Pogaduchy po szkole cz. VIII pt.: "Żółwiowe wieśniary i ich koszmary" :D

[zniszcz0mnie]

Napisane przez yvonna7

absorbeed cieszę się

gabasl idziesz na spotkanie z K. ?

zniszczomnie tylko widzisz, ta pełnoletność chyba nie do końca tak działa... skoro la beaute mieszka z rodzicami to oni mają prawo wiedzieć niektóre rzeczy. fakt, też bym się wkurzyła, bo hello la beaute nie ma 5 lat, ale... to nie jest tak, że jak ma się 18 lat to hulaj duszo piekła nie ma. nie wiem...
la beaute ale Tz rzeczywiście może ma racje, jak się jej postawisz raz, drugi to chyba przejdzie jej. bo raczej Cię nie wyrzuci, ale nie zapominaj o tym, że powiedziałabyś o której idziesz i ewentualnie z kim idziesz

Oczywiście nie jestem zdania że jak się jest pełnoletnim to o niczym nie trzeba informować rodziców i można sobie wybywać gdzie się chce i na ile. Jej rodzice/mama wie o wszystkim a mimo tego dalej ma jakieś pretensje i zakazy z kosmosu wzięte.. -,- Tu nie chodzi tylko o ten wyjazd, ale ogólnie, dlaczego skoro jest dorosła (nie chodzi mi tylko o to że ma 18 lat, po jej wypowiedziach sądzę że jest odpowiedzialną osobą - ja nie wiem czy wytrzymałabym to co ona i po prostu nie urywała się z domu) ma wracać ze spotkania ze znajomymi o 22 ?! Gdzie posiedzi tam sobie niecałą godzinę, bo zanim się zbierze i dojdzie to minie kolejna godzina.. ;/ Sory, to jest trochę nienormalne moim zdaniem. A od niej mama jeśli się martwi, może zapytać z kim dokładnie i gdzie idzie - na pewno by jej powiedziała

Napisane przez yvonna7

posluchaj. jesteś młoda, Tz masz nie od dziś, nie pijesz/nie palisz i nie robisz nic złego, wychodzisz rzadko. nie przejmuj się awanturą tylko postaw na swoje i koniec. masz 18 lat i swój rozum też. zapytaj rodziców czy kiedyś ich zawiodłaś i czy na prawdę nie mają do Ciebie zaufania? no sorki, ale wyjście raz za kiedy z domu i zostanie dłużej nie jest zbrodnią...

Popieram w 100 % Ja mam 16 lat, a się czepiam że mama nie puszcza mnie na dyskoteki, bo większość moich koleżanek może..

La beaute, tak w ogóle kiedy dokładnie jest ten wyjazd ?

[la beaute]

no właśnie mama od razu zaczyna mówić takie argumenty, że mnie krew zalewa, ale i tak nic nie mówię. Momentami mam wrażenie, że ona specjalnie zabrania mi wychodzenia

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

wyjazd jest teraz w sobotę

[yvonna7]

czemu specjalnie ?

[zniszcz0mnie]

Napisane przez la beaute

no właśnie mama od razu zaczyna mówić takie argumenty, że mnie krew zalewa, ale i tak nic nie mówię. Momentami mam wrażenie, że ona specjalnie zabrania mi wychodzenia

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

wyjazd jest teraz w sobotę

Ja jakiś rok temu też strasznie kłóciłam się z mamą (co prawda to inny problem niż u Ciebie), też nie dało się jej niczego racjonalnie wytłumaczyć Jak się np. pytałam czemu czegoś tam nie mogę to mówiła tylko 'bo nie' i koniec gadki, strasznie mnie to wkurzało, w dodatku czepiała się o wszystko.. Też mówiła że za niedługo pewnie przyjdę z brzuchem itp, mimo iż nie miałam wtedy chłopaka, a ogólnie to żadnego do domu jeszcze nie przyprowadziłam. Czepiała się jak brałam w szkole nieprzygotowania, że się nie uczę i wgl, jak płakałam to mówiła ' no i po co Ty beczysz ? ja Cie bije czy co ? prawda w oczy kole ? nie weźmiesz mnie na litość' itp.. To był dla mnie ciężki okres, ale na szczęście się uspokoiła, dochodzi między nami jeszcze do spięć, ale jest ich dużo, dużo mniej..

[la beaute]

Napisane przez yvonna7

czemu specjalnie ?

no właśnie nie wiem, ale bardzo często mam takie wrażenie

Napisane przez zniszcz0mnie

Ja jakiś rok temu też strasznie kłóciłam się z mamą (co prawda to inny problem niż u Ciebie), też nie dało się jej niczego racjonalnie wytłumaczyć Jak się np. pytałam czemu czegoś tam nie mogę to mówiła tylko 'bo nie' i koniec gadki, strasznie mnie to wkurzało, w dodatku czepiała się o wszystko.. Też mówiła że za niedługo pewnie przyjdę z brzuchem itp, mimo iż nie miałam wtedy chłopaka, a ogólnie to żadnego do domu jeszcze nie przyprowadziłam. Czepiała się jak brałam w szkole nieprzygotowania, że się nie uczę i wgl, jak płakałam to mówiła ' no i po co Ty beczysz ? ja Cie bije czy co ? prawda w oczy kole ? nie weźmiesz mnie na litość' itp.. To był dla mnie ciężki okres, ale na szczęście się uspokoiła, dochodzi między nami jeszcze do spięć, ale jest ich dużo, dużo mniej..

u mnie jest dokładnie tak samo. ja już nie wiem co mam robic. ciągle mi powtarza, że jestem do niczego i w życiu będę mieć przes*rane (przepraszam za słownictwo). Ostatnio mi nawet powiedziała, że życzy mi w życiu wszystkiego co najgorsze za to jak ja ją traktuję ciekawe bardzo jak ja ją traktuję

[yvonna7]

też nie lubię jak ktoś mi odpowiada 'bo nie' kiedy o coś pytam

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

la beaute Słonko moje pamiętaj, że niczemu nie jestes winna. Ty się wyprowadzasz za rok, taak ? no, to odpoczniesz. wiem, że brakuje Ci matczynej miłości ale nie możesz nic zrobić co miałoby wpływ na jej zachowanie... skoro jesteś wobec niej w porządku to nic, tylko realizować swoje plany, szkołę i w miarę możliwości wyprowadzić się

MASZ NAS (i mnie dziś całą noc )

[zniszcz0mnie]

Napisane przez la beaute

no właśnie nie wiem, ale bardzo często mam takie wrażenie


u mnie jest dokładnie tak samo. ja już nie wiem co mam robic. ciągle mi powtarza, że jestem do niczego i w życiu będę mieć przes*rane (przepraszam za słownictwo). Ostatnio mi nawet powiedziała, że życzy mi w życiu wszystkiego co najgorsze za to jak ja ją traktuję ciekawe bardzo jak ja ją traktuję

Wiem jak się czujesz, bo miałam to samo. Ja starałam się nie reagować, a czasami stawiałam za wszelką cene na swoim, inaczej się nie dało.. Ja na twoim miejscu znalazłabym pracę (nie wiem czy masz) zbierała pieniądze i starała się jak najszybciej usamodzielnić..
Mnie mówiła tak samo..

Napisane przez yvonna7

też nie lubię jak ktoś mi odpowiada 'bo nie' kiedy o coś pytam

Moja mama czasem też mówiła 'nie pyskuj' jak nie miałam argumentów

[kolorowa12]

Laa, Jejku, przeczytałam ten wątek o wyjeździe I co, możesz jechać? Wyjaśniło się?
A nie mogłabyś pojechać samochodem do tego baru? Skoro pić nie będziesz? Bo wtedy to wiesz, zawsze jakieś 45 min do przodu jesteś
No chyba, że Ci samochodu by nie dali rodzice
Ja na Twoim miejscu bym się pewnie wykłócała (co raczej by nic nie pomogło ) , ale ja jestem bardzo nerwowa


Yv, Ty w avku?

[la beaute]

dziewczynki dziękuję Wam bardzo wiedziałam, że Wam mogę się zawsze wyżalić a dziś tak mi smutno w ogóle tz poszedł ze znajomymi i na sms nie odpisał bo pewnie nie ma czasu a mi tak ciężko na serduchu.
co do pracy to nie mam, ale stwierdziłam, że dobrze przygotuję się do matury a od maja znajdę na całe wakacje pracę odłożę i może na coś wystarczy

[yvonna7]

kolorowa yessss

[la beaute]

kolorowa no w końcu pozwoliła mi jechać...ale już widzę po powrocie jak mi będzie wypominać itp no ale zobaczymy.
co do samochodu to mi powiedziała, że 'no pewnie znów byś chciała samochód, nie? na pewno Ci go nie dam już dzisiaj bo byłaś u babci' no to trudno. jakoś przeboleję.

[yvonna7]

la beaute przecież wiesz, że zawsze możesz na Nas liczyć

[la beaute]

Napisane przez yvonna7

la beaute przecież wiesz, że zawsze możesz na Nas liczyć

dziękować Wam kochane moje

[kolorowa12]

Laa (mogę tak pisać do Ciebie?)

Yv, malujesz włosy?

A tak wgle, rocznik 95' jesteś, czy źle kojarzę?

[zniszcz0mnie]

Napisane przez yvonna7

la beaute przecież wiesz, że zawsze możesz na Nas liczyć

Jeśli tylko mogę, staram się pomagać A teraz wybaczcie Drogie Panie, idę poćwiczyć insanity jak zwykle, ale najpierw hip hop abs bo ściągnęłam sobie i jak zobaczyłam jak Shoun/Shan/ Shaun T (nie wiem jak się to pisze ) wymiata tyłeczkiem to uznałam że muszę to ćwiczyć !

[Sylwuniaa0091]

Co do Waszych problemów z rodzicami, to ja też tak miałam. Niby mogłam wracać później, ale i tak rodzice czasem się czepiali... W sobote wróciłam o 00:30 i tata się pytał czy to nie za późno, a przecież mówiłam gdzie idę i wiedział, że T. mnie odwiezie Ale jak bylam młodsza to na daną godzinę musiałam być w domu i nie pomagały błagania. Teraz jak chcę gdzieś dłużej pobyć, to zwyczajnie piszę sms-a, że później wrócę, ale często na drugi dzień muszę wysłuchać kazania

[yvonna7]

kolorowa nie farbuje się ;D nie 95'

[la beaute]

kolorowa możesz możesz

zniszczomnie boże daj jakiś skrót do nicka bo za długi jest i nie chce mi się pisać :p

[kolorowa12]

Yv, bo takie ciemne masz
A jaki ? no patrz, a ja byłam zawsze przekonana, że Ty i Klada jesteście z 95'

Laa

[olasia99]

Heeej..

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

klada jest z 95.

[kolorowa12]

Napisane przez olasia99

Heeej..

Co jest?

O, to trafiłam co do Klady

[la beaute]

Olaś co się stało?

[olasia99]

Siostry za nic nie dają się namówić na wyjazd. No to trudno, napisałam "nie to nie, ebz laski, siedz dalej w białym'.
No i trudno, nie pojadę najwyżej. Tylko po prostu smutno mi jest, bo go nie zobaczę przez bardzo długo

[la beaute]

Napisane przez olasia99

Siostry za nic nie dają się namówić na wyjazd. No to trudno, napisałam "nie to nie, ebz laski, siedz dalej w białym'.
No i trudno, nie pojadę najwyżej. Tylko po prostu smutno mi jest, bo go nie zobaczę przez bardzo długo

a nie możesz jechać sama? ten Twój wuja, aż taki zły jest?

[lazurrowaa]

jestem i uzupełniaam

[la beaute]

Napisane przez lazurrowaa

jestem i uzupełniaam

powodzenia

[olasia99]

Nie mogę sama. Nie będę czuła się komfortowo, łażąc tam do nich sama, to raz, a dwa, że jak się okaże, że ich nie ma, to naprawdę umre tam z nudów.

Ale się boję, że ktoś, kogo znam, może czytać ten wątek. Jezu, stresuję się bardzo. Złośliwiec nie raczy mi odpisać, więc chyba muszę założyć sobie nowe konto, nieco mniej rozpoznawalne. Tylko że mam trochę znajomych i postów, subskrypcji itd. i trochę nie chcę rzucać tego konta. Chyba że zloś byłby na tyle łaskaw, żeby mi dane z kont poprzerzucać czy coś. Może da się z tym coś zrobić. Chociaż ... Nie raczy odpisac, co juz mowic o tym

[la beaute]

Złoś jest na urlopie z tego co mi wiadomo

[kolorowa12]

Olaś, ja też się boję, że ktoś to czyta Ale kit im w oko.

Yv, 96', mam rację ? Nie da mi to spokoju teraz

[olasia99]

Co ja mam robić