Zodiakalne Rybki - stwórzmy nasze akwarium :)

[Hot Lady]

Napisane przez boxia

no to wskakuję do akwarium

ja mam na imię Bogusia (od Bogumiły)

witam nową Rybkę

zachęcamy do dłuższego posta i częstego pływania w naszym akwarium

Nice fajnie że zaczynacie od początku, może tym razem będzie super świetnie bez pomyłek

u mnie straszny wiatr za oknem hula, a słoneczko również świeci, lecz wogóle nie czuć jego ciepła

[nice6irl]

Napisane przez cybercat11

Cześć Bogusiu ładne imię. Nice6irl cieszę się że spróbujecie jeszcze wszystko odbudować.
Bo dla mnie i mojego tż już chyba nie ma ratunku. Jesteśmy razem ale w sumie nie wiem dlaczego Coraz rzadziej się widujemy czasem raz w tygodniu, nie widzę w jego oczach już tej iskry na mój widok czuję tak Jakby miłość gdzieś się z niego ulatniała.Nie wiem co będzie....

Ja też się cieszę

A ratunek zawsze jest, tylko trzeba mocno chcieć i walczyć. Wy chyba już się poddaliście. Czemu? Nie rozmawiacie na ten temat? Przecież musicie to sobie jakoś wyjaśnić i dojść do porozumienia.

Napisane przez Hot Lady

witam nową Rybkę

zachęcamy do dłuższego posta i częstego pływania w naszym akwarium

Nice fajnie że zaczynacie od początku, może tym razem będzie super świetnie bez pomyłek

u mnie straszny wiatr za oknem hula, a słoneczko również świeci, lecz wogóle nie czuć jego ciepła

A u mnie pogoda wymieszana - w marcu jak w garncu

[Hot Lady]

może z wiosną wszystkie serduszka zabiją goręcej??

[nice6irl]

Byłoby dobrze.

Nie powiem, że nie było mi przykro jak tż stwierdził, że już mnie nie kocha tak jak kiedyś, że jest coraz gorzej. Chociaż miałam nie płakać i zaciskałam oczy, żeby łzy nie ciekły to płakałam jak zwykle. Tż powiedział: płacz, wypłacz się na moim ramieniu, od tego mnie masz. Dlatego wiem, że chęć walki, nadzieja, trud i ból czynią cuda i ja w to wierzę. Nie mam jeszcze pomysłu jak to naprawić, ale damy radę. Napewno trzeba wyeliminować mojego eksa z tej całej historii. Dzięki niemu się znamy, ale nic poza tym, to co mamy, zbudowaliśmy tylko ja i Łukasz.

[Integirl]

nice6irl - mam nadzieję że wszystko się ułoży i między wami będzie wporządku

[WinlyEm]

dzień dobry dziewczynki
ja tuz po korkach, wpadłam dosłownie na chwilkę na wizaż, zaraz jedę do siostry

nice, na pewno się uda widać że oboje chcecie żeby się udało i to jest najważniejsze ja z moim Tżetem jestem po takich przejściach, że nikt nie dawał nam nadziei na przetrwanie razem, ale daliśmy radę przejść razem przez wszystko i teraz jest rewelacyjnie cieszę się, że wytrwałam przy nim MIMO WSZYSTKO, a za to że on wytrwał przy mnie jestem wdzięczna. I o to chyba chodzi w związku, "na dobre i na złe, z zdrowiu i w chorobie..." jak to wszystko przetrwacie to potem będziecie niesamowicie silni wtedy to juz tylko "the world is yours" i "me and you against the world"

[Steffka]

Oj Rybki a Wy gdzie?

[Hot Lady]

ja za wami nie nadążam, ostatnio was na długie posty wzięło i zawsze jak jestem mam sporo do nadrobienia

co tam nowego? jutro kalendarzowa wiosna

[WinlyEm]

Napisane przez Hot Lady

co tam nowego? jutro kalendarzowa wiosna

no właśnie - miałam dziś 4 osoby z 20 na zajęciach w końcu dzień wagarowicza tylko jakoś u mnie za oknem to tej wiosny nie widać a tak już bardzo za nią tęsknię.

Podobno przyszły tydzień ma być już bardzo ciepły

a co słychać? u mnie słychać weekend na uczelni normalnie w piątki przed zjazdem jestem cały dzień chora, jak sobie pomyślę że muszę wyjeżdżać na te dwa dni cały tydzień pracuje do późna, marzę o weekendzie a tu jeszcze do szkoły trzeba co dwa tyg. Pocieszam sie tylko tym, że szybko to zleci, juz prawie rok mam za sobą i jeszcze rok zostanie

do czerwca muszę napisać pierwszy rozdział magisterskiej, a jeszcze nie mam pomysłu na temat

[nice6irl]

Napisane przez WinlyEm

dzień dobry dziewczynki
ja tuz po korkach, wpadłam dosłownie na chwilkę na wizaż, zaraz jedę do siostry

nice, na pewno się uda widać że oboje chcecie żeby się udało i to jest najważniejsze ja z moim Tżetem jestem po takich przejściach, że nikt nie dawał nam nadziei na przetrwanie razem, ale daliśmy radę przejść razem przez wszystko i teraz jest rewelacyjnie cieszę się, że wytrwałam przy nim MIMO WSZYSTKO, a za to że on wytrwał przy mnie jestem wdzięczna. I o to chyba chodzi w związku, "na dobre i na złe, z zdrowiu i w chorobie..." jak to wszystko przetrwacie to potem będziecie niesamowicie silni wtedy to juz tylko "the world is yours" i "me and you against the world"

To trzymajcie kciuki, a my będziemy się starać

Napisane przez Steffka

Oj Rybki a Wy gdzie?

Ja już w domu, ale muszę iść na miasto do zoologika po świerszcze

Napisane przez Hot Lady

ja za wami nie nadążam, ostatnio was na długie posty wzięło i zawsze jak jestem mam sporo do nadrobienia

co tam nowego? jutro kalendarzowa wiosna

Ano wiosna, szkoda, że kalendarzowa tylko

Napisane przez WinlyEm

no właśnie - miałam dziś 4 osoby z 20 na zajęciach w końcu dzień wagarowicza tylko jakoś u mnie za oknem to tej wiosny nie widać a tak już bardzo za nią tęsknię.

Podobno przyszły tydzień ma być już bardzo ciepły

a co słychać? u mnie słychać weekend na uczelni normalnie w piątki przed zjazdem jestem cały dzień chora, jak sobie pomyślę że muszę wyjeżdżać na te dwa dni cały tydzień pracuje do późna, marzę o weekendzie a tu jeszcze do szkoły trzeba co dwa tyg. Pocieszam sie tylko tym, że szybko to zleci, juz prawie rok mam za sobą i jeszcze rok zostanie

do czerwca muszę napisać pierwszy rozdział magisterskiej, a jeszcze nie mam pomysłu na temat

Zależy gdzie, ma być ciepły. Bo jakoś na Śląsku chyba nie bardzo, ja wszędzie widziałam temp. 2 stopnie

Ja jutro jeszcze idę na zarobek , ale potem będę szaleć z kumpelami, jeszcze nie wiem jak, ale coś wymyślimy. W ndz miło spędzam dzień z ukochanym i bez zmartwień.

A studiami się nie przejmuj, zlecą szybko

[WinlyEm]

Napisane przez nice6irl

To trzymajcie kciuki, a my będziemy się starać

trzymamy

Napisane przez nice6irl

Zależy gdzie, ma być ciepły. Bo jakoś na Śląsku chyba nie bardzo, ja wszędzie widziałam temp. 2 stopnie

Ja jutro jeszcze idę na zarobek , ale potem będę szaleć z kumpelami, jeszcze nie wiem jak, ale coś wymyślimy. W ndz miło spędzam dzień z ukochanym i bez zmartwień.

A studiami się nie przejmuj, zlecą szybko

ojj, jak mi się marzy umówić się z dziewczynami i zaszaleć tak dawno się nei widziałam z moimi wariatkami... każdy zabiegany własciwie to nie mam już zadnych bliskich mi osób, jak tylko mam wolne to spędzam ten czas z Tżetem...

zmykam dalej na korki... jak wrócę to będę sie pakować na jutrzejszy wyjazd, planujemy też z Tżetem obejrzeć dziś 7 dusz. widziała któraś? podobno ciężki na początku, ale świetne zakończenie. jestem ciekawa tego filmu

[nice6irl]

Napisane przez WinlyEm

trzymamy

ojj, jak mi się marzy umówić się z dziewczynami i zaszaleć tak dawno się nei widziałam z moimi wariatkami... każdy zabiegany własciwie to nie mam już zadnych bliskich mi osób, jak tylko mam wolne to spędzam ten czas z Tżetem...

zmykam dalej na korki... jak wrócę to będę sie pakować na jutrzejszy wyjazd, planujemy też z Tżetem obejrzeć dziś 7 dusz. widziała któraś? podobno ciężki na początku, ale świetne zakończenie. jestem ciekawa tego filmu

Ja z moimi się umawiam przynajmniej raz na tydzień. Ale z reguły to ze 2-3 razy i z 2 na aerobik chodzę, więc nie ma źle. Z reguły właśnie weekendy razem spędzamy. Tż ma mecze i prace w tym czasie, a ja imprezowanie

Nie widziałam 7 dusz, ale wydaje mi się, że to niezły film, bo trzeba będzie przy nim pomyśleć. A ja takie lubię Dzisiaj korzystam z uroków wolnego kompa wieczorem, więc też obejrzę jakieś filmy, może nawet te 7 dusz, leży na dysku i marnieje

[WinlyEm]

ja bylam przedwczoraj z Tż w kinie, właśnie chciałam iść na 7 dusz ale mi przypomniał, że mamy go na dysku byliśmy wiec na slumdogu, 7 dusz obejrzymy dziś

[nice6irl]

Napisane przez WinlyEm

ja bylam przedwczoraj z Tż w kinie, właśnie chciałam iść na 7 dusz ale mi przypomniał, że mamy go na dysku byliśmy wiec na slumdogu, 7 dusz obejrzymy dziś

Obejrzałam film. Generalnie podobał mi się. Myślałam, że będzie w nim więcej do myślenia, znajdzie się trochę nie wyjaśnionych kwestii, ale właściwie na końcu odnajdujemy odpowiedź na wszystkie pytania, których w trakcie filmu było bardzo wiele. Jako film o miłości jest to niebanalny tytuł, który potrafi wzruszyć. To także opowieść o człowieku nękanym przez wyrzuty sumienia i chcącym naprawić COŚ, co kiedyś zawalił. Zaskakujące zakończenie i niezwykła fabuła. Jednak dużym minusem filmu jest gra Willa Smitha, odtwórcy głównej roli, miejscami sztuczna, płytka, bez emocji. Może takie właśnie było założenie reżysera, ale w moim odczuciu to się nie sprawdziło.

[Hot Lady]

ale piękna wiosna

ja mam dziś bardzo aktywny dzień, prawie cały na powietrzu super

[WinlyEm]

Napisane przez nice6irl

Obejrzałam film. Generalnie podobał mi się. Myślałam, że będzie w nim więcej do myślenia, znajdzie się trochę nie wyjaśnionych kwestii, ale właściwie na końcu odnajdujemy odpowiedź na wszystkie pytania, których w trakcie filmu było bardzo wiele. Jako film o miłości jest to niebanalny tytuł, który potrafi wzruszyć. To także opowieść o człowieku nękanym przez wyrzuty sumienia i chcącym naprawić COŚ, co kiedyś zawalił. Zaskakujące zakończenie i niezwykła fabuła. Jednak dużym minusem filmu jest gra Willa Smitha, odtwórcy głównej roli, miejscami sztuczna, płytka, bez emocji. Może takie właśnie było założenie reżysera, ale w moim odczuciu to się nie sprawdziło.

właśnie wróciłam z uczelni, padam na cycki... biorę prysznic i zaraz sobie obejrzymy miłego wieczoru

[Steffka]

Doberek Melduje się!!
Ja weekend na uczelni, nawet nie miałam kiedy się odezwać
Jestem w pracy i umieram...ale mam zakwasy
Miłego Dnia Rybki

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Oj Kochane Moje mam problem i już nie wiem do kogo mam się z tym zwrócić
Wam się wygadam może mi ulży i podpowiecie mi co mam robić.
Mój TŻ mnie dobija...mieszkamy ze sobą już 1,5 roku a ja dostaje już padaczki. Na początku cos robił starał się a teraz? Głupio mi że piszę tak o swoim faciecie, ale jest totalnym trzodziażem!!!
Nic w domu nie robi i jeszcze wszystko rozwala i robi mi dodatkową robotę. Już tyle razy się o to kłóciliśmy, że nie zliczę i tyle razy o to płakałam- masakra.

Ja wychodze do pracy przed 8 i wracam po 16. On najcześciej robi trening na 11 wraca ok 14, czasem wczesniej idzie na uczelnie, ale nie codziennie.

Nic nie robi. W roku pokoju zrobił sobie chlew pół szafy tam leży, żeby skarpetki leżały- zrozumiem, ale pół szafy na kupce? Mówie zeby posprzatal o on na to ze mu to nie przeszkadza i ze mi tez nie powinno bo nie robie nic w tym kącie i nie musze tego imijac bo to lezy sobie w kacie a nie na srodku.
Naczyń nie rusza...a jak już zdaży mu sie takji świeto to pozmywa (do polowy) o reszcie zapomni...
Jak coś wezmie nie odlozy, rzuca i zostawia byle gdzie.
Wypije butelke wody i co? Zostawi ja gdzies lub nawet rzuci na podłogę.
On twierdzi, że ja jestem chora i powinnam mieszkać w muzeum, a to jest dom i musi byc widac ze ktos mieszka...rece mi opadaja!
Łazienki nigdy nie sprzątał. I twierdzi, że nie umre jak nie posprzatam, ale ja nie lubie takiego syfu, padaczki dostaje jak wszytskio wszedzie lezy. Dla mnie kazda rzecz ma swoje miejsce a on wszytko rozwala.
Nie oczekuje od niego, żeby latał z miotłą i szmata, ale żeby po sobie posprzatal i nie robil mi dodatkowej roboty, ale nie rozumie

Przychodze z pracy i chciałabym odpoczac w miare czystym domu, ale nie moge wchodze i normalnie krew mnie zalewa. I on sie wtedy denerwuje, że nie odpoczne tylko od razu sprzatam, ale ja nie moge!!
Po prostu az chce mi sie płakać jak widze taki syf a on przed tv albo laptopem. I kłótnia gotowa
Nie chodzi o to że ja sie za bardzo spinam...rozumiem jakby naczynia byly nie pomyte skarpety rzucone itp ale wszytsko jest wszedzie...
Wydaje mi sie ze obowiazkami tez nie da sie z nim podzielic bo on stwierdzi, ze mu sie nie chce i zrobi to kiedy indziej...

Brak mi sił na niego...

[WinlyEm]

dzień dobry

stefffka, myślę ze jeśli on chociaż trochę się nie zmieni, to nie wytrzymasz po prostu przy nim... on musi chociaż trochę zmienić swoje przyzwyczajenia, bo przecież nie będziesz ciągle po nim sprzątać. Zastanawia mnie skąd takie zachowanie... może był rozpieszczany przez mamę, która robiła za niego wszystko i nigdy nie miał w domu obowiązków? jeślit ak było, to usisz zdawać sobie sprawę że jeśli wiążesz z nim rzyszłosć, to tak będzie przez całe zycie

...albo Ty się mozesz zmienić. tzn, zaczać to tolerować. ale to jest chyba niemożliwe

bardzo dobrze że mieszkacie razem. Lepiej żeby się ludzie poznawali wcześniej w codziennych sytuacjach. Moja kuzynka wyszła za faceta, zamieszkali razem dopiero po ślubie i to był koszmar. On przyzwyczajony że mama robiła za niego WSZYSTKO, wszystko mu podsuwała pod nos, nawet gacie mu prasowała i układała kolorami w szafie... okazał sie takim bałaganiarzem, że nie dało sie wytrzymać. Był po prostu przyzwyczajony do tego, że ma służącą niczego sam nie robił

[Steffka]

On jest sportowcem, to jest specyficzny człowiek. Rozmawiałam o tym z nim, mama zazwsze chciała po nim sprzątać, ale on ją wynosił z pokoju, bo nie chciał było mu dobrze tak jak było.
On często wyjezdza na obozy zawody i tam nie ma zadnego poczucia obowiazku, mieszka z facetami chyba rowniez "syfiarzami" i mu dobrze.
Tyle razy powtarzałam, że to nie jest obóz ani hotel tylko dom.
On wtedy...właśnie to jest dom i muzeum...I koniec.

Chyba ciuchy wyrzuce przez okno, zrobie spagetti ze skarpetami i powylewam wszytsko na podłoge...

Nieee wiem....

[Steffka]

A gdzie Was wsysło???

[Hot Lady]

hej hej moje rybiątka

właśnie suszę włoski

[nice6irl]

Hej, hej. Ja jestem Ale mam chory pęcherz i jestem wściekła.

[WinlyEm]

hej i ja jestem jak sie wam ukada dziewczynki? jak sprawy sercowe?

[nice6irl]

Czytałam, że Steffka ma specyficznego rozpieszczonego tż i nie wie co z nim zrobić. Może przydałby mu się mały szok? Zacząłby sam sprzątać?

U mnie, jak to u mnie, wszystko się skomplikowało. Spotkałam się z tż bodajże w środę i wszystko miało już być dobrze i doskonale. Mieliśmy dać sobie czas i zbudować na nowo lepszy związek. Ale w sb częściowo, a dalej w ndz, dowiedziałam się, że mój tż będąc tydzień wcześniej w knajpie przeprowadzał rozmowy ze swoją starą znajomą, co zakończyło się namiętnym pocałunkiem. W ndz wybrałam się do niego wyjaśnić sytuację. Rozmawialiśmy znów, pytałam jak to możliwe, że z dobrego, normalnego, na zdrowych zasadach związku wychodzi coś takiego, te jego olewanie, nie odzywanie się, a na końcu pocałunki z inną, jakiś śmieszny czas na przemyślenia, decyzje, jego zwątpienie w miłość do mnie. Właściwie zbyt wiele nie mówił, bo miał kaca mordercę. Ale chyba coś zrozumiał, bo nagle wszystko się odmieniło i znów zaczął mówić, że mnie kocha, że myślał, że o mnie zapomni, ale nie potrafił, że ciągle o mnie myślał i ogólnie wzięło go na takie zwierzenia. Powiedział też, że nie chce mnie stracić, ani robić mi krzywdy i jeśli go nie chcę to on to rozumie i da mi spokój. A ja myślę i myślę i nie wiem już co powinnam zrobić.

[WinlyEm]

Napisane przez nice6irl

Czytałam, że Steffka ma specyficznego rozpieszczonego tż i nie wie co z nim zrobić. Może przydałby mu się mały szok? Zacząłby sam sprzątać?

U mnie, jak to u mnie, wszystko się skomplikowało. Spotkałam się z tż bodajże w środę i wszystko miało już być dobrze i doskonale. Mieliśmy dać sobie czas i zbudować na nowo lepszy związek. Ale w sb częściowo, a dalej w ndz, dowiedziałam się, że mój tż będąc tydzień wcześniej w knajpie przeprowadzał rozmowy ze swoją starą znajomą, co zakończyło się namiętnym pocałunkiem. W ndz wybrałam się do niego wyjaśnić sytuację. Rozmawialiśmy znów, pytałam jak to możliwe, że z dobrego, normalnego, na zdrowych zasadach związku wychodzi coś takiego, te jego olewanie, nie odzywanie się, a na końcu pocałunki z inną, jakiś śmieszny czas na przemyślenia, decyzje, jego zwątpienie w miłość do mnie. Właściwie zbyt wiele nie mówił, bo miał kaca mordercę. Ale chyba coś zrozumiał, bo nagle wszystko się odmieniło i znów zaczął mówić, że mnie kocha, że myślał, że o mnie zapomni, ale nie potrafił, że ciągle o mnie myślał i ogólnie wzięło go na takie zwierzenia. Powiedział też, że nie chce mnie stracić, ani robić mi krzywdy i jeśli go nie chcę to on to rozumie i da mi spokój. A ja myślę i myślę i nie wiem już co powinnam zrobić.

ech.... ciężko, ciężko nie wiem co Ci doradzić, moze z tą dziewczyną to nie było nic takiego... może po tym pocałunku właśnie upewnił się że tyko Ciebie chce trzymam kciuki żeby się ułożyło

ja założyłam wczoraj wątek na targowisku, żeby się powymieniać ciuszkami i już zaczynam żałować nie nadążam z odpisywaniem i oglądaniem tych wszystkich wątków... to jest chyba dla ludzi siedzących non stop przed kompem

a poza tym to mam wolne od pracy, jeszcze jutro bo są rekolekcje tylko popołudnia korki bez zmian. Czas wolny rano wykorzystuje na generalne porządki w szafach Tż zaczął mi wrzucać że za dużo mam pierdołów i niestety ma racje, dlatego teraz próbuje to zmienić

[Steffka]

Hej Rybki
Chyba każda zabiegana, bo mało Was widzę...
Wiecie w pon wróciłam z pracy a w domu błysk...prawie szczękę z podłogi zbierałam...
Liczę, że to nie tylko na chwile, ale że się postara...
Może trochę wyolbrzymiłam mój problem, ale musiałam to napisać żeby było mi lżej.. Sorki iii...Miłego dnia

[WinlyEm]

Napisane przez Steffka

Hej Rybki
Chyba każda zabiegana, bo mało Was widzę...
Wiecie w pon wróciłam z pracy a w domu błysk...prawie szczękę z podłogi zbierałam...
Liczę, że to nie tylko na chwile, ale że się postara...
Może trochę wyolbrzymiłam mój problem, ale musiałam to napisać żeby było mi lżej.. Sorki iii...Miłego dnia

hej noo, to Cie pozytywnie zaskoczył oby tak dalej. Spoko, po to tu jesteśmy ja też nie raz piszę, zeby się wyżalić miłego dnia

[Steffka]

ahhh...te chłopy

[WinlyEm]

mój z kolei jest pedantem, a ja mam skłonności do bałaganiarstwa on mieszka u mnie i ostatnio właśnie zaczął mi wrzucać że mam za dużo pierdołów w szafach- ma rację, dlatego jestem w trakcie generalnych porządków dużo się ucze od niego

[Steffka]

Napisane przez WinlyEm

mój z kolei jest pedantem, a ja mam skłonności do bałaganiarstwa on mieszka u mnie i ostatnio właśnie zaczął mi wrzucać że mam za dużo pierdołów w szafach- ma rację, dlatego jestem w trakcie generalnych porządków dużo się ucze od niego

A wiesz...ja bym tak chciała... (wiem głupol)