dziecko-jak nazwac nasze czesci intymne? neutralnie...:)

[Aiiiiiii]

Bardzo pozytywny watek

Mi najbardziej przypadlo do gustu kokoszka i kogucik:P
Natomiast ja mojej malej siostrze mowie ze to jest psitka.

[magda s.]

Napisane przez Budyniek

niestety nie jest poprswne
powinno byc
Ja uzywam slowa cipka i mimo, ze jest to, jakby nie patrzec, zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubię tą wersję.

jakby co to poprawiac

to moze zamiast wizażanki, bede mowic kurewianki, zdrobnienie w koncu

zrobnienie jest.... ale nie wywodzi sie od WIZAŻU....

[sine.ira]

Napisane przez Budyniek

to moze zamiast wizażanki, bede mowic kurewianki, zdrobnienie w koncu

No bez przeginania, bo:

Napisane przez magda s.

zrobnienie jest.... ale nie wywodzi sie od WIZAŻU....

Jednak o czym innym mówimy

[sorejna]

dla dziecka nie ma naprawdę żadnego znaczenia, jak się to nazywa jak nazwiesz - ono tak to przyjmie to już kwestia smaku
gdy dziecko jest małe , warto używać zdrobnienia np.siusia, pipunia, sisia, kuciapka, broszka, bułeczka
potem im dziecko starsze tym nazewnictwo bardziej fachowe.
dziecko w wieku szkolnym(przynajmniej od 10 roku życia) powinno już wiedzieć co to jest pochwa, a co to jest penis.

czy cipka, pipka, jest dla mnie wulgarne? budzi skojarzenia, bo zazwyczaj słyszy się je od partnera (bliskość, erotyzm=sex) wiec dlatego może to budzić takie kontrowersje
ale tak już wygląda "zdobywanie wiedzy"

[Dronf]

Nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi ale jak dla mnie, tak patrząc 15 lat wstecz to była "myszka". Jakbym miała kiedyś w przyszłości rozmawiać z córeczką, kuzynkeczką czy jakąś inną małą dziewczynka lub chłopczykiem, to bym powiedziała, że dziewczynki maja myszki

[sine.ira]

Napisane przez sorejna

czy cipka, pipka, jest dla mnie wulgarne? budzi skojarzenia, bo zazwyczaj słyszy się je od partnera (bliskość, erotyzm=sex) wiec dlatego może to budzić takie kontrowersje

Nie sądzę żeby tak powstawała negatywna/wulgarna konotacja tego określenia

[magda s.]

Napisane przez Dronf

Nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi ale jak dla mnie, tak patrząc 15 lat wstecz to była "myszka". Jakbym miała kiedyś w przyszłości rozmawiać z córeczką, kuzynkeczką czy jakąś inną małą dziewczynka lub chłopczykiem, to bym powiedziała, że dziewczynki maja myszki

oby tylko nie skonczylo sie to jak u Budyniek...

Napisane przez Budyniek

jestem za sisią. urocze

powiedzialam kiedys malej pannie, że ma tam ''myszkę'' dziewczynka zaczela biegac i krzyczec a do tego wariacki szloch. zdezorientowana bylam strasznie, ale jak sie udalo ją uspokoic w miarę, to miedzy smarkami stwierdzila ''ze woli byc chlopakiem, bo sie boi myszy, i nie chce tam miec myszy, i woli miec ptaszka, np sikorkę''

i wolę siusia, sisia

a z moim eksiem nazwalismy moją małą ''Anastazja" bo te bozenki i grazynki są okropne:P

[kropka241]

Napisane przez Daenerys

Ja uzywam slowa cipka i, mimo ze jest to jakby nie patrzec zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubie te wersje.


Czy interpunkcja w pierwszym zdaniu jest poprawna?

moim zdaniem machnelas sie z jednym przecinkiem. nie powinno chyba byc przed i
o tak:

Ja uzywam slowa cipka i mimo ze jest to jakby nie patrzec zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubie te wersje.

u mnie w domu byla pusia
ja mam malutkiego synka ale mam rowniez tzta niepolaka ktoremu tez musialam powiedziec co to jest (cipa, ****a, psita dla mnie to przeklenstwo) wiec doroslemu moglam podac prawidlowa nazwe czyli pochwa, lechtaczka i wargi sromowe...
ale szczerze to sie troche krepowalam o tym mowic wlasnie ze wzgledu na wychowanie w domu.

[sorejna]

Napisane przez sine.ira

Nie sądzę żeby tak powstawała negatywna/wulgarna konotacja tego określenia

hym, też się zastanawiam skąd tak wiele osób uważa to słownictwo za wulgarne?
i takie są właśnie moje przemyślenia
no bo skąd inaczej takie przemyślenia

[sine.ira]

Napisane przez sorejna

hym, też się zastanawiam skąd tak wiele osób uważa to słownictwo za wulgarne?
i takie są właśnie moje przemyślenia
no bo skąd inaczej takie przemyślenia

Tu nie chodzi o to, że tak wiele osób tutaj uważa to słowo za wulgarne. Ono jest powszechnie uznawane za wulgarne, co można sprawdzić choćby w słowniku języka polskiego (dałam zresztą przykład i linka).

Może jakaś językoznawczyni nam wyjaśni dlaczego dane słowo uchodzi za wulgarne, jakie muszą zajść warunki i okoliczności, żeby utrwaliło się jako takie w języku ?

[agusiajnw]

Napisane przez sine.ira

Koniecznie

Rozmawiałam z mamą
Powiedziała, że dlatego tak mi mówiła bo jak byłam mama to do kur u babci mówiłam cipcie (od cip cip) i dlatego że mi się to z tymi kurami kojarzyło to nie było wulgarne.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;10501900]A moim skropnym zdaniem nie powinno się uprawiać seksu przy dziecku, ani nawet wtedy gdy jest jakaś szansa, ze dziecko nas przyłapie. Wyobraźnia działa i cięzko przetłumaczyć małemu.

Co jak co, wiem ze rodzice się kochają, ale nie chciałabym ich przyłapać, bo to... rodzice.

Moja mama zawsze używała określenie "sisiunia" [/QUOTE]

Myślę że żaden normalny rodzic nie robi tego przy dziecku

Napisane przez magda s.

ja po prostu wytlumaczylam synowi, ze kiedy ludzie sie kochaja, to sie caluja, przytulaja, dotykaja itp...i potem rodza im sie dzieci...

ale moj syn zostal tez uswiadomiony przez tatusia swojego i ktoregos dnia uslyszalam pytanie:
- mamusiu, ale to nie tylko ty mnie urodzilas, bo najpierw tato musial ci cos dac...no ta...no ta fasolke))

usmialam sie strasznie, bo jak bylam w ciazy to mowilismy na synka 'fasolek', bo byl wielkosci fasolki a ja bylam od poczatku pewna, ze to chlopak bedzie...no i mialam racje

A ja byłam uczona, że jak dwoje ludzi się bardzo kocha, to Bozia daje im dzidziusia i myślę że tak będę kiedyś uczyła moje dziecko jak będzie malutkie.

[Luba]

Napisane przez eevciaa

No tak, macie racje co do seksu. Wiem ze najlepiej by dziecko w ogole nie wiedzialo ze rodzice sie kochaja ale mnie strasznie trudno sobie wyobrazic jak to bedzie gdy córeczka będzie starsza. W ogole tego nie robic??? (nierealne ). Przeciez dziecko tak naprawdę w kazdej chwili moze się obudzic bo mu sie cos przysni złego i przybiegnie do rodziców...

Kurcze, to nie wątek na ten temat...
Muszę sprawdzić czy jest na wizażu podobny

Ale chwila, jak to sobie wyobrażasz?
Że akcja w pełni, kochacie sie na całego i w tym momencie wchodzi do pokoju Twoja córka? I mówi, ze przysniło jej się coś strasznego... a Ty wtedy co, poczekaj chwile córeczko, tylko skończymy?! Przypuszczam, że po takim widoczku, jaki jej zafundujesz, to dopiero będzie miała koszmarne sny.

Po prostu nalezy zamykac drzwi do sypialni na klucz i finito A dziecku powiedzieć, ze rodzice czasem chcą byc tylko ze sobą. Maluszkowi takie wytłumaczenie wystarcza.
---------------------------------------------------
sine.ira zniszczyłam go słownie

[Lexie]

Napisane przez sorejna

czy cipka, pipka, jest dla mnie wulgarne? budzi skojarzenia, bo zazwyczaj słyszy się je od partnera (bliskość, erotyzm=sex) wiec dlatego może to budzić takie kontrowersje

Też uważam, że to nie stąd się bierze - gdyby te słowa naprawdę kojarzyły się z bliskością, to nie byłyby raczej uważane za wulgarne. Są wulgarne bo się nie kojarzą z bliskością. Chociaż wiem, że często ludzie w związku zaczynają ich używać - uważam, że to wynik braku pomysłowości w kwestii wymyślenia jakiejś innej, lepiej się kojarzącej nazwy.
Poza tym nigdy od partnera nie spotkało mnie takie określenie i całe szczęście...

Co do seksu, to nie przesadzajmy - mamy nie uprawiać w ogóle seksu dopóki dziecko ma szansę nas przyłapać? Czyli ile, aż się wyprowadzi z domu? Nie wystarczy po prostu zamykanie drzwi...?

[sine.ira]

Napisane przez Luba

sine.ira zniszczyłam go słownie

Palant

Napisane przez lexie

Też uważam, że to nie stąd się bierze - gdyby te słowa naprawdę kojarzyły się z bliskością, to nie byłyby raczej uważane za wulgarne. Są wulgarne bo się nie kojarzą z bliskością.

Otóż to

Napisane przez lexie

Chociaż wiem, że często ludzie w związku zaczynają ich używać - uważam, że to wynik braku pomysłowości w kwestii wymyślenia jakiejś innej, lepiej się kojarzącej nazwy.
Poza tym nigdy od partnera nie spotkało mnie takie określenie i całe szczęście...

Mnie też nie. Dostałby w nos gdyby tak paskudnie nazywał moją...(tajemnica alkowy)

[Hvid]

Daenerys - Nie jestem polonistka, nie wypowiedzialam sie zatem w kwestii poprawnosci interpunkcji w Twoim zdaniu. Sa na tym forum polonisci, ktorzy wiedza lepiej niz ja.

Poniewaz interpunkcja jest moja slaba strona, a wyjasnienia w Wielkim Slowniku Poprawnej Polszczyzny przyprawiaja mnie o zawrot glowy, znalazlam te strone:

http://segritta.blox.pl/2007/08/Segr...-i-kropki.html

Byc moze przyklady zdan, ktore podaje autorka tejze strony, sa nieco odwazne, ale coz. Mnie pomogla, dlatego ja polecam.

[agusiajnw]

Napisane przez Hvid

Daenerys - Nie jestem polonistka, nie wypowiedzialam sie zatem w kwestii poprawnosci interpunkcji w Twoim zdaniu. Sa na tym forum polonisci, ktorzy wiedza lepiej niz ja.

Poniewaz interpunkcja jest moja slaba strona, a wyjasnienia w Wielkim Slowniku Poprawnej Polszczyzny przyprawiaja mnie o zawrot glowy, znalazlam te strone:

http://segritta.blox.pl/2007/08/Segr...-i-kropki.html

Byc moze przyklady zdan, ktore podaje autorka tejze strony, sa nieco odwazne, ale coz. Mnie pomogla, dlatego ja polecam.

przykładowe zdania są świetne

[AaniaA]

Napisane przez agusiajnw

przykładowe zdania są świetne

zarąbiste . tak to mozna uczyc sie jezyka polskiego .

[monaa01]

oj jak dobrze że jest taki wątek, mnie wczoraj syn -lat prawie 5, zapytał: mamo jak się nazywa to czym dziewczyny robią siku?
no i mnie zatkało
zmieniłam temat, ale rozmawiałam z dziewczynami i w pracy i niektóre mówia że dziewczynki mają kurkę, a chłopcy kogucika, jeszcze cipka (ale mi się kojarzy z pochwą itd więc jakoś nie bardzo)
a sikuna... całkiem fajna
jestem za siusiakiem i sikuną

tylko zaznaczam że jemu nie chodziło o cały narząd, a o jedną konkretną rzecz

[magda s.]

siusiak i sikunia tez mi sie podobaja...

choc najbardziej mi sie podobaja 'samozwancze' nazwy dzieci (synkow) jednej z Was...kogucik i kurka

ze tez moje dziecko nie ma kogucika... ....bylaby kurka do kompletu

[Klarissa]

Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie dlaczego jedne słowa stają się wulgarne, inne nie chociaż zapewne zależy to od tego w jaki sposób są używane (i oczywiście nie jestem językoznawczynią).

Natomiast słowo "cipka" oznaczało młodą kurę, a kiedyś "kutas" to był frędzel. Zapewne używanie ich jako słów obraźliwych z czasem sprawiło, że za takie zaczęto je uważać i ich prawdziwe znaczenie stopniowo zaniknęło. Natomiast nie mają nic wspólnego z erotyką (jak tam ktoś u góry pisał). Jedyne co mi przychodzi do głowy jeszcze, to to, że kury są z natury głupimi zwierzętami (mieć "kurzy móżdżek" oznacza że ktoś ma braki w inteligencji) więc tak sobie próbuję wywodzić, że określenie kobiety mianem "młoda cipka" to przytyk do jej inteligencji. Być może w taki sposób powstawała negatywna konotacja słowa, ale pewności nie mam.

[TmargoT]

Napisane przez magda s.

siusiak i sikunia tez mi sie podobaja...

choc najbardziej mi sie podobaja 'samozwancze' nazwy dzieci (synkow) jednej z Was...kogucik i kurka

ze tez moje dziecko nie ma kogucika... ....bylaby kurka do kompletu

ja pamiętam,że moja mama nazywała mnie -moją-kasia,kaśka,czy gabryśka.

może to trochę nie fer w stosunku do dziewczyn z tymi imonami ,ale dla mnie najbardziej trafne.

u chłopców słyszałam nazwę -KRANIK

[wsiowy_gupek]

Moja mama mówiła zawsze siusiak/siurek/cycuś
A na narządy damskie o ile mnie nie myli cipka/cipusia/ciposzka/cipcia i inne cipopodobne zdrobnienia Najczęściej cipocha
A ja z moim TŻ mówimy pipka lub ciastko
Myśle że to takie dobre określenia dla dzieci też

[Bdebdusia]

Napisane przez TmargoT

ja pamiętam,że moja mama nazywała mnie -moją-kasia,kaśka,czy gabryśka.

może to trochę nie fer w stosunku do dziewczyn z tymi imonami ,ale dla mnie najbardziej trafne.

Ja jestem Kasia

Ale oczywiście się nie obrażam, bo moja znajoma też mówi do córeczki: wysadzimy gabrysię siusiu, trzeba umyć gabryśkę itp. i nawet mi się to podoba. Chociaż jakaś Gabriela mogłaby się czuć urażona

Ja do synków mówię, że mają siusiaka, siureczka (zaraz będzie, że to wulgarne od siura), ogonka, ptaszka.

I nie uważam, żeby nazwanie żeńskich narządów psiutka, cipcioszka/ciposzka czy pipka były niestosowne

[Superchic(k)]

U mnie w domu zawsze była pipcia i sisiak .

[Amani]

Napisane przez sidorcia

u mnie babcia mówiła 'psitulajda'

U mnie w domu mówiło się: fifulka Co dziwne, do dziś ciężko mi przechodzi przez usta to określenie. Na męski sprzęt nazwy nie miałam, gdy byłam dzieckiem... Mam 2 siostry i chyba gdy byłysmy dziećmi nigdy nie było nam ono potrzebne

Z wątku podoba mi się nazwa: sikusia no i biedronka

[Vaszka]

Śliczne te Wasze nazwy i rzeczywiście pomysłowe . Moi rodzice bardzo "oszczędnie" do uświadamiania i nazywania rzeczy po imieniu podchodzili.

Do czasu uświadomienia przez koleżanki w szkole/ albo w przedszkolu, że inaczej mogą się te miejsca nazywać, to u mnie funkcjonowała nazwa cipciusia- damska, dyduś- męski.

Dla mnie w tej chwili są to śmieszne nazwy, dlatego na pewno nie będę ich używała w stosunku do moich dzieciaków.

[muammamija]

Moja rodzicielka mowila"sikula" do dzis mam odruch wymiotny na dzwiek tego slowa. Kokszka jest slodka

Ale dlaczego by nie nazywac tego zwyczajnie?Bo ja wiem, wadżajna?

[zuczek89]

A u mnie to było "cicho"- podczas jakiejś rozmowy (okoliczności nie pamiętam) mama się pyta co ja tam właściwie mam. A że ja taki wstydniś byłam, no to mówię jej na odczepnego "cicho", żeby się zamknęła i tak cicho zostało na długie lata :P
Jak dla mnie siusia przebija wszystko sama będę tak uczyła moje dzieci, no chyba, że wymyślą sobie same jakieś nazwy

[kaolinait]

a moja ciocia na narzad dziewczynki mowila "fiunia"

[Tamlin]

U mnie zawsze się mówiło: siosia i siusiak