|
|
#121 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 799
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Przyszłam z rodzicami z dworca do domu i po chwili zadzwonił telefon a ja zamiast dzień dobry mówię "kto tam?" , przedstawiła się jakaś kobieta i chciała rozmawiać z rodzicami a ja "już otwieram"
Dałam mamie słuchawkę i w ryk ze śmiechu ![]() Pokręciło mi się z domofonem ![]() ![]() ![]() Dziś ogólnie mamy strasznie zakręcony dzień bo mieliśmy wyjechać za granice a biuro podróży (dokładnie to pani drukująca bilety) zrobiła błąd i poinformowała że wyjazd jest dziś a jest jutro
__________________
Jestem szczęśliwa. Mam kilka rzeczy które nadają życiu sens ![]() |
|
|
|
|
#122 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 795
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Z ostatniej chwili:
byłam dziś z mamą na spacerze z psem. Poszłyśmy daleko w pola za osiedlem, gdzie nie powinno być właściwie nikogo. Mamci zachciało się siusiu a właśnie w tym momencie zobaczyłyśmy na horyzoncie chłopaka. Mama uznała że chłopak jest jeszcze daleko od nas i zdąży z siku. Oczywiście kucnęła na środku dróżki a ja poszłam dalej i jakiś czas nie odwracałam się za siebie. W końcu gdy uznałam że już skończyła, odwracam się a tam moja mamuśka a dwa kroki za nią ten chłopak. Prawie umarłam ze śmiechu a mama utrzymuje że zdążyła w ostatniej chwili
|
|
|
|
|
#123 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 832
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
z grzywką to ja tez mialam przygode, tyle ze bylam cwana i nie obcielam jej sobie tylko siostrze ciotecznej. nawet jej sie podobalo, szkoda ze ciocia byla innego zdania.
![]() a i z ww siostra mialysmy taki czas, chyba zamilowanie do seriali kryminalnych to spowodowalo. gdy nikogo nie bylo, robilysmy 'trutke na złodzieja", bralysmy z kredensu rozne herbaty, ziola, pamietam ze nawet kawalki kiełbasy i to wszystko do szklanki i zalewalo sie woda. z cyklu zlowdziej robilysmy tez na niego 'pułapki'. w drzwiach( tzn w dolnej czesci-w futrynie) plątalysmy rozne sznurki, nitki (nawet tasme z kasety magnetofonowej) z nadzieja ze zlodziej nie zauwazy, zaczepi sie i przewoci |
|
|
|
|
#124 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: dom na wzgórzu
Wiadomości: 224
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Ja się chyba będę powtarzać
![]() Kiedyś otworzyłam drzwi w listonoszowi w maseczce z zielonej herbaty na twarzy i kremem do depilacji na nogach w samej bieliźnie (myślałam, że to moja przyjaciółka z którą umówiłem się na godzinę). Oczywiście wrzasnęłam i zamknęłam listonoszowi drzwi przed nosem :P Zostawił awizo |
|
|
|
|
#125 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Darłowo
Wiadomości: 46
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Fajne macie przygody, a oto moje:
1) byłam mała, jakieś 3-4 lata, splywaliśmy łódką po rzece w górach. Ful ludzi a ja nagle z calej siły krzyczę" Mama, patrz góra sika" pokazując palcem na wodospad. Wszyscy ryli ze śmiechu. 2) tu byłam troche strasza, ok. 13-14 letni podlotek. Na koloniach posadzono mnie z siostra i 2 chlopcami- parę lat starszymi ode mnie- przy jednym stole na stołowce. Nie powiem żebym była z tego powodu szczęsliwa, ponieważ oni byli przystojni a ja bardzo niesmiala i strasznie sie bałam żeby nie popełnic jakiejs gafy. Każdy posilek był dla mnie duzym stresem. Jeden z chłopców był kulturalny i zanim nalał sobie kompotu najpierw nalewał nam (mi i siostrze). Za którymś razem pierwszy złapał za dzbanek jego kolega i nalał do kubka a ja myśląc, że śladem kulturalnego kolegi nalewa najpierw nam powiedziałam :"już wystarczy" kiedy kubek był tylko w połowie pełen. Na to ten chlopak zdziwionym wzrokiem popatrzył na mnie a później parsknął smiechem i puknął towarzysza w ramie nabijając się z tego. Okazalo się, że nalewał sobie. Ja nie wiedziałam gdzie mam patrzeć. Jeszcze przez długi czas przeżywałam ta sytuację. 3) I z oststnich dni. Kupiłam sobie krem do depilacji i moim zwyczajem postawilam na pralce. Po południu mąż pyta mnie co ja za badziewny krem do rąk kupiłam bo śmierdzi niemilosiernie. Okazało się ze wychodząc do pracy posmarował sobie dłonie kremem do depilacji...niestty niewiele pomógł na jego włochy na palcach
|
|
|
|
|
#126 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
__________________
Proszę o głosy: KLIK https://wizaz.pl/akcje/magiczne_swieta/aniolek-273465 1 % DLA NASZEJ KAROLINKI !!! ![]() |
|
|
|
|
#127 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 230
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
.
Edytowane przez ewciaa92aa Czas edycji: 2009-11-23 o 22:33 |
|
|
|
|
#128 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 236
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#129 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 5 181
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Cytat:
__________________
moje oczko![]() 25.07-prawko zdane za 1 razem
![]() |
|
|
|
|
|
#130 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 230
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
.
Edytowane przez ewciaa92aa Czas edycji: 2009-11-23 o 22:33 |
|
|
|
|
#131 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Dziewczyny jesteście niesamowite
|
|
|
|
|
#132 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 680
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
Kilka lat temu, gdy miałam jakies 18lat, podczas bierzmowania miałam wygłosić podziękowanie biskupowi. Wzięłam inna torebke i podziękowanie szlag trafił
najgorsze że skapnęłam się w ostatniej chwili, a na domiar złego zapomniałam zabrać bukietu. No ale radzić sobie musiałam jakoś więc biore pierwszą lepszą roślinkę doniczkową z przed ołtarza ide do szanownego biskupa i żeby nie zrobić wstydu całej parafii mówię chociaż "Dzięki wielkie za to co biskup dla nas wszystkich zrobił będąc tutaj razem z nami". Biskup stwierdził że parafia oryginalna, podziękowanie oryginalne a kwiaty piękne i już nawet odchowane hehe ![]() No cóż mogę powiedzieć, wszystkie babcie z okolicy patrzyły się potem na mnie jak na nie powiem kogo
|
|
|
|
|
#133 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 380
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
wpadka kolezanki:
studia, mamy egzamin, wchodzi się pojedynczo, ja wychodzę juz po, ona wchodzi i jeszcze przed drzwiami woła do mnie : Ania i się odwraca ![]() a jej spodnie peknięte od kroku do góry i wystaja majtochy w motylki ![]() i buch weszla na egzamin . Dopiero po wyjasnila mi, ze pękły gdy kucnęła.Nie chciala tracic terminu więc weszla. Tylko wychodzila nie odwracając się, bo zakiet miala krótki JA bym chyba nie zdala tego egzaminu z majtkami na wierzchu
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... ![]() Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
|
|
|
|
#134 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: wizażankowe wpadki;-)
ale można się pośmiać
to ja opowiem moje wpadki 1. miałam ze 3 latka./ Jako od zawsze uwielbiałamsię malować, to wraz z moją sąsiadką wzieliśmy rózowy lakier mojej mamy i pomalowaliśy sobie... powieki i usta 2. w wieku ok 5.lat obcielam sobie sama grzywkę. Wziełam nożyczki i ciachnełam. Obciełam po samej skórze tylko gdzieniegdzie byładłuższa..no ludzie to się ze mnie zbijali 3. ostatnia sprzed jakiś 2 lat. Była godzina 10 a ja zadowolona sobie spałam z misiem, gdy wszedł do mojego pokoju kolega(starszy odemnie o 3 lata) zobaczył,ze spie to mnie przykrył i poszedł... Jak ja się o tym dowiedziałam, to myślałam że w zyciu już na niego nie spojrzę...Widział mnie w samej bieliźnie i z misiem panniecę 15-letnią.. o żal...
__________________
Długość dźwięku samotności... |
|
|
|
|
#135 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Moje Niebo
Wiadomości: 97
|
no to i ja opisze Wam swoja "goraca" historie
jeszcze nie widzialam podobnej ![]() rok temu w wakacje chcialysmy z kolezanka zrobic sobie frytki,bylysmy same w moim domu, dziadkowie poszli na wesele, obie jestesmy 'swietnymi' kucharkami wiec wyszlo jak wyszlo nie mogłysmy znalesc frytkownicy, kolezanka stwierdzila wiec ze nalejemy oleju do garnka i tak je zrobimy, ja jakos nie bylam przekonana do tego genialnego pomyslu ale twierdzila ze umie robic frytki w ten sposob wiec jej zaufalam co okazalo sie moim kosztownym błedem , wstawilismy olej na kuchenke i poszlysmy na chwile do innego pokoju wlaczyc komputer, za chwile kolezanka poszla przyniesc kubki z kuchni i gdy tylko do niej weszla uslyszalam jej pisk pobieglam za nia a tam caly ten garnek nad kuchenka w ogniu, spanikowalysmy i zaczelysmy krzyczec na klatce schodowej "Pali sie dzwoncie po straz!!" okazalo sie ze jeden z sasiadow jest emerytowanym strazakiem i szybko uporal sie z ogniem( po prostu wyrzucil ten garnek przez balkon na dzialki ) niestety bylo juz za pozno i uslyszalam straz jadaca na sygnale i po chwili wbiegajacych kilku strazakow w pelnym wyposazeniu cala kuchnia byla pelna dymu a sciany czarne od jakiejs sadzy, dobrze, ze jakims cudem nie stalo sie nic meblom ktore staly obok kuchenki, po calej akcji strazacy jedynie wypisali mi mandat i odjechali. jeden z nich był mlody i wyraznie bylo widac ze mial z nas niezły ubaw , tuz po tym wszystkim babcia wpadla do domu zmienic wyzsze buty weselne na troche wygodniejsze i myslalam ze dostanie zawału..oczywiscie musialam zaplacic za malowanie kuchni... na szczescie teraz po takim czasie kazdy mowi o tym juz z poczuciem humoru
__________________
Najpiękniejsze chwile w życiu często przychodzą niezapowiedziane...
![]() |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Uśmiechnij się
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:37.



Dałam mamie słuchawkę i w ryk ze śmiechu 











moje oczko




