Włosomaniaczki :D - część IV

[nicki86]

Mirelko dziękuje za rekomendacje filmu, własnie na niego poluje.. niestety w moim malutkim miasteczku premiery są duuuużo spóźnione, więc na film szybko nie ma szans... no chyba że skocze do kina przy okazji bycia na uczelni... tylko że bym musiala wziasc ze soba na uczelnie meza to nie prawda że po 15 roku życia czlowiek staje sie bardziej odporny na takie odczucia i że przestaje wierzyć w taka piękną milosc.. Ja jestem juz prawie 2 lata po ślubie i choć nie zawsze jest tak romantycznie i niesamowicie jak na poczatku to magia nadal trwa

Jelly niestety zycie roznie się uklada, ale nie mozna za bardzo się troszczyć o rzeczy na które się wpływu nie ma.. za to wystarczy odrobina optymizmu i nadzieii , mysle że los do Ciebie także się uśmiechnie. Ja co prawda mam gdzie mieszkac ( 30 lat kredytu do splacania zaczerpnietego na tesciow) ale chwilowo nie mam pracy, a maz ma niepewna sytuacje, bo co jakis czas zwalniaja... ale nie mozna sie zalamywac. Nie wiem czy wierze w te złe energie i samospełniajace sie przepowiednie, ale wole nie kusic losu... no i pewna jestem że jak mysli się pozytywnie to życie jakoś lżej płynie - powiedziała pesymistka

Karlo... a co u mnie się działo. Wprowadziłam się w reszcie z mezem do swojego mieszkanka bylo troche roboty, ale udalo nam sie zamieszkać w miare szybko. Co prawda środki finansowe nam się juz skonczyly na remont i zyjemy na bierzaco, ale mamy juz na czym gotowac i na czym spac i gdzie sie umyc... no i mieszkamy sami wiec mimo kartonów na ubrania zamiast szafy, to jest dla mnie luksus... Miałam przygode z pracą prawie pol roku- hmm co ciekawe coś z elektryką :P teraz jeste bezrobotna... zmienilam studia na zaocne i mam ochote juz je rzucic bo nie mam sily - ten kierunek to dla mnie koszmar, moze i wygodna po tym praca o ile sie dostanie, ale wolalabym coś z pasji robiec... ba tylko co

[virka]

Napisane przez 'Estelle'

Virka, jak tam w pracy? [O ile pamiętam, od połowy stycznia na etacie]

W pracy całkiem sympatycznie, masa obowiązków, dużo jeszcze nauki przede mną, ale ważne jest, że jakoś idzie do przodu Atmosfera fajna i to najważniejsze (są rzeczy, które już mnie irytują, ale bez takich też by było nudno ).

Napisane przez Mirelkaaa

Virka prawie wogóle nie wpada, bo nie ma co nadrabiać, a reszta

Virka czasami wpada, ale czasu teraz też mniej.

Buziaki dla wszystkich

[atsenka]

Hej maniaczki

Napisane przez 'Estelle'

Jak tam, Atsenko, u Ciebie? Mam nadzieję, że po burzliwych chwilach wreszcie spokój I nadal zadowolona z pracy?

W pracy super. Caly czas mam 1 zmiane 12-18, co pozwala mi wieczorem spotykac sie ze znajomymi a rano chodzic do szkoly (jestem w trakcie zalatwiania kursu). Poza tym ludzie bardzo mili, nie narobie sie za duzo i robie to co lubie. Natomiast co do spraw osobistych to jest gorzej niz myslalam ze byc moze... Widzialam sie z TZem w piatek (wspolny wypad nad morze nie wypalil) i mi sie serce kroilo... Mialam ochote go przytulic, rzucic sie na niego i nigdy nie wypuscic... Ale musialam pokazac klase i tego nie zrobilam A teraz ubolewam nad tym ze zobaczymy sie dopiero w sobote Wlasnie z nim rozmawialam prawie godzine przez telefon. Zobaczymy co z tego wyniknie. Poki co nie jest zle.

Sweet_Jelly nie poddawaj sie! Pamietasz jak virka czekala na odzew w sprawie rozmowy kwalifikacyjnej, nie mogla sie doczekac a kiedy juz zrezygnowana przestala wyczekiwac to sie do niej odezwali? Troche wiary w siebie! Ze swojego doswiadczenia wiem ze jesli sie czegos bardzo chce to sie osiagnie cel. Czego Ci zycze z calego serca

Wczoraj bylam z kumplem na bilardzie... Gralam 5 raz w zyciu, kumpel mnie uczyl i ... wygralam! Ale mielismy ubaw Widac dobry nauczyciel z niego hihi

A tak poza tym to u mnie nie zapeszajac wszystko ok.

Piszcie lepiej co u was dziewczyny slychac. Widze ze wszystkie albo pochlonela nauka albo praca. Mam nadzieje ze zaczniecie czesciej odwiedzac watek. Stesknilam sie za niektorymi dziewczynami!

Buziaki i dobrej nocki

[Milka19]

Napisane przez Mirelkaaa

Jolie nas opuściła i wypoczywa po pracy, Virka prawie wogóle nie wpada, bo nie ma co nadrabiać, a reszta

Część tej reszty zapewne się uczy Styczeń/luty standardowo sesja. Niestety nie zdjęciowa

Napisane przez Sweet_Jelly

Dziękuję za słowa otuchy
Ale mnie to już rozwala
Chciałabym mieszkać z mężem sama..usamodzielnić się a nam się taaaaaak kwasi.. A pomocy z NIKĄD

jeszcze jakiś czas temu gdy mój mąż dowiedział się że chyba" zostawią go na stałe w tym innym -odległym mieście ..To była propozycja że moi rodzice podżyrują nam kredyt na mieszkanie w tej miejscowości albo pod nią..Ale Niedawno dowiedziałam się ..od szanownej mamy że nie podżyrują go nam bo "mają jeszcze 2 dziecko"

przepraszam was ,ale co to za wytłumaczenie...przecież to i tak MY z mężem byśmy spłacali (z wynajmu)..tylko kredyt byłby na nich bo my nie mamy "zdolności kredytowej"

Do tego u rodziców moich mieszkać nie mogę z mężem bo... bo coś tam.. w każdym razie mama powiedziała że nie!! K***** jeżeli rodzice Małża by też nam tak powiedzieli to lądujemy na bruku

Kurcze...doła zapałałam......

Mam nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży

Napisane przez nicki86

Witajcie dziewczyny po ta długiej przerwie ostatnio nie nadazam ze swoim wlasnym zyciem, a co mowić jeszcze o wizażu Ale jakos sentyment mnie naszedl żeby zajrzeć bo dzisiaj koncówki podciełam i grzywkę znów zrobiłam ( a tyle ja odchodowywałam )
Widzę że jakas moda na "barbi w avaterkach"

pozdrawiam i buziaki zostawiam, niesety nie mam czasu na czytanie tych zaległosci , ale mam nadzije że sie poprawie i bede wpadała czesciej..

aaa pochwale się że zamówiłam sobie olejek z amli ostatanio i teraz czekam na niego mimo że stronilam od wizazu to hopl dalej mi ostry został

Witaj

Atsenko cieszę się, że wszystko dobrze się układa

Dobranoc

['Estelle']

Napisane przez Sweet_Jelly

Dziękuję za słowa otuchy
Ale mnie to już rozwala
Chciałabym mieszkać z mężem sama..usamodzielnić się a nam się taaaaaak kwasi.. A pomocy z NIKĄD

jeszcze jakiś czas temu gdy mój mąż dowiedział się że chyba" zostawią go na stałe w tym innym -odległym mieście ..To była propozycja że moi rodzice podżyrują nam kredyt na mieszkanie w tej miejscowości albo pod nią..Ale Niedawno dowiedziałam się ..od szanownej mamy że nie podżyrują go nam bo "mają jeszcze 2 dziecko"

przepraszam was ,ale co to za wytłumaczenie...przecież to i tak MY z mężem byśmy spłacali (z wynajmu)..tylko kredyt byłby na nich bo my nie mamy "zdolności kredytowej"

Do tego u rodziców moich mieszkać nie mogę z mężem bo... bo coś tam.. w każdym razie mama powiedziała że nie!! K***** jeżeli rodzice Małża by też nam tak powiedzieli to lądujemy na bruku

Kurcze...doła zapałałam......

Głowa do góry jak to mówią, początki zawsze są trudne, zwłaszcza w dobie kryzysu. Tak czy inaczej trzeba to przetrwać, a potem sama zobaczysz, jak się wszystko powoli poukłada Czekanie to zawsze najbardziej uciązliwy stan, ale ja wierzę, że sobie poradzicie. Szukaj plusów i szans, nie minusów i zagrożeń. Będzie dobrze szybciej niż się spodziewasz

Napisane przez nicki86

Witajcie dziewczyny po ta długiej przerwie ostatnio nie nadazam ze swoim wlasnym zyciem, a co mowić jeszcze o wizażu Ale jakos sentyment mnie naszedl żeby zajrzeć bo dzisiaj koncówki podciełam i grzywkę znów zrobiłam ( a tyle ja odchodowywałam )
Widzę że jakas moda na "barbi w avaterkach"

pozdrawiam i buziaki zostawiam, niesety nie mam czasu na czytanie tych zaległosci , ale mam nadzije że sie poprawie i bede wpadała czesciej..

aaa pochwale się że zamówiłam sobie olejek z amli ostatanio i teraz czekam na niego mimo że stronilam od wizazu to hopl dalej mi ostry został

Oooooo, Nicki szmat lat, chciałoby się powiedzieć. Ależ u Ciebie się dzieje... Mnóstwo zmian , zaglądaj częściej

Napisane przez Mirelkaaa

wczoraj byłam w kinie na "zmierzchu" film był boski, w opiniach na internecie przeczytałam, ze to łzawa powieśc dla piętnoastolatek, tak się zastanawiam czy jest tak dlatego, ze teraz jeszcze wierze, ze taka miłość moze się zdarzyc, ze jest piękna, a potem już nie będe w to wierzyc? jesli tak, to chce by czas stanął w miejscu

Az sobie musze obejrzec i sprawdzić o co biega bo mnie ta miłość wielce zaciekawiła

Napisane przez virka

W pracy całkiem sympatycznie, masa obowiązków, dużo jeszcze nauki przede mną, ale ważne jest, że jakoś idzie do przodu Atmosfera fajna i to najważniejsze (są rzeczy, które już mnie irytują, ale bez takich też by było nudno ).

Super.
A rzeczy irytujących chyba uniknąc się nie da... [np. szef, patrzący na palce zza pleców, kiedy piszesz jakieś pismo , ech...]

Napisane przez atsenka

W pracy super. Caly czas mam 1 zmiane 12-18, co pozwala mi wieczorem spotykac sie ze znajomymi a rano chodzic do szkoly (jestem w trakcie zalatwiania kursu). Poza tym ludzie bardzo mili, nie narobie sie za duzo i robie to co lubie. Natomiast co do spraw osobistych to jest gorzej niz myslalam ze byc moze... Widzialam sie z TZem w piatek (wspolny wypad nad morze nie wypalil) i mi sie serce kroilo... Mialam ochote go przytulic, rzucic sie na niego i nigdy nie wypuscic... Ale musialam pokazac klase i tego nie zrobilam A teraz ubolewam nad tym ze zobaczymy sie dopiero w sobote Wlasnie z nim rozmawialam prawie godzine przez telefon. Zobaczymy co z tego wyniknie. Poki co nie jest zle.

Spoko jeszcze sie naprzytulacie
Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji

[Finlora]

Hej
Musiałam poczekać aż teściowa wyjdzie

['Estelle']

Napisane przez Finlora

Hej
Musiałam poczekać aż teściowa wyjdzie

Rozwalił mnie ten tekst
To u TŻ'ta siedzisz dzisiaj?

[Finlora]

Napisane przez 'Estelle'

Rozwalił mnie ten tekst
To u TŻ'ta siedzisz dzisiaj?

Nieeee Nie moja, teściowa brata Przecież wiesz, że swojej przyszłej teściowej nie widziałam już ze 6 lat

Jak włączyłam komputer nie mogłam wejść na żadną stronę, pomyślałam, masakra, internet nie działa? Albo brat coś odłączył, więc zaczęłam szukać kabelka i znalazłam, podłączyłam i wszyściutko działa
Czyżby brat domyślil się wczoraj, że kiedy go nie było to siedziałam w necie i specjalnie ten kabelek wyłaczył? No ale przeciez go znalazłam, więc powienien schować...

['Estelle']

Napisane przez Finlora

[FONT="Georgia"][SIZE="2"][I][COLOR="Indigo"]Nieeee Nie moja, teściowa brata Przecież wiesz, że swojej przyszłej teściowej nie widziałam już ze 6 lat

No wiem, dlatego tym bardziej się zdziwiłam

Napisane przez Finlora

Jak włączyłam komputer nie mogłam wejść na żadną stronę, pomyślałam, masakra, internet nie działa? Albo brat coś odłączył, więc zaczęłam szukać kabelka i znalazłam, podłączyłam i wszyściutko działa
Czyżby brat domyślil się wczoraj, że kiedy go nie było to siedziałam w necie i specjalnie ten kabelek wyłaczył? No ale przeciez go znalazłam, więc powienien schować...

Ooooo, podejrzewasz brata o takie machlojki
A teściowa to taka 'licza' jest? [czy. pijawa]
O ranz, cođ sobie poprzestawiałam w kistawieniach języka i klawiatura pisała mi dziwne znaczki
Ale już naprawiłam

PS. Wkurzyła mnie właśnie jedna laska na Dzienniku regeneracji włosów

[Narek]

Napisane przez 'Estelle'

PS. Wkurzyła mnie właśnie jedna laska na Dzienniku regeneracji włosów

Widziałam
Usprawiedliwiam się, że nie wciągam się teraz do rozmowy, bo pieca pilnuje i latam góra-dół

[Finlora]

Napisane przez 'Estelle'

Ooooo, podejrzewasz brata o takie machlojki
A teściowa to taka 'licza' jest? [czy. pijawa]
O ranz, cođ sobie poprzestawiałam w kistawieniach języka i klawiatura pisała mi dziwne znaczki
Ale już naprawiłam

No własnie nie wiem... ale zaraz będę musiała wyłaczyć komputer, bo brat może wrócić w każdej chwili a ja muszę wszystkie kabelki poukładać tak jak były...
A może zapytam go - trzeba sprawiać pozory - czy kiedy jestem tu sama i pilnuję Julki (a raczej tego, żeby sie nie obudziła ) to czy mogę sobie włączyć komputer...

A teściowa chyba taka raczej z tych normalniejszych

Uciekam już i prawdopodobnie do jutra

['Estelle']

Napisane przez Narek

Widziałam
Usprawiedliwiam się, że nie wciągam się teraz do rozmowy, bo pieca pilnuje i latam góra-dół

No troll jak nic
Jej pytania, np. w innych wątkach, mnie osłabiają

Napisane przez Finlora

[FONT="Georgia"][SIZE="2"][I][COLOR="Indigo"]No własnie nie wiem... ale zaraz będę musiała wyłaczyć komputer, bo brat może wrócić w każdej chwili a ja muszę wszystkie kabelki poukładać tak jak były...
A może zapytam go - trzeba sprawiać pozory - czy kiedy jestem tu sama i pilnuję Julki (a raczej tego, żeby sie nie obudziła ) to czy mogę sobie włączyć komputer...

O Ty podstępna

Napisane przez Finlora

A teściowa chyba taka raczej z tych normalniejszych

Uciekam już i prawdopodobnie do jutra

No to czekam na sygnałek, do jutra

[Narek]

Napisane przez 'Estelle'

No troll jak nic
Jej pytania, np. w innych wątkach, mnie osłabiają

"Nie rusz trolla, niech nie śmierdzi."
A tak na serio, to nie dziwie Ci się wcale

['Estelle']

Napisane przez Narek

"Nie rusz trolla, niech nie śmierdzi."
A tak na serio, to nie dziwie Ci się wcale

Sęk w tym, że nie zawsze tak się da [i nie zawsze widac od razu, że to troll ]. Podejrzewam, że zalałaby wątki swoimi pytaniami na amen . Tak jak to teraz robi na Kallosowym

[CzerwonyKolczyk]

witam

mogę ?

['Estelle']

Napisane przez CzerwonyKolczyk

witam

mogę ?

No pewnie, że tak miło widziec nową twarz
Zapraszamy, ale aby tradycji stało się zadość - najpierw kilka słów o Sobie

[Mirelkaaa]

Napisane przez karla_92

Oj napewno się ułoży Zobaczysz Trzeba być dobrej myśli Kochana



Cześć To może opowiesz coś w skrócie co się u Ciebie działo przez ten czas i co teraz Cię tak zajmuje, jeśli chcesz oczywiście


Mirelka widze, że coś Cię chyba smutny nastrój ogarnął
Mnie zresztą też. To chyba zaraźliwe

Oj chyba tak, bo jakiegos zimowego doła złapałam

Napisane przez virka

W pracy całkiem sympatycznie, masa obowiązków, dużo jeszcze nauki przede mną, ale ważne jest, że jakoś idzie do przodu Atmosfera fajna i to najważniejsze (są rzeczy, które już mnie irytują, ale bez takich też by było nudno ).



Virka czasami wpada, ale czasu teraz też mniej.

Buziaki dla wszystkich

to trzeba go lepiej zorganizowac i o włosomaniaczkach nie zapominać

Napisane przez Milka19

Część tej reszty zapewne się uczy Styczeń/luty standardowo sesja. Niestety nie zdjęciowa



Mam nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży



Witaj

Atsenko cieszę się, że wszystko dobrze się układa

Dobranoc

niewieże, ze nie maja chwili by do nas zaglądnąć

Napisane przez 'Estelle'

Głowa do góry jak to mówią, początki zawsze są trudne, zwłaszcza w dobie kryzysu. Tak czy inaczej trzeba to przetrwać, a potem sama zobaczysz, jak się wszystko powoli poukłada Czekanie to zawsze najbardziej uciązliwy stan, ale ja wierzę, że sobie poradzicie. Szukaj plusów i szans, nie minusów i zagrożeń. Będzie dobrze szybciej niż się spodziewasz


Oooooo, Nicki szmat lat, chciałoby się powiedzieć. Ależ u Ciebie się dzieje... Mnóstwo zmian , zaglądaj częściej

Az sobie musze obejrzec i sprawdzić o co biega bo mnie ta miłość wielce zaciekawiła


Super.
A rzeczy irytujących chyba uniknąc się nie da... [np. szef, patrzący na palce zza pleców, kiedy piszesz jakieś pismo , ech...]


Spoko jeszcze sie naprzytulacie
Trzymam kciuki za pozytywny rozwój sytuacji

Napisane przez nicki86

Mirelko dziękuje za rekomendacje filmu, własnie na niego poluje.. niestety w moim malutkim miasteczku premiery są duuuużo spóźnione, więc na film szybko nie ma szans... no chyba że skocze do kina przy okazji bycia na uczelni... tylko że bym musiala wziasc ze soba na uczelnie meza to nie prawda że po 15 roku życia czlowiek staje sie bardziej odporny na takie odczucia i że przestaje wierzyć w taka piękną milosc.. Ja jestem juz prawie 2 lata po ślubie i choć nie zawsze jest tak romantycznie i niesamowicie jak na poczatku to magia nadal trwa

Jelly niestety zycie roznie się uklada, ale nie mozna za bardzo się troszczyć o rzeczy na które się wpływu nie ma.. za to wystarczy odrobina optymizmu i nadzieii , mysle że los do Ciebie także się uśmiechnie. Ja co prawda mam gdzie mieszkac ( 30 lat kredytu do splacania zaczerpnietego na tesciow) ale chwilowo nie mam pracy, a maz ma niepewna sytuacje, bo co jakis czas zwalniaja... ale nie mozna sie zalamywac. Nie wiem czy wierze w te złe energie i samospełniajace sie przepowiednie, ale wole nie kusic losu... no i pewna jestem że jak mysli się pozytywnie to życie jakoś lżej płynie - powiedziała pesymistka

Karlo... a co u mnie się działo. Wprowadziłam się w reszcie z mezem do swojego mieszkanka bylo troche roboty, ale udalo nam sie zamieszkać w miare szybko. Co prawda środki finansowe nam się juz skonczyly na remont i zyjemy na bierzaco, ale mamy juz na czym gotowac i na czym spac i gdzie sie umyc... no i mieszkamy sami wiec mimo kartonów na ubrania zamiast szafy, to jest dla mnie luksus... Miałam przygode z pracą prawie pol roku- hmm co ciekawe coś z elektryką :P teraz jeste bezrobotna... zmienilam studia na zaocne i mam ochote juz je rzucic bo nie mam sily - ten kierunek to dla mnie koszmar, moze i wygodna po tym praca o ile sie dostanie, ale wolalabym coś z pasji robiec... ba tylko co

film mnie tak zaciekawił, ze kupuje trzy książki (części) tego filmu i jak wyjdzie film na dvd to tez kupie

[blonndee]

hejj
ja tu ostatnio rzadko i niebardzo sie udzielam, wiem, zla ja
w zyciu prywatnym mi sie miesza dlatego rzucilam sie w wir nauki i sesji, co mi akurat na dobre wychodzi. generalnie wszystko slicznie, chemie zaliczylam na 4, z matmy tak wywinelam, ze az z egzaminu jestem zwolniona, jedynie jutro laborki poprawiam, prowadzacy sie na mnie uparl jak nic
a w czwartek pierwsze egzaminy/zaliczenia: ustna zerowka z biologii, historia chemii [aaa!] i bhp. i potem to juz tylko 28 egzamin z chemii... jestem dobrej mysli szczerze mowiac, moze chociaz z tym mi wyjdzie...
troche sie denerwuje, bo jako jedyna z mojej 'grupki wzajemnej adoracji' jestem dopuszczona do pierwszego terminu egzaminu z chemii, boje sie ze poodpadaja ludzie z ktorymi bardzo sie zzylam, w sobote urzadzamy wspolna nauke wiec moze jakos to bedzie...

przepraszam, ze tak sie do nikogo teraz nie odniose, ale cieplo o was mysle i tylko przy najblizszej okazji ponadrabiam
tak pokrotce:
atsenka, wierze ze sie uda, trzymam kciuki
nicki, welcome back!
asiu, tak za to, ze jestes
i w ogole wszystkie was dziewczyny pozdrawiam!
jezuuu, zycie bywa okropne i zle, ale trzeba isc do przodu. tylko czemu faceci sa tacy do dupy?!

['Estelle']

Napisane przez Mirelkaaa

film mnie tak zaciekawił, ze kupuje trzy książki (części) tego filmu i jak wyjdzie film na dvd to tez kupie

Wow aż tak?
Podobno mają kręcić już część Ii, tak coś słyszałam, ale nie wiem sama nawet, czy dobrze kojarzę tytuł

Napisane przez blonndee

hejj
ja tu ostatnio rzadko i niebardzo sie udzielam, wiem, zla ja
w zyciu prywatnym mi sie miesza dlatego rzucilam sie w wir nauki i sesji, co mi akurat na dobre wychodzi. generalnie wszystko slicznie, chemie zaliczylam na 4, z matmy tak wywinelam, ze az z egzaminu jestem zwolniona, jedynie jutro laborki poprawiam, prowadzacy sie na mnie uparl jak nic
a w czwartek pierwsze egzaminy/zaliczenia: ustna zerowka z biologii, historia chemii [aaa!] i bhp. i potem to juz tylko 28 egzamin z chemii... jestem dobrej mysli szczerze mowiac, moze chociaz z tym mi wyjdzie...
troche sie denerwuje, bo jako jedyna z mojej 'grupki wzajemnej adoracji' jestem dopuszczona do pierwszego terminu egzaminu z chemii, boje sie ze poodpadaja ludzie z ktorymi bardzo sie zzylam, w sobote urzadzamy wspolna nauke wiec moze jakos to bedzie...

przepraszam, ze tak sie do nikogo teraz nie odniose, ale cieplo o was mysle i tylko przy najblizszej okazji ponadrabiam
tak pokrotce:
atsenka, wierze ze sie uda, trzymam kciuki
nicki, welcome back!
asiu, tak za to, ze jestes
i w ogole wszystkie was dziewczyny pozdrawiam!
jezuuu, zycie bywa okropne i zle, ale trzeba isc do przodu. tylko czemu faceci sa tacy do dupy?!

Izunia, dzięki
Gratuluję sesji - idziesz jak burza. Ucz się, ucz, ale po sesji koniecznie do nas wracaj bo jak widać wątek świeci pustkami

Chłopem też się nie przejmuj, jak nie ten to "inen" , wiem, że to może łatwo się tylko mówi, ale czasem warto wyluzować
Jak to w tej reklamie lizaka: "Chcesz tego CZAK?"

[Mirelkaaa]

Napisane przez blonndee

hejj
ja tu ostatnio rzadko i niebardzo sie udzielam, wiem, zla ja
w zyciu prywatnym mi sie miesza dlatego rzucilam sie w wir nauki i sesji, co mi akurat na dobre wychodzi. generalnie wszystko slicznie, chemie zaliczylam na 4, z matmy tak wywinelam, ze az z egzaminu jestem zwolniona, jedynie jutro laborki poprawiam, prowadzacy sie na mnie uparl jak nic
a w czwartek pierwsze egzaminy/zaliczenia: ustna zerowka z biologii, historia chemii [aaa!] i bhp. i potem to juz tylko 28 egzamin z chemii... jestem dobrej mysli szczerze mowiac, moze chociaz z tym mi wyjdzie...
troche sie denerwuje, bo jako jedyna z mojej 'grupki wzajemnej adoracji' jestem dopuszczona do pierwszego terminu egzaminu z chemii, boje sie ze poodpadaja ludzie z ktorymi bardzo sie zzylam, w sobote urzadzamy wspolna nauke wiec moze jakos to bedzie...

przepraszam, ze tak sie do nikogo teraz nie odniose, ale cieplo o was mysle i tylko przy najblizszej okazji ponadrabiam
tak pokrotce:
atsenka, wierze ze sie uda, trzymam kciuki
nicki, welcome back!
asiu, tak za to, ze jestes
i w ogole wszystkie was dziewczyny pozdrawiam!
jezuuu, zycie bywa okropne i zle, ale trzeba isc do przodu. tylko czemu faceci sa tacy do dupy?!

gratuluje
mam nadzieje, ze jednak nie wszyscy faceci są do dupy, chce w to wierzyć

Napisane przez 'Estelle'

Wow aż tak?
Podobno mają kręcić już część Ii, tak coś słyszałam, ale nie wiem sama nawet, czy dobrze kojarzę tytuł


Izunia, dzięki
Gratuluję sesji - idziesz jak burza. Ucz się, ucz, ale po sesji koniecznie do nas wracaj bo jak widać wątek świeci pustkami

Chłopem też się nie przejmuj, jak nie ten to "inen" , wiem, że to może łatwo się tylko mówi, ale czasem warto wyluzować
Jak to w tej reklamie lizaka: "Chcesz tego CZAK?"

aż tak, od teraz to mój ulubiony film
tak ma byc 2 część za rok:P
jest już nawet 4 część książki, ale niestety jeszcze nie w Polsce

[CzerwonyKolczyk]

Napisane przez 'Estelle'

No pewnie, że tak miło widziec nową twarz
Zapraszamy, ale aby tradycji stało się zadość - najpierw kilka słów o Sobie

Hm a więc...
Karina 18skończone, matura w tym roku, niestety nie wiem, co dalej, do tej pory przez myśl przewinęła mi się pedagogika i kosmetologia
Na wizażu już jakiś czas, od ponad pół roku zaczęłam intensywnie i konkretnie dbać o włosy, chciałabym mieć do pasa oczywiście ale mam z nimi trochę problemu
Kurcze , no nie wiem, co jeszcze

[Mirelkaaa]

Napisane przez CzerwonyKolczyk

Hm a więc...
Karina 18skończone, matura w tym roku, niestety nie wiem, co dalej, do tej pory przez myśl przewinęła mi się pedagogika i kosmetologia
Na wizażu już jakiś czas, od ponad pół roku zaczęłam intensywnie i konkretnie dbać o włosy, chciałabym mieć do pasa oczywiście ale mam z nimi trochę problemu
Kurcze , no nie wiem, co jeszcze

zainteresowania, ewntualne posiadane zwierzątka


Esstelle teraz sobie przypomniała, ze twoje porady co do pielęgnacji twarzy przynoszą rezultaty, skóra się poprawiła, teraz juz zawsze zamiast kremu będe używac mleczek thantosowych i żelu palomy, za to oliwka baby dream mi nie pasuje, ale wypróbowałam i wiem
ta pianka Lirene boska
dziękuje bardzo

['Estelle']

Napisane przez CzerwonyKolczyk

Hm a więc...
Karina 18skończone, matura w tym roku, niestety nie wiem, co dalej, do tej pory przez myśl przewinęła mi się pedagogika i kosmetologia
Na wizażu już jakiś czas, od ponad pół roku zaczęłam intensywnie i konkretnie dbać o włosy, chciałabym mieć do pasa oczywiście ale mam z nimi trochę problemu
Kurcze , no nie wiem, co jeszcze

A wszystko, czym tylko zechcesz się podzielić my tu, jak widać o wszystkim plotkujemy... o facetach, irutującym szefie, klasówkach, egzaminach i lekcjach do odrobienia o włosach trochę, o kaprysach i o zwierzętach :d

BTW. Mój Ryr [kot] wczoraj postanowił wymierzyć mi "karę" za dmuchanie w nod i teraz mam piękną szramę po pazurze na pół czoła.

Napisane przez Mirelkaaa

zainteresowania, ewntualne posiadane zwierzątka


Esstelle teraz sobie przypomniała, ze twoje porady co do pielęgnacji twarzy przynoszą rezultaty, skóra się poprawiła, teraz juz zawsze zamiast kremu będe używac mleczek thantosowych i żelu palomy, za to oliwka baby dream mi nie pasuje, ale wypróbowałam i wiem
ta pianka Lirene boska
dziękuje bardzo

Oooo, cieszę się, że pomogłam pianką też byłam zachwycona, ona taka delikatniusia jest, że aż tak od razu człowiek fajniej się czuje, taka puchowa kołderka na twarzy.

Niestety Thanatos wycofał się z mleczek , więc teraz albo mazidłowe, albo samorobione.

Poukrywane Kobiety - pisać

[Eyna]

Witam włosomaniaczki, stare jak i nowe - Karina, witaj Widzę Nicki też zaczęła się udzielać
Podczytuję was, ale i tak pełnych zaległości nie nadrobię, nie dam rady.

Ehh, Co poniektórym przydałoby się więcej optymizmu. Nie bagatelizuję oczywiście spraw, o których piszecie, ale czuję nie najlepszy humor na wątku.

Zmierzch, wtrącę się, bo wszyscy teraz o tym mówią - nie czytam, zasugerowałam się opinią koleżanki, która książki (nie wiem jak z filmem) nienawidzi, bo ponoć zaczyna się ciekawie, a żeby dotrwać do końca trzeba przebrnąć 3 tony taniego romansidła.

Mam dziś dość dobry humor,
w celach profilaktycznych (grypa szaleje, a mnie coś zaczęło brać) zostałam w domu i grzeje się zajadając czekoladą z włosami świeżo po masce.
Żyć nie umierać. Gdyby tak jeszcze szczęście w miłości..
()

[karla_92]

Napisane przez nicki86

Mirelko dziękuje za rekomendacje filmu, własnie na niego poluje.. niestety w moim malutkim miasteczku premiery są duuuużo spóźnione, więc na film szybko nie ma szans... no chyba że skocze do kina przy okazji bycia na uczelni... tylko że bym musiala wziasc ze soba na uczelnie meza to nie prawda że po 15 roku życia czlowiek staje sie bardziej odporny na takie odczucia i że przestaje wierzyć w taka piękną milosc.. Ja jestem juz prawie 2 lata po ślubie i choć nie zawsze jest tak romantycznie i niesamowicie jak na poczatku to magia nadal trwa

Jelly niestety zycie roznie się uklada, ale nie mozna za bardzo się troszczyć o rzeczy na które się wpływu nie ma.. za to wystarczy odrobina optymizmu i nadzieii , mysle że los do Ciebie także się uśmiechnie. Ja co prawda mam gdzie mieszkac ( 30 lat kredytu do splacania zaczerpnietego na tesciow) ale chwilowo nie mam pracy, a maz ma niepewna sytuacje, bo co jakis czas zwalniaja... ale nie mozna sie zalamywac. Nie wiem czy wierze w te złe energie i samospełniajace sie przepowiednie, ale wole nie kusic losu... no i pewna jestem że jak mysli się pozytywnie to życie jakoś lżej płynie - powiedziała pesymistka

Karlo... a co u mnie się działo. Wprowadziłam się w reszcie z mezem do swojego mieszkanka bylo troche roboty, ale udalo nam sie zamieszkać w miare szybko. Co prawda środki finansowe nam się juz skonczyly na remont i zyjemy na bierzaco, ale mamy juz na czym gotowac i na czym spac i gdzie sie umyc... no i mieszkamy sami wiec mimo kartonów na ubrania zamiast szafy, to jest dla mnie luksus... Miałam przygode z pracą prawie pol roku- hmm co ciekawe coś z elektryką :P teraz jeste bezrobotna... zmienilam studia na zaocne i mam ochote juz je rzucic bo nie mam sily - ten kierunek to dla mnie koszmar, moze i wygodna po tym praca o ile sie dostanie, ale wolalabym coś z pasji robiec... ba tylko co

O faktycznie dużo się dzieje, ale dobrze, że tak do wszystkiego podchodzisz Ja też sądzę, że przedewszystkim powinno się pozytywnie myśleć, bo to naprawe pomaga

Napisane przez Finlora

No własnie nie wiem... ale zaraz będę musiała wyłaczyć komputer, bo brat może wrócić w każdej chwili a ja muszę wszystkie kabelki poukładać tak jak były...
A może zapytam go - trzeba sprawiać pozory - czy kiedy jestem tu sama i pilnuję Julki (a raczej tego, żeby sie nie obudziła ) to czy mogę sobie włączyć komputer...

Napisane przez CzerwonyKolczyk

witam

mogę ?

Jasne Witamy

Napisane przez Mirelkaaa

Oj chyba tak, bo jakiegos zimowego doła złapałam

film mnie tak zaciekawił, ze kupuje trzy książki (części) tego filmu i jak wyjdzie film na dvd to tez kupie

Ja też, nie wiem czy zimowy czy nie, ale doszłam do wniosku, że tak być nie może i że trzeba coś z tym zrobić

A co do zmierzchu to ja chciałam najpierw przeczytać książki (przynajmniej pierwszą część), a potem dopiero film obejrzeć, ale znając mnie to zanim się za to zabiore to już zdąrzy pare razy w telewizji lecieć, albo mi ktoś opowie

Dobra koniec narzekania - idę zrobić coś pożytecznego [tylko najpierw zajrzę na ten "dziennik..."]

Do zobaczenia

Eyna cześć Gdzie Ty byłaś jak Cię nie było Mam nadzieje, że teraz będziesz nas częściej odwiedzać.

[CzerwonyKolczyk]

Napisane przez Mirelkaaa

zainteresowania, ewntualne posiadane zwierzątka

Napisane przez 'Estelle'

A wszystko, czym tylko zechcesz się podzielić my tu, jak widać o wszystkim plotkujemy... o facetach, irutującym szefie, klasówkach, egzaminach i lekcjach do odrobienia o włosach trochę, o kaprysach i o zwierzętach :d

póki co mam tylko psa, w sumie to suczka wyżeł/myśliwski takie pomieszanie
chciałabym mieć kota, ale moja mama naoglądała się programów na temat tego, że koty są złe dla kobiet w sensie, że przenoszą choroby :roll eyes:
a co do zainteresowań to Tż i znajomi twierdzą, że coś co związane z włosami bo inaczej się tego nazwać nie da...

teraz mam fioletową szyję, bo robię 2 pasemka nie mogę obcinać do matury to tak sobie radzę a szamponetki nie niszczą mi włosów na szczęście

w sumie dziś nie do końca jestem w dobrym humorze- oblałam prawko eh ale złość przechodzi, żyje się dalej

no to się nagadałam ;D

Napisane przez Eyna

Witam włosomaniaczki, stare jak i nowe - Karina, witaj

[Mirelkaaa]

Napisane przez 'Estelle'

A wszystko, czym tylko zechcesz się podzielić my tu, jak widać o wszystkim plotkujemy... o facetach, irutującym szefie, klasówkach, egzaminach i lekcjach do odrobienia o włosach trochę, o kaprysach i o zwierzętach :d

BTW. Mój Ryr [kot] wczoraj postanowił wymierzyć mi "karę" za dmuchanie w nod i teraz mam piękną szramę po pazurze na pół czoła.



Oooo, cieszę się, że pomogłam pianką też byłam zachwycona, ona taka delikatniusia jest, że aż tak od razu człowiek fajniej się czuje, taka puchowa kołderka na twarzy.

Niestety Thanatos wycofał się z mleczek , więc teraz albo mazidłowe, albo samorobione.

Poukrywane Kobiety - pisać

jak to się wycofał ja zakupy u niego miałam robic tylko ze względu na mleczka
jak się samemu robi mleczka? albo co to te mazidłowe? zaraz się załamie, zel aloesowy na dzień mi nie odpowiada czego ja teraz będe uzywac
co do pianki, to ona nawet tusz dobrze zmywa i wydaje mi się, ze nie osłabia rzęsek

Napisane przez Eyna

Witam włosomaniaczki, stare jak i nowe - Karina, witaj Widzę Nicki też zaczęła się udzielać
Podczytuję was, ale i tak pełnych zaległości nie nadrobię, nie dam rady.

Ehh, Co poniektórym przydałoby się więcej optymizmu. Nie bagatelizuję oczywiście spraw, o których piszecie, ale czuję nie najlepszy humor na wątku.

Zmierzch, wtrącę się, bo wszyscy teraz o tym mówią - nie czytam, zasugerowałam się opinią koleżanki, która książki (nie wiem jak z filmem) nienawidzi, bo ponoć zaczyna się ciekawie, a żeby dotrwać do końca trzeba przebrnąć 3 tony taniego romansidła.

Mam dziś dość dobry humor,
w celach profilaktycznych (grypa szaleje, a mnie coś zaczęło brać) zostałam w domu i grzeje się zajadając czekoladą z włosami świeżo po masce.
Żyć nie umierać. Gdyby tak jeszcze szczęście w miłości..
()

niektórzy lubią takie romansidła, a inni nie film niby fantastyczny a 90% filmu to tez romansidło

Napisane przez karla_92

O faktycznie dużo się dzieje, ale dobrze, że tak do wszystkiego podchodzisz Ja też sądzę, że przedewszystkim powinno się pozytywnie myśleć, bo to naprawe pomaga







Jasne Witamy



Ja też, nie wiem czy zimowy czy nie, ale doszłam do wniosku, że tak być nie może i że trzeba coś z tym zrobić

A co do zmierzchu to ja chciałam najpierw przeczytać książki (przynajmniej pierwszą część), a potem dopiero film obejrzeć, ale znając mnie to zanim się za to zabiore to już zdąrzy pare razy w telewizji lecieć, albo mi ktoś opowie

Dobra koniec narzekania - idę zrobić coś pożytecznego [tylko najpierw zajrzę na ten "dziennik..."]

Do zobaczenia

Eyna cześć Gdzie Ty byłaś jak Cię nie było Mam nadzieje, że teraz będziesz nas częściej odwiedzać.

oj trzeba, tylko ja za często łapie takie doły znikąd, kazda głupota potrafi mnie doprowadzic do makabrycznego stanu

[Sweet_Jelly]

Napisane przez nicki86

Jelly niestety zycie roznie się uklada, ale nie mozna za bardzo się troszczyć o rzeczy na które się wpływu nie ma.. za to wystarczy odrobina optymizmu i nadzieii , mysle że los do Ciebie także się uśmiechnie. Ja co prawda mam gdzie mieszkac ( 30 lat kredytu do splacania zaczerpnietego na tesciow) ale chwilowo nie mam pracy, a maz ma niepewna sytuacje, bo co jakis czas zwalniaja... ale nie mozna sie zalamywac. Nie wiem czy wierze w te złe energie i samospełniajace sie przepowiednie, ale wole nie kusic losu... no i pewna jestem że jak mysli się pozytywnie to życie jakoś lżej płynie - powiedziała pesymistka

Napisane przez atsenka

Sweet_Jelly nie poddawaj sie! Pamietasz jak virka czekala na odzew w sprawie rozmowy kwalifikacyjnej, nie mogla sie doczekac a kiedy juz zrezygnowana przestala wyczekiwac to sie do niej odezwali? Troche wiary w siebie! Ze swojego doswiadczenia wiem ze jesli sie czegos bardzo chce to sie osiagnie cel. Czego Ci zycze z calego serca

Napisane przez Milka19

Mam nadzieje, że wszystko się jakoś ułoży

Napisane przez 'Estelle'

Głowa do góry jak to mówią, początki zawsze są trudne, zwłaszcza w dobie kryzysu. Tak czy inaczej trzeba to przetrwać, a potem sama zobaczysz, jak się wszystko powoli poukłada Czekanie to zawsze najbardziej uciązliwy stan, ale ja wierzę, że sobie poradzicie. Szukaj plusów i szans, nie minusów i zagrożeń. Będzie dobrze szybciej niż się spodziewasz

Po 1..
Dziękuję dziewczyny za wsparcie! Miałam wtedy doła i wszystko widziałam w czarnych barwach. Ale jak w sumie dobrze że w ogóle mój małż ma robotę w dobie grupowego zwalniania. Gdzie mieszkać mamy. ...ja jeszcze mam półtora roku nauki na magisterce...
Może uda mi się załatwić sobie staż???? Było by ekstra! i zawsze to jakaś kasa
Ale naprawdę przydały mi sie wasz słowa bo miałąm przez 2 dni takiego doła że od razu wszystkiego mi sie odechciewało.

Napisane przez CzerwonyKolczyk

witam

mogę ?

JASNE
To poprosimy kilka słów o twojej...włosowej manii

Napisane przez blonndee

hejj
ja tu ostatnio rzadko i niebardzo sie udzielam, wiem, zla ja
w zyciu prywatnym mi sie miesza dlatego rzucilam sie w wir nauki i sesji, co mi akurat na dobre wychodzi. generalnie wszystko slicznie, chemie zaliczylam na 4, z matmy tak wywinelam, ze az z egzaminu jestem zwolniona, jedynie jutro laborki poprawiam, prowadzacy sie na mnie uparl jak nic
a w czwartek pierwsze egzaminy/zaliczenia: ustna zerowka z biologii, historia chemii [aaa!] i bhp. i potem to juz tylko 28 egzamin z chemii... jestem dobrej mysli szczerze mowiac, moze chociaz z tym mi wyjdzie...
troche sie denerwuje, bo jako jedyna z mojej 'grupki wzajemnej adoracji' jestem dopuszczona do pierwszego terminu egzaminu z chemii, boje sie ze poodpadaja ludzie z ktorymi bardzo sie zzylam, w sobote urzadzamy wspolna nauke wiec moze jakos to bedzie...

przepraszam, ze tak sie do nikogo teraz nie odniose, ale cieplo o was mysle i tylko przy najblizszej okazji ponadrabiam
tak pokrotce:
atsenka, wierze ze sie uda, trzymam kciuki
nicki, welcome back!
asiu, tak za to, ze jestes
i w ogole wszystkie was dziewczyny pozdrawiam!
jezuuu, zycie bywa okropne i zle, ale trzeba isc do przodu. tylko czemu faceci sa tacy do dupy?!

To 3mam moooocno kciuki za egzaminy..

Mnie czekają dwa wielgachne egzaminy i trudne 7 i 14 lutego.. Ten drugi to chyba nawet gorszy niz ten 1 i całą księgę trzeba na pamieć umieć bo to "esencja wiedzy" taaaaa

[Heroldin]

Witajcie Lube Włosomaniaczki ! A kuku !!! Te nowo przybyłe też -
Na bieżąco jestem, bo czytam regularnie. Tylko jakoś pisać nie ma o czym. Może by i było, ale ... jakoś tak nic nie układa się po różach. Czytam, czytam i widzę, że u Was też tak pochmurno. Oj, niedobrze, niedobrze ! Zima będzie dłuższa i włosy będą się puszyć. Oj, niedobrze, niedobrze ! Jedyne pocieszenie, że chęć do nauki Was nie opuszcza - co po rezultatach da się zauważyć.
Zazdroszczę, że Wy tak raczej na bieżąco z filmami. Jejku - ile to ja lat w kinie nie byłam ... Ostatnio to chyba w czasach Bastera Kitona . W pobliżu nie mam niestety kinomatografu. Pozostaje TV. Właśnie już prawie pół dnia oglądam zaprzysiężenie nowego prezydenta USA. Fascynujące - jak dla mnie. Teraz mam krótką przerwę i będę kontynuować.
Dziewczyny, Wy takie bardziej rozeznane w tym temacie. Muszę zmienić dwa telefony komórkowe. Jakie wybrać ?! Z tym, że ja telefonu używam - zgodnie z jego przeznaczeniem -do kontaktów z innymi osobami. Dodatkowe funkcje {?} nie są dla mnie ważne. Może coś doradzicie ?!
Teraz idę papkę hennową na jutrzejsze farbowanie ukęcać.
Pozdrawiam gorąco. Mam nadzieję, że już od jutra ten 2009, który zbiesił się i zbisurmanił przeokrutnie - zmieni swoje nastawienie i każdej z nas przyniesie coś przyjemnego. Jutro dzień bez narzekania. Ot co !!!

[Sweet_Jelly]

Napisane przez Heroldin

Zazdroszczę, że Wy tak raczej na bieżąco z filmami. Jejku - ile to ja lat w kinie nie byłam ...

hehehe...a kto mówił że jest na bieżąco

ja od ponad roku nie byłam w kinie..już powoli zapominam jak ono wewnątrz wygląda hihihi

Kusi mnie by iśc na SPIRIT-duch miasta oraz Madagaskar2 ale ale ale... jak znam życie to zanim się zbierzemy w sobie z mężem (czyt. mąż) to już nie będą tego wyświetlać

.........

aha babki, z tego co wiem to większość wizażanek z kółka wzajemnej adoracji na wątku o zapuszczaniu włosów ,dbaniu o zdrowe włosy i z wątku "pochwalmy się..." prowadzi KULT DŁUGICH WŁOSÓW!
A ja wczoraj doszłam do wniosku że super ekstra seksownie czułam się w krótkich włosach!!
i byłam wtedy zadowolona z tego jak wyglądam!!
I.........chyba jednak je zetnę po tych 5 miesiącach zapuszczania! Na krótkie. Zresztą, większość moich koleżanek mówiła mi że lepiej mi w krótkich
Co wy na to????????? Chyba wyłamuję się z kultu długaśnych włochów