Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 5

[kkaa]

Napisane przez Taosi

W moim mieście (wiosce?) nie ma seansów dla singli, nie ma imprez, nie ma gdzie wyjść...

I jeszcze z mojego osiedla mam wszędzie daleko, i nie mam prawa jazdy..bo nie mam pieniędzy
i w ogóle dupa jedna cała

Oj to współczuję. Nie wiem co poradzić. Jeśli coś wymyślę to dam znać. Trzymaj się

Ja mam straszne wahania humorów. Rano zawsze załamka, a wieczorem jetstem strasznie pewna siebie. Męczace to. Ale zauważyłam, że z dnia na dzień mniej obsesyjnie myślę o nim i w sumie juz myślę też o innych rzeczach

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez kkaa

Oj to współczuję. Nie wiem co poradzić. Jeśli coś wymyślę to dam znać. Trzymaj się

Ja mam straszne wahania humorów. Rano zawsze załamka, a wieczorem jetstem strasznie pewna siebie. Męczace to. Ale zauważyłam, że z dnia na dzień mniej obsesyjnie myślę o nim i w sumie juz myślę też o innych rzeczach

u mnie na odwrot, jesli chwile slabosci to zawsze wieczorem..

[dziuniaa]

Napisane przez Taosi

W moim mieście (wiosce?) nie ma seansów dla singli, nie ma imprez, nie ma gdzie wyjść...

A kto powiedzial, ze musi byc seans dla singli? Pare razy zdarzylo mi sie isc normalnie do kina sama, to zaden wstyd. Duzo ludzi chodzi na filmy samemu. I zawsze jest szansa ze sie spotka jakis znajomych

Napisane przez Nikogo Słoneczko

u mnie na odwrot, jesli chwile slabosci to zawsze wieczorem..

Dzisiaj tez?

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez dziuniaa

Dzisiaj tez?

dziś lepiej nastroj neutralny, ani dobrze ani zle.

[ona2008]

za szybko sie pochwalilam mam dola jak stad do do kososu wylaczyl telefon bo sie uczy do pon egzaminu i zostalam sama z tym wszystkimprawie wcale nie jem, kreci mi sie w glowie, nie moge nic robic, nawet zasnac, ciagle przed oczami wyjazd u mnie na wies, studniowka, 18nastki, wszystkie najlepsze dotychczasowe chwile dzielil on ja sie zastrzele mam wszystko to o czymtu czytam, napady zlych nastrojow z placzem wlacznie, pustke emocjonalna i tesknote na przemian

[kamilka88ns]

U mnie minęło 5 lat...a ja nadal przeżywam i nie mogę się pozbierać po jego odejściu...

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez kamilka88ns

U mnie minęło 5 lat...a ja nadal przeżywam i nie mogę się pozbierać po jego odejściu...

o kurcze..
a jak dlugo byliscie razem?

[shinaya]

Pomóżcie proszę
Rozstałam się z facetem... jakieś 2 miesiące temu ale stwierdziliśmy ze chcemy do siebie wrócić tylko że on stwierdził ze ma teraz mętlik w głowie i nie jest pewien czy jest w stanie do mnie wrócić, mianowicie jest tak ze czasem bardzo chce tego żebyśmy się zeszli a za jakiś czas jest mu to po prostu obojętne i raczej nie chce... jak ja mam to rozumieć? niby mówi że kocha mnie ze nie wyobraża sobie życia z inną... ja już nie rozumiem tego i wymiękam sama nie wiem co o tym myśleć....

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez shinaya

Pomóżcie proszę
Rozstałam się z facetem... jakieś 2 miesiące temu ale stwierdziliśmy ze chcemy do siebie wrócić tylko że on stwierdził ze ma teraz mętlik w głowie i nie jest pewien czy jest w stanie do mnie wrócić, mianowicie jest tak ze czasem bardzo chce tego żebyśmy się zeszli a za jakiś czas jest mu to po prostu obojętne i raczej nie chce... jak ja mam to rozumieć? niby mówi że kocha mnie ze nie wyobraża sobie życia z inną... ja już nie rozumiem tego i wymiękam sama nie wiem co o tym myśleć....

eh.. zastanow sie kilka razy zanim znowu wejdzisz do tej samej rzeki.
Skoro on sam nie wie czego chce to moze narazie lepiej odpuscic schodzenie sie na sile..?

[ona2008]

kamilka88ns przeraza mnie to, boje sie podobnego losu, nie spotkalas nikogo? moja kolezanka poznala po 2,5 roku, byla w miedzyczasie z kims ale nie byla w pozadku bo tak naprawde to go nie kochala a chciala bo on byl cudowny teraz jest zakochana ale nie ma czasu mi pomoc sie z tym uporac-sesja iukochany;/

Napisane przez FALLinLOVE

i bardzo dobrze w koncu trzeba zyc dalej

a przyjazn z bylym odradzam
ja mialam bliskiego przyjaciela i sie w nim zakochalam on chcial mi dac szanse, zaczelismy byc pare i po 3 tygodniach powiedzial ze to jednak tylko przyjan a ja bylam w neigo zaptrzona jak w obrazek i potem rozpadla sie przyjazn a on pisal do mnie raz na 3 miechy gdy np panienka jakas dala mu kosza

przyjazn to przyjazn, a przyjazn z kims kto zranil nie jest mozliwa;/ naprawde chyba ze np oboje nie chcecie byc ze soba i stweirdziliscie (TYLKO SZCZERZE) ze tak p[oprostu ejst wam lepiej;/
a z tegoc o widze u Ciebie jest inaczej

zyj i bierz zycie garsciami

mnie chyba najbardziej boli to ze top on rzucil, ze pozwolil mi myslec ze teraz bedzie dobrze, przjelelam jego zwiazkowe idealy o zawsze o synku o wszystkim a on juz teraz odkochujac sie z predkoscia swiatla z nich zrezygnowal zle sie czuje majac tyle wspomnien i poglady ktore on odrzucil, tesknie przeokrutnie za objeciem ramion i mam zalamke od 6h znowu

Napisane przez Taosi

jestem taka samotna

już 7 dzien w ogóle z domu nie wychodze...nie mam z kim

boże to mnie przeraża, ta samotność

mam to samo

Napisane przez dziuniaa

A znajomi? Kolezanki, koledzy? Ktokolwiek..

wydaje mi sie ze to jak u mnie, z niezaleznej przerobiona w kobiete bluszc zzawsze bylo szkoda czasu bo mozna bylo go spedzic z tym tym do niedawna jednym jedynym i wszystkie znajomosci sie posypaly

[kamilka88ns]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

o kurcze..
a jak dlugo byliscie razem?

Byliśmy 7,5 msc... ale to było gdy miałam 15 lat...heh...może trochę zabawne...ale to moja pierwsza i ostatnia miłosc.NIGDY już nikogo nie obdarzyłam tym pięknym uczuciem Niby miłosc w wieku 15 lat jest nie możliwa...a jednak...

P.S. Mam 20 lat nie długo 21.

[kamilka88ns]

Napisane przez ona2008

kamilka88ns przeraza mnie to, boje sie podobnego losu, nie spotkalas nikogo? moja kolezanka poznala po 2,5 roku, byla w miedzyczasie z kims ale nie byla w pozadku bo tak naprawde to go nie kochala a chciala bo on byl cudowny teraz jest zakochana ale nie ma czasu mi pomoc sie z tym uporac-sesja iukochany;/


mnie chyba najbardziej boli to ze top on rzucil, ze pozwolil mi myslec ze teraz bedzie dobrze, przjelelam jego zwiazkowe idealy o zawsze o synku o wszystkim a on juz teraz odkochujac sie z predkoscia swiatla z nich zrezygnowal zle sie czuje majac tyle wspomnien i poglady ktore on odrzucil, tesknie przeokrutnie za objeciem ramion i mam zalamke od 6h znowu

mam to samo

wydaje mi sie ze to jak u mnie, z niezaleznej przerobiona w kobiete bluszc zzawsze bylo szkoda czasu bo mozna bylo go spedzic z tym tym do niedawna jednym jedynym i wszystkie znajomosci sie posypaly

Po nim byłam w 6 poważnych związkach.Te poważne zwiąki zaczęłam od 17 roku życia.W wieku 18 lat zaszłam w ciąże ...ale...jak już malutką mialam w brzuchu-zrozumiałam,że to coś co czuje do ojca dziecka to nie miłosć...i odeszłam...

I nie potrafie zapomnieć :/ ( nie o ojcu dziecka)

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez kamilka88ns

Byliśmy 7,5 msc... ale to było gdy miałam 15 lat...heh...może trochę zabawne...ale to moja pierwsza i ostatnia miłosc.NIGDY już nikogo nie obdarzyłam tym pięknym uczuciem Niby miłosc w wieku 15 lat jest nie możliwa...a jednak...

P.S. Mam 20 lat nie długo 21.

A ja wierze ze jeszcze przyjdzie milosc do Ciebie dojrzalsza. I bedziesz umiala kogos pokochac tak jak pokochalas jako nastolatka.

[shinaya]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

eh.. zastanow sie kilka razy zanim znowu wejdzisz do tej samej rzeki.
Skoro on sam nie wie czego chce to moze narazie lepiej odpuscic schodzenie sie na sile..?

nie potrafię odpuścić... coś w środku nie pozwala mi o nim zapomnieć... Ja chciałam to skończyć bo czekanie na to aż on się zdecyduje boli mnie bardziej niż rozstanie, ale on nalega żeby czekać, poza tym jak ostatnio się widzieliśmy to jednego dnia było wspaniale, na drugi dzień diametralna zmiana i tekst ze nie jest pewien do końca i ze chce jeszcze to przemyśleć

[kamilka88ns]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

A ja wierze ze jeszcze przyjdzie milosc do Ciebie dojrzalsza. I bedziesz umiala kogos pokochac tak jak pokochalas jako nastolatka.

Tylko zastanawia mnie to dlaczego to tak długo trwa i dlaczego to tak boli...?!

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez shinaya

nie potrafię odpuścić... coś w środku nie pozwala mi o nim zapomnieć... Ja chciałam to skończyć bo czekanie na to aż on się zdecyduje boli mnie bardziej niż rozstanie, ale on nalega żeby czekać, poza tym jak ostatnio się widzieliśmy to jednego dnia było wspaniale, na drugi dzień diametralna zmiana i tekst ze nie jest pewien do końca i ze chce jeszcze to przemyśleć

Chyba nie powinnas pozwalac zeby on tak robil.. jak chce byc z Toba to jestes gotowa by z nim byc, jak nie chce to czekasz nadal w gotowosci az jemu sie moze zachce jednak? I cierpisz w tym ukladzie.. bo on jest wygodny dla niego a dla Ciebie bolesny.. zastanow sie czy nadal chcesz w tym tkwic i byc na kazde jego skiniecie..

[kamilka88ns]

Napisane przez shinaya

nie potrafię odpuścić... coś w środku nie pozwala mi o nim zapomnieć... Ja chciałam to skończyć bo czekanie na to aż on się zdecyduje boli mnie bardziej niż rozstanie, ale on nalega żeby czekać, poza tym jak ostatnio się widzieliśmy to jednego dnia było wspaniale, na drugi dzień diametralna zmiana i tekst ze nie jest pewien do końca i ze chce jeszcze to przemyśleć

Nie którzy faceci tacy są.Powiem Ci coś z własnego doswiadczenia.Myślę,że on Cię na prawdę nie kocha...
...rok temu byłam z facetem.PONOĆ mnie kochał tzn. tak twierdził.Później się rozstaliśmy ale co jakiś czas na nowo zaczynaliśmy i tak chyba ze 3 razy.Cały czas twierdził,że mnie kocha.Dostałam raz od niego rano sms-a:Kocham Cię. Wieczorem wróciłam ze szkoły...a on mi zostawił wiadomość: Nie będe z Tobą... yyy

Zrozumieć faceta

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez kamilka88ns

Tylko zastanawia mnie to dlaczego to tak długo trwa i dlaczego to tak boli...?!

eh.. troche mnie zmartwilas wiesz boje sie ze ja tez nie wymaze z serca tego bolu i nie wypelnie tej pustki.. A nawet jak bede z kims to i tak bede kochac tamtego..
Ale chyba kazda z nas sie tego boi..

[shinaya]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

Chyba nie powinnas pozwalac zeby on tak robil.. jak chce byc z Toba to jestes gotowa by z nim byc, jak nie chce to czekasz nadal w gotowosci az jemu sie moze zachce jednak? I cierpisz w tym ukladzie.. bo on jest wygodny dla niego a dla Ciebie bolesny.. zastanow sie czy nadal chcesz w tym tkwic i byc na kazde jego skiniecie..

łatwiej by mi było jeżeli ten związek nie trwał by 2,5 roku, 2,5 roku spędzania każdej wolnej chwili razem, troszkę przykre, Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić życia bez niego obok, a z drugiej strony irytuje mnie okropnie jego zachowanie jestem rozdarta, ale jak już coś postanowię to się tego trzymam w tym przypadku nie wypaliło... człowiek to głupiutka istota kieruje się uczuciami....

[shinaya]

Napisane przez kamilka88ns

Nie którzy faceci tacy są.Powiem Ci coś z własnego doswiadczenia.Myślę,że on Cię na prawdę nie kocha...
...rok temu byłam z facetem.PONOĆ mnie kochał tzn. tak twierdził.Później się rozstaliśmy ale co jakiś czas na nowo zaczynaliśmy i tak chyba ze 3 razy.Cały czas twierdził,że mnie kocha.Dostałam raz od niego rano sms-a:Kocham Cię. Wieczorem wróciłam ze szkoły...a on mi zostawił wiadomość: Nie będe z Tobą... yyy

Zrozumieć faceta

Nooo to jest szczyt chamstwa... Podczas naszego 2 letniego związku nie było czegoś takiego, w sumie tak patrząc na całokształt spędzaliśmy ze sobą za dużo czasu bo chodziliśmy na ta samą uczelnie na ten sam kierunek i na dodatek mieszkaliśmy ze sobą....

[ona2008]

widze ze nie tylko ja go strascilma po 2 latachmowil o przyjazni a teraz milczy bo napisalam ze on to ja chce

[kamilka88ns]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

eh.. troche mnie zmartwilas wiesz boje sie ze ja tez nie wymaze z serca tego bolu i nie wypelnie tej pustki.. A nawet jak bede z kims to i tak bede kochac tamtego..
Ale chyba kazda z nas sie tego boi..

Ja zawsze tak miałam...byłam z kimś a kochałam cały czas jego...przykra sprawa

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez kamilka88ns

Ja zawsze tak miałam...byłam z kimś a kochałam cały czas jego...przykra sprawa

Mam nadzieje ze trafisz na kogos kto to zmieni.. ze wszystkie trafimy.

Sniło mi sie ze całowalam sie z kolegą

[dziuniaa]

Napisane przez Nikogo Słoneczko

dziś lepiej nastroj neutralny, ani dobrze ani zle.

Eh to chociaz tyle ze nie jest tak, ze placzesz itd. Juz lepszy neutralny nastroj niz dolek..

Napisane przez shinaya

Pomóżcie proszę
Rozstałam się z facetem... jakieś 2 miesiące temu ale stwierdziliśmy ze chcemy do siebie wrócić tylko że on stwierdził ze ma teraz mętlik w głowie i nie jest pewien czy jest w stanie do mnie wrócić, mianowicie jest tak ze czasem bardzo chce tego żebyśmy się zeszli a za jakiś czas jest mu to po prostu obojętne i raczej nie chce... jak ja mam to rozumieć? niby mówi że kocha mnie ze nie wyobraża sobie życia z inną... ja już nie rozumiem tego i wymiękam sama nie wiem co o tym myśleć....

Na wlasnej skorze sie przekonalam, ze powroty to nie jest najlepsza sprawa. Co z tego, ze do niego wrocilam, ze bylam najszczesliwsza istota na ziemi [az 10dni] jak tym samym kompletnie mu nie ufalam i balam sie, ze to wszystko sie powtorzy.

Na Twoim miejscu bym poczekala. On za bardzo zmienia zdanie, raz chce, za chwile nie. I co wrocicie do siebie a na nastepny dzien on Ci oznajmi, ze jednak powrot to pomylka i odejdzie a za tydzien ponownie bedzie chcial wrocic? Dziewczyno, dopoki on nie bedzie pewny czego chce nie podejmuj zadnej decyzji bo to TY bedziesz cierpiec. Nie on, nie my, TY

Napisane przez ona2008

wydaje mi sie ze to jak u mnie, z niezaleznej przerobiona w kobiete bluszc zzawsze bylo szkoda czasu bo mozna bylo go spedzic z tym tym do niedawna jednym jedynym i wszystkie znajomosci sie posypaly

U mnie tez sie wszystko posypaly, ale ludzie okazali sie na tyle wyrozumiali i w ogole, ze powoli, jeden po drugim powrocili. Dlugo czasu to zajelo, wiele razy przepraszalam ich za swoje postepowanie. Ale teraz jest tak, ze jeden telefon do kogokolwiek i mam z kim gdzie wyjsc. Sprobuj wyciagnac kogos, kolezanke, kolege, kuzynke w zblizonym wieku albo nawet siostre czy brata jak masz. Nie zamykaj sie w 4scianach, bo to uwierz mi nie pomoze

Napisane przez Nikogo Słoneczko

Mam nadzieje ze trafisz na kogos kto to zmieni.. ze wszystkie trafimy.

Sniło mi sie ze całowalam sie z kolegą

O lol tez mi sie takie cos snilo<lol2> Do 3 nie moglam zasnac i myslalam jak 'usidlic' takiego chlopaka, ktory niby ma cos do mnie ale nie ma, takie to dziwne i zakrecone. No ale xD

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez dziuniaa

O lol tez mi sie takie cos snilo<lol2> Do 3 nie moglam zasnac i myslalam jak 'usidlic' takiego chlopaka, ktory niby ma cos do mnie ale nie ma, takie to dziwne i zakrecone. No ale xD

tez nie moglam zasnac dlugo, ale dzis dla mnie ostatni dzien wysypiania sie:P
A ten sen byl jakis pokrecony:P a z tym kolega niby mamy sie ku sobie ale ja caly czas mysle o bylym a on o bylej :/ takie dwie nieszczesliwe istoty

[pollyjean]

witam panie

cóż.. ja przeżywam rozstanie nadal, a były mój luby przezywa renesans swojego nowego związku dusz i ciał . a minęło jakby.. pół roku
powiem Wam tylko dziewczęta, że już drugi raz zdarza mi się podobna historia, a mianowicie zostaję wygryziona przez istotę, która zjawia się, jest jest jest, i nagle.. bęc.. jest na moim miejscu. ah, życie to jedna wielka ironia

[Wizazanka492]

Dzisiejszy poranek był dla mnie koszmarem

Mój TZ jak co rano zawsze pierwszy o godz 7-8 dzwoni do mnie. A dziś 7 godz - cisza, 8- cisza, 8.30 - dzwonie do niego... 9.30 - nadal nie odbiera, 10-30 - dodzwoniłam się...najpierw odebrał jego kolega , który z "lekkiego" przepicia nie był w stanie nic powiedzieć, i w końcu TZ odebrał.......ledwo co mówił.....taki był pijany...albo już sama nie wiem czy pijany, czy też taki chory po wczorajszym piciu...
Ja odchodziłam od zmysłów... myślałam - a może jakiś wypadek, a może zasłabł gdzieś...//. fajnie

Zawsze jak miał iść na piwo do sąsiadów, to pytał się czy może piwo wypić itp, oczywiscie zgadzam się, bo wiem , ze w klatce trzymać go nie będę....Ale dzisiejszy dzień mnie dobił... Wyłączyłam telefon, nie chce z nim rozmawiać... bylismy umówieni , ze dzis na 16 idziemy razem do kościoła...ale oczywiscie pewnie nie wytrzeźwieje... więc sama pójdę.

Co byście zrobiły na moim miejscu?

[Nikogo Słoneczko]

Napisane przez Wizazanka492

Dzisiejszy poranek był dla mnie koszmarem

Mój TZ jak co rano zawsze pierwszy o godz 7-8 dzwoni do mnie. A dziś 7 godz - cisza, 8- cisza, 8.30 - dzwonie do niego... 9.30 - nadal nie odbiera, 10-30 - dodzwoniłam się...najpierw odebrał jego kolega , który z "lekkiego" przepicia nie był w stanie nic powiedzieć, i w końcu TZ odebrał.......ledwo co mówił.....taki był pijany...albo już sama nie wiem czy pijany, czy też taki chory po wczorajszym piciu...
Ja odchodziłam od zmysłów... myślałam - a może jakiś wypadek, a może zasłabł gdzieś...//. fajnie

Zawsze jak miał iść na piwo do sąsiadów, to pytał się czy może piwo wypić itp, oczywiscie zgadzam się, bo wiem , ze w klatce trzymać go nie będę....Ale dzisiejszy dzień mnie dobił... Wyłączyłam telefon, nie chce z nim rozmawiać... bylismy umówieni , ze dzis na 16 idziemy razem do kościoła...ale oczywiscie pewnie nie wytrzeźwieje... więc sama pójdę.

Co byście zrobiły na moim miejscu?

to chyba nie ten wątek? Nie przeżywasz przeciez rozstania..
Moim zdaniem sporo przesadzasz.. Troche to dziecinne.
Piszesz ze nie chcesz go trzymac w klatce a wg mnie dokladnie to robisz.

[Dermoza]

Dziewczynki, zrobilam postep! Wyszlam po stu latach ze swojej nory do ludzi!!! I czuje swietnie Juz wiem, ze bede wychodzic czesciej Realizacja moich marzen trwa Pozatym tak jakos bardziej jestem zorganizowana Poki co czuje sie dobrze Sciskam i caluje Jak mi cos madrego przyjdzie do glowy to napisze, aby podniesc was na duchu Jestem calym serduszkiem z wami

[AgataAgataka]

u mnie jakos leci. wczoraj bylam na Idealnym facecie dla mojej dziewczyny- taki troche babski film nie ma rewelacji ale mi sie podobalo. A w ogole powiem wam ze u mnie w zwiazku to chyba najlepiej funkcjonuje sfera s... reszta to taka sobie. trzymajcie sie wszystkie jestem z wami