Wszyscy studenci łączmy się :-))))))))))

[enex]

Napisane przez helva

to może ja się zaktualizuję
w czwartek będę już mogła się nazwać studentką II roku filologii tureckiej
kocham moje studia!

Hihi, ja oficjalka od wczorej studentka 4.roku na moim "ukochanym"wydziale . 1/2 studiowania za mną.

[helva]

ja według wieku powinnam być na 5 roku, niewyobrażalne dla mnie w ogóle, żem taka stara:O

[Turczynka]

Napisane przez helva

ja według wieku powinnam być na 5 roku, niewyobrażalne dla mnie w ogóle, żem taka stara:O

tym nie powinnaś się martwić. Najważniejsze że studiujesz to co chcesz

[enex]

Napisane przez helva

ja według wieku powinnam być na 5 roku, niewyobrażalne dla mnie w ogóle, żem taka stara:O

No co ty! Moja koleżanka najpierw zrobiła inżyniera na budownictwie a teraz zap..... ze mną na 4roku na medycynie i bynajmniej wiek w niczym nie przeszkadza.

[helva]

wszystko super, tylko to uzależnienie od rodziców.. wiszenie im finansowo na szyi, szczególnie że i tak nie są w stanie dać mi tyle, bym wyżyła w Krakowie choć na minimalnej stopie.. i bardzo odległa wizja usamodzielnienia się.. to są minusy. jedyne, bo uwielbiam studiowanie i wcale mi sie do pracy nie tęskni (a już pracowałam na pełny etat w życiu), ale całkiem sporawe.. szczególnie że moja siostra w tym roku ma maturę i też idzie na studia.. jedyna nadzieja (mam cichą nadzieję, że nie płonną), że przynajmniej stypendium naukowe dostanę, inaczej będzie krucho - trudno byłoby mi połączyć moją filologię z pracą, to dopiero II rok.. ale jeśli nie stypendium, będę musiała. choć to rozpoczynanie pracy po studiach i wizja usamodzielnienia się to też nie bajka, mam przyjaciółki - świeże panie mgr i wiem, jak to często wygląda. przynajmniej po medycynie praca pewna, no i jaki piękny, choć diabelnie ciężki! zawód.. - w każdym razie wysiłek włożony w te ciężkie studia na pewno się opłaci. gdy byłam młodsza, marzyłam o medycynie wiele lat, ale nie mam ani uzdolnień w tym kierunku, ani silnej konstrukcji psychicznej koniecznej do tych studiów, no i przede wszystkim do zawodu lekarza. podziwiam bardzo, Enex
Wasza staruszka

[enex]

Napisane przez helva

wszystko super, tylko to uzależnienie od rodziców.. wiszenie im finansowo na szyi, szczególnie że i tak nie są w stanie dać mi tyle, bym wyżyła w Krakowie choć na minimalnej stopie.. i bardzo odległa wizja usamodzielnienia się.. to są minusy. jedyne, bo uwielbiam studiowanie i wcale mi sie do pracy nie tęskni (a już pracowałam na pełny etat w życiu), ale całkiem sporawe.. szczególnie że moja siostra w tym roku ma maturę i też idzie na studia.. jedyna nadzieja (mam cichą nadzieję, że nie płonną), że przynajmniej stypendium naukowe dostanę, inaczej będzie krucho - trudno byłoby mi połączyć moją filologię z pracą, to dopiero II rok.. ale jeśli nie stypendium, będę musiała. choć to rozpoczynanie pracy po studiach i wizja usamodzielnienia się to też nie bajka, mam przyjaciółki - świeże panie mgr i wiem, jak to często wygląda. przynajmniej po medycynie praca pewna, no i jaki piękny, choć diabelnie ciężki! zawód.. - w każdym razie wysiłek włożony w te ciężkie studia na pewno się opłaci. gdy byłam młodsza, marzyłam o medycynie wiele lat, ale nie mam ani uzdolnień w tym kierunku, ani silnej konstrukcji psychicznej koniecznej do tych studiów, no i przede wszystkim do zawodu lekarza. podziwiam bardzo, Enex
Wasza staruszka

A dostanę zapłacone mniej od kopaczy kanałów...haruje się jak wół, ale po studiach jedne z najniższych zarobków w kraju a odpowiedzialność piekielna. A nim porobię dalsze stopnie by mi możno było podnieść pensję to minie z 15-20lat...

Nie można by było było przynajmniej popracować dorywczo? zawsze to jakaś kasa... Jeśli dobrze kumam to duże musicie mieć to stypendium, u nas za dobrą przeciętną dostaje się...ekhm...jakieś 40zł na miesiąc...?

[helva]

czy duże? w tamtym roku było 350-550 zł, czyli nawet najniższa stawka już sporo ratuje jak dostawałam na poprzednich studiach stypendium, to było to 210 zł. 40 zł na miesiąc u Ciebie? szok! aż trudno uwierzyć! kpią sobie czy co?;/

a co do zawodu lekarza, długo się pracuje za maleńką kasę.. to prawda ale potem już otwierają się olbrzymie możliwości.. tylko niestety pracować trzeba dużo i ciężko. przeciętny polski lekarz w szpitalu często i jeszcze kilku przychodniach.. coś za coś.. no, ja bym rady nie dała nawet gdybym miała głowę do medycyny, to zawód zdecydowanie zbyt obciążający. dlatego tak podziwiam! kiedyś o pielęgniarstwie myślałam, ale ja nawet do tego bym się nie nadała, co nie zmienia faktu, że świat medyczny od zawsze mnie fascynuje jako 15-latka chciałam zostać patologiem HAHAHA

praca dorywcza - no trzeba będzie koniecznie, jeśli się ze stypendium nie uda, nic, idę się uczyć do tego ostatniego egzaminu

buziaki, przyszła pani doktor

[enex]

Helva - udanego zakuwania!

[ppaauullaa88]

Witam wszystkich studentów! Jak tam samopoczucie w ostatni miesiąc wakacji? Mam pytanie do wszystkich mieszkającyh w akademikach: Jak wam się tam podoba? Dodam, że w tym roku studenckim będę mieszkać w akademiku i już nie mogę się doczekać

[df3cc6c2e997633e57b9145321fcef026d2b0250_5ebf1ef22d206]

i ja również witam

od października studentka dziennej pedagogiki resocjalizacyjnej z profilaktyką społeczną..

[euphoriall]

Aloha studentki
Kłania się studentka pierwszego roku architektury wnętrz

[Turczynka]

Napisane przez ppaauullaa88

Witam wszystkich studentów! Jak tam samopoczucie w ostatni miesiąc wakacji? Mam pytanie do wszystkich mieszkającyh w akademikach: Jak wam się tam podoba? Dodam, że w tym roku studenckim będę mieszkać w akademiku i już nie mogę się doczekać

Jednym słowem : Obawy... wielkie obawy.... W końcu pierwszy rok jest pełen wyzwań

[DsC]

czas na sprawdzenie naszych możliwości, poznania siebie itp ... pierwsze dni pewnie będą najgorsze.. aż się boję

[asi_ula]

Oj ja też się boję Miasto, w którym byłam 1 raz w życiu, codzienne dojazdy - samej, bo nikt znajomy nie idzie do mojego Uniwerka... a ludzi to znam tylko z gg i NK Będzie ciężko..

[Turczynka]

Najgorszy pierwszy miesiąc to prawda Poznać ludzi, uczelnie itp. No i nauka Jakoś musimy dac sobie radę !

[MIRACLE33]

...

[dropit]

Dżem dobry wieczór; )

Studenciak- to brzmi dumnie.
Ha!

Ale im bliżej studiów,tym bardziej się obawiam..
No zobaczymy.
Pierwszy rok ponoć najtrudniejszy,ale kto ma dać radę,jak nie my?


Mam tylko cichą nadzieję,że znajdę się w grupie z facetami,z którymi lepiej się dogaduję^^

30 września mam szkolenie Bhp.
Cuuuudownie.

[MIRACLE33]

...

[dziewczyneczka89]

Ja też się dołaczam do grona studentów dopiero pierwszy rok przedemna.Będę studiowa filologię angielską w Częstochowie na AJD

[lotta6]

Ja rowniez dopiero zaczynam.
Ciekawe jak duzo godzin bedzie na 1 roku.

Slyszalam jakas wiesc, ze na niektorych uniwerkach (chyna na lodzkim) wyklady sa juz obowiazkowe. Jak z tym jest?
Bo nie usmiecha mi sie chodzic na nudne wyklady, z ktorych malo wynosze.

[asi_ula]

Na UŚ podobno - dopiero zaczynam - jak nie pojawisz sie na 3-4 wykładach to zostajesz skreślony z listy ;/ Moim zdaniem to porąbany pomysł, w końcu na studiach są dorośli ludzie i to nienormalne, żeby spowiadali się z tego czemu nie przyszli np. na matmę ;/ Jeśli jest się chorym to trzeba dać znać profesorowi przez innego studenta, że nie będzie nas na więcej niż 3 wykładach i obowiązkowo usprawiedliwienie od lekarza. Paranoja.

[vEnDeA89]

Witam i dołączam do grona studentów
I rok europeistyki na Uniwersytecie Łódzkim.. ))

[DsC]

asiula to praktycznie tak samo jak w liceum trzeba sie tlumaczyc. o matko ;p mam nadzieje, ze u mnie tak nie bedzie

[sasetka316]

Jest tu jakaś studentka I roku Filologi Polskiej? Albo starszego roku?

[anusiaa89]

ja mialam wczoraj zajecia na UŚiu i wykladowca nam powiedzial ze wykłady NIE SĄ obowiązkowe, że jeśli nie chcesz to chodzić nie musisz bo to w Twoim interesie.
Nie wiem skad taka info że PODOBNO na UŚiu tak jest

[DsC]

ale pewnie zupełnie inaczej patrzą na studentów, którzy uczęszczaja na wyklady, a na tych którzy wolą sobie pospać dłużej. oni tak specjalnie mówią, a dopiero przed sesją pewnie wsszystko wyjdzie.

[asi_ula]

Napisane przez anusiaa89

ja mialam wczoraj zajecia na UŚiu i wykladowca nam powiedzial ze wykłady NIE SĄ obowiązkowe, że jeśli nie chcesz to chodzić nie musisz bo to w Twoim interesie.
Nie wiem skad taka info że PODOBNO na UŚiu tak jest

Powiedział mi to kolega, którey jest teraz na 5 roku infy. No wiesz, dla mnie bardziej korzystna jest Twoja wersja
A Ty jesteś na dziennych czy wieczorowych? I czemu już miałaś zajęcia

[shyshq]

Studentka III roku Filologii Rosyjskiej na UR wita

[anusiaa89]

asi_ula jestem na zaocznych, zostalismy podzieleni na 3 grupy, ja jestem w 1 i wczoraj moja grupa miala kilka godzin wykladow. poprostu tak został ułożony plan.nastepne dopiero za 3 tyg.

DsC wiem ze oni specjalnie tak mowią ze wykłady obowiazkowe nie są-no ale maja racje bo student nie musi uczeszac na wykłady, ktos woli spac dluzej-trudno,masz racje że napewno inaczej patrza na to gdy jest sesja, jednak tak czy inaczej pierwszy raz slysze że jesli na wyklady nie chodzisz, zostajesz skresolny z listy studentow.

zreszta mam znajomych ktorzy studiują na UŚiu oraz znajomych z innych uczelni,wiem ze u nich obowiazku chodzenia na wyklady nie ma.

[siokoladka]

Napisane przez DsC

ale pewnie zupełnie inaczej patrzą na studentów, którzy uczęszczaja na wyklady, a na tych którzy wolą sobie pospać dłużej. oni tak specjalnie mówią, a dopiero przed sesją pewnie wsszystko wyjdzie.

co racja to racja

Melduje sie I rok Geografii na Uniwersytecie Gdańskim