korzystala ktoras z was ze sponsora?

[Marilyn]

Napisane przez aaricia8

A jaka jest różnica między zapłatą tuszem do rzęs a podarowaniem tuszu do rzęs za właśnie skończony seks? Ja nie widzę żadnej. Dziewczyna się zbytnio z tym nie kryje, i z radością opowiada co takiego znajduje w drogerii i nakazuje mu kupić na następne spotkanie.



Jeśli widzisz różnicę między np. stawką stałą za miesiąc a dawaniem ustalonych "prezentów" po każdym spotkaniu 22 letniej dziewczyny i 52 letniego faceta to trudno. Ja nie widzę tu żadnej różnicy. To jak "płatność ratalna"... W takim razie jeśli dziewczyna bierze pieniądze za godzinę a nie ustaloną stawkę miesięczną, to wszystko ok, bo pieniądze to też taki "prezent" i facet "ma gest"?



Nie, bo mam męża a nie chłopaka. I owszem, dostaję od męża prezenty. Ale jeśli uważasz, że każda kobieta, która dostaje prezenty od faceta to prostytutka, to chyba wszystkie nimi jesteśmy.

BTW: Prostytucja była, jest i będzie. I nie ma chyba się nad tym rozwodzić. Zawsze będą osoby, które tym będą oburzone, zawsze będą te, które z niej czynnie korzystają. Co ja o tym sądzę? Każdy jest panem własnego ciała, niech robi to, co chce. Byle z głową.

No to trochę inaczej wygląda, ale z poprzedniego posta wynikało, że jeśli facet daje kobiecie prezent to już znaczy, że ją sponsoruje Poza tym, 22x2 to 44 a tu widzę facet na dziadka bardziej pasuje
Take it easy

[aaricia8]

No tutaj to ewidentny "sponsoring z gadzetami", że się tak wyrażę
I żeby było śmieszniej, jej to nie przeszkadza. A wręcz jest zachwycona, kiedy może pokazać nowy tusz Chanel... Śmiać się czy płakać?

[Morrisey]

Mój dobry Przyjaciel, człowiek wiekowy i zmęczony życiem (Hi Cartman), który korzysta z takich usług regularnie twierdzi, że nie ma w tym nic zdrożnego, przeciwnie uważa to najzdrowszy układ, ponieważ twierdzi, że każdy związek damsko-męski ma coś z układu dziwka-pacjent, tylko, że kurtyzana mówi o tym wprost.
Sam, uważam, że chodzenie do burdeli za obciachową sprawę i niegodną faceta, no ale jak już będe miał sixtyfour i pierwszy milion nastukany na OFE to może zmienie zdanie

[monyczkaaa]

Napisane przez Impersona

Mnie to ciekawi, czy taki płacący facet nie czuje się poniżony... Skoro musi płacić za miłe towarzystwo, to albo jest obleśnym plackiem, albo kretynem. Bo nie wierzę, że przystojni biznesmeni płacą za takie coś- chyba nie muszą, kobiety lgną do nich same.

Pisałam już, że z ciekawości weszłam na czata aby sprawdzić na jakich zasadach to działa itp. Zapomniałam dodać, że na koniec przyzynałam się, że chciałam tylko zobaczyć co i jak. Jednemu z moich potencjalnych sponsorów () zadałam pytanie dlaczego szuka sobie kochanki w taki sposób. Odpowiedział mi, że przez wiele godzin spędzanych w pracy nie ma czasu na poszukanie sobie normalnej dziewczyny. Podsumował to tak: "Życie w taki sposób jest wygodniejsze. Nikt mnie nie pyta dlaczego wróciłem tak późno itd.".

[Kancia]

Ale po co zagladać komus gacie za przeproszeniem :/ chce to robi nie chce to nie (co innego jak jest zmuszany) Ja nie mam nic przeciwko.

[kasia5558]

Prostytucja, prostytucja....bardzo mocne slowa. A co pomyslicie, gdy przypomni wam sie "Niemoralna propozycja" z Demi Moore? (teraz zdaje sie jest podobny film z monica belucci)

[Impersona]

Napisane przez kasia5558

Prostytucja, prostytucja....bardzo mocne slowa. A co pomyslicie, gdy przypomni wam sie "Niemoralna propozycja" z Demi Moore? (teraz zdaje sie jest podobny film z monica belucci)

To samo- babka dla pieniędzy chciała iść z facetem do łóżka. Nie ważny cel, ważna droga w jaki sposób to robi. Prostytucja to prostytucja. Nie jedna pani pod latarnią robi to też po to, żeby utrzymać rodzinę, nakarmic dzieci...i nikt nie ubiera mimo wszystko jej działalności w eufemizmy

monyczkaaa hmmm jak dla mnie to to nie jest usprawiedliwienie. Przeciez w pracy też są czasem jakies sekretarki, pracownice itd, które pracują tyle co oni i też szukają kogoś, kto dostosuje się do ich ciągłej nieobecności. Natomiast druga część wyjaśnienia (nie muszą się przed nikim tłumaczyć) świadczy raczej o braku dojrzałości emocjonalnej. Facet widać nie jest gotowy na poważny związek

[kasia5558]

Napisane przez Impersona

To samo- babka dla pieniędzy chciała iść z facetem do łóżka. Nie ważny cel, ważna droga w jaki sposób to robi. Prostytucja to prostytucja. Nie jedna pani pod latarnią robi to też po to, żeby utrzymać rodzinę, nakarmic dzieci...i nikt nie ubiera mimo wszystko jej działalności w eufemizmy

Niebardzo rozumiem - w kontekscie tego podkreslonego zdania.
Dla mnie dziewczyna stojaca pod dworcem sprzedajaca sie za 50 zl a taka wlasnie "demi moore" to dwie rozne rzeczy. Sama nie wiem co bym zrobila gdyby Robert Redford zaproponowal mi za pojscie z nim do lozka milion dolarow oczywiscie, byloby to prostytucja. Ale rozgraniczam pojecia tirowki a dziewczyny lasej na sponsoring. Tak jak wszedzie jest biel i czern, ale sa tez odcienie szarosci...

A tak btw - znam tez dziewczyne, ktora sluzy jako "panienka do towarzystwa" dla bogatych biznesmenow zza granicy. Chodzi z nimi na kolacje, sluzobwe spotkania po godzinach, na "nieoficjalne" bankiety. Dostaje naprawde DUZO kasy za taki jeden wieczor (czasem towarzyszy takiemu facetowi przez caly jego pobyt w Pl). Jest wyksztalcona mloda i sliczna dziewczyna, zna 3 jezyki obce. NIE CHODZI z tymi mezczyznami do lozka(co nie oznacza, ze oczywiscie takich propozycji nie dostaje), nie ma mowy nawet o obsciskiwaniu czy calowaniu - pelni w sumie malo ambitna funkcje pieknego dodatku, ktory przy tym umie sie madrze wypowiedziec w waznych kwestiach wg mnie taka praca to swietna rzecz..

[monyczkaaa]

Napisane przez Impersona

monyczkaaa hmmm jak dla mnie to to nie jest usprawiedliwienie. Przeciez w pracy też są czasem jakies sekretarki, pracownice itd, które pracują tyle co oni i też szukają kogoś, kto dostosuje się do ich ciągłej nieobecności. Natomiast druga część wyjaśnienia (nie muszą się przed nikim tłumaczyć) świadczy raczej o braku dojrzałości emocjonalnej. Facet widać nie jest gotowy na poważny związek

dla mnie to też nie jest żadne usprawiedliwienie

[BabciaWeatherwax]

Napisane przez kasia5558

oczywiscie, byloby to prostytucja. Ale rozgraniczam pojecia tirowki a dziewczyny lasej na sponsoring. Tak jak wszedzie jest biel i czern, ale sa tez odcienie szarosci...

Ale w jakim sensie rozgraniczasz, bo co do tego, że obie trudnią się prostytucją, nie masz watpliwości? Co jest "szare"? Albo się sprzedaje za pieniądze albo nie i formy pośredniej nie ma

Bo ja nie potępiam ani jednej, ani drugiej, wybrały taki sposób na życie to ich sprawa. Natomiast nie zgadzam sie na zacieranie "sponsoringiem" faktu prostytucji.
Sponsoring jest wtedy, jak sponsor dziewczynie zapłaci za wyniki w nauce, sporcie, osiągnięcia artystyczne.

Ja nawet mam koncepcję skąd się ten "sponsoring" wziął. Z konkursów piękności. Facet refundował koszty kiecek, zabiegów upiększajacych itp., a w zamian chciał tylko "towarzystwa" misski. No i zatarła sie różnica między sponsorem faktycznym, a klientem

[beliczek]

Napisane przez kasia5558

Prostytucja, prostytucja....bardzo mocne slowa. A co pomyslicie, gdy przypomni wam sie "Niemoralna propozycja" z Demi Moore? (teraz zdaje sie jest podobny film z monica belucci)

Prostytucja to nie jest mocne słowo. Mocnym słowem jest "dziwka", "lachociąg", "zdzira" i inne słowa o negatywnym wydżwięku i wulgarnym charakterze, które nazywają osoby trudniące się prostytucją. "Prostytutka" to taka sama nazwa zawodu/zajęcia jak "lekarz", "nauczyciel", "grabarz", "krawiec", "wizażanka". Nie ma w tym słowie ładunku emocjonalnego czy oceny moralnej. Jakoś przecież te osoby trzeba nazwać skoro istnieją. "Prostytutka" jest używana w języku prawnym, w telewizji, w literaturze, ba w kościele nawet. A że kojarzy się negatywnie? Cóż... Specyfika zajęcia

Różnicy międzu sponsoringiem a prostytucją nie widzę. Chirurg wycinający wyrostki robaczkowe pacjentom szpitala rejonowego w Rypinie nazywany jest chirurgiem, tak samo jak chirurg naczyniowy z Nowego Yorku. Skala tego co robią i skala ich zarobków różna ale zajęcie pozostaje to samo. Chirurg jest chirurgiem a prostytutka prostytutką.
Szkoda, że neutralne morlanie słowo "sponsoring" jest używane przez prostytutki do maskowania swojego zajęcia. Co na to sportowcy, artyści? Niedługo dojdzie do tego, że nie będą mogli powiedzieć "mój sponsor", bo wszyscy będą ich podejrzewać o świadczenie usług seksualnych w zamian za korzyści materialne.

[anczysko1]

Nie byłam i nie zamierzam, ale uważam że jeśli ktoś chce to niech tak robi. Każdy ma swoje życie i prawo wyboru. A ogólnie to zgadzam się też z tym co napisała aeterna.

[Impersona]

Napisane przez kasia5558

Niebardzo rozumiem - w kontekscie tego podkreslonego zdania.
Dla mnie dziewczyna stojaca pod dworcem sprzedajaca sie za 50 zl a taka wlasnie "demi moore" to dwie rozne rzeczy. Sama nie wiem co bym zrobila gdyby Robert Redford zaproponowal mi za pojscie z nim do lozka milion dolarow oczywiscie, byloby to prostytucja. Ale rozgraniczam pojecia tirowki a dziewczyny lasej na sponsoring. Tak jak wszedzie jest biel i czern, ale sa tez odcienie szarosci...

Kasiu- ale czego nie rozumiesz? Dla mnie nie ważny jest cel: jedna kobieta prostytuuje się, żeby utrzymać rodzinę, druga, żeby opłacić studia, a trzecia, żeby mieć pieniądze na ciuchy i imprezy... wszystkie trzy są prostytutkami, bo tak jak napisała beliczek, prostytutka to poprostu fachowa nazwa kobiety sypiającej z mężczyznami dla pieniędzy. Mówisz, że taka Demi Moore w filmie nie była prostytutką, bo poszła z bogatym, fajnym facetem i nie jak tirówka z kilkoma dziennie, tylko z jednym? No i co z tego? Poszła za pieniądze, więc była prostytutką. Tak samo gdybym wyszła za mąż za bogatego, fajnego faceta z podpisaniem umowy, że płaci mi za to , że za niego wychodzę i będzie mi płacił za każdą wspólną noc i dawał mi prezenty, to mimo, że będę jego żoną- będę też prostytutką. Dla mnie to logiczne

[anczysko1]

Napisane przez kasia5558

Niebardzo rozumiem - w kontekscie tego podkreslonego zdania.
Dla mnie dziewczyna stojaca pod dworcem sprzedajaca sie za 50 zl a taka wlasnie "demi moore" to dwie rozne rzeczy. Sama nie wiem co bym zrobila gdyby Robert Redford zaproponowal mi za pojscie z nim do lozka milion dolarow oczywiscie, byloby to prostytucja. Ale rozgraniczam pojecia tirowki a dziewczyny lasej na sponsoring. Tak jak wszedzie jest biel i czern, ale sa tez odcienie szarosci...

Dla mnie w sumie to jedno i to samo. Bo jedna i druga robi to za pieniądze. Mówisz że z takim Robertem Redfordem za milion dolarów byś to zrobiła, a jak byś nie dostała 100 000 to byś miała jakieś opory? Przecież najczęściej jest tak że sponsourują jacyś starsi mężczyźni, którzy mają dużo eniędzy. Bo po co miałby to robić jakiś 20letni super chłopak? On to ma - za darmo!!

[kasia5558]

Napisane przez BabciaWeatherwax

Ale w jakim sensie rozgraniczasz, bo co do tego, że obie trudnią się prostytucją, nie masz watpliwości? Co jest "szare"? Albo się sprzedaje za pieniądze albo nie i formy pośredniej nie ma

Ano w taki, ze nie mam szacunku to panienek stojacych przy autostradach - ale gdybym znala dziewczyne ktora poszla z kims do lozka za duza kase, nie wiem jakbym zareagowala, na pewno moja ocena nie bylaby tak jednoznaczna jak w przypadku cyt. tirowek. Moze to i pewnego rodzaju hipokryzja, nie przecze, no ale ja tak patrze na te sprawy i mowie o tym otwarcie.
Aha i uprzedzam pytania - nie wiem, jaka jest "granica cenowa", przytoczylam przyklad "niemoralnej propozycji" bo milion dolarow jest dla mnie czyms totalnie abstrakcyjnym, i mysle, ze latwo jest mowic nie kiedy chodzi o 1500 zl, ale trudniej odmowic gdyby chodzilo o ten "milion". Oczywiscie nie chce tu uogolniac, to tylko moje male osobiste spostrzezenie w tej sprawie. Oczywiscie, ze to niczego i nikogo nie usprawiedliwia - tak samo jak nie usprawiedliwiaja motywy dla ktorych sie to robi. Jednak ja, osobiscie, mialabym wiecej zrozumienia dla tej, ktora to zrobila za wieksza kase - nie mowie ze to akceptuje, nadal jest to dla mnie prostytucja, ale tak jak nie rozumiem dziewczyn ktore robia to codziennie za 100 z 10 kolesiami, tak wykazuje tolerancje dla zachowania takiego jak np. w niemoralnej propozycji sory jak wyrazilam sie niejasno ale potworna burza za oknem i troche mnie to rozprasza

a co do Twojej koncepcji nt sponsoringu - calkiem niezla

[monyczkaaa]

http://www.wizaz.pl/forum/f53/moze-s...0/#post2177441

mam pytanie dow syztkich wizazystek jaka jest wasza cena tzn ile byscie chccieli za sex za kase !

nieuwierze w to ze nieoddacie sie za kase bo jestescie wierni partnerowi bo to brednie to tylko kwestia jednej nocy ! a pomyslcie co przez ta noc mogli byscie zyskać !

[BabciaWeatherwax]

Napisane przez monyczkaaa

http://www.wizaz.pl/forum/f53/moze-s...0/#post2177441

Przyjrzałam się temu chłopcu i biedak tylko śmiech budzi

"Rozpoczynam ciekawy temat! Kasia Cichopek ma nową fryzurę i poobgadujmy ją jak wizażystki"
Ma chyba jakieś problemy biedak

[paulinka_vel_paulinka]

aaaa....nie komentuje...ale coś opowiem. Mam jedną koleżankę, bardzo miłą dziewczynę, miss, modelka itd. tylko troszke głupiutka, no i mimo iż nie jest biedna, zaczeła się umawiać ze starszymi panami, nie uznaje tego- ale w sumie jej sprawa. Tylko ona się przez ten fakt bardzo zaczeła zmieniać, mimo iż zarzeka się że nie, ona się z nimi tylko przzyjaźni (taaak ona:19 lat, on 52 lata), nikomu nic nie opowiada a wszyscy jakoś intuicyjnie, stracili do niej szacunek. Ludzie uważają ją za.... no właśnie. Druga znajoma, sypia ze starszymi i wcale się z tym nie kryje, kasy chyba nie bierze, ale dostaje różne prezenty. Ja nie kożystałam ze sponsoringu i nie zamierzam, mi to głupio czasem jak facet za mnie rachunek płaci ;/

[Momo]

Przerażające jest to ,że te dziewczyny nie widzą nic złego w prostytucji.A przecież fakt,że nazywają ją sponsoringiem,niczego nie zmienia - one po prostu zostają dziwkami.
Czy jeżeli nazwiemy np.kradzież - pożyczaniem, to przestanie ona być kradzieżą?

[monyczkaaa]

Napisane przez BabciaWeatherwax

Przyjrzałam się temu chłopcu i biedak tylko śmiech budzi

"Rozpoczynam ciekawy temat! Kasia Cichopek ma nową fryzurę i poobgadujmy ją jak wizażystki"
Ma chyba jakieś problemy biedak

Dzięki niemu wczorajsza noc na wizażu nie była nudna

[Rena]

Napisane przez witaminka

poznalam na czacie faceta ,bogatego ma 30 lat ja 20 i chce mnie sponsorowac 1500 miesiecznie...... wiem ze to troche kurewskie ale przyjemnosc za pieniadze nie czekam tu na opinie typu "wez co ty moiwsz" albo " jestes k..." tylko czy ktos z was byl w takim "zwiazku"

no toś wyrwała partię na tym czacie... żałosny facet....
1500 to on powinien Ci wierszy pisać, 1500 róż w koszu powinno czekać przed drzwiami Twego domu nim sie obudzisz.
1500 razy mówić powinien, żeś jedyna i najważniejsza.
1500 razy że umiera ze szczęścia, że Cię poznał....

a on?? zagubiony i niedojrzały facet, szkoda czasu na takich, bo co masz go niańczyć??

Jeżeli koniecznie musisz podawać jakiś numer telefonu takim panom, to proponuje do jakiegoś dobrego psychologa...

[Leo$]

Napisane przez cattt

Aete,piszesz tak jakbyś wszystkie rozumy pozjadała


...


pohamuj się

Nie czytalam wszystkich postow Aeterny, lecz wypowiem sie do w/w
Aeterna napisala solidny, obiektywny, madry post, ktory (mniemam) mial na celu skuteczne"uswiadomienie" niezdecydowanej autorki watku. (?)

[lejka]

Nie i nie mam najmniejszego zamiaru.
Jakieś półtora roku temu podszedł do mnie facet na przystanku i zapytał, czy szukam pracy. Mówię - nie. "A sponsora?"
Odpowiedziałam, że też nie bardzo. Przeprosił i odszedł.

A ja się poczułam... Ble. Zwłaszcza, że wyglądam na młodszą, niż jestem.

I widzę w tym sposobie zarobku wielkie niebezpieczeństwo dla rzeszy młodziutkich dziewczynek. Bo dzisiaj należy, wypada mieć to, to i tamto, wyglądać tak i tak... Na wszystko trzeba kasy. Legalnej pracy dla 15-16 latek brak. A rodziców nie zawsze stać na spełnianie zachcianek córek.
I wtedy co? Mądre dziewczę odmówi. A te niedojrzałe? W świecie, w którym seks jest towarem, kartą przetargową?
Takie dziewczęta nie będą miały szansy mądrze dojrzeć do pewnych decyzji, bo tą jedną, głupią, za młodu, mogą sobie spieprzyć życie...

[bess]

wg mnie sponsoring to zwykle ekhm ...restwo tylko sie elegancko nazywa nie ma co owijac w bawelne.

[bess]

Napisane przez witaminka

poznalam na czacie faceta ,bogatego ma 30 lat ja 20 i chce mnie sponsorowac 1500 miesiecznie...... wiem ze to troche kurewskie ale przyjemnosc za pieniadze nie czekam tu na opinie typu "wez co ty moiwsz" albo " jestes k..." tylko czy ktos z was byl w takim "zwiazku"

poza tym chlopy gadaja rozne androny wiec nie wierz tak bezkrytycznie w to co ci naplota na czacie,1500 to on moze ma pensji przychodzi co do czego to nawet 400 zl im za duzo heh Ale jak juz zdecydowalas sie tak "pracowac"to przynajmniej upewnij sie ze nie robi cie w bambuko. Widzialam na roznych portalach randkowych cala mase dziewczyn oferujacych wprost takie uslugi albo nazywane z elegancka "sponsoring" albo wprost "zrobie .. " lub "dam...."no coz widac teraz takie czasy kazdy ma net to panie lekkich obyczajow rowniez
a co do textu jednej pani ze kazdy ma swoja cene ..co za bzdura ja np nie mam.dobrze mi sie zyje,nie jestem materialistka wiec nie marze zeby byc jak paris hilton i nie jest to moim celem zyciowym

[m-i-s-i-a]

Napisane przez bess

wg mnie sponsoring to zwykle ekhm ...restwo tylko sie elegancko nazywa nie ma co owijac w bawelne.

Zgadzam się z Bess w 100%.

[gamaa]

Prowokacja?
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...16#post1870616

Moze zajmij się najpierw zdaniem matury
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...62#post2126962

No a potem rob co Ci sie podoba, mi to nie robi czy sobie zepsujesz zycie czy wręcz zrobisz sobie dobrze... Nigdy bym sie na cos takiego niezdecydowala z wiadomych powodow.

[Daenerys]

Napisane przez gamaa

Prowokacja?
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...16#post1870616

Moze zajmij się najpierw zdaniem matury
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...62#post2126962

No a potem rob co Ci sie podoba, mi to nie robi czy sobie zepsujesz zycie czy wręcz zrobisz sobie dobrze... Nigdy bym sie na cos takiego niezdecydowala z wiadomych powodow.

Hm faktycznie dziwnych rzeczy doszukałaś sie Gammo no ale każdy
po pierwsze robi co mu/jej się podoba
po drugie pisze co mu/jej się podoba

Więc może to tylko fikcja literacka te posty.

[ropuszka]

Dama do towarzystwa (czyli "sponsoring" bez seksu) to dla mnie tez forma sprzedazy siebie. Nawet na cos takiego nigdy bym sie nie zdecydowala.

Wolalabym tyrac w Biedronce za 1000 zl niz spedzic jedna noc za 1 mln dolarow z jakims facetem.

[gamaa]

Napisane przez Daenerys

Hm faktycznie dziwnych rzeczy doszukałaś sie Gammo no ale każdy
po pierwsze robi co mu/jej się podoba
po drugie pisze co mu/jej się podoba

Więc może to tylko fikcja literacka te posty.

Tak z ciekawosci weszlam na strone z postami KOLEŻANKI.I tak to wyglada...