Obrazy.

[Nefretete]

Znalazłam rewelacyjną stronę www.pinakoteka.zascianek.pl i zaczynam żałować, że ją odnalazłam aż żal... serce ściska, iż nie mogę mieć na ścianie któregoś z obrazów np. J. Malczewskiego albo Alfreda Wierusza podotykać, popatrzeć, popieścić zmysły...

chyba zacznę odkładać

[Enterpe]

Ja kocham takie. Kilka.

[charlotta1]

O! Nareszcie wątek miły memu sercu!
Zróbmy prawdziwą ucztę dla zmysłów, bo oglądanie 'ładnych pań' jest dosyć nużące...
ja uwielbiam Gustava Klimta.

[bzyku]

Gustav Klimt jest niesamowity. Chętnie wykupiłabym Jego dorobek

[bzyku]

[sarenka]

bzyku napisał(a):
> Gustav Klimt jest niesamowity. Chętnie wykupiłabym Jego dorobek

Popieram.

Najbardziej lubię impresjonizm i ekspresjonizm. Obrazy 'akademickie'zazwyczaj mnie nużą --> to tak generalizując.

A bardziej szczegółowo -->
Uwielbiam baletnice Degasa [trochę ich namalował ]. Bardzo podobają mi się dzieła Makowskiego [zwłaszcza pajacyki]. Podobają mi się "widoczki" Van Gogha, Moneta, Maneta, Pissaro. Chyba wszystkie "Tajki" Gaugina. Martwe natury Cezanne'a i Matisse'a.. ale się rozmarzyłam Chyba dziś rzucę się na albumy z reprodukcjami

[paula78]

a ja jestem od kilku lat zafascynowana obrazem Edvarda Muncha "Krzyk" ,nie wiem gdzie tkwi jego fenomen ale patrzac -niestety na reprodukcje i zdjecia-czuje ten niepokój,bicie serca w oszalałaym tempie

lubie Picassa a także Paula Klee
pzdr
paula

[sarenka]

paula78 napisał(a):
> a także Paula Klee

Ja też. Lubię ten obraz [choć to zapewne mało oryginalne, bo domyślam się, że każdy wielbiciel Klee go lubi]

[Nefretete]

Paula78 napisał(a):
>a ja jestem od kilku lat zafascynowana obrazem Edvarda Muncha "Krzyk" ,nie wiem gdzie tkwi jego fenomen ale patrzac -niestety na reprodukcje i zdjecia-czuje ten niepokój,bicie serca w oszalałaym tempie

to już wiemy kto go skradł

ale poważnie mówiąc rozumiem Cię Paulo bardzo dobrze, pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam ten obraz jak i Śmierć Malczewskiego... łaaaa pozwolę sobie ciut przerobić Tetmajera " Patrz na mnie jeszcze, każde twe spojrzenie przeszywa mnie dreszczem..."

Lubię Van Gogha i jego słynne Słoneczniki - swego czasu miałyśmy z przyjaciółą "manię prześladowczą", wszystko co miało słonecznik kupowałyśmy i wysyłałyśmy do sobie
Malczewskiego ubustwiam Moneta również.

Zrobie tylko zdjęcie i coś Wam podeślę małą reprodukcję

[Nefretete]

sarenka napisał(a):
> bzyku napisał(a):
> > Gustav Klimt jest niesamowity. Chętnie wykupiłabym Jego dorobek
>
> Popieram.


a te z lupą trzeba oglądać prawda obrazy Klimta są niezłe

[joannea]

ojjjj dziewczynki jaki super wątek!!! dla mnie ta pasja wynika ze zboczenia zawodowego ale i tak strrrasznie ładny
ps1 Malczewskiego wielbie ponad miarę (szczęśliwe Poznanianki!), szczególnie obrazy z Thanatosami - pisałam o nich kiedyś pracę, (tu to ten 4 od dołu u Nefretete). Jak miło, że jeszcze komuś się podobają!!!
ps2 A ostatnio na konferencji "naukowej" mądra pani przytaczała wymowne cytaty odnośnie Tobiaszka, 6 od góry obrazu boskiego Jacka, insynuując zapędy pedofilskie
ps3 do fanek Klee: a lubicie może Niebo Nad Berlinem? Pytam, bo to film oparty na Klee i jego aniołach...

Ja pasjami kocham się w Van Goghu. I XIX wieku. I całej dawnej też. Chociaż magisterkę pisałam z bardzo nowoczesnej cztuki Własnie czytam o Artemizji (bardzo polecam zbeletryzowaną biografię) więc na ten tydzień najbardziej fascynuje mnie renesans/barok Ogggg, sztukkkkaaaa

[beliczek]

Obrazy są dla mnie tym czym dla innych muzyka. Na jedne lubię patrzec kied ysjest mi smutno, na inne kiedy jestem szczęśliwa. Historia sztuki jestr moja pasją od dzieciństwa ale cóż skończyłam prawo
Moi ulubieni mistrzowie i ukochnane dzieła:
- Johannes Vermeer van Delft: "Dziewczyna czyjąca list". Zawsze ściska mnie za gardło kiedy patrzę na ten obraz. Malarz świadomie "oddzielił" draperiami i trkaninami nas widzów od intymnego świata tej dziewczyny. Czy widzicie wrżliwośc malująca się na jej twarzy i geście rąk w jakim trzyma ten list?
- "Nowonarodzony" i "Pokutująca MAgdalena" De la Toura. Cały jego świat zalała wojna trzydziestoletnia a on malował ciche i spokojen obrazy rozświetlone jednym, pomarańczowym płomieniem świecy. I nowonardzony wygląda jak prawdziwy noworodek, brzydki i niepozorny ale wzbudzający lawinę czułości. A Magdalena? KAżda kobieta, która kiedyś tęskniła, cierpiała bezsilnie i rozpaczała nad swoją miłością pokocha ten obraz.
- Sandro Botticelli: "Primavera", ten obraz to dla mnie alegoria mojego ukochanego renesansu., Świeżość, niewinność połączona ze zmysłowością i dumą w diabelsko pociągająca mieszankę.
-Hans Holbein: "Ambasadorowie", za całą menażerię symboli ukrytą w bibeltoach i sprzętach otaczających tych dwóch smutnych mężczyzn. A także "Portet angielskiego szlachcica" z Luwru - stary i brzydki człowiek o przejmująco mądrej i dobrej twarzy.
-Peter Breughel: "Boże narodzenie", urok teg oobrazu powalił mnie na kolana kiedy mu się dobrze przyjrzałam w Muzeum Sztuk Pięknych w Brukseli (reprodukcja nie robi takiego wrażenia). Średniowieczny komiks. I ta wszechogarniająca radość i zamęt w przygotowywaniu świąt, wszyscy wirują w ucztowaniu, odbarowywaniu się. Tylko MAtka Boża i Święty Jółzef jadą na osiołku, zagubieni gdzieś w rogu obrazu. czy do naszych czasów coś się zmieniło?
I tak mogłąbym pisać w nieksończoność, bo przeciez i "ostatnia wieczerza" Leonarda da Vinci i Fra Angelico (nikt nie malował takich cudownych aniołów jak on, po nim były już tylko potworki z gęsimi skrzydłami), i Velasquez, itd.
Jak się cieszę, że powstał ten wątek.

[rzastin]

Mnie się podobają takie obrazy:
Poza tym, bardzo podoba mi się Klimt, ale już jest, więc nie wklejam.

[beliczek]

i jeszcze Magdalena Georgeasa de la TOur, której pisałam

[Lukrecja_Borgia]

Wkleję trochę z mojej wirtualnej kolekcji Bardzo lubię twórczość Boscha, Bruegela i Beksińskiego Najpierw Bosch:

[Lukrecja_Borgia]

[Lukrecja_Borgia]

[Lukrecja_Borgia]

Bruegel:

[Lukrecja_Borgia]

Beksiński:

[Lukrecja_Borgia]

[Lukrecja_Borgia]

Jeszcze Giger

[charlotta1]

i Marc Chagall...
klimat jak z "Mistrza i Małgorzaty"
cudowne odrealnienie...

[joannea]

Lukrecja Borgia - ten Bosch, Wzniesienie..., to obraz mojego życia, że się tak patetycznie wyrażę najważniejszy pod każdym względem. Właśnie w tej konkretnie chwili piszę o nim... Chcę zrobić na jego podstawie doktorat, i jestem w trakcie systematyzowania zebranych materiałów. Czyż nie jest piękny? aż mnie ciarki przechodzą, jak na niego patrzę...

Do Sarenki: jeżeli lubisż, jak to określiłaś, "Thaitanki" Gaugina , czytałaś może "Raj tuż za rogiem", ostatniego Llosę? Rewelacja pod każdym względem, szczególnie, jeżeli chodzi o obrazy i wrażliwość na nie. Nigdy Gaugin nie był mi tak bliski, a obrazy zrozumiałe, jak po tej lekturze.

[Nefretete]

tego Gogha mam w domku , zdjęcie nie wyraźne bo z komórki

[joannea]

Beliczku, bardzo mmamy podobny gust malarski wiesz, że się zastanawiałam, którego Vermeera wkleić, i doszłam do wniosku, że jednak perłę, bo bardziej znana... Nie wiem, czy widziałaś Vermeera na żywo, ale wrażenie jest nieamowite- sale Rijks czy Mauritshuis, pełno wielkich, napuszonych, krzyczących obrazów, i takie miniaturowe oazy spokoju i kontemplacji pomiędzy nimi - Vermery... Pięknie o nich pisał Herbert...
De La Tour to też jeden z najlepszych moim zdaniem malarzy, ta gra światła, ta cisza... Ujjjjjjjhhhh
A Botticelli - też jeden z moich ulubionych obrazów neoplatońska Venus Naturalis, w rzeczywistości portret Simonetty Cattaneo, która była żoną Marka Vespucii (kuzyna głośnego żeglarza), i ukochaną Giuliana Medici (brata Wawrzyńca Wspaniałego), który manifestował swoje uczucie między innymi zamawiając jej portret jako Ateny na swój proporzec. Zwano ją “La Bella”, “Piękna Simonetta”, “Niezrównana”... Tyle historii, tyle wdzieku, taki przekaz... Lubię Primaverę tez za to przewrotne odwrócenie jej wizerunku w "Narodzinach Venus"

A widziałaś Ostatnią Wieczerzę na żywo? Zupełnie inny obraz, niż na reprodukcjach... + zmiana odbioru przez Kodo Leonarda, na szczęście przeczytałam kilka miesięcy po wizycie w Mediolanie...

aaaa, musze przestać czytać ten wątek i się wtrącać do wypowiedzi innych ludzi, ale tak mi brakuje rozmów o sztuce

[joannea]

w oryginale ?
znaczy się, dobrze zgadłam, ten który wklejam?


Nefretete napisał(a):
> tego Gogha mam w domku , zdjęcie nie wyraźne bo z komórki

[perelka-20]

A ja ostatnio zachwycam sie grafikami komputerowymi. Nie mozliwe co ci ludzie potrafia wyczarowac na ekranie komputera. Mam tez w swoim zbiorze kilka prac w olowku w klimacie fantasy. Sa swietne.Caly czas cwicze ale mistrzom nie dorownam

[Enterpe]

Też ulubieni. Klimt-Love; Peggy Abrams; Edna Hibel; i
Richard Judson Zolan.

[beliczek]

Widziałam na żywo i Vermeera i "Ostatnią wieczerzę" i de la toura. Wrażenie ostatniej weiczerzy to mistyka totalna, poczucie uczestnictwa w Tajemnicy. Leonardo uchwycił istotę i moc tego misterium miłości i wiary. Kiedy byłam i policzyłam ręce apostołów i niezgadzała mi się ich liczba wpadałm po uczy w Tajemnice Leonarda i zostało mi to dziś.
Do Simonetty - zainteresowała mnie ta kobieta w trakcie moich badań nad Medyceuszami i Florencją (piszę doktorat z historii doktryn prawnych i politycnzych na temat Florencji Medyceuszy i Macchiavellego). Postać na wskorś tragiczna, na jej oczach zamordowano jej ukochanego Giuliana podczas zamachu Pazzich, póżniej zmarła na gruźlicę. Ta dziewczyna ma taki ogromny smutek w oczach na wszystkich obrazach. Osobiście myślę , ze Botticelli musiał być w niej mocno zakochany.
Przy Vermeerach widzianych oko w oko niemogę powstrzymać się nad myslami o tych ludziach, kim byli, kogo kochali.
Ten wątek sprawił mi tyle radości

[joannea]

... już parę razy obiło mi się o uszy (oczy ) że Botticelli kochał się w Primaverze

posłałam Ci e-maila , żeby juz nie zagadywać wątku