Tabletki YAZ - zbiorczy, cz.2

[silence_hurts]

A ja mam pytanie. Czy może się tak zdarzyć, że dopiero przy którymś opakowaniu mogą wystąpić 'działania niepożądane'?
Biorę tabletki już 3 miesiąc, tj zaczęłam niedawno 3 opakowanie i mniej więcej od tego momentu boli mnie cały czas głowa (nie są to mocne bóle głowy, raczej pobolewania). Co mam w tym przypadku zrobić ? przerwać zażywanie i zobaczyć, czy bóle przestaną dokuczać ?. Jestem straszną panikarą , i już wyobrażam sobie nie wiadomo co z tą sytuacją

[jessy86]

Ja należę do NZOZ i tam jest opłata za cytologię. Lekarz mówił mi, że jest jakiś program, który obejmuje kobiety, które ukończyły 25 lat i badanie mają bezplatne.

[DarkNoir]

Napisane przez aanneett

Jest refundowana, ale dla kobie powyżej 25 roku życia. Ja musiałam płacić 30zł

A nieprawda
to nie jest refundacja tylko specjalny program dla kobiet powyżej 25 roku zycia. Cytologia jest bezpłatna byłam w szoku jak mój gin mi o tym powiedział. Stwierdził wprost "płaciła Pani za cytologię? to ktoś Panią oszukał" NFZ ma dwie pule na cytologie jedna DO 25 roku zycia, druga OD 25-59.

http://www.antyforum.pl/printview.php?t=1538&start=60

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez Black Rainbow

W prywatnych gabinetach zawsze się płaci za robienie cytologii. Nie płaci się tylko na NFZ.

Darmowa cytologia jest chyba od 50 roku życia, inaczej trzeba płacić zawsze.

Zdarza się, że można mieć za darmo, ale wtedy jak są jakieś ogólnopolskie akcje i to tylko w wybranych gabinetach (wtedy również są ograniczenia wiekowe).

Nigdy nie słyszałam, żeby po 25 r.ż. cytologia była za darmo. Nie ma czegoś takiego.

Na mammografię jest specjalny program dla kobiet powyżej 50 roku życia.

I prosze info ze strony NFZ:
"Kobiety młodsze niż 25 lat i starsze niż 59 lat, mogą skorzystać z badania cytologicznego w ramach porady udzielonej przez lekarza specjalistę" Czyli jeśli chodzicie do gina z NFZ to nie płacicie za poradę=nie płacicie za cytologię

[Black Rainbow]

Napisane przez DarkNoir

I prosze info ze strony NFZ:
"Kobiety młodsze niż 25 lat i starsze niż 59 lat, mogą skorzystać z badania cytologicznego w ramach porady udzielonej przez lekarza specjalistę" Czyli jeśli chodzicie do gina z NFZ to nie płacicie za poradę=nie płacicie za cytologię

To wychodzi na to, że się nie zrozumiałyśmy, ja myślałam, że chodzi Wam o darmową cytologię, ale u każdego gina
Dla mnie to jest oczywiste, że jak chodzę na nfz to za cytologię nie płacę. Ja nie płaciłam nigdy (mam 23 lata).

[DarkNoir]

Napisane przez Black Rainbow

To wychodzi na to, że się nie zrozumiałyśmy, ja myślałam, że chodzi Wam o darmową cytologię, ale u każdego gina
Dla mnie to jest oczywiste, że jak chodzę na nfz to za cytologię nie płacę. Ja nie płaciłam nigdy (mam 23 lata).

No fakt, we wcześniejszym poście zrobiłam błąd-w prywatnym gabinecie się płaci

[lolinka5]

witam dziewczyny jak pisałam wcześniej zaczynam dopiero przygodę z tabletkami i od niedzieli biorę tabletki i czy krwawienie tak jak przy okresie jest normalne ??? Bo krwawię tak jakbym miała normalny okres ???

[201712190924]

niektórym krwawienie słabnie, a u niektórych jest takie jak zwykle. ja dostaje "okres" na trzeciej tabletce placebo w piątek i mam wtedy krwawienie srednio obfite, ale takie jak mialam zawsze przed braniem pigulek. a w niedziele popoludniu biore juz tabetke aktywna z nowego opakowania i w poniedzialek krwawienie jest duzo słabsze i szybciej sie konczy

[Fruchtgeele]

Napisane przez giginthesky

niektórym krwawienie słabnie, a u niektórych jest takie jak zwykle. ja dostaje "okres" na trzeciej tabletce placebo w piątek i mam wtedy krwawienie srednio obfite, ale takie jak mialam zawsze przed braniem pigulek. a w niedziele popoludniu biore juz tabetke aktywna z nowego opakowania i w poniedzialek krwawienie jest duzo słabsze i szybciej sie konczy

Zgadzam się, to też często zależy od tego, jak obfita była miesiączka przed tabletkami - ja np. miałam BARDZO obfita i to był główny powód, dla którego zaczęłam brać tabsy. Teraz mam tak z 1/3 tego co kiedyś.

[malamaluczka87]

Napisane przez Fruchtgeele

Zgadzam się, to też często zależy od tego, jak obfita była miesiączka przed tabletkami - ja np. miałam BARDZO obfita i to był główny powód, dla którego zaczęłam brać tabsy. Teraz mam tak z 1/3 tego co kiedyś.

Ja miałam zawsze pełną siedmiodniową- obfitą i bolesną. na tych tabsach przez półtorej roku nic się nie zmieniło. Może też kwestia złego dobrania tabletek

[klaki]

Mam pytanie: czy jest tu jakaś wizażanka, która bierze tabletki YAZ dłużej niż 6 miesięcy i u której wystąpiło krwawienie śródcykliczne? Bo mam własnie taki problem. Do białych tabletek dojdę dopiero za 5 dni, krwawienie występowało zawsze na 3 placebo, a tu nagle pojawiło się wcześniej, jeszcze na różowych tabletkach. W ulotce wyczytałam, że jest to jeden ze skutków ubocznych, zaznaczono też, że jeśli wystąpi po dłuższym okresie przyjmowania (to moje 8 opakowanie YAZu) to lekarz powinien zbadać przyczynę. Do lekarza wybiorę się jak tylko skończy się krwawienie, ale jestem ciekawa czy któraś z Was miała podobny problem.
Zanim wystąpiło krwawienie miałam delikatnie różową wydzielinę (ale naprawdę delikatnie), powyskakiwało mi trochę pryszczy na twarzy i miałam huśtawki nastrojów. Zastanawiam się, czy to możliwe, że YAZ po tak w sumie krótkim okresie brania przestaje działać?

[DarkNoir]

Napisane przez malamaluczka87

Ja miałam zawsze pełną siedmiodniową- obfitą i bolesną. na tych tabsach przez półtorej roku nic się nie zmieniło. Może też kwestia złego dobrania tabletek

Heh to masz odpowiedź dlaczego zaszłaś, powinnaś zauważyć, że coś jest nie tak...

[cchudaa]

Napisane przez klaki

Mam pytanie: czy jest tu jakaś wizażanka, która bierze tabletki YAZ dłużej niż 6 miesięcy i u której wystąpiło krwawienie śródcykliczne? Bo mam własnie taki problem. Do białych tabletek dojdę dopiero za 5 dni, krwawienie występowało zawsze na 3 placebo, a tu nagle pojawiło się wcześniej, jeszcze na różowych tabletkach. W ulotce wyczytałam, że jest to jeden ze skutków ubocznych, zaznaczono też, że jeśli wystąpi po dłuższym okresie przyjmowania (to moje 8 opakowanie YAZu) to lekarz powinien zbadać przyczynę. Do lekarza wybiorę się jak tylko skończy się krwawienie, ale jestem ciekawa czy któraś z Was miała podobny problem.
Zanim wystąpiło krwawienie miałam delikatnie różową wydzielinę (ale naprawdę delikatnie), powyskakiwało mi trochę pryszczy na twarzy i miałam huśtawki nastrojów. Zastanawiam się, czy to możliwe, że YAZ po tak w sumie krótkim okresie brania przestaje działać?

Hej ja tak miałam! jakies pół roku temu po 6 miesiacach brania YAZ dostałam krwawienia śródcykliczne, poszłam do lekarza, zostałam zbadana "pod każdym kątem" i okazało się, że po prostu Yaz przestał mi trzymać cykl co jak później wytłumaczyła mi lekarz, nie ma nic wspólnego z obniżeniem antykoncepcji. Przypisała mi Yasmin po nich znowu zaczęłam działać jak powinnam. Wczoraj jednak znów został mi przypisany Yaz z czego bardzo się ciesze :P bo prócz tej niespodzianki po 6 miesiacach wspaniale mi służył!! moje libido wzrosło jak szalone, cera sie poprawila, trochę schudłam a samopoczucie miałam po prostu cudowne miesiączka trwała 3 dni i była kompletnie bezbolesna. aż nie mogę się doczekać


Dlatego też wydaje mi się, że jak pójdziesz do lekarza zbada Cię i przypisze inne tabletki żeby Twój organizm "odpoczął od Yazu
pozdrawiam

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Nie chce podważać niczyich wypowiedzi, ale nurtuje mnie też takie pytanie, skoro przez 1,5 roku brania yaz bez żadnych niepokojących dolegliwości nic się nie działo to jak nagle bez przyczyny może spaść poziom antykoncepcji do tego stopnia, że zachodzi się w ciąże?? Zapytam mojego lekarza.

[malamaluczka87]

Napisane przez DarkNoir

Heh to masz odpowiedź dlaczego zaszłaś, powinnaś zauważyć, że coś jest nie tak...

Tabletki nie zawsze skracają czy osłabiają miesiączkę, jest mnóstwo dziewczyn, które tak nie mają. Mam słabą krzepliwość krwi, takie okresy mają genetycznie kobiety w mojej rodzinie. Sprawdzałam dodatkowo u lekarzy czy wszystko w porządku. Więc nim palniesz coś wrednego co może zaboleć drugą osobę to się dziewczyno zastanów. Czy to normalne to sprawdzałam. Żadne tabletki mi nie zmniejszały. A jadłam już Diane, Yasmin i Cilest. bezczelność nie zna granic. Zastanów się dobrze, czy w ulotce YAZu jest napisane, że zatrzymują owulację?

[DarkNoir]

Napisane przez malamaluczka87

Tabletki nie zawsze skracają czy osłabiają miesiączkę, jest mnóstwo dziewczyn, które tak nie mają. Mam słabą krzepliwość krwi, takie okresy mają genetycznie kobiety w mojej rodzinie. Sprawdzałam dodatkowo u lekarzy czy wszystko w porządku. Więc nim palniesz coś wrednego co może zaboleć drugą osobę to się dziewczyno zastanów. Czy to normalne to sprawdzałam. Żadne tabletki mi nie zmniejszały. A jadłam już Diane, Yasmin i Cilest. bezczelność nie zna granic. Zastanów się dobrze, czy w ulotce YAZu jest napisane, że zatrzymują owulację?

http://www.zdrowastrona.pl/index.php...01returnid=204
A po co taka informacja ma być zawarta w ulotce?! Przecież to są tabletki antykoncepcyjne i ich zadaniem jest hamowanie owulacji
"Działanie: Działanie antykoncepcyjne preparatu jest wynikiem interakcji kilku czynników, z których najważniejszym jest hamowanie owulacji i zmiany w obrębie endometrium. Preparat zawiera etynyloestradiol oraz progestagen drospirenon. W dawkach terapeutycznych drospirenon wykazuje dodatkowo działanie antyandrogenne oraz niewielkie przeciwmineralokortykoste roidowe. Nie wykazuje właściwości estrogennych, glikokortykosteroidowych oraz przeciwglikokortykosteroi dowych. Dzięki tym właściwościom profil farmakologiczny drospirenonu jest zbliżony do naturalnego progesteronu."

i EOT z mojej strony

[malamaluczka87]

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Nie chce podważać niczyich wypowiedzi, ale nurtuje mnie też takie pytanie, skoro przez 1,5 roku brania yaz bez żadnych niepokojących dolegliwości nic się nie działo to jak nagle bez przyczyny może spaść poziom antykoncepcji do tego stopnia, że zachodzi się w ciąże?? Zapytam mojego lekarza.[/QUOTE]

Po 1,5 roku czułam się bezpiecznie. Nie myślałam o żadnym dodatkowym zabezpieczeniu, ufałam tabletkom. przechodzilam regularne badania, w ostatnim czasie miałam robione też morfologie i inne cuda. Pojechałam na swój długo oczekiwany wyjazd do Pragi z narzeczonym. W ostatni dzień zaczęło się krwawienie. Było to 30.10. Krwawienie zakończyło się wczoraj tj 23.11 Po pierwszym tygodniu poszłam do ginekologa zaniepokojona co się dzieje. On, że moje jajniki pewnie się buntują na tak małe dawki hormonów i dokazują po czym przepisał mi tylko hemorigen na wstrzymanie krwawienia i uznał, że jest ok. Zestresowana zaczęłam szukać innych lekarzy. Poszłam do kliniki porodowej u nas w mieście do innego ginekologa. Pozornie w badaniu wszystko ok. Już mi chciał przepisać po prostu mocniejsze tabletki, które znów wyrównają mi cykl. Ale zrobił mi jeszcze cytologię. A tam reszta ....wiecie czego. 2,5 cm...zarodek się zagnieździł, a tabletki go zwalczyły. Jak się dowiedziałam od lekarza - to nie jest rzadkie zjawisko. Tylko, że kobiety często gęsto nie zdają sobie sprawy. Mój organizm po prostu ciężej to przeżył i nie mógł sobie poradzić z wyczyszczeniem się, zarodek zdołał się aż tak zagnieździć, ale przeżyć niestety nie zdołał. Po czym już mnie przygotowano do zabiegu łyżeczkowania ( wyczyszczenia mojej macicy z zawartości) i dano ergotaminę plus exacyl do łykania. Dostałam potężnego krwawienia, że z domu wyjść nie mogłam. Potem szpital. Okazało się, że bez łyżeczkowania mój organizm sam to wyrzucił. Zostało mi jeszcze parę mm...Więc nie mówcie mi o cudownym działaniu tabletek- bo tym już nigdy nie uwierzę. Ani o tym, że coś przeoczyłam. Bo to mogło się zdarzyć każdej z was

[fjuuu]

ostanio nurtuje mnie pewna kwestia. biorę yaz od wielu miesięcy i normalnie dostaję recepty u swojego ginekologa. jednak obecnie studiuję w innym mieście i chwilowo nie mam możliwości powrotu do domu po nową receptę, a koniec opakowania się zbliża. jeśli pójdę prywatnie do ginekologa przyjmującego w lublinie (bo nieprywatny chyba odpada z tego względu, iż musiałabym się rejestrować etc, a mieszkam w innym mieście?) i powiem, iż biorę yaz, ale chwilowo nie mogę odwiedzić swojego ginekologa ze względu na odległość i studia - wypisze mi receptę?

[malamaluczka87]

nie cytologię mi zrobił tylko usg- przejęzyczenie

[klaki]

Napisane przez fjuuu

ostanio nurtuje mnie pewna kwestia. biorę yaz od wielu miesięcy i normalnie dostaję recepty u swojego ginekologa. jednak obecnie studiuję w innym mieście i chwilowo nie mam możliwości powrotu do domu po nową receptę, a koniec opakowania się zbliża. jeśli pójdę prywatnie do ginekologa przyjmującego w lublinie (bo nieprywatny chyba odpada z tego względu, iż musiałabym się rejestrować etc, a mieszkam w innym mieście?) i powiem, iż biorę yaz, ale chwilowo nie mogę odwiedzić swojego ginekologa ze względu na odległość i studia - wypisze mi receptę?

powinien wypisac, ale moze zazadac za to jakiejs oplaty, co u prywatnego lekarza u ktorego jest sie zapisanym sie na ogol nie zdarza





Poczekam az mi minie krwawienie i pobiegne do ginekologa. Bede musiala jednak do jakiegos nowego, gdyz podobnie jak zacytowana przeze mnie kolezanka studiuje teraz w innym miescie obym nie musiala zmieniac tabletek bo mam jeszcze 4 wykupione opakowania, wkurze sie jesli sie okaze ze byla to kasa w bloto

[adakowalska009]

malamaluczka87 a czy podczas usg dopochwowego podczas brania yazu nie było widoczne, że jajniki pracują? ja byłam na takim usg kiedy dostałam plamienia na czwartym opakowaniu i lekarz stwierdził że jajniki są uśpione... mam nadzieje, że przy 9tym opakowaniu również;]

[dianto]

biorę Yaz regularnie od grudnia zeszłego roku. zażyłam dziś ostatnią tabletkę placebo, niestety nie wystąpiło krwawienie, i przy poprzednim blistrze też nie. ale robiłam dziś test i wynika z niego, że nie jestem w ciąży. co się mogło stać? miała któraś z Was taką sytuację? nie wiem, czy rozpocząć kolejny blister czy odstawić i czekać na miesiączkę? pomóżcie

[klaki]

Napisane przez dianto

biorę Yaz regularnie od grudnia zeszłego roku. zażyłam dziś ostatnią tabletkę placebo, niestety nie wystąpiło krwawienie, i przy poprzednim blistrze też nie. ale robiłam dziś test i wynika z niego, że nie jestem w ciąży. co się mogło stać? miała któraś z Was taką sytuację? nie wiem, czy rozpocząć kolejny blister czy odstawić i czekać na miesiączkę? pomóżcie

Radze pojsc do lekarza jesli to nie jest w tej chwili mozliwe, a test wyszedl ujemny to zacznij kolejny blister, ale koniecznie wybierz sie do lekarza

[Domi33310]

Hej dziewczyny mam pytanko do was
Bardzo bardzooo prosze o porady.
Biore tabletki yaz jako moje pierwsze tabletki i bede za niedlugo konczyła pierwszy blister i zastanawiam sie ile bedzie trwało krwawienie?
Akurat wypada mi ono wtedy kiedy no nie pasuje mi....(Związek na odleglość)
Czy jesli zaraz po 24 tabletce zaczne nowy blister to automatycznie omine krwawienie?
Penwie wydaje się to głupim pytaniem, chciałam zapytac jak to jest w praktyce u kogoś kto już bierze te tabletki a nie tylko o tym przeczytać w ulotce.
Bede wdzieczna za odpowiedz bardzoooo

[Black Rainbow]

Napisane przez Domi33310

Hej dziewczyny mam pytanko do was
Bardzo bardzooo prosze o porady.
Biore tabletki yaz jako moje pierwsze tabletki i bede za niedlugo konczyła pierwszy blister i zastanawiam sie ile bedzie trwało krwawienie?
Akurat wypada mi ono wtedy kiedy no nie pasuje mi....(Związek na odleglość)
Czy jesli zaraz po 24 tabletce zaczne nowy blister to automatycznie omine krwawienie?
Penwie wydaje się to głupim pytaniem, chciałam zapytac jak to jest w praktyce u kogoś kto już bierze te tabletki a nie tylko o tym przeczytać w ulotce.
Bede wdzieczna za odpowiedz bardzoooo

Jeśli ominiesz tabletki placebo i zaczniesz nowe opakowanie, krwawienie nie powinno się pojawić. Zdarza się jednak, że dziewczyny krwawienia nie mają, ale słabe/dosyć silne plamienie. Jak zareaguje Twój organizm - nie wiem i raczej trudno przewidzieć.

[Domi33310]

Dziękuje za wypowiedz Black Rainbow pominę więc białe tabletki i mam nadzieje , że bedzie dobrze
Pozdrawiam!!

[Macarena88]

Dziewczyny, proszę Was bardzo o radę!
Pewnie takie pytanie juz sie tu pojawialo, ale nie jestem w stanie teraz czytac wszytskich wątków..
Chodzi o to, że wczoraj o 17 wzęłam pierwszą tabletkę YAZ i było wszystko ok, swietnie sie czulam i w ogole super, ale ok. 24 zaczeła mnie bolec lewa łydka, tak jakby żyła w niej stała się powiększona. Dziś rano już mnie nie boli, tylko jeśli dotknę to troche czuję i jest taki jakby siniak.
Ja już nie wiem czy to przez tą tabletkę..?
czy naprawdej jakiegos siniaka mam? ale pamietalabym ze sie uderzylam w tym miejscu..
Poradzcie bo nie wiem, czy brac dalej tabletki, czy przerwac? dzisiaj mój gine nie przyjmuje i nie wiem kogo pytac..

[klaki]

Napisane przez Macarena88

Dziewczyny, proszę Was bardzo o radę!
Pewnie takie pytanie juz sie tu pojawialo, ale nie jestem w stanie teraz czytac wszytskich wątków..
Chodzi o to, że wczoraj o 17 wzęłam pierwszą tabletkę YAZ i było wszystko ok, swietnie sie czulam i w ogole super, ale ok. 24 zaczeła mnie bolec lewa łydka, tak jakby żyła w niej stała się powiększona. Dziś rano już mnie nie boli, tylko jeśli dotknę to troche czuję i jest taki jakby siniak.
Ja już nie wiem czy to przez tą tabletkę..?
czy naprawdej jakiegos siniaka mam? ale pamietalabym ze sie uderzylam w tym miejscu..
Poradzcie bo nie wiem, czy brac dalej tabletki, czy przerwac? dzisiaj mój gine nie przyjmuje i nie wiem kogo pytac..

Bierz dalej. Jeśli sytuacja sie powtorzy przez weekend to w poniedzialek lec do ginekologa bierz poprawke na to, ze to nie sa zwyczajne tabletki, kazdy organizm na nie reaguje inaczej

[sql]

Dziewczyny, ja biorę yaz ponad rok i do tej pory zawsze jak dostawałam okres to cieszyłam się że nie jestem w ciąży ale ostatnio wyczytałam, że w przypadku brania tabletek nie jest to takie oczywiste.... zapytałam dzisiaj o to ginekologa i powiedział cyt: "Krwawienie przy braniu hormonów to nie jest miesiączka, występuję z powodu zmniejszenia dawki (białe tabletki) i oznacza, że tabletki działają prawidłowo. Pewność tego, że nie ma ciąży dają nam same tabletki - gdy są przyjmowane prawidłowo dają 99.9% pewności"
Czyli teoretycznie w 0,01% przypadkach jest możliwość, że krwawienie występuje także gdy jest ciąża

[kat123]

Napisane przez sql

Dziewczyny, ja biorę yaz ponad rok i do tej pory zawsze jak dostawałam okres to cieszyłam się że nie jestem w ciąży ale ostatnio wyczytałam, że w przypadku brania tabletek nie jest to takie oczywiste.... zapytałam dzisiaj o to ginekologa i powiedział cyt: "Krwawienie przy braniu hormonów to nie jest miesiączka, występuję z powodu zmniejszenia dawki (białe tabletki) i oznacza, że tabletki działają prawidłowo. Pewność tego, że nie ma ciąży dają nam same tabletki - gdy są przyjmowane prawidłowo dają 99.9% pewności"
Czyli teoretycznie w 0,01% przypadkach jest możliwość, że krwawienie występuje także gdy jest ciąża

wow

[sql]

Napisane przez kat123

wow

gratuluje pozjadałaś wszystkie rozumy i masz prawo kpić z innych bo jesteś najmądrzejsza

[kat123]

Napisane przez sql

gratuluje pozjadałaś wszystkie rozumy i masz prawo kpić z innych bo jesteś najmądrzejsza

boże ile informacji wyczytałaś o mnie z trzech liter, tudzież jednego słowa, które właściwie jest onomatopeją

a tak na poważnie, to sądzę, że większość świadomych kobiet wie, że jak się bierze tabletki, to nie ma się okresu, tylko krwawienie z odstawienia. A co do ciąży i krwawienia, to PODOBNO (nie wiem na ile jest to prawda) można krwawić i być w ciąży nawet nie biorąc tabletek.
Po prostu: Ameryki moja droga nie odkryłaś