Turystyka i rekreacja - WĄTEK ZBIORCZY

[Japanication]

Nie oczekuję, że zrozumiesz.

No temat dotyczy kierunku, który jest dla ludzi, którzy chcą mieć papier. ^
Żadnego pożytku z niego nie ma, baaa nawet masz zaliczenia z "zjeżdżania na nartach" - gry i zabawy.
Z tym pseudo "zainteresowaniem" turystyką też ma to niewiele wspólnego, dlatego pytam - what for?
Marnotrawienie 3-5 lat.

tak jak po każdym innym. albo będzie przyszłość albo nie - wszystko zależy od osoby. jeśli myślisz,ze jak pójdziesz na studia (choćby najlepsze, najbardziej opłacalne bla bla) i wszystko samo się zrobi, to jesteś w błędzie.

Jak to będzie, albo nie?
Przeciętniak po IT czy FiRze pracę i to całkiem niezłą ma na dzień dobry.
U was "wybitny" będzie miał problem, także powodzonka.

To jasne, ze jeden woli matematykę, drugi woli filozofię i dla niego to właśnie ma sens. I to jest tak w kółko Panie Macieju.

O widzisz i to się nazywa "hobby", czy "wolny czas".
Zawodowo to inna bajka.

[sylwius012]

no ja rozumiem Twoją litość nad innymi, ale nie martw się. Bo jak tak dalej będziesz przejmował się wszystkimi to z czasem zapomnisz o życiu realnym i o swojej osobie... o swoim kierunku także... z tego zbytniego skupienia nad tymi beznadziejnymi

bierz pod uwagę, że każdy chce mieć papier. nieważne, jakie studia skończysz. może to być FiR, może to być Psychologia - co z tego, że skończysz, skoro doświadczenia brak? papierek to podstawa, a co dalej z tym zrobisz to tylko zależy od Ciebie. Jasne, że FiR z reguły daje większe pole do popisu, właśnie. Z r.e.g.u.ł.y. Do czego zmierzam? Pewnie, znajdzie się z kilka osób na kierunku, którzy znajdą pracę od zaraz - są to zazwyczaj osoby ze znajomościami, bądź naprawdę ambitni ludzie, którzy żyli nauką i zdobywaniem doświadczenia długo nawet przed prawdziwymi 'studiami'. Na pewno nie każdy ma tę pracę od razu, z resztą kierunków jest tak samo. Gdyby tak teraz każdego zatrudniać, to nie starczyłoby miejsc pracy. Poza tym, FiR, Ekonomia, Prawo - są już tak popularne, że przez samą popularność tracą na swojej wadze i zainteresowaniu. Bo kokurencji pojawia się znacznie więcej, a miejsca pracy jak wspominałam się zmniejszają, przez co uwydatnia się liczba bezrobotnych bądź pracujących w innym zawodzie.
Są ludzie, którzy wolą zjeżdżać na sankach na zaliczenie zamiast wkuwania całek na zaliczenie, no nic nie poradzisz. Taki świat, albo się z tym godzisz albo masz problem, z którym musisz... niestety żyć

[Japanication]

Z r.e.g.u.ł.y

Zawsze - w takiej księgowości może pracować byle kto w sumie, a to w programie masz.
Także nawet dla beznadziejnych przypadków to rozsądna opcja.

są to zazwyczaj osoby ze znajomościami

Więcej rzeczywistości - mniej teorii z gimbazjum.
Znajomości to tylko urzędasy, a to kiepska robota.

Pewnie, znajdzie się z kilka osób na kierunku, którzy znajdą pracę od zaraz

Że niby wut?
Po IT czy FiR byle przeciętniak nie będzie miał większych problemów.
Mowa tu o ludziach, którzy jednak ruszyli ten tyłek zamiast imprezować - wcale aż tak dużo wysiłku w tych branżach nie trzeba ponad studia jak starasz się to sobie wmówić.
Wybitni w pracy to zawsze znaczna mniejszość, Twoje tezy są nielogiczne. ^

. Poza tym, FiR, Ekonomia, Prawo - są już tak popularne, że przez samą popularność tracą na swojej wadze i zainteresowaniu.

Nah, za dużo obiboków jest na tych kierunkach.
Na takim prawie niby masz 30 tys. studentów rocznie, ale już takich speców od podatków w Polsce z tego co pamiętam jest jakieś...8 tysięcy - znaaaacznie za mało.
90% studentów prawa pewnie nawet nie wie, że coś takiego istnieje.
Podobnie jest z ekonomią i FiRem, aczkolwiek ten 1 to gorsza opcja tak czy siak - też dobre dla obiboków bo mało zajęć.

Są ludzie, którzy wolą zjeżdżać na sankach na zaliczenie zamiast wkuwania całek na zaliczenie, no nic nie poradzisz.

I to jest właśnie bardzo przykre.
Współczesna młodzież to armia leni i obiboków. ^

[sylwius012]

no tak, ale głupie jest myślenie, że np. TiR to samo jeżdżenie na sankach... kto to wymyślił ? Japanication. Większość studentów wybierających się na TiR łączy ten kierunek z czymś innym.
Tak jak Ci, którzy idą na Socjologię (jest to super kierunek przygotowujący do dalszej nauki). Ja sama tak robię i łączę go z Zarządzaniem Zasobami Ludzkimi bądź jakimś kierunkiem ekonomicznym (ale to dopiero mgr).
Fakt, może nie każdy ma na siebie sposób, ale kurczę...
Tam jest wiele przedmiotów, które ciężko wbrew pozorom zaliczyć. Kierunek jak każdy inny. Wydajesz opinie właściwie... z jakiego źródła? jeśli ze swojego widzimisię to nie mam pytań.
Nie wiem, to jest wątek o TiR'ze, a zeszło się na FiR, który jak na razie mało kogo interesuje.
Znajomości- nie gimbazjum, a realia. Na doświadczeniu znajomych, rodziny, którzy pokończyli nietakie studia... a pracują w innym zawodzie z powodu ''braku zainteresowania ich cv''. A ich CV nie jest byle jakie, naprawdę. Może gimbazjum,nie gimbazjum, głupie myslenie,ale cos w tym jest! i nie wmówisz mi,ze nie
to,ze ktoś idzie na TiR nieznaczy,ze jest obibokiem ;p po prostu idzie na kierunek, który go jakos kręci i w miare interesuje. Na razie martwi się zdaniem sesji, poradzeniem sobie ze studiami, a nie wychodzeniem w daleką przyszłość. Nikt nie wie co będzie za 5lat. Kiedyś Prawo na Uw było bardzo oblegane, było ciężko się dostać i jeżeli ktoś to uczynił był to nie lada wyczyn. 89pkt progu. I tura już zamknieta. A dziś? 75 ? to jest żart.
Uczelnia UKSW, z której wielu ludzi się śmieje i uważa za beznadziejną odnosi większy sukces JUŻ w zainteresowaniu Prawem niż na takiej "słynnej, prestiżowej uczelni jak UW". Także... wszystko się zmienia.

[Japanication]

Znajomości- nie gimbazjum, a realia. Na doświadczeniu znajomych, rodziny, którzy pokończyli nietakie studia...

To wszyscy składali papiery do urzędu w jakiejś pipidówie?
Same "znajomości", ale w innym ujęciu niż to rozumiesz - łatwo się wyrabia w trakcie studiów, nawet w byle kole naukowym u profesora możesz nieźle zapunktować.
Ale prościej walnąć tani tekst "nie mam znajomości".

ktoś idzie na TiR nieznaczy,ze jest obibokiem ;p po prostu idzie na kierunek, który go jakos kręci i w miare interesuje

Jak kogoś interesuje geografia to idzie na geografie.
Zresztą dziwnym trafem na humanistyczne kierunki uderzają armie obiboków bo łatwo się zdaje.

"słynnej, prestiżowej uczelni jak UW"

Akurat prawo na UW jest takie średnie raczej...a progi były też wyższe, bo i maturzystów się urodziło znacznie więcej.

idą na Socjologię (jest to super kierunek przygotowujący do dalszej nauki).

Wtf?

Ja sama tak robię i łączę go z Zarządzaniem Zasobami Ludzkimi bądź jakimś kierunkiem ekonomicznym

Yyy...ale to akurat zarządzanie się łączy z ekonomicznymi i to tylko na II-stopniu.
Samo ZZL to jedna wielka lipa...spec "zarządzanie finansowe" jest znacznie bardziej sensowny.

no tak, ale głupie jest myślenie, że np. TiR to samo jeżdżenie na sankach... kto to wymyślił ?

No absolwenci tego kierunku pisali na wizazu, że to gry i zabawy.
Sama nazwa już brzmi jak gry i zabawy. :F

[xoanitkaxo]

Napisane przez daria991

studiuję na UAM w Poznaniu. Z wfem jest tak, że na pierwszym roku masz obowiązkowe pływanie ( grupa potrafiąca już pływać i grupa nauki pływania). nie wiem jak na innych kierunkach, ale na tirze wf jest też na drugim roku i tu się zapisujesz na co byś chciała. Grupa wfowa to nie tylko studenci tiru. To mieszkanka ludzi z różnych kierunków, więc jeżeli o to chodzi to wf nie jest inny niż dla np geografii.

Hej, a wiesz moze jak tam na UAM jest na zaocznych? najbardziej interesuje mnie kwestia wyjazdów obozów itd. Czy to jest obowiązkowe? ja bym musiala godzic te studia z pracą więc jestem ciekawa jak to z tymi wyjazdami jest.
A co do wf na zaocznych to jak to wygląda ?

[daria991]

nie wiem jak wygląda wf dla zaocznych, podejrzewam że jest podobnie jak na dziennych. A co do wyjazdów to są obowiązkowe, takie same jak u nas dziennie, tylko po prostu w innych terminach. Ale np na 2 roku w wakacje jest wycieczka, którą organizują studenci. ok 4 wycieczek "wygrywa" i studenci i dzienni i zaoczni zapisują się na jedną z tych wygranych. Wtedy jest miszmasz.
Czyli generalnie kwestia wyjazdów wygląda tak samo i tu i tu

[xoanitkaxo]

Napisane przez daria991

nie wiem jak wygląda wf dla zaocznych, podejrzewam że jest podobnie jak na dziennych. A co do wyjazdów to są obowiązkowe, takie same jak u nas dziennie, tylko po prostu w innych terminach. Ale np na 2 roku w wakacje jest wycieczka, którą organizują studenci. ok 4 wycieczek "wygrywa" i studenci i dzienni i zaoczni zapisują się na jedną z tych wygranych. Wtedy jest miszmasz.
Czyli generalnie kwestia wyjazdów wygląda tak samo i tu i tu

ok dzięki a czy to są długie wyjazdy? na stronie coś przeczytałam o pięciodniowym czy nawet tygodniowym, ogólnie fajna sprawa takie wyjazdy ale jak ktos ma duzo czasu wolnego u dziennych jest inaczej bo wlasciwie poswiecaja sie tylko nauce a z zaoczni maja jeszcze pracę.

[daria991]

Napisane przez xoanitkaxo

ok dzięki a czy to są długie wyjazdy? na stronie coś przeczytałam o pięciodniowym czy nawet tygodniowym, ogólnie fajna sprawa takie wyjazdy ale jak ktos ma duzo czasu wolnego u dziennych jest inaczej bo wlasciwie poswiecaja sie tylko nauce a z zaoczni maja jeszcze pracę.

Nie tylko zaoczni chcą pracować, to nie takie łatwe jak Ci się wydaje Poświęcanie się nauce (nie tylko na tym kierunku) to akurat najmniejsza rzecz jaką robi student, wierz mi.
Wiadomo, ze wyjazdy psują wakacje, bo ciężej nam znaleźć pracę, ale można dać rade - nawet my dzienni dajemy. Powiem Ci jeszcze, że ludzie studiują dziennie jednocześnie pracując, bo muszą utrzymać się sami. Więc nie generalizujmy wszystkich, studia dzienne to nie sielanka i kupa hajsu od rodziców.

Ale do rzeczy
I rok: Ślesin - 10 dni (wakacje) ; objazdówki po Wielkopolsce - tydzień (wrzesień). Za objazdówki nic nie płacisz
II rok: wycieczka, którą studenci projektują sami, zazwyczaj trwa ok 5dni;
Gdańsk, wybrzeże i okolice też 5 dni, z tego co pamiętam
III rok: Korbielów narty - tydzień (luty/marzec jakoś tak)

a potem magisterka, która przede mną, ale z tego co wiem to na I roku turystyki międzynarodowej (jest też turystyka zwykła) w wakacje jedzie sie na wycieczkę organizowaną przez studentów, ale zagraniczną. Na zwykłej tur. nie wiem jak jest z wyjazdmi.

[xoanitkaxo]

Napisane przez daria991

Nie tylko zaoczni chcą pracować, to nie takie łatwe jak Ci się wydaje Poświęcanie się nauce (nie tylko na tym kierunku) to akurat najmniejsza rzecz jaką robi student, wierz mi.
Wiadomo, ze wyjazdy psują wakacje, bo ciężej nam znaleźć pracę, ale można dać rade - nawet my dzienni dajemy. Powiem Ci jeszcze, że ludzie studiują dziennie jednocześnie pracując, bo muszą utrzymać się sami. Więc nie generalizujmy wszystkich, studia dzienne to nie sielanka i kupa hajsu od rodziców.

Ale do rzeczy
I rok: Ślesin - 10 dni (wakacje) ; objazdówki po Wielkopolsce - tydzień (wrzesień). Za objazdówki nic nie płacisz
II rok: wycieczka, którą studenci projektują sami, zazwyczaj trwa ok 5dni;
Gdańsk, wybrzeże i okolice też 5 dni, z tego co pamiętam
III rok: Korbielów narty - tydzień (luty/marzec jakoś tak)

a potem magisterka, która przede mną, ale z tego co wiem to na I roku turystyki międzynarodowej (jest też turystyka zwykła) w wakacje jedzie sie na wycieczkę organizowaną przez studentów, ale zagraniczną. Na zwykłej tur. nie wiem jak jest z wyjazdami.

wiem o tym chodziło mi bardziej w kontekscie tego kierunku i jak ktos ma stałą pracę,umowę zobowiązania wtedy ciężko o wolne na takie wyjazdy. A ci,którzy studiuja dziennie to maja bardziej takie dorywcze prace a poza tym nie ukrywajmy że większość studentow podpiera się na pomocy od rodziców i nie mówię, że to jest coś złego,mają tez stypendia itd i priorytet jest taki ze nauka na pierwszym miejscu a ja pracując i ucząc się dodatkowo musze brac pod uwage rózne rzeczy bo nie mogłabym sobie pozwolic na strate pracy przez studia aczkolwiek podoba mi sie ten kierunek wiec chcialabym móc to jakos pogodzic ze sobą tym bardziej, że jest to kierunek niejako związany z moją pracą.
Studia na TiR ogólnie wydają się być bardzo ciekawe, takie wyjazdy muszą być fajne, integrujące itd. Ale są też chyba bardziej kosztowne od innych dla dziennych studentów. Oprócz utrzymania sie w innym mieście muszą mieć też cash na wyjazdy i rozne tego typu atrakcje. I tak jak piszesz, w wakacje czas na prace ograniczony bo wycieczki obozy etc.

[martag144]

Ale serio to jest obowiązkowe w wakacje? Miałam zamiar wyjechać za granicę na całe wakacje :/

[daria991]

tak, jest obowiązkowe, bo to ćwiczenia terenowe. Nie jedziesz, żeby posiedzieć w autokarze, tylko żeby sie nauczyć pilotować, prezentować, mierzyć tachometrem i inne takie : )
No i niestety kosztują. Mniej więcej tak:
I.Ślesin ok 500zł, objazdówki za free,
II.wycieczka 200-500zł, Gdańsk nie pamiętam, ale za nocleg daliśmy jakieś 200zł, wstępy 120 (??)
III. Korbielów ok 1000zł

[martag144]

Napisane przez daria991

tak, jest obowiązkowe, bo to ćwiczenia terenowe. Nie jedziesz, żeby posiedzieć w autokarze, tylko żeby sie nauczyć pilotować, prezentować, mierzyć tachometrem i inne takie : )
No i niestety kosztują. Mniej więcej tak:
I.Ślesin ok 500zł, objazdówki za free,
II.wycieczka 200-500zł, Gdańsk nie pamiętam, ale za nocleg daliśmy jakieś 200zł, wstępy 120 (??)
III. Korbielów ok 1000zł

to jest strasznie dużo... słyszałam o tych wyjazdach i wiedziałam, że my płacimy, ale tak dużo? :O

a co jeśli nie pojadę?

[daria991]

no wiesz, to jest dużo. Dodatkowo wygląda to tragicznie, bo podałam wszystkie ceny w kupie. Ale pamiętaj, że masz rok na uzbieranie tej kasy. Ja pracowałam przez jakiś czas co wakacje i udało się uzbierać. Po prostu musisz zrobić tak, żeby tego nie wydać i będzie spoko wierz mi, to nie takie straszne, wszyscy dają radę. 500zł to jest pół miesiąca pracy w wakacje, czyli nie ma tragedii
No niestety jechać musisz, inaczej nie zaliczysz semestru. Możesz sobie wziąć np warunek z tego i pojechać za rok, ale nie dość że płacisz za ten warunek ok 300zł to potem Ci sie kumulują wyjazdy, czyli totalnie bez sensu.

Tak poza tym ja też zawsze psioczyłam na te wyjazdy. Że drogie, że zmuszają do jeżdżenia, że się nie możesz poopierdzielać. Ale jak przyszło co do czego to się cieszę, że miałam okazje gdzieś pojechać, coś zobaczyć i to ze znajomymi.
Najbardziej się cieszę z nart, bo wcześniej nigdy nie byłam. I szczerze mówiąc za 1000zł to na narty nie pojedziesz z profesjonalnym instruktorem, a tu mamy taką możliwość.
Te wyjazdy chyba są najlepsze z całych studiów, mimo że musisz się poświęcić i chwile popracować. Ale zaloże się, że tak czy siak większość studentów pracuje w wakacje, wiec zamiast na bzdety można przeznaczyć kasę na te wyjazdy.

[martag144]

Napisane przez daria991

no wiesz, to jest dużo. Dodatkowo wygląda to tragicznie, bo podałam wszystkie ceny w kupie. Ale pamiętaj, że masz rok na uzbieranie tej kasy. Ja pracowałam przez jakiś czas co wakacje i udało się uzbierać. Po prostu musisz zrobić tak, żeby tego nie wydać i będzie spoko wierz mi, to nie takie straszne, wszyscy dają radę. 500zł to jest pół miesiąca pracy w wakacje, czyli nie ma tragedii
No niestety jechać musisz, inaczej nie zaliczysz semestru. Możesz sobie wziąć np warunek z tego i pojechać za rok, ale nie dość że płacisz za ten warunek ok 300zł to potem Ci sie kumulują wyjazdy, czyli totalnie bez sensu.

Tak poza tym ja też zawsze psioczyłam na te wyjazdy. Że drogie, że zmuszają do jeżdżenia, że się nie możesz poopierdzielać. Ale jak przyszło co do czego to się cieszę, że miałam okazje gdzieś pojechać, coś zobaczyć i to ze znajomymi.
Najbardziej się cieszę z nart, bo wcześniej nigdy nie byłam. I szczerze mówiąc za 1000zł to na narty nie pojedziesz z profesjonalnym instruktorem, a tu mamy taką możliwość.
Te wyjazdy chyba są najlepsze z całych studiów, mimo że musisz się poświęcić i chwile popracować. Ale zaloże się, że tak czy siak większość studentów pracuje w wakacje, wiec zamiast na bzdety można przeznaczyć kasę na te wyjazdy.

o pracę i kasę nie chodzi, będę pracować, odłożę, alę cholerka... chciałam już w czerwcu po sesji jechać znowu do Londynu na całe wakacje. Odezwę się do Ciebie na pw, bo mam kilka pytań odnośnie UAM'u

[daria991]

no niestety zagranica na całe wakacje odpada przez pierwsze 2 lata, chyba że stać Cię, żeby kursować samolotem. Chociaż to też wszystko zależy od terminów obozów. Ja z tego co pamiętam miałam na pierwszym roku Ślesin na koniec sierpnia, więc może wszystko dałoby się ułożyć z tym wyjazdem. O ile zrobisz sobie wcześniej praktyki, bo nie zapominajmy, że na I roku trzeba zrobić 2tygodniowe praktyki w hotelu, a na II w biurze podróży.

[poloniaaaa9393]

a ktos idzie albo jest na kierunku TiR na AWFie w krakowie? jakie sa wymogi i co sie wlicza i wgl przy rejestracji ?

[kotkacper]

Witajcie W tym roku mam zamiar rozpocząć studia na kierunku turystyka i rekreacja,a później wybrać specjalizacje wellness i spa .Czy może mi ktoś powiedzieć jakie są przedmioty na tym kierunku?Zwłaszcza jakie są najtrudniejsze?Czy jest na tym jakaś matematyka?Ogólnie czy jest łatwo czy trudno?Jak z praktykami,jak wyglądają ćwiczenia,itp?

[201605301111]

Napisane przez kotkacper

Witajcie W tym roku mam zamiar rozpocząć studia na kierunku turystyka i rekreacja,a później wybrać specjalizacje wellness i spa .Czy może mi ktoś powiedzieć jakie są przedmioty na tym kierunku?Zwłaszcza jakie są najtrudniejsze?Czy jest na tym jakaś matematyka?Ogólnie czy jest łatwo czy trudno?Jak z praktykami,jak wyglądają ćwiczenia,itp?

przedmioty zależą od uczelni, a plany studiów łatwo sobie wyguglować, to nie boli
A ty nie szłaś jeszcze przed chwilą na socjologię?

[kotkacper]

Zastanawiam sie między tymi 2 kierunkami.

[201703061208]

Nie mam za bardzo czasu wypisywać wszystkich przedmiotów które miałam, więc polecę Ci tylko zajrzenie na stronę Wydziału Nauk o Ziemi US.
Większość dotyczyła stricte turystyki, jej organizacji, infrastruktury, prawa i ustaw, itd. Najtrudniejsze/najmniej ciekawe to m.in. kartografia, statystyka, finanse i rachunkowość, geologia, ochrona własności intelektualnej, ekonomia, systemy komputerowe w turystyce/systemy rezerwacji w liniach lotniczych, historia architektury i sztuki (to ciekawe jednak bardzo obszerne). Kierunek jest typowo geograficzno-historyczny i opierasz się na wiedzy z tych przedmiotów+języki do wyboru w lektoratach, matematyka jest w statystyce głównie. Co roku w czerwcu ćwiczenia terenowe (u nas każdy III rok ma 2 tygodnie na Lazurowym pilotaż), praktyki musisz robić w miejscu związanym bezpośrednio z turystyką jak np. biura podróży

[kotkacper]

Dziękuję serdecznie

[taylorchristie]

Moja kuzynka jest na turystyce i rekreacji. Ale to jest osoba bardzo zmotywowana w tym kierunku, w kółko szuka pracy, zbiera doświadczenie i nie narzeka na brak środków do życia

[hairytale]

Mam nadzieję, że jednak autorka zrobiła sobie rok przerwy, bo widać, że nie miała za bardzo na siebie pomysłu/ I nie krytykuję, bo miałam dokładnie to samo, obecnie przechodzę przez tzw gap year i dzięki niemu miałam okazję popracować właśnie trochę turystyce za granicą, nabrać doświadczenia, które mogę wpisać w CV i odkryć, że właśnie turystyka jest moim sensem życia

Życzę wszystkiego najlepszego i samych pomyślnych wyborów w przyszłości

[martcia10]

To ja może podzielę się swoimi doświadczeniami. Studiuje TiR w Łodzi na 2 roku i powiem ci że warto. Zajęcia na 1 roku miałam dosłownie takie:

Fizjologia człowieka
GIS (czyli tworzenie map, troche nuda)
Historia architektury i sztuki (mega dużo zabytków do nauki, ale na tym kierunku niezbędne)
Język angielski
Muzealnictwo
Pilotaż i przewodnictwo
Podstawy ekonomii i przedsiębiorczości
Podstawy geografii fizycznej
Podstawy hotelarstwa
Podstawy kartografii i topografii
Podstawy rekreacji
Podstawy socjologii
Podstawy turystyki
Praktyka zawodowa - Muzea
Praktyka zawodowa - Parki narodowe
Region geograficzny - Polska Północna
Ruch turystyczny
Wychowanie fizyczne - pływanie
Wychowanie fizyczne - tenis ziemny
i jako że w Łodzi studiuje to
Łódź jako miasto turystyczne i Środowisko geograficzne i przestrzeń turystyczna regionu łódzkiego.

Duży nacisk na geografie rzecz jasna i na wf. Studia ciekawe i niby czasami uczysz się głupotek ale później w życiu ci dupsko ratują. Matematyka była u mnie teraz jako statystyka i to był koszmar, ale da się nauczyć. Ogólnie 1 rok bez nauki nawet dasz rade zaliczyć im dalej tym gorzej, ale jak mówiłam studia ciekawe więc jak cię interesują podróże i takie tam to nie zastanawiaj się. Co do praktyk to miałam juz w Muzeum na 3 tyg i w PN tez na 3 i nawet spoko, uczelnia prawie wszystko zalatwia nie ma problemu. Teraz będę miala w gminie turystycznej i w obiekcie noclegowym W maju/czerwcu są obozy organizowane na tydzień, ja miałam całą Polske północną na której w autokarze każdy po kolei miał pilotaż lub przewodnictwo prowadzić w większym mieście. Wyjazdy są najlepsze na tym kierunku

Mam nadzieje ze usatysfakcjonuje cię moja szczegółowa odpowiedz i pomoże ci wybrać

[201703061208]

Napisane przez martcia10

Matematyka była u mnie teraz jako statystyka i to był koszmar, ale da się nauczyć.

też niezbyt miło wspominam statystykę, mimo iż z matematyką nigdy nie miałam kłopotów.

Napisane przez martcia10

W maju/czerwcu są obozy organizowane na tydzień, ja miałam całą Polske północną na której w autokarze każdy po kolei miał pilotaż lub przewodnictwo prowadzić w większym mieście.

u mnie jest dokładnie to samo, tyle że zawsze Polska południowa a teraz Czarnogóra Lazurowe jest z kolei zawsze we wrześniu (tylko dla 3 roku).

[blooondyneczka94]

Hej, planuję właśnie przenieść się z UEKu na AWF i mam pytanie, jakie były progi punktowe w zeszłym roku i czy na tym kierunku też są na wstępie testy sprawnościowe?

[lady__M]

Napisane przez blooondyneczka94

Hej, planuję właśnie przenieść się z UEKu na AWF i mam pytanie, jakie były progi punktowe w zeszłym roku i czy na tym kierunku też są na wstępie testy sprawnościowe?

Też z chęcią bym się przepisała z UEK-u na AWF, tylko 1 rok w plecy, więc trochę szkoda rezygnować.

[dodkaaa]

i jak tam na UEKu? ja z awf nawet zadowolona

[lady__M]

Napisane przez dodkaaa

i jak tam na UEKu? ja z awf nawet zadowolona

Jednak żałuję, że nie poszłam na awf tak jak Ty! Za dużo niepotrzebnych rzeczy mieliśmy w tym roku, no ale przynajmniej będziemy umieli obliczać dochód narodowy, albo zagregowany popyt Ogólnie nie tego spodziewałam się po turystyce na UEKu. Z chęcią bym się przepisała, tylko tak jak wcześniej pisałam trochę szkoda mi tego roku. Mam nadzieję że w następnych latach będzie już lepiej. A na AWF jak tam? Ciężkie mieliście przedmioty?