Tabletki YAZ - zbiorczy, cz.2

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez DarkNoir

Napisałam to samo wyżej. Aż nie wiem czy się śmiać czy płakać
W pon mam wizytę u swojego gina, zapytam go o to

Byłaś szybsza

Ręce mi opadają co niektórzy tu wypisują. Jeszcze kłamią, że ginekolog tak im powiedział

[DarkNoir]

Zapisałam sobie już 3 pytania, które na wątku budzą wątpliwości i w pon pogadam z ginem

[misunderstood]

hej dziewczyny, mam takie pytanie ogólnie do tabletek anty, choć yaz biorę od ponad 1,5 roku. po czym można stwierdzić biorac tabletki, że jest się w ciąży? czy krwawienie z odstawienia sie nie pojawia czy jak to jest? jakie mogą być objawy? jest to czysto teoretyczne pytanie, po prostu ostatnio z TŻem się nad tym zastanawialiśmy

[201712190924]

Napisane przez Aangelek

hej dziewczyny.mam problem...jestem mniej wiecej w polowie pierwszego opakowania yaz.wczesniej bralam novynette jednak zmienilam je ze wzgledu na brak libido.libido nie poprrawilo sie, jednak nie oczekuje rezultatow od razu.ale chodzi o to ze co chwile wystakuje mi jakis pryszcz na buzi:/ doslownie szkoda gadac.kiedys wyskoczylo mi cos raz na pol roku a teraz jeden nie zejdzie a kolejny wulkan wychodzi strasznie mnie to wkurza.myslicie ze powinnam juz zmienic tabletki?czy jeszcze poczekac?

poczekaj troche. po zaczeciu brania tabletek/ zmianie na nowe czesto wystepuje pogorszenie cery, a potem jest poprawa. organizm potrzebuje torche czasu, zeby sie przyzwyczaic, w koncu to sa hormony

[blekitka]

Napisane przez giginthesky

poczekaj troche. po zaczeciu brania tabletek/ zmianie na nowe czesto wystepuje pogorszenie cery, a potem jest poprawa. organizm potrzebuje torche czasu, zeby sie przyzwyczaic, w koncu to sa hormony

Nie do końca z tym sie zgodzę jak brałam Qlaire to wyskakiwały mi pryszczaki takie bolące duże, a ja nigdy nie miałam problemów z cerą. Dlatego przeszłam na yaz teraz nie mam z tym problemów

[karambol]

Napisane przez blekitka

Nie do końca z tym sie zgodzę jak brałam Qlaire to wyskakiwały mi pryszczaki takie bolące duże, a ja nigdy nie miałam problemów z cerą. Dlatego przeszłam na yaz teraz nie mam z tym problemów

mam podobnie, jestem teraz przy 3 (i ostatnim) opakowaniu Qlairy i ciągle coś wyskakuje, często na policzkach, co nigdy mi sie nie zdarzało! kończę to opakowanie i przechodzę na Yaz.

niestety libido nadal stoi w miejscu, a obawiam się, że zmiana na Yaz wiele w tej kwestii nie zmieni..

[KarolinaMarcelina]

Napisane przez Black Rainbow

Krwawienie wystąpi po zakończeniu pierwszego blistra Yazu.



To wybacz, ale lekarz źle Ci powiedział.


Jeszcze raz przypomnę. Zmieniając pigułki z mocniejszych na słabsze (czyli z takich, które mają więcej ethinylestradiolum, na takie, które mają go mniej) - nie powinno się robić 7 dniowej przerwy. Dlaczego? Bo jak wiadomo w czasie przerwy poziom hormonów powoli się zmniejsza, a dodatkowo przyjmując po przerwie pigułkę z mniejszą dawką hormonów niż normalnie, owulacja może się odblokować.

Zmiana pigułek:

Z mocniejszych na słabsze:
- nie robimy 7 dniowej przerwy.

Ze słabszych na mocniejsze:
- możemy nie robić przerwy
- możemy wziąć pierwszą pigułkę z nowego preparatu w pierwszym dniu krwawienia (tego w trakcie 7 dniowej przerwy)
- możemy normalnie zrobić przerwę.

Tak samo jak w przypadku zmiany ze słabszych na mocniejsze, postępujemy w przypadku zmiany pigułek o takim samym poziomie ethinylestradiolum.

No cóż wole zastosować się do zaleceń lekarza. Chyba wiedział co mi mówi.

[Anulka12617]

Dziewczyny, juz tu pisalam ale zadna mi nie odpisala:/

Do tej pory nie mialam zadnego problemu z yazem....zero skutkow ubocznych. Teraz mam plamienia...caly czas od kilku dni (okres skonczyl mi sie we wt a ja do tej pory plamie)
Czy mozliwe ze tabletki sa za slabe??Co to moze byc??Powinnam zrobic test ciazowy ;/?

[Black Rainbow]

Napisane przez KarolinaMarcelina

No cóż wole zastosować się do zaleceń lekarza. Chyba wiedział co mi mówi.

Wybacz, ale nie każdy lekarz wie co mówi. Zdarzyło mi się kiedyś, że lekarka przepisała mi antybiotyk, a na moje pytanie czy obniża działanie pigułek powiedziała, że nie, nie obniża. Pytam, czy jest pewna, "tak oczywiście, przecież jestem lekarzem". Antybiotyk kupiłam, ulotkę przeczytałam, a tam jak byk napisane, że należy się dodatkowo zabezpieczać. Zadzwoniłam do ginekologa i powiedział, że dobrze, iż przeczytałam ulotkę, bo gdybym lekarki posłuchała, to bym mogła mieć kłopot...

Wystarczy poczytać forum, by zauważyć, że nawet ginekolog, do którego nie ma się zastrzeżeń, może czasem wprowadzić w błąd.

I chciałam tylko dodać, że z takimi zasadami zmieniania tabletek jak napisałam wyżej, spotkałam się na większości for antykoncepcyjnych, ginekologicznych i tak mi mówili wszyscy ginekolodzy, do których chodziłam (było ich 4).

Także, mówienie, że lekarz wie lepiej, nie musi być prawdą.

Poza tym wyjaśniłam wyżej, dlaczego owulacja może się odblokować, to nie jest mój wymysł, tylko prawda.
W czasie przerwy poziom hormonów spada, trzeba po przerwie wziąć pigułkę, jeśli do tej pory brało się mocne pigułki, to na te słabsze organizm może nie zareagować po przerwie tak jak powinien i owulacja się odblokuje. Natomiast jeśli zaczniemy te słabsze przyjmować zaraz po mocnych, to wiadomo, że do owulacji nie zdąży dojść, a organizm przyzwyczai się przez te kilka dni do nowych.

[Anulka12617]

Napisane przez Anulka12617

Dziewczyny, juz tu pisalam ale zadna mi nie odpisala:/

Do tej pory nie mialam zadnego problemu z yazem....zero skutkow ubocznych. Teraz mam plamienia...caly czas od kilku dni (okres skonczyl mi sie we wt a ja do tej pory plamie)
Czy mozliwe ze tabletki sa za slabe??Co to moze byc??Powinnam zrobic test ciazowy ;/?

Do tego mam 2 pytania jeszcze.Jak ktoś coś wie prosze o pomoc.
1. Czy nawet jak tabletki stały się dla mnie za słabe to mnie chornią?
2. Miałam w ost miesiacu akcje ,że wzielam 2 tabletke na wszelki wypadek bo byla mozliwosc ,ze ta 1 sie nie wchlonela........gdzies wyczytalam ,ze moze to spowodowac plamienie ale chyba zaraz po wzieciu a nie w nast cyklu?

P.S To moje 5 opakowanie yaz

[KarolinaMarcelina]

Napisane przez Black Rainbow

Wybacz, ale nie każdy lekarz wie co mówi. Zdarzyło mi się kiedyś, że lekarka przepisała mi antybiotyk, a na moje pytanie czy obniża działanie pigułek powiedziała, że nie, nie obniża. Pytam, czy jest pewna, "tak oczywiście, przecież jestem lekarzem". Antybiotyk kupiłam, ulotkę przeczytałam, a tam jak byk napisane, że należy się dodatkowo zabezpieczać. Zadzwoniłam do ginekologa i powiedział, że dobrze, iż przeczytałam ulotkę, bo gdybym lekarki posłuchała, to bym mogła mieć kłopot...

Wystarczy poczytać forum, by zauważyć, że nawet ginekolog, do którego nie ma się zastrzeżeń, może czasem wprowadzić w błąd.

I chciałam tylko dodać, że z takimi zasadami zmieniania tabletek jak napisałam wyżej, spotkałam się na większości for antykoncepcyjnych, ginekologicznych i tak mi mówili wszyscy ginekolodzy, do których chodziłam (było ich 4).

Także, mówienie, że lekarz wie lepiej, nie musi być prawdą.

Poza tym wyjaśniłam wyżej, dlaczego owulacja może się odblokować, to nie jest mój wymysł, tylko prawda.
W czasie przerwy poziom hormonów spada, trzeba po przerwie wziąć pigułkę, jeśli do tej pory brało się mocne pigułki, to na te słabsze organizm może nie zareagować po przerwie tak jak powinien i owulacja się odblokuje. Natomiast jeśli zaczniemy te słabsze przyjmować zaraz po mocnych, to wiadomo, że do owulacji nie zdąży dojść, a organizm przyzwyczai się przez te kilka dni do nowych.

No w takim razie lekarz wprowadził mnie w błąd. Ale zrobiłam tak ja mi zalecił i plamienie wystąpiła w trakcie zażywania tabletek placebo, więc myślę, że nie mam się czym martwić. Nie sprawdzałam tego nigdzie na forum ani w ulotce, zrobiłam tak jak powiedział. Jak bym kiedyś znów zmieniała to ewentualnie dokładnie sprawdzę.

[201610041047]

Napisane przez karambol

mam podobnie, jestem teraz przy 3 (i ostatnim) opakowaniu Qlairy i ciągle coś wyskakuje, często na policzkach, co nigdy mi sie nie zdarzało! kończę to opakowanie i przechodzę na Yaz.

niestety libido nadal stoi w miejscu, a obawiam się, że zmiana na Yaz wiele w tej kwestii nie zmieni..

żeby organizm przyzwyczaił się do danych tabletek potrzeba trzech miesięcy

[lolinka5]

Hej dziewczyny a ja mam takie pytanie zaczynam dopiero przygodę z tabletkami antykoncepcyjnymi i na początek mam yaz ... pierwszą tabletkę się bierze w pierwszym dniu miesiączki jeśli chcę brać je wieczorem np 0 22 i dostałam teraz miesiączkę to mam już dzisiaj o 22 zjeść już tabletkę ???

[201712190924]

Napisane przez lolinka5

Hej dziewczyny a ja mam takie pytanie zaczynam dopiero przygodę z tabletkami antykoncepcyjnymi i na początek mam yaz ... pierwszą tabletkę się bierze w pierwszym dniu miesiączki jeśli chcę brać je wieczorem np 0 22 i dostałam teraz miesiączkę to mam już dzisiaj o 22 zjeść już tabletkę ???

tak

[lolinka5]

Napisane przez giginthesky

tak

dziękuję za informację
Pozdrawiam serdecznie

[DarkNoir]

Byłam dziś u swojego gina i zadałam mu kilka pytań:
1. Jeśli chcecie zakończyć branie Yaz i kochacie się na tabletkach placebo (a nie zamierzacie brać kolejnego opakowania) to jesteście zabezpieczone na tydzień (dopiero po 7 dniach wraca owulacja)! Czyli możecie spokojnie kochać się na tabletkach placebo.
2. Robienie przerw w braniu anty. BEZ SENSU. Tylko organizm głupieje i uwaga wzrasta płodność w miesiącach odstawienia! Jeśli nie macie żadnych skutków ubocznych, regularnie się badacie i badania sa w porządku, to nie trzeba robić przerw. Lekarze zalecali kiedyś przerwy, przy tabletkach starej generacji, które zawierały masę hormonów.
3. Próby wątrobowe wystarczą. Mój gin powiedział dziś, że próby wątrobowe także wykazują zaburzenia krzepnięcia krwi. Dopiero jak wyniki z prób wątrobowych będą złe to kieruje się na badanie krzepliwości.
4. Cytologia raz na rok, jeśli bierzecie anty. Badanie przeprowadza się do 15 dnia cyklu (1 dzień to dzień krwawienia)
5. Jeśli zapomnicie 2 tabletki pod rząd to-nie bierzecie dalej żadnych. Czekacie na krwawienie z odstawienia i bierzecie pierwszą różową tabletkę z nowego opakowania. Czyli cały cykl brania anty od nowa.

[malamaluczka87]

no to powiem wam tak.
Ja na YAZie biorąc idealnie o tych samych porach jakimś cudem zaszłam w ciążę. Nie wiedziałam o tym bo dostałam normalnie krwawienie, po którym miałam inne trzy tygodniowe- od razu zmienilam lekarza. Poronilam. gdybym tylko wiedziała, że zaszłam w ciążę...;-( nigdy nie wezmę już tabletek o tak niskim składzie i które nie zatrzymują jajeczkowania.

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez malamaluczka87

no to powiem wam tak.
Ja na YAZie biorąc idealnie o tych samych porach jakimś cudem zaszłam w ciążę. Nie wiedziałam o tym bo dostałam normalnie krwawienie, po którym miałam inne trzy tygodniowe- od razu zmienilam lekarza. Poronilam. gdybym tylko wiedziała, że zaszłam w ciążę...;-( nigdy nie wezmę już tabletek o tak niskim składzie i które nie zatrzymują jajeczkowania.

Napewno brałaś je idealnie, nie zdarzyły się żadne wymioty, nie brałaś leków osłabiających antykoncepcję?

Pytam się bo wydaje mi się to niemożliwe

[DarkNoir]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Napewno brałaś je idealnie, nie zdarzyły się żadne wymioty, nie brałaś leków osłabiających antykoncepcję?

Pytam się bo wydaje mi się to niemożliwe

Dla mnie to jest także niemożliwe. Może podczas brania anty miałaś plamienia? Bo to jest oznaką, że poziom hormonów jest za niski.

[malamaluczka87]

Tak. Brałam je normalnie. Też wydawało mi się to niemożliwe. Mało tego. Elegancko chodziłam do ginekologa, regularnie się badałam. I co. Czuję się podle bo po części nie wiedząc i nie mając żadnych objawów przyczyniłam się do tego, że płodu już nie ma. Jest mi przykro pisać o tym, bo to świeża rana. Robię to tylko dlatego by ewentualnie inne dziewczyny były wrażliwsze na te kwestie i zastanowiły się czy aby tabletki o jak najmniejszym składzie hormonalnym są rzeczywiście najlepsze. na niektóre działają dobrze, ale jednak pewne sytuacje są realne. A wiecie jak to się mogło skończyć? Zabiegiem łyżeczkowania w moim przypadku. To znaczy potocznie skrobanka- naruszenie dziewiczej macicy. na szczęście byłam na bardzo wczesnym etapie tej ciąży i organizm radzi sobie sam z wydalaniem płodu. "ono" było wielkości 2,5 cm, a dziś na usg już miało 8 mm. Niestety przez to mnie też osłabia bo obwicie krwawię już trzy tygodnie i przeżywam katusze. Mało tego- jestem w takiej sytuacji życiowej, że byłabym szczęśliwa, gdybym się dowiedziała, że jestem w ciąży. tabletki jem bo chciałam odczekać do ślubu, żeby szło to po kolei, ale nie byłby to dramat gdyby dzidziuś pojawił się teraz. I zdarzyło się coś takiego. Dlatego apeluję o dobieranie do siebie DOBRYCH LEKARZY, KTÓRZY RZETELNIE BĘDĄ NAS PROWADZIĆ I O ODPOWIEDNIE DO SIEBIE TABLETKI. Mam nadzieję, że nikt na wątku mnie nie będzie szykanować za kompetencje wypowiedzi. Opisałam tylko co przeżyłam. Co może się zdarzyć. Jak ktoś jest szczęśliwy z tymi tabsami to ok. Ja też je jadlam już 1,5 roku!!! uszanujcie sytuację, komu się przyda ta wypowiedź to mam nadzieję, że pomoże

[Diablica z Tasmanii]

Napisane przez malamaluczka87

Tak. Brałam je normalnie. Też wydawało mi się to niemożliwe. Mało tego. Elegancko chodziłam do ginekologa, regularnie się badałam. I co. Czuję się podle bo po części nie wiedząc i nie mając żadnych objawów przyczyniłam się do tego, że płodu już nie ma. Jest mi przykro pisać o tym, bo to świeża rana. Robię to tylko dlatego by ewentualnie inne dziewczyny były wrażliwsze na te kwestie i zastanowiły się czy aby tabletki o jak najmniejszym składzie hormonalnym są rzeczywiście najlepsze. na niektóre działają dobrze, ale jednak pewne sytuacje są realne. A wiecie jak to się mogło skończyć? Zabiegiem łyżeczkowania w moim przypadku. To znaczy potocznie skrobanka- naruszenie dziewiczej macicy. na szczęście byłam na bardzo wczesnym etapie tej ciąży i organizm radzi sobie sam z wydalaniem płodu. "ono" było wielkości 2,5 cm, a dziś na usg już miało 8 mm. Niestety przez to mnie też osłabia bo obwicie krwawię już trzy tygodnie i przeżywam katusze. Mało tego- jestem w takiej sytuacji życiowej, że byłabym szczęśliwa, gdybym się dowiedziała, że jestem w ciąży. tabletki jem bo chciałam odczekać do ślubu, żeby szło to po kolei, ale nie byłby to dramat gdyby dzidziuś pojawił się teraz. I zdarzyło się coś takiego. Dlatego apeluję o dobieranie do siebie DOBRYCH LEKARZY, KTÓRZY RZETELNIE BĘDĄ NAS PROWADZIĆ I O ODPOWIEDNIE DO SIEBIE TABLETKI. Mam nadzieję, że nikt na wątku mnie nie będzie szykanować za kompetencje wypowiedzi. Opisałam tylko co przeżyłam. Co może się zdarzyć. Jak ktoś jest szczęśliwy z tymi tabsami to ok. Ja też je jadlam już 1,5 roku!!! uszanujcie sytuację, komu się przyda ta wypowiedź to mam nadzieję, że pomoże

Bardzo mi przykro. Nie obwiniaj się bo to nie jest absolutnie twoja wina. skąd mogłaś wiedzieć
Trzymaj się

[malamaluczka87]

Napisane przez Diablica z Tasmanii

Bardzo mi przykro. Nie obwiniaj się bo to nie jest absolutnie twoja wina. skąd mogłaś wiedzieć
Trzymaj się

dziękuję, staram się. mam nadzieję, że żadnej z was nigdy, ale to nigdy się nie przytrafi. I teraz zaczynam ufać tylko tabletkom, które całkowicie wstrzymują owulację. sprawdzajcie wszystko co możecie

[DarkNoir]

Napisane przez malamaluczka87

Tak. Brałam je normalnie. Też wydawało mi się to niemożliwe. Mało tego. Elegancko chodziłam do ginekologa, regularnie się badałam. I co. Czuję się podle bo po części nie wiedząc i nie mając żadnych objawów przyczyniłam się do tego, że płodu już nie ma. Jest mi przykro pisać o tym, bo to świeża rana. Robię to tylko dlatego by ewentualnie inne dziewczyny były wrażliwsze na te kwestie i zastanowiły się czy aby tabletki o jak najmniejszym składzie hormonalnym są rzeczywiście najlepsze. na niektóre działają dobrze, ale jednak pewne sytuacje są realne. A wiecie jak to się mogło skończyć? Zabiegiem łyżeczkowania w moim przypadku. To znaczy potocznie skrobanka- naruszenie dziewiczej macicy. na szczęście byłam na bardzo wczesnym etapie tej ciąży i organizm radzi sobie sam z wydalaniem płodu. "ono" było wielkości 2,5 cm, a dziś na usg już miało 8 mm. Niestety przez to mnie też osłabia bo obwicie krwawię już trzy tygodnie i przeżywam katusze. Mało tego- jestem w takiej sytuacji życiowej, że byłabym szczęśliwa, gdybym się dowiedziała, że jestem w ciąży. tabletki jem bo chciałam odczekać do ślubu, żeby szło to po kolei, ale nie byłby to dramat gdyby dzidziuś pojawił się teraz. I zdarzyło się coś takiego. Dlatego apeluję o dobieranie do siebie DOBRYCH LEKARZY, KTÓRZY RZETELNIE BĘDĄ NAS PROWADZIĆ I O ODPOWIEDNIE DO SIEBIE TABLETKI. Mam nadzieję, że nikt na wątku mnie nie będzie szykanować za kompetencje wypowiedzi. Opisałam tylko co przeżyłam. Co może się zdarzyć. Jak ktoś jest szczęśliwy z tymi tabsami to ok. Ja też je jadlam już 1,5 roku!!! uszanujcie sytuację, komu się przyda ta wypowiedź to mam nadzieję, że pomoże

Smutne to i przerażające...Aż nie wiem co powiedzieć. Pozostaje mi jedynie życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia

[Cola_Ola]

No i jak ja mam wierzyć lekarzom i tym głupim tabletkom Yaz po takich wypowiedziach?! Za skomplikowane to, Diane za mocne, Yaz za słabe. Życie.

[adakowalska009]

hm... czyli jednak tabsy plus guma;] bo jak inaczej ustrzec się przed taką sytuacją? jakie badania zrobić by być pewną, że te tabsy są odpowiednie? współczuję..naprawdę współczuję...

[DarkNoir]

Napisane przez adakowalska009

hm... czyli jednak tabsy plus guma;] bo jak inaczej ustrzec się przed taką sytuacją? jakie badania zrobić by być pewną, że te tabsy są odpowiednie? współczuję..naprawdę współczuję...

Hormonalne przed przepisanie tabsów pod tym kątem lekarz dobiera pigułki.

[adakowalska009]

czterech lekarzy plus jeden telefonicznie poinformował mnie, że badania hormonalne nie są potrzebne. wobec tego pytam, jakie inne? testy owulacyjne raz w miesiącu? bez sensu. naprawdę mnie to frustruje, bo jestem jedną z osób które boją się ciąży.. wiecie co jest przerażające? że chodzi ciągle o kasę. na nfz badań mi nikt nie zrobił a prywatnie mnie nie stać na : badanie, wizytę, cytologię, usg, moroflogię wypisanie recepty i tabsy.

[DarkNoir]

Napisane przez adakowalska009

czterech lekarzy plus jeden telefonicznie poinformował mnie, że badania hormonalne nie są potrzebne. wobec tego pytam, jakie inne? testy owulacyjne raz w miesiącu? bez sensu. naprawdę mnie to frustruje, bo jestem jedną z osób które boją się ciąży.. wiecie co jest przerażające? że chodzi ciągle o kasę. na nfz badań mi nikt nie zrobił a prywatnie mnie nie stać na : badanie, wizytę, cytologię, usg, moroflogię wypisanie recepty i tabsy.

Cytologia jest refundowana w całości. Nawet w prywatnym gabinecie muszą Ci ja zrobić za DARMO. Mój gin daje mi skierowania na badania w ramach NFZ morfologię lekarz rodzinny. Nigdy nie miałam problemu z uzyskaniem skierowania na podstawowe badania

[201804100943]

Napisane przez DarkNoir

Cytologia jest refundowana w całości. Nawet w prywatnym gabinecie muszą Ci ja zrobić za DARMO. Mój gin daje mi skierowania na badania w ramach NFZ morfologię lekarz rodzinny. Nigdy nie miałam problemu z uzyskaniem skierowania na podstawowe badania

Jest refundowana, ale dla kobie powyżej 25 roku życia. Ja musiałam płacić 30zł

[Black Rainbow]

Napisane przez aanneett

Jest refundowana, ale dla kobie powyżej 25 roku życia. Ja musiałam płacić 30zł

W prywatnych gabinetach zawsze się płaci za robienie cytologii. Nie płaci się tylko na NFZ.

Darmowa cytologia jest chyba od 50 roku życia, inaczej trzeba płacić zawsze.

Zdarza się, że można mieć za darmo, ale wtedy jak są jakieś ogólnopolskie akcje i to tylko w wybranych gabinetach (wtedy również są ograniczenia wiekowe).

Nigdy nie słyszałam, żeby po 25 r.ż. cytologia była za darmo. Nie ma czegoś takiego.