Traumy zapachowe, czyli perfumy, które Was prześladują ;)

[Murszafka]

Przypomnialam sobie o jednym -mojej najwiekszej traumie perfumiastej Chyba wyrzucilam to z glowy na czas jakis...
Otoz kiedy mialam 8 lat (a bylo to dwadziesciapare lat temu), wybralismy sie cala rodzinka do Bulgarii. 4 osoby w maluchu z przyczepka. Upal niemilosierny. Moja Mama kochana nabyla sobie stezony olejek rozany, zapach rozy zawsze szalanie jej sie podobal. Bylo to tak intensywne, ze dotkniecie wylotu fiolki zalatwialo zapach na caly dzien... A pachnialo slicznie. Az do czasu...
Fiolka owa stlukla sie w maluchu i wsiakla w tapicerke. Rany, co to byl za obled!! Myslelismy ze juz nigdy do samochodu nie wsiadziemy -nie pomagalo wietrzenie, pranie -NIC.
Od tej pory nie trawie niczego, co nawet lekko roza pachnie...

[hecate]

Napisane przez Murszafka

Od tej pory nie trawie niczego, co nawet lekko roza pachnie...

Nie dziwota!

Moj ojciec przywiozl kiedys z Kuwejtu takie male, intensywne olejki arabskie.

Dnia ktoregos postanowilam sobie zrobic orientalna kapiel, goraca woda, kilka kropel. I tak mam sie relaksowac w tej kapieli ale czuje, ze w glowie mi sie kreci, ze podchodzi mi do gardla, ze juz nic nie widze.
Wyczolgalam sie, na zimnych plytkach probowalam do siebie dojsc chwile.

Tak mnie ten zapach zrazil do siebie, ze nawet najmniejsze przypomnienie powodowalo u mnie gule w gardle.

I tak dnia pewnego wracam do domu a tu matula z odkuraczem, a w filtr wkropila - olejek.

Wyrzucilam przez okno jak doszlam do siebie.

[Wika28]

dla mnie trauma jest niezmiennie Opium YSL. Raz o malo zapach mnie nie zabil, na ponowne testy zabraklo mi odwagi Ostatnio probowalam oswoic hypnose lancome i nic z tego - bol glowy, mdlosci itp. Podobnie mialam z utravioletem Paco Rabanne. Przytlacza mnie strasznie. Trauma jest tez jeden ze swiezakow - CK One, ktory pachnie ma mojej skorze jakims moczem To takie moje 4 traumy zapachowe w tej chwili. Za to udalo mi sie oswoic Angela TM, ktorego tez do tej pory obchodzilam jak pies jeza

[Zielona30]

Kiedyś każdą próbkę testowałam we włosach na skroniach.Do czasu aż trafiłam na Amouage Gold.Myślałam ,ze się uduszę a umyć włosów nie bardzo mogłam,bo byłam w pracy.Od tamtej pory pierwsze testy tylko na nadgarstku,który zawsze można wyszorować.
Z daleka omijam też Crystal Noir Versace(jest w nim coś przerażliwie świdrującego),oraz Lutens Miel de Bois,który kojarzy mi się z zapachem pasty do podłogi .

[Soso]

Insolence, Poeme i Tresor, Channel no 5 śmierdziuchy przyprawiające mnie o mdłości i mocny ból głowy Cool Water takoż, tyle, ze na mniejszą skalę

[trihomonas]

Puki co tylko Jucy Couture musialam zmyc z nadgarstków W zyciu bym nie pomyslala,ze mozna dostac mdlosci od perfum w ciagu kilku minut-ale jednak...

[Velvet Acid Kitty]

Ostatnio Fracas, Ange ou Demon, Etro Raving i Słoń.
Tak, te zapachy prześladują mnie na przyjaciółce, która przesadza z dozowaniem.

[Srebrna Lisica]

Gdy 6 lat temu zaszłam w ciążę i zaczęły mi dokuczać różne przypadłości, m.in. nadwrażliwość na zapachy, to najbardziej znienawidziłam Celebre Avonu. Gdziekolwiek poczułam ten zapach, to kręciło mi się w głowie, a żołądek wywracał się na drugą stronę. Trauma pozostała do dziś, może w trochę złagodzonej wersji.

[MeryJane]

Jakoś tak udaje mi się większe traumy omijać ale tłumne używanie skutecznie obrzydziło mi angel, amor amor-wszystkie i D&G Light Blue...tragedia,wszyscy pachną jednakowo.Takie panie walewskie naszych czasów...bez żadnej tam urazy.
Znam tylko jedną osobę, której angel był pisany- na niej rzeczywiście to było to.

[Kaninen]

Napisane przez Srebrna Lisica

Gdy 6 lat temu zaszłam w ciążę i zaczęły mi dokuczać różne przypadłości, m.in. nadwrażliwość na zapachy, to najbardziej znienawidziłam Celebre Avonu. Gdziekolwiek poczułam ten zapach, to kręciło mi się w głowie, a żołądek wywracał się na drugą stronę. Trauma pozostała do dziś, może w trochę złagodzonej wersji.

Jak bylam w liceum, to ten zapach byl nowoscia i niestety pol szkoly nim pachnialo, w tym ja. Od tamtego czasu nie to moge go zniesc.

Na dokladke dodam, ze ciezko mi sie wspolpracuje z White Linen, a moja kolezanka namietnie sie nimi zlewa

[Daffodilka]

Nieodmiennie kiedy poczuję Cool Water na jakimś młodym facecie natychmiast żołądek podjeżdża mi do gardła i zmuszona jestem się ewakuować. Wszystko zniosę, ale ten zapach to dla mnie trauma nad traumami

[madziczka]

Napisane przez Daffodilka

Nieodmiennie kiedy poczuję Cool Water na jakimś młodym facecie natychmiast żołądek podjeżdża mi do gardła i zmuszona jestem się ewakuować. Wszystko zniosę, ale ten zapach to dla mnie trauma nad traumami

U mnie to samo niezmiennie wywołuje Eden, Cacharela

[LouLou25]

Napisane przez madziczka

U mnie to samo niezmiennie wywołuje Eden, Cacharela

nie lubie ale po ostatnim CdG z Amazona juz niczego nigdy nie nazwe trauma (nawet smrodu z kibla) ten zapach jest doslownie porazajacy

[MeryJane]

tak mi już mignął "Ten" zapach w innych wątkach-jest na kwc?? Ciekawam tej traumy CdG...

[Mitsouko]

Angel lubię na innych. Wszystkie dotychczasowe próby utrzymania go na własnych nadgarstkach kończą się u mnie atakami paniki.
Dzing ! nie wywołuje takich następstw, ale nie mogę się przemóc, żeby pachnieć jak brudny słoń.
Poza powyższymi jestem na pachnidła odporna, a nawet chyba, większości przychylna.

[skarbiatko]

Be Delicious,Dzongkha i Szary Hugo Boss....fuj..........

[melkmeisje]

Napisane przez Mitsouko

Dzing ! nie wywołuje takich następstw, ale nie mogę się przemóc, żeby pachnieć jak brudny słoń.
Poza powyższymi jestem na pachnidła odporna, a nawet chyba, większości przychylna.

Zastanawiam się między dwiema ikonkami: i

Chyba Santorio pisał kiedyś o miksie Dzinga i MKK - od razu skojarzyło mi się z tą piosenką

[Hisoka]

Napisane przez Mitsouko

Angel lubię na innych. Wszystkie dotychczasowe próby utrzymania go na własnych nadgarstkach kończą się u mnie atakami paniki.
Dzing ! nie wywołuje takich następstw, ale nie mogę się przemóc, żeby pachnieć jak brudny słoń.
Poza powyższymi jestem na pachnidła odporna, a nawet chyba, większości przychylna.

Dokładnie takie same odczucia mam przy początku Dzing'a! - lekko spocona, gruba 'słoniowa' skóra

[Maja102]

moje traumy:
Miss Punk Oriflame - niby lekki i swieży, ale jak wyszłam na słońce, to zalatywał zgniłą łodygą, az mnie mdliło
Amour de Cacao - przepoczwarzył się w zjełczały tłuszcz kakaowy
Insolence - na teście nadgarstkowym bardzo mi się podobał, ale jak się przykleiło toto do paska od zegarka i katowało przez następne dwa dni, to mi się odwidział
DKNY Women - moja koleżanka parę lat temu używała śmierdzącej podróbki tego zapachu. Teraz kupiła sobie oryginał, a jak go tylko poczuję, to od razu przypomina mi się tamten ostry smrodek z bazaru, fuj

[Ivi 1988]

a ja uwielbiam ten zapach

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez Daffodilka

Nieodmiennie kiedy poczuję Cool Water na jakimś młodym facecie natychmiast żołądek podjeżdża mi do gardła i zmuszona jestem się ewakuować. Wszystko zniosę, ale ten zapach to dla mnie trauma nad traumami

co ty mowisz dla mnie jest super-sexy nawet chyba go najbardziej lubie oj o gustach....

taj znac ktory z tych twoich kolegow uzywa tego zapachy i czy nie jest przypradkiem w UK;D

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:15 ----------

moj nos placze przy:

tresor,
obsession,
chanel 5,
j'adore,
euphoria -niby ok, ale glowa zaczyna bolec

no na razie tyle

[Maja102]

dorzucam Gucci Rush - naczytałam się peanów na jego cześć, psiknęłam na łapkę i... o matko: plastik z muchozolem W dodatku taki killer, ze męczył mnie całą droge do domu, aż mi się żołądek wywracał...

[prowokatorka]

Oj znajdzie się parę ananasków
Na miejscu 1 Angel.Okropne doznanie.Myślałam że zwymiotuje.Na mojej skórze pachnie jak nieświeża czekolada wymieszana z błotem i mokrą ziemią.Od tej pory omijam szerokim łukiem.
Na 2 .Opium z Obsession.Zaaplikowałam,, to to'' sobie na oba nadgarstki.Wyszłam z Sephory ze łzami w oczach.Dusiłam się przez pół dnia.W domu musiałam kropić nos co chwila bo zapach zatkał mi nos.Ohyda.
Na 3 .Eden-Jaki to Eden?,pytam się.Toż to przywodzi na myśl starą zimną i pokrytą pleśnią piwnicę.
Oczywiście są to tylko moje doznania bez obrazy dla użytkowniczek.

[Dzindzej]

Jak dla mnie Angel to śmierdziuch wszech czasów!! A na drugim miejscu uplasował się Flower by Kenzo.

[DiTu77]

Wielbicielki przepraszam z góry
Miel de Bois Lutensaaż tak prawie

[just green]

Crystal Noir!

(żeby nie było wątpliwości: to on mnie goni i chce zamordować!!!)

[chytrusek_lisek]

Kilka lat temu poczułam od koleżanki przeraźliwy, przepraszam za prostactwo, ale po prostu smród, od którego zrobiło mi się niedobrze - coś jakby pot zmieszany z syropem na kaszel. Pomyślałam, że ma ciężką grypę, do głowy mi nie przyszło, że to perfumy. Zrozumiałam swój błąd pare tygodni później, kiedy znalazłam pod choinką.... Noa Fleur . Jeden niuch i.... karp się chciał wydostać na wolność. To było to. I, odpukać, do tej pory to jedyna moja prawdziwa zapachowa trauma.
A Noę wzięła moja mama. Po jakimś czasie stwierdziła, że nie może nosić, bo ją też mdli. Widocznie to geny

[agnes_bdg]

Perceive
Jadore
Tresor
jak je czuję to robi mi się niedobrze a niestety należą do dość popularnych

[zania]

Flower by Kenzo - tego zapachu "nie zniese", meczy mnie, drazni, mdli. Wszystko na raz, brr
Nie lubie tez babcinych zapachow. Takim jest dla mnie Coco Chanel. Pamietam swoja przygode z nimi. Kiedy weszly na rynek Coco Modemoiselle i powachalam probke z gazety to wiedzialam, ze musze je miec. Postanowilam, ze zamowie je z perf.intern. Nie wiedzialam, ze Coco i Coco Mademoiselle to 2 rozne zapachy, dla mnie wtedy, majacej zerowe pojecie o tego typu perfumach, Coco to Coco. No to zamowilam. Alez sie moj nos zdziwil gdy powachal zawartosc flaszeczki. Na dodatek zapach wgryzl mi sie w skore i za cholere nie chcial zlezc po umyciu sie. Trwale pieronstwo

[Zielona30]

Napisane przez just green

Crystal Noir!

(żeby nie było wątpliwości: to on mnie goni i chce zamordować!!!)

Ja mam podobnie.Są zapachy,które mi się nie podobają ale ten zdecydowanie je przebija tym wwiercającym ,drażniącym ,,czymś''.

[golgie]

Napisane przez chytrusek_lisek

Kilka lat temu poczułam od koleżanki przeraźliwy, przepraszam za prostactwo, ale po prostu smród, od którego zrobiło mi się niedobrze - coś jakby pot zmieszany z syropem na kaszel. Pomyślałam, że ma ciężką grypę, do głowy mi nie przyszło, że to perfumy. Zrozumiałam swój błąd pare tygodni później, kiedy znalazłam pod choinką.... Noa Fleur . Jeden niuch i.... karp się chciał wydostać na wolność. To było to. I, odpukać, do tej pory to jedyna moja prawdziwa zapachowa trauma.
A Noę wzięła moja mama. Po jakimś czasie stwierdziła, że nie może nosić, bo ją też mdli. Widocznie to geny

jestem w szoku, przecież to jeden z delikatniejszych, kwiatowych i piękniejszych (dla mnie)zapachów