dodatki do dość nietypowej sukni

[pepitka]

daget, Ty masz refleks rewolwerowca jak coś wysmaruję, to Ty prawie zaraz odpowiadasz No widzisz, głupieję już z tymi butami, bo też jestem fanką obcasów, tylko według mnie obcas się zaczyna od 9 cm!!! Ale może się przemogę. Szczególnie, że nigdy nie byłam fanką balerin, nigdy żadnych nie miałam....

[chilanes]

aa to w porządku, tak je dodałam, w razie czego

buty, które moim zdaniem pasowały by do sukni i nie są wyższe, niż 5cm :
http://allegro.pl/item370606259_seks..._metal_38.html
http://allegro.pl/item370628968_czol...ol_roz_43.html
http://allegro.pl/item366523163_ecru...cas_5_cm_.html
http://allegro.pl/item371532782_buty...enka_r_36.html
http://allegro.pl/item368190377_venezia_198.html
http://allegro.pl/item368231104_hit_lato_2008_r_38.html
http://allegro.pl/item368515028_bial...0917_7_38.html

koniec, już nie nudzę

[daget]

Cóż ja na to poradzę, że tak bardzo mnie zafascynowałaś swoim wątkiem... ... I jeśli tylko mogę to szperam po necie i szukam czegoś. Więc buszując po stronach znalazłam kila fajnych bucików niestety na obcasie 7-8 cm :/. Ale wysiliłam swoje szare komórki i przypomniało mi się, że na jakimś forum czytałam o firmie, która robi buty na zamówienie nawet z powierzonego materiału... I olśniło mnie http://www.bialebuty.com.pl/ gdybyś nie znalazła niczego konkretnej w sklepach to może warto by było o nich pomyśleć. Z tego co pamiętam to forumowiczki zamawiały i wypowiadały się pozytywnie.

[joko1]

Napisane przez pepitka

daget - od marca szukam balerinek z atłasu, satyny czy jakiegoś innego materiału z połyskiem. Twoje propozycje są świetne, ale dla mnie rzeczywiście lepiej by było, gdyby były całkiem płaskie Marzyły mi się balerinki z materiałow jak wyżej, własnie z jakąś [ATTACH][/ATTACH]czarną kokardką. Z tyłu sukni jest kokarda, więc jakoś by to grało. No ale pustynia, nic nawet troche podobnego nie znalazłam. Jesli w jakimś rozsądnym czasie się na nic w tymm stylu nie natknę, to kupię co będzie:/

Nie wiem czy nadal szukasz butów
Ale znalazłam balerinki satynowe
http://www.stylowebutki.pl/p,pl,1057...le+21+dni.html

[pepitka]

Napisane przez joko1

Nie wiem czy nadal szukasz butów
Ale znalazłam balerinki satynowe
http://www.stylowebutki.pl/p,pl,1057...le+21+dni.html

Przez ostatnie dwa dni, to niczego nie szukałam, ale dzięki za linka. Juz przejżałam sobie tą stronkę i będę nad nią dumać, a że jak na razie ciężko o sensowną alternatywę, to napewno o niej nie zapomnę.


daget, już kiedys wpadłam na tą strone, ale o niej zapomniałam, także wielkie dzięki

chilanes, nitk tu nie nudzi:P


a teraz znowu spodam na dłużej, bo muszę pisać pracę, ojjj, jak boli

[rocki]

To z tej samej strony co podala joko1, zdecydowanie bardziej mi pasuja do Twojej sukni te balerinki z czarnymi elementami

[pepitka]

Odkurzam mój własny wątek porzuconyw trakcie sesjowych zmagań.
Buty już kupiłam, ale zdjęc nie wkleję, bo nie mam aparatu. Czarne, proste, satynowe baleriny. Ale coś innego mnie teraz gryzie, a mianowicie kwestia okrycia ramion. Ktoś mnie zaczął straszyć, że do kościoła bedę potrzebowała czegoś, żeby księdza nie gorszyć. Mój ksiądz się nie wydaje przejmować takimi detelami, ale obawiam się, że mogę zgorszyć tą osobę, a jest nią mój przyszły teściu. Tylko co ja bym miała wykombinować do tej sukienki. Nie podoba mi się ten pomysł.

[daget]

Miło znów Ciebie widzieć... Mam nadzieję, że sesja zaliczona na 5,0 (to były czasy ...) i gratuluje zakupu bucików.
Wiesz kwestia tych odkrytych ramion to jest poważny problem. Tu chyba nie chodzi o gorszenie księdza, tylko o "świętość miejsca". Ale jakoś trzeba sobie z tym poradzić... Ja rozwiązałam ten problem płaszczykiem z przeźroczystej organzy. U Ciebie płaszczyk odpada, a takiej zwykłej narzuty kawałka materiału jakoś tu nie widzę....
Może pomyśl nad jakimś kruciutkim bolerkiem z przeźroczystego materiału, dopasowany o długości max. 40 cm od ramion w dół.... Albo robiony na szydełku o szeeerokich oczkach

[pepitka]

Witam ponownie! Entuzjazm mój ostatnio przycichł, bo zdusiła go wciąż panująca ostatnimi dniami sesja, która nijak nie che się skończyć przed 30 czerwca, więc gehenna trwa. Generalnie sesja wcale nie jest taka zła, zły jest okres przedsesyjny, kiedy rozliczają mnie z mojej kilkumiesięcznej pracy róznej maści kołami, pracami zaliczenionymi, odpowiedziami itd. Ręce mi opadają ze zmęczenia.

Tego się obawiałam, że taka wydekoltowana, z gołymi ramionami mogę mieć problem. Na razie postanowiłam, że w pierwszej kolejności przedyskutuję tą kwestię w paniami szyjącymi suknię na poniedziałkowej przymiarce. Może one coś doradzą,w końcu fachury. Bolerko na tyle długie, by zakryło plecy byłoby dobrym rozwiązaniem, mimo że nielubie bolerek, ale zastanawiam się, z czego miałoby być uszyte. Zwykle robi się je z koronki, którą wykańczana jest suknia, ale u siebie tego nie widzę. Mam wrażenie, że czarny zdominuje sukienkę, będzie zbyt nachalny i przytłoczy ogólny wizerunek. Nic, jescze pomyślimy. Napewno dam znać, na czym stanęło.
A tak na koniec - zła jestem, bo nie mogę się ostatnio przez naukę wyrwac do mojego miasta załatwiać kolejne rzeczy związane z przygotowaniami do ślubu i na razie wszystko wskazuje na to, że wcześniej niż na początku lipca nic z wyjazdu nie będzie. Na szczęście nic mnie nie goni zanadto, ale spokoju mi to nie daje. I jeszcze ta sesja.... grrrr.

[zioła]

Oj, czarne to faktycznie nie za bardzo...za dużo tego dobrego
Jak coś, to pomyśl o białym,bo przed ołtarzem będziesz wygladała zbyt mrocznie.
Też nie wiem co skombnować do mojej sukienki bez ramion i też bolerko nie bardzo mi pasuje, dlatego dałaś mi samej powód do myślenia.

I gratuluję Ci zakupu butów
Ja to mam z nimi dopiero problem, bo nie dość że mam problem z dobraniem odpowiedniego fasonu, to jeszcze rozmiar 34/35

[pepitka]

Ja z butami też miałam problem, mam rozmiar buta wachający się od 39 ( moje ukochane, najwygodniejsze na świecie oficerki) do 41 w wypadku obuwia sportowego. A balerinek do tej pory nie kupowałam, bo miałam wrażenie, że moje stopy wyglądają jak płetwy:P Także tak ciut, ciut ci zazdroszczę tych filigranowych stópek, choc wyobrażam sobie, że też masz z nimi kłopot na zakupach. Ale przy moich 178 cm, to ciężko miec rozmiar trzewika 38.

Czarnego nie będzie. Nie to, że nie lubię, tylko mi się nie komonuje. Kościół jest nowy, mocno przeszklony, jasny i nie chcę w nim wyglądac jak przecinek. W poniedziałek może będę wiedziała, co na to zaradzic.

A Ty zioła myśl, póki czas, może cię olśni i ja skorzystam

P.S. A kiedy ślub??

[zioła]

Napisane przez pepitka

Ja z butami też miałam problem, mam rozmiar buta wachający się od 39 ( moje ukochane, najwygodniejsze na świecie oficerki) do 41 w wypadku obuwia sportowego. A balerinek do tej pory nie kupowałam, bo miałam wrażenie, że moje stopy wyglądają jak płetwy:P Także tak ciut, ciut ci zazdroszczę tych filigranowych stópek, choc wyobrażam sobie, że też masz z nimi kłopot na zakupach. Ale przy moich 178 cm, to ciężko miec rozmiar trzewika 38.

Czarnego nie będzie. Nie to, że nie lubię, tylko mi się nie komonuje. Kościół jest nowy, mocno przeszklony, jasny i nie chcę w nim wyglądac jak przecinek. W poniedziałek może będę wiedziała, co na to zaradzic.

A Ty zioła myśl, póki czas, może cię olśni i ja skorzystam

P.S. A kiedy ślub??

13 września nasz wielki dzień

Myślę i myślę...na razie przychodzi mi do głowy coś w stylu takich rękawków z przeźroczystej tkaniny...albo szal z muślinu....ale nie potrafię sobie tego wyobrazić Nagle się obudziłam, dobrze że nie w ostatniej chwili...tak widzisz dłaś mi do myślenia

Też Cię rozumiem, moja najbliższa przyjaciółka też ma 178 wzrostu i stopę 41 bardzo wąziutką. Razem chodzimy zwykle na łowy butów (a zawsze ich potrzebujemy) i bolejemy nad ich brakiem. Wyglądamy razem dosyć śmiesznie - jak Flip i Flap: ja z 155 wzrostu pytająca o rozmiar 34 i moja przyjacióła obok z 178 pytająca o wąskie 41. . Zwykle więc panie odsyłają mnie do dziecęcego a przyjaciółkę do męskiego działu...

A widzisz...., może mogłabym robić na Twoim ślubie za druchenkę sypiącą kwiatki?? Hi Hi ! Myślę,że nikt by nie skapował Sukienka już się szyje...tak więc polecam się!

[pepitka]

Ja sobie doskonale wyobrażam, jak ty musisz wyglądac na spacerku ze swoją koleżanką, bo też taką posiadam. Tylko nie jestem pewna, czy ta moja ma nawet 155, bo kiedy ostatnio interesowałam się jej wzrostem, to ledwo przekroczyła 150

A tak już w temacie, to byłam dziś na pierwszej przymiarce! Yeah. Na razie mierzyłam tylko tzw. sztywnik i podszewkę, ale już wiem, jak to na mnie leży i jest dobrze. (teraz pluję przez lewe ramię, żeby nie zapeszyc) Obgadałyśmy też z krawcową szczególy wykończenia, bieliznę, w jaką musze się zaoptrzyc, podotykałam materiały. Tafa podoba mi się strasznie, tylko koronki mnie nie zachwyciły, bo nie były tak gęste, jak to sobie wyobrażałam. Ale się nie przejmuję, bo jak nie będę zadowolona z wykończenia stanika tą koronką, którą wybrałyśmy, to będę mi ją "zagęszczac" ręcznie doszywając dodatkowe wzory z koralików.

I na razie odsunęłam od siebie zastanawianie się nad tym, czym przykryc ramiona. Na następnej przymiarce przymierzę welony i jak mnie coś za serce chwyci i sie zdecyduję, to z bolerka zrezygnuję. W końcu welon też materiał i ramiona zakryje.

[daget]

Mądrze prawisz

[pepitka]

A dziękuję. Juz pisałam coś wcześniej o twoim refleksie??

[daget]

Ano pisałaś..... I wcale nie powiem, że miałaś rację, albo .... Szczęście, że właśnie obie byłyśmy na wizażu...

Gratuluje pierwszej przymiarki... Trzymam kciuki za całokształt...

[zioła]

Napisane przez pepitka

I na razie odsunęłam od siebie zastanawianie się nad tym, czym przykryc ramiona. Na następnej przymiarce przymierzę welony i jak mnie coś za serce chwyci i sie zdecyduję, to z bolerka zrezygnuję. W końcu welon też materiał i ramiona zakryje.

Jeśli masz tolerancyjnego księdza, to pewnie ,że nic nie zakładaj
Sama bym tak chciała


W mojej parafii jest w sumie miły ksiądz,ale byłam na ślubie, na którym na koniec mszy powiedział Pani Młodej, że powinna jednak wiedzieć jak się zachować w kościele i nie przystoi odsłaniać za dużo w Domie Bozym...dziewczyna uroniła potem łzę i było jej wstyd przed gośćmi.
Też miała odsłonięte ramiona ( taka typowa sukienka), welon taki za plecy i wyglądała ślicznie, ale potem jednak było jej trochę nieprzyjemnie
Spróbuję więc zabezpieczyć się czymś okrywajacym Ale wiadomo, księża też są ludźmi i co jeden ostro skarci, drugi zupełnie nie zauważy

[pepitka]

zioła - właśnie mam bardzo tolerancyjnego księdza i szczerze wątpię, czy zauważyłby problem w moim stoju. Raczej zdziwiłoby go czarne wykończenie sukni. W każym razie niedługo mamy zamiar się u niego zjawić, więc się delikatnie podpytam, żeby rozwiać wątpliwości. A Tobie współczuję rozterek, skoro wywołuje je postawa księdza. Bo z nią nie ma co negocjować.

Byłam na drugiej przymiarce i już widziałam suknię. Ale miałam przeprawę przed pójściem do salonu, bo musiałam wcześniej kupić do sukni biustonosz. Masakra. Niby Wrocław małym miastem nie jest, ale znalezienie czegoś co dobrze by leżało przy rozmiarze 70E-F to jakaś tragedia. Stanik leży teraz u krawcowej, bo musi dopasować go do sukienki!!! Miseczki okazały się zbyt głębokie. Nie chcę tego komentować, bo robi mi się słabo.

[daget]

Napisane przez pepitka

, bo musiałam wcześniej kupić do sukni biustonosz. Masakra.

He he he znam to skads... Niestety ja jestem właścisielką dwóch tzw. wypierdków... Problem z krawcowa rozwiazalysmy na szczescie bardzo szybko, dzis jestem wlasnie po przymiarce. Z trzech moich biustonoszy w ktorych normalnie chodze wybralysmy jeden i do niego dokupilam 6 szt. wkładek push-up..... I teraz jestem madrzejsza o trik powiekszenia czegos czego prawie nie ma... Dorobilam sie nawet seksownej przerwy w dekoldzie, ktorej nigdy u siebie nie widzialam hihihi . Takze i duzy i maly biust jest zmora Panien Mlodych .... Czekam Pepitko na Twoja sukienke uszyta i wykonczona

[pepitka]

Niedługo się pewnie doczekasz, bo trzecia przymiarka w środę I oczywiście trochę się bedzie różnić od modelu prezentowanego na zdjęciu. My na Twoją prezentację daget będziemy czekały trochę dłużej. Przynajmniej zioła założyła swój wątek i możemy sobie pooglądać jej przyszłą sukienkę i snuć rozważania na temat dodatków.

Generalnie okres przedślubny nie daje nam taryfy ulgowej i ze zdwojonym nerwem użeramy się z produkcją mniejszego biustu lub jego nadmiarem, ze stopą w rozmiarze kajaka lub Calineczki. Z tym, że ja przy was czuję się jak kolos. Choć nadal uważam (lub skutecznie sobie wmawiam), że jestem proporcjonalna, z tym, że widocznie moja proporcjonalność jest dość wyjątkowa - wniosek taki wysnułam po tym, jak próbowałam kupić sobie ostatnio letnia sukienkę. Dramat.

[daget]

Napisane przez pepitka

Niedługo się pewnie doczekasz, bo trzecia przymiarka w środę I oczywiście trochę się bedzie różnić od modelu prezentowanego na zdjęciu. My na Twoją prezentację daget będziemy czekały trochę dłużej. Przynajmniej zioła założyła swój wątek i możemy sobie pooglądać jej przyszłą sukienkę i snuć rozważania na temat dodatków.

Ano masz racje.... Te wszystkie dodatki musza ze soba sie komponowac. Ja juz zaczelam dzialac w kwestii bukietu i bizuterii, oczywiscie musza byc tak oryginalne jak sukienka . Mam tylko nadzieje ze Pan Mlody mi nie padnie z wrazenia, bo moja mama juz zaczela snuc takie obawy

[pepitka]

No widzisz, u mnie jest tak, że sukienka może i jest dość oryginalna, ale dodatki chyba już nie tak bardzo. Stara bużuteria z granatami i klasyczny bukiet w kolorze kamieni. Płaskie buty w kolorze czarnym (!?!) mogą ewentualnie dziwić Więc u mnie to będzie nie tylko mariaż mój i mego lubego, ale też - jeśli chodzi o mój wygląd - klasyki z odrobiną przekory.

I trzymam kciuki, żeby Twój wygląd w dniu waszego ślubu nie odebrał TŻowi świadomości Byłoby miło, gdyby "tak" przed ołtarzem wypowiedział w pełni władz umysłowych

[daget]

Masz rację w pełni... Hihihi...

Mowisz ze bedzie sie troszke roznic.... Zazwyczaj tak jest, ze jak sie szyje sukienke u krawcowej to tworzy sie małe dzieło sztuki i same możemy wzór lekko modyfikować.... Tym bardziej jestem ciekawa....

[zioła]

Pepitko! ja już tupię nóżką pod stołem... to z niecierpliwości - kiedy Cię zobaczymy w tej cud sukni

daget-co do twojej opowieści z wkładkami w biustonoszu... wczoraj napchałam sobie silikonowych wkładek do moich za dużych wyjściowych butów (chyba trzy zmieściłam,aby zmniejszyć sobie rozmiar tego buta nieszczęsnego). I czułam się jakbym po podszkach chodziła...

[pepitka]

zioła, słodzisz mała, słodzisz - ładnie to tak innym wypominać?
Jak po poduszkach? to chyba fajnie. Nie jedna panna młoda, której stopy odpadały w trakcie wesela, by ci pozazdrościła

daget, a ty byś tak może troszkę nas dopuściła do swojej tajnej misji konstuowania ślubnego wizerunku? Nie wiem, załuż może kolejne konto i nowy wątek, a nam daj znać na pw, gdzie Cie szukać Dobra, pewnie to nie przejdzie, ale trochę konspira mi się uruchomiła wybacz

[daget]

Wiesz.... bardzo chetnie ... jest tylko male ale..... Moje Serduszko ma konto na wizazu i nie chce aby przypadkiem zobaczyl co dla niego nie przeznaczone..... wiec wole nie kusic losu hihih, ale od razu po weselisku wkleje moja stylizacje slubna

[pepitka]

No wiem, wiem - dlatego taki spisek chciałam Ci zaproponować Ale to chociaż napisz, jak idą przygotowania. Wszystko masz juz umówione? Na coś jeszcze polujesz?? Ja jakoś doczekam września. Sama bede od trzech wygodni już po.

[daget]

Hymmm.... lubie spisowanie... tko takie top-secret hihihhii
Pepitko bizuterie robie na zamowienie, bedzie z krysztalkow Swarowskiego o ostrych ksztaltach, bukiet w ksztalcie berla - konsultuje z ewalena, wiec to na etapie doszlifoeywania.
A mam juz zakupione buciki biale na 8cm obcasie z wydluzanym czubem bez piety ... do tego bialo-perlowe azurowe ponczoszki z Gatty.....
fryzury nie znam bo to sekret mojej fryzjerki ... teraz tylko musze wlosy doprowadzic do stanu uzywalnosci bo troszke zniszczylam moje loczki przez suszarke...

[pepitka]

Moim kręconym włosiętom też by się przydała porządna regeneracja. Co prawda nie masakruję ich suszarką zbyt często, a jak jest ciepło to w ogóle, ale jakby wbrew planom poprawy ich kondycji 2 dni temu kupiłam prostownicę... Ehhh. I wax mi się skończył, mam 4 apteki pod domem i wybrać się nie mogę po nowego. Poza tym włosy prawie do pasa, od roku nie ścinane, to i końcówki się same proszą o spotkanie z nożyczkami.

A ty w jaki sposób będziesz ratować swoje włoski?? Jakoś nigdy nie miałam zapału, żeby przesiadywać na fryzjerskim, to może od Ciebie się czegoś ciekawego dowiem.

Jutro idę na przymiarkę i w końcu będą mogła wyjechać z Wrocławia. Przyjemne miasto, ale jednak dla mnie trochę za duże i za głośne.

A tak na koniec, to muszę się przyznać, że mnie od poniedziałku przez dwan tygodnie nie będzie i jakoś mi się tak smutno z tego powodu zrobiło... Za miesiąc (dokładnie!!!) ślub, a my sobie wakacje urządzamy.

P.S. Ciekawi mnie najbardziej Twoja biżuteria. I ten królewski bukiet. Poczekamy zobaczymy

[daget]

Witaj z rana Pepitko ...

Co do włoskow to obowiązkowe ścinanie raz na max 5 miesięcy... Fryzjerka sama mnie goni... Po ostatniej wizycie zamówilam u niej odzywkę z jedwabiem, a poza tym mam stosować w domku raz w tygodniu maskę odżywczą ( zakupiłam taką do wlosów kręconych w Auchanie ze 3l ma) nakładać na wymyte włosy zawinać głowę w reklamówkę i w ręcznik i siedzieć tak z godzinę....

Do tego czasami używałam również taką miksturę: żółtko + olejek rycynowy + olej zwykły + sok z jednej cytryny i wszystko razem wymieszane i wtarte w wymyte mokre włoski... rownież pod reklamówkę i ciepły ręcznik

To jednak wymaga czasu i chęci na takie pielęgnacje, których niestety często mi brak...

A z urlopu się ciesz.... My też chętnie bysmy gdzies pojechali ale niestety zostawiamy urlop na po weselu, bo szykują się duże zmiany i wtedy takie wolne bardzo nam się przyda