|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2462 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Haha xD jak dla mnie to jedna z lepszych wymówek w tym wątku
__________________
|
|
|
|
#2463 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Boat
Wiadomości: 378
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Dokładnie, wymówka z księdzem jest po prostu żałosna. Naprawdę, że tacy się rodzą, ehh
![]() A następną wymówką, która mnie śmieszy i uważam ją za żałosną to: "kochanie, będzie lepiej jak się rozstaniemy, zasługujesz na kogoś lepszego", którą kiedyś usłyszałam, a dwa dni później ex TŻ widziałam obściskującego jakąś dziewczynę
__________________
Zadrutowana od 16.06 i 01.09 /2008r. ![]() |
|
|
|
#2464 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Hehehehe...moze teraz niech probuje jak to jest byc z chlopakiem...
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel... "The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone" |
|
|
|
#2465 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 1 686
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#2466 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
No a co...skoro tak zbiera doswiadczenia zyciowe...
![]() A tak serio dziewczyny, to co my biedne zrobilysmy takiego, ze musimy sie z takimi palantami uzerac..? Czasami tak patrze na mojego tz'ta i zastanawiam sie po cichu, czy on tak sie jeszcze maskuje i czy tez kiedys wyjdzie z niego taki los jak z innych...
__________________
>> I nga wa o mua << Timszel... "The world is getting so hypersensitive. Soon I won´t be able to make fun of mysel without offending someone" |
|
|
|
#2467 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
No ale z drugiej strony, jak chcą zerwać to szukają wymówek, no bo chyba uważają że tak jest lepiej niż powiedzieć wprost "sorry, nie kocham Cie juz". Ale były i takie akcje w tym wątku... Jak nie kocha to nie kocha, i dobrze że o tym mówi wprost i od razu, więc rozumiem rozgoryczenie ale to chyba lepsze niż usłyszeć bzdurę jakąś?
![]() No ale tak... Jak facet odchodzi to zawsze jest źle ![]() Swoją drogą, jakby był taki wątek o kobietach, to mój były jakby opisał nasze rozstanie to chyba byłby hit tego wątku ;-)
__________________
Edytowane przez mOna01 Czas edycji: 2009-01-01 o 19:20 |
|
|
|
#2468 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Nie do wiary z jaka latwoscia wiekszosc z was pozwala soba manipulowac, ponizac sie, traktowac przedmiotowo, oklamywac, bic, zniewazac, ignorowac - nie do wiary jak bardzo ulegacie facetom, a gdyby byla to inna dziewczyna, wasza kolezanka czy siostra, bylybyscie gotowe rzucic sie na nia z pazurami, a przynajmniej sie odszczekac. Jest to tak przykre, ze odczuwam zarowno gniew i politowanie czytajac wasze posty. Znalazlo sie tylko kilka osob, ktore potrafily zidentyfikowac ewidentna przemoc zawarta w tym, co wasi faceci do was mowia i co z wami robia. Przeczytajcie na poczatek ksiazke Pawla Drozdziaka "Zawsze bezpieczna - psychologiczne aspekty samoobrony kobiet" - w sposob bolesny, ale skuteczny wielu moim znajomym otworzyla oczy. Nie badzcie pokornymi cieletami ktore facet moze deprecjonowac na kazdym kroku. Wiele tragedii zaczyna sie od "niewinnej" obelgi a konczy smiercia kobiety.
Im bardziej cie moj post zirytowal, tym bardziej jest on skierowany WLASNIE DO CIEBIE. |
|
|
|
#2469 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Staramy się tu unikac oceniania osób, najwyżej szczerze oceniamy ich czyny, ale z dużą dozą wyrozumiałości i życzliwości, bo praktycznie każda dziewczyna, czy kobieta przeżyła w swoim życiu jakiś zawód miłosny. Większośc dziewcząt z tego wątku doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że nadmiernie ufały, dawały za dużo osobom, które nie były tego warta. Wiele z nich, mądrzejsza o bagaż doświadczeń, jest teraz w normalnych związkach. I większośc historii nie dotyczy przemocy, tylko typowych "szczeniackich" numerów: wymyślania dziwnego powodu zerwania etc. Każdy ma się prawo wypowiedziec, ale to wątek ze sporą dozą ironicznego humoru i dystansu, nie tragiczny w tonie. I nie uprawiajmy tutaj demagogii - nie każde przekleństwo jest wypowiadane z agresją. Weźmy chociażby rodzinę Osbourneów. Ja potrafię przeklinac naprawdę pieszczotliwie. A jak wkurzam mojego faceta cały wieczór, bo mam zły humor i mi w końcu powie, aby spier*** to potrafię mu powiedziec, abyśmy tak do siebie nie mówili, on przeprasza szczerze, a i ja sama przy okazji spuszczam z tonu i wiem, że też powinnam go przeprosic (i robię to). Nie zawsze brutalizacja języka jest związana z realną agresją. I nie róbmy tu z mężczyzn jakichś potworów - większośc jest całkiem normalna, a wielu jest samych ofiarami kobiet, tylko w wątku się panowie - niestety - nie wypowiadają. |
|
|
|
|
#2470 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 8
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Doris1981:. Histeryczny ton nikogo nie przekona, a tylko zniechęci te dziewczyny, które szukają pomocy.
masz zdecydowane trudnosci z nazywaniem emocji - byc moze projektujesz wlasna histerie na rozmowce. jaka pomoc mozna znalezc u osob ktore postepuja wedlug tych samych schematow jak te, ktore zostaly skrzywdzone? spojrz na komentarze osob czytajacych ten watek: "co za palant" "ale debil" "o matko" - o tak, to nazywam istotna pomoca Doris1981: Staramy się tu unikac oceniania osób, najwyżej szczerze oceniamy ich czyny, ale z dużą dozą wyrozumiałości i życzliwości <cut> Faktycznie, ofierze przemocy - chocby werbalnej - potrzebna jest wlasnie wyrozumialosc ("ojej no nie martw sie, ze dajesz sie traktowac jak przedmiot, my tez tak robimy i jakos zyjemy") Doris1981: I większośc historii nie dotyczy przemocy, tylko typowych "szczeniackich" numerów: wymyślania dziwnego powodu zerwania etc. Zrewiduj definicje przemocy, ktora sie poslugujesz, bo powielasz typowy schemat myslenia, w ktorym przemoca nazywa sie wylacznie sytuacje skrajne, a te nie biora sie znikad, tylko buduja na pozornie nic nie znaczacych slowach i gestach. Wspomniane przez ciebie szczeniactwo to brak szacunku dla drugiej osoby i zmiana okreslajacego ten fakt rzeczownika nie zmieni samego faktu. Doris1981:I nie uprawiajmy tutaj demagogii - Uwierz mi, ze piszac mojego posta nie liczylam na zaden poklask - jak widac, nie bylam w bledzie. Doris1981: nie każde przekleństwo jest wypowiadane z agresją. Weźmy chociażby rodzinę Osbourneów. Ja potrafię przeklinac naprawdę pieszczotliwie. A jak wkurzam mojego faceta cały wieczór, bo mam zły humor i mi w końcu powie, aby spier*** to potrafię mu powiedziec, abyśmy tak do siebie nie mówili, on przeprasza szczerze, a i ja sama przy okazji spuszczam z tonu i wiem, że też powinnam go przeprosic (i robię to). Nie zawsze brutalizacja języka jest związana z realną agresją. Nie wnikam w to, jak cie wychowano. Jestes ode mnie sporo mlodsza. Byc moze nie wiesz, ze werbalna agresja to sytuacja, w ktorej slowa jednej osoby sprawiaja, ze druga osoba czuje sie niekomfortowo, sama to potwierdzasz mowiac ze po wymianie przeklenstw sie przepraszacie - jesli to nic zlego i skoro w ten sposob sie piescicie (?) to po co przeprosiny? Doris1981: I nie róbmy tu z mężczyzn jakichś potworów - większośc jest całkiem normalna, a wielu jest samych ofiarami kobiet, tylko w wątku się panowie - niestety - nie wypowiadają. Slabi ludzie sa ofiarami silnych. To zadna tajemnica. To jest watek dla kobiet i to ich wypowiedzi komentuje. Reprezentujesz niestety typowa postawe wszechwiedzacej smarkuli - obys sie nie zawiodla tak ciezko, jak wiele dziewczyn, ktore w pozwalaniu swoim facetom na - jak to ujelas - pieszczotliwe szczeniactwo - posunela sie za daleko. Edytowane przez dvlcis Czas edycji: 2009-01-01 o 21:48 Powód: brak tagu |
|
|
|
#2471 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
dvlcis, o co tak właściwie Ci chodzi? Przychodzisz tu i od razu z pretensjami do nas. To nie jest forum psychologiczne, nikt nikomu nie płaci za profesjonalne porady i pomoc, i zwykle nikt tego nie wymaga. Są różne sytuacje - wiele szczeniackich, głupich, teraz dla dziewczyn już zabawnych sytuacji, przez które większość z nas jako nastolatki przechodziła. I co my mamy im powiedzieć? Wizaż to nie niebieska linia.
Owszem, są też dziewczyny z poważnym problemem, ale tak jak mówiłam my nie jesteśmy psychologami, a jeśli one psychologa potrzebują to taką radę dostają. Powiedz czego od nas chcesz? O co masz pretensje?
__________________
Edytowane przez mOna01 Czas edycji: 2009-01-01 o 22:29 |
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#2472 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Chciałam jeszcze dodać do postów mOny01 i Doris, że rzeczywiście, większość postów w tym wątku dotyczy sytuacji sprzed lat, przeżytych podczas pierwszych, młodzieńczych "miłostek". Trudno od zaślepionej, niedoświadczonej trzynastolatki wymagać doświadczenia dojrzałej kobiety!
Wątek już samym swoim tytułem sugeruje, że pojawią się tu anegdoty, krótkie historie opowiadanie nie po to, aby uzyskać fachową, psychologiczną pomoc, przeżyć jakieś swoje małe katharsis, ale właśnie aby poplotkować, napisać "ale palant, co za debil" i przejść do czytania następnego posta A że zdarzają się historie, które są dalej nieskończone, ich autorkom potrzebna jest pomoc - uzyskują tutaj słowa otuchy, rady. Każdy pomaga jak może - to chyba nic złego? A już na pewno nikt nie utwierdza ich w przekonaniu typu: "ojej no nie martw sie, ze dajesz sie traktowac jak przedmiot, my tez tak robimy i jakos zyjemy")...
__________________
|
|
|
|
#2473 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 2 386
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Edytowane przez maugoszatka Czas edycji: 2009-01-02 o 08:00 |
|
|
|
|
#2474 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
przeczytajcie na spokojnie ten pierwszy post dvlcis, bo ona ma sporo racji. Nie rozumiem krytykowania jej z powodu tego, ze ma malo postów czy też "dowcipno"-wrednych komentarzy "haha, ty na pewno jestes taaaka mądra'.
Są tu historie zabawne, anegdoty, historie ze związków gdy miałyśmy 15 lat i byłyśmy młode i głupie, ale są tez historie dorosłych dziewczyn (bo 19-25 latka jest dorosła, mając 20-parę lat statystycznie najczęśćiej wychodzi się już za mąż czyli w jakiś tam umowny sposób zaczyna swoje własne dorosłe życie). I te historie czasem są tragiczne a nie zabawne, wykręcone 'numery' są najgorsze a nie najśmieszniejsze, część z nas jest lub była ofiarami przemocy psychicznej lub fizycznej. I dlatego warto chwilę pomyśleć nad tym co koleżanka dvlcis napisała, a nie wsiadać na nią bo ośmieliła się powiedzieć coś poważnego a nie wpisała się w ogólny nurt pojawiających się tu komentów. Bo taki komentarz więcej daje niż komentarze "palant" "dupek" itd., ale i te i te są potrzebne, każdy ma inne zadanie. |
|
|
|
#2475 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 1 686
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Ineczka7, może i masz rację, ale wszystkie (a przynajmniej zdecydowana większość) zamieściła te swoje historie na tym forum tylko po to, żeby się móc wspólnie z nich pośmiać. A jeśli tak jest, to one same traktują to jako śmieszną przygodę, wypadek przy pracy - jak zwał tak zwał - które nie zaważyły jakoś decydująco na ich teraźniejszym byciu z kimś.
I sama nie wiem, czy przypadki zrywania z kimś w mało udany sposób albo kombinowania w pewnych sytuacjach można nazwać przemocą. Wydaje mi się, że to za mocne określenie
|
|
|
|
#2476 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
dvlcis, jak na razie jedyną osobą stosującą agresję słowną na tym wątku, jesteś Ty. I zaufaj mi - wygląda to tak samo pełne kolokwializmów, jak i okraszone lekką nutką pseudonaukowych wypocin napisanych mądrym językiem połączonym z wywyższająco -inteligentnym tonem
Wybacz, ale na mnie takie pseudopsychologiczne wypowiedzi żywcem wycięte i skopiowane z publikacji psychologicznych, mające na celu podwyższenie ego autorki, po prostu nie działają. Zjedź ze swojego ego na swoje iq.Skoro przeczytałaś cały wątek, powinnaś była zauważyć, że dziewczyny w większości przypadków (99,9%) pisały o swoich byłych partnerach, z czego można z łatwością wywnioskować, że z nimi już nie są bo zrozumiały swój błąd. Jako 'psycholog' powinnaś się cieszyć, że potrafiły znaleźć w sobie siłę i odwagę na odejście od emocjonalnych wampirów, popaprańców, ludzi którzy mają tendencję do całkowitego panowania nad swoją 'ofiarą'. Nie cieszy Cię, że ofiara potrafi wzbić się wyżej i uciec z takiego chorego związku? Jak widać nie, prawdopodobnie cieszyłoby gdyby do osiągnięcia tej siły skorzystała z pomocy psychologa (jednocześnie dajac mu porządnie zarobić ). I jakoś nigdy nie spotkałam się z wypowiedziami "ojej no nie martw sie, ze dajesz sie traktowac jak przedmiot, my tez tak robimy i jakos zyjemy", raczej są to wypowiedzi w stylu 'przeżyłam coś podobnego i wiem jak się czujesz, nie pozwalaj mu więcej na takie traktowanie i zostaw go'. Nie wiem, co skłania Cię do takiej agresji i atakowania innych, ale jeśli już mamy w to mieszać pseudopsychologiczne bzdury (Ty zaczęłaś pierwsza, odbijam tylko piłeczkę), to ja równie dobrze mogę stwierdzić, że kieruje Tobą: a) zawiść - wciąż jesteś w chorym związku i nie umiesz sobie z nim poradzić, więc czujesz się gorsza od tych, którym się udało b) zazdrość - byłaś w chorym związku i nie byłaś w stanie sobie z nim poradzić bez pomocy psychologa, więc zazdrościsz tym, które były w stanie, pisząc na forum i wklejać wypowiedzi swojego psychologa c)niska samoocena - ach, wejdę na forum i udowodnię sobie samej chociaż tam, jaka to ja inteligentna/elokwentna/wspaniała/cudowna/silna nie jestem, poprawiając sobie samopoczucie poprzez pisanie postów na forum. Jedynym zdaniem - leczenie swoich kompleksów kosztem innych - co jest wyjątkowo żałosne, ludzie, którzy podbijają swoje ego w necie wzbudzają moją litość i lekki uśmiech pod nosem Nie podoba mi się to, w jaki sposób formułujesz swoje wypowiedzi, stawiasz siebie na piedestale, a całą resztę chcesz sprowadzić do parteru, wmawiając że są gorsze i obrażając. Nie tutaj kochana, trafiłaś w baaaardzo złe miejsce na takie coś A zwłaszcza współczuję, że zaczęłaś wyżywać się na Doris - która moim skromnym zdaniem jest wspaniałą, mądrą kobietą, której wypowiedzi zawsze czytam z prawdziwą przyjemnością, w niektórych wątkach wręcz ich wyczekuję
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... Edytowane przez Elliannia Czas edycji: 2009-01-02 o 10:24 |
|
|
|
#2477 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Elliannia, amen.
edit: A do dvlcis - skoro wypisujesz takie zarzuty pod naszym adresem, musiałaś przeczytać cały wątek. Więc proszę żebyś tu podała linki do postów w których, wg Ciebie, zbagatelizowano problem kobiety bitej lub ofiary przemocy psychicznej w poważnym wydaniu. Kiedy ona nadal tkwi w związku i zagraża jej to w jakiś sposób.
__________________
Edytowane przez mOna01 Czas edycji: 2009-01-02 o 10:50 |
|
|
|
#2478 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
dziewczyny, odpuście.
Każda chce dobrze. To źle, że ktoś próbuje zwrócić uwagę na problem w sposób trochę poważniejszy niż robiłyśmy to do tej pory? Może kogoś to obudzi, nie wiem, ale na pewno niczego złego nie przyniesie, poza tym głupim konfliktem, który właśnie powstał, nie wiem po co, do pewnego momentu wszystko było w sferze ogólnej, a potem zaczęły się wjazdy personalne. nie twórzmy sztucznych wrogów. |
|
|
|
#2479 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
__________________
|
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#2480 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
![]() Ineczko, właśnie chodzi o to, że dziewczyny tu piszą o zakończonych związkach, a dvlcis pisze jakby każda z nas wciąż i wciąż dawała się psychopacie gnębić Ja sama kiedy wchodzę na wątek i widzę że dziewczyna jest terroryzowana psychicznie, radzę jej żeby dała sobie spokój i uciekała gdzie pieprz rośnie. Post dvlcis jest niezbyt odpowiedni do wątku, bardziej adekwatny byłby właśnie w sytuacji gdy wizażanka opisuje związek, w którym tkwi i nie może się wyrwać, w takim wątku nawet bym jej przyklasnęła ![]() Ale tutaj taki post jest nie na miejscu
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... |
|
|
|
|
#2481 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 14 354
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
|
|
|
|
|
#2482 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 24
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
tak czytam i czuję że musze sie podzielić wlasnymi przezyciami.
moj ex byl bardzo zabroczy i zawsze mi powtarzal ze "ty to co innego", mnie nie wolno nigdzie wychodzic, napic sie piwa itp itd. pewnego razu napisal mi smsa, ze idzie z kolegami do kasyna (wiedzial ze troche mnie to denerwuje i martwi), a wtedy mialam sesje i uczylam sie do egzaminu. odpisalam mu wtedy smsa ze ide z moja wspolokatorka do sklepu po piwo zeby sie troche odprezyc, on wtedy zadzwonil do mnie ze mi na to nie pozwoli i idzie do mnie u mojej wspolokatorki byla akurat kolezanka ktora przyjechala po jakies notatki, szybko sie wiec ubralysmy i wskoczylysmy do auta, i wyjezdzajac spod domu zauwazylysmy go kompletnie pijanego i zataczającego sie! on zaczal pisc do mnie smsy ze na pewno jestem w domu itp (powiem ze wynajmowalam mieszkanie w domu- na gorze mieszkali wlasciciele), siedzial u mnie pod drzwiami pewny ze siedze zamknieta w srodku, i pewnie wrzeszczal na mnie. ja z kolezankami pojechalysmy do kolegow mieszkajacych obok (balam sie wrocic do domu!). posiedzialysmy godzine, ja cigle dostawalam smsy gdzie jesem ze mnie znajdzie i wtedy zobacze itp itd. w koncu postanowilam wrocic do domu bo mialam na drugi dzien egzamin! Ci dwa koledzy poszli z nami tak na wszelki wypadek. moj ex oczywiscie byl pod drziami, siedzial na wycieraczce (byla zima), i jak mnie zobaczyl to roztrzaskal komorke o ziemie, zaczelam uciekac, pobieglam do chlopakow i stanelam za nimi bo sie go balam. on zaczal mnie wyzywac od szmat, dziwek, ze zrywa ze mna, wkurzyl sie ze nie zrobilo to na mnie wrazenia. jeden z kolegow (prawie dwa metry wzrostu) zaczal go popychac zeby tak na mnie nie mowil, szamotali sie przez chwile ja zaczelam dzwonic na policje ale w koncu nie przyjechali. moj eks wtedy wyszedl na ulice pod samochod...nic mu sie nie stalo, w koncu poszedl gdzies.(aha, ten debil jeszcze zaczal w krzakach szukac karty sim z tego telefonu co sobie rozbil) ja ze wspolokatorka poszlam do mieszkania i ci koledzy tez. bylam roztrzesiona, jednak oni starali sie mnie rozsmieszac. no i uslyszalam ciche pukanie do drzwi...to byl ON!! przyszedl mnie przeprosic po pol godz od tego jak mnie wyzyal. plakal i obiecywal ze juz tak nie bedzie wiecej. ja mu pow ze ok ok, idz do domu pogadamy jutro. bylo ciezko ale poszedl. oczywosie wiedzialam ze go juz wiecej na oczy nie chce widzec. na drugi dzin pisal do mnie z jakigos nr zebym sie z nim spotkala. spotkalam sie z nim pare razy za kazdym razm nie przyjmujac jego przeprosin, raz nawet dal mi kwiatki. powiem Wam ze nawet mialam chwile slabosci zeby mu wybaczyc, ale najomi na szczescie mnie od tego odwiedli. koles dzwonil do mnie przez pol roku!! musialam zminic numer. oczywiscie z nim nie jestem (bylismy 3 lata), za to jetem z tym kolega ktory mnie bronil tamtej nocy zawsze byl moim przyjacielem i moglam na niego liczyc, jest kochany i szanuje mnie i kocha. wiem ze to brzmi jak jakis film, ale to prawda aha, egzaminu niestety wtedy nie zdalam :/ z tym chlopakiem przeszlam wiele takich roznych akcji, napadow agresji, pijackich wybrykow- nigdy wiecej! moze jeszcze je opisze pozdrawiam
|
|
|
|
#2483 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 178
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
OMG!!! niestety tez znam przyklad takiej pary gdzie tz nie pozwala nigdzie wychodzic, a jak juz wyblaga to i tak wpada zeby ja sprawdzic duzo jej numerow wykrecil ale dalej z nim jest.aaa i nawet nie spedzily razem sylwestra, on z kumplami , ona - w domu. ale dobrze ze u ciebie przygoda skonczyla sie z happy endem. zraniona milosc uleczy tylko inna zdrowa milosc
__________________
........... życie jest piękne ![]() 8minute arms, buns, legs, abs 19/11 |
|
|
|
|
#2484 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 24
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
ah i jeszcze musze powiedziec ze po tej akcji obrocil potem wszystko przeciwko mnie i mowil zebym wrocila do niego i to ON DA mi szanse
hahaha nigdy nie zapomne jak sie wtedy smialam. wspolnie planowalismy przyszlosc, i co by bylo jakbym za niego wyszla? piłby, wyzywal mnie i bił. i byłaby patologia. zahukał mnie a ja nie umialam sie z tego wyrwać aż do tamtej nocy. to było około rok temu i dziekuje Bogu ze juz z nim nie jestem, ale z kims kto mnie kocha i nie zawiedzie.
|
|
|
|
#2485 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 273
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
uff udalo mi sie przebrnac przez watek
![]() niektore historie przezabawne, a niektore OMG! i ja sie podziele swoimi "kwiatkami" 1)jakos w 1klasie LO a imprezie poznalam troche starszego brata kolezanki z kl.- od razu mi sie spodobal... ona oczywiscie ostrzegala, ze to niezly lovelas i takie tam, ale ja oczywiscie bylam pewnie ze go zmienie ![]() sielanka sobie trwala- mile smski i takie tam rozne.. az do czasu: co roku jest taka impreza w plenerze ok 120km od naszego miasta... u jego znajomych nie bylo miejsca w samochodzie, wiec ustalilismy, ze ja pojade ze swoimi znajomymi i spotkamy sie na miejscu... ja zajezdzam na miejsce i oczywiscie tlum ludzi, linie zajete ani sie dodzwonic ani smsy nie dochodza... huk, pomyslalam, ze moze jakos sie spotkamy... w koncu udalo mi sie do niego dodzwonic i dowiedzialam sie, ze pije z kolegami i to by bylo na tyle (ani slowa o tym zeby jakos sie ze mna spotkac)... po ok godz. spotkalam ta swoja kolezanke z klasy i oznajmila mi ze moj X narabany caluje sie gdzies z kolezanka ja oczywiscie placz i rozpacz- chyba bym go rozszarpala, ale niestety nie znalazlam go tamtego dnia chyba nie musze mowic jak swietnie sie bawilam oczywiscie rozstalismy sie, ale mielismy ogolnie dobre stosunki... i jakos rok od tego "zwiazku" przegladalam jego koma- nie smsy tylko szablony i co tam znajduje... smsy jakie pisal do mnie mial normalnie zapisane w szablonach i pewnie przez caly czas do lasek pisal te same hehehe kretynno i jakos pozniej dowiedzialam sie, ze sie zareczyl i teraz jest mezulkiem ![]() 2)zakochalam sie w chlopaku- ani nie moj typ ani nic specjalnego, ale cos mnie do niego ciagnelo... mial wtedy dziewczyne, wiec raczej staralam sie zeby znajomosc byla "luzna"- kolezanka i kolega... On sie rozstal z dziewczyna i wielka milosc miedzy nami... pozniej wyjechal do anglii, ja pojechalam do niego a, ze tu studia i w ogole nie chcialam tam siedziec a on nie chcial wracac... dalam mu iles tam czasu na przyjazd- postawilam sprawe jasno, jak nie przyjedziesz to koniec z nami... i sytuacja: powiedzialam mu, ze jak chce ze mna byc MUSI przyjechac na wielkanoc bo ja za bardzo tesknie i nie wyobrazam sobie tego, ze nie widzimy sie tak dlugo.... a na wakacjach jego znajomi z anglii brali slub tu w polsce wiec panu sprytnemu nie na reke bylo jechac 2 razy w tak krotkim odstepie czasu- wymyslil wiec sobie, ze bedzie mnie "oszukiwal" do ostatniej chwili mowiac, ze przyjedzie- dzien przed "wylotem" nie odpisywal na smsy i nie odbieral koma, ale jak zadzwonilam z zastrzezonego i uslyszalam HELO?! to myslalam, ze szlag mnie trafi nie musze mowic, ze ow pan nie przyjechal, a te zwodzenie mnie tlumaczyl UWAGA tym, ze nie chce mnie skrzywdzic ![]() oczywiscie w miedzyczasie wizyty u przyszlych tesciow i takie tam- tyle straconego czasu ![]() ogolnie caly czas mamy kontakt i on teraz wraca na stale- twierdzi, ze wydoroslal, ale cos mu nie wierze ![]() 3)ten moj ostatni tz lubil sobie popic z kolegami... ogolnie na poczatku sielanka- chyba z nikim sie tak nie dogadywalam jak z nim... ale sielanka trwala krotko... ogolnie bylo sporo takich dziwacznych sytuacji, ale pamietam jedna: bylam z kolezanka na rowerze i wiadomo, ze PO bylam spocona, rozczochrana i takie tam ) i rozmowa:On: gdzie jestes? ja: wlasnie chowam rower do piwnicy on: a to super, za pol godziny bede, szykuj sie, moze gdzies pojdziemy? ja k no i ja oczywiscie szybko pod prysznic suszarka, make up, ubieram sie i takie tam w ekspresowym tempie- juz prawie gotowa... dzwoni telefon- wiesz zadzwonil D i jade z chlopakami (nazwa miejscowosci) ja wkurzona na maksa dre sie na niego, ze po co mi dupe zawracal, ze tak sie nie robi i w ogole po cholere on tam jedzie a on.... sie rozlaczyl ![]() pozniej przepraszal, ale coz... faceci ![]() mam jeszcze jedna "swieza sprawe" to opisania, ale to pozniej |
|
|
|
#2486 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 24
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
przypomniała mi sie taka sytuacja bylego współlokatora mojego byłego chłopaka. ten współlokator ani specjalnie przystojny, ani mądry. jednak mial TRZY laski naraz, a co najlepsze potrafil tak to sobie ułożyć ze wszystkie trzy przychodzily do niego jednego dnia, i nie dowidzialy sie o sobie!! wyobrazzacie to sobie? idziecie korytarzem w bloku do swojego chlopaka, mija Was jakas dziewczyna która własnie wyszla z jego mieszkania, a Wy nawet o tym nie wiecie...
|
|
|
|
#2487 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Dziewczyny z tego wątku - w większości - wiedzą, która historia jest poważna i kryje się pod nią drugie dno (niewinna sytuacja, która tak naprawdę jest wynikiem agresji), a która historia to tylko wspomnienie, zabawna historyjka, która drugiego dna nie ma. Wydaje mi się, że Ty w większości historii odnalazłabyś owo groźne, mroczne drugie dno. Nikt tu nigdy nie każe nikomu przechodzić do porządku dziennego nad niebezpiecznymi, złymi sytuacjami. Właśnie w tym wątku większość dziewcząt zaleca zastanowienie się nad dalszym ciągiem związku nawet, jeśli problemy jeszcze nie zdążyły się jakoś mocno rozwinąć, wręcz profilaktycznie. Wspieramy się, a powtarzanie "co za palant, głupek, tchórz" ma właśnie terapeutyczne znaczenie, to taka rola chóru greckiego rodem z greckiej tragedii (czy też częściej komedii). Przeżyłam w życiu wiele agresji wobec siebie i wierz mi, że jako dorosła osoba (no tak, w wieku 27 lat dla każdej 50., czy sześćdziesięciolatki jestem smarkulą...) częściej sama byłam agresorem, niż ofiarą. Problem jest dużo bardziej złożony. Na szczęście ja widzę jego złożoność i staram się nie krzywdzić osób w swoim otoczeniu. I samej siebie oczywiście. Nie znam się jakoś super na psychologii, bazuję głównie na własnym doświadczeniu, czasami coś doczytuję, pogłębiam wiedzę. I, z tego co napisałaś, Ty również się jakoś szczególnie na psychologii nie znasz. Żaden porządny psycholog nie wystawia "diagnozy" na podstawie tak słabym przesłanek, do tego diagnozy tak jednostronnej, wycinkowej. My tu z dziewczynami wyrażamy tylko swoje zdanie, bo to tylko i aż forum. To nie to podforum i nie ten wątek aby o tym w pełni i poważnie podyskutować o tego typu kwestiach. Jeśli chcesz komuś pomóc, to odnieś się proszę do konkretnego postu/postów. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-01-03 o 14:15 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2488 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: konin
Wiadomości: 5
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
też muszę coś dodać od siebie. Faceci są jednak dziwni... \\\\ Poszłyśmy z kumpela na domówke do takiego Adriana. Chłopaka raz w życiu widziałam, on mnie zresztą też ale bardzo mu się spodobałam. Ja oczywiście udawałam że nic nie widzę bo chłopak był troszkę głupawy. No i tak sobie siedzimy aż nagle zaczyna sie schodzic reszta kompanii, min taki Kamil - przystojny, inteligentny z pasja. Zaczęliśmy rozmawiać, jesteśmy sobą bardzo zainteresowani (Adrian siedzi i sie przyglada, nic nie komentuje). Nagle Kamil wychodzi z propozycja żebyśmy wyszli do clubu, ja z kumpela cale uhahane, bardzo chce nam sie tanczyc mimo ze byla jakas 1 w nocy. Wyszliśmy w jakąś piątkę, Adrian również, dochodzimy do clubu - zamknięty. Kamil nadal obstaje przy swoim i proponuje żebyśmy się przeszli do innego clubu - dodam że po drugiej stronie miasta. My z kumpelą chcemy iść jak najbardziej. Adrian wtedy żarliwie protestuje i mówi nam że on nie pójdzie bo tam tańczą tylko wieśniaki. Oczywiście nie chodziło mu o wieśniaków tylko o mnie, myślał że zmiękne i wrócę z nim do domu bo przecież przyszłam do niego na domówkę a nie do K.! Ale ja zapatrzona w K. oświadczam że chce isc, wtedy Adrian powiedział tak: Jeżeli z nim pójdziecie, do mnie możecie już nie wracać. Obrót na pięcie i zniknął. wszyscy stoimy zblokowani, o co mu kaman?!Ale myślimy sobie pijany, nie wie co mówi. I poszłysmy razem z K. Imprezka fajna, tańczymy, okazało sie że ów K. jest be boy'em, świetnie tańczy, na dodatek studiuje na politechnice, jestem zachwycona
słodzi mi, proponuje żebyśmy sie spotykali, że będzie do mnie przyjeżdżał, zabierał do siebie na treningi i wyjazdy z kumplami. Wszystko fajnie tylko studiował w miescie oddalonym od mojego o 100kilosów, więc sie pytam jak on to sobie wyobraza??a on swoje że to dla nas zaden problem, ze pasujemy do siebie i wszystko samo sie ulozy. Jednak nie zaproponawal wprost abym byla jego dziewczyna, wiec odebrałam to jakobym ja była dla niego panienką na weekendy. Namiętność do niego od razu mi przeszła, chłopak to odczuł, zrobił się kwas, więc z kumpelą oznajmiamy ze chcemy wracać, a on na to że możemy iść, my zdziwione pytamy sie: a ty nie wracasz?? On: wracam ale na działki, mam bliżej.(działki znajdowały się w zupełnie innym miejscu niż domek Adriana). My: to jak?? mamy same wracać o 3 w nocy?? On: możecie iść ze mną. My: no fajnie tylko oprócz komórki nie mamy żadnej koszulki na zmianę nic, wszystkie rzeczy zostały u Adriana. ON: możecie ze mną spać nago. .......What??????Co za koleś?! Nie skorzystałyśmy i wracałyśmy z buta przez całe miasto, obawiając się żeby nas jakieś debile nie napdały i na dodatek groźba Adriana dzwoniła nam w uszach. No cóż najwyżej nocowałybyśmy na klatce, wtedy wszystko było prawdopodobne. Końcem końców Adrian tak się spił że zapomniał gdzie są klucze od domu i nie zamknął mieszkania a my po cichutku weszłyśmy i spałyśmy do rana. Ostatecznie A. mi wybaczył i winę zrzucił na kumpele, twierdząc że ma na mnie zbyt duży wpływ i gdyby nie ona nigdzie bym nie poszła. heh, naiwny
__________________
Czesiomocny
|
|
|
|
#2489 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
to ja tez sie "pochwale"
1. Kiedys chodzilam z 8lat ode mnie starszym gościem- dodam ze bylam wtedy mloda i glupia. oczywiscie caly zwiazek byl bardzo skrzetnie ukrywany przed rodzicami. Gosc byl na mnie tak zawziety, ze jak po jakims czasie z nim zerwalam po prostu zaczal mnie nachodzic, pod szkola, pod domem, wydzwanial non stop. Kiedys szlam ze znajomymi i on podbiegl i zaczał mnie ciagnac zebym z nim gdzies poszla porozmawiac. Kiedy wyrwalam mu i powiedzialam ze nie mamy o czym juz rozmawiac, on zaczal mnie na caly glos wyzywac. szale goryczy przelalo to, jak jaks rok pozniej(caly czas cos do mnie mial) szlam z moim ówczesnym chlopakiem, a on sie na niego rzucil z piesciami- za nic. przy okazji mi sie tez dostalo. zglosilam to na policje, i koles chyba sie wystraszyl ze zaloze mu sprawe wiec odpuscil. choć do tej pory zdarza sie mu wydzwaniac do mnie. 2 przypadek to ten eks, ktory dostal od eksa nr 1 wszytko było pieknie i jak ze snu, a nagle on ze mna zerwal. co sie okazalo jakas dziewczyna zaprosila go na polmetek a on nie chcial ""mnie ranic" mowiac mi o tym (lol) najsmieszniejsze bylo w jaki sposob sie o tym dowiedzialam. on nie mieszkal w mojej miejsowosci, wrecz 60 km dalej, wiec, jakiez bylo moje zdziwienie gdy po dniu od tego jak ze soba zerwalismy nagle minal mnie samochodem . mnie doslownie wcielo"co on tu robi"?!? on sie zatrzymal i wysiadl w garniturku i wyjasnil mi najgrzeczniej na swiecie ze idzie z moja znajoma na polmetek. i ze dlatego ze mna zerwal bo i tak nam sie nie ukladalo a on nie chcial mnie ranic tym ze idzie z inna. z tym Eksem poki co zyje w dobrych relacjach ale NIGDY WIECEJ!3. o tym mozna pisac ksiażki zdarzylo mu sie np "zerwac ze mna bo bolal go ząb" albo zapomniec o moich urodzinac. no i oczywiscie moja pamietna osiemnastka na ktorej spil sie jak swinia i obmacywal moja siostre cioteczna.
|
|
|
|
#2490 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Normalka-umówił się i nie przyszedł, a później zdziwiony, że byłam zła... Umówił się i spóźnił się bagatela 2-3 godz.
![]() Przecież ja mam czas, ja poczekam. ![]() Moj ex-jesteśmy umówieni na urodziny do mojej koleżanki, wie o tej imprezie od 2 tygodni. Dzień urodzin, ja jestem na mieście, kupuję preznet, on zaś był umówiony ze znajoma i miał jej tylko podać rachunki do zapłacenia wraz z pieniędzmi. Wszystko miało trwać ok godz. Taa, jasne. ![]() Jest 16-dzwonię z zapytaniem co robi... odp., że jest w resteuracji, ok. ja już mam nerw. Pech chce, że akurat jestem w pobliżu tegoż lokalu, więc od razu wchodzę tam, a on prawie w stanie niewazkości, na mocnym rauszu... Siedzi z kolegami-ci zadowoleni, bo czekają na scenę, widząc moją minę. Staram się opanwać i nie robić awantury, w końcu jest cały lokal ludzi. No koledzy jeszcze wstają i idą do baru po następną kolejeczkę... Ten mi zaczyna wmawiac, że 2 godz. i będzie trzeźwy na kolejną imprezę. Zatem oświadczyłam mu, że NIE pójdzie ze mną nigdzie i jak zaczął balangę z kolegami to niech z nimi dokończy. Posiedziałam z 10 min. opóściłam resteurację i poszłam sobie do domu... Wracam z imprezy o 12 w nocy, dzwoni do mnie, coś bełkocze, juz wiem, że jest nachlany... NO ale trudno się mówi, idę obadać teren co i jak wygląda. Oczywiście, nie mylę się, że stan jest ciężki... chwilę później opuszcza lokal, ale ja nie ingeruję w to. Uznałam, że skoro sam przyszedł, bo nie mógł wytrzymac bez kolegów, olał moją imprezę i moją dobra koleżankę, to i sam niech sobie radzi! Oczywiście później przeprosiny, pierdoły... Za stara jestem na takie hece.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:15.








Czasami tak patrze na mojego tz'ta i zastanawiam sie po cichu, czy on tak sie jeszcze maskuje i czy tez kiedys wyjdzie z niego taki los jak z innych...






k ![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

