Wegetariańskie to i owo :-)

[una creatura bella]

Napisane przez lullaby22

Oj Grzesznik, Grzesznik, ja myślałam, że ta kolacyjka już dawno skonsumowana, a Ty odpowiednio nagrodzony

Coś powoli Ci to idzie

Fakt . Miałam właśnie zapytać co zaserwowałeś, a tu się okazuje że nawet fazy decyzyjnej nie zakończyłeś .

Jako że gotujący mężczyżni działają wybitnie zmiękczająco na moje i tak niezbyt twarde serce, chętnie Ci pomogę, o ile oczywiście będę w stanie .

Muszę tylko wiedzieć 3 rzeczy:
1. Czy "Cudo" jest bardzo ortodoksyjną wegetarianką, czy też jada nabiał (konkretnie: sery)?
2. Czy Twoja połowica ma jakieś upodobania natury kulinarnej?
3. Czy ma jakiekolwiek antypatie żywnościowe?

[anczysko1]

Zupa dalmatyńska:
składniki:
3 rogale
5 dag masła
8 dag startego sera
3 jajka
sól
pieprz
natka pietruszki

Rogale pokroić na plasterki i podsmażyć z obu stron. Jajka utrzeć i dodać starty ser. Do wazy, w której zupa będzie podawana, włożyć usmażone plasterki rogali, łyżkę startego sera, utarte jajka i posypac pieprzem. Zalać posoloną wrzącą wodą i przyprawić natką pietruszki. Zupa ta w smaku przypomina rosół z kury

[lullaby22]

Napisane przez una creatura bella

Fakt . Miałam właśnie zapytać co zaserwowałeś, a tu się okazuje że nawet fazy decyzyjnej nie zakończyłeś .

Jako że gotujący mężczyżni działają wybitnie zmiękczająco na moje i tak niezbyt twarde serce, chętnie Ci pomogę, o ile oczywiście będę w stanie .

Muszę tylko wiedzieć 3 rzeczy:
1. Czy "Cudo" jest bardzo ortodoksyjną wegetarianką, czy też jada nabiał (konkretnie: sery)?
2. Czy Twoja połowica ma jakieś upodobania natury kulinarnej?
3. Czy ma jakiekolwiek antypatie żywnościowe?

Ech, chyba słomiany zapał ma ten nasz Grzesznik

[una creatura bella]

Napisane przez lullaby22

Ech, chyba słomiany zapał ma ten nasz Grzesznik

A idź pan w pieron*




* proszę nie traktować tego personalnie, to tylko takie powiedzenie jest

[lullaby22]

Napisane przez una creatura bella

A idź pan w pieron*




* proszę nie traktować tego personalnie, to tylko takie powiedzenie jest

Słusznie prawisz, a pan Grzesznik, niech zaprosi swą lubą do McDonalda

[migotka344]

Napisane przez Justin_14

Nie wszyscy są wegetarianami ze względu na ideologiczne podejście do zabijania zwierząt- np ja do takich nie należę, żelatyna jest z kości, nie z mięsa, nie brzydzę się jej. Tran to ryby- ja jem ryby- tran jest lekiem- chcę być zdrowa

przykro mi ale nie mozesz nazwac siebie wegetarianka, jesz rzeczy do pozyskania ktorych potrzebna jest smierc zwierzecia,a to juz NIE JEST WEGETARIANIZM dziewczyno ty znasz istote bycia wege?? oczywiscie istnieje kilka odmian wegetarianizmu jak np laktoowowegetarianizm, laktowegetarianizm, owowegetarianizm, weganizm, witarianizm, frutarianizm, ale sa rownie odmiany takiego pseudowegetarianizmu (ty nalezysz do jednej z tych grup), wyrozniamy: semiwegetarianizm, pollowegetarianizm, ichtiwegetarianizm, fleksitarianizm

• Laktoowowegetarianizm (owolaktarianizm) - połączenie laktarianizmu i owowegetarianizmu - jada się pokarmy z wyjątkiem mięsa wszystkich zwierząt (i jego przetworów, jak żelatyny) i serów żółtych (podpuszczkowych). Najczęściej laktoowowegetarianie są po prostu nazywani wegetarianami, a ściślejszy wegetarianizm jest nazywany weganizmem. Poglądy zwolenników tej diety umotywowane mogą być wygodą, uwarunkowaniami kulturowymi, wiarą, że przy produkcji mleka czy jaj zwierzęta nie muszą cierpieć lub też przekonaniem, że skala cierpienia zwierząt przy podukcji powyższych jest akceptowalna.
• Laktowegetarianizm (laktarianizm) - odpowiednio, laktowegetarianie nie spożywają mięsa i jaj, ale dopuszczają w swoim jadłospisie nabiał.
• Owowegetarianizm - owowegetarianie nie spożywają mięsa i nabiału, jednak dopuszczają spożywanie jaj.
• Weganizm - jest to jeden ze ściślejszych odmian wegetarianizmu, który grupuje ludzi omijających żywność pochodzenia zwierzęcego.
• Witarianizm - witarianie żywią się jedynie surowymi lub podgrzanymi do maksymalnej temperatury 46,7°C pokarmami, na ogół wegańskimi. Robią tak z przekonania, że gotowanie niszczy enzymy i składniki mineralne zawarte w warzywach i owocach. Naukowcy potwierdzają to, jednak zaznaczają także, że gotowanie czasem uwalnia więcej składników mineralnych z wnętrza pokarmu.
• Frutarianizm (lub fruktarianizm, fruitarianizm, fruktorianizm) - frutarianie jedzą jedynie owoce, orzechy, nasiona i inne rośliny, które mogą być zdobyte bez uszkodzenia zewnętrznego rośliny. Występują oni o wiele rzadziej niż wegetarianie i weganie. Mogą jeść dla przykładu pomidory, jabłka, dynie, czy fasolki, ale nie mogą jeść ziemniaków i szpinaku. Kontrowersyjną jest także sprawa, czy dzięki takiej diecie można organizmowi dostarczyć wszystkie niezbędne składniki pokarmowe i witaminy.

i diety pseudowegetarianskie


Semiwegetarianizm (semi - łac. pół) - dieta niesłusznie uznawana za odmianę wegetarianizmu wyłączająca z diety mięso czerwone (wieprzowinę i wołowinę), a dopuszczająca mięso białe (drób i ryby).

Pollowegetarianizm (pollo - z łac. kurczak) - dieta będąca odmianą semiwegetarianizmu niesłusznie uznawanego za odmianę wegetarianizmu. Polega na wyłączeniu z diety mięsa czerwonego, a pozostawiająca drób (czasami też ryby).

Ichtiwegetarianizm (również zwany peskowegetarianizmem od słowa pesco - z łac. ryba) - dieta będąca odmianą semiwegetarianizmu niesłusznie uznawanego za odmianę wegetarianizmu. Polega na wyłączeniu z diety mięsa czerwonego i drobiu, a pozostawiająca ryby.

Fleksitarianizm (z ang. flexible - giętki) - dieta niesłusznie uznawana za odmianę wegetarianizmu bądź weganizmu polegająca na spożywaniu tylko kilku posiłków mięsnych w tygodniu. Pojęcie to ma również drugie znaczenie według, którego za fleksitarian uznaje się osoby spożywające mięso tylko okazjonalnie (np. poza domem, na przyjęciach, w domach przyjaciół lub dalszej rodziny), a stosujące w swoim domu dietę wegetariańską lub wegańską.


jesli stosujecie ktoras z tych 4 diet niestety nie mozecie nazywac siebie wegetariankami. Ja jestem laktoowowegetarianka ale chce przejsc na laktowegetarianizm pozdrawiam wszystkich

[sylwia18]

Napisane przez Ania_

Do sylwi18: Zrobilam jedzonko wg. Twojego przepisu, ale z makaronem ryżowym i też wyszla pychotka

ojej ja dopiero to odczytałam bardzo sie cieszę że smakowało

[Ania_]

Czy wy też spotykacie się z atakami znajomych, że wegańskie/wegetariańsie jedzenie jest drogie?
Jak powiedziałam na babskim spotkaniu, że jem orzechy, to się na mnie dziewczyny spojrzały jakbym conajmniej złoto jadła. Potem się zaczeła gadka, że owoce są drogie itd. Przecież mięso i sery są o wiele droższe! A wiadomo, że owoce kupuje się te, na które akurat jest sezon. Dla nich paczka czipsów za 4zł jest tania, ale paczka orzechów za 4zł to już drogo...

[sylwia18]

mi nikt jeszcze czegoś takiego nie powiedział ale sama tak uwazam chciałabym jeść jak najwiecej różnorodnych owoców i warzyw ale prawda jest taka że ich cena jest dość wysoka...tak samo jak zresztą produktów sojowych Nigdy nie miałam zwyczaju marnować kasy na chipsy itp świństwa dlatego 4 zł za orzechy to jak dla mnie też dużo niestety...

[Ania_]

Przecież nie wcina się całej paczki orzechów na raz! Jedząc dziennie kilka sztuk taka paczuszka starcza na naprawdę długo. Tym bardziej jak ma się pod ręką słonecznik albo rodzynki, bo przecież nie wszystkie bakalie są drogie.

[sylwia18]

hehe Aniu to zależy bo ja jakbym otworzyła taką paczuszke orzechów to już bym jej nie zamknęła uwielbiam orzechy (przede wszystkim laskowe i pistacje ) więc o kilku dniach nie ma mowy jeśli jednak Ty tak potrafisz to oczywiście że sie opłaca

[Ania_]

Przeważnie zjadam kilka orzechów (albo migdałów) do owoców na śniadanie. Owoce zaspokajają pierwszy głód, a orzechy zaczynają "działać" dopiero po godzinie, więc do obiadu nie jestem głodna. Po śniadaniu już raczej po orzechy nie sięgam. Do dań obiadowych częściej stosuję pestki dyni i słonecznika niż orzechy. Na początku jak brakowało mi cukru to jadłam dużo rodzynek, a teraz lmam paczuszkę w szafce od miesiąca i nie zjadłam ani jednej sztuki.
Niestety jeśli chodzi o orzechy pistacjowe to zdecydowanie mam problem z pohamowaniem się dlatego rzadko je kupuję, tym bardziej, że mam określoną tygodniową kwotę jaką mogę wydać na jedzenie.
Na szczęście orzecha włoskiego mam u siebie na podwórku

[lullaby22]

Up

[Leo$]

SAŁATKA Z KIEŁKAMI RZODKIEWKI I PIECZONYM KOZIM SEREM

Składniki na 4 porcje: sałata dębnolistna brązowa (równie smaczne są zwykłe sałaty, endywia lub roszponka), 2 twarde serki kozie, duża natka pietruszki, 4 czubate łyżki kiełków rzodkiewki, ok. 10 oliwek, zielony ogórek, oliwa z oliwek. Na sos: 3 łyżki oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia, łyżka białego octu winnego, łyżeczka musztardy, sól i pieprz. Serki pokroić w plastry, rozgrzać mocno tłuszcz na patelni. Smażyć ser na bardzo gorącym tłuszczu po jednej stronie. Następnie ostudzić patelnię, ser zastygnie i stanie się chrupki (nie przewracać na drugą stronę). Sałatę umyć, osuszyć i porwać na kawałki. Włożyć do miski. Przygotować sos, łącząc wszystkie składniki. Bezpośrednio przed podaniem polać sałatę sosem, ułożyć plastry sera, posypać pokrojoną natką pietruszki i kiełkami.

(przepis z "zielony oddech")



Lullaby, dzieki

[Sylwia***]

Witam Was, dziewczyny!
Nie jestem wegetarianka - nie jem miesa (od wielu lat), ale ryby czasem tak (wiem, ze to brzmi glupio ), co prawda zdarza mi sie to mniej wiecej raz w miesiacu, ale jednak. Jajka - tu mam wieeelki problem, ale je jem. Tran czy zelatyna - nie.

Zalamalyscie mnie ta podpuszczka, bo ja bardzo czesto jem sery zolte! Od kiedy przeczytalam, ze moze byc cos takiego w serze, sprawdzam opakowania, ale czesto nic tam nie ma napisaego. Poza tym taki zwykly ser kupiony w sklepie, w czerwonym opakowaniu, to juz w ogole nie ma zadnego info, wiec skad mam to wiedziec?? Od paru miesiecy jem sery tylko z serii BIO, wiec mam nadzieje, ze tam nic takiego jak ta podpuszczka zwierzeca nie ma

Musze Wam podziekowac za doinformowanie mnie na temat numerkow na jajkach, bo jakos tak nigdy nie mialam o tym pojecia... Teraz zwracam na to bardzo uwage, mimo, ze za te z klasy 1 musze placic ponad 3 razy wiecej. Ale jajka jem rzadko i niechetnie, wiec moge zaplacic.

Co tam jeszcze chcialam dopisac... Aha, chcialam sobie kupic ostatnio torebke, ale obawialam sie, ze ma ona elementy skorzane. Pare razy zdarzylo mi sie juz pytac np. Czy te buty sa skorzane? A pan: Alez oczywiscie! To najlepsza gatunkowo skora! A ja: A nie, to ja dziekuje... (Tu pan robi wielkie oczy). Tym razem wymyslilam piekna historyjke dla pani sprzedawczyni (bo stwierdzilam, ze moje wzruszajace wyjasnienie o losie zwierzat do niej nie trafi), a mianowicie, ze jestem uczulona na skore tu juz nikt sie nie moze przyczepic

Wiecie, ja nie jem miesa, bo sie go brzydze, ale brzydze sie go wlasnie dlatego, ze wiem, skad pochodzi - chodzi mi tu o los zwierzat. Nie przelknelabym czegos takiego, bo na sama mysl mam straszne obrazy przed oczami i mi sie zoladek przewraca. I denerwuja mnie troche osoby, ktore z gory zakladaja, ze jak ktos pisze, ze sie brzydzi miesa, to nie robi tego z powodu zwierzat. Alez oczywiscie, ze o los zwierzat tu chodzi (moze nie kazdemu, ale czesci na pewno tak).

Mnie natomiast smieszy, jak ktos opowiada, ze przejmuje sie losem zwierzat i nie kupuje skorzanych rzeczy, oprocz butow i torebek. Te torebki to juz w ogole mnie zabijaja.

PS. Co do zelatyny, to czasem lubie zjesc zelki, ale wtedy sprawdzam na opakowaniu, co ma w skladzie, jak zelatyne pochodzenia zwierzecego, to ne jem Ale czasem nie jest wyjasnione, jaka to zelatyna, i to mnie dopiero wkurza! Jak myslicie, jesli jest napisane po prostu: zelatyna, to jaka to jest? (na misiach Haribo np. nigdy nie pisza!) Jest moze jakis przepis w UE, ze jak jest wieprzowa, to trzeba o tym wspomniec?

[Leo$]

Napisane przez Ania_

Ja przechodzę na weganizm, od 2 miesięcy nie jem serów, masełka, jajek i nie piję mleka. Do tego nie jem białego chleba. Najbardziej brakuje mi ryb i czasem jajek, dlatego 2 razy w czasie świąt wielkanocnych zdażyło mi się przekąsić śledzika i jajko - uległam presji otoczenia, bo nie miałam alternatywy.

bardzo odwaznie posuniecie
ja nie jestem w stanie zrezygnowac z mojego ulubionego jajka na miekko, mleka, ukochanych przeze mnie roznorakich gatunkow serow plesniowych i (nie tylko).
wiec pozostane przy wegetarianizmie
napisz prosze jaka masz grupe krwi oraz jak wyglada Twoje przykladowe zywienie ?

Napisane przez Sylwia***

Tym razem wymyslilam piekna historyjke dla pani sprzedawczyni (bo stwierdzilam, ze moje wzruszajace wyjasnienie o losie zwierzat do niej nie trafi), a mianowicie, ze jestem uczulona na skore tu juz nikt sie nie moze przyczepic

swietny patent

-----------------------------

uwielbiam galaretki owocowe i warzywne ( jajko, groszek, bulion warzywny, marchewka itd.) a oto wspaniala alternatywa dla lubiacych galaretki-zelatyna roslinna:
http://www.alejahandlowa.pl/index.php?t=p,348306

pozdrawiam

[Ania_]

Napisane przez Leo$

bardzo odwaznie posuniecie
ja nie jestem w stanie zrezygnowac z mojego ulubionego jajka na miekko, mleka, ukochanych przeze mnie roznorakich gatunkow serow plesniowych i (nie tylko).
wiec pozostane przy wegetarianizmie
napisz prosze jaka masz grupe krwi oraz jak wyglada Twoje przykladowe zywienie ?

Grupa krwii 0Rh+

Przykładowe śniadania:
- owoce z kilkoma orzechami
- owoce z owsianką
- mus owocowy (sama robię)
- kaszkę lub owsiankę na mleku ryżowym lub sojowym
- jak już się skuszę na chleb razowy to smaruję go tofu sałatkowym i kładę na to jakieś warzywko typu pomidor, ogórek, papryka, kiełki (hodowla własna )

Obiad:
- kotleciki wymyślane na bieżąco z tego co mam w domu
- zupy krem (2 ulubione - z ziemniaków i z bobu)
- warzywka z patelni + makaron razowy/soczewca/fasola/komosa/ryż brązowy

Kolacja:
- kończę to co zostało z obiadu
- sałatka/surówka warzywna
- owoce
- gotowane warzywa polane olejem
- naleśniki bez jajek i mleka, nie dokońca dopracowane, bo smakują jako tako a wyglądają jak suchary, robie tylko wtedy gdy mam pomysł na udoskonalenie przepisu
- tortilla z sałatą, ogórkiem i pomirodami, mniam


Dodatkowe posiłki/przekąski o każdej porze dnia i nocy:
- sałatka z sałaty, pomidora, rzodkiewki, papryki i innych warzywek, które mi akurat wpadną w ręce, polana olejem
- szklanka mleka sojowego, jeśli tego dnia nie jadłam niczego białkowego
- ostatnio 1/4 arbuza jedzona za pomocą łyżki do zupy - pycha

Na grilla:
- pieczarki wysmarowane olejem, posolone solą morską i warzywkiem własnej produkcji (drobno zmielone suszone warzywa) zawinięte w folię aluminiową (której jednak lepiej nie używać, bo aluminium szkodzi, ale myślę, że grila robię na tyle rzadko, że jakoś to przetrwam )
- warzywa przyrządzone j.w. (z dotychczas testowanych cukinia wypada najlepiej, a seler korzeniowy najgorzej)
- jabłko i banan też są o.k.

Zamiast pizzy:
Ciasto w 2/3 zrobione z mąki żytniej razowej + 1/3 mąki pszennej
ciasto smaruję olejem
na cieśnie kładę surowe pieczarki
na to plastry pomidora w dużej ilości
czasem tofu sałatkowe pokrojonę w kostkę
całość polewam olejem zmiksowanym z czosnkiem
posypuję oregano i bazylią
wrzucam do piekarnika
Pycha i wcale a wcale nie odczuwa się braku sera.
(jak zamawiam pizzę z pizzeri to biorę wegetariańską bez sera)

Jadam też wiele innych posiłków ale nie jestem w stanie wszystkiego opisać, dlatego planuję założenie bloga z pełną dokumentacją tego co jem.

[Dolot]

Witam
Ja równiez zaliczam sie do wege
A oto mój brzepis - sama wykombinowałam z resztek

Zapiekanka z cukinią i warzywami:

Składniki:

- 1 średnią zieloną cukinię
- 1/2 czerwonej papryki
- 1 główkę brokuł
- ser zółty
- ogórki konserwowe
- 1 łyżeczkę papryki ostrej mielonej
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 1 kostkę bulionu warzywnego
- pieprz

Sposób przyrządzania:

Pokroic cuknię wzdłóż (na plastry). Zetrzeć ser żółty na tarce o dużych oczkach. Brokuły umyć i podzielić na różyczki. Wstawić wodę, poczekać, aż się zagotuje i wrzucić bulion warzywny. Gotować brokuły w bulionie ok 6 min., aż będą delikatnie miękkie. Pokroić paprykę i ogórki w kostkę. Pokrojoną cukinię, podsmażyć na oliwie z oliwek z dwóch stron. Cukinie włożyć do naczynia żaroodpornego i posypać serem, następnie ułożyć kolejną warstwę cukini i znowu posypać serem. Ułożyć podgotowane brokuły, pokrojone ogórki, paprykę i oprószyć pozostałym serem. Posypać pieprzem i ostrą papryką. Piec w piekariku ok 20-30 min. w temp. 180C.
Smacznego

[Leo$]

Napisane przez Ania_

Grupa krwii 0Rh+

Przykładowe śniadania:
- owoce z kilkoma orzechami
- owoce z owsianką
- mus owocowy (sama robię)
- kaszkę lub owsiankę na mleku ryżowym lub sojowym
- jak już się skuszę na chleb razowy to smaruję go tofu sałatkowym i kładę na to jakieś warzywko typu pomidor, ogórek, papryka, kiełki (hodowla własna )

Obiad:
- kotleciki wymyślane na bieżąco z tego co mam w domu
- zupy krem (2 ulubione - z ziemniaków i z bobu)
- warzywka z patelni + makaron razowy/soczewca/fasola/komosa/ryż brązowy

Kolacja:
- kończę to co zostało z obiadu
- sałatka/surówka warzywna
- owoce
- gotowane warzywa polane olejem
- naleśniki bez jajek i mleka, nie dokońca dopracowane, bo smakują jako tako a wyglądają jak suchary, robie tylko wtedy gdy mam pomysł na udoskonalenie przepisu
- tortilla z sałatą, ogórkiem i pomirodami, mniam


Dodatkowe posiłki/przekąski o każdej porze dnia i nocy:
- sałatka z sałaty, pomidora, rzodkiewki, papryki i innych warzywek, które mi akurat wpadną w ręce, polana olejem
- szklanka mleka sojowego, jeśli tego dnia nie jadłam niczego białkowego
- ostatnio 1/4 arbuza jedzona za pomocą łyżki do zupy - pycha

Na grilla:
- pieczarki wysmarowane olejem, posolone solą morską i warzywkiem własnej produkcji (drobno zmielone suszone warzywa) zawinięte w folię aluminiową (której jednak lepiej nie używać, bo aluminium szkodzi, ale myślę, że grila robię na tyle rzadko, że jakoś to przetrwam )
- warzywa przyrządzone j.w. (z dotychczas testowanych cukinia wypada najlepiej, a seler korzeniowy najgorzej)
- jabłko i banan też są o.k.

Zamiast pizzy:
Ciasto w 2/3 zrobione z mąki żytniej razowej + 1/3 mąki pszennej
ciasto smaruję olejem
na cieśnie kładę surowe pieczarki
na to plastry pomidora w dużej ilości
czasem tofu sałatkowe pokrojonę w kostkę
całość polewam olejem zmiksowanym z czosnkiem
posypuję oregano i bazylią
wrzucam do piekarnika
Pycha i wcale a wcale nie odczuwa się braku sera.
(jak zamawiam pizzę z pizzeri to biorę wegetariańską bez sera)

Jadam też wiele innych posiłków ale nie jestem w stanie wszystkiego opisać, dlatego planuję założenie bloga z pełną dokumentacją tego co jem.

oooo
imponujacy, doskonaly jadlospis
wspaniale sie odzywiasz...chyba podpatrze i cos podobnego przygotuje

dziekuje za info i pozdrawiam

[Ania_]

[Papryczkaa]

Napisane przez Ania_

. Do tego nie jem białego chleba.

Nie chcę Cie straszyć ,ale słyszałam ,ze ciemne pieczywo jest zabarwiane krwią.

Dodaje świetny przepis od siebie :

Makaron z sosem ze świeżej bazylii

Składniki :

*460 g. świeżego makaronu
*ok 20 liści świeżej bazylii
*1 ząbek czosnku
*1 łyżka tartego parmezanu
*1/4 szklanki oliwy
* łyżka masła
sól ,pieprz

Jak przyrządzić :

Ugotować makaron w solonej wodzie. Utłuczyć liście bazylii , dodać czosnek i tluczyć az składniki się dobrze połączą .Dodać parmezan , dalej tłuczyć.
Następnie przełożyć paste bazyliową do wiekszej miski i ubić z oliwą Odstawić na chwilę.
Ugotowany makaron wlozyc na dużą patelnie ,dodac maslo , wymieszać. Postawić patelnie na malym ogniu ,delikatnie podgrzewając dodac paste bazyliową. Posolić i popieprzyć do smaku. Podgrzewać ,az makaron bedzie gorący caly czas mieszając.

Można podawać z salatką mieszanych sałat lub kromkami ciabatty.


SMACZNEGO

[IlonaP]

Napisane przez Papryczkaa

Nie chcę Cie straszyć ,ale słyszałam ,ze ciemne pieczywo jest zabarwiane krwią.

A gdzież Ty usłyszałaś taką bzdurę !

[Papryczkaa]

Bzdurę ?
Od kumpla ,który studiował hodowle zwierząt .Z tego co pamiętam , nie wszystkie ciemne pieczywa sa zabarwiane ,tylko te najciemniejsze . Graham itp.
Nie mowi się o tym ,ale skoro uczą tego na Akademii Rolniczej , to wątpie ,zeby to było zmyślone.

[IlonaP]

Mój tata nadzorował procesy technologiczne w kilku piekarniach i masarniach, i raczej nie było mowy o takich "rewelacjach" w przypadku pieczywa, bo jeśli chodzi o np. parówki to zupełnie inna para kaloszy, brr...

[una creatura bella]

Napisane przez Papryczkaa

Nie chcę Cie straszyć ,ale słyszałam ,ze ciemne pieczywo jest zabarwiane krwią.

Z tego co mi wiadomo do zabarwiania pieczywa stosuje się karmel lub coś w tym guście .

[lullaby22]

Napisane przez IlonaP

A gdzież Ty usłyszałaś taką bzdurę !

No jak to?
Ilonko nie słyszałaś o tych setkach piekarzy wystających pod ubojniami z wiekimi wiadrami po krew?

Boże, co za bzdury...

[Papryczkaa]

Napisane przez lullaby22

No jak to?
Ilonko nie słyszałaś o tych setkach piekarzy wystających pod ubojniami z wiekimi wiadrami po krew?

Boże, co za bzdury...

I po co ten sarkazm ? Czyżbym Ci podpadła za inny wątek ?

Podałam to , co usłyszałam od studenta AR .Jeśli uważacie ,ze to nie jest prawda to róbcie chcecie przecież nie chce szerzyć paniki mowie tylko co slyszałam. Ale wg. mnie nie ma żadnego powodu , by nie ufać tamtejszym wykładowcom.
Pisałam ,ze krew może być używana do zabarwiania pieczywa najciemniejszego.Być może np.karmel jest używany do tych jaśniejszych ?

[lullaby22]

Podpadła za inny wątek?
Po prostu śmieszne są Twoje "rewelacje".
Myślisz, że jakiekolwiek piekarnie będą sobie przysparzć roboty, narażać się na nieprzyjemności, dodając krwi do chleba ?
Są inne sposoby zabarwiania pieczywa.

[Papryczkaa]

dubel

[Papryczkaa]

Zanim odpowiesz,przeczytaj dokładnie co napisałam .

Napisane przez Papryczkaa

Podałam to ,co usłyszałam od studenta AR.Jeśli uważacie ,ze to nie jest prawda to róbcie co chcecie przecież nie chce szerzyć paniki mówie tylko co słyszałam.

wg mnie czepiasz się i tyle.

Z mojej strony EOT