Turystyka i rekreacja - WĄTEK ZBIORCZY

[cholernarejestracja]

No to nie wiem, idź do doradcy zawodowego

Gdybyś faktycznie "marzyła" o zawodzie weterynarza to byś nie uznała, że "nie warto", poza tym - skoro od dziecka o tym marzysz, to czemu się od początku nie uczyłaś biologii i chemii?

I pierwsze zdanie Twojego wątku brzmi:

"Marzę o psychologii, ale niestety - nie dostanę się "

I wybacz, trochę pieprzysz, bo skoro studia wety w Krakowie by Ci odpowiadały, to znaczy, że Kraków za daleko dla Ciebie nie jest, a tu dobrych psychologii jest milionpińcet i najpierw piszesz, że interesują Cię studia zaoczne, a później, że na studia w trybie wieczorowym nie dasz rady zapracować a na zaoczne to już dasz

Moim zdaniem zupełnie nie znasz realiów - ani studiowania, ani rynku, ani nawet swoich własnych. Nie wróżę Ci świetlanej przyszłości, sorry.

[wild_horse]

No to chyba logiczne, że studia wieczorowe są wieczorami, a zaoczne tylko w weekendy i chyba jest różnica czy się pracuje na cały, czy na pół etatu, nieprawdaż?

Nie poszłam na biol-chema, bo wszyscy wkoło wpajali mi jakiś ścisły, techniczny profil (poza tym, dobrze, bo z mojego rocznika na biol-chemie są niefajni ludzie). Poszłam na mat-inf. Nie żałuję wyboru, bo chociaż moje uzdolnienia są bardziej humanistyczne, a na maturze zdaję tylko matmę podstawową to wiem, że rozszerzenie realizowane w LO sporo mi dało, i że jestem teraz na pewno lepiej przygotowana do matmy niż jakbym poszła na humana, gdzie ludzie często mają problem z ułamkami

Kraków nie jest za daleko jeśli chodzi o weterynarię czy zootechnikę, bo to rzadkie kierunki. Gdyby była tam zootechnika w trybie zaocznym, to od razu biorę korki z bioli, w przyszłym roku poprawiam maturę i zapisuję się na zoo

[micraneska]

Studia wieczorowe już teraz nie istnieją, są albo studia w trybie stacjonarnym albo niestacjonarne czyli w weekendy. Zresztą weterynarii nie ma w weekend.
Rozbawil mnie ten argument że ludzie niefajni a kto za Ciebie maturę napisze? Ludzie?
Poza tym matma podstawowa to żart i większość ją bardzo dobrze zdaje i wyobraź sobie że ja ją zdalam wysoko a po humanie jestem. Tak naprawdę wybralas profil z którego nic nie wynioslas

[cholernarejestracja]

Napisane przez wild_horse

No to chyba logiczne, że studia wieczorowe są wieczorami, a zaoczne tylko w weekendy i chyba jest różnica czy się pracuje na cały, czy na pół etatu, nieprawdaż?

Nie poszłam na biol-chema, bo wszyscy wkoło wpajali mi jakiś ścisły, techniczny profil (poza tym, dobrze, bo z mojego rocznika na biol-chemie są niefajni ludzie). Poszłam na mat-inf. Nie żałuję wyboru, bo chociaż moje uzdolnienia są bardziej humanistyczne, a na maturze zdaję tylko matmę podstawową to wiem, że rozszerzenie realizowane w LO sporo mi dało, i że jestem teraz na pewno lepiej przygotowana do matmy niż jakbym poszła na humana, gdzie ludzie często mają problem z ułamkami

Kraków nie jest za daleko jeśli chodzi o weterynarię czy zootechnikę, bo to rzadkie kierunki. Gdyby była tam zootechnika w trybie zaocznym, to od razu biorę korki z bioli, w przyszłym roku poprawiam maturę i zapisuję się na zoo

No, to ekstra, że poszłaś do klasy z fajnymi ludźmi i umiesz ułamki. Ja za to poszłam do klasy po której wiedziałam co chcę robić w życiu i zdałam maturę z przedmiotów, które umożliwiły mi dostanie się na wymarzone studia.

http://www.uczelnie.edu.pl/uczelnia/...otechnika.html a tu masz niestacjonarną zootechnikę w Krakowie, drugi link z googla. Może nie mam umiejętności z rozszerzonej matmy, za to potrafię wpisać po "humanie" "zaoczna zootechnika Kraków".

Miłych korków z bioli, szkoda, że nie ogarnęłaś się trzy lata temu, to byś nie musiała marnować teraz roku

[wredek]

Napisane przez wild_horse

No to chyba logiczne, że studia wieczorowe są wieczorami, a zaoczne tylko w weekendy i chyba jest różnica czy się pracuje na cały, czy na pół etatu, nieprawdaż?

Nie poszłam na biol-chema, bo wszyscy wkoło wpajali mi jakiś ścisły, techniczny profil (poza tym, dobrze, bo z mojego rocznika na biol-chemie są niefajni ludzie). Poszłam na mat-inf. Nie żałuję wyboru, bo chociaż moje uzdolnienia są bardziej humanistyczne, a na maturze zdaję tylko matmę podstawową to wiem, że rozszerzenie realizowane w LO sporo mi dało, i że jestem teraz na pewno lepiej przygotowana do matmy niż jakbym poszła na humana, gdzie ludzie często mają problem z ułamkami

Kraków nie jest za daleko jeśli chodzi o weterynarię czy zootechnikę, bo to rzadkie kierunki. Gdyby była tam zootechnika w trybie zaocznym, to od razu biorę korki z bioli, w przyszłym roku poprawiam maturę i zapisuję się na zoo

A co po zootechnice chciałabyś robić?

[mm444]

Treść usunięta

[wild_horse]

Napisane przez micraneska

Studia wieczorowe już teraz nie istnieją, są albo studia w trybie stacjonarnym albo niestacjonarne czyli w weekendy. Zresztą weterynarii nie ma w weekend.
Rozbawil mnie ten argument że ludzie niefajni a kto za Ciebie maturę napisze? Ludzie?
Poza tym matma podstawowa to żart i większość ją bardzo dobrze zdaje i wyobraź sobie że ja ją zdalam wysoko a po humanie jestem. Tak naprawdę wybralas profil z którego nic nie wynioslas

No trudno. Każdy w życiu popełnia błędy. Żałowałam wyboru przez 2 lata, już na początku pierwszej klasy chciałam się przenieść na humana, ale nie było miejsc . Dopiero teraz, pod koniec trzeciej klasy zaczęłam dostrzegać plusy tego profilu.

Rozbawił? A chciałabyś przez 3 lata męczyć się z ludźmi, z którymi się nie dogadujesz i którzy Cię nie akceptują? Poza tym, 3 lata temu nie wiedziałam jeszcze co chcę robić. Przy wyborze profilu myślałam, że pójdę na architekturę krajobrazu.

Studia wieczorowe istnieją. Stacjonarne to dzienne, a niestacjonarne to te nie-dzienne , czyli wieczorowe i zaoczne - zresztą, ktoś przede mną już chyba to napisał.

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

No, to ekstra, że poszłaś do klasy z fajnymi ludźmi i umiesz ułamki. Ja za to poszłam do klasy po której wiedziałam co chcę robić w życiu i zdałam maturę z przedmiotów, które umożliwiły mi dostanie się na wymarzone studia.

http://www.uczelnie.edu.pl/uczelnia/...otechnika.html a tu masz niestacjonarną zootechnikę w Krakowie, drugi link z googla. Może nie mam umiejętności z rozszerzonej matmy, za to potrafię wpisać po "humanie" "zaoczna zootechnika Kraków".

Miłych korków z bioli, szkoda, że nie ogarnęłaś się trzy lata temu, to byś nie musiała marnować teraz roku

Kochanie moje drogie, gratuluję umiejętności poslugiwania się Google. Nie zmarnuj tego, to cenna umiejętność!

Napisałam już wyraźnie nie raz, że zarówno teraz, jak i 3 lata temu nie wiedziałam, co chcę robić w życiu, a weterynaria była zawsze "dosyć" odległym marzeniem. Tak wgl to napisałam już, że chyba mam do tego za słabą psychikę.

Poza tym, i tak sama nie ogarnęłabym tej bioli, bo orłem z niej nigdy nie byłam.

Dziękuję, że się o mnie troszczysz

Nie wiem, o co Ty się w ogóle czepiasz. Skoro nie masz do napisania nic sensownego, to sorry...

[mm444]

Treść usunięta

[micraneska]

Nie miałam kumpli w liceum i jakoś żyje. Nie przeszkadzało mi to jakoś.

mm444 wydawało mi się że studia popołudniami już nie istnieją?

co jest trudnego w biologii? pouczyć się trochę podręczników; nauczyć się pisać pod klucz rozwiązując zadania i można smigac na maturę

[mm444]

Treść usunięta

[cholernarejestracja]

O, jeszcze architektura krajobrazu dostajesz, normalnie, odznakę słomianego zapału.

Po co w ogóle chcesz iść na studia? Nie każdy musi, może lepiej, gdybyś po prostu znalazła jakąś pracę, zamiast iść na jakiekolwiek studia, bo są tam mili ludzie/bo się dostaniesz/bo masz na to psychikę

A umiejętność posługiwania się google, owszem, bardzo cenna jak się chce iść na studia. Bo trzeba je sobie najpierw znaleźć

[mm444]

Treść usunięta

[wild_horse]

Cholernarejestracjo, nie rozumiem, co jest złego w poszukiwaniu? Przecież nie każdy wie od razu, co chce w życiu robić i na jakie studia chce iść. A studiowanie pierwszego lepszego kierunku też chyba nie ma za wielkiego sensu.

Oj, widać, że niewiele miałaś styczności z psychologią...

[cholernarejestracja]

Napisane przez wild_horse

Cholernarejestracjo, nie rozumiem, co jest złego w poszukiwaniu? Przecież nie każdy wie od razu, co chce w życiu robić i na jakie studia chce iść. A studiowanie pierwszego lepszego kierunku też chyba nie ma za wielkiego sensu.

Oj, widać, że niewiele miałaś styczności z psychologią...

Na tyle, zeby dostac jeszcze w trakcie prace zreszta zawsze bylam zwolenniczka psychologii prowokatywnej.

I nie ma nic zlego w tym, ze sie szuka, o ile robi sie to z glowa.

No ale chyba problem Twoich poszukiwan rozwiazany, tak? Napisalas, ze jezeli bedzie zaoczna zootechnika to zaczynasz sie uczyc biologii i idziesz na to, wiec viola.

[MonikaFaustyna]

Jak dla mnie Autorko, jesteś nieco chaotyczna. Przeżyłam LO w klasie, w której średnio się dogadywaliśmy i każdy na każdego nadawał. Żeby się nie przejmować takimi bzdurami, po prostu skupiłam się na nauce. Studia, które wybrałam, czyli TiR a potem na mgr Geografia z turystyką, to realizacja tego, co mnie interesuje i fajnie spędzony czas. Pracy obecnie nie mam, ale co nie znaczy, że mieć nie będę. Za to mam fajnie spędzone 5 lat.

Autorko, proponuję Ci założyć sobie w edytorze tekstu listę "za i przeciw" odnośnie każdego z preferowanych kierunków. Bo ja tu widzę mega zamieszanie..jak nie psychologia, to TiR, zootechnika czy fizjoterapia. Dowiedz się, czego chcesz potem się martw. Na studia nie trzeba iść od razu po szkole średniej. Jeśli nie jesteś pewna, to szkoda spędzonego czasu na coś, co okazało się katorgą.

[wredek]

wild_horse nie musisz zdawać biologii aby dostać się na zootechnikę w Krakowie, wystarczy matematyka albo geografia a na zaoczne nie powinno być zbyt wielu kandydatów.

[playboykaa77]

no wlasnie moze rok przerwy jest dobrym pomyslem by na spokojnie zastanowic sie czego chcesz od zycia?

[mm444]

Treść usunięta

[wild_horse]

Napisane przez MonikaFaustyna

Jak dla mnie Autorko, jesteś nieco chaotyczna. Przeżyłam LO w klasie, w której średnio się dogadywaliśmy i każdy na każdego nadawał. Żeby się nie przejmować takimi bzdurami, po prostu skupiłam się na nauce. Studia, które wybrałam, czyli TiR a potem na mgr Geografia z turystyką, to realizacja tego, co mnie interesuje i fajnie spędzony czas. Pracy obecnie nie mam, ale co nie znaczy, że mieć nie będę. Za to mam fajnie spędzone 5 lat.

Autorko, proponuję Ci założyć sobie w edytorze tekstu listę "za i przeciw" odnośnie każdego z preferowanych kierunków. Bo ja tu widzę mega zamieszanie..jak nie psychologia, to TiR, zootechnika czy fizjoterapia. Dowiedz się, czego chcesz potem się martw. Na studia nie trzeba iść od razu po szkole średniej. Jeśli nie jesteś pewna, to szkoda spędzonego czasu na coś, co okazało się katorgą.

Wiem, wiem, że moje pytanie aż huczy od ogólnego chaosu , ale tak jak już pisałam: różne rzeczy mnie interesują i tak naprawdę nie wiem, co chcę robić w życiu.

Ja też się średnio dogadywałam z klasą w LO, w ostatnich tygodniach trochę się poprawiło, ale ogólnie też nie jesteśmy jakoś super zgrani; zwłaszcza ja trochę od nich odstaję .

Niby nie muszę, ale wszyscy mówią mi, że lepiej żebym od razu poszła, nawet jak miałabym zrezygnować, bo po takiej przerwie ciężko znowu "wpaść w rytm" . No i gdybym poszła na psychologię na GWSH, to nie mogę tak po prostu zrezygnować, bo to jednak uczelnia prywatna i oni mocno stawiają na kasę .

Na jakiej uczelni skończyłaś TiR? Na AWF-ie? Powiedz mi, jaki to kierunek? Trzeba bardzo lubić geografię i wf, żeby tam przetrwać i nie zwariować?

[MonikaFaustyna]

Napisane przez wild_horse

Wiem, wiem, że moje pytanie aż huczy od ogólnego chaosu , ale tak jak już pisałam: różne rzeczy mnie interesują i tak naprawdę nie wiem, co chcę robić w życiu.

Ja też się średnio dogadywałam z klasą w LO, w ostatnich tygodniach trochę się poprawiło, ale ogólnie też nie jesteśmy jakoś super zgrani; zwłaszcza ja trochę od nich odstaję .

Niby nie muszę, ale wszyscy mówią mi, że lepiej żebym od razu poszła, nawet jak miałabym zrezygnować, bo po takiej przerwie ciężko znowu "wpaść w rytm" . No i gdybym poszła na psychologię na GWSH, to nie mogę tak po prostu zrezygnować, bo to jednak uczelnia prywatna i oni mocno stawiają na kasę .

Na jakiej uczelni skończyłaś TiR? Na AWF-ie? Powiedz mi, jaki to kierunek? Trzeba bardzo lubić geografię i wf, żeby tam przetrwać i nie zwariować?

PWSZ Wałbrzych - miałam typowo AWFowskie przedmioty i ekonomiczne, no i geograficzne. Jak dla mnie, to bez lubienia geografii, to słabo się znaleźć na takim kierunku, bo jednak w turystyce, geografia ma znaczenie . Może się tam teraz pozmieniało, ale miałam testy sprawnościowe, jak na AWF, do tego kajaki, biegówki i jazdę konną. Nie zwariujesz, jeśli to kochasz. Dla mnie to była mega przyjemność. Do tego miałam łącznie z 3 miesiące praktyk w różnych miejscach, m.in. za granicą na kampingu. Ale...to było troszkę czasu temu, bo licencjat skończyłam w 2009 roku.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Ja osobiście, żałuję, że nie zrobiłam sobie roku przerwy między lic. a mgr...bo bym sobie pewnie znalazła pracę w zawodzie lub nie i poszła na zaoczne, ale uparłam się na dzienną geografię z turystyką, która mi praktycznie mało co wniosła w życie . Ale co tam...też miło spędzone 2 lata.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez micraneska

Studia wieczorowe już teraz nie istnieją, są albo studia w trybie stacjonarnym albo niestacjonarne czyli w weekendy.

Istnieją. Tylko teraz trzeba zwracać uwagę na nazwy. Np. u mnie jest podział
*stacjonarne (dzienne)
*niestacjonarne (wieczorowe)

W praktyce wygląda to tak, że wszyscy studiują razem, tylko niestacjonarni za to płacą. Zaocznych u mnie nie ma

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ----------

Napisane przez playboykaa77

no wlasnie moze rok przerwy jest dobrym pomyslem by na spokojnie zastanowic sie czego chcesz od zycia?

też mi się zdaje, że pomysły kierunków są zbyt rozbieżne i nie jest ich 2, tylko dużo, za dużo

[skazana_na_bluesa]

w krakowie jest zootechnika na akademii rolniczej, ale nie wiem, czy zaoczna. ale po zootechnice też jest problem z pracą.

[cholernarejestracja]

Napisane przez skazana_na_bluesa

w krakowie jest zootechnika na akademii rolniczej, ale nie wiem, czy zaoczna. ale po zootechnice też jest problem z pracą.

Jest i zaoczna, trzy razy było napisane, ale coś autorce chyva nie pasuje że by trzeba było wziąć dupę w troki i zacząć pracować, żeby się dostać, więc wygodniej jej to ignorować

[wild_horse]

Napisane przez MonikaFaustyna

Jak dla mnie Autorko, jesteś nieco chaotyczna. Przeżyłam LO w klasie, w której średnio się dogadywaliśmy i każdy na każdego nadawał. Żeby się nie przejmować takimi bzdurami, po prostu skupiłam się na nauce. Studia, które wybrałam, czyli TiR a potem na mgr Geografia z turystyką, to realizacja tego, co mnie interesuje i fajnie spędzony czas. Pracy obecnie nie mam, ale co nie znaczy, że mieć nie będę. Za to mam fajnie spędzone 5 lat.

Autorko, proponuję Ci założyć sobie w edytorze tekstu listę "za i przeciw" odnośnie każdego z preferowanych kierunków. Bo ja tu widzę mega zamieszanie..jak nie psychologia, to TiR, zootechnika czy fizjoterapia. Dowiedz się, czego chcesz potem się martw. Na studia nie trzeba iść od razu po szkole średniej. Jeśli nie jesteś pewna, to szkoda spędzonego czasu na coś, co okazało się katorgą.

Pisałam już parę godzin temu odpowiedź, nie wiem, czemu się nie wysłało

Wiem właśnie, że z moich wypowiedzi przebija się chaos, ale to jest mój odwieczny problem - niezdecydowanie. Moje zainteresowania są związane z różnymi dziedzinami co, paradoksalnie, utrudnia wybór. Na dodatek moje 'uzdolnienia' (za specjalnie zdolną osobę się nigdy nie uważałam ; chodzi mi o łatwość nauki i to, co lepiej mi idzie w szkole) humanistyczne, i też lingwistyczne - myślałam więc o iberystyce, ale studia te wydają mi się dość nudne.

Cały czas się właśnie zastanawiam, czy zdążę z wyborem kierunku (albo chociaż szkoły) do naboru na studia, i mam coraz większe wątpliwości... Nie wiem, czy faktycznie nie lepiej dać sobie czas, poczekać rok i w tym czasie coś zarobić. Z drugiej strony wiem, że po takiej przerwie mogę mieć kłopoty z ponownym "wbiciem się w rytm" .

[bentkuff]

Jakie wbicie sie w rytm? No hello. Niektórzy mają problem z powrotem na uczelnie bo np. zarabiają całkiem dobrze i dla nich często zrezygnowanie z pracy nie jest takie łatwe (często łapią ciekawą posadę bo są mobilni/ dyspozycyjni więc jakieś zlecenia w weekend czy w tygodniu wchodzą w grę). Rok przerwy to nie 10 lat, kiedy zaczynasz zapominać i nie ma się takiej lekkości w pisaniu.

Potrzeba rozszerzony polski + jęz. obcy- iberystyka (jęz. hiszpańki np.) to nie tylko PNJ, ale multum przedmiotów typu porównywanie jezyka polskiego z hiszpańskim (gramatyka kontrastywna). Przykładowe przedmioty: gramatyka opisowa (fonetyka, leksykologia, morfologia, składnia), historia Hiszpanii, historia literatury hispanoamerykańskiej, historia jez. hiszpańskiego, cywilizacja obszaru kultury hiszpańskiej, historia literatury hiszpanskiej (od średniowiecza...). Ma się więcej zajęć z historii/ kultury niż czystego PNJ. Nie jest to zły wybór, ale trzeba to lubić.

[wild_horse]

No to po kolei
1) mm444 - myślałam kiedyś o tym; niestety, moja przygoda z jeździectwem już się praktycznie zakończyła parę miesięcy temu no i tak jak już było powiedziane, krucho z pracą; w jednej z moich stajni dziewczyna studiowała zootechnikę właśnie ze specjalizacją jeździectwo i hodowla koni (czy jakoś tak) i pracy sensownej nie znalazła
2) MonikaFaustyna - no właśnie, z tego co czytałam to wielu studentów tego kierunku uważa, że to właśnie te wyjazdy i praktyki są najciekawsze . U mnie z geografią jest generalnie tak, że zawsze przujemnie mi się jej słuchało, ale jak przychodziło do sprawdzianu (nauka szła mi ok, ale chyba niewiele zostawało mi w głowie :P) to był problem, dokładnie tak samo było z biologią. Bardzo lubię sport i nie wyobrażam sobie, jakbym mogła go nie uprawiać tyle że nie przepadam za rywalizacją, tzn. jeśli wiem, że w czymś nie jestem dobra to dla mnie taka rywalizacja jest.. niefajna, bo i tak wiem że przegram :P
3) skazana_na_bluesa - właśnie już mi ludzie pisali, że jest jednak zaoczna na UR
4) cholernarejestracja - znowu nic sensownego nie piszesz i znowu 'udzielasz się' tam, gdzie nie trzeba; daruj sobie może te posty, bo nie jest to ani zabawne, ani za bardzo... błyskotliwe
5) bentkuff - ooo, nie wiedziałam, że tam tyle tej historii i kultury (takie coś akurat mi się podoba); dawno nie przeglądałam oferty tego kierunku; dziękuję Ci

[MonikaFaustyna]

Nie obraź się, ale mam wrażenie, że Ty postępujesz na zasadzie "coś zrobić, ale się nie narobić". Najlepiej, żeby wszystko było proste, łatwe i przyjemne a także nie wymagające klepania pamięciówek. Na Twoim miejscu nie poszłabym na żadne studia, ewentualnie na jakąś szkołę policealną . Poza tym, nie wiem, kto Ci powiedział, że obecnie studia gwarantują wyuczoną pracę. Ostatnio coraz mniej jest takich przypadków. W hotelu czy stajni, można robić i bez wykształcenia. Przemyśl sobie dokładnie czego chcesz, zamiast tak skakać, bo to Cię do niczego nie doprowadzi. Mam znajomą po zootechnice, ale ona od zarania dziejów siedziała w hodowli psów, bo jej mama i ciocia się tym zajmują, więc studia, to tak formalnie, żeby było.
Co do pracy...jeśli lubisz żyć aktywnie, nie chcesz siedzieć w jednej pozycji X godzin...może zrób faktycznie jakąś instruktorkę i tyle. Dobre zajęcie i ciekawe. Kolega jest instruktorem kite surfingu, jeździ na Fuerteventure, czasem do jakiegoś egipskiego kurortu a czasem na Hel. Robi to, co lubi i na tym zarabia. Pomyśl może nad tą opcją.

[wild_horse]

Napisane przez MonikaFaustyna

Nie obraź się, ale mam wrażenie, że Ty postępujesz na zasadzie "coś zrobić, ale się nie narobić". Najlepiej, żeby wszystko było proste, łatwe i przyjemne a także nie wymagające klepania pamięciówek. Na Twoim miejscu nie poszłabym na żadne studia, ewentualnie na jakąś szkołę policealną . Poza tym, nie wiem, kto Ci powiedział, że obecnie studia gwarantują wyuczoną pracę. Ostatnio coraz mniej jest takich przypadków. W hotelu czy stajni, można robić i bez wykształcenia. Przemyśl sobie dokładnie czego chcesz, zamiast tak skakać, bo to Cię do niczego nie doprowadzi. Mam znajomą po zootechnice, ale ona od zarania dziejów siedziała w hodowli psów, bo jej mama i ciocia się tym zajmują, więc studia, to tak formalnie, żeby było.
Co do pracy...jeśli lubisz żyć aktywnie, nie chcesz siedzieć w jednej pozycji X godzin...może zrób faktycznie jakąś instruktorkę i tyle. Dobre zajęcie i ciekawe. Kolega jest instruktorem kite surfingu, jeździ na Fuerteventure, czasem do jakiegoś egipskiego kurortu a czasem na Hel. Robi to, co lubi i na tym zarabia. Pomyśl może nad tą opcją.

Spokojnie, nie obrażę się . Tylko nie wydaje mi się, żeby tak było. Po prostu chodzi o to, że znam swoje możliwości i wiem, jak u mnie było z biologią i chemią. Kułam parę dni przed sprawdzianem po kilka godzin, podczas gdy moi znajomi przysiedli pół godzinki jednego dnia i dostawali wyższą ocenę . Jeśli mam moje oceny z bioli/chemii wyrazić procentowo, to wyszło mi, że zazwyczaj miałam coś 40-60% (przy czym z chemii w ostatnim roku byłam zagrożona), czyli niewiele, a nie chciałabym, żeby w indeksie świeciły mi same dwóje i tróje .

Też myślałam nad instruktorem - obecnie jestem jedynie licencjonowanym sędzią (ukończyłam kurs) i licencjonowanym zawodnikiem tenisa stołowego . Chcę sobie też zrobić kurs przewodnika górskiego, ale oni preferują (nie jest to wymóg, ale preferują) osoby z wyższym wykształceniem.

Jak pewnie wiesz, chciałabym pracować ze zwierzętami, wiec od dłuższego czasu myślę o tym, żeby ukończyć psychologię, potem zrobić podyplomówkę z psychologii zwierząt, a w międzyczasie kurs tresera psów i/lub behawiorysty. I chyba pójdę na psychologię do tej szkoły, która ma nie najlepsze opinie, bo nie mam na razie innego wyjścia, a moja znajoma tam studiowała (inny kierunek, ale ta sama uczelnia) i raczej nie narzekała .

Właśnie: nie orientuje się ktoś, czy w szkole prywatnej można zrezygnować po I semestrze lub po I roku?

[wredek]

Napisane przez wild_horse

Właśnie: nie orientuje się ktoś, czy w szkole prywatnej można zrezygnować po I semestrze lub po I roku?

Można, tylko odpowiednio wcześniej musisz dostarczyć rezygnację do dziekanatu żeby nie ponosić dodatkowych kosztów za rozpoczęcie nowego semestru.

[simple9]

żeby pracować w hotelarstwie nie trzeba mieć takich studiów mój ex jest recepcjonista w hotelu i nie ma żadnego wykształcenia.