Koty część II

[diablica071086]

biedna Milka pewnie już chce byc poza klatka bo czuje się na siłach a tak jest ograniczona i smutna wyciągniesz ja po pracy to będzie weselsza

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

EDIT: Nie rozruszam jej... Mała śpi... Jutro postaram się ją wypuścić na długo .

W jej przypadku sen jest zalecany

A moze Milka juz sie do Ciebie przywiazala i tak okazuje ze jej przykro ze ja zostawiasz (piekielnie trudne to jest, Cyc jakos to znosi ale maly zawsze patrzy na mnie z wyrzutem jak wychodze do pracy)

[monika_sonia]

Wracam z roboty, włączam laptopa i co widzę? Oczywiście nowe filmiki tż wysłał . Ale jeden jest dobry z kociakami, i muszę się z Wami podzielić, polecam :

http://www.youtube.com/watch?v=6bPQd...ure=grec_index

2:20 -

Napisane przez Rybiorek

W jej przypadku sen jest zalecany

A moze Milka juz sie do Ciebie przywiazala i tak okazuje ze jej przykro ze ja zostawiasz (piekielnie trudne to jest, Cyc jakos to znosi ale maly zawsze patrzy na mnie z wyrzutem jak wychodze do pracy)

Milka powinna dużo spać i muszę przyznać że ode mnie woli babcię - tylko do niej miauczy (czasem do dziadka), do mnie nigdy... Mnie kojarzy z jedzeniem i noszeniem, ale babcia lepsza .

Nie podobało mi się dzisiaj, że była smutna. Teraz do niej przyszłam - naokoło niej 5 osób a ona w swoim żywiole bawi się wędką, miauczy i mruczy... Brakuje jej towarzystwa, dwie osoby to za mało (w dodatku babcia nie ma czasu z nią cały czas siedzieć, bo jest zajęta słoikami, to zostaje tylko dziadek).

Postanowione - jutro zabezpieczam wszystko rano i wypuszczamy ją na minimum godzinę .

Milka jest przyzwyczajona, że mnie z nią cały czas nie ma. Z Sonią mam problem większy - oczka takie: i przykro ją zostawiać: ona dużo nie potrzebuje, wystarczy z nią siedzieć, ale jak się ją zostawia samą na cały dzień albo więcej to jej przykro (i mnie też).

---------- Dopisano o 20:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:25 ----------

Napisane przez diablica071086

biedna Milka pewnie już chce byc poza klatka bo czuje się na siłach a tak jest ograniczona i smutna

Nic jej na to nie poradzę . Kusi mnie, żeby ją wypuścić, ale wszystkie moje dotychczasowe starania o nią mogłyby pójść na marne...

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Wracam z roboty, włączam laptopa i co widzę? Oczywiście nowe filmiki tż wysłał . Ale jeden jest dobry z kociakami, i muszę się z Wami podzielić, polecam :

http://www.youtube.com/watch?v=6bPQd...ure=grec_index

2:20 -

nie moge obejrzec bo jestem w Irlandii a nie w Polsce

Milka powinna dużo spać i muszę przyznać że ode mnie woli babcię - tylko do niej miauczy (czasem do dziadka), do mnie nigdy... Mnie kojarzy z jedzeniem i noszeniem, ale babcia lepsza .

hm... nie znam sie az tak na kociej psychice, mnie Skuter woli choc jak byl malutki to z mezem byl cale dnie (dlatego wlasnie nalegalam aby wziac kociaka bo maz byl duzo w domu i mogl ponadzorowac kocie), jesc dawalismy na spolke (ja rano, maz wieczorem), choc fakt on krzyczal na niego a ja nie

Nie podobało mi się dzisiaj, że była smutna. Teraz do niej przyszłam - naokoło niej 5 osób a ona w swoim żywiole bawi się wędką, miauczy i mruczy... Brakuje jej towarzystwa, dwie osoby to za mało (w dodatku babcia nie ma czasu z nią cały czas siedzieć, bo jest zajęta słoikami, to zostaje tylko dziadek).

ha ha modelka
no ja mam z tym latwiej ze teraz chlopaki maja siebie, na nas glownie czekaja aby dac im kolacje, dzisiaj podjezdzamy pod dom a tu dwa w oknie (do tej pory tylko Cycek na nas czekal siadzac na oknie)

dieta Cyckowa przynosi coraz wiecej korzysci, dzisiaj po kolacji bawil sie ze Skuterem jak kociak, ganiali sie godzine i wcale nie wygladal na zmeczonego

Postanowione - jutro zabezpieczam wszystko rano i wypuszczamy ją na minimum godzinę .

Milka jest przyzwyczajona, że mnie z nią cały czas nie ma. Z Sonią mam problem większy - oczka takie: i przykro ją zostawiać: ona dużo nie potrzebuje, wystarczy z nią siedzieć, ale jak się ją zostawia samą na cały dzień albo więcej to jej przykro (i mnie też).

a zlosliwi mowia ze kotom wszystko jedno i nie przywiazuja sie do ludzi

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

nie moge obejrzec bo jestem w Irlandii a nie w Polsce

Jak to, youtube nie działa ?
To jest taki śmieszny filmik, że chyba go ściągnę jakoś (jak się dowiem jak) i Ci wyślę .

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez Rybiorek

dzisiaj podjezdzamy pod dom a tu dwa w oknie (do tej pory tylko Cycek na nas czekal siadzac na oknie)

Sonia też siedzi na oknie i czeka aż ktoś do niej przyjdzie .

Napisane przez Rybiorek

dieta Cyckowa przynosi coraz wiecej korzysci, dzisiaj po kolacji bawil sie ze Skuterem jak kociak, ganiali sie godzine i wcale nie wygladal na zmeczonego

Szybko i łatwo Ci idzie odchudzanie, u mnie to będzie powolny proces, ale kiedyś dotrzemy do celu .

Napisane przez Rybiorek

a zlosliwi mowia ze kotom wszystko jedno i nie przywiazuja sie do ludzi

Koty nie pokazują tego tak jak psy, ale się przywiązują, podobno głównie do miejsca, ale ja wierzę, że do ludzi też i to bardzo .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Jak to, youtube nie działa ?
To jest taki śmieszny filmik, że chyba go ściągnę jakoś (jak się dowiem jak) i Ci wyślę .

czesto sie zdarza ze nie mozemy obejrzec filmow na onecie, wp, na youtube pierwszy raz

Szybko i łatwo Ci idzie odchudzanie, u mnie to będzie powolny proces, ale kiedyś dotrzemy do celu .

no mnie latwiej, Skuter trenuje Cycka i to co Cyc je jest spalane natychmiast

Koty nie pokazują tego tak jak psy, ale się przywiązują, podobno głównie do miejsca, ale ja wierzę, że do ludzi też i to bardzo .

powiem cos wiecej jak sie przeprowadzimy (moze nawet w tym roku), zobaczymy jak chlopaki zareaguja na nowe miejsce

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

czesto sie zdarza ze nie mozemy obejrzec filmow na onecie, wp, na youtube pierwszy raz

dziwne

Napisane przez Rybiorek

no mnie latwiej, Skuter trenuje Cycka i to co Cyc je jest spalane natychmiast

Fajnie, Cyc ma osobistego trenera Przyznaj, że po to Skuter był potrzebny .

Napisane przez Rybiorek

powiem cos wiecej jak sie przeprowadzimy (moze nawet w tym roku), zobaczymy jak chlopaki zareaguja na nowe miejsce

Ja się bardzo chętnie dowiem jak koty zareagują na przeprowadzkę . Na 100% kiedyś mnie czeka przeprowadzka z Sonią i może Milką, i być może nawet zagranicę (planów żadnych nie ma konkretnych jeszcze, no ale po studiach to się wynieść z domu pasuje).
Dobrze, że mam dużą klatkę , przyda się .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

dziwne

glupie, moge ogladac z calego swiata ale nie z Polski

Fajnie, Cyc ma osobistego trenera Przyznaj, że po to Skuter był potrzebny .

ups... wydalo sie

Ja się bardzo chętnie dowiem jak koty zareagują na przeprowadzkę . Na 100% kiedyś mnie czeka przeprowadzka z Sonią i może Milką, i być może nawet zagranicę (planów żadnych nie ma konkretnych jeszcze, no ale po studiach to się wynieść z domu pasuje).
Dobrze, że mam dużą klatkę , przyda się .

bede zdawac relacje jak juz sie bedziemy pakowac, w planie jest ze pierwszy transport to moje ciuchy do pracy, moje kosmetki i koty

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

glupie, moge ogladac z calego swiata ale nie z Polski

Tym bardziej dziwne... Polska aż tak zacofana, że Internet mamy nawet inny?

Napisane przez Rybiorek

ups... wydalo sie

Dobrze chociaż, że ze Skutera dobry trener i Cycek chudnie i ma ochotę się bawić .

Napisane przez Rybiorek

bede zdawac relacje jak juz sie bedziemy pakowac,

koniecznie

Napisane przez Rybiorek

w planie jest ze pierwszy transport to moje ciuchy do pracy, moje kosmetki i koty

A wędki Męża na szarym końcu pojadą .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Tym bardziej dziwne... Polska aż tak zacofana, że Internet mamy nawet inny?

Dobrze chociaż, że ze Skutera dobry trener i Cycek chudnie i ma ochotę się bawić .

bo sie zaakceptowaly, jak koty sie nie lubia to nie ma szans na cos takiego

A wędki Męża na szarym końcu pojadą .

a to bedzie nawet lepiej dla wedek

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

a to bedzie nawet lepiej dla wedek

U mnie koty by chyba pojechały na samym końcu, jak już wszystko by było gotowe .

Już raz niechcący przy składaniu szafy i przemeblowaniu przytrzasnęłam Sonię łóżkiem (głupia nawet nie zamiauczała ) ... Nigdy więcej, (nic się jej nie stało, ja się tylko strachu najadłam i bardzo dobrze ).

[danutam]

Charle ma dwa lata, cały czas spędza w domu korzysta z kuwety, niestety obawiam się, że zaczął znaczyć teren ( nasikał na koc i dywanik w pokoju dziecka ) jak go oduczyć, czy kastracja pomoże? Nie wiem czy się dobrze odnalazłam w tym forum bo zajrzałam tu po raz pierwszy będę wdzięczna za podpowiedź pozdrawiam.

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

U mnie koty by chyba pojechały na samym końcu, jak już wszystko by było gotowe .

Już raz niechcący przy składaniu szafy i przemeblowaniu przytrzasnęłam Sonię łóżkiem (głupia nawet nie zamiauczała ) ... Nigdy więcej, (nic się jej nie stało, ja się tylko strachu najadłam i bardzo dobrze ).

Chlopaki lubia jak cos sie dzieje, uwielbiaja jak maz cos majsterkuje i strasznie wtedy pomagaja, jasne ze jak bedziemy wnosic rzeczy to koty beda zamkniete w jednym pokoju ale im szybciej sie odnajda tym lepiej

a z zamykaniem to maja wprawe, zwlaszcza Skuter, raz zamknelam go w szafce w kuchni, wprawdzie jakos dziwno mi bylo ze jak sie szykowalam do pracy to go nie bylo (zawsze pelna asysta) ale pomyslalam ze moze mu przeszlo, jak po ponad godzinie zeszlam na dol to Cyc siedzial przed szafka z glupia mina, jakby maly nie zamiauczal to bym sie nie domyslila, generalnie w tej szafce to systematycznie ktorys jest zamykany bo ciagle kreca sie tam gdzie my, mam w tej szafce i garki i sloiki, kartony (mleka, soki) i czesto jest otwierana i oba koty szczegolnie sobie ja upodobaly, no ale wtedy to Skuter siedzial najdluzej

innym razem Cycek zostal zamkniety w szafie w sypialni przez meza, siedzial tam z pol godziny (na szczescie weekend byl i nigdzie nie szlismy)

Napisane przez danutam

Charle ma dwa lata, cały czas spędza w domu korzysta z kuwety, niestety obawiam się, że zaczął znaczyć teren ( nasikał na koc i dywanik w pokoju dziecka ) jak go oduczyć, czy kastracja pomoże? Nie wiem czy się dobrze odnalazłam w tym forum bo zajrzałam tu po raz pierwszy będę wdzięczna za podpowiedź pozdrawiam.

Jezeli to znaczenie to obawiam sie ze kastracja moze nie pomoc, po kastracji wprawdzie mocz nie bedzie tak smierdzial ale sam nawyk moze pozostac, jednak tak na 100% to nikt nie odpowie, jezeli kot ma 2 lata i teraz mu sie zdarzylo a wczesniej nie to jest szansa ze moze pomoc, z drugiej strony jestes pewna ze to znaczenie a nie oznaka choroby?

[monika_sonia]

Witam ,

Specjalnie dzisiaj wcześniej wstałam, pół godziny zabezpieczałam wszystko, żeby kot nigdzie się nie wślizgnął bądź poślizgnął i wypuściłam Milkę, mogła chodzić po kuchni i jednym pokoju.

Milka chodziła całe 50 minut i sama weszła do klatki, teraz śpi .

Bardzo szybko chodzi a tylną nogę ustawia prawidłowo (już jej tak nie wygina na środek jak wcześniej). Bawiła się wędką, myszkami, wszystko musiała obwąchać i sprawdzić . Przednią łapkę prostuje już prawie do kąta 150 st (wet ostatnio powiedział, że ten staw nie będzie sprawny, ale guzik prawda , łapka będzie sprawna ). Wyskoczyła nawet sama na kanapę (a ja głupia się martwię, że kuwetę musi mieć niską ) ale szybko ją ściągnęłam (może skakać do góry - ma pozwolenie weta - ale w dół nie). Szybko się męczy, co chwilkę kładła się na podłodze i odpoczywała albo wchodziła do klatki się napić. Po prawie godzinie weszła do klatki i się położyła . Cudowny kociak .

Ja za nią cały czas chodzę na czworakach i rzucam jej myszki więc zdjęć nie robiłam...

Tak wyglądała Milka przed chwilką już po spacerku:

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

Chlopaki lubia jak cos sie dzieje, uwielbiaja jak maz cos majsterkuje i strasznie wtedy pomagaja, jasne ze jak bedziemy wnosic rzeczy to koty beda zamkniete w jednym pokoju ale im szybciej sie odnajda tym lepiej

Sonia uwielbia jak sprzątam , nie ma to jak obserwować odkurzacz albo sprawdzać czy woda do mycia szyb jest ciepła czy może zimna . Kotka, więc ją interesuje sprzątanie , a Twoje kocurki lubią majsterkować .

Napisane przez Rybiorek

a z zamykaniem to maja wprawe, zwlaszcza Skuter, raz zamknelam go w szafce w kuchni,
...
jak po ponad godzinie zeszlam na dol to Cyc siedzial przed szafka z glupia mina, jakby maly nie zamiauczal to bym sie nie domyslila, generalnie w tej szafce to systematycznie ktorys jest zamykany
...
no ale wtedy to Skuter siedzial najdluzej

Już to raz czytałam i dalej śmieszne - masz ciekawskie koty . Moja Sonia jak już jest gdzieś zamykana, to tylko w szafie - pozwalam jej tam spać i zdarza się, że odruchowo przesunę drzwi i nie może wyjść .

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:41 ----------

Napisane przez danutam

Charle ma dwa lata, cały czas spędza w domu korzysta z kuwety, niestety obawiam się, że zaczął znaczyć teren ( nasikał na koc i dywanik w pokoju dziecka ) jak go oduczyć, czy kastracja pomoże? Nie wiem czy się dobrze odnalazłam w tym forum bo zajrzałam tu po raz pierwszy będę wdzięczna za podpowiedź pozdrawiam.

Nie wiem, czy dwuletniemu kocurkowi kastracja coś pomoże jak znaczy, ale może to nie znaczenie, tylko np. zapalenie pęcherza? Tak czy tak pasuje weta odwiedzić i myślę też, że warto go wykastrować .

[deser czekoladowy]

Od czterech dni prawie nie śpię. Coma tak strasznie wyje No i wczoraj nasikała na łóżko, co jej się nigdy nie zdarzyło, ale wybaczam jej.
Byłam u weta, dał jej Promon, no i od razu umówiłam się na sterylizację. 3o listopada Przy okazji zrobimy jej badania krwi i test na FeLV. Będziemy spokojniejsi jak będzie wiadomo co i jak. Póki co czekam aż leki zaczną działać i Coma się trochę uspokoi, bo serce boli jak się tak na nią patrzy. Męczy się bida.
Sąsiedzi chyba wychodzą z siebie przez te jej jęki

[monika_sonia]

Napisane przez deser czekoladowy

Od czterech dni prawie nie śpię. Coma tak strasznie wyje No i wczoraj nasikała na łóżko, co jej się nigdy nie zdarzyło, ale wybaczam jej.

Jeszcze z dzień, dwa - i jej przejdzie .

Napisane przez deser czekoladowy

Byłam u weta, dał jej Promon, no i od razu umówiłam się na sterylizację. 3o listopada

Super

Napisane przez deser czekoladowy

Przy okazji zrobimy jej badania krwi i test na FeLV. Będziemy spokojniejsi jak będzie wiadomo co i jak.

Mnie też powiedziano, że zrobimy przy sterylce Sonii badania, a później "się okazało", że mogą nie byc dokładne przy narkozie i musiałam jechać z nią w innym terminie na badania....

Napisane przez deser czekoladowy

Póki co czekam aż leki zaczną działać i Coma się trochę uspokoi, bo serce boli jak się tak na nią patrzy. Męczy się bida. Sąsiedzi chyba wychodzą z siebie przez te jej jęki

Niedługo jej przejdzie . Pogłaskaj ją ode mnie .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Witam ,

Specjalnie dzisiaj wcześniej wstałam, pół godziny zabezpieczałam wszystko, żeby kot nigdzie się nie wślizgnął bądź poślizgnął i wypuściłam Milkę, mogła chodzić po kuchni i jednym pokoju.

Milka chodziła całe 50 minut i sama weszła do klatki, teraz śpi .

Bardzo szybko chodzi a tylną nogę ustawia prawidłowo (już jej tak nie wygina na środek jak wcześniej). Bawiła się wędką, myszkami, wszystko musiała obwąchać i sprawdzić . Przednią łapkę prostuje już prawie do kąta 150 st (wet ostatnio powiedział, że ten staw nie będzie sprawny, ale guzik prawda , łapka będzie sprawna ). Wyskoczyła nawet sama na kanapę (a ja głupia się martwię, że kuwetę musi mieć niską ) ale szybko ją ściągnęłam (może skakać do góry - ma pozwolenie weta - ale w dół nie). Szybko się męczy, co chwilkę kładła się na podłodze i odpoczywała albo wchodziła do klatki się napić. Po prawie godzinie weszła do klatki i się położyła . Cudowny kociak .

Ja za nią cały czas chodzę na czworakach i rzucam jej myszki więc zdjęć nie robiłam...

Tak wyglądała Milka przed chwilką już po spacerku:

Zadowolona jak diabli Jej to ze sie meczy nie przeszkadza, dla niej wazne ze moze wszystko sama sprawdzic
Wyglada na to ze wczoraj poprostu bylo jej nudno i smutno ze siedzi w klatce

Monika jestes wielka, olbrzymi uklon za to co dla niej robisz

Napisane przez monika_sonia

Sonia uwielbia jak sprzątam , nie ma to jak obserwować odkurzacz albo sprawdzać czy woda do mycia szyb jest ciepła czy może zimna . Kotka, więc ją interesuje sprzątanie , a Twoje kocurki lubią majsterkować .

a na to nie wpadlam

Już to raz czytałam i dalej śmieszne - masz ciekawskie koty . Moja Sonia jak już jest gdzieś zamykana, to tylko w szafie - pozwalam jej tam spać i zdarza się, że odruchowo przesunę drzwi i nie może wyjść .

szafy sa zakazane, staram sie chronic ciuchy do pracy, rano nie mam czasu zaczynac dnia od oczyszczania marynarki z futrano ale chlopaki probuja, za kazdym razem ciagle ktoregos wyciagam, wystarczy sekunda patrzenia na gorna polke a te byki juz na dnie szafy

[deser czekoladowy]

Napisane przez monika_sonia

Mnie też powiedziano, że zrobimy przy sterylce Sonii badania, a później "się okazało", że mogą nie byc dokładne przy narkozie i musiałam jechać z nią w innym terminie na badania....



Niedługo jej przejdzie . Pogłaskaj ją ode mnie .

Zaciekawiłaś mnie tym.
Chcę zrobić jej badania właśnie korzystając z tego, że jest pod narkozą.
Dla niej traumatycznym przeżyciem są zastrzyki, kiedyś mnie ugryzła i podrapała, a miała bardzo wysoką temperaturę i była osłabiona, właśnie po zastrzyku tak reaguje. Nie wspomnę o rozdzierającym piszczeniu

Dlatego chcąc jej tego oszczędzić i sobie przy okazji chcę żeby była pod narkozą jak jej będą krew pobierać. I już sama nie wiem, bo jakby nie było dodatkowe badania to większy koszt- okej, ale znowu je później powtarzać, bo "się okazało"? Hmmm...

Pogłaszczę ją jak się trochę uspokoi, bo mam wrażenie, że każdy dotyk jeszcze ją bardziej nakręca.

[Rybiorek]

Napisane przez deser czekoladowy

Zaciekawiłaś mnie tym.
Chcę zrobić jej badania właśnie korzystając z tego, że jest pod narkozą.
Dla niej traumatycznym przeżyciem są zastrzyki, kiedyś mnie ugryzła i podrapała, a miała bardzo wysoką temperaturę i była osłabiona, właśnie po zastrzyku tak reaguje. Nie wspomnę o rozdzierającym piszczeniu

Dlatego chcąc jej tego oszczędzić i sobie przy okazji chcę żeby była pod narkozą jak jej będą krew pobierać. I już sama nie wiem, bo jakby nie było dodatkowe badania to większy koszt- okej, ale znowu je później powtarzać, bo "się okazało"? Hmmm...

Pogłaszczę ją jak się trochę uspokoi, bo mam wrażenie, że każdy dotyk jeszcze ją bardziej nakręca.

wiem ze to stres ale chwilowy, pobieranie trwa chwilke a lepiej to zrobic jak kot jest 'trzezwy', a ze roznie koty reaguja... Cycek pozwolil sobie pobrac z szyji (2 razy juz w sumie, bo drugi raz do analizy krwi na antyciala wscieklizny) ale Skuter juz nie, choc mial 9 tygodni to nie dalo rady, pielegniarka z vetka nie potrafily go utrzymac, skonczylo sie na pobraniu z lapki

[monika_sonia]

Milka śpi zmęczona po spacerze. Babcia mówiła, że cały dzień spała i jak się ją wołało to na siłę trzymała oczka zamknięte na wypadek, gdyby ktoś ją chciał wyciągać z klatki , miała dość.

Zjadła kolację, ponosiłam ją; wymruczała się u mnie na kolanach i zasnęła. Włożyłam ją do klatki i się nawet nie obudziła . Jutro rano znowu ją wypuszczę na godzinkę bo jej to bardzo się podoba a nawet kosztem snu godzinka się zawsze powinna dla niej rano znaleźć.

Sonię teraz wybiegałam (więcej ja biegałam niż ona ).

Na dziś już mam chyba dość kotów .

---------- Dopisano o 20:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez deser czekoladowy

Zaciekawiłaś mnie tym.
Chcę zrobić jej badania właśnie korzystając z tego, że jest pod narkozą.

Też taki miałam plan, żeby kotce pod narkozą pobrać krew i wysterylizować, ale się nie dało .

Sonia ma dosyć często zastrzyki i w ogóle nie reaguje, nastawia się tyłem do weta i jakoś to znosi (jak arystokratka) - nie drapie, nie gryzie, nie miauczy - ideał .

Z pobraniem krwi to już trochę gorzej - tylko z łapki, pobrania z szyi nawet mi wet nie proponował. Wyrywała się, ale udało się .

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Milka śpi zmęczona po spacerze. Babcia mówiła, że cały dzień spała i jak się ją wołało to na siłę trzymała oczka zamknięte na wypadek, gdyby ktoś ją chciał wyciągać z klatki , miała dość.

Zjadła kolację, ponosiłam ją; wymruczała się u mnie na kolanach i zasnęła. Włożyłam ją do klatki i się nawet nie obudziła . Jutro rano znowu ją wypuszczę na godzinkę bo jej to bardzo się podoba a nawet kosztem snu godzinka się zawsze powinna dla niej rano znaleźć.

Sonię teraz wybiegałam (więcej ja biegałam niż ona ).

Na dziś już mam chyba dość kotów .

-.

I to sie nazywa kocie SPA zmeczony ale szczesliwy kot

U nas dzisiaj spokojnie, Skuter znow w pedzie skakania skoczyl na meza ramie (mialo byl na oparcie fotela ale nie wyrobil), Cycek glodny chodzi, chyba zaczal spalanie tluszczu bo od wczoraj po zjedzeniu swojej porcji suchego wydziera sie o jeszcze.... twardo sie trzymamy bo to dla jego dobra

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

I to sie nazywa kocie SPA zmeczony ale szczesliwy kot

Napisane przez Rybiorek

U nas dzisiaj spokojnie, Skuter znow w pedzie skakania skoczyl na meza ramie (mialo byl na oparcie fotela ale nie wyrobil), Cycek glodny chodzi, chyba zaczal spalanie tluszczu bo od wczoraj po zjedzeniu swojej porcji suchego wydziera sie o jeszcze.... twardo sie trzymamy bo to dla jego dobra

Coś mi ta dieta Sonii nie wychodzi . Było ok. 80g karmy mokrej i ok. 60g suchej - od dwóch dni nie je karmy mokrej, suchej tylko 60g (niecałe, zostaje jej trochę w miseczce), staram się z nią bawić, biegać ... Może jeszcze u niej za wcześnie na efekty ?

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Coś mi ta dieta Sonii nie wychodzi . Było ok. 80g karmy mokrej i ok. 60g suchej - od dwóch dni nie je karmy mokrej, suchej tylko 60g (niecałe, zostaje jej trochę w miseczce), staram się z nią bawić, biegać ... Może jeszcze u niej za wcześnie na efekty ?

a moze to jest waga Sonii? Cyc schudl troszke wizualnie, sprobuje go jutro zwazyc ale pomimo tego ze glodny to slodziak z niego nadal, nie jest zlosliwy ani zly o diete teraz poszedl spac na kanape

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

a moze to jest waga Sonii?

Nie bardzo rozumiem
- że waga zła/popsuta? - dosyć dobra i dokładna, niemowlęca, specjalnie dla Sonii kupiona niedawno, jeszcze na gwarancji - nawet jeśli by coś źle pokazywała (np. Sonia na niej waży 4,6 a na wadze weta 4,4) to i tak gdyby Sonia schudła, to waga pokaże mniej
- czy chodzi o to, że to waga Sonii i mniej już nie będzie ? - miesiąc temu było mniej i chcę do tego wrócić

Napisane przez Rybiorek

Cyc schudl troszke wizualnie,

Sonia wygląda na taką samą jak tydzień temu .

Napisane przez Rybiorek

sprobuje go jutro zwazyc ale pomimo tego ze glodny to slodziak z niego nadal, nie jest zlosliwy ani zly o diete teraz poszedl spac na kanape

Też może jutro obie panny zważę .
Sonia jak zwykle - śpi już na parapecie i tak będzie spała do 5-6 rano... Ja ją nie interesuję teraz . Ale potrzebna jestem - do obserwowania .

[danutam]

Już się umówiłam do weterynarza na kastrację na następny wtorek, ale pewnie wylądujemy u lekarza już jutro, obawiam się, że to nie znaczenie a SUK dziś wieczorem miał krwiomocz i od rana w kuwecie była tylko kupa od rana. Najgorsze, że koszty leczenia pewnie są wysokie i nie wiem czy będzie nas na to stać. Trzymajcie kciuki za Czarusia.

[monika_sonia]

Co myślicie o Grau? Myślałam, żeby może Milkę tym karmić Sonia jeszcze tej karmy nie próbowała, skład ma bdb, ale w galerii karm
(http://www.gerlinde.it/galleriagolosaumido.aspx?) nie wygląda zbyt zachęcająco ...

Nie mogę się zdecydować czym można by ją karmić (z Sonią nie mam pola do popisu, bo wszystko jej nie smakuje i wpakowałam się z nią w ,,bagno" - i to drogie, ale Milkę mogę nauczyć co ma jeść). Na razie je Herrmanns Bio i RC Convalescence - niedługo już trzeba będzie jej dawać karmę dla normalnych kotów a nie chorych .

Myślę o Animonda Carny, Grau, Cosma i Porta 21. Chętnie bym jej zostawiła Herrmannsa, ale w zestawieniu z Sonią i na dłuższą metę (myślę o najbliższych 25 latach ) nie ma to sensu jeśli chodzi o cenę - a znając moje szczęście Milka też może być wybredna i będzie jadła tylko to, do czego zostanie przyuczona od początku - dlatego muszę wybrać coś dobrego pod względem składu i ceny... (tzn. cena jest drugorzędna, najpierw patrzę na skład, ale np. Herrmanns w zoo+ nie ma megapaków, a Grau są i to baaardzo korzystne).

Chyba się nigdy nie zdecyduję

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

Napisane przez danutam

pewnie wylądujemy u lekarza już jutro, obawiam się, że to nie znaczenie a SUK dziś wieczorem miał krwiomocz i od rana w kuwecie była tylko kupa od rana.

Czemu nie poszłaś od razu do weta, jak miał krwiomocz?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Oswieccie mnie, jakim cudem kociak(w zasadzie mlode kocie wielkosci juz naprawde slusznej, wagi na "oko" 2ch kilogramowych paczek cukru) moze wpasc do sedesu, juz domyslam sie ze wychodzac jest w stanie rozchlapac ta wode i sam jest w stanie wyjsc, ale do cholery jak on tam wpadl?! Nawet nie zamiauczal. Po prostu poszlam po niego do przedpokoju, patrze cos mokry jest, no ale naczynia w zlewie cale, woda nie wychlapana, ide do lazienki bo tam dalam im mieso zeby pies im nie zjadl i chce je schowac do lodowki, a tu cala woda w sedesie wychlapana wszedzie...
Chyba musze nauczyc facetow-domownikow i facetow-bylych domownikow okazyjnie nocujacych, ze zamykanie klapy sedesu przestalo byc opcjonalne w tym domu.

[Rybiorek]

Napisane przez danutam

Już się umówiłam do weterynarza na kastrację na następny wtorek, ale pewnie wylądujemy u lekarza już jutro, obawiam się, że to nie znaczenie a SUK dziś wieczorem miał krwiomocz i od rana w kuwecie była tylko kupa od rana. Najgorsze, że koszty leczenia pewnie są wysokie i nie wiem czy będzie nas na to stać. Trzymajcie kciuki za Czarusia.

idz jak najszybciej, kot cierpi niemilosiernie jak to SUK, bol nie do zniesienia

Napisane przez monika_sonia

Nie bardzo rozumiem
- że waga zła/popsuta? - dosyć dobra i dokładna, niemowlęca, specjalnie dla Sonii kupiona niedawno, jeszcze na gwarancji - nawet jeśli by coś źle pokazywała (np. Sonia na niej waży 4,6 a na wadze weta 4,4) to i tak gdyby Sonia schudła, to waga pokaże mniej
- czy chodzi o to, że to waga Sonii i mniej już nie będzie ? - miesiąc temu było mniej i chcę do tego wrócić

no wlasnie o druga opcje mi chodzilo i miesiac temu bylo cieplo, moze Sonia na zime lapie tluszczyk

Też może jutro obie panny zważę .
Sonia jak zwykle - śpi już na parapecie i tak będzie spała do 5-6 rano... Ja ją nie interesuję teraz . Ale potrzebna jestem - do obserwowania .

Napisane przez monika_sonia

Co myślicie o Grau? Myślałam, żeby może Milkę tym karmić Sonia jeszcze tej karmy nie próbowała, skład ma bdb, ale w galerii karm
(http://www.gerlinde.it/galleriagolosaumido.aspx?) nie wygląda zbyt zachęcająco ...

Nie mogę się zdecydować czym można by ją karmić (z Sonią nie mam pola do popisu, bo wszystko jej nie smakuje i wpakowałam się z nią w ,,bagno" - i to drogie, ale Milkę mogę nauczyć co ma jeść). Na razie je Herrmanns Bio i RC Convalescence - niedługo już trzeba będzie jej dawać karmę dla normalnych kotów a nie chorych .

Myślę o Animonda Carny, Grau, Cosma i Porta 21. Chętnie bym jej zostawiła Herrmannsa, ale w zestawieniu z Sonią i na dłuższą metę nie ma to sensu jeśli chodzi o cenę - a znając moje szczęście Milka też może być wybredna i będzie jadła tylko to, do czego zostanie przyuczona od początku - dlatego muszę wybrać coś dobrego pod względem składu i ceny...

Chyba się nigdy nie zdecyduję

nie pomoge, my dajemy mix felixa, hillsa i tutejszego, na chwile obecna nasze koty zjedza wszystko, przez diete Cycka to i Skuter dostaje tak jakos regularniej i nie ma juz karmy dostepnej caly czas

[monika_sonia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Oswieccie mnie, jakim cudem kociak moze wpasc do sedesu, juz domyslam sie ze wychodzac jest w stanie rozchlapac ta wode i sam jest w stanie wyjsc, ale do cholery jak on tam wpadl?! Nawet nie zamiauczal. Po prostu poszlam po niego do przedpokoju, patrze cos mokry jest, no ale naczynia w zlewie cale, woda nie wychlapana, ide do lazienki bo tam dalam im mieso zeby pies im nie zjadl i chce je schowac do lodowki, a tu cala woda w sedesie wychlapana wszedzie...
Chyba musze nauczyc facetow-domownikow i facetow-bylych domownikow okazyjnie nocujacych, ze zamykanie klapy sedesu przestalo byc opcjonalne w tym domu.

Może się chciał wody napić i wpadł .
Trzeba facetów przyuczyć , uważaj też na pralkę (jak Sonia była mała, to parę razy o mało jej nie wypraliśmy - uwielbiała spać w pralce ).