziem żeby ból był jeszcze wiekszy.... rozrywała sobie po kawalku skóre, tarła tak długo tępym kawałkiem szkla ze skóra robiła się coraz ciensza... i wkoncu juz jej nie było, tarła dalej. Powiedziała mi po roku, powiedziala ze chce z tym skonczyc i zebym jej pomogla. Od razu ją zaprowadziłam do psychiatry.
__________________
'Dłużej nie trzeba bać się słów i lęk przysypać garścią gwiazd' |
|
|
|
|
#35 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10 112
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Niesprawiedliwie szufladkujecie. Każdy ma małe i wielkie problemy - ale ma też wolę życia, prędzej czy później, chce żyć nadal. Bo mimo tych wszystkich nędz, które człowieka dotykają, jest w nim jakaś siła, która go podnosi. Moja najbliższa przyjaciółka - zależy mi na niej bardzo - nie radzi sobie z życiem. I - chce..? - się zabić. Przed wszystkim - nie chce żyć. (To jest właśnie paradoks - niewielu ludzi chce się zabić, oni chcą, aby nie bolało, czują, że muszą odebrać sobie życie, bo nie potrafią poradzić sobie właśnie z bólem, nie widzą sensu swojej drogi). Możecie sobie pisać, że jest głupią histeryczką - to, że 96 % ludzi uważa, że trzeba żyć, MIMO WSZYSTKO - nie znaczy tak naprawdę, że TRZEBA. (Uważam, że zdarzają się życia, które zdarzyć się nie powinny.) To jak w tym filmie Dobranoc, mamo, zSissy Spacek. Czasami BYĆ MOŻE - to za mało. Nie mówię tu o pannicach, które chcą zdobyć wymarzonego "Bartka" czy innego "Piotrka" i nie mogą, albo dostały banię w szkole z matematyki. Ale nie oceniajcie kogoś, kto chce się zabić, albo kto się zabił, bo nie wiecie, dlaczego to zrobił. To łatwo wydawać opinię - a nie znać człowieka. Bo - motywacja - niestety - bywa.
__________________
Laska maga ma na czubku gałkę..!
![]() |
|
|
|
|
|
#36 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
nie zrozumie syty głodnego, nie wiecie widocznie jak to jest kiedy ma się problemy z którymi nie można sobie poradzić...mialam ostatnio i mam nadal takie problemy ,ponad tydzien temu pociełam się na kości biodrowej, oczywiście nie tak mocno żeby były blizny, ale to naprawde pomaga...dzięki temu nie chce mi sie już płakać...wlaśnie planuje sobie znowu zrobić jakąś dziare bo juz nie wytrzymuje...ale nigdy nie posunę się do samobójstwa...możecie pisać że jestem idiotką , ale ja już nie dam rady nie pać po nocach i plakać w szkole...to jest dobry sposób na ucieczkę ( poprzez ból )
|
|
|
|
|
#37 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 467
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Właściwie mogłabym się podpisać pod tym co napisała Alraune, bo świetnie ujęła to o co w tym wszystkim chodzi. Ja dodam jeszcze tylko tyle, że samookaleczenia występują często w przebiegu zaburzeń psychicznych - szczególnie zaburzenia z pogranicza czyli borderline. Jest to dość tajemnicze zjawisko. Osoby z tym zaburzeniem często mają poczucie wszechogarniającej pustki, wręcz poczucie nieistnienia, a na drugim biegunie - trudności z opanowaniem silnych emocji, w tym gniewu. Czasem ten gniew kieruje się przeciwko nim samym, kiedy indziej może to być związane z chęcią ukarania siebie: częstym zjawiskiem w przypadku tego zaburzenia jest nieumiejętność utrzymania bliskich kontaktów z innymi ludźmi, takie osoby albo kochają, albo nienawidzą, nie znają właściwie pośrednich stanów emocjonalnych. Osobie z zewnątrz trudno to pojąć, stąd pewnie negatywne oceny tego, czego nie rozumiemy. To taka dygresja.
O samobójstwach pisałyśmy tu na wizażu wiele ostatnimi czasy: to również jest bardzo złożony problem i też nie do pojęcia dla tych, którzy nie doświadczyli myśli samobójczych, bądź nie mają wiedzy z zakresu psychologii klinicznej. Twierdzenie, że jest to tchórzostwo to bardzo płytkie uproszczenie i strywializowanie bardzo trudnego i skomplikowanego psychologicznie i społecznie zjawiska. Budzi nasz instynktowny sprzeciw i jest społecznie potępiane, stąd może ten nieprzyjazny ton. Zrezygnowałabym jednak z niego na rzecz próby zastanowienia się nad jego złożonością bez oceniania moralnej strony. Strona moralna ma tu naprawdę najmniejsze znaczenie, chociaż pewnie wiele osób oburzy się na takie stwierdzenie. Nie oceniajmy czegoś, czego w istocie nie rozumiemy. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
#38 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 461
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
samobójstwo to ucieczka od problemów tak trzeba to nazwać. Poza tym jest to myślenie egoistyczne, bo samobójcy w swoich planach "skończenia ze sobą" nie biora pod uwage, tych którzy zostaną, tych którzy ich kochali, którym zależało. Oni na pewno pozostaną z ogromnym żalem i poczuciem winy. Z drugiej strony kiedy ktoś bardzo cierpi, a ból nie jest fizyczny, nie można go zagłuszyć, ból wyniszcza, nie ma nadziei na poprawę, wtedy pewnie zaczyna się takie myślenie: "żeby już nie bolało", bo to depresyjne cierpienie może doprowadzić do szału... Spotkałam się z jednym przypadkiem samobójstwa. Kolega w liceum nieszczęśliwie się zakochał - dziewczyna powiedziała ze nie będą razem. Mieszkał w wieżowcu... napisał list pożegnalny do rodziców, zapalił sobie świeczki na parapecie... i skoczył. Rodzice byli w domu. Po jego śmierci ta dziewczyna bardzo długo nie mogła dojść do siebie, czuła się odpowiedzialna za tą tragedię.
__________________
|
|
|
|
|
#39 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 023
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
KOTY. KOTY SĄ MIŁE. |
|
|
|
|
|
#40 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
mialam podobny przypadek
|
|
|
|
|
#41 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
aaa...jak mi dobrze...znowu sie pocielam, tym razem żyletką a nie dłutem...lżej trochee
|
|
|
|
|
#42 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 156
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
.
Edytowane przez barbi20 Czas edycji: 2007-10-27 o 01:54 |
|
|
|
|
#43 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 216
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Na sercu nie ma ran tylko same blizny, to samo jest z ciałem człowieka, jego skóra nacinanie jej jest sposbem odreagowania i NIE WOLNO ! pstrzegac tego jako przedmiot szpanu, bo wypowiadajac cos takiego rani się innych, flustruje oni sami zaczynają wierzyć, że robili to "dla szpanu"
Sznyty- zdarzyło mi się jej zrobic teraz zostały blizny i żal, że są widoczne ? Warto było ! NIEEEEEEEEEE nieeeeeeee nieeeeeeee nieeeeee nieeeeeeeeeee Nie mogę nazwac tego głupotą lecz........naiwnością i wiarą, że jeśli "wytne" swój ból już go nie odczuje. GUZIK PRAWDA !!!!!!!!! |
|
|
|
|
#44 |
|
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2004-10
Wiadomości: 413
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
To przykre, że niektórzy tak się wypowiadają o osobach, które się samookaleczają albo próbują popełnić samobójstwo...
Ktoś, kto uszkadza własne ciało (nie mówię oczywiście o osobach, które robią to dla szpanu i pokazuja to innym) czuje nienawiść do siebie i albo chce siebie ukarać, albo nie może znieść stanu będącego w nim samym w środku. Bo kiedy boli dusza, zrobi się wszystko żeby przestało..Ból fizyczny łatwiej znieść i można się na nim skupić a nie na duszy...To ciężkie do wyjaśnienia.. A jeśli chodzi o samobójstwo, to niektórzy myślą, że to ucieczka od problemów, egoizm, bo przecież rani się najbliższych...możliwe, ale uwierzcie mi, kiedy jest naprawde źle i ciężko jest nawet wstać z łożka, myśli się tylko o tym żeby to wszystko zakończyć...to naprawdę baardzo trudne i wyobrażam sobie, że ciężko to zrozumieć osobie,która nigdy się tak nie czuła. I proszę...nie oceniajcie tego tak surowo... to naprawdę są cieżkie sprawy i nie jest łatwo to zrozumieć...
|
|
|
|
|
#45 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 216
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Zdaje sobie sprawe, ze łatwiej niektórym sprostac problemowi i napisac: eeeee chęć zainponowania
Tylko pamiętajmy to tylko zbędny stereatyp, który dośc rzadko pokrywa się z rzeczywistością. Moje nacięcia, były spowodowane trudną sytuacją, z jednej strony nmiepocahmowana chęc ZMIANY ! ( podizlema zdanie : łatwiej zniesć ból fizyczny) z drugiej: POKARZE, ZE CIERPIE PRZEZ NIEGO I NIE BEDE SIE UŚMIECHAĆ GDY TEN BEDZIE ZE ,MNA ORZMAWIAĆ. nie udało mi się, póżniej zacżęłam się ciąż z jak najbardizje błachych spraw typu: Skasowanie pliku w komuterze, to odskocznia i zamiana SŁONYCH ŁEZ- NA SŁODKĄ KREW. |
|
|
|
|
#46 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 192
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
-wołanie o miłośc -problemy emocjonalne, stres i ciągły smutek -rozładowanie negatywnych emocji to chyba głowne 3 powody. a teraz odnośnie tego trzeciego powodu: Czytałam kiedyś że mezczyzni duzo rzadziej niz kobiety dokonuja samookaleczeń. Oni po prostu znajdują wiele różnych sposobów aby rozładowac negatywne emocje ( strach, agresja, smutek, złość itd..)które w nich drzemią: np pójdą pograć w piłke, wyrzyć sie fizycznie, spotkają sie na meczu, z kumplami, pokibicują pokrzyczą, czasem wdadzą sie w jakąś bójke i od razu im lżej na duszy i na ciele:P |
|
|
|
|
|
#47 |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Widzę, że padło wiele głosów, że samobójstwo to tchórzostwo, ucieczka od problemów, egoizm... Że to oznaka słabości i coś godnego potępienia
Ja wiem, to łatwo przychodzi na myśl. Dla kogoś, kto tego nie przeżył, będzie to na wskroś abstrakcyjne i niewytłumaczalne. Komuś, kto nie miał z tym sam styczności, najprędzej właśnie takie wyjaśnienie przyjdzie do głowy. Niestety, to bardzo płytkie. Nie wiecie jakie uczucia targają osobami, które posuwają się do tego. Nie jesteście w stanie zrozumieć co je do tego popchnęło. Nie piszę tu o osobach, które wszem i wobec rozgłaszają, że zamierzają się zabić. Piszę o tych, którzy nie dają sobie z czymś rady, których wszystko przytłacza, o tych, którzy są z tym całkiem sami i nie potrafią tego unieść. O tych, którzy po prostu nie widzą innego rozwiązania. Dlatego pomyślcie zanim napiszecie coś podobnego. Bo, powtarzam, nie wiecie co się dzieje w głowie człowieka, który jest w takim stanie, ze jest gotów odebrać sobie życie żeby to tylko zakończyć. Wielu rzeczy nie można zrozumieć dopóki się ich samemu nie doświadczy i to jest właśnie jedna z nich. |
|
|
|
|
#48 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Hm chwile zastanawialam sie czy wogole tu cos napisac. Bo bardzo zadko wypowiadam sie na temat samobojstw,prob samobojczych. Ciezej od mowienia jest mi tylko czytac -o osobach ktore probowaly lub popelnily samobojstwo- ze sa to "tchorze,egoisci" itp. Tak jestem juz prawie 2 lata po probie samobojczej. Z pelna swiadomoscia z polowa was sie zgadzam, a polowe chcialabym porposic o chwile refleksji...
Samobojcy wg wiekszosci ludzi to tchorze i egoisci...a tak naprawde jak ktoremus uda sie umrzec to dlaczego wtedy jest : jak on/ona MI to mogł zrobic(najblizsi), dlaczego JA wczesniej nie zareagowalem...(byc moze jesli byl to ktos z rodziny czy tez przyjaciel)? Czy TO nie jest egoistyczne wlasnie? Fakt sa osoby ktore chca poczuc sie przez chwile w centrum zainteresowania,chca nastraszyc rodzicow bo np mamusia czy tatus nie kupili mi czegos co tam chcialam [bo o takich rzeczach tez czytalam i bardzo mnie bulwersuja]jest moda,bunt mlodzienczy albo typowy szantaz.Sa takze osoby z problemami naprawde duzymi problemami z ktorych nie widac wyjscia. Nie wiem czy moj problem byl blachy czy nie. Chodzilo o sprawy rodzinne dosc przykre dla mnie ktore od kilku lat niszczyly mnie psychicznie. Chwila, jedna klotnia [kolejna zreszta] i glupia mysl :Tak zrobie to... bo po co komus przeszkadzac? Ciesze sie ze jestem tchorzem i ciesze siebie ze przyznalam sie 15 minut po wzieciu tabletek ze polknelam ich duza liczbe. Glupio pisac o tym z perspektywy czasu kiedy naprawde ciesze sie zyciem i nabralam ogromnego DYSTANSU DO ZYCIA.Proba samobojcza to jedno a to co dzieje sie potem:szpital i powrot do normalnosci to dluga droga zeby uleczyc sie i nabrac wlasnie dystansu.Nie kazdemu sie udaje... Po co to pisze? Moze dlatego zeby uswiadomic nie przekonywac, ze kazdy czlowiek bez watpienia jest inny i inaczej reaguje na stres, na nacisk psychiczny, znecanie sie psychiczne,przemoc itp. Prosze Was nie podwazajcie cudzych problemow i nie sprowadzajcie ich do blachostek czy tez fanaberii. Nie zawsze tak jest... Zyjemy w takich czasach ze ludziom lepiej jest wystawic osad niz wnikac w glab czyjegos postepowania czy tez psychiki. Napewno kazda z was czasem miala sytuacje ze ktos jej sie zalil albo mowil o problemach z jego perspektywy bardzo waznych a my sluchalismy ale tylko pozornie myslac o czyms innym?Ludzkie przeciez nie zawsze musimy sluchac,nie zawsze musimy miec ochote, a po co kogos ranic,lepiej udawac ze sie wysluchalo i meic to za soba... Wpuscic jednym uchem wypuscic drugim..Uwierzcie mi ze czasem warto sluchac bo wtedy sie zapobiega takim sytuacjom...Choc nie mozna nikogo obwiniac. To tylko zycie ... Moje pytanie retoryczne jest takie...Czy nie latwiej jest mowic o tym jesli to cierpienie nie dotyka naszych znajomych ,nas samych ? Po tym co czytam chyba wiele z was nie mialo okazji meic kogos takiego bliskiego ... Bo to co sie wtedy czuje nie jest opisywalne slowami a mysli jest tyle co przeplywa przez cale zycie... Przepraszam jesli kogos urazilam, mam nadzieje ze nie wystawiam tu nikomu zarzutow ani nie tlumacze swojego zachowania. Ja wyciagnelam wnioski, nie czesto sie udzielam,ale jesli ma przeczytac to ktos kto nigdy nie mial kontaktu z potencjalnym samobojca to mzoe choc w 1/1000 przyblizy wam to istote zachowania ludzkiego...i pozwoli zrozumiec. Pozdrawiam
__________________
Tajemnic wiele mam i kilka twarzy na nerwach świetnie gram i kłamię, gdy się boję A kiedy kocham tak jak teraz Ciebie to prędzej umrę niż opowiem o tym Tobie... Anita Lipnica [ "Cała prawda o mnie"]
|
|
|
|
|
#49 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Lexie naprawde madra i dorosla wypowiedz.Chwilke mnie ubiegłas ale moge tylko powiedziec ze to o czym psizesz swiadczy ze jestem altruistką i gratuluje Ci tej bardzo bardzo zadkiej cechy.Pozdrawiam
__________________
Tajemnic wiele mam i kilka twarzy na nerwach świetnie gram i kłamię, gdy się boję A kiedy kocham tak jak teraz Ciebie to prędzej umrę niż opowiem o tym Tobie... Anita Lipnica [ "Cała prawda o mnie"]
|
|
|
|
|
#50 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
![]() Tak jak Ty, mam nadzieję, że chociaż odrobinę przybliży to innych do tego problemu. Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
#51 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
O takich sprawach był już nie jeden wątek.
Nie jedne myśli, rozważania, uwagi itd. Dla jednego człowieka takie zachowanie będzie głupotą, czymś chorym, nienormalnym, wprost nie dorzecznym. Owszem, ma prawo mieć takie zdanie. Jednak są ludzie, którzy nie mieli z tym styczności, bo gdyby było inaczej wiedzieli by jak to jest naprawdę. Czasami jest tak, że człowiek popełnia wiele błędów, zaczyna w nie brnąć, i nagle kiedy widzi, że zaszło wszystko to za daleko, nie potrafi dać sobie rady. Bywa tak, że najbliżsi tego nie widzą, może nie chcą widzieć, albo tłumaczą to "kryzysem dojrzewania". Jest też tak, że człowiek nie chce tego okazać, woli zamknąć się w sobie, bo czuje, że inni go nie rozumieją. Jak wiele jest osób, które żyją w takim świecie, jak też wiele jest osób, które nawet nie zdają sobie sprawy, że ktoś może mieć takie problemy. Może to być ta śliczna, zgrabna blondyneczka z klatki obok, albo ta mała roześmiana Ania z drugiej ławki... Kiedy moi znajomi dowiedzieli się, że leżę w szpitalu, bo chciałam się zabić nie mogli uwierzyć w to co się stało. Wciąż pytali : "Judka dlaczego?", "Judyta, dlaczego nam nie mówiłaś", "dlaczego nie pokazywałaś, że coś dzieje się nie tak?" Dzień przed moim wyczynem, byłam u moich koleżanek, które mieszkają troszkę km od mojego domu. Wszyscy się śmiali, wręcz płakali ze śmiechu, w tym na czele ze mną. A tu na drugi dzień, krach. Judyta w szpitalu. Ktoś kiedyś powiedział : "Można śmiać się do woli, mając jednak w sercu łzy..." Wiele osób potrafi ukrywać swoje uczucia, myśli. Mi też to się udawało... Nie możemy tutaj mówić, że takie osoby są głupie, nienormalne, niedojrzałe, bo możemy wiele osób wtedy obrazić, kopnąć swoją wypowiedzią w czuły punkt. W każdym wieku może przyjść kryzys. Mogą być to sprawy dnia codziennego, które nakładają się na siebie, tworząc końcową piramidę smutku, żalu, depresji. Nie każdy ma silny charakter, by móc sobie poradzić. Nie należy ich gnębić, wmawiać na siłe "nie rób, to jest złe". Trzeba zrozumieć tą osobę, wysłuchać jej, pomóc w problemie. Pokazać, że jest się przy niej, że chce się pomóc. Czasami jednak jest tak, że wielu ludzi myli prawdziwy problem z "kolejnym wymysłem złego humoru". To takie moje małe wstawienie
__________________
Gdy się na coś nie zgadza, to jest wredna i cyniczna.
Jak kocha, to jest naiwna, a jak nie kocha, to jest zimna. Jeśli jest sama, to znaczy, że nikt jej nie chciał, a jeśli jest z kimś, to znaczy, że cwana. A gdy dostaje furii to jej się tylko tak zdaje... |
|
|
|
|
#52 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 781
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
dla mnie jest to totalna głupota... :/ jakas dziwna i niemadra "moda"
__________________
I
|
|
|
|
|
#53 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: kraków
Wiadomości: 84
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja sie sama tne ale tylko po rekach
|
|
|
|
|
#54 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 334
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Dopiero przezycie prawdziwego dramatu, ciezkiej traumy daje prawo o decydowaniu o tym czym jest samobojstwo. Nigdy nie zrozumie tego ktos, kto nie czul bolu wewnetrznego uniemozliwiajacego wstanie z lozka, sprawiajacego ze mysl o kolejnym dniu do przezycia jest bolesniejsza niz akt desperacji. Oby zatem jak najwicej ludzi postrzegalo samobojstwo jako cos zlego, tchorzliwego i poprostu nie musialo sie z nim zmierzyc, by ocenic.
__________________
Intuicja-najwartościowsze źródło poznania |
|
|
|
|
|
#55 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 216
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Niektóre osoby postrzegaja ten froblem jako fanaberie ale tak nie jest! nie można reozgranicząć człowieka na dwie strony: głupi bo ma myśli samobójcze, mądry po się cieszy życiem.Wartobybyło nadać "soczystośći" ich życiu a nie wciąż powtzrać że to tylko chęć zaimponowania.
__________________
18.12.2010 narzeczona |
|
|
|
|
#56 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 625
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
__________________
confusion girl
|
|
|
|
|
|
#57 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 461
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Cytat:
Wszystko zależy od psychiki. Niektórzy są naprawdę silni wewnętrznie i to co po nich "spływa", nad czym potrafią przejść do porządku dziennego, dla innych po nawarstwieniu może stać się motywem do samobójstwa. Depresja w dzisiejszych czasach to jedna z najbardziej śmiertelnych chorób. Nie mozna jej lekceważyć. Intuicja napisała: Mysle,ze osoby, ktore nazywaja samobojstwo/ probe samobojcza tchorzostwem, sa bardzo szczesliwe, i oby tak pozostalo na zawsze. ... chyba masz rację. Zeby popełnić samobójstwo trzeba jednocześnie być człowiekiem bardzo silnym a zarazem bardzo słabym. I nikt, kto tego nie doświadczył nie jest w stanie wyobrazić sobie co czuje osoba, która ma myśli samobójcze. To nie jest zwykle tchórzostwo. Ale jesli to czytasz i nie możesz się ze mną zgodzić, to bardzo dobrze! Jetseś szczęśliwą osobą!
__________________
|
|
|
|
|
|
#58 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 296
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ja miałam 17 lat los mnie okropnie doświadczał na niemal każdym kroku... w najtrudniejszych dla mnie chwilach odwóciła się ode mnie (tak sądziłam) moja przyjaciółka. był to dla mnie kolejny cios... ciełam się na rękach , czasem na podbrzuszu (gdy juz rodzice zaczeli robic mi awanturyo sznyty).. była to swego rodzaju dla mnie ucieczka od bólu serca, duszy.. od bólu psychiocznego. wolałam cierpiec fizycznie niz psychicznie... doszło do tego, że zaczełam myslec o samobójstwie,, było mi naparwdę cięzko.. nikogo nie obchodziło co się ze mną dzieje, rodzice nie mieli o niczym pojęcia (moze podejrzewali że cos jest nie tak, ale nie reagowali)... może chciałam w ten sposób zwrócic na siebie uwage.. to takie jakby wołanie o pomoc.
|
|
|
|
|
#59 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: -
Wiadomości: 449
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
ostatnio spotkałam się z osobą która chcała popełnić samobójstwo, spytałam się dlaczego. Powiedziała że nie może bać się śmierci bo jeżeli przyjdzie to ona już nei bedzie zyla, ze nie ma sensu bac sie chwilowego bolu, ze zycie nie daje jej satysfakcji i nie chce go dluzej ciagnac bo po co jezeli kazdego dnia wstaje wykonuje szereg czynnosci idzie spac i tak przez 365 dni i dodala ze zalowac nie bedzie bo przeciez nie bedzie juz potrafila nawet zatesknic
__________________
'Dłużej nie trzeba bać się słów i lęk przysypać garścią gwiazd' |
|
|
|
|
#60 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: samobójstwa, samookaleczenia
Znam jedną dziewczyne ktora za swoje proby samobojcze, a bylo ich kilka trafila do szpitala psychiatrycznego. Mysle ze to byla forma zwrocenia na siebie uwagi. Tak czy inaczej zamkneli ja w szpitalu z ludzmi z rozdwojoną jaznia z anorektyczkami itp.. i ona juz chyba zdrowa na psychoice nigdy nie bedzie. A jak ogladalam jej zdiecia ze szpitala... to sie zalamalam. Oni sie tam cieli a potem z krwi rysowali sobie jakies znaczki na czole i z usmiechem pozowali do zdiec.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:21.










