TURBO FIRE - palarnia tłuszczu!

[megi533]

Dałam radę!!! zrobic dzisiaj fire60+stretch10 choć nie czuje sie jeszcze zdrowa ale nieco lepiej niż wczoraj i pofikałam sobie ot co
Miałam w planie nadrobic i zrobic przewidziane na dzisiaj core20+stretch40 ale stwierdziłam że nie ma sensu poprostu będę miała jeden dzień w plecy i już jeden dzień nie zając nie ucieknie a lepiej opuścić jeden niz nie opuscić i potem pauzować np tydzień w łóżku takze chora ale wracam do gry
A wy jak tam dzisiaj nikt nie ćwiczy w poniedziałek ??

[Narek]

Ja ćwiczyłam, ja! O ile te wygibusy w moim wykonaniu można nazwać ćwiczeniami Wiadomo, jak pierwsze dni wyglądają, więc może nie będę streszczać Ale jakoś brakuje mi takiej porządnej rozgrzewki przed- robicie coś we własnym zakresie? I nie czuję się tak zdrowo wymęczona, a szkoda, bo lubię to uczucie po ćwiczeniach Może jutro będzie lepiej, w końcu czekają na mnie HIITy

[kasia_no87]

Napisane przez Narek

Ja ćwiczyłam, ja! O ile te wygibusy w moim wykonaniu można nazwać ćwiczeniami Wiadomo, jak pierwsze dni wyglądają, więc może nie będę streszczać Ale jakoś brakuje mi takiej porządnej rozgrzewki przed- robicie coś we własnym zakresie? I nie czuję się tak zdrowo wymęczona, a szkoda, bo lubię to uczucie po ćwiczeniach Może jutro będzie lepiej, w końcu czekają na mnie HIITy

Ja zrobilam 2 dzien, nawet powiem ze sie bardzo nie spocilam a z wlosami rozpuszczonymi cwiczylam

Jutro przeskakuje dzien wolny i robie 3 dzien cwiczen. Dodam ze mam dzisiaj zakwasy i teraz nie wiem czy to po tym fire30 czy po strech10
Ale jest dobrze, nareszcie wrocilam do gry

[Narek]

Kasiu, tylko ja czuję, że nie dałam z siebie wszystkiego- czasami stałam z miną typu i zamiast przynajmniej trochę poskakać, to się gapiłam I zrobiłam przerwę podczas Fire, bo zapominam oddychać podczas ćwiczeń i kręci mi się w głowie

[magi21]

Ja dzisiaj fire 30 i stretch 10 zaliczyłam, a jutro czeka mnie fire 55ez, nie cierpie tego, jutro będzie ciężko :/

[imway]

Napisane przez Narek

czasami stałam z miną typu i zamiast przynajmniej trochę poskakać, to się gapiłam

Hahah, doskonale wiem o czym mówisz Też tak mam Dziś zrobiłam fire 30 i stretch 10, jutro core 20 i stretch 40. Lubię stretche, bo przynajmniej nadążam :P

[tygryskowym_okiem]

Noooo w końcu widzę, że tu się porządnie ćwiczy

megi Ty to nie przesadzaj za bardzo, bo jak się jeszcze gorzej pochorujesz to dopiero będzie zdrówka

Narek, ja nie robiłam żadnej rozgrzewki dodatkowej. Wydaje mi się, że w przypadku Szalinkowych treningów coś dodatkowo może przynieść taki skutek, że zabraknie ci energii i sił na główny trening. Wydaje mi się, że trzeba się skupić i na maksa wykorzystać to co jest i potem dać z siebie wszystko i będzie okej Ja jedynie robiłam rozciąganie wg własnego "widzimisię", bo te jej stretche nie bardzo mnie zadowalały Co najwyżej później jak już się wkręcisz porządnie, to z czasem możesz mieć wrażenie, że te krótsze treningi to trochę za mało. Ja tak miałam i wtedy coś dokładałam po. Ale rozgrzewki nigdy nie ruszałam.

Magi, dasz radę

[ksiezniczkaa87]

Wczoraj nie miałam humoru i przerwałam sculpt Dziś zrobiłam fire 55 ez, ale bardzo późno bo dopiero o 22. Na początku wstawałam wcześnie rano na TF, a teraz zostaje mi na wieczór. Muszę się zmobilizować bardziej

[sagitarius]

Zrobiłam fire 60 i abs na początku nie bardzo mi szlo jakis udziwniony ten fire pod koniec znacznie lepszy bo juz wlasciwie to co znam

[gamonek]

hej
sculpt daje wycisk i fire 30 tez mokra dzis byłam dosłownie

[Narek]

Tygrysku, rozumiem Może rzeczywiście tak będzie Póki co dzisiaj robię HIITy, tym razem przed telewizorem, więc będę miała więcej miejsca, bo jeżeli ćwiczę przed komputerem, to strasznie meble mnie ograniczają

[kasia_no87]

3 dzien zrobiony

Jutro cos nowego, fire55 ez, jeszcze tego nie robilam ale juz widzialam, ze wyglada skomplikowanie...ale nie poddaje sie! Pamietam jak pisalam ze w fire30 kroki mi sie calkowicie mieszaja a teraz juz wszystko robie razem z nimi

[neitka]

Potrzebuję wsparcia... Trochę popłynęłam z jedzeniem w weekend, bo miałam sporo stresu i innych takich. Już od dziś miałam jeść ok, ale tak nie będzie. Idę zaraz po batona. Jutro wezmę się za swoje jedzenie, ale od początku.
Otóż w moim mieszkaniu - i u około 150 tys. ludzi nie ma wody. Od wczorajszego popołudnia. Nie da się umyć rąk, spuścić wody, umyć naczyń. Nie ćwiczyłam, bo jak tu się umyć po treningu? Wczoraj wieczorem umyłam się w mineralnej i dziś, jak już poćwiczę prawdopodobnie będę musiała powtórzyć ten manewr.
Nie mogę umyć mięsa, które chcę usmażyć. Mam brudne naczynia, bo przecież kto by się spodziewał awarii i mył wszystko 5 minut po użyciu. Więc jem batoniki, są zapakowane i mogę je trzymać przez papierek - chociaż łapy staram się myć w mineralnej jak najczęściej.
Oczywiście dałoby radę wykombinować coś innego, ale jestem świrem a punkcie czystości i brak wody to dla mnie totalna tragedia. Nie wspomnę już o fakcie, że trudno normalnie skorzystać z toalety, skowo wody nie da się spuścić.
W związku z tym rozgrzeszcie mnie z tych batoników, bardzo proszę...

[tygryskowym_okiem]

Ksiezniczka: Na początku wstawałam wcześnie rano na TF, a teraz zostaje mi na wieczór. Muszę się zmobilizować bardziej

Ja też ćwiczyłam wieczorem, rano nigdy nie miałam czasu. Czasem mi się nie chciało, ale jakoś dawałam radę

sagitarius: Zrobiłam fire 60 i abs na początku nie bardzo mi szlo jakis udziwniony ten fire pod koniec znacznie lepszy bo juz wlasciwie to co znam

Mi się właśnie ten początek podobał, bo w sumie po trzech miesiącach ćwiczenia tego samego, to było jednak coś nowego, odmiennego i taka nowa energia.

neitka: Potrzebuję wsparcia...

Bidulka
A nie masz możliwość zjedzenia czegoś gotowego, ale nie batoników ? Taka dieta batonikowa to chyba nie najlepszy pomysł w sensie zdrowotnym, już pomijając fakt tego że kaloryczne, itp. Ale w sumie nic ci nie dają. Najwyżej postawisz sobie kalendarz na widoku i silne postanowienie, że najbliższy miesiąc bez słodyczy. Będziesz sobie odkreślać kolejne dni i tyle. Poćwiczysz silną wolę

[megi533]

Napisane przez tygryskowym_okiem

megi Ty to nie przesadzaj za bardzo, bo jak się jeszcze gorzej pochorujesz to dopiero będzie zdrówka

Wiem wiem juz to zrozumiałam i teraz jak się bede słabo czuła to poprostu odpuszcze i tyle ale .... nie zapeszając chyba antybiotyk i inne lekarstwa działaja bo czuje sie trochę lepiej i tak strasznie nie dusze sie kaszlem...dobry omen
Ale nie moze być tak kolorowo i wczoraj wieczorem kroiłam mięso na kotlety schabowe i tak zaciełam się tasakiem że krew zaczeła sikać po całej kuchni z mojego paliczka od wczoraj mam problem żeby tą krew zatamowac co rusz to zmieniam plaser bo przesiąka krwią... akurat miałam takie szczęscie i ucelowałam małą żyłkę co biegnie wzdłuż palucha rana jest dość głęboka jak do jutra mi nei przejdzie to bede musiała gdzies do szpitala jechac na szycie...ehhh

---------- Dopisano o 17:53 ---------- Poprzedni post napisano o 17:51 ----------

Napisane przez sagitarius

Zrobiłam fire 60 i abs na początku nie bardzo mi szlo jakis udziwniony ten fire pod koniec znacznie lepszy bo juz wlasciwie to co znam

Nauczysz się zobaczysz za drugim razem bedzie lepiej mi tam sie bardzo podoba zwłaszcza poczatek bo jest taki energetyczny fajna muza i te podskoki, do dziisaj tylko nie mogę opanowac w dalszej czesci programu takiego jakby wyskoku w bok i ciosu .... jakos nie moge tego skoordynowac a abs nie dał w kość mi za pierwszym razem tak dał sie we znaki ze krzyczałam pod koniec cwiczeń a teraz juz fikam o wiele łatwiej

---------- Dopisano o 17:56 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez neitka

Potrzebuję wsparcia... Trochę popłynęłam z jedzeniem w weekend, bo miałam sporo stresu i innych takich. Już od dziś miałam jeść ok, ale tak nie będzie. Idę zaraz po batona. Jutro wezmę się za swoje jedzenie, ale od początku.
Otóż w moim mieszkaniu - i u około 150 tys. ludzi nie ma wody. Od wczorajszego popołudnia. Nie da się umyć rąk, spuścić wody, umyć naczyń. Nie ćwiczyłam, bo jak tu się umyć po treningu? Wczoraj wieczorem umyłam się w mineralnej i dziś, jak już poćwiczę prawdopodobnie będę musiała powtórzyć ten manewr.
Nie mogę umyć mięsa, które chcę usmażyć. Mam brudne naczynia, bo przecież kto by się spodziewał awarii i mył wszystko 5 minut po użyciu. Więc jem batoniki, są zapakowane i mogę je trzymać przez papierek - chociaż łapy staram się myć w mineralnej jak najczęściej.
Oczywiście dałoby radę wykombinować coś innego, ale jestem świrem a punkcie czystości i brak wody to dla mnie totalna tragedia. Nie wspomnę już o fakcie, że trudno normalnie skorzystać z toalety, skowo wody nie da się spuścić.
W związku z tym rozgrzeszcie mnie z tych batoników, bardzo proszę...

Hmm a długo ta awaria jeszcze bedzie? Moze masz mozliwosc cwiczyc gdzies u znajomych albo rodziny i tam sie umyc po ?
A co do jedzenia no to chyba juz lepsze beda mrozonki albo jakies dania gotowe do podgrzania niz batony....poki co to przede wszystkim sie nie przejmuj bo przeciez to stan przejsciowy prawda?? za kilka dni wszytski wroci do normy!!! Trzymaj sie !!!

---------- Dopisano o 17:58 ---------- Poprzedni post napisano o 17:56 ----------

A ja dzisiaj spokojnie nawet bardzo..... z zestawu core20+stretch40 zrobiłam tylko ten pierwszy bo juz cierpliwości nie miałam i troche mi sie tez nie chciało a ostatnio zrobiłam cały stretch wiec tym razem darowałam sobie moze za tydzien zrobie cały troche mnie on zanudza hhhhh

[neitka]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Bidulka
A nie masz możliwość zjedzenia czegoś gotowego, ale nie batoników ? Taka dieta batonikowa to chyba nie najlepszy pomysł w sensie zdrowotnym, już pomijając fakt tego że kaloryczne, itp. Ale w sumie nic ci nie dają. Najwyżej postawisz sobie kalendarz na widoku i silne postanowienie, że najbliższy miesiąc bez słodyczy. Będziesz sobie odkreślać kolejne dni i tyle. Poćwiczysz silną wolę

Cały miesiąc?! Nie dam rady ale do następnego okresu już tak

Napisane przez megi533

Hmm a długo ta awaria jeszcze bedzie? Moze masz mozliwosc cwiczyc gdzies u znajomych albo rodziny i tam sie umyc po ?
A co do jedzenia no to chyba juz lepsze beda mrozonki albo jakies dania gotowe do podgrzania niz batony....poki co to przede wszystkim sie nie przejmuj bo przeciez to stan przejsciowy prawda?? za kilka dni wszytski wroci do normy!!! Trzymaj sie !!!

Nie mam nikogo tak blisko, poza tym, jestem taka pokręcona, że żeby wyjść z domu muszę być umyta, więc jazda do kogoś, żeby się umyć jest bez sensu, bo i tak się umyję przed wyjściem. Branie prysznica, to w moim przypadku prawdziwy nałóg, serio. Ale jest dla mnie destruktywny tylko w takich sytuacjach. No i może czasami pod namiotem więc nie widzę powodu, żeby z nim walczyć. Mrożonkę w zasadzie najlepiej na patelni robić, a ta utytłana dokumentnie. Ale dostałam wcześniej upieczone piersi z kurczaka w selerze i sobie odgrzałam w mikrofali na obiad, a poza tym:
SIŁA SPRAWCZA Waszego współczucia zaowocowała tym, że woda pociekła z kranu więc ja szybciochem swoje TF na dziś zrobiłam i już umyta do Was piszę. I jest mi bardzo miło, że naprawdę się przejęłyście zamiast kazać mi się puknąć.

Napisane przez megi533

Wiem wiem juz to zrozumiałam i teraz jak się bede słabo czuła to poprostu odpuszcze i tyle ale .... nie zapeszając chyba antybiotyk i inne lekarstwa działaja bo czuje sie trochę lepiej i tak strasznie nie dusze sie kaszlem...dobry omen
Ale nie moze być tak kolorowo i wczoraj wieczorem kroiłam mięso na kotlety schabowe i tak zaciełam się tasakiem że krew zaczeła sikać po całej kuchni z mojego paliczka od wczoraj mam problem żeby tą krew zatamowac co rusz to zmieniam plaser bo przesiąka krwią... akurat miałam takie szczęscie i ucelowałam małą żyłkę co biegnie wzdłuż palucha rana jest dość głęboka jak do jutra mi nei przejdzie to bede musiała gdzies do szpitala jechac na szycie...ehhh

Ja tu pitolę o braku wody, a tu takie zdarzenie... Współczuję wypadku z palcem. Ale jak się ranka nie chce zasklepić, to może jednak lepiej nawiedzić jakiegoś lekarza? Bo to troszkę niebezpieczne chyba jest...

[imway]

Ja właśnie zrobiłam core 20, zapomniałam kompletnie o ekspanderze i tak jak radziła Tygryskowym użyłam butelki z piaskiem, dla szynszyli w sumie nawet się nie spociłam, ale w którymś momencie tak mnie mięśnie brzucha rozbolały, myślałam, że umieram Przede mną stretch 40, ciekawe czy też się zanudzę ^^

Neitka, fajnie, że już masz wodę w kranach u mnie jakiś czas temu awaria była, na szczęście tylko przez parę godzin, ale też ani załatwić się ani zjeść czegoś (też wszystkie naczynia brudne rzecz jasna). Do picia też nic nie było, bo woda mineralna się skończyła, tylko jakieś marne resztki na dnie czajnika, więc musiałam sobie rozłożyć jeden kubek herbaty na tych kilka godzin

Megi, może faktycznie nie ryzykuj i leć do lekarza z palcem. mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze!

[tygryskowym_okiem]

megi: Wiem wiem juz to zrozumiałam i teraz jak się bede słabo czuła to poprostu odpuszcze i tyle

To dobrze, że zrozumiałaś I mam nadzieję, że z palcem wszystko będzie w porządku

neitka: Cały miesiąc?! Nie dam rady ale do następnego okresu już tak

Nie dasz rady miesiąca ?? No proszę cię. Oj oj grzeszysz

imway: butelki z piaskiem, dla szynszyli

Ja obecnie wspomagam się takimi wielkości 1,5 l, zmieściło mi się do nich ok. 2,5 kg piasku.

[magi21]

A ja dzisiaj stretch 40 i sculpt 20 zaliczone wogóle się nie zmęczyłam, bo to tylko było na rozciąganie.

[Dobrenka]

Napisane przez megi533

a ja dzisiaj pomimo choroby skończyłam tydzień 11

gratulacje

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

Napisane przez makkapakka

(tzn. próbuję się jakoś ogarnąć jedzeniowo i zająć się małżeństwem, w którym ostatnio nie najlepiej...).

mam nadzieję że zażegnałaś już problemy.. Wszelkie.. te małżeńskie też.. nad tym trzeba naprawde duzo pracowac i wymaga to wiele poświęceń (choć zależy od sytuacji i stopnia) ale jesli kocha to warto. Trzymaj się

[sagitarius]

Napisane przez tygryskowym_okiem

Mi się właśnie ten początek podobał, bo w sumie po trzech miesiącach ćwiczenia tego samego, to było jednak coś nowego, odmiennego i taka nowa energia.

Ja mam taką schizę ze lubie cos znac inni sie nudza jak ciagle cwicza to samo a mi wtedy szybciej takie cwiczenia zlatuja ale misle ze po paru razach tez sie przekonam do fire 60

[neitka]

Napisane przez imway

Ja właśnie zrobiłam core 20, zapomniałam kompletnie o ekspanderze i tak jak radziła Tygryskowym użyłam butelki z piaskiem, dla szynszyli w sumie nawet się nie spociłam, ale w którymś momencie tak mnie mięśnie brzucha rozbolały, myślałam, że umieram Przede mną stretch 40, ciekawe czy też się zanudzę ^^

Neitka, fajnie, że już masz wodę w kranach u mnie jakiś czas temu awaria była, na szczęście tylko przez parę godzin, ale też ani załatwić się ani zjeść czegoś (też wszystkie naczynia brudne rzecz jasna). Do picia też nic nie było, bo woda mineralna się skończyła, tylko jakieś marne resztki na dnie czajnika, więc musiałam sobie rozłożyć jeden kubek herbaty na tych kilka godzin

Boże, no to jest jakaś pomyłka, że jest JEDNA rura dla 150 tys. osób. I była popsuta czwarty raz, więc żadnej informacji wcześniej (bo popsucia raczej nikt nie planuje, mam nadzieję) i na ponad dobę... Dla mnie to jest naprawdę tragedia. Z kranu na razie leci coś co jeszcze nie jest do końca wodą, ale ważne że jest. Jak się dowiedzieliśmy o awarii byliśmy akurat w tesco, to wodę wymiotło z półek, na szczęście udało nam się wziąć zgrzewkę mineralnej. Już dziś szybko pomyłam naczynia, żeby dało radę np. jakieś mrożonki zrobić.

Napisane przez tygryskowym_okiem

Nie dasz rady miesiąca ?? No proszę cię. Oj oj grzeszysz

Ja obecnie wspomagam się takimi wielkości 1,5 l, zmieściło mi się do nich ok. 2,5 kg piasku.

Nie dam rady miesiąca, jeśli w międzyczasie wypada okres. Wiem, że nie każda dziewczyna tak ma, ale ja nie usnę, jeśli nie dostanę tego co chcę. A jak nie ma w domu żadnej z tych rzeczy, a do sklepu daleko, to zawsze eksperymentuję, żeby coś dziwacznego zrobić. Tż nawet nie próbuje ze mną dyskutować, tylko idzie do sklepu, bo wie, że inaczej spokoju nie będzie Ale mogę mieć inne postanowienie : że folguję sobie tylko z okazji okresu, a w ciągu miesiąca już wcale, ok? Właśnie zjadłam bardzo grzeczne i przyzwoite kanapki z polędwicą i jajkiem

A z tym piaskiem to muszę ściągnąć patent, chociaż na razie jeszcze ekspander mnie męczy, ale już go naprawdę mocno naciągam.

Napisane przez sagitarius

Ja mam taką schizę ze lubie cos znac inni sie nudza jak ciagle cwicza to samo a mi wtedy szybciej takie cwiczenia zlatuja ale misle ze po paru razach tez sie przekonam do fire 60

Serio? Ja nie lubię znać, bo wtedy wybiegam myślami co tam dalej jest i dokładnie wiem, ile jeszcze. Dlatego takie same trzy tygodnie drugiego miesiąca to troszkę nuda dla mnie. No i niestety wszędzie jest fire 55, które już znam na pamięć....

[kasia_no87]

Ja dzisiaj Fire55 ez, 4 dzien za mna
Nie poddaje sieeee

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

neitka u mnie tez jak nie ma wody to tragedia na szczescie rzadko sie to zdarza.

[ksiezniczkaa87]

Już po ćwiczeniach - wreszcie zmobilizowałam się przed południem Było fire 45 i stretch 10.
Nie irytuje Was ta murzynka w fire 45? Dla mnie ona jakaś taka nieskoordynowana jest Jak tylko ją widzę na całym ekranie to zaraz mi się kroki mylą

[kasia_no87]

Napisane przez kasia_no87

Ja dzisiaj Fire55 ez, 4 dzien za mna
Nie poddaje sieeee

---------- Dopisano o 09:30 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

neitka u mnie tez jak nie ma wody to tragedia na szczescie rzadko sie to zdarza.

A oprocz tego chipsy, cola i M&M's-y

[imway]

ja się zabieram zaraz za fire 45 i stretch 10, póki jeszcze w miarę jasno jest oficjalnie rozpoczynam drugi tydzień!

Napisane przez kasia_no87

A oprocz tego chipsy, cola i M&M's-y

ja dziś zjadłam donuta z polewą czekoladową z tesco

[Narek]

Zaraz się przebieram i zabieram za Fire 30+ Stretch 10 Wczorajsze HIITy nie były takie złe, tylko psa przestraszyłam tymi wszystkimi podskokami

[imway]

kurcze, fajny ten fire 45 ^^ jestem jeszcze w trakcie, ale chcialam sie podzielic wrazeniami

Napisane przez Narek

psa przestraszyłam tymi wszystkimi podskokami

hehe, jak wczoraj robilam stretch 40, to moje koty byly bardzo zainteresowane i caly czas sie obok krecily i ocieraly ^^

[samarableed]

Dziewczyny, jak ja Wam strasznie zazdroszczę możliwości ćwiczenia : [!
OD lipca do września ćwiczyłam bez dnia przerwy, a teraz znów nie mogę. Grypa żołądkowa mnie złapała. Ledwo żyję od soboty. Same sucharki, biszkopty, kisiele. Istna rzeźnia.
Trzymam kciuki za Wasze poczynania. Cofam się do 9 tygodnia... ; /

[tygryskowym_okiem]

sagitarius: Ja mam taką schizę ze lubie cos znac inni sie nudza jak ciagle cwicza to samo a mi wtedy szybciej takie cwiczenia zlatuja ale misle ze po paru razach tez sie przekonam do fire 60

Na początku dla mnie zawsze jest jasne że czegoś umieć nie będę, więc się nie przejmuję że mi nie wychodzi. Potem już się nauczę i jest okej, ale po pewnym czasie po prostu potrzebuję odmiany, chociażby kilku nowych kroków.

neitka: Ale mogę mieć inne postanowienie : że folguję sobie tylko z okazji okresu, a w ciągu miesiąca już wcale, ok?

Ja też sobie folguję czasem podczas okresu, ale to jest zajście jednorazowe, a nie takie trwające 7 dni Oj ale Ty jesteś oporna, strasznie

samarableed: Grypa żołądkowa mnie złapała. Ledwo żyję od soboty.

Zdrówka


A u mnie dzisiaj Fire 60 było