chlopak i milosc do jego przyjaciela

[icojasobiemyslalam]

jestem ze swoim facetem ponad 3 lata-bylo raz lepiej raz gorzej.niewazne. W pazdzierniku poznalam jego kumpla-totalny podrywacz.Msci sie na kobietach po nieudanym zwiazku ze swoja najwieksza miloscia.laska zostawila go i 2 tygodnie pozniej okazalo sie,ze jest w ciazy z ich przyjacielem.
dalam mu sie do siebie zblizyc-opowiadal mi o swoich problemach,rozterkach,mow il ze nie kocha tamtej,ze szuka kogos naprawde,zeby pokochac... a mi brakowalo tego. opowiadal jak traktowal swoja dziewczyne-jak ja rozpieszczal,kochal,a ja plakalam bo pomimo 3letniego zwiazku nie doznalam czegos takiego....on byl spelnieniem moich marzen o facecie...
no ale nie zmienia to faktu,ze ja jestem z jego dobrym kumplem,on nie patrzy na mnie jak na kobiete,opowiada mi jak to kreci z kilkoma laskami,ze z nimi sypia,ze nie moze sie zdecydowac,ale jednoczesnie czasem rzuci takim tekstem ze az serducho mieknie...
boze co ja mam zrobic?
wczoraj zalozylam falszywe gg napisalam wszystko co mysle,ze go kocham,ze wiem ze nigdy nie bedzie nic z tego,ale chce zeby wiedzial,a on nawet nie odpisal. olal. jest mi tak ciezko!!
chyba dlatego ze jestem z kims,niby nie jest mi dobrze ale tez go kocham-mozna kochac dwoch facetow na raz??? sama nie wiem....mam taki metlik ze szok;(

Swojego faceta kocham to wiem,ale miedzy nami nie ma tego czego zawsze oczekiwalam od zwiazku-romantycznosci,oddania... jestesmy razem,ale jakby osobno:<

[lilijkowa]

1. Nie można kochac 2 facetów na raz.
2. Po co jesteś ze swoim chłopakiem skoro nie jesteś szczęśliwa?
3. Wiesz, że sama sobie przeczysz?

[arrabbiata]

Świetnie to rozegrałaś, nie ma co. Jesteś z facetem którego podobno kochasz, a tu wyznajesz miłość innemu i w dodatku jego kumplowi. Nic tylko czekać aż sobie porozmawia o twoich wyznaniach do niego z twoim tż.
Podoba ci się to, że 'świeże mięcho' cię adoruje, bo z tż 3 lata to już rutyna i tyle.

Namieszałaś teraz sobie, tyle ci powiem.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez arrabbiata

Świetnie to rozegrałaś, nie ma co. Jesteś z facetem którego podobno kochasz, a tu wyznajesz miłość innemu i w dodatku jego kumplowi. Nic tylko czekać aż sobie porozmawia o twoich wyznaniach do niego z twoim tż.
Podoba ci się to, że 'świeże mięcho' cię adoruje, bo z tż 3 lata to już rutyna i tyle.

Namieszałaś teraz sobie, tyle ci powiem.

napisalam,ze zalozylam falszywe gg wiec zrobilam to po to,zeby nie wiedzial,ze to ja. nie podpisalam sie imieniem i nawiskiem.on kreci z tyloma naraz,ze nie domysli sie,ze to ja.
nie o to chodzi,ze ktos mnie adoruje,bo czesto mi sie to zdarza,ale u niego chyba pociaga mnie to,ze jest dla mnie taki niedostepny.
sama nei wiem co myslec. nigdy nie bylam w takiej sytuacji i nie wiem jak mam sie zachowac.
a swojego chlopaka kocham,nie chodzi o to,ze nie jestesmy szczesliwi,bo jestesmy na swoj sposob,ale nie jest to taki zwiazek o jakim sobie zawsze marzylam.
moze to rutyna nie wiem. nie chce zebyscie mnie besztaly,bo nie wiem co mam robic naprawde;( tyle lat z wami tu jestem,pod innym nickiem,zawsze dostawalam pomoc,teraz licze na to samo...

[Marwari]

zastanów się co piszesz...
kochasz swojego TŻ a innemu piszesz na gg, że go kochasz i to jeszcze jego kumplowi?
poza tym wcale sie nie dziwie, ze nie odpisal, bo jakbym dostala cos takieho na gg od nieznajomego to tez bym to olała.

[arrabbiata]

Przepraszam, nie doczytałam. Ale to nie zmienia faktu, że być może domyśla się, kto mu anonimowe wyznania wypisuje.
Dopiero jak pojawił sie ktoś trzeci widzisz, że twój związek cię nie satysfakcjonuje? W życiu spotkasz jeszcze wielu fascynujących facetów, nawet jak będziesz nadal w związku, ale za każdym razem jak kogoś takiego poznasz, będziesz myślała nad zmianą partnera?
O związek trzeba dbać, albo go zakończyć, jeśli czujesz, że to nie to i nie chcesz już się starać.
Nie wiem, widać, że ci czegoś brakuje, proponuje zastanowić się, czy naprawdę kochasz tż i chcesz z nim być mimo wszystko, czy szukasz jednak kogoś lepszego.

[icojasobiemyslalam]

Wyglupilam sie,ok. macie racje-zwale to na karb tego,ze nigdy nie bylam w takiej sytacji.nawet jako mloda dziewczynka.
to co ja mam zrobic? odpuscic? przeczekac? kurcze patowa sytuacja,bo naprawde kocham swojego tż,gdyby tak nie bylo to nie byłoby tez problemu...
zawsze myslalam,ze nie mozna kochac dwoch osob...a moze to nie milosc? moze zauroczenie?pomoocy!!:<

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez arrabbiata

Przepraszam, nie doczytałam. Ale to nie zmienia faktu, że być może domyśla się, kto mu anonimowe wyznania wypisuje.
Dopiero jak pojawił sie ktoś trzeci widzisz, że twój związek cię nie satysfakcjonuje? W życiu spotkasz jeszcze wielu fascynujących facetów, nawet jak będziesz nadal w związku, ale za każdym razem jak kogoś takiego poznasz, będziesz myślała nad zmianą partnera?
O związek trzeba dbać, albo go zakończyć, jeśli czujesz, że to nie to i nie chcesz już się starać.
Nie wiem, widać, że ci czegoś brakuje, proponuje zastanowić się, czy naprawdę kochasz tż i chcesz z nim być mimo wszystko, czy szukasz jednak kogoś lepszego.

no wlasnie trzeba dbac,ale chyba musza robic to obydwie strony prawda? co z tego jak ja sie staram,nieba chce uchylic swojemu tz a on ma to w nosie-powiecie twoja wina,bo przyzwyczailas go do tego i macie pelna racje,ale wiem to dopiero teraz-po fakcie.
no wlasnie sek w tym,ze nie mysle nad zmiana,tylko co zrobic w takiej chorej sytuacji... zostac samej? zostac z tz i zapomniec o tamtym? kurcze nie wiem.
nie wiem czy nie jestesmy razem z przyzwyczajenia... nie wiem. w tej chwili wiem tylko tyle,ze w niezle bagno sie wpakowalam. nie wiem jak moglam dopuscic do takiej sytuacji,ze tamten pojawil sie gdzies blisko mnie

[wesna]

Napisane przez icojasobiemyslalam

jestem ze swoim facetem ponad 3 lata-bylo raz lepiej raz gorzej.niewazne. W pazdzierniku poznalam jego kumpla-totalny podrywacz.Msci sie na kobietach po nieudanym zwiazku ze swoja najwieksza miloscia.laska zostawila go i 2 tygodnie pozniej okazalo sie,ze jest w ciazy z ich przyjacielem.
dalam mu sie do siebie zblizyc-opowiadal mi o swoich problemach,rozterkach,mow il ze nie kocha tamtej,ze szuka kogos naprawde,zeby pokochac... a mi brakowalo tego. opowiadal jak traktowal swoja dziewczyne-jak ja rozpieszczal,kochal,a ja plakalam bo pomimo 3letniego zwiazku nie doznalam czegos takiego....on byl spelnieniem moich marzen o facecie...
no ale nie zmienia to faktu,ze ja jestem z jego dobrym kumplem,on nie patrzy na mnie jak na kobiete,opowiada mi jak to kreci z kilkoma laskami,ze z nimi sypia,ze nie moze sie zdecydowac,ale jednoczesnie czasem rzuci takim tekstem ze az serducho mieknie...
boze co ja mam zrobic?
wczoraj zalozylam falszywe gg napisalam wszystko co mysle,ze go kocham,ze wiem ze nigdy nie bedzie nic z tego,ale chce zeby wiedzial,a on nawet nie odpisal. olal. jest mi tak ciezko!!
chyba dlatego ze jestem z kims,niby nie jest mi dobrze ale tez go kocham-mozna kochac dwoch facetow na raz??? sama nie wiem....mam taki metlik ze szok;(

Swojego faceta kocham to wiem,ale miedzy nami nie ma tego czego zawsze oczekiwalam od zwiazku-romantycznosci,oddania... jestesmy razem,ale jakby osobno:<

I naprawdę chciałabyś być z facetem, który sypia z innymi żeby się zemścić, że jakaś jego wcześniejsza dziewczyna go zdradziła?? Przecież takie zachowanie jest totalnie szczeniackie i nie świadczy o nim za dobrze. Jaką masz pewność, że nie byłabyś kolejną dziewczyną, na której praktykowałby swoją niedorzeczną zemstę?

Co do podkreślonego: to, że mówi, że ją kochał i jej to okazywał w ten jakże romantyczny sposób wcale nie musi być prawda. Mało bajkopisarzy wokół? A chłopak nie wygląda mi na jakiegoś szczególnie rzetelnego i godnego zaufania.

Fakt, że nie odpisał na Twoje wyznania wcale mnie nie zdziwił. Zwierzał ci się, opowiadał o swojej niby zemście, o swoich problemach miłosny, a ty mu nagle wyskakujesz z wyznaniem, że się w nim zakochałaś... No wiesz, jest znajomym Twojego chłopaka, wieć dobrze, że ma chociaż tyle zdrowego rozsądku, że nie odpisał na Twoje wyznanie. Ufasz mu na tyle, że wiesz, że nie pokarze tej rozmowy Twojemu chłopakowi?? Ja bym się bała .

Podsumowując, uważam, że zafascynowałaś się tym facetem, bo jest po prostu niegrzecznym chłopakiem, szukającym miłości - ah, jakie to romantyczne. Wydaje Ci się, że mogłabyś zostać jego wybawicielką i dać mu prawdziwą miłość. Ja polecam jednak na to popatrzeć zdroworozsądkowo i zastanowić się czy jest sens rozwalać swój 3 letni związek dla faceta, który sypia z kim popadnie, żeby się zemścić na swojej ex...

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez wesna

I naprawdę chciałabyś być z facetem, który sypia z innymi żeby się zemścić, że jakaś jego wcześniejsza dziewczyna go zdradziła?? Przecież takie zachowanie jest totalnie szczeniackie i nie świadczy o nim za dobrze. Jaką masz pewność, że nie byłabyś kolejną dziewczyną, na której praktykowałby swoją niedorzeczną zemstę?

Co do podkreślonego: to, że mówi, że ją kochał i jej to okazywał w ten jakże romantyczny sposób wcale nie musi być prawda. Mało bajkopisarzy wokół? A chłopak nie wygląda mi na jakiegoś szczególnie rzetelnego i godnego zaufania.

Fakt, że nie odpisał na Twoje wyznania wcale mnie nie zdziwił. Zwierzał ci się, opowiadał o swojej niby zemście, o swoich problemach miłosny, a ty mu nagle wyskakujesz z wyznaniem, że się w nim zakochałaś... No wiesz, jest znajomym Twojego chłopaka, wieć dobrze, że ma chociaż tyle zdrowego rozsądku, że nie odpisał na Twoje wyznanie. Ufasz mu na tyle, że wiesz, że nie pokarze tej rozmowy Twojemu chłopakowi?? Ja bym się bała .

Podsumowując, uważam, że zafascynowałaś się tym facetem, bo jest po prostu niegrzecznym chłopakiem, szukającym miłości - ah, jakie to romantyczne. Wydaje Ci się, że mogłabyś zostać jego wybawicielką i dać mu prawdziwą miłość. Ja polecam jednak na to popatrzeć zdroworozsądkowo i zastanowić się czy jest sens rozwalać swój 3 letni związek dla faceta, który sypia z kim popadnie, żeby się zemścić na swojej ex...

no i kurcze ja to wszytsko wiem i jeszcze bardziej mnie do niego ciagnie
po tym co piszecie(otwieracie mi oczy) na 60% jestem pewna,ze po prostu nudze się ze swoim facetem i chcialam wykorzystac to,ze on jest taki nieosiagalny...
nie pokaze tego bo jak wyzej napisalam,napisalam to anonimowo,wiec napewno nie wie,ze to ja.
kurcze stara baba ze mnie a nie dosc ze problem jak u szczeniaka,to zachowuje sie jak nastolatka w burzy hormonow
niezle sie wpakowalam,nie ma co.

[dzustam]

Napisane przez icojasobiemyslalam

Msci sie na kobietach po nieudanym zwiazku ze swoja najwieksza miloscia.laska zostawila go i 2 tygodnie pozniej okazalo sie,ze jest w ciazy z ich przyjacielem.

Nie pomyśłałaś, że zainteresowanie Tobą jest też pewnym rodzajem zemsty. On podrywa dziewczynę swojego przyjaciela - Ciebie. Analogicznie.

Jak osiągnie cel to będzie mu lepiej, nie tylko on będzie cierpiał, bo jakiś cham mu zabrał dziewczynę. Twój chłopak też będzie cierpiał...

Więc kilka razy się zastanów, czy nie jeseteś zabawką w jego rękach.

A może oni się umówili, żę Ciebie sprawdzą, skąd wiesz?

[Indali]

To, że babka zakochuje sie w kumplu swojego faceta zdarza się.
Tylko, że w Twoim przypadku najwiekszego problemu nie masz Ty , tylko Twoj facet, że jest z taka dziewczyną jak Ty.

Było trzeba rozstać się ze swoim, a potem wyznawać miłość temu drugiemu. A tak tylko czekać az Twoj aktualny chłopak się dowie i bedzie klops.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez Indali

To, że babka zakochuje sie w kumplu swojego faceta zdarza się.
Tylko, że w Twoim przypadku najwiekszego problemu nie masz Ty , tylko Twoj facet, że jest z taka dziewczyną jak Ty.

Było trzeba rozstać się ze swoim, a potem wyznawać miłość temu drugiemu. A tak tylko czekać az Twoj aktualny chłopak się dowie i bedzie klops.

prosze Cie,zaraz sie dowiem,ze kazda laska jest zawsze i wszedzie na 100% pewna swoich uczuc. mam zwatpienie-jestem tylko czlowiekiem i mam rozne slabosci. a nikogo nie zdradzilam,kocham swojego tz i tego jestem pewna.ale jak widac,to ze sie kogos kocha nei zonacza,ze ktos inny nie moze ci namieszac w glowie.

DZUSTAM-mozliwe,ale nie sadze,ze bedzie sie mscil na moim tz,ktorego poznal dopiero na studiach i ktory nie mial nic wspolnego z tym,ze tamta zaszla w ciaze z jego dawnym przyjacielem. nie sadze,ze poswieci kolejna przyjazn tylko po to,zeby sie zemscic. ale niczego juz nie moge byc pewna. tylko tego ze sama nie wiem czego chce
nie wiem jak mozna kochac swojego tz i miec takie problemy-przez 3 lata nie mialam takich problemow a tu taki niegrzeczny ON sie pojawil i bum...wszystko sie posypalo.

[Aggie125]

Sama wiesz, że to podrywacz. Może leczy sobie męską dume widząc podziw w Twoich oczach.

Jesli narzekasz na rutynę w swoim związku to odpowiedz sobie na pytanie: a co TY zrobiłaś aby uatrakcyjnić związek?

[the_sania]

Napisane przez icojasobiemyslalam

prosze Cie,zaraz sie dowiem,ze kazda laska jest zawsze i wszedzie na 100% pewna swoich uczuc. mam zwatpienie-jestem tylko czlowiekiem i mam rozne slabosci. a nikogo nie zdradzilam,kocham swojego tz i tego jestem pewna.ale jak widac,to ze sie kogos kocha nei zonacza,ze ktos inny nie moze ci namieszac w glowie.

DZUSTAM-mozliwe,ale nie sadze,ze bedzie sie mscil na moim tz,ktorego poznal dopiero na studiach i ktory nie mial nic wspolnego z tym,ze tamta zaszla w ciaze z jego dawnym przyjacielem. nie sadze,ze poswieci kolejna przyjazn tylko po to,zeby sie zemscic. ale niczego juz nie moge byc pewna. tylko tego ze sama nie wiem czego chce
nie wiem jak mozna kochac swojego tz i miec takie problemy-przez 3 lata nie mialam takich problemow a tu taki niegrzeczny ON sie pojawil i bum...wszystko sie posypalo.

zdradziłaś swojego TŻta. Nie fizycznie, ale emocjonalnie.
Przecież wyznałaś innemu swoje uczucia !! Nie ważne, czy anonimowo czy nieanonimowo. Ważne, że to zrobiłaś, a to jest zwyczajna zdrada

Widocznie rutyna w dotychczasowym związku i masz... taki pacan, kobieciarz zawrócił Ci w głowie...
Szkoda tylko Twojego TŻta.

[suszarka]

Napisane przez icojasobiemyslalam

prosze Cie,zaraz sie dowiem,ze kazda laska jest zawsze i wszedzie na 100% pewna swoich uczuc. mam zwatpienie-jestem tylko czlowiekiem i mam rozne slabosci. a nikogo nie zdradzilam,kocham swojego tz i tego jestem pewna.ale jak widac,to ze sie kogos kocha nei zonacza,ze ktos inny nie moze ci namieszac w glowie.

DZUSTAM-mozliwe,ale nie sadze,ze bedzie sie mscil na moim tz,ktorego poznal dopiero na studiach i ktory nie mial nic wspolnego z tym,ze tamta zaszla w ciaze z jego dawnym przyjacielem. nie sadze,ze poswieci kolejna przyjazn tylko po to,zeby sie zemscic. ale niczego juz nie moge byc pewna. tylko tego ze sama nie wiem czego chce
nie wiem jak mozna kochac swojego tz i miec takie problemy-przez 3 lata nie mialam takich problemow a tu taki niegrzeczny ON sie pojawil i bum...wszystko sie posypalo.

Czasem się to zdarza. Nie jesteśmy z natury monogamicznymi tworami.Ale swój rozum jako taki mamy. Chcesz rady - zostaw, to jest kumpel Twojego chłopaka, rzecz święta i nie do dotknięcia.O nim też świetnie świadczy, że rzuca Ci 'takie teksty, że kolana miękkną. " Wszystko to niestety o nim mówi.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez the_sania

zdradziłaś swojego TŻta. Nie fizycznie, ale emocjonalnie.
Przecież wyznałaś innemu swoje uczucia !! Nie ważne, czy anonimowo czy nieanonimowo. Ważne, że to zrobiłaś, a to jest zwyczajna zdrada

Widocznie rutyna w dotychczasowym związku i masz... taki pacan, kobieciarz zawrócił Ci w głowie...
Szkoda tylko Twojego TŻta.

Ty już tak nie żałuj mojego tzta bo on swiety tez nie jest. ale nie o nim mowa. dla Ciebie moze to zdrada,dla mnie nie,ja widocznie mam inne pojecie zdrady-ale to akurat nie jest nic dziwnego,bo co czlowiek to inne podejscie.

AGGIE-kazda bzdurna rocznica-ja organizuje czas,romantyczne spotkania-on nie wie,ze mozna cos takiego zrobic,seks-ja inicjuje,on spedza tylko ze mna czas. nie razem,on przy kompie ja przy ksiazce. i tak to wyglada. spacer??? ooo nie-musze wyjsc z domu?!!? on organizuje tylko sobotnie picie z kumplami.
nie bylo go ze mna nawet po tym jak mnie zgwalcili.ale to bylo minelo-wydzwignelam sie z tego dzieki psychologowi i mojej kumpeli.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez suszarka

Czasem się to zdarza. Nie jesteśmy z natury monogamicznymi tworami.Ale swój rozum jako taki mamy. Chcesz rady - zostaw, to jest kumpel Twojego chłopaka, rzecz święta i nie do dotknięcia.O nim też świetnie świadczy, że rzuca Ci 'takie teksty, że kolana miękkną. " Wszystko to niestety o nim mówi.

no wlasnie i chyba tu jest cale sedno-on umie to robic,moj tz nie. pytam go czasem: kochasz mnie jeszcze? on nie odwracajac glowy od kompa mruknie: mhm. i chyba po prostu w jego kumplu zobaczylam kogos kto umie mowic o uczuciach. tyle.

[the_sania]

Napisane przez icojasobiemyslalam

Ty już tak nie żałuj mojego tzta bo on swiety tez nie jest. ale nie o nim mowa. dla Ciebie moze to zdrada,dla mnie nie,ja widocznie mam inne pojecie zdrady-ale to akurat nie jest nic dziwnego,bo co czlowiek to inne podejscie.

AGGIE-kazda bzdurna rocznica-ja organizuje czas,romantyczne spotkania-on nie wie,ze mozna cos takiego zrobic,seks-ja inicjuje,on spedza tylko ze mna czas. nie razem,on przy kompie ja przy ksiazce. i tak to wyglada. spacer??? ooo nie musze wyjsc z domu. on organizuje tylko sobotnie picie z kumplami.
nie bylo go ze mna nawet po tym jak mnie zgwalcili.ale to bylo minelo-wydzwignelam sie z tego dzieki psychologowi i mojej kumpeli.

starasz się bronić przed samą sobą. Nie wiem po co w takim razie jest wątek.
Dla mnie zdrada to nie tylko seks, ale również wyznanie komuś swoich uczuć, miłości.

Jeśli chodzi o Twojego TŻta, sorki, ale w takim razie po co z nim jesteś? i jeszcze piszesz, że go kochasz?
Nie rozumiem Cię

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez icojasobiemyslalam

no wlasnie i chyba tu jest cale sedno-on umie to robic,moj tz nie. pytam go czasem: kochasz mnie jeszcze? on nie odwracajac glowy od kompa mruknie: mhm. i chyba po prostu w jego kumplu zobaczylam kogos kto umie mowic o uczuciach. tyle.

a jeśli chodzi o to, co zobaczyłaś w tym jego kumplu... Z czasem to też minie. Twój TŻ jak widzę już nie stara się zbytnio, ale na początku na pewno było inaczej.
Zapewne na początku związku kumpla z tamtą też taki był "fajny", a jednak po rozstaniu zachowuje się jak zwykła świnia. Może tak zachowywał się już pod koniec związku? Bo jednak coś spowodowało to, że rozeszli się.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez the_sania

starasz się bronić przed samą sobą. Nie wiem po co w takim razie jest wątek.
Dla mnie zdrada to nie tylko seks, ale również wyznanie komuś swoich uczuć, miłości.

Jeśli chodzi o Twojego TŻta, sorki, ale w takim razie po co z nim jesteś? i jeszcze piszesz, że go kochasz?
Nie rozumiem Cię

Nie staram sie bronic,ale przedstawic wszystko co sie dzieje w mojej glowie. Po co z nim jestem? Bo byc z kims to nie znaczy byc z kims po cos ale pomimo czegos. ja jestem z nim pomimo tego,ze nie jest idealnie.
ale jestem czlowiekiem I MAM AKURAT CHWILE ZWATPIENIA,a forum to miejsce gdzie wymieniamy sie swoimi przmysleniami-dla Ciebie to byla zdrada,dla mnie nie-obydwie mamy prawo do takiego zdania.
nikt nie kaze Ci mnie zrozumiec,wyrazasz swoje zdanie i o to chodzi.
kazdy zwiazek jest inny,kazdy czlowiek jest inny,Ty postepujesz tak jak TY uwazasz za sluszne.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Napisane przez the_sania

starasz się bronić przed samą sobą. Nie wiem po co w takim razie jest wątek.
Dla mnie zdrada to nie tylko seks, ale również wyznanie komuś swoich uczuć, miłości.

Jeśli chodzi o Twojego TŻta, sorki, ale w takim razie po co z nim jesteś? i jeszcze piszesz, że go kochasz?
Nie rozumiem Cię

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------



a jeśli chodzi o to, co zobaczyłaś w tym jego kumplu... Z czasem to też minie. Twój TŻ jak widzę już nie stara się zbytnio, ale na początku na pewno było inaczej.
Zapewne na początku związku kumpla z tamtą też taki był "fajny", a jednak po rozstaniu zachowuje się jak zwykła świnia. Może tak zachowywał się już pod koniec związku? Bo jednak coś spowodowało to, że rozeszli się.

rozeszli sie-ona z nim zerwala bo byla w ciazy z jego kumplem -tak jak pisalam wczesniej.

[Aggie125]

Napisane przez icojasobiemyslalam

Ty już tak nie żałuj mojego tzta bo on swiety tez nie jest. ale nie o nim mowa. dla Ciebie moze to zdrada,dla mnie nie,ja widocznie mam inne pojecie zdrady-ale to akurat nie jest nic dziwnego,bo co czlowiek to inne podejscie.

AGGIE-kazda bzdurna rocznica-ja organizuje czas,romantyczne spotkania-on nie wie,ze mozna cos takiego zrobic,seks-ja inicjuje,on spedza tylko ze mna czas. nie razem,on przy kompie ja przy ksiazce. i tak to wyglada. spacer??? ooo nie-musze wyjsc z domu?!!? on organizuje tylko sobotnie picie z kumplami.
nie bylo go ze mna nawet po tym jak mnie zgwalcili.ale to bylo minelo-wydzwignelam sie z tego dzieki psychologowi i mojej kumpeli.

Wybacz, ale w takim razie skoro facet jest takim palamtem, powinnas była się z nim rozstać dawno temu. Skoro zdecydowałaś się z nim być, to nie usprawiedliwiaj siebie wylewaniem żali, jaki to on jest zły i beznadziejny,

Jesteś z nim, więc zdradzasz go emocjonalnie.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez Aggie125

Wybacz, ale w takim razie skoro facet jest takim palamtem, powinnas była się z nim rozstać dawno temu. Skoro zdecydowałaś się z nim być, to nie usprawiedliwiaj siebie wylewaniem żali, jaki to on jest zły i beznadziejny,

Jesteś z nim, więc zdradzasz go emocjonalnie.

chwila-chyba sie zapedzacie,najpierw mam napisac jak jest miedzy nami a pozniej czytam ze sie usprawiedliwiam? chyba jest tu jakas niekosekwencja z waszej strony. nie bylo go ze mna z wielu powodow-nie to jest tematem wiec zostawmy to tak jak jest. to bylo,zostalo wyjasnione i nie ma po co do tego wracac.
problemem jest to co ja mam teraz zrobic? co Wy byscie zrobily w takiej sytuacji? Nie piszcie,ze byscie do tego nie dopuscily bo na to juz za pozno-ja tez tak mowilam,ze nie dopuszcze go do swoich mysli. stalo sie i co teraz?

[the_sania]

Napisane przez icojasobiemyslalam

Nie staram sie bronic,ale przedstawic wszystko co sie dzieje w mojej glowie. Po co z nim jestem? Bo byc z kims to nie znaczy byc z kims po cos ale pomimo czegos. ja jestem z nim pomimo tego,ze nie jest idealnie.
ale jestem czlowiekiem I MAM AKURAT CHWILE ZWATPIENIA,a forum to miejsce gdzie wymieniamy sie swoimi przmysleniami-dla Ciebie to byla zdrada,dla mnie nie-obydwie mamy prawo do takiego zdania.
nikt nie kaze Ci mnie zrozumiec,wyrazasz swoje zdanie i o to chodzi.
kazdy zwiazek jest inny,kazdy czlowiek jest inny,Ty postepujesz tak jak TY uwazasz za sluszne.

ale po co z kimś być, skoro tak naprawdę się go nie kocha? Bo gdybyś kochała naprawdę swojego faceta, to nie miałabyś takich przebojów z tym kumplem.

a kwestia zdrady... Nie czułabyś się zdradzona, gdyby Twój facet wyznał innej swoje uczucia? Bo sory, ale ja tak i dla mnie to byłby powód do zerwania, pomimo tego, że kocham. Nie mogłabym znieść myśli, że mój facet "kocha" dwie kobiety. Śmieszne dla mnie.

---------- Dopisano o 12:16 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Napisane przez icojasobiemyslalam

stalo sie i co teraz?

teraz gdybyś miała trochę godności, to rozeszłabyś się ze swoim facetem.
stało się i już.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez the_sania

ale po co z kimś być, skoro tak naprawdę się go nie kocha? Bo gdybyś kochała naprawdę swojego faceta, to nie miałabyś takich przebojów z tym kumplem.

a kwestia zdrady... Nie czułabyś się zdradzona, gdyby Twój facet wyznał innej swoje uczucia? Bo sory, ale ja tak i dla mnie to byłby powód do zerwania, pomimo tego, że kocham. Nie mogłabym znieść myśli, że mój facet "kocha" dwie kobiety. Śmieszne dla mnie.

a kto mowi,ze ja go nie kocham?????? w co drugim poscie jest napisane,ze go kocham. fakt,miedzy nami jest specyficzna relacja,ale kurcze nie kazdy zwiazek musi wygladac tak samo...!!
czulam sie zdradzona w ten sposob. od poczatku mowil mi,ze jego byla przyjaciolka jest dla niego wazna,ze dlugo bedzie w jego serduchu,a ja wbrew rozsadkowi bylam z nim. powiecie-masz na co zasluzylas,mozliwe. ale on zapomnial o niej,bylo dobrze. i co teraz ja mam slaba chwile.
aa i oceny,ze cos jest dla ciebie smieszne-prosze zostaw dla siebie. nikt nie prosil tu o oceny smiesznosci moich uczuc,relacji z facetami czy postapowania...
prosilam o rady co mam zrobic... co Wy byscie zrobily gdyby taka sytuacja juz sie pojawila.

[arrabbiata]

Jak dla mnie, "kochać" faceta, który karmi cię bajeczkami i pokazuje, jaki to on nie jest cudowny w stosunku do kobiet, to jakaś fikcja. Za co takiego kochać?

Nie wiem, może się nie znam, ale wydaje mi się, że miłość to coś więcej niż piękne słówka i zauroczenie w niegrzecznym chłopcu.

A co bym zrobiła. Zapomniała o tamtym drugim. Chyba nie warto komplikować sobie życie.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez the_sania

teraz gdybyś miała trochę godności, to rozeszłabyś się ze swoim facetem.
stało się i już.

wybacz,ale jakby kazda z nas w momencie zwatpien mialaby sie rozchodzic to niewiele byloby zwiazow dluzszych niz rok....
zaraz sie okaze,ze wszystkie(poza mna) sa doskonale nie mysla o innych i zaden inny facet ani przez chwile nie pojawil sie w waszych myslach. nie uwierze w to. moze wy sobie z tym poradzilyscie,ja na ta chwile nie umiem-dlatego ta dyskusja.

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Napisane przez arrabbiata

Jak dla mnie, "kochać" faceta, który karmi cię bajeczkami i pokazuje, jaki to on nie jest cudowny w stosunku do kobiet, to jakaś fikcja. Za co takiego kochać?

Nie wiem, może się nie znam, ale wydaje mi się, że miłość to coś więcej niż piękne słówka i zauroczenie w niegrzecznym chłopcu.

A co bym zrobiła. Zapomniała o tamtym drugim. Chyba nie warto komplikować sobie życie.

pisalam juz,ze moze faktycznie to tylko zauroczenie,tesknota za tym czego nie mam w zwiazku...po 3 latach uslyszec cos takiego to dziwne uczucie. widze teraz,ze to co sie we mnie dzieje jest irracjonalne,ale potrzebowalam glosow z zew.zeby to zrozumiec.
niby tylko piekne slowka,male gesty a ile zamieszania:<

[Cannella]

Albo jeden albo drugi - krótka piłka ...

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez Cannella

Albo jeden albo drugi - krótka piłka ...

krotka,ale nie prosta. wiem,ze tak musi byc. i wiem,ktorego wybiore. najgorsze jest to,ze dlugo bede myslec: co by bylo gdybym sprobowala z tamtym... ale nie sprobuje. to wiem. tylko nie wiem jak dlugo bede musiala walczyc ze soba,zeby o nim zapomniec.

[Aggie125]

Napisane przez icojasobiemyslalam

krotka,ale nie prosta. wiem,ze tak musi byc. i wiem,ktorego wybiore. najgorsze jest to,ze dlugo bede myslec: co by bylo gdybym sprobowala z tamtym... ale nie sprobuje. to wiem. tylko nie wiem jak dlugo bede musiala walczyc ze soba,zeby o nim zapomniec.

Jeśli już wiesz, którego wybierzesz, to zakończ natychmiast sprawę z tym drugim. Na zasadzie zerwania kontaktu, bo nie da się zapomniec o tym drugim utrzymując z nim przyjacielskie kontakty. Tzn. da się tak wytrzymać, ale to męczarnia.

[icojasobiemyslalam]

Napisane przez Aggie125

Jeśli już wiesz, którego wybierzesz, to zakończ natychmiast sprawę z tym drugim. Na zasadzie zerwania kontaktu, bo nie da się zapomniec o tym drugim utrzymując z nim przyjacielskie kontakty. Tzn. da się tak wytrzymać, ale to męczarnia.

kurcze i tu jest problem bo moge z nim nie gadac,nie pisac,ale nie da sie zerwac calkiem kontaktow,bo razem chodzimy na imprezy,spedzamy czas-a jak tak wszystko urwe to i moj tz sie pokuma,ze cos jest nie tak i tan drugi moze skoajrzyc kto mu mowil to przez gg... patowa sytuacja?

[edittha]

Ja kiedyś byłam w podobnej sytuacji! Będąc ze swoim M. czułam się niedoceniana, zaniedbywana, objawy podobne do tych o których Ty pisałaś i wówczas napatoczył się jego dobry kolega Ł. ewidentnie mnie podrywał i zafascynowało mnie to, że jeszcze ktoś tak o mnie zabiega, prawi komplementy, zauważa rzeczy, których M. już nie zauważał. Narobiłam sobie tylko problemów. Powiedziałam M. i Ł co czuję jak to się stało i wtedy się okazało "kto jest kim". Ł choć wszystko rozpoczoł i zainicjował wyparł się przed innymi i zrzucił wszystko na mnie! a M. powiedział, że chce abym była szczęśliwa nawet się na mnie nie obraził, choć było mu bardzo przykro - co jest zrozumiałe! M. zaczoł się naprawdę starać, choć czasem mu to marnie wychodziło, ale się starał! Długo to jeszcze za mną chodziło. To było podłe co zrobiłam ale z uczuciami tak już jest. Teraz z perspektywy czasu wiem, że dziewczyny tak mają, że chciałyby ciągłych zapewnień miłości a faceci myślą, że jak raz powiedzieli "kocham cię" zabrali do kina czy kupili kwiatka to po kilku latach już nie trzeba ale to wcale nie oznacza, że już nie kochają!!! Moja rada to rozmowa o wszystkim trzeba rozmawiać, trzeba mówić czego nam brakuje w związku, co byśmy chciały zmienić, i co czyjemy a jeśli wasza miłość jest prawdziwa to przetrwa wszystko napewno! Ja się przekonałam, że moja miłość do Ł to było tylko toksyczne zauroczenie a z M. jestem już 7,5 roku a 1,5 po ślubie i niczego nie żałuję. Zyczę wszystkiego dobrego

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:05 ----------

Napisane przez icojasobiemyslalam

krotka,ale nie prosta. wiem,ze tak musi byc. i wiem,ktorego wybiore. najgorsze jest to,ze dlugo bede myslec: co by bylo gdybym sprobowala z tamtym... ale nie sprobuje. to wiem. tylko nie wiem jak dlugo bede musiala walczyc ze soba,zeby o nim zapomniec.

Jak czytam twoje wypowiedzi to dosłownie jak bym słyszała swoje myśli z przed lat! ja się już póżniej potajemnie z tym zmagałam jeszcze przez kilka lat, ale było warto.

[Elfir]

Kompletnie nie rozumiem dlaczego doprowadziłaś do takiej sytuacji. Ok, mozna sie pogubic, zauroczyc sie kims. Ale posuwac sie do wyznania milosci facetowi z ktorym nie jestes w zwiazku?!
Postaw sie na jego miejscu. Twoj facet spotyka sie z kumpela w ktorej sie zakochuje i wyznaje jej milosc. Jak zareagowalabys w takiej sytuacji? Wiesz co stanie sie z twoim zwiazkiem, jesli TZ sie dowie?

Moze daj sobie odpoczac i od jednego i od drugiego, albo przeprowadz rozmowe ze swoim TŻ na temat oczekiwań do zwiazku, jakie masz. Skąd facet ma wiedziec, ze cos sie psuje jesli mu o tym nie powiesz? Z jego strony jest wszystko ok.
Co za problem usisac z TŻ i zacząc: "wiesz, pogadalam sobie z XY. Facet ma przechlapane z ta swoja ex, troche mu pomoglam sie pozbierac. Ty wiesz, ze on jej kupowal kwiaty/organizowal romantyczne kolacje/co tam jeszcze robil? Troche mi tego brakuje w naszym zwiazku. Czuje rutynę i nudę. Moze bysmy siebie pozaskakiwali i jeden weekend ja wymyslam a w drugim ty czyms mnie zaskoczysz?