Panny MŁode Śląsk ;)

[LadySith]

kitek
szczerze to głupia sytuacja. chyba wszystko zależy czy aż tak bardzo wam zależy na tym gościu. ewentualnie jeśli masz tak napięty plan, możecie na przykład po pracy się z nim spotkać w kafejce na kawie, [tam na pewno was nie bedzie zatrzymywał] i łatwo bedzie sie wyrwać do następnych spraw...
sama nie wiem co bym zrobiła bo ja też się prosić nie lubię [ktoś nie chce iść to się płaszczyć nie będę], ale moja mama mówi, że mam siedziec cicho przed weselem, a potem to się mogę pokłócić z kim mi się zwynie podoba

[kitek_fm]

Mnie w sumie tak na nim nie zależy

[moniqa84]

Napisane przez kitek_fm

Mnie w sumie tak na nim nie zależy, nie jest to rodzina. Mężowi bardziej.
Człowiek kawiarenek też nie uznaje. Mamy przyjść do domu i koniec.
Mój mąż przychodzi z pracy koło 19, a ja przeważnie koło 19 - 21 mam spotkania. Wyjątki to piątek, ale o 20 mamy kurs tańca i akurat by była niecałe godzinka (dać zaproszenie i wypad). Ale tak jak pisałam, nie jestem za gościa pewna, czy nam nie zamknie drzwi i powie, że póki nie wypijemy kawy, nie zjemy ciasta to nie wyjdziemy.
Ciekawe, czy jakbyśmy pocztą posłali to czy by odesłał to zaproszenie.

ja bym sie nie przejmowala jak juz to poszla na godzine przeciez przetrzymywac Was nie bedzie..ale dobrze rozumiem bo co ja przezylam tearz przy pierwszym dawaniu zaproszen u rodziny narzeczonego..to koszmar byl wszedzie herbata, wodka i ciasto myslalam ze po 2 dniach zejde z tego swiata łzy mi lecialy ze wscieklosci a tesciowa przyszla do mnie: zebyscie nie mysleli ze tak latwo sie ozenic to sie wkurzylam i odburknelam ze latwo a tylko ludzie takie glupoty wymyslalaj i uprzykrzaja zycie ale o dziwo sie nie obrazila... i tak sobie mysle ze w sumie ci ludzie nawet nie docenili zaproszen to peweni i innych rzeczy nie docenia odechcialo mi sie starac i wymyslac szczególiki dodatkowe chociaz mam nadzieje ze z mojej rodziny bardziej cywylizowany lud zakapuje pewne sprawy
no mowie wam koszmar.. jezcze drugi weekend tam no i zostana tylko moi znajomi i 2 pary. odemnie z rodziny najblizszej ale to bedzie przyjemnosc - zadnego zmuszania do czgo kolwiek i wogole na luzie..
ehhh odechcialo mi sie wszystkiego

[kwiatuszekk88]

Dobry wieczór Znowu mnie troche nie było, bo znowu jakąs awaria netu była Już 4 dni w tym miesiącu neta nie było i chyba z niego zrezygnuje. Nadrobiłam już to co napisałyście przez ten czas i dziękuję wszystkim za gratulacje

[kitek_fm]

Moniqa84
Myśmy byli u jednego gościa. Dobrze wie, ze my ( i tu uwaga, będzie SZOK) jesteśmy niepijący i częstuje nas wódą. Ja odmówiłam, wymyśliłam, że biorę leki i nie mogę, a mąż kieruje. To zaś było, oj szkoda, że nie mam prawa jazdy, biedny ten marian, bo se nawet wypić nie może. I takie gadki. A mnie już brało ze wściekłości. No i obraza, żeśmy nie wypili.
Wkurzające to jest jak ktoś usilnie namawia, a wie, że nie pijemy.
Wogóle to ten osobnik taki, że zaraz drugiemu życie układa.

A nie pijemy bo: mnie nie smakuje alkohol (czasami - czytaj raz na rok to lampka wina/szampana, albo trochę likieru).
A mąż nie pije bo też mu nie smakuje, poza tym napatrzył się dość na swojego starego - alkoholika.
Nawet pani z restauracji się zdziwiła, jak jej powiedziałam, że zamiast szampana ma mi wlać do kieliszka piccolo (z drugiej strony jak mam pic biedronkowego sikacza to wolę już wypic te piccolo, a do domu se kupic szampana z prawdziwego zdarzenia, bo jak już mam coś wypic, to to musi miec smak).
Zawsze na imprezach się dziwą, że nic nie pijemy a sie swietnie bawimy (pwnie się zastanawiają co bierzemy).

[ewelcia301]

Witam.Polecam Prime w Gołkowicach-niestety na ten rok tylko ostatnia sobota pazdziernika tel.507-146-603

[LadySith]

Napisane przez moniqa84

i tak sobie mysle ze w sumie ci ludzie nawet nie docenili zaproszen to peweni i innych rzeczy nie docenia odechcialo mi sie starac i wymyslac szczególiki dodatkowe chociaz mam nadzieje ze z mojej rodziny bardziej cywylizowany lud zakapuje pewne sprawy

też miałam takie odczucia u rodziny narzeczonego ostatnio :/ kuzynka nawet nie zajrzała do zaproszenia tylko położyła na boku na szafce, potem sie jej mąż pofatygował i otwarł... :/

[anialaura]

witam

Jezeli chodzi o dzieci w Kosciele na slubie to uwazam ze jak sie kogos zaprasza na slub z dziecmi powinno sie byc przygotowanym na to ze dziecko w Kosciele sie nudzi i albo bedzie marudzilo badz tez spacerowalo po Kosciele.Nie wiem do jakiego Wy chodzicie Kosciola ale u nas ksiadz pozwala na wchodzenie dzieciom nawet na podest oltarza.A na placzace dziecko nie zwraca uwagi gdyz kazdy modli sie jak potrafi.
Po co ma ktos isc na samo wesele skoro nie moze wejsc do Kosciola bo dziecko mu zacznie plakac chyba wazniejsza jest przysiega Mlodych niz wyzerka na sali

[SSR]

Napisane przez LadySith

hmm podoba mi się, może ściągnę pomysła ;p

Oki Pomysł nie chroniony patentem

Napisane przez kitek_fm

Jeszcze mnie denerwuje robienie zdjęc przrez gości w kościele. Każdy leci z tym aparatem, że potem nic nie widac.
Poza tym nie jesteśmy gwiazdami jakimiś, żeby otaczał nas sztab papparazzich.
Jak jest fotograf od robienia zdjęc, to goście niech siedzą grzecznie w ławce. Płytkę z fotkamii tak każdy dostanie.
Już na stronie ślubnej zamieściłam, że podczas mszy nie robimy fotek, bo ksiądz zakazał (w tym jest trochę prawdy, już ledwo się zgodził na 2 kamerzystów i fotografa). Ale znając życie, znajdzie sie ktoś, kto bedzie chciał zrobic na złośc. Tak jak na cywilnym, też mówiliśmy, żeby nie robic zdjęc bo jest od tego fotograf, ale nie, kolegas musiał po swojemu.
Było na cywilnym 8 osób, a 2 osoby (fotograf i ten kolega) od robienia zdjęc.
Ale też, jak ktoś wyskoczy z aparatem, to koordynator będzie "subtelnie" zwracał uwagę. .

Co do zdjęć to u nas farorz jest strasznie cięty na fotografów i kamerzystów ale tylko tych "rodzinnych". Po to płacmy grube pieniądze, żeby był ładny materiał filmowy i fotograficzny a nie ujęcie zrobione z za pleców cioci Krysi lub co gorsza księdza. Nam na nukach zwracano na to uwagę. A nasi ludzie z usługi foto-video na pierwszym spotkaniu nam wyciągnęli swoje pozwolenie z kurii, nawet jak o tym nie wspomnieliśmy, więc jesteśmy spokojni Tylko jak mi jakiś wujek, albo kuzyn wyskocy na ołtarz to będzie siara, ciekaweę czy zdążę wszystkich uprzedzić

Napisane przez kitek_fm

Co byście zrobiły?
Mój mąż w czwartek dał zaproszenie koledze z pracy (w pracy mu to dał). Ten gościu w piątek i sobotę nie pracował.

Kitek ciężka sprawa. Na miejscu tego gościa to bym się w ogóle cieszyła, że zaproszenie dostałam, a nie wymyślała jakieś fanaberie Co za bezczelność, żeby oddać zaproszenie. Ja bym wzięła i powiedziała, że w takim razie nie mamy o czym rozmawiać, odwróciła się na pięcie i mruknęła pod naosem, że ktoś inny na pewno się ucieszy. Normalnie teraz się wkurzyłam. Tak idźcie go zaprosić w domu przy kawie, a potem Wam może powie, żebyście nie wynajmowali DJ, bo on nie lubi takiej muzyki i koniecznie zamówcie tort śmietankowy, bo czekoladowego on nie lubi i co jeszcze Gość chyba myśli, że jest najwżniejszy, a Wy to nie macie nic innego do roboty.
Zrozumiałabym jakby powiedział, że jest człowiekiem starej daty i Was bardzo lubi i szanuje, że przyjmuje zaproszenie, ale żebyście wpadli kiedyś na kawę to pogadamy i obgadacie szczegóły, bo np. nie wie co wam sprezentować. Ale oddawać zaproszenie i żądać, abyście się pojawili razem, bo on ma taki kaprys?

Napisane przez moniqa84

jprzy pierwszym dawaniu zaproszen u rodziny narzeczonego..to koszmar byl wszedzie herbata, wodka i ciasto myslalam ze po 2 dniach zejde z tego swiata łzy mi lecialy ze wscieklosci a tesciowa przyszla do mnie: zebyscie nie mysleli ze tak latwo sie ozenic to sie wkurzylam i odburknelam ze latwo a tylko ludzie takie glupoty wymyslalaj i uprzykrzaja zycie ale o dziwo sie nie obrazila... i tak sobie mysle ze w sumie ci ludzie nawet nie docenili zaproszen to peweni i innych rzeczy nie docenia odechcialo mi sie starac i wymyslac szczególiki dodatkowe chociaz mam nadzieje ze z mojej rodziny bardziej cywylizowany lud zakapuje pewne sprawy

moniqa no tak to już jest, że my dopasowujemy każdy kolorek i literkęi kwiatuszek i wstążeczkę i koralik, a dla ludzi nie ma to żadnego znaczenia. Pół biedy jak nic ie mówią tylko wszystko przyjmująbiernie, ale jak sięznajdą tacy wujkowie dobra rada, co to wszystko wiedzą i mocni są tylko w gadce to normalnie mi siew kieszeni nóz otwiera
Co do zapraszania to słyszałam, że są ciastka i kawusie, ale o alkoholu to nie wiedziałam. Dobrze, że tylko w trzy miejsca musze iść na zaprasznaie, a reszta idzie pocztą

Napisane przez kitek_fm

Moniqa84
Myśmy byli u jednego wujka. Dobrze wie, ze my ( i tu uwaga, będzie SZOK) jesteśmy niepijący i częstuje nas wódą. Ja odmówiłam, wymyśliłam, że biorę leki i nie mogę, a mąż kieruje. To zaś było, oj szkoda, że nie mam prawa jazdy, biedny ten marian, bo se nawet wypić nie może. I takie gadki. A mnie już brało ze wściekłości. No i obraza, żeśmy z wujkiem nie wypili.
Wkurzające to jest jak ktoś usilnie namawia, a wie, że nie pijemy.
Wogóle to ten wujek taki, że zaraz drugiemu życie układa.
Mąż ma sie zwolnic z tej pracy i iś na kopelnię ( a dobrze wie, że mój maroian na kopalni robic nie może, bo miał kiedyś b. poważną operacją oczu). Ja mam się nei bawic w śluby i iśc do szkoły polskiego uczyc, bo nauczyciele tak super zarabiają (byłam na praktykach to wiem, ile się zarabia). I nie przegadasz. Najlepiej jeddnym uchem wpuścic drugim wypusic, ale....

.

Kitek dlaczego szok, przecież to jest normalne, jedni palą, inni piją, a jeszcze inni wcinają czekolady. No przecież każdy robi to co chce i uważa za stosowne.
Jak nie pijecie to ok, Wasza sprawa i nic nikomu do tego, tylko właśnie dobijają mnie tacy ludzie, co to im powiedzenie dziękuję nie piję jest obce i patrzą sie na ciebi ejakbyś się z księżyca urwała. Wkurza mnie zmuszanie albo tłumaczenie dlaczego nie piję i próba złamania. Normalnie ja to sie zawsze okoniem stawiam i mówię, że przecież tobie nie każę nie pić, to Ty mi nie każ pić i już

Napisane przez ewelcia301

Witam.Polecam Prime w Gołkowicach-niestety na ten rok tylko ostatnia sobota pazdziernika tel.507-146-603

Cze, a miałaś tam wesele, będziesz mieć czy co? Czy tak tylko reklamujesz lokal?

Napisane przez LadySith

też miałam takie odczucia u rodziny narzeczonego ostatnio :/ kuzynka nawet nie zajrzała do zaproszenia tylko położyła na boku na szafce, potem sie jej mąż pofatygował i otwarł... :/

Buuuuuuu niefajnie Wyobrażam sobie jak musiałaś się poczućKurczę tylko niestety my wiemy ile pracy i jaką wartość kryjąte zaproszenie. Ktoś kto sie nie zajmowała tym przez kilka tygodni naokrągło, nie zrozumie co to znaczy usłyszeć pochwałę chociażby w postaci otworzenie tego zaprosznei przy narzeczonych i wypowiedzenie chociażby dziękujemy to bardzo miło z Waszej strony. Ach ciekawe jak u mnie będzie? Ale tylo rodzinę TŻ będzimey zapraszać osobiście, to jakby o to obie przynajmniej ponarzekam nie na swoją rodzinę

Napisane przez anialaura

witam

Jezeli chodzi o dzieci w Kosciele na slubie to uwazam ze jak sie kogos zaprasza na slub z dziecmi powinno sie byc przygotowanym na to ze dziecko w Kosciele sie nudzi i albo bedzie marudzilo badz tez spacerowalo po Kosciele.Nie wiem do jakiego Wy chodzicie Kosciola ale u nas ksiadz pozwala na wchodzenie dzieciom nawet na podest oltarza.A na placzace dziecko nie zwraca uwagi gdyz kazdy modli sie jak potrafi.
Po co ma ktos isc na samo wesele skoro nie moze wejsc do Kosciola bo dziecko mu zacznie plakac chyba wazniejsza jest przysiega Mlodych niz wyzerka na sali

No mi tam dzieci w kosciele w ogóle nie przeszkadzają, ale faktem jest, że jak się przechadzają to mój wzrok za nimi biega. No i na kamerzy by to mogło głupio wyglądać PM zamaist skupiona na mszy to lata oczami w te i z powrotem

[LadySith]

Napisane przez anialaura

witam

Jezeli chodzi o dzieci w Kosciele na slubie to uwazam ze jak sie kogos zaprasza na slub z dziecmi powinno sie byc przygotowanym na to ze dziecko w Kosciele sie nudzi i albo bedzie marudzilo badz tez spacerowalo po Kosciele.Nie wiem do jakiego Wy chodzicie Kosciola ale u nas ksiadz pozwala na wchodzenie dzieciom nawet na podest oltarza.A na placzace dziecko nie zwraca uwagi gdyz kazdy modli sie jak potrafi.
Po co ma ktos isc na samo wesele skoro nie moze wejsc do Kosciola bo dziecko mu zacznie plakac chyba wazniejsza jest przysiega Mlodych niz wyzerka na sali

a ja uważam że jak latają takie maluchy po kościele, albo co gorsza drą się pół mszy, to się nie powinno z nimi w kościele siedzeć.. przeszkadzają innym się skupić, przeszkadzają księdzu [którego czasem w ogole nie slychac] i przede wszystkim taki rodzic nie z tej mszy nie wynosi, bo non stop się za młodym ogląda / lata za nim / itp

[kitek_fm]

W tej kwestii zgadzam się w 100% z LadySith.
A jak goście chcą być koniecznie na mszy, to mogą wynająć opiekunkę do dziecka/podrzucić babci na czas mszy.
To nie jest fajne, jak młodzi składają przysięgę a dziecko ryczy w niebogłosy i każdy patrzy na dziecko i je chcąc nie chcąc słyszy a nie na młodych. A potem i tak będą musieli wyjśc z dzieckiem przed kościół.
Poza tym może do kościoła przyjść jedna osoba, a druga być z dzieckiem i czekać pod kościołem.
Co z tego, ze przyjdą na ślub, jak cały czas muszą pilnować dziecko, co z tego wyniosą? Co wyniesie z tego dziecko? Co z modlitwą, skupieniem?
Ja osobiście z maleńkim dzieckiem do kościoła bym nie szła, bo ww mszy nie o to chodzi, żeby biegać za dzieckiem, uspokajać go, ostatecznie wychodzić z nim na zewnątrz i zwracać na siebie uwagę wszystkich obecnych. I co z tego wyniesie rodzic, który pół, albo większość mszy przesiedzi na podwórku uciszając dziecko?
I cieszę się, ze u mnei w kościele takich maluchów nei będzie, chyba, że tak jak pisałam, znajomi, których nei zapraszamy, mogą sobie przyjśc ze swoim dzieckiem do kościoła.
A gdyby w rodzinie byli takie małe osobniki, to bym się zapytała wprost, jak to sobie wyobrażają na mszy?

[moniqa84]

Napisane przez kitek_fm

W tej kwestii zgadzam się w 100% z LadySith.
A jak goście chcą być koniecznie na mszy, to mogą wynająć opiekunkę do dziecka/podrzucić babci na czas mszy.
To nie jest fajne, jak młodzi składają przysięgę a dziecko ryczy w niebogłosy i każdy patrzy na dziecko i je chcąc nie chcąc słyszy a nie na młodych. A potem i tak będą musieli wyjśc z dzieckiem przed kościół.
Poza tym może do kościoła przyjść jedna osoba, a druga być z dzieckiem i czekać pod kościołem.
Co z tego, ze przyjdą na ślub, jak cały czas muszą pilnować dziecko, co z tego wyniosą? Co wyniesie z tego dziecko? Co z modlitwą, skupieniem?
Ja osobiście z maleńkim dzieckiem do kościoła bym nie szła, bo ww mszy nie o to chodzi, żeby biegać za dzieckiem, uspokajać go, ostatecznie wychodzić z nim na zewnątrz i zwracać na siebie uwagę wszystkich obecnych. I co z tego wyniesie rodzic, który pół, albo większość mszy przesiedzi na podwórku uciszając dziecko?
I cieszę się, ze u mnei w kościele takich maluchów nei będzie, chyba, że tak jak pisałam, znajomi, których nei zapraszamy, mogą sobie przyjśc ze swoim dzieckiem do kościoła.
A gdyby w rodzinie byli takie małe osobniki, to bym się zapytała wprost, jak to sobie wyobrażają na mszy?

popieram! w koncu to jest dzien mlodych, nagranie ma zostac do konca zycia a tak tylko placz.. niefajnie, zreszta chcac nie chcac czlowiek oglada sie za takim latajacym po kosciele czy nawet oltarzu maluchu i sie rozprasza mnie to przeszkadza mam nadzieje ze u mnie takich maluchow nie bedzie
naszczescie prawie wszyscy dojezdzaja i dzieci nie biora ze wzgledu na to ze musieli by wczesniej wracac bo sala nie ma hotelu najmlodsza bedzie mojego brata chrzesnica ma 6 lat ale poniesie moj welon i i tren zreszta to juz nie ten wiek zeby latac i plakac a moze tez bedzie podawac obraczki na poduszecce bo jej mamie to znowu ja ppodawalam i tak kolo sie kreci ..jej kiedy to bylo a tu juz ja biore slub oj jak ten czas leci..
a wlasnie stosujecie jakies odchudzacze? jak linea albo cos bo schudlam a teraz stoje w miejscu i sie denerwuje bo juz niewiele czasu zostalo a jeszcze mam okropny zapier.. z projektami i nie wyrabiam

[anialaura]

Napisane przez kitek_fm

W tej kwestii zgadzam się w 100% z LadySith.
A jak goście chcą być koniecznie na mszy, to mogą wynająć opiekunkę do dziecka/podrzucić babci na czas mszy.
To nie jest fajne, jak młodzi składają przysięgę a dziecko ryczy w niebogłosy i każdy patrzy na dziecko i je chcąc nie chcąc słyszy a nie na młodych. A potem i tak będą musieli wyjśc z dzieckiem przed kościół.
Poza tym może do kościoła przyjść jedna osoba, a druga być z dzieckiem i czekać pod kościołem.
Co z tego, ze przyjdą na ślub, jak cały czas muszą pilnować dziecko, co z tego wyniosą? Co wyniesie z tego dziecko? Co z modlitwą, skupieniem?
Ja osobiście z maleńkim dzieckiem do kościoła bym nie szła, bo ww mszy nie o to chodzi, żeby biegać za dzieckiem, uspokajać go, ostatecznie wychodzić z nim na zewnątrz i zwracać na siebie uwagę wszystkich obecnych. I co z tego wyniesie rodzic, który pół, albo większość mszy przesiedzi na podwórku uciszając dziecko?
I cieszę się, ze u mnei w kościele takich maluchów nei będzie, chyba, że tak jak pisałam, znajomi, których nei zapraszamy, mogą sobie przyjśc ze swoim dzieckiem do kościoła.
A gdyby w rodzinie byli takie małe osobniki, to bym się zapytała wprost, jak to sobie wyobrażają na mszy?

Zmienisz zdanie jak sama bedziesz miala dziecko
Mysle ze kazdy rodzic wychodzac z dzieckiem na msze bierze pod uwage to ze dziecko moze zaczac jak to ujelas ryczy w nieboglosy.W takiej sytuacji nikt o zdrowych zmzslach nie zostaje z tym dzieckiem w Kosciele zeby zagluszaloksiedza czy modlitwe tylko wychodzi na zewnatrz
Ja nie mam komu zostawic wkrotce 2 letniej corki bo jestem sama a opiekunce nie podarowalabym mojego najwiekszego skarbu na swiecie


Lady rozumie ze Ty do Kosciola z dzieckiem nie bedziesz chodzila??

[LadySith]

Napisane przez anialaura

Zmienisz zdanie jak sama bedziesz miala dziecko
Mysle ze kazdy rodzic wychodzac z dzieckiem na msze bierze pod uwage to ze dziecko moze zaczac jak to ujelas ryczy w nieboglosy.W takiej sytuacji nikt o zdrowych zmzslach nie zostaje z tym dzieckiem w Kosciele zeby zagluszaloksiedza czy modlitwe tylko wychodzi na zewnatrz
Ja nie mam komu zostawic wkrotce 2 letniej corki bo jestem sama a opiekunce nie podarowalabym mojego najwiekszego skarbu na swiecie


Lady rozumie ze Ty do Kosciola z dzieckiem nie bedziesz chodzila??

Nie uogólniaj [wątek w którym laski się kłóciły na ten temat już był na tym forum].
Obie wiemy, że mi i Kitkowi chodzi o te skrajne sytuacje które zostały wyżej opisane (a nie o każde dziecko w kościele)
Zresztą ja wyraziłam swoje zdanie, Ty masz prawo do swojego i tyle [do tego przecież służy forum]. Nikt nikogo przecież nie namawia do zmiany swojej postawy

[kitek_fm]

Ja akurat nie zamierzam chodzić do kościoła z dzieckiem do 2 a nawet 3 lat, bo nie widzę takiej potrzeby. Co dziecko z tego wyniesie? Wg mnie jest za małe, żeby zrozumiało o co chodzi we mszy św.
A jak się trafią jakieś uroczystości to jedno z nas pójdzie do kościoła a drugie zostanie z dzieckiem.
Religia dal dzieci zaczyna się dopiero gdy mają 5 lat, więc 3 lata to odpowiedni wiek, żeby wprowadzać dziecko w "życie kościoła".
Moja szwagierka też nie chodziła z maleńkimi dziećmi do kościoła, a znajoma do teraz chodzi od czasu do czasu (choć dziecko ma już 6 lat) bo chłopaczek ma ADHD.
Takie jest moje zdanie w tej kwestii.
Poza tym, tak jak wspomniała LadySith, nie każde dziecko jest takie samo. Jedne siedzą spokojnie, a inne płaczą bo się nudzą. Każdy wie, jak się jego dziecko zachowuje, więc powinien wiedzieć czy wypada z nim iść do kościoła czy nie.
Mniejszym wstydem byłoby dla mnie iśc na samo wesele, niż isc z "niegrzecznym" dzieckeim do koscioła, żeby oczy wszystkich były zwrócone na dziecko, niż na młodą parę. Dla niektórych to jest powód do dumy, że jego dziecko zwraca na siebie uwagę.
Ciekawe, jak tak każdy broni tych dzieci, jakby sie czuł, gdy będzie mówił przysięgę a z tyłu będzie słychac zagłuszający płacz dziecka.

[SSR]

Jejku dziewczyny widzę, że temat dzieci w kościele nieźle Wami poruszył
Każda ma swoje zdanie i ma do tego święte prawo. To czy nam dzieci przeszkadzają czy nie to już indywidualna sprawa każdej z nas.
Wiadomo dzieci są słodkie dopóki nie zaczną marudzić, ale to przecież nie ich wina, że nie rozumieją jeszcze, nie są świadome gdzie się znajdują i co mogą. Wszystko w rękach rodziców, którzy zabiorą swoje dzieci na nasze śluby. Wiadomo dzieci są nieprzewidywalne, ale niektórzy dorośli też są bez wyobraźni.
No dobra koniec tematu, bo jeszcze się pokłócimy, jakbyśmy mało mialy zmartwień na głowach

Lepiej zacznijmy inny temat. moniqa się pytała o odchudzacze No ja osobiście nic nie biorę na razie, bo miałam chrzty, śluby, komunie, a w niedzielę ostatnia Komunia i same wiecie jak to wygląda. Wszyscy tylko każą jeść, siedzi się przy stole i mimowolnie coś tam skubie. A jak już któyś raz z kolei się słyszy, ż enic nie zjadłaś to szlak trafia człowieka. Tak, że jakbym sięodchudzałą to moja dieta byłąby zagrozona ale po niedzieli to biorę sie za siebie i to ostro. Dieta MŻ jest najskuteczniejsza + woda mineralna + ruch.

[LadySith]

Napisane przez SSR

Lepiej zacznijmy inny temat. moniqa się pytała o odchudzacze No ja osobiście nic nie biorę na razie, bo miałam chrzty, śluby, komunie, a w niedzielę ostatnia Komunia i same wiecie jak to wygląda. Wszyscy tylko każą jeść, siedzi się przy stole i mimowolnie coś tam skubie. A jak już któyś raz z kolei się słyszy, ż enic nie zjadłaś to szlak trafia człowieka. Tak, że jakbym sięodchudzałą to moja dieta byłąby zagrozona ale po niedzieli to biorę sie za siebie i to ostro. Dieta MŻ jest najskuteczniejsza + woda mineralna + ruch.

ehh podziwiam Cię ja to się nie mogę zabrać za siebie w ogóle, a jeszcze ciotki babcie i inne dookoła ględzą nie chcesz rosołku? odchudzasz się? po co? i takie pie**** całą imprezę :/
miałam plan się odchudzić i zapuścić włosy i z obu wyjdzie chyba zonk ;p ale z brakiem welonu się już pogodziłam ;p a co do odchudzania to mój unieść mnie umie i przez próg przeniesie więc nie ma aż takiego stresu ;p
(ale tak czy siak kilosów trochę za dużo jest a praca biurowa, szczególnie jak nie ma nawału roboty, sprzyja pojawianiu się kolejnych... )

[SSR]

Napisane przez kitek_fm

Jedne siedzą spokojnie, a inne płaczą bo się nudzą. Każdy wie, jak się jego dziecko zachowuje, więc powinien wiedzieć czy wypada z nim iść do kościoła czy nie.

Amen, koniec kropka:

Napisane przez LadySith

ehh podziwiam Cię ja to się nie mogę zabrać za siebie w ogóle, a jeszcze ciotki babcie i inne dookoła ględzą nie chcesz rosołku? odchudzasz się? po co? i takie pie**** całą imprezę :/
miałam plan się odchudzić i zapuścić włosy i z obu wyjdzie chyba zonk ;p ale z brakiem welonu się już pogodziłam ;p a co do odchudzania to mój unieść mnie umie i przez próg przeniesie więc nie ma aż takiego stresu ;p
(ale tak czy siak kilosów trochę za dużo jest a praca biurowa, szczególnie jak nie ma nawału roboty, sprzyja pojawianiu się kolejnych... )

No na razie to Ty mnie nie podziwiaj, bo jeszcze nie zaczęłamDopiero po tej niedzieli jak wrócę z komunii


Aha dziewczyny mam w zaproszeniu takie zdanie, że stanie się to wtedy i wtedy w obliczu władzy duchownej i zaproszonych gości, tam i tam "gdy kuranty ogłoszą Angelus Dominus o 12.00 godzinie". No i tak sobie siedzę i myślę i wymyśliłam, że u nas na wieży kościelnej nie ma kurantów, tylko dzwony A ja miałam na początku, że dzwony ogłoszą, no ale chciałam mieć bardziej po staropolsku i zgapiłam skądś te nieszczęsne kuranty. No bo dzwony wydzwonia to nie pasuje, kuranty też nie wydzwonią Anioł Pański. To moz ejednak zmienić na to, że dzwony ogłoszą już sama nie wiem bo właśnie przysłali mi projekty moich zaproszeń i muszę zatwierdzić, ale mogę jeszcze ostateczne poprawki wprowadzić, no to wprowadzam

A no i jeszcze mogę w końcu Wam pokazać moją salę. Pierwsze zdjęcie to stan na grudzień zeszłego roku. Teraz jak wygląda to pokazuję zdjęcie drugie zrobione w sobotę. Po prawej stronie właśnie obkładają drugą wieżę kamieniem, no i są inne okna (okrągłe, a nie te paskudne prostokątne). Jeszcze mają robić za sala parking dla autek i będzie git

[kitek_fm]

SSR
Ładna sala.
Ja zostawiłam te "kuranty", nie można wszystkiego brać dosłownie. A kto się będzie zastanawiał, że na zaproszeniu były kuranty, a w kościele są dzwony. Większość to już dawno do ślubu zapomni co było na zaproszeniu wypisane.

[LadySith]

ssr ładny pałacyk

[kwiatuszekk88]

SSR bardzo ładna sala
A my z TŻ wybraliśmy w końcu piosenkę na pierwszy taniec Słuchałam ostatnio piosenki Paulla - Od dziś i bardzo mi się spodobała i pomyślałam sobie, że by pasowała i puściłam ją TŻ i też mu się spodobała i powiedziła, że ta i żadna inna Znowu jeden problem z głowy

[kitek_fm]

My na pierwszy taniec (walc angielski) mieliśmy już wybraną piosenkę Elvisa Presleya, ale jakiś czas temu spodobała nam się inna i raczej już ta zostanie: John Conlee: Lady lay down.


Mam pytanie.
Czy któraś z Was zaprasza księdza na obiad?

[LadySith]

Napisane przez kitek_fm

Mam pytanie.
Czy któraś z Was zaprasza księdza na obiad?

u mnie nie ma takiego zwyczaju, ale moj szef [z Przyjaźni] jak żenił córki kilka lat temu, to zapraszał

a ten Twój utworek extra

[kwiatuszekk88]

Jeszcze jeden problem mamy z głowy Ciocia z Niemiec obiecała pożyczyć mi swoją Toyotę Rav4 i ją przystroić a wujek powiedział, że nie będzie pił i może nas wozić Jedyny wydatek jaki poniose to muszę kupić kwiaty i tiul do przystrojenia A żeby zakryć to koło z tyłu to ciocia wymyśliła, że zrobi z niej taką jakby głowę PM

[anialaura]

Napisane przez SSR

Amen, koniec kropka:

No na razie to Ty mnie nie podziwiaj, bo jeszcze nie zaczęłamDopiero po tej niedzieli jak wrócę z komunii


Aha dziewczyny mam w zaproszeniu takie zdanie, że stanie się to wtedy i wtedy w obliczu władzy duchownej i zaproszonych gości, tam i tam "gdy kuranty ogłoszą Angelus Dominus o 12.00 godzinie". No i tak sobie siedzę i myślę i wymyśliłam, że u nas na wieży kościelnej nie ma kurantów, tylko dzwony A ja miałam na początku, że dzwony ogłoszą, no ale chciałam mieć bardziej po staropolsku i zgapiłam skądś te nieszczęsne kuranty. No bo dzwony wydzwonia to nie pasuje, kuranty też nie wydzwonią Anioł Pański. To moz ejednak zmienić na to, że dzwony ogłoszą już sama nie wiem bo właśnie przysłali mi projekty moich zaproszeń i muszę zatwierdzić, ale mogę jeszcze ostateczne poprawki wprowadzić, no to wprowadzam

A no i jeszcze mogę w końcu Wam pokazać moją salę. Pierwsze zdjęcie to stan na grudzień zeszłego roku. Teraz jak wygląda to pokazuję zdjęcie drugie zrobione w sobotę. Po prawej stronie właśnie obkładają drugą wieżę kamieniem, no i są inne okna (okrągłe, a nie te paskudne prostokątne). Jeszcze mają robić za sala parking dla autek i będzie git

no piekny palacyk, slicznie sie prezentujeA z tym dzwonem czy kurantem moze nikt nie zauwazy tak mi sie wydaje

Napisane przez kwiatuszekk88

SSR bardzo ładna sala
A my z TŻ wybraliśmy w końcu piosenkę na pierwszy taniec Słuchałam ostatnio piosenki Paulla - Od dziś i bardzo mi się spodobała i pomyślałam sobie, że by pasowała i puściłam ją TŻ i też mu się spodobała i powiedziła, że ta i żadna inna Znowu jeden problem z głowy

no to mamy te sama piosenke.Ta piuosenka to doslownie o nas

Napisane przez kwiatuszekk88

Jeszcze jeden problem mamy z głowy Ciocia z Niemiec obiecała pożyczyć mi swoją Toyotę Rav4 i ją przystroić a wujek powiedział, że nie będzie pił i może nas wozić Jedyny wydatek jaki poniose to muszę kupić kwiaty i tiul do przystrojenia A żeby zakryć to koło z tyłu to ciocia wymyśliła, że zrobi z niej taką jakby głowę PM

eleganckie autko, super! My jedziemy swoim)

A i jeszcze o odchudzaniu mialo byc Tak wiec ja mam 0,5kg niedowagi wiec nie stosuje niczego , nie stosowalam i chyba nigdy w zyciu nie bede musial stosowac Taka natura )
Ale pisze na innym forum to tam dziewczyny przetestowaly diete Kopenhadzka i sobie ja chwala Ja polecam osobiscie cwiczenia Weidera jak ktoras ma oponke )

[kwiatuszekk88]

Napisane przez anialaura

no to mamy te sama piosenke.Ta piuosenka to doslownie o nas
eleganckie autko, super! My jedziemy swoim)

Tak mojemu TŻ też się bardzo spodobała Powiedział, że bardzo pasuje na pierwszą piosenkę A co do autka to my mamy opla takiego starszego ładne autko, ale na ślub się nie nadaje, a narazie na inne nas nie stać. Po ślubie mamy zamiar nazbierać na jakieś lepsze i młodsze autko

[anialaura]

Napisane przez kwiatuszekk88

Tak mojemu TŻ też się bardzo spodobała Powiedział, że bardzo pasuje na pierwszą piosenkę A co do autka to my mamy opla takiego starszego ładne autko, ale na ślub się nie nadaje, a narazie na inne nas nie stać. Po ślubie mamy zamiar nazbierać na jakieś lepsze i młodsze autko

Moj zakochal sie w BMW wiec wydatek na wynajem autka odpadl Po slubie zamierzamy zmienic mieszkanie badz kupic domek zobaczymy jak sie potocza koleje losu

[kwiatuszekk88]

Napisane przez anialaura

Moj zakochal sie w BMW wiec wydatek na wynajem autka odpadl Po slubie zamierzamy zmienic mieszkanie badz kupic domek zobaczymy jak sie potocza koleje losu

My też nie mamy tego wydatku, bo to auto mojej cioci jedyne co to pare kwiatków musze kupić i tiul reszte dodatków moja ciocia ma w domu My kupowaliśmy auto w lutym tamtego roku i tylko na takie było nas stać. Najpierw kupimy jakieś autko do 20000, a potem będziemy szukać mieszkanka do wynajęcia

[LadySith]

Napisane przez kwiatuszekk88

Jeszcze jeden problem mamy z głowy Ciocia z Niemiec obiecała pożyczyć mi swoją Toyotę Rav4 i ją przystroić a wujek powiedział, że nie będzie pił i może nas wozić Jedyny wydatek jaki poniose to muszę kupić kwiaty i tiul do przystrojenia A żeby zakryć to koło z tyłu to ciocia wymyśliła, że zrobi z niej taką jakby głowę PM

eleganckie autko, podobają mi się te rav4

Napisane przez kwiatuszekk88

A my z TŻ wybraliśmy w końcu piosenkę na pierwszy taniec Słuchałam ostatnio piosenki Paulla - Od dziś i bardzo mi się spodobała i pomyślałam sobie, że by pasowała i puściłam ją TŻ i też mu się spodobała i powiedziła, że ta i żadna inna Znowu jeden problem z głowy

u nas miała też być ale nastąpiła zmiana koncepcji

[kwiatuszekk88]

Napisane przez LadySith

eleganckie autko, podobają mi się te rav4
u nas miała też być ale nastąpiła zmiana koncepcji

My chcieliśmy Farba-Chce tu zostać, bo to były nasze początki, ale stwierdziliśmy, że jest za długa. Poza tym chcieliśmy też, żeby to była polska piosenka