Dobre i jakościowe wina - macie swoje typy???

[Anisia25]

Ja osobiscie lubie wina californijskie - Terra d'Oro Zinfandel Montevina, wegierskie - Eger, Villany, Tokaj, Somlo i francuskie - Château Margaux

Lubie winka rozowe, czerwone i biale - zawsze pol wytrawne...
Posiadam w domu kolekcje dobrych, markowych win, ktore czekaja na specjalna okazje, zeby je kiedys wypic

Moje najstarsze winko to Château Margaux rocznik 1991

Jakie sa wasze ulubione typy winek?

Oczywiscie nie chodzi mi o tanie wina jabolina ani o żaden szampan z papierówek

[koko]

Ja uwielbiam Porto. Tak ogólnie.

A poza tym: półwytrawne australijskie, kalifornijskie i południowo-afrykańskie.Kolor nieistotny.

Ale i tak piwo wygrywa.

Acha- jeszcze jedno- z tańszych świetna jest Kadarka.
A zimą Grzaniec Galicyjski.

[gaga87]

Ja z racji mojej jeszcze niepelnoletnosci znawczynia win nie jestem, zreszta nawet nie mam ich z kim pic - wiecie, mysle o kolacyjkach z TŻ (ktorego nie mam ) ale winko, ktore lubie to CIN & CIN Bianco Wermouth (hehe pewnie malo jeszcze o smaku winek wiem... )

[Anisia25]

Napisane przez gaga87

Ja z racji mojej jeszcze niepelnoletnosci znawczynia win nie jestem, zreszta nawet nie mam ich z kim pic - wiecie, mysle o kolacyjkach z TŻ (ktorego nie mam ) ale winko, ktore lubie to CIN & CIN Bianco Wermouth (hehe pewnie malo jeszcze o smaku winek wiem... )

Hihihi, to jest moje najczesciej kupowane winko ot tak, by wieczorkiem sie napic, badz jak przyjaciele wpadna z wizyta ) Cin Cin bianco vermouth jest super, taka tansza wersja martini bianco

[Małgośka30]

Moje ulubione winko to węgierska Medina i Tokaj.
Nie ma lepszych winek.

Pamiętam będąc na Ukrainie kupiłam wino ze względu na fajną butelkę ( nieraz tak mam) i smaku tego wina nie zapomnę nigdy. Było ono półsłodkie z pełną wyrazistą nutą winogron, takich wygrzanych na słońcu.
Niestety butelki już nie mam i nie wiem co to było za wino.

[Małgośka30]

Ale zawsze i tak mam galonik wina domowego jakby ktoś z niezapowiedzianą wizytą wpadł.W tym roku robiłam wino z głogu, ma fajny kolor, jak koniak, jest półsłodkie i jest naprawdę bardzo dobre.

[Anisia25]

Gosia, bo wsiadam zaraz na miotle i lece do Ciebie na winko )))
Ale mi narobilas smaka

[1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711]

oprócz win domowej roboty to lubie winko Fresco, tanie (ale nie za tanie ) a smaczne

[gaga87]

A reszta Wizazanek udaje, ze nie pije

[Anisia25]

Napisane przez gaga87

A reszta Wizazanek udaje, ze nie pije

Amen

[pixie7]

Co za przyjemny temat.

Lubię wino bardzo, długo był to mój absolutnie ulubiony alkohol, a rozbestwiłam się pracując kilka lat temu w londyńskim pubie/restauracji, który miał bardzo snobistyczną kartę win, których regularne degustacje urządzał dla nas właściciel.

Przede wszystkim nie lubię win słodkich ani nawet półsłodkich (boli po nich głowa ), nie przepadam też za wermuthami, chyba że w drinkach, ani za winami musującymi. Toleruję tylko wytrawne i półwytrawne wina. Nie lubię win węgierskich, a w każdym razie nie trafiłam w Polsce na żadne, które byłoby chociaż przyzwoite (butelki za kilka setek odpadają, znam lepsze sposoby ich zagospodarowania). Moim zdecydowanym anty-bohaterem jest ulubiony przez wiele osób Tokaj - widocznie po prostu jeszcze dobrego nie piłam (na węgrzech nie byłam). Nie cierpię też żadnych "czerwonych byków", ani "Fresków", z dwojga złego wolę już Sophię, chociaż ta ostatnio się jeszcze popsuła. Z tanich win lubię delikatne "Liebfraumilch'y", choć kumpel-Niemiec mało zawału nie dostał, kiedy zobaczył, że to kupuję, twierdzi, że można się tym zatruć. U nich "Liebfraumilch" uchodzi za jabola i kosztuje 2€. Ale łatwo się wymądrzać mieszkając nad Renem.

Generalnie wolę wina włoskie i hiszpańskie od francuskich (a przynajmniej tych dostępnych u nas), lubię też południowo-amerykańskie i australijskie (choć znawcy twierdzą, że nie ma u nas dobrych). Nie mam jakichś ulubionych marek czy "chateu" , przeważnie wypróbowuję coś nowego, najchętniej wybieram wśród merlot'ów, shiraz'ów, rieslingów (wolę od chardonnay) i pinot grigio.
Będąc w Toskanii zakochałam się w tamtejszym Chianti (lekko cierpkie, mocno skondensowany smak, taki troszkę porzeczkowy, a troszkę...jałowcowy! Zero słodyczy, ale nie ma też w sobie nic kwaśnego. Dobrze się pije także poza posiłkami. ) - nawet to lane z kraników w barze jest smaczne! Więc z sentymentu często siegam po coś z Chianti.

Nie jestem żadną znawczynią, nie mam do win nabożnego stosunku, niejeden smakosz pewnie byłby zbulwersowany, co wyczyniam mieszając markowy merlot z coca-colą (patent hiszpański, świetne na upał! ). Ale trochę się już w tym życiu flaszek nażłopało i zdążyło się przekonać o słuszności niektórych reguł (temperatura przechowywania, podawania, czas otwierania wina, etc.).

Ech, chyba sobie jakiegoś miłego rieslinga wstawię do lodóweczki, zaraz!

[natii4]

Ja nie lubię win,ale kiedyś piłam pyszny trunek,który nawet mi przypadł do gustu Nie pamiętam niestety nazwy Było to wino kalifornijskie,czerwone,a właściwie różowe.Takie słodkie Etykietka na butelce biała.Jak znajdę gdzieś w domu butelki to podam nazwę

[cattt]

ja najbardziej lubie winko własnej roboty Rosną u mnie przepyszne winogronka
(chociaż winko kopie,że ho ho )
Lubie też Porto
Generalnie gustuję w pół wytrawnych
znawczynią nie jestem

a i za grzańcem chętnie pognam (ehh kojarzy mi się to z Zakopanem, a w tym roku tam nie bedę )

[pixie7]

Napisane przez natii4

Ja nie lubię win,ale kiedyś piłam pyszny trunek,który nawet mi przypadł do gustu Nie pamiętam niestety nazwy Było to wino kalifornijskie,czerwone,a właściwie różowe.Takie słodkie Etykietka na butelce biała.Jak znajdę gdzieś w domu butelki to podam nazwę

Różowe lubi się nazywać "Zinfandel" (to szczep winogron, z których jest robione) Rzeczywiście jest pyszne, łatwe w odbiorze, że tak powiem. Ni nazwałabym go słodkim, jest po prostu delikatne, świeże (świetnie smakuje do owoców). Generalnie bez względu na producenta. Faktycznie szczególnie popularne w Kaliforni. Obstawiam, że piłaś "Ernest & Julio Gallo" (www.gallo.com ), bo to u nas najpopularniejszy zinfandel.

O, a może Sutter Home, takie:
http://www.sutterhome.com/wine/wz.html

[Anisia25]

Sutter Home uwielbiam

[TOMORROW]

Sangria z cytrynką

[Małgośka30]

Anisia to odpalaj swoją maszynę, zapraszam na degustację.

[Bąbel]

Moim zdecydowanym faworytem jest Pieroth.
Kiedyś kompletnie nie rozrózniałam smaku win i było mi wsio rawno czy to była Sophia za 8 zł czy coś awangardowo drogiego - ale do czasu.
W zesłym roku we wrześniu trafiłam przez przypadek w Budapeszcie będąc z moim TŻ na festiwal wina na górze zamkowej. Boże, co to była za bajka!
283 wystawców win z całego świata, kilkatysięcy gatunków i rodzajów...
Wtedy po raz pierwszy (i niestety jak na razie ostatni) piłam wino czerwone w kolorze czarnym, gęste jak śmietana i koszmarnie drogie. Mała lampka kosztowała w przeliczeniu na PLN 70 zł. Ale co tam, raz się żyje. A poza tym takiego wina pewnie już niigdy nie wypiję.
Polecam każdemu, bo takich imprez u nas nie ma, niestety.
Jak tylko będziecie miały okazję pojechać do Budapesztu we wrześniu, to wynierzcie się w taką właśnie "winną" porę.
Acha, i koniecznie gdzieś nocleg w bobliżu

[Migotka1234]

Czy możecie podać cenę PIERTOH?
w przybliżeniu?

[Villa]

Ja uwielbiam półsłodkie wina VARNA.Obojętnie czy białe,czerwone, różowe.Czasem razem z TŻ wypijamy sobie butelkę wieczorem. Sa naprawdę bardzo dobre i w niezłej cenie.Polecam

[nutka22]

Z reguły nie piję alkoholu (w tym wina) ale latem wypiłam łyczka samorobnego wina z malin, Chryste, co za smak Gdybym piła alkohol, to codziennie bym to piła

Sorki za wtrącenie z domowym winem do tak eleganckiego tematu, nie mogłam się powstrzymać

[agness86]

Najczęściej kupujemy z TŻ-em Royal Madeleine Rouge

import- Francja
wino półsłodkie, czerwone
0,75 L; alc. 12,5 % obj.

pycha

[Ata77]

Carlo Rosi różowe.
No i stara dobra Kadarka

[lemka]

Mam ogromną prośbę. Doradźcie mi proszę jakieś dobre półsłodkie wino w cenie ok. 40 zł. Chciałabym bliskiej osobie sprezentować, bo sama nigdy nie kupi sobie czegoś droższego, a wiem, że wina uwielbia.
- wino nie może być wytrawne (ta osoba nie cierpi kwaśnego smaku) ani zbyt mdlące
- często pije wino Cin Cin, czasami Varnę

Proszę o pomoc, bo sama zupełnie nie znam się w tym temacie (a nie chciałam zakładać osobnego tematu na 1 pytanie).

[Eva ID]

Napisane przez lemka

Mam ogromną prośbę. Doradźcie mi proszę jakieś dobre półsłodkie wino w cenie ok. 40 zł. Chciałabym bliskiej osobie sprezentować, bo sama nigdy nie kupi sobie czegoś droższego, a wiem, że wina uwielbia.
- wino nie może być wytrawne (ta osoba nie cierpi kwaśnego smaku) ani zbyt mdlące
- często pije wino Cin Cin, czasami Varnę

Proszę o pomoc, bo sama zupełnie nie znam się w tym temacie (a nie chciałam zakładać osobnego tematu na 1 pytanie).

Nie jestem w temacie cen, ale Martini lub Cinzano to dobra opcja jeśli mówimy o półsłodkim vermouth, zdecydowanie lepszym niż "Cin Cin".

[n_omi]

Niestety na polwytrawnych winach nie za bardzo się znam.
Od siebie dodać w temacie mogę za to
-stary dobry mołdawski Kagor (bardzo ciężkie, gęste i słodkie wino, w Polsce dostepne z milionami posmaków od śliwek po czekoladę
- oczywiscie chorwacki Prošek niestety w Polsce nie udało mi się wypić dobrego. Moze poza tym który przywożę z Chorwacji do domu
- włoska Marsala.
Jak widać preferuje wina które są bardzo słodkie ciężkie i pachną korzeniami na co najmniej pięć kilometrów
Mysle rowniez ze wina zawsze warto kupowac gdy jestesmy w danym kraju. Zadne regionalne podrobki nie oddaja smaku wina pedzonego w domowej piwnicy gdzies na koncu swiata. Takiego wina tez zawsze mozna sprobowac przed zakupem wiec wybieramy takie ktore nam najbardziej odpowiada. to nie to samo co czytanie etykietek na sklepowej polce ech rozmarzyłam się...
nie ma to jak dobre sery, oliwki i wino

[lemka]

Napisane przez Eva ID

Nie jestem w temacie cen, ale Martini lub Cinzano to dobra opcja jeśli mówimy o półsłodkim vermouth, zdecydowanie lepszym niż "Cin Cin".

Dziękuję za pomoc.
Martini też czasami pije, a ja właśnie chciałam wybrać coś nowego.

[shiava]

Ja bym kupila Porto, jest b.slodkie - wlasnie takie uwielbiam.

[Madeline]

Najlepsze wino, jakie piłam, to wtedy kiedy byłam na Węgrzech. To był bodajże Tokaj.
Jak dla mnie oczywiście białe, słodkie.

[Ryfka]

Napisane przez lemka

Mam ogromną prośbę. Doradźcie mi proszę jakieś dobre półsłodkie wino w cenie ok. 40 zł. Chciałabym bliskiej osobie sprezentować, bo sama nigdy nie kupi sobie czegoś droższego, a wiem, że wina uwielbia.
- wino nie może być wytrawne (ta osoba nie cierpi kwaśnego smaku) ani zbyt mdlące
- często pije wino Cin Cin, czasami Varnę

Proszę o pomoc, bo sama zupełnie nie znam się w tym temacie (a nie chciałam zakładać osobnego tematu na 1 pytanie).

Możesz kupić Malagę- to słodkie hiszpańskie wino z rodzynek. Specyficzny smak, ja lubię, mój TŻ nie może na to patrzeć. Ja bardzo lubię tez Sutter Home Muscato- białe owocowe winko, bardzo smaczne, jedno z moich najulubieńszych. Dobre jest też Spatlese ( to rodzaj wina, nie nazwa handlowa)- winogrona do tego wina są zbierane po przymrozkach. Można je kupić już za 13 zł w Lidlu. Ale to chyba mało eleganckie O, w Lidlu są teraz jeszcze takie wina Eiswein, kosztują 30zł. To podobno ( opinia jednego ze znawców światowej klasy) jedne z najpyszniejszych białych win, butelki rzadko kosztują poniżej 100zł. Ja kupiłam dwa- jedno do spróbowania, drugie jakby mi posmakowało w zapasie