|
|
#61 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Ciekawa rzecz wydarzyła się nie mnie, a mojej koleżance kiedy była w przedszkolu.
Zabrała za sobą dziecięce kosmetyki do malowania, żeby pokazac koleżankom. Po powrocie do domu mama spytała jej: "A co na to pani?" Na to moja znajoma: "Umalowała się i poszła do domu."
__________________
Gdzie CI: http://www.beatricemodels.it/
|
|
|
|
|
#62 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 101
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Ale się uśmiałam
Cudne są wasze historie Ja niestety nie mogę sobie nic śmiesznego przypomnieć. Wszystko co w moim życiu było żenujące nie jest niestety śmieszne, tylko właśnie żenujące i wstyd pisać, bo raczej są to sprawy natury emocjonalnej i widocznej wpadki nie ma a ja jednak czuję się jak największa idiotka pod słońcem. Nie wiem czy dobrze to ujęłam Ale jak sobie coś przypomnę to napiszę
|
|
|
|
|
#63 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
ja kiedys uzylam gumy do wlosow jako kremu pod oczy...
cos z lekka sie ciagnal i nie chcial wchlonac ale myslalam ze tak powinno byc.... hehe nikomu sie nie przyznalam
__________________
What is popular is not always right. What is right is not always popular.
|
|
|
|
|
#64 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 509
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
ja zima spieszylam sie do kobitki, ktora mi miala zrobic paznokcie zelowe, a ze autobusy mi ucielky wiec musialam isc piechota duuuuzy kawalchyba z 7 przystankow albo i wiecej
wiatr dosc silny i zimny wial a tego nie lubia moje oczy wiec zaczelam lzawic, jak zaszlam do niej to nie pojzalam w lusterko, wyszlam pojechalam do centrym miasta, stamtad wrocilam do domu (w drodze powrotnej zadnych przygod z oczami nie mialam, juz nie lzawily) i tu mama do mnie powiedziala zebym spojzala w lustro i sie okazalo, ze caly makijaz mi splynal, wszystko sie rozmazalo a ja z takim makijazem chodzilam po miescie nawet babka mi nie powiedziala u ktorej robilam paznokcie, ze powinnam spojzec w lustro
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
|
|
|
|
#65 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
A moj tatus elegancik zawsze przedwyjsciem rano do pracy "psika sie ", tym razem dezodorantem(przynjamniej tak myslal,ze to dezodorant) , zaczęło mu schnąć i sie okazało,ze to lekier do włosów
))a ja : mama wraca z pracy "gdzie jest pasztet dla psa" ,myslalam ze puszcze pawia, ZJADŁAM CAŁY PASZTET DLA PSA Z LODÓWKI ,bleeeeeeee |
|
|
|
|
#66 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
no to teraz kolej na mnie.. przypomnialy mi sie dwie i tymi sie z Wami podziele. Pierwsza zdazyla sie jakos 1,5 roku temu. Bylo juz dosc pozno, ok22,30 a ja nie wiedziec dlaczego nie mogla usiedziec na miejscu. Moglabym wziac ksiazke poczytac albo cos innego ale nie, emu o 22.30 uparlo sie, ze jeszcze wyczysci lustrzane drzwi od szafy. Mieszkalam jeszcze z tesciami. Poszlam wiec sobie do takiej wneki, gdzie tesciowka cala chemie trzymala. Drapnelam sciereczke, wzrokiem szukalam plynu do mycia szyb-stalo kilka podobnych butelek wiec czytam, czytam i eureka-znalazlam!! zadowolona, ze jeszcze to lustro i bedzie w pokoiku picus-glancus.Wypryskalam cale lustro
(powierzchnia 2X1,6 ) zabieram sie do czyszczenia a tu.... o zgrozo!!! tesc nalal sobie do buteleczki olej.... Dla wyjasnienia-nie wiem co to za olej ale nie byl zbyt gest a do tego przezroczyty, to mnie zmylilo. Alez bylam wsciekla. I tak walczylam z lustrem prawie do 0:30.... Druga wpadka (?) jak kazda kobitka uwielbiam godzinne kapiele. Pluskam sie w wannie juz chyba ze 40min, po czym dociera do mnie z pokoju glos zrozpaczonego TZ, zebym sie pospieszyla bo on tez chetnie skorzystalby z lazienki i poszedl nereszcie spac!!! Tak wiec, chcac nie chcac, pospieszylam sie i otulona w recznik wyszlam z lazienki mruczac po drodze co by mi jeszcze balsam do ciala przyniosl bo nie zdazylam ciala nasmarowac. TZ przynosi mi jeden podaje a ja na to- nie "Dove" tylko ten od Bebe prosze. Ok, dostalam. zadowolona smaruje dekold, ramiona, twarz i cos mi nie gra... klei sie jakos, nie wchlania, w oczy szczypie (niestety mam zwyczaj smarowania balsamem tekze buzi)... zdziwiona patrze na butelke, czytam a ten podal mi ZEL POD PRYSZNIC... I tak biedny musial szybciej uciekac z lazienki niz do niej wszedl
|
|
|
|
|
#67 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 91
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
czytam i pękam ze śmiechu
rewelacyjne wpadki postanowiłam że opiszę wpadkę mojej babci. Było to kilkanaście lat temu moja babcia pani prezesowa wybrała się do ginekologa po wizycie wróciła do domu. Jakąś godzine później dzwonek do drzwi otwiera a tam gosposia pana doktora przyniosła majtki bo moja babcia zapomniała je zabrać. |
|
|
|
|
#68 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
nie nie mow jeszcze ze to byl Pan Doktor
|
|
|
|
|
#69 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 101
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#70 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#71 | |
|
Rozeznanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
__________________
Zawiadamiam, że znudził mi się ser na pierogi. Pokażę rogi, za walutę. - Ślimak |
|
|
|
|
|
#72 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 359
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Świetne wpadki <spada z krzesla i turla sie po podlodze>
Ja pamiętam taką wpadkę. Moja sąsiadka dała mi krem na trądzik więc ja od razu się nim wysmarowałam. Po pewnym czasie postanowiłam w odwdzięce dać czekoladę. Wychodzę na klatkę schodową, a tu mój sąsiad schodzi, ja oczywiście zasłoniłam się czekoladą, bo uświadomiłam sobie, że jestem cała w białych kropkach. Zastanawiam się jak musiało to wyglądać. Zrobiłam się czerwona jak buraczek i zaczęłam się śmiać, sąsiad też się śmiał Pamiętam jeszcze inną wpadkę ale nie wizażową. Jak miałam kilka lat, nie wiem ile, może chodziłam do pierwszej klasy to szłam sobie z mamą po parku. Nagle po chodniku za nami jechał samochód. Ja zaczęłam wyzywać, "wykonywać gesty" w stronę kierowcy samochodu. Podjeżdża otwiera się szyba, a tu prezydent naszego miasta i mówi: Przepraszam ale ja muszę tędy przejechać
__________________
Avek (ten piękny, cudny, śliczny- jakby ktoś nie wiedział jaki) to praca Mona Lisy za co jej ogromnie DZIĘKUJĘ!! Pozdrowienia |
|
|
|
|
#73 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#74 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Ja co prawda nie miałam całej grzywki ściętej na 2 cm, ale przygody z nożyczkami były. Mając jakieś 6 lat mama mnie zaprowadziła do fryzjerki, która to zrobiła mi prościutką grzyweczkę do brwi. Wróciłyśmy do domu, ale małej Ali się nie spodobało i musiała natychmiast interweniować- dzierżąc dumnie w małej rączce nożyczki do papieru, weszłam do łazienki, stanęłam przed lustrem i... Nożyczki poszły w ruch. Wyciełam na samym środku coś takiego jak v, ale do góry nogami. Czubek sięgał gdzieś 1 cm. Nie pocieszał mojej rodzicielki fakt, że strasznie powoli mi włosy rosną.
Tak więc bo nożyczkowych wybrykach musiałam chodzić w grubych opaskach ![]() Drugą wpadką były zrobione w wieku ok 10 lat perfumy. Mama wyszła, ja byłam z koleżanką i postanowiłyśmy pobawić się w projektantki zapachów. Zmieszałyśmy wszytsko co w domu pachniało (łącznie z aromatami do pieczenia i wodami po goleniu), po czym szczodże się tym oblałyśmy. Zostawiłysmy kartkę mamie, że wyszłyśmy na plac, klucze zostawiłysmy sąsiadzce i wyruszyłyśmy. Ludzie dziwnie się patrzyli, kiedy przehcodziłśmy dumnie obok. Po powrocie do domu mama zrobiła się zielonkawo-różowa i natychmiast zostałam umieszczona pod prysznicem. Dla "normalnych' ludzi nasze perfumy śmierdziały niemiłosiernie, ale dla nas było to coś na zwór Chance Chanel
|
|
|
|
|
#75 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
dziś rozbawiła mnie wpadka mojej babci. byłam u niej i zaczęła mi opowiadać że żel do mycia twarzy od koleżanki dostała ale jakiś taki chyba niedobry. Zapytalam sie co nie tak jest z tym żelem, a babcia na to ze jakoś sie klei i lepi jej skora. No chyba sie domyslacie,
babcia stosowala zel do mycia twarzy jak tonik to buzi, czyli bez splukiwania
|
|
|
|
|
#76 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
a ja właśnie wyjrzałam sobie przez okienko o twarte na oścież w samym biustonoszu :P zapomnialam się
tak gorąco więc sobie tak chodze po domu... patrzę a tu... kolega z klasy na podwórku ale nie zobaczył :P uff...
__________________
"Najwspanialsza rzecz na świecie, to siedzieć na końskim grzbiecie..."
|
|
|
|
|
#77 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 156
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Pamiętam jak kiedyś byłam na koloniach. Mieszkaliśmy w ośrodku w kształcie litery U w którym były połączone balkony i wychodziły do wewnątrz. Nasz balkon sąsiadował z balkonem opiekunów.
Koleżanka postanowiła pofarbować włosy i ja gdy zobaczyłam farbe w kolorze ciemnej krwii niewiele się namyślajac wzięłam trochę na palec i siup na balkon z udawanym płaczem do opiekunki, że niby się skaleczyłam. Kobietka opalała się na leżaku, jak zobaczyła mój palec (wyglądało to tak jakbym starciła koncówkę palca) spadła z leżaka i wrzeszcząc Wojtek Apteczka!!! na cały ośrodek na czworakach, razem z tym leżakiem ciągnącym się za nią, leciała do pokoju. A ja głupia tak stałam z tym palcem. Zbaraniałam dokumentnie. Nikt wcześniej nie dał się nabrać na numer tego typu. Wszyscy z kolonii wylegli na balkony i gapili się, a jak tak stałam z tym palcem i gęsta farba spływającą mi z ręki...
|
|
|
|
|
#78 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
hehe ja tez mam pare historyjek
![]() 1. Widze , ze babcie góruja- moja tez ktroegos razu latem było strasznie duzo komarów i babcia szla do kosciola i wypstrykala sie cala..... MUCHOZOLEM i jeszcze taka zadowolona z tekstem " nie dosc ze odstrasza komary i muchy to jeszcze tak ładnie pachnie" ![]() ![]() 2. mialam równo 4 lata , bylo to w dzine moich urodizn a ze mam w maju to impreza byla na dworze. w pewnym momencie wymknelam sie i poszlam do lazienki i.... wzielam taty maszynke do golenia i zaczelam siebie golic "brode" niestety nie mialam wprawy i sie w kilku miejscach pozacinalam ale jakko ze bylam opanowana wzielam plastry i sie nimi poobklejam. wyszlam na dwor z mysla ze przeciez nikt nic nie zauwazy....... nie bede opisywac reakcje rodzinki ![]() ![]() ![]() 3. ktoregos razu ( mialam tez 4 lata) uderzylam sie w kant szafki i na czole wyszedl mi ogromny guz i , ja jak tylko uslyszałam jak mama mowi: " czekaj pojde po nóz" i widzac wracajaca mame z doscyc szerokim nożem w ryk i w nogi wybieglam z domu i zaczelam uciekac... mama za mna w koncu mnie zlapala i sie pyta czemu uciekam a ja bidulka myslalam ze mama chce mi tym nożem odkroic tego guza ![]() ![]() w koncu mama mi wyjasnila ze chciala mi go przylozyc ale i tak powiedzilam ze tylko łyzka moze mnie dotknac ![]() ![]()
__________________
Pustka ogarnęła moje myśli, duszę i ciało......... I'm lost without your love.......
|
|
|
|
|
#79 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 7
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
widzę, że każda z nas miała w dzieciństwie okres fascynacji kosmetykami mamy
jak miałam jakieś 5 lat, miałam taki dziwny zwyczaj podczas kąpieli: brałam największą gąbkę, okrągłą i czerwoną, i nakładałam na nią wszystkiego po trochu - trochę fluidu, balsamu, szamponu, kremu etc, starannie to mieszałam (najczęściej maszynką do golenia, bo to taki fajny tajemniczy ostry przedmiot był) i stosowałam to jako płyn do kąpieli wiadomo, po wyjściu z kąpieli dostało mi się za zużywanie jej kosmetyków etc, a mi się raz na zawsze odechciało takich eksperymentów ale do dziś pamiętam jej minę
|
|
|
|
|
#80 |
|
Zadomowienie
|
Re: Dot.: wizażankowe wpadki;-)
mi też się coś przypomniało
Jak miałam jakieś 5-6 lat postanowiłam wypróbować krwisto czerwony lakier do paznokci mojej mamy. Niestety nieopatrznie wylałam go do wanny i na rękę... Pobiegłam do mamy i powiedziałam "mamo!! krew mi leci w zęba!!" rotfl Oczywiście mama się nie nabrała i zaczęła się śmiać, no i troszkę mnie zganiła za to :P I coś innego... Kiedy mialam ok.4 latka byłam u babci, która mieszka w domku z ogródkiem. A że byłam bardzo odważna i ciekawska to zawsze biegałam sama wszędzie. Zawsze babcia miała pamiątkę na grządkach w postaci śladów moich małych bucików. No i tego dnia poszłam pod folię gdzie dziadek miał pomidorki. Były niedojrzałe ale i tak zerwałam :P I przybiegłam do domu z małymi, zielonymi pomidorkami w garści, krzycząc "Mamo!! Zobacz!! Mam piłeczki!!" Hehhe...
__________________
"Najwspanialsza rzecz na świecie, to siedzieć na końskim grzbiecie..."
|
|
|
|
|
#81 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 554
|
Dot.: Re: Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Ja to tych wpadek miałam pełno gdzie nie pójde to coś odwale ale ostatnio zadzwoniłam do koleżanki bo miałyśmy sie umówić na nastepny dzień i gdzieś jechać.Myślałam ze telefon odebrała jej mama bo taki głos usłyszałam babski i mówie:
"Dzień dobry jest Marzenka?" usłyszałam odpowiedź: "nie ma" a ja na to: "a nie wie PANI kiedy będzie?" odpowiedź: "PANI nie wie" i dopiero w tamtym momencie uświadomiłam sobie że telefon odebrał jej młodszy brat... Miałam zadzwonić jeszcze raz ale już sie nie odważyłam hehe I jak tu sie dziwić ze ja nie lubie dzwonic i odbierac telefonów od nieznajomych?
|
|
|
|
|
#82 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
rewelecja te wasze wpadki rotfl ale mi tez sie coś przypomniało
jest to nie do konca moja wpadka ale za to z moim kremem w roli głownej, mianowice mój tato pewnego ranka baaaaardzo sie spieszył, nie patrzac na nic wziął tubke mojego kremu GARNIER CZYSTA SKÓRA A wycisnął na szczoteczke do zebów i umył nim zeby nie zrażajac sie conajmniej dziwnym smakiem i aromatem gdy go uswiadomiłam czym umył sobie swoje piekne zabki zamarł z przerażenia, jego miny nie zapomne NIGDY |
|
|
|
|
#83 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Wpadek to ja Ci mam od groma, bom pierdoła ;]
Dziś szłam do TŻta. Padało i wszyyystko mokre. Sprytnie omijałam kałuże, kiedy zobaczyłam z daleka jakąś znajomą sylwetkę. Tak zawzięcie się wpatrywałam, żeby ustalić tożsamość (czy to kolega TŻta czy nie), że nie poczułam jak ze stopy zsunął mi się but (środek jezdni dodam) i stanęłam stopą (w pończoszce, a jakże) w kałuży. Bomba ;]Oglądamy kiedyś z całą rodziną slajdy (taką dalszą też, bo to jakies imieniny czy coś). Nagle widać mojego tatę bokiem. Wiek - po 40 na pewno (bo już ja byłam na świecie, a tata miał ok. tylu, kiedy się urodziłam). Na brzuchu miał idealny kaloryferek - zawsze był bardzo wysportowany i niedawno jakos piłkę połknął. Mój brat (30 latek i już maleńki brzuś) trąca moje ramię i mówi: - zobacz, jaki Ojciec nasz miał brzuch, nie to co ja... Na co ja pewnym głosem: - no! i to po drugim dziecku
Edytowane przez neitka Czas edycji: 2006-08-07 o 00:41 |
|
|
|
|
#84 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Re: Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
Mama wróciła z pracy i zastała całe drzwi od mojego pokoju upaćkane w jej perłowym lakierze i uklejone świętymi obrazkami
|
|
|
|
|
|
#85 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Re: Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
To jest boskie |
|
|
|
|
|
#86 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
<P>"Brokat w sprayu" zrzucił mnie i kumpla z krzesełka<IMG alt=0 src="http://www.wizaz.pl/forum/images/smilies/biggrin.gif" border=0 smilieid="3"> <IMG alt=0 src="http://www.wizaz.pl/forum/images/smilies/biggrin.gif" border=0 smilieid="3"> </P>
|
|
|
|
|
#87 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 2 972
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
__________________
Wystarczy pozostawić na lodówce serek, a po miesiącu nie dość, że ożyje, odzyska barwy, zapach i sprężystość, to na dodatek sam do nas przyjdzie. Gdy zaś poczekamy cierpliwie znów miesiąc, serek ten zacznie do nas przemawiać w ludzkim języku, a przy odrobinie ćwiczeń nad głosem na pewno zaśpiewa
|
|
|
|
|
|
#88 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Łomża
Wiadomości: 64
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Hah, to mi sie przypomnialo jak mi kiedys kolezanka opowiadala, ze wydepilowala sobie nogi depilatorem, i od razu po w krotkich spodenkach wziela sie za pieczenie ciasta (tiramisu) i do tego, potrzebowala alkoholu, ktory stal w szafce na samej górze. W szafce tej mieli jeszcze duzo innych alkoholi w tym samodzielnie robiona wódke
I kiedy otworzyla ta szafke, ta wódka wypadla z szafki i butelka sie rozstrzaskala, alkohol polecial dziewczynie na nogi, i jak to sama podkreslila "nigdy jeszcze takiej dezynfekcji nie miala" ![]() ![]()
__________________
Gdzie za wysokie dla ciebie progi, wejdz po drabinie
|
|
|
|
|
#89 |
|
CraftMod
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Super wpadki!
Tatusiowie i babcie górą!
|
|
|
|
|
#90 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: kosmos
Wiadomości: 11 946
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
hehe troche sie usmialam
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Uśmiechnij się
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:13.











rewelacyjne 






