Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane) - Strona 112 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-07-05, 20:14   #3331
kat123
Zakorzenienie
 
Avatar kat123
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachód PL
Wiadomości: 5 444
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Przypomniało mi się coś

Jestem 3 dni z chłopakiem X (3 dni wcześniej zerwałam z Y by być z X, bo za X szalałam przez 3 lata, jednocześnoie nie raz skakalismy sobie do gardeł, robiliśmy sobie awantury, na złość i ogólnie się nie lubiliśmy za bardzo. Wiadomo -kto sie czubi ten sie lubi -sprawdzilo sie w tym przypadku. dodam, że w tamtych czasach: X = gwiazda klasowa, cwaniak i kozak jakich malo, JA = trochę zakompleksiona dziewczyna, trzymająca sie na uboczu klasy, ale jednocześniej buntownica i wredna babka).
No więc jestem z X trzeci dzień, zakochana po uszy, mysle tylko o nim, wzdycham i takie pierdoły -same wiecie- i nagle dostaję smsa:

"K. sorry, ale ja kogoś mam na stałe"

Zawał na miejscu, ja w ryk, i tak rycze w ta poduszkę myśląc o nim mniej więcej coś takiego: "$^&*( )%$#@#$^ &^(*&)(*&(^*% &$^%&&()*)" a on dzwoni, ja nie odbieram, dzwoni drugi raz, tzreci (wiecie -pomyslalam, że to, że nagle wyszedł z inicjatywa byśmy byli razem, to był kolejny podły żart, aby mnei upokorzyć ), w końcu odbieram i milcze powstrzymując łkanie a on

"Kochanie? jestes tam? ja żartowałem..."

I oboje zaczelismy się śmiać Doznanie koszmarne, na szczęście naprawdę żartował jesteśmy razem juz dwa lata -ale swój szok pamiętam do dziś

Edytowane przez kat123
Czas edycji: 2009-07-05 o 20:16
kat123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 20:24   #3332
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 690
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez kat123 Pokaż wiadomość
Przypomniało mi się coś

Jestem 3 dni z chłopakiem X (3 dni wcześniej zerwałam z Y by być z X, bo za X szalałam przez 3 lata, jednocześnoie nie raz skakalismy sobie do gardeł, robiliśmy sobie awantury, na złość i ogólnie się nie lubiliśmy za bardzo. Wiadomo -kto sie czubi ten sie lubi -sprawdzilo sie w tym przypadku. dodam, że w tamtych czasach: X = gwiazda klasowa, cwaniak i kozak jakich malo, JA = trochę zakompleksiona dziewczyna, trzymająca sie na uboczu klasy, ale jednocześniej buntownica i wredna babka).
No więc jestem z X trzeci dzień, zakochana po uszy, mysle tylko o nim, wzdycham i takie pierdoły -same wiecie- i nagle dostaję smsa:

"K. sorry, ale ja kogoś mam na stałe"

Zawał na miejscu, ja w ryk, i tak rycze w ta poduszkę myśląc o nim mniej więcej coś takiego: "$^&*( )%$#@#$^ &^(*&)(*&(^*% &$^%&&()*)" a on dzwoni, ja nie odbieram, dzwoni drugi raz, tzreci (wiecie -pomyslalam, że to, że nagle wyszedł z inicjatywa byśmy byli razem, to był kolejny podły żart, aby mnei upokorzyć ), w końcu odbieram i milcze powstrzymując łkanie a on

"Kochanie? jestes tam? ja żartowałem..."

I oboje zaczelismy się śmiać Doznanie koszmarne, na szczęście naprawdę żartował jesteśmy razem juz dwa lata -ale swój szok pamiętam do dziś

Hahaha dobre, ale zaskoczenie jaki kochany chopak, no
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-05, 20:33   #3333
kat123
Zakorzenienie
 
Avatar kat123
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachód PL
Wiadomości: 5 444
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez mOna01 Pokaż wiadomość
Hahaha dobre, ale zaskoczenie jaki kochany chopak, no
zaskoczenie to malo powiedziane ja dostałam takie szoku, że... że brak słów. W jednej chwili sprawił,że poczułam się zdradzona, niekochana, nieatrakcyjna, głupia, naiwna itp itd. By w 2 minuty później zalewac się łzami, ale już śmiechu, aczkolwiek nieufna bylam potem długo numer mi wyciął przyznam niezły. Skąd wziął pomysł też nie wiem

teraz mam się przynajmniej z czego śmiać
kat123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-08, 19:38   #3334
Justynka_xc
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 269
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Umawiałam sie kiedys z pewnym chlopakiem, trwalo to jakies 4-5 miesiecy, potem przestal sie odzywac, tlumaczyl ze nie ma czasu na zwiazek, ze ma duzo problemow etc. odpuscilam go sobie. Po jakis paru miesiacach odezwal sie znowu, chcial sie spotkac - okej, moze zmadrzal i chce znowu sie spotykac pierwsze spotkanie, mial po mnie przyjechac samochodem i mielismy gdzies wyskoczyc za miasto. Czekam i czekam.. po 40 minutach dzwoni ze bedzie za jakies 20 minut bo musial cos pilnego zalatwic. jestem cierpliwa. wreszcie przyjechal, mowi ze zaraz mi pokaze co takiego pilnego mial do zalatwienia - o moj boze, jakies kwiatki mi kupil na przeprosiny, zaluje ze mnie wtedy zostawil, jaki jest cudowny, wybacze mu to cale spoznienie, zmienil sie, spoznil sie bo chcial zrobic mi prezent - mysle tak sobie cala w skowronkach. Otwiera bagaznik... patrz mowi, nowiuska opona za tak mala cene, super okazja .... zalamalam sie poprostu
__________________


Justynka_xc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 10:15   #3335
olla74
Zakorzenienie
 
Avatar olla74
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: puszcza świętokrzyska
Wiadomości: 4 158
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Uffff. przebrnełam. Naprawdę ciekawy watek.
I pieknie sie rozwija,choc powod mało ciekawy,że faceci takie rzeczy nam cały czas robia.
Króciutka historia ode mnie. W liceum koleżanka przywlokła swojego chłopaka na impreze do mnie.Dziewczyna bawiła sie normalnie tzn z wszystkimi, tanczyła z kolegami ,rozmawiła z dzieczynami.Jemu cos sie nie podobał jej zachowanieKoleś spił się, wyrzygał na korytarzu, a na nia wydarł dlaczego go przyprowadziła. i jak smie tańczyć z innymi i rozmawiać i takie tam durne gadanie.Myślałam,że go kopnie w po takiej akcji.Jakie było moje zdziwienie gdy po chwili zobaczyłam ich razem całujacych się pod domem (po tym rzyganiu to miło facetowi waliło z buźki. Potem okazało się ,że za niego wyszła, a on był strasznie zazdrosny.Kontrolowł ja jak wychodziłą na babskie plotki itp.Wg mnie porażka
__________________
Jak to Skorpionica wybaczam, ale nie zapominam.

www.pustamiska.pl

Jesli myślisz,że zmienisz faceta, to lepiej zmień faceta.

kosmetyki, buty
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post63462611

oraz książeczki NOWE

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post76540401
olla74 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 11:54   #3336
elunka88
Zakorzenienie
 
Avatar elunka88
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13 210
GG do elunka88
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Ja jestem w połowie ale przebrnę cały
opowiem trochę o mojej eks przyjaciółce i jej chłopaku....
*Kiedyś jak się pokłócili przy mnie to on do niej z tekstem "a chcesz w mordę? Co tak patrzysz? mało k***a razy dostałaś?"

*Innym razem kolega go spotyka w klubie i pyta "gdzie masz X (tu imię jego dziewczyny)" a ten spojrzał, zaczął się śmiać i mówi "Tylko ciiiiichoooo"

*Jak mu powiedziałam że wiem że zdradza X (dłuższa opowieść) to mu się głupio zrobiło i nie zaprzeczył

Na razie tyle, od jakiegoś czasu nie mam z nimi kontaktu i lepiej się czuję psychicznie...
elunka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 12:35   #3337
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 479
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Gdy byłam na studiach, na wakacyjnym wyjeździe poznałam fajnego chłopaka z innego miasta. Na początku wymienialiśmy pisaliśmy do siebie sms-y, jakieś żarciki, pozdrowienia, życzenia okazjonalne. Trwało to ok. pół roku. Pewnego razu on napisał, że będzie w najbliższych dniach w Warszawie i zaproponował spotkanie. Zgodziłam się. Poszliśmy na piwo, potem kolejne, super się na rozmawiało...i zaiskrzyło. Były pocałunki i obściskiwanki w parku. Parę dni później w sms-ach uzgodniliśmy, że będziemy kumplami i że ten "wybuch hormonów" nic między nami nie zmieni. Jednak z czasem jego sms-y stawały się coraz bardziej czułe i ociekające słodyczą. Pisał, że nawet nie wiedział, że tak mu będzie mnie brakowało, że tęskni, że nie może się doczekać naszego kolejnego spotkania. Udzieliło mi się to, też zatęstkniłam, marzyłam, zaangażowałam się. Miesiąc później znów się spotkalismy (miał taką prace, że raz na jakiś czas przyjeżdżał do Warszawy). Było cudownie...romantycznie.. .ekscytująco. PO jego wyjeździe były kolejne maile i smsy, roztapiał moje serce kolejnym tekstem. I nagle zamilkł. Na moje smsy odpowiadał zdawkowo i stwierdził, że nie wie, kiedy będzie znów w Warszawie. Poczułam się rozżalona, ale nadeszły wakacje i musiałam wyjechać na praktyki na drugi koniec Polski, poza tym byłam zajęta sesją, więc nie miałam czasu rozmyslac o M. i trochę mi przeszło.

Gdy byłam na praktykach, wysyłałam smsy z pozdrowieniami do wszyskich znajomych, wysłałam też do M., na zasadzie: a co mi szkodzi. Zwykły, kumpelski sms. M. zaś odpowiedział b. wylewnie, że super, że się odezwałam, że to chyba telepatia, bo o mnie własnie myslał...powróciły namietne i czułe smsy, miłosne wiersze, pojawiały sie zawoalowane wyznania milości...moje zauroczenie powróciło i przepoczwarzyło się w uczucie...
W międzyczasie pojechałam do domu na weekend i M. powiedział, że jego kumpel, nazwijmy go Jacek, będzie w Warszawie załatwiać jedną sprawę i żebym sie z nim spotkała i "posłużyła za przewodnika". Zgodziłam się i spotkałam się z Jackiem. Wręczył mi bukiet róż i powiedział, że to od M. Poszliśmy na piwo. Miło nam się gadało i Jacek w imieniu M. zaprosił mnie, bym przyjechała do ich miasta. Potem powiedział coś dziwnego, że M. mnie bardzo ceni, ale że powiniem mi o czymś powiedzieć, a o czym, to niech on sam mi powie. Zaintrygowało mnie to.

Wróciłam na praktyki. M. potwierdził zaproszenie i ustaliliłmy, że przyjade do niego na kilka dni. Wyprosiłam u szefa, by zwolnił mnie parę dni wczesniej, za ostatnie pieniądze kupiłam bilety na pordóż przez całą Polskę (miałam parę przesiadek po drodze). W przeddzień mojego przyjazdu M. przysłał mi smsa o znaczącej treści, kumpela, której go pokazałam stwierdziła, że to brzmi jak wstepne oświadczyny. Jechałam do M. jak na skrzydłach, mimo ogromnego upału biegałam z olbrzymim plecakiem z dworca na dworzec, nie czułam głodu, pragnienia ani zmęczenia. Było cudownie, kolacja przy świecach, masaż, cudowny seks...i kolejny, i kolejny...czułam się jak w bajce. I w środku nocy wszystko sie skończyło.
M. spytał, czy mam chłopaka. Takim tonem, jakby pytał, czy lubie frytki, czy coś równie normalnego. ja na to: no co, ty, gdybym miała chłopaka, nie byłoby mnie tu z tobą! A on na to, że: ON MA DZIEWCZYNĘ!
Jakby mi ktoś przywalił pięścią w nos. Powiedział, że myslał, że ze mną to będzie tylko taka krótka przygoda bez zobowiązań, która się szybko urwie, ale wbrew samemu sobie się zaangażował uczuciowo, stąd milczenie przed wakacjami. Spytałam, co dalej, on, że nie wie. Chciałam od razu wyjechac, on mnie błagał, bym została...Zostałam.
Po powrocie nie mogłam się pozbierać, tęskniłam za nim strasznie, mimo, że wiedziałam, że to nie ma przyszłości. Spotkalismy się jeszcze pare razy w Warszawie, było namiętnie, ale M. nie chciał zostawić dziewczyny dla mnie. Coraz gorzej czułam się w tej sytuacji, chciałam o nim zapomnieć, nawet związałam się z kolega z roku, ale nie byl to udany związek. Przeszlo mi dopiero, gdy poznałam aktualnego TŻ.
M. ożenił się z tą dziewczyną, a z tego co wiem, niedawno urodził im sie synek. Nie odzywamy sie do siebie.
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-09, 13:25   #3338
kat123
Zakorzenienie
 
Avatar kat123
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Zachód PL
Wiadomości: 5 444
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez linaya Pokaż wiadomość
Gdy byłam na studiach, na wakacyjnym wyjeździe poznałam fajnego chłopaka z innego miasta. Na początku wymienialiśmy pisaliśmy do siebie sms-y, jakieś żarciki, pozdrowienia, życzenia okazjonalne. Trwało to ok. pół roku. Pewnego razu on napisał, że będzie w najbliższych dniach w Warszawie i zaproponował spotkanie. Zgodziłam się. Poszliśmy na piwo, potem kolejne, super się na rozmawiało...i zaiskrzyło. Były pocałunki i obściskiwanki w parku. Parę dni później w sms-ach uzgodniliśmy, że będziemy kumplami i że ten "wybuch hormonów" nic między nami nie zmieni. Jednak z czasem jego sms-y stawały się coraz bardziej czułe i ociekające słodyczą. Pisał, że nawet nie wiedział, że tak mu będzie mnie brakowało, że tęskni, że nie może się doczekać naszego kolejnego spotkania. Udzieliło mi się to, też zatęstkniłam, marzyłam, zaangażowałam się. Miesiąc później znów się spotkalismy (miał taką prace, że raz na jakiś czas przyjeżdżał do Warszawy). Było cudownie...romantycznie.. .ekscytująco. PO jego wyjeździe były kolejne maile i smsy, roztapiał moje serce kolejnym tekstem. I nagle zamilkł. Na moje smsy odpowiadał zdawkowo i stwierdził, że nie wie, kiedy będzie znów w Warszawie. Poczułam się rozżalona, ale nadeszły wakacje i musiałam wyjechać na praktyki na drugi koniec Polski, poza tym byłam zajęta sesją, więc nie miałam czasu rozmyslac o M. i trochę mi przeszło.

Gdy byłam na praktykach, wysyłałam smsy z pozdrowieniami do wszyskich znajomych, wysłałam też do M., na zasadzie: a co mi szkodzi. Zwykły, kumpelski sms. M. zaś odpowiedział b. wylewnie, że super, że się odezwałam, że to chyba telepatia, bo o mnie własnie myslał...powróciły namietne i czułe smsy, miłosne wiersze, pojawiały sie zawoalowane wyznania milości...moje zauroczenie powróciło i przepoczwarzyło się w uczucie...
W międzyczasie pojechałam do domu na weekend i M. powiedział, że jego kumpel, nazwijmy go Jacek, będzie w Warszawie załatwiać jedną sprawę i żebym sie z nim spotkała i "posłużyła za przewodnika". Zgodziłam się i spotkałam się z Jackiem. Wręczył mi bukiet róż i powiedział, że to od M. Poszliśmy na piwo. Miło nam się gadało i Jacek w imieniu M. zaprosił mnie, bym przyjechała do ich miasta. Potem powiedział coś dziwnego, że M. mnie bardzo ceni, ale że powiniem mi o czymś powiedzieć, a o czym, to niech on sam mi powie. Zaintrygowało mnie to.

Wróciłam na praktyki. M. potwierdził zaproszenie i ustaliliłmy, że przyjade do niego na kilka dni. Wyprosiłam u szefa, by zwolnił mnie parę dni wczesniej, za ostatnie pieniądze kupiłam bilety na pordóż przez całą Polskę (miałam parę przesiadek po drodze). W przeddzień mojego przyjazdu M. przysłał mi smsa o znaczącej treści, kumpela, której go pokazałam stwierdziła, że to brzmi jak wstepne oświadczyny. Jechałam do M. jak na skrzydłach, mimo ogromnego upału biegałam z olbrzymim plecakiem z dworca na dworzec, nie czułam głodu, pragnienia ani zmęczenia. Było cudownie, kolacja przy świecach, masaż, cudowny seks...i kolejny, i kolejny...czułam się jak w bajce. I w środku nocy wszystko sie skończyło.
M. spytał, czy mam chłopaka. Takim tonem, jakby pytał, czy lubie frytki, czy coś równie normalnego. ja na to: no co, ty, gdybym miała chłopaka, nie byłoby mnie tu z tobą! A on na to, że: ON MA DZIEWCZYNĘ!
Jakby mi ktoś przywalił pięścią w nos. Powiedział, że myslał, że ze mną to będzie tylko taka krótka przygoda bez zobowiązań, która się szybko urwie, ale wbrew samemu sobie się zaangażował uczuciowo, stąd milczenie przed wakacjami. Spytałam, co dalej, on, że nie wie. Chciałam od razu wyjechac, on mnie błagał, bym została...Zostałam.
Po powrocie nie mogłam się pozbierać, tęskniłam za nim strasznie, mimo, że wiedziałam, że to nie ma przyszłości. Spotkalismy się jeszcze pare razy w Warszawie, było namiętnie, ale M. nie chciał zostawić dziewczyny dla mnie. Coraz gorzej czułam się w tej sytuacji, chciałam o nim zapomnieć, nawet związałam się z kolega z roku, ale nie byl to udany związek. Przeszlo mi dopiero, gdy poznałam aktualnego TŻ.
M. ożenił się z tą dziewczyną, a z tego co wiem, niedawno urodził im sie synek. Nie odzywamy sie do siebie.
Raju, jaki dupek Faceci niektórzy to naprawdę szuje bez serca aż się w głowie nie mieści.
Nie pomyślałaś nigdy by skontaktowac się z jego dziewczyną i ją uświadomić, ze was obie w ciula zrobił? Ja bym tak zrobiła

Edytowane przez kat123
Czas edycji: 2009-07-09 o 13:28
kat123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-10, 07:09   #3339
agusia8524
Zakorzenienie
 
Avatar agusia8524
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 675
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez morewka Pokaż wiadomość


Last Week - czytam co przeżywałaś i widzę wiele podobnych akcji ze strony mojego TŻ.

Ma ataki agresji - nie na mnie, ale na przedmioty w mieszaniu ( które nota bene wynajmujemy), lecą sprzęty domowe, szyby w drzwiach etc. Krzyczy. Strasznie krzyczy…

Raz, dokładnie 2 kwietnia to był impuls - spakowałam wszystkie swoje rzeczy, poprosiłam siostrę o pomoc i uciekłam. On się zupełnie nie spodziewał. Dzwonił po pracy, coś tam mieliśmy zrobić razem. Ale nie odbierałam. Pisał smsy, groził, był wściekły, prosił żebym odebrała - i tak na przemian.. Jak dotarł do domu, zrozumiał czemu nie odbierałam. Dzwonił dalej, pisał.

Miałam zamieszkać w mieszkaniu znajomych chłopaka mojej siostry - do wynajęcia - ale było w takim stanie, że nie dałabym razy tam żyć.. Bród, smród, grzyb i robale.. straszne! Nie mogłam tam zostać..

a On w końcu zadzwonił do mojej mamy z płaczem, że ja go potraktowałam tak źle, że nie chce z nim gadać. Potem znalazł pretekst, że w moim aucie są jego klucze od działki, których natychmiast potrzebuje. Mama poprosiła mnie, żebym z nim porozmawała. Zdecydowała, że ok, głównie dlatego, że miałam te klucze. Odebrałam. Oczywiście doprowadził mnie do stanu, gdzie nie da się prowadzić auta, krzyczał, był wściekły, prosił... Powiedziałam, że przez znajomego oddam mu klucze. Błagał, żebym przyjechała na chwilę pod dom, żebyśmy pogadali. Jeśli naprawdę nie chce z nim być, to ok, ale chce pogadać. Nie wiem czemu się na to zgodziłam.. Jako, że miałam auto pełne gratów ( chciałam je zostawić w mieszkaniu, w któym miałam zamieszkać).


Przyjechałam. Czekał pod blokiem. W pierwszej chwili chciałam oddać klucze i uciec. Poprosił żebyśmy pogadali. Mówił jak to źle go potraktowałam, że nie potrafiłam powiedzieć, że nie chce z nim być ( mówiłam kilka razy, ale on walczył, zarzucając mi, że jakikolwiek problem a ja chce odejść, że go nie kocham, zostawałam, bo kocham go), a teraz on czuje się jak „szmata wyrzucona do kosza”, że jeszcze nikt nigdy nie potraktował go w ten sposób, (to zawsze On zostawiał dziewczyny, ale tylko wtedy, kiedy była już następna – nawet z nami tak był, choć nie wiedziałam o tym na początku). Mówił, że nie ma po co żyć, skoro ja traktuję go w ten sposób. Wzbudził we mnie ogromne poczucie winy. Sprawił, że go przeprosiłam i wróciłam. Moja siostra przywiozła resztę moich rzeczy i zostałam.

Żałuje.. bo wcale nie było lepiej.

Jakiś miesiąc później dowiedziałam się, że flirtuje ze swoją koleżanką z pracy, ( nawet ją poznałam!) coś mi się przyśniło, więc jak rano wstawał do pracy, poszedł się kąpać przejrzałam jego telefon ( w raportach był numer tel. z informacją o tym, że smsy są dostarczone – wysyłane co kilka minut przez cały dzień – podejrzenie dużo ich było, potem z tego samego numeru ( tylko!) jeden sms w skrzynce odbiorczej, jeden ale jaki – ona pisała coś w stylu „ YY to z natury super kochanek, doskonale obdarzony, uwielbia sex, kochać się etc.. i o niej XX uwielbia wyszukany sex, zaskakuje w łóżku, jest tygrysem etc..” Już się we mnie gotowało, ale poczekałam, jak wyszedł włączyłam jego komputer, sprawdziłam pocztę, konto na fotce, NK, wszędzie pełno dowodów na to jak mnie traktował. Po sto kilka, albo po kilkanaście maili wymienionych z różnymi laskami na fotce. Na NK maile z tą koleżanką o tym czy i kto komu da buziaka „jutro”. Potem poczta – zdjęcie laski z fotki w samej bieliźnie i maile – bardzo podkręcające jego. Maile od innej o tym, że mu dziękuje za spotkanie. Nawet teraz jak Wam o tym pisze czuje wściekłość – ale najbardziej na siebie…

Zadzwonił do mnie jakoś po południu. Wyczuł, że coś jest nie tak. Pytał o co chodzi. Powiedziałam, że to nie rozmowa na telefon, ale nalegał, więc powiedziałam mu, właściwie wykrzyczałam wszystko. Że mam dość, że to definitywny koniec, żeby spier… takie tam. Byłam rozżalona, wściekła!, wróciłam do niego a on takie numery!!! I znów chciał pogadać.. Nie chciałam. Błagał, płaszczył się, powiedział, że mu zależy. Mieliśmy tego dnie jechać ze znajomymi na działkę i nie wiem teraz jakim cudem znów się zgodziłam! Pojechałam do niego do pracy, po drodze spotkałam XX idącą chodnikiem, więc żeby dać ujście swoim emocjom wyzwałam ją od różnych przez okno jadąc autem. Oczywiście postarżya się do YY zaraz smsem. Mnie było wszystko jedno. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego, czułam obrzydzenie, złość, nie umiem teraz nazwać co czułam… Patrzył na mnie jak zbity pies, nic nie mówiąc, ja się darłam. Jechaliśmy tak do tych znajomych, ale w tak dużym zdenerwowaniu nie mogłam opanować auta, żeby nie spowodować wypadku musieliśmy się zamienić. Zjechał na pobocze, żeby pogadać. Próbował przepraszać, że tego nie zamierzał, że nie zasługuje na to… że, z tą XX nic poza tymi smsami go nie łączy, że tak sobie dla żartów pisali, że mu na mnie zależy… tłumaczył te maile od lasek, że on tylko szukał znajomości, że informował te laski, że ma dziewczynę, żalił im się, że się nam nie układa.. myślał, że mu pomogą..

Pojechaliśmy na tą działkę, udając przed znajomymi, że wszystko jest ok. Nie było. Gadaliśmy w nocy, jak już oni spali. Nie wiem, czemu, ale uwierzyłam w to wszystko… znów, głupia, naiwna? Jaka?

Potem „za karę” zabrałam go na wycieczkę, zrobiłam niespodziankę na urodziny… Jestem beznadziejnie głupia!

Dalej z nim jestem, od prawie 2 lat. Co gorzej mieszkamy ze sobą. Ja straciłam prace, pracuje na pół etatu, nie stać mnie na samodzielne mieszkanie i utrzymanie. Nie potrafię mu zaufać znów. On tego nie może zrozumieć, mówi, że się zmienił, że ja wracam do tego co było.. że on nic złego nie robi. Ja o byle bzdurę go podejrzewam, czasem sama wiem, że może rzeczywiście nic nie zrobił, ale ja myślę, że zrobił i męczę go, on mnie. Co chwila mówię, że to koniec, ale wiem, że to nie koniec, bo ja nie mam opcji uciec.. Nie poproszę rodziców o pomoc, oni mają swoje zmartwienia.. pyzatym myślę, że zależy mi na nim… mam nadzieje, że się zmienił, ale ja sama w to nie wierzę… Dziś spojrzałam na telefon – wyczyszczony. Nawet raporty skasowane… Ufać?

Czytając to forum jakoś lżej mi, a jak się wygadałam to jeszcze bardziej…
nie ufać i wiać jak najdalej, jestem w podobnej sytuacji, tyle, że mieszkamy osobno, po ok 10 rozstaniach, podobnych tłumaczeniach, chociaż mój eks czasami na bezczela się przyznawał i rozbrajająco pytał"no to tylko maile o co ci chodzi?"...masakra jakaś...a sama nie wiem czemu mam z nim kontakt do tej pory, bo odwalił jeszcze z tysięcy innych numerów....może kiedyś się pozbieram i opisze...a byliśmy 4 lata...
__________________
"Siła twojej walki mierzona jest twoją wiarą w tę walkę"
agusia8524 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-14, 15:58   #3340
Osiak
Zadomowienie
 
Avatar Osiak
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wszechświat
Wiadomości: 1 064
GG do Osiak
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Nie do wiary, ale przebrnęłam przez cały wątek
Ma tu do dorzucenia swoje trzy grosze że tak to nazwę.

Zeszłe wakacje wyleczyły mnie z randkowania w internecie. I z naiwności również

Pan numer jeden. Na pierwszy rzut oka bardzo miły, szarmancki ale Ja po kilku spotkaniach stwierdziłam że to nie to. Więc mu to oświadczyłam ze slowami, że bardzo mily z Niego człowiek ale nie dla mnie No to szanowny Pan zaczął robić z siebie bad boya. Historie o mrocznej przeszłości, kibicowanie ukochanej drużynie tzn. ustawki na mecze, narkotyki, domy publiczne itp. Biedaczysko myślał że mnie tym do siebie przekona taaa... W końcowym akordzie stwierdził że On się nigdy ze środowiska nie wyrwie i zawsze będzie się za Nim ciągnąć jego przeszłość oraz że to lepiej dla niego że Nam nie wyszło bo On mialby chore myśli że Go zdradzam kiedy wyjechalabym spowrotem na studia. Potem przerwa i zrzędzenie że zrobi dziecko pierwszej lepszej bo ono Go uszczęśliwi i wogóle. A matki dziecka nie musi przeciez kochać ani szanować.


Pan numer dwa. Ideał po ziemi chodzący. Przystojny, wysportowany, dobrze wychowany. Wielkie plany na przyszłość i miłość od pierwszego spojrzenia, że się tak wyrażę. Romans w najlpsze kwitnie aż tu nagle Jego mama ląduje w szpitalu bo zaslabła. On mi pisze że zostaniemy lepiej przyjaciółmi. Ja załamka. Następniego dnia On mówi że był w kościele(wierzący bardzo był) i że stwierdził że jestem Jego darem od Boga. Jego aniołem. Oraz że On przekłada egzamin poprawkowy i jedzie z mamusią i tatusiem do sanatorium. No cóż...przebolałam. Parę dni później moja przyjaciółka pisze mi że On pisal do niej na portalu społecznościowym. Wiadomości i nagabywania o spotkanie. Nie wiedział idiota ze to moja przyjaciółka. Kiedy wszystko się wydało pytam go co to ma znaczyć na co On stwierdził że zrezygnowal z walki o Nas, bo Ja studiuje tak daleko(150 kilometrów) i że nie wiedział jak to zakończyć. No to wymyślil że do niej napiszę. Fantastycznie


Najlepsze jest to że było to w zeszłe lato a teraz obydwaj próbują odnowić znajomośc ze mną Zmowa czy co? z czego Pan numer dwa prosi pokornie o wybaczenie i wciąż o mnie myśli- wzruszające.
Tak oto szybko wyleczyłam się z naiwności, randkowania w internecie, oraz złudzenia że istnieją mężczyźni idealni. Na cale szczęscie dla mnie.


Inna historia to TŻ mojej przyjaciółki. Nie spotkalam tak zaślepionej osoby.
- pan mówił na początku ze ma 27 lat, potem okazało się że 34.
- rzekomo ma dyplom wyższej uczelni, ale nie ma żadnych kolegów ze studiów i nigdy o nich nie opowiada
- Ona nie uprawiala z Nim seksu nigdzie poza jego samochodem albo naszym mieszkaniem kiedy wszyscy wyszli an zajęcia
- miesiąc przed urodzinami przypominała mu o tym dniu prawie codziennie, a mimo to jemu się dni pomyliły
- nie zna Jego nazwiska ani nie ma z Nim ani jednego zdjęcia, nigdy też nie była z Nim na mieście. Po prawie dziesięciu miesiącach znajomości.
- nie była nigdy u Niego w domu ani nawet w mieście w, ktorym On mieszka
- walentynki-ona kolacja, prezenty i wogóle a On nic, nawet nie przyniósł jej kwiatka
- kiedy zaczęła pracować jako kelnerka On stwierdził że nie chce żeby pracowala bo będzie "dawać d*** na lewo i prawo" Ona zachwycona że On taki zazdrosny. Taa zazdrosny...

Byłoby tego więcej. Nikt Go z moich współlokatorów nie lubi, i nie możemy ani slowa krytyki na Niego wyrzec, bo zaczyna się rzucanie fochów i wielki elaborat obronny. Jej nic z Jego zachowania nie wydaje się dziwne, a Nam owszem. Przyre jak ona zmienila się pod Jego wpływem i że nic zrobić nie możemy
__________________
[I][COLOR=Indigo]"Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest po prostu inne."
Osiak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-15, 20:25   #3341
bertha233
Raczkowanie
 
Avatar bertha233
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 435
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Justynka_xc Pokaż wiadomość
Umawiałam sie kiedys z pewnym chlopakiem, trwalo to jakies 4-5 miesiecy, potem przestal sie odzywac, tlumaczyl ze nie ma czasu na zwiazek, ze ma duzo problemow etc. odpuscilam go sobie. Po jakis paru miesiacach odezwal sie znowu, chcial sie spotkac - okej, moze zmadrzal i chce znowu sie spotykac pierwsze spotkanie, mial po mnie przyjechac samochodem i mielismy gdzies wyskoczyc za miasto. Czekam i czekam.. po 40 minutach dzwoni ze bedzie za jakies 20 minut bo musial cos pilnego zalatwic. jestem cierpliwa. wreszcie przyjechal, mowi ze zaraz mi pokaze co takiego pilnego mial do zalatwienia - o moj boze, jakies kwiatki mi kupil na przeprosiny, zaluje ze mnie wtedy zostawil, jaki jest cudowny, wybacze mu to cale spoznienie, zmienil sie, spoznil sie bo chcial zrobic mi prezent - mysle tak sobie cala w skowronkach. Otwiera bagaznik... patrz mowi, nowiuska opona za tak mala cene, super okazja .... zalamalam sie poprostu
Przeczytałam "bo musiał się pilnie załatwić"
__________________
Tiki riki tiki tak

1.04 - 50kg - R stop 19.04 - 48.3kg - yy?
W zimę można schudnąć

Zabiegana studentka
bertha233 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-23, 19:12   #3342
babyrose
Rozeznanie
 
Avatar babyrose
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 502
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Czytam te wasze historie i nie mogę uwierzyć jacy faceci są na tym świecie
I w międzyczasie przypomniała mi się jedna całkiem niedawna sytuacja:

Siedzę z M. u mnie w domu, jest fajnie. Ja prawie fruwam, motylki w brzuchu i te sprawy. Na koniec wspaniały 'buziak'. On wraca do domu, siada na gadu-gadu. Patrzę, wiadomość od niego. "Było za*****cie, ale jutro idę na spacer z pewną dziewczyną i się wszystko okaże, więc to raczej było nasze ostatnie spotkanie" Nie dałam po sobie poznać mojego zawodu, odpisałam "To fantastycznie " i z mojej inicjatywy więcej się z nim nie spotkałam
babyrose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-23, 21:28   #3343
Osiak
Zadomowienie
 
Avatar Osiak
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Wszechświat
Wiadomości: 1 064
GG do Osiak
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez babyrose Pokaż wiadomość
Czytam te wasze historie i nie mogę uwierzyć jacy faceci są na tym świecie
I w międzyczasie przypomniała mi się jedna całkiem niedawna sytuacja:

Siedzę z M. u mnie w domu, jest fajnie. Ja prawie fruwam, motylki w brzuchu i te sprawy. Na koniec wspaniały 'buziak'. On wraca do domu, siada na gadu-gadu. Patrzę, wiadomość od niego. "Było za*****cie, ale jutro idę na spacer z pewną dziewczyną i się wszystko okaże, więc to raczej było nasze ostatnie spotkanie" Nie dałam po sobie poznać mojego zawodu, odpisałam "To fantastycznie " i z mojej inicjatywy więcej się z nim nie spotkałam
Rewelacja gratuluję stanowczości i tego że nie dałaś mu niczego po sobie poznać
__________________
[I][COLOR=Indigo]"Życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest po prostu inne."
Osiak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-23, 22:01   #3344
evak1988
Zadomowienie
 
Avatar evak1988
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: ....
Wiadomości: 1 482
GG do evak1988
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez babyrose Pokaż wiadomość
Czytam te wasze historie i nie mogę uwierzyć jacy faceci są na tym świecie
I w międzyczasie przypomniała mi się jedna całkiem niedawna sytuacja:

Siedzę z M. u mnie w domu, jest fajnie. Ja prawie fruwam, motylki w brzuchu i te sprawy. Na koniec wspaniały 'buziak'. On wraca do domu, siada na gadu-gadu. Patrzę, wiadomość od niego. "Było za*****cie, ale jutro idę na spacer z pewną dziewczyną i się wszystko okaże, więc to raczej było nasze ostatnie spotkanie" Nie dałam po sobie poznać mojego zawodu, odpisałam "To fantastycznie " i z mojej inicjatywy więcej się z nim nie spotkałam
co za koleś, ja nie moge, mi tylko raz koleś wywinoł taki numer że spotykał sie ze mną 3 tyg, zachowywalismy sie jak para, ciagle mnie gdzies zabierał, pisal miłe eski że tęskni itp po tych 3 tyg jechalismy na wycieczke szkolną (to bylo 3 lata temu jak jeszcze do szkoły chodziłam ) on podrywał przy mnie tam inną i jakby mnie nie znał nagle wieczorem przyszłam do niego mowie o co chodzi a on " za powaznie to wzielas sobie, ja nie chce mieć dziewczyny na powaznie "

najgorsze co słyszałam to jak od kumpla siostra ktorą w ten dzien co mi to opowiadała poznałam, ta dziewczyna spotykala sie z chłopakiem 2 lata, on ją do niego zabierał lub jezdzil do niej, potem jakos sie dowiedziala od kumpla że on ma dziewczyne 4 lata gdy spodkala go przy kumplach wygarneła mu wszystko a on powiedział przy wszystkich że ona sama do niego jezdzila bo jej sie chcialo... wiecie co no i że to taka kur...

Edytowane przez evak1988
Czas edycji: 2009-07-23 o 22:07
evak1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-24, 17:44   #3345
Krakoska87
Raczkowanie
 
Avatar Krakoska87
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 491
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

To ja wam powiem co eks mojej kumpeli jej wywinął.
Mieszkali razem w mieście X. Pochodzili z miasta Y. Moja kumpela w mieście Y miała puste mieszkanie(rodzina za granicą)Ten jej eks już 4 m-ce nie pracował, nie miał kasy, także moja kumpela poniekąd go utrzymywała. I któregoś dnia ten eks pojechał z X do Y w jakiejś sprawie, nie pamiętam. To był marzec. W maju moja kumpela znów wybrała się z X do Y , załatwić sprawy w urzędach i odebrać pocztę z domu. I co zobaczyła? list z banku z nakazem jak najszybszej spłaty długu na koncie. Co się okazało. jej tata wyjeżdżając zostawił kartę kredytową. W razie gdyby zabrakło jej pieniędzy mogła sobie coś wziąć z konta. I ten jej eks to słyszał. Gdy był w Y, poszedł do niej do domu(miał jej klucze) wygrzebał tą kartę, wygrzebał PIN i wziął sobie 1000zł!!! Między nimi i tak było źle, więc po tym z nim zerwała. Ale kasę po jakimś zcasie zwrócił na szczęście.Pomijam fakt,że mieszkałam z nimi i mnie też okradł.
__________________
"Wszyscy najmądrzejsi...
Myślą chyba, że są wybrańcami..."


Krakoska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-25, 22:53   #3346
Magdalena Ka
Zadomowienie
 
Avatar Magdalena Ka
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 400
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

któregoś dnia zadzwoniła żona faceta, z którym byłam.
on najwidoczniej nie miał czasu mi o niej wspomnieć.
wspomniała sama.
__________________

strach jest dobry. dobrze jest się bać. to znaczy, że masz coś jeszcze do stracenia.

co jest sensem życia?
żyć!

"Nawet partnerzy żądający pełnej wolności, siadając za kierownicą nie jadą lewą stroną. Dlaczego? Mają świadomość ograniczenia i konsekwencji łamania praw".

Magdalena Ka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-25, 23:00   #3347
audr
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 139
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Magdalena Ka Pokaż wiadomość
któregoś dnia zadzwoniła żona faceta, z którym byłam.
on najwidoczniej nie miał czasu mi o niej wspomnieć.
wspomniała sama.
długo byliście ze sobą ?
jak się o was dowiedziała? on się jej przyznał?
Co Ci powiedziała przez ten telefon ?
audr jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-25, 23:29   #3348
kacha2004
Raczkowanie
 
Avatar kacha2004
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 381
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Ja az takich strasznych histori nie mialam,ale jeden z moich bylych rozlozyl mnie na kolana jednego wieczoru. Pisze mi smsa,zebym wyszla przed dom,to porozmawiamy,wyszlam,usie dlismy przy stole, on z powazna mina do mnie
-nie uwazam,ze powinnismy byc dluzej razem.
Ja w szoku troche bylam,wiec zeby sie upewnic co powiedzial pytam
- zrywasz ze mna?
On mowi tak. No to pytam dlaczego a jego odpowiedz
- nie moge ci powiedziec.
to bylo dobre 6 lat temu i dalej nie mam pojecia o co mu chodzilo
A jeszcze teraz mi sie przpomnialo,mieszkalismy po sasiedzku z M., on mial 2 mlodszych braci z ktorymi sie przyjaznilam,robilismy grille,gralismy w kosza co wieczor,robilismy razem imprezy,wzajemnie na rodzinne imprezy sie zapraszalismy itp. wtedy M. byl jeszcze w wojsku,kiedy przyjechal na przepustke wmawial mi i swojemu bratu,ze cos miedzy nami jest i ze jak jego nie ma to go zdradzam z jego wlasnym bratem!!!
Juz nie wspominajac jaka musialabym byc durna,zeby zdradzac go niedosc,ze z jego wlasnym bratem to jeszcze pod oknem jego rodzicow!!!Bosze...

Edytowane przez kacha2004
Czas edycji: 2009-07-26 o 00:26
kacha2004 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-27, 09:45   #3349
besio
Wtajemniczenie
 
Avatar besio
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Sztokholm
Wiadomości: 2 390
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

No to ja też coś opowiem od siebie:P

1. Moja koleżanka jako 15 latka zakochana po uszy on 18, cud i wogóle, szczęśliwa niemożliwie. Parą zaczeli być, a koleś olewał spotkania z nią a potem jak ją na mieście spotkał to, że nie mógł, a o telu nie pomyślał. Ona nadal nic wierzy w to swoje cudeńko. W końcu on jej opowiada, że ma kilka dziewczyn internetowych w kilku miastach. A ostatnio jak go koleżanka podwiozła to się z nią za to całował, ale to tylko tak za tą przysługę. A na koniec dodał do mojej koleżanki, że niestety, ale ona nigdy nie usłyszy od niego słowa kocham, bo tak się przejechał na ostatniej dziewczynie, że dopiero powie to następnej. Dopiero wtedy dziewczyna na oczy przejrzała i go rzuciła.
2. Ja sama zaczęłam się spotykać ze starszym kolesiem..poprostu sielanka. Planował, że jak na studia przyjdę do jego miasta to zamieszkam razem z nim w jego mieszkaniu. Na urodziny kupił mi auto, nie chciałam przyjąć nalegał, że nie po to w salonie na niego tyle czekał, żebym ja go nie chciała. Po kilku miesiącach sielanki, ciągłego spędzania czasu, oświadczył, że dostał od szefa polecenie wyjazdu służbowego. Na co ja to chyba dobrze? A on no chyba tak wyjeżdżam na rok nie wiem czy wrócę jeszcze. Ja nie odzywam się do niego przez tydzień, w końcu daję się przebłagać na rozmowę, a on, że mieszkanie i samochód zostawia mi i spróbujmy kontynuować nasz związek na odległość przyjadę raz na miesiąc nie będzie źle. Ja do niego, że nigdy w życiu w jakiej ty mnie sytuacji stawiasz?? A on wyciąga pierścionek i do mnie to wyjdź za mnie i pojedź ze mną. Ja czy ty wiesz ile ja lat mam. A on pełnoletnia jesteś, więc czemu nie. Rzuciłam kluczyki i powiedziałam, że w sobotę zabiorę rzeczy. Potem odprowadziłam go nawet na samolot, żałuję do tej pory, że tak to się potoczyło.
3. Mój pierwszy facet uważał, że w związku to dziewczyna powinna o wszystko zadbać. Więc ciągle były pretensje o to, że nie wymyśliłam dokąd pójdziemy itd. Po pewnym czasie byłam już tak tym wkurzona, że powiedziałam, że to koniec. A on na to: Ty to wiecznie niezadowolona jesteś, nie dość że się człowiek stara Ci dogodzić, zapracowuje się jak głupi żeby księżniczce dogodzić to jeszcze szacunku za to nie ma i co potem słyszy?? Odeszłam bez słowa bo nie było sensu tego komentować. Za 2 tygodnie zadzwonił, że ma wesele może pójdziesz ze mną kochanie. Do niektórych to nic nie dociera.
4. Mój znajomy pracuje sobie w knajpie do której często zaglądam, zawsze miałam do niego stosunek koleżeński. No i pewnego dnia ten ze mną gada i mówi, wiesz co podobasz się mojemu koledze. Ja w śmiech co do czego wogóle jak się nie znamy ni nic. A on dalej: Ale wiesz co mi bardziej, jak rzucę X to będziesz się ze mną spotykać?? Ja do niego weź nie pie**** bo myślałam, że żartuje, a on na to, jeśli mówię serio to się zgodzisz?? Brak słów
__________________
Piękny? Nie wiem. Ma około 1.80 wzrostu, włosy mniej więcej takie krótkie jak ty i niebieskie oczy: po prostu cudowne. Ale... nie. Nie jest chyba piękny w obiegowym sensie tego słowa. Jednak na pewno jest mężczyzną z którym - jeśli go gdzieś zobaczysz - od razu chciałabyś spędzić resztę życia...
besio jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-27, 16:08   #3350
morewka
Przyczajenie
 
Avatar morewka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 22
GG do morewka
Thumbs down Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez agusia8524 Pokaż wiadomość
nie ufać i wiać jak najdalej, jestem w podobnej sytuacji, tyle, że mieszkamy osobno, po ok 10 rozstaniach, podobnych tłumaczeniach, chociaż mój eks czasami na bezczela się przyznawał i rozbrajająco pytał"no to tylko maile o co ci chodzi?"...masakra jakaś...a sama nie wiem czemu mam z nim kontakt do tej pory, bo odwalił jeszcze z tysięcy innych numerów....może kiedyś się pozbieram i opisze...a byliśmy 4 lata...

Zgadza się Agusia.. Zerwałam z nim. Od tygodnia nie jesteśmy razem.. On czuje się wolny, ja załamana... Kocham tego drania, jest mi przykro.. ale co moge zrobić? - nic...;(
morewka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 15:41   #3351
elunka88
Zakorzenienie
 
Avatar elunka88
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 13 210
GG do elunka88
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Dzwoniła dzisiaj do mnie naj przyjaciółka. Od ok.3 lat mieszka w Anglii ze swoim pożal się Boże "chłopakiem". No i niedawno urodziła im się córcia. Ta przyjaciółka przeleżała prawie miesiąc w szpitalu bo ciąża to był jakiś ciężki przypadek.M. chciała żeby J. był przy porodzie. dzień wcześniej do niego zadzwoniła że jutro rodzi. A jego nie ma....jak już urodziła i zapytała czemu go nie było to on do niej z tekstem 'Ty codziennie miałaś rodzić. Musiałbym miesiąc wcześniej wziąć urlop"

Jak po paru dniach zadzwoniła i powiedziała że ją wypisali ze szpitala to on powiedział że jest w Szkocji i dopiero jutro może po nią przyjechać....

NApiszę więcej jak mi się przypomni i znajdę dłuuuuższą chwilę...
__________________
Mikołajek
26.02.2014



Obudził mnie trzepot skrzydeł
Wyjrzałam przez okno
Na parapecie zostało
Białe piórko -
Pamiątka po Tobie
Mój Aniołku

01.12.2012 [*]
elunka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 16:41   #3352
Krakoska87
Raczkowanie
 
Avatar Krakoska87
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 491
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

O przypomniało mi się.
W maturalnej klasie poznałam na dyskotece chłopaka. Nie był z mojego miasta, ale okazało się, że ma tam rodzinę i dość często ją odwiedza. Wymieniliśmy się numerami, po kilku dniach przyjechał. To były o ile pamiętam ferie zimowe, więc spotykaliśmy się przez 2 tyg. Byliśmy parą, wiem,że to szybko ale chłopak cholernie mi się podobał pod różnymi względami. Po tych 2 tyg. wrócił do siebie. Mieliśmy odwiedzać się co jakiś czas. Oczywiście przez kilka dni dostawałam smsy jak to mu zawróciłam w głowie, jaka jestem och i ach-cudowna, jak tęskni. Po tych kilku dniach-zero odzewu. Ani na sygnałki, ani na smsy nie odpowiadał. W koncu dostaję smsa z jakiegoś nr,że mam się natychmiast od niego odpier***ić, bo to pisze jego dziewczyna i oni tak się kochają I że są juz ze soba jakiś czas(więc kapnęłam się,że spotykał sie ze mną za jej plecami)To jej napisałam, co i jak. No i dostałam smsa od niego,żebym przestała wpier****ć się w jego związek, bo ma za***istą dziewczynę, czy coś takiego. Odpuściłam.

Gdzieś tak po 2. miesiącach zaczął prosić moją przyjaciółkę o mój nr, tłumaczyć jej jakim był idiotą, jak żałuje i że chciałby znów ze mną porozmawiać. po kilku dnaich dałam sie przebłagać i zaczął do mnie pisać. Postanowiłam sie z nim spotkać, oczywiście niczego nawet sobie nie wyobrażałam. Ale dałam mu szansę. I znów było fajnie, mimo,że utrzymywałam dystans. Przyjechał do rodziny, spotykaliśmy sie prawie codziennie. I właśnie-prawie. Bo od czasu do czasu imprezował z kolegami. Okazało się,że poznał moją koleżankę. Inna mi powiedziała, że widziała ich jak się całują u niej pod klatką. Więc ja od razu uderzyłam do niej, wyjaśnić tą sprawę. Okazało się,że on jej nagadał,że jestem tylko koleżanką, że spotyka się ze mną ot tak, że nic nie znaczę. Ostrzegałam ją, wszystko jej opowiedziałam,a le nic. Zakochała się. Byli ze sobą 2 lata i go zostawiła. A on? Zaprosił mnie do znajomych na nk, jakby nigdy nic bo "przecież to było dawno". Udałam,że go nie znam.
__________________
"Wszyscy najmądrzejsi...
Myślą chyba, że są wybrańcami..."


Krakoska87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-04, 12:10   #3353
Gladys del Carmen
Raczkowanie
 
Avatar Gladys del Carmen
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 119
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Kurcze, nie rozumiem jak to jest, że facetowi przechodzi praktycznie od razu, nie rozpamiętuje, szybko znajduje kogoś nowego, a my - kobiety? echhh...
__________________
aparatka.
Gladys del Carmen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 00:02   #3354
Stysik
Zakorzenienie
 
Avatar Stysik
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 6 747
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Faceci to szuje ale dobrze wiedzieć, że nie jestem osamotniona w moich przeżyciach ... tylko wiecie, że jak czasem sobie wspominam te sytuacje jest mi ciągle smutno

A konkretnie:
1. Poznałam chłopaka... zakochany podobno we mnie na zabój... umawiamy się na 2 randkę... czekam... i "tradycyjnie" zero odzewu z jego strony a to była jedna z pierwszych moich randek, więc długo się przygotowywałam potem się dowiedziałam że mówił znajomym że jestem fajna tyko "dziwna" co to mogło znaczyć do dzisiaj nie wiem

2. niedługo potem poznałam innego chłopaka, spotykaliśmy się kilka razy, normalnie cud miód... potem zaczął się ni z tego ni z owego z moją znajomą spotykać... i kolejną (mnie oczywiście zostawił bez słowa), a najlepsze, pewnego dnia dostaje wiadomość że miał wypadek (od jego kumpla) więc ja w panikę, co jak gdzie kiedy... on do mnie żeby się z nim umówiła, ja ok... przyjeżdża siedzimy sobie (romantyczna atmosfera ) on do mnie mówi "już wiem o czym zapomniałem" -"?" - "wziąć prysznic" (a pracował fizycznie), potem kontynuuje: "w sumie to ja na chwile przyszedłem do się z kolegą umówiłem..no to pa" i to był ostatni raz jak się spotkaliśmy a i dodam że żadnego wypadku nie było
Ale on miał więcej takich sytuacji:
- zabrał mnie na pierwszą randkę, gdzie? do domu swojego kumpla tak sobie wieczór w 3 siedzieliśmy, oczywiście oni gatka między sobą a ja byłam powietrzem
- wmawiał mi że ma wyższe wykształcenie a tak naprawdę nawet zawodówki nie skończył
- wmawiał mi, że będzie jako model pracować to mnie od razu rozwaliło, bo aż tak przystojny nie był

chyba tyle na razie mi się przypomina... eh to było jak byłam jeszcze bardzo młoda inie rozumiałam że ktoś może kłamać i oszukiwać bez powodu, sama się zastanawiam, jak mogłam być taka naiwna...
aż mi lepiej jak się wyżaliłam

wiecie co jest najlepsze, że ja niedługo potem spotkałam mojego ukochanego i jesteśmy razem już baaardzo długo a ci dwaj ciągle samotni , co ciekawe ten drugi jest kolegą mojego TŻ
__________________
Rise and rise again
until lambs become lions...




"Granice? Nigdy żadnej nie widziałem.
Ale słyszałem, że istnieją w umysłach niektórych ludzi."




Edytowane przez Stysik
Czas edycji: 2009-08-06 o 00:05
Stysik jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 11:44   #3355
itissunny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zachod
Wiadomości: 90
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

O masakra!!
Trafilam na ten watek przez przypadek i nie moge uwierzyc w to co czytam myslalam, ze tylko mi przytrafiaja sie tak beznadziejni faceci, ze mam jakiegos pecha i ze do konca zycia bede sama. Ze to moze cos ze mna nie tak
A tutaj widze, ze po prostu niektorzy faceci tacy sa

Ja mialam mase takich historii, moglabym ksiazke napisac

ale ostatnia najswiezsza to taka:
Bylam kiedys prawie rok z X. Poklocilismy sie i postanowilam nie odzywac sie do niego przez 3 dni, aby troche zrobic mu na zlosc. Pisze do niego po 3 dniach, a on do mnie "ja z kims jestem". Normalnie opadla mi kopara, bo nie przypominam sobie abysmy zrywali Okazalo sie ze ten ktos to jego bardzo dobra kolezanka do ktorej jezdzil na herbatke z kolegami (wiedzialam o tej kolezance itp no ale przeciez moze miec kolezanki tak jak ja kolegow) i ze tak naprawde to spotykal sie z nia miesiac za moimi plecami
Minely 3 lata. Odnowilismy z bylym kontakt (zwykly kolezenski). Spotkalismy sie pierwszy raz po 3 latach. No i po spotkaniu zaczelo sie, ze on chce wrocic, ze byl mlody i glupi itp. No mnie kompletnie nie ciagnelo. Dlatego powiedzialam, zeby moze sobie z kims innym sprobowal. Ale, ze jestem strasznie uczuciowa to w koncu cos tam mnie ruszylo. No i spotykalismy sie. W miedzyczasie dowiedzialam sie ze poznal Y. i ze wydala mu sie fajna. No i spotkal sie z nia drugi raz, potem trzeci. Mimo, ze wczesniej mu sama radzilam sprobowac z kims innym to teraz kiedy uczucie mi wrocilo i mu o tym powiedzialam to myslalam, ze nie wezmie sobie tego do serca. Ale uslyszalam ze jestem dla niego wazna, ze mnie kocha itp ale widzi to tak, ze bede jego kolezanka a on sproobje z Y.
heh Wiem, ze 2 sytuacja z nim jest czesciowo moja wina. Ale czy faceci musza byc na tyle honorowi i dumni ? ale jesli polacze 1 i 2 sytuacje razem to dochodze ze to nie byl ktos dla mnie

Inne sytuacje
sa podobne do waszysch tzn spotykalam sie z chlopakiem a potem okazuje sie ze mi pisze ze chce byc fair. i ze ma dziewczyne i ze chce byc ok w stosunku do niej i do mnie. A o dziewczynie nie mowil bo ani ja nie pytalam ani on nie widzial potrzeby hah
albo spotykam sie z chlopakiem, sam zdobyl moj numer, sam chcial sie spotykac itp itd a nagle milknie i zero odezwu i jakiegokolwiek wyjasnienia

czy zauwazylyscie moze taka zasade Im mniej nam zalezy, tym oni bardziej sie staraja. Natomiast, gdy tylko zobacza, ze cos nas tam w sercu ruszylo to ich reakcja jest jedna - ucieczka.



---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

A i przypomnialo mi sie jeszcze. Zawsze podobalam sie pewnemu chlopakowi. Raz chcial ze mna byc, ale to trwalo zaledwie 2 tygodnie bo cos tam jakas inna. Odzywal sie raz na kilka miesiecy. Potem stal sie moim dobrym kolega. W koncu okazalo sie ze wpadl, ale nie ozenil sie z ta dziewczyna. Ma sliczne dziecko ale za kazdym razem (czyli raz na 3 miesiace) jak popiszemy ze soba, slysze od niego ze ja jestem ta jedyna i czeka na mnie. Myslalam ze wybuchne smiechem no i powiedzialam ze "trzeba bylo o tym myslec zanim komus dziecko zrobiles"
itissunny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-12, 23:00   #3356
Ruda Emilka
Raczkowanie
 
Avatar Ruda Emilka
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 396
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Przeczytałam kilka stron i wymiękłam

Dodam też coś od siebie.
Parę ładnych lat temu przyjaciołka na siłe chciała mnie zeswatać z pewnycm chłopakiem, mnie się pomysł średnio podobał, ale jednak dostaliśmy swoje numery telefonów i umówilismy się. Dzień przed spotkaniem rozchorowałam się i z tydzień leżałam w domu z gorączką. Koleś się niemal obraził i codziennie z fochem pytał czy już w końcu mogę wyjść - ale to dopiero początek
Poszłam na tą nieszczęsną randkę, on gadał jakieś głupoty nie dajac mi dojść do słowa, ja marzyłam by to się skończyło. Aż tu nagle zagłębił się we wspomnienia i zaczął opowiadać jak to było gdy był uczniem mojego ś.p. taty (tata miał warsztat samochodowy i miał tam praktykantów). Dowiedziałam się ile to ów amant ukradł rzeczy mojemu tacie, jak go oszukiwał oraz "ale wszyscy robiliśmy twojego starego w ch.... ! "
Własnym uszom nie wierzyłam, nic nie powiedziałam, w życiu mnie tak nie zamurowało.
W dalszej części monologu dowiedziałam się, że jak już będziemy parą to będę musiała nosić mini oraz zaplatać warkoczyki, bo jemu się tak podoba.
Na koniec obraził się, bo nie chciałam się z nim całować pod oknem mojej kuchni, w której była mama. Od zrobienia awantury powstrzymywało mnie tylko to otwarte okno oraz non stop krecący się sąsiedzi.
Ruda Emilka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-12, 23:15   #3357
Fela Von Helvete
Zakorzenienie
 
Avatar Fela Von Helvete
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 4 867
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Ruda Emilka Pokaż wiadomość
Przeczytałam kilka stron i wymiękłam

Dodam też coś od siebie.
Parę ładnych lat temu przyjaciołka na siłe chciała mnie zeswatać z pewnycm chłopakiem, mnie się pomysł średnio podobał, ale jednak dostaliśmy swoje numery telefonów i umówilismy się. Dzień przed spotkaniem rozchorowałam się i z tydzień leżałam w domu z gorączką. Koleś się niemal obraził i codziennie z fochem pytał czy już w końcu mogę wyjść - ale to dopiero początek
Poszłam na tą nieszczęsną randkę, on gadał jakieś głupoty nie dajac mi dojść do słowa, ja marzyłam by to się skończyło. Aż tu nagle zagłębił się we wspomnienia i zaczął opowiadać jak to było gdy był uczniem mojego ś.p. taty (tata miał warsztat samochodowy i miał tam praktykantów). Dowiedziałam się ile to ów amant ukradł rzeczy mojemu tacie, jak go oszukiwał oraz "ale wszyscy robiliśmy twojego starego w ch.... ! "
Własnym uszom nie wierzyłam, nic nie powiedziałam, w życiu mnie tak nie zamurowało.
W dalszej części monologu dowiedziałam się, że jak już będziemy parą to będę musiała nosić mini oraz zaplatać warkoczyki, bo jemu się tak podoba.
Na koniec obraził się, bo nie chciałam się z nim całować pod oknem mojej kuchni, w której była mama. Od zrobienia awantury powstrzymywało mnie tylko to otwarte okno oraz non stop krecący się sąsiedzi.
Tacy są najlepsi Trafiłaś na niezłą perełkę, przyjaciółka wiedziała jaki on jest?
__________________
Fela Von Helvete jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 21:41   #3358
justmine2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: kursuje między pólnocą a południem
Wiadomości: 333
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Ruda Emilka Pokaż wiadomość
Przeczytałam kilka stron i wymiękłam

Dodam też coś od siebie.
Parę ładnych lat temu przyjaciołka na siłe chciała mnie zeswatać z pewnycm chłopakiem, mnie się pomysł średnio podobał, ale jednak dostaliśmy swoje numery telefonów i umówilismy się. Dzień przed spotkaniem rozchorowałam się i z tydzień leżałam w domu z gorączką. Koleś się niemal obraził i codziennie z fochem pytał czy już w końcu mogę wyjść - ale to dopiero początek
Poszłam na tą nieszczęsną randkę, on gadał jakieś głupoty nie dajac mi dojść do słowa, ja marzyłam by to się skończyło. Aż tu nagle zagłębił się we wspomnienia i zaczął opowiadać jak to było gdy był uczniem mojego ś.p. taty (tata miał warsztat samochodowy i miał tam praktykantów). Dowiedziałam się ile to ów amant ukradł rzeczy mojemu tacie, jak go oszukiwał oraz "ale wszyscy robiliśmy twojego starego w ch.... ! "
Własnym uszom nie wierzyłam, nic nie powiedziałam, w życiu mnie tak nie zamurowało.
W dalszej części monologu dowiedziałam się, że jak już będziemy parą to będę musiała nosić mini oraz zaplatać warkoczyki, bo jemu się tak podoba.
Na koniec obraził się, bo nie chciałam się z nim całować pod oknem mojej kuchni, w której była mama. Od zrobienia awantury powstrzymywało mnie tylko to otwarte okno oraz non stop krecący się sąsiedzi.
Boże... Takiemu to bym chyba w mordę dała
justmine2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-21, 22:17   #3359
SailorMoon
Zadomowienie
 
Avatar SailorMoon
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Iława
Wiadomości: 1 764
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Ruda Emilka Pokaż wiadomość
Przeczytałam kilka stron i wymiękłam

Dodam też coś od siebie.
Parę ładnych lat temu przyjaciołka na siłe chciała mnie zeswatać z pewnycm chłopakiem, mnie się pomysł średnio podobał, ale jednak dostaliśmy swoje numery telefonów i umówilismy się. Dzień przed spotkaniem rozchorowałam się i z tydzień leżałam w domu z gorączką. Koleś się niemal obraził i codziennie z fochem pytał czy już w końcu mogę wyjść - ale to dopiero początek
Poszłam na tą nieszczęsną randkę, on gadał jakieś głupoty nie dajac mi dojść do słowa, ja marzyłam by to się skończyło. Aż tu nagle zagłębił się we wspomnienia i zaczął opowiadać jak to było gdy był uczniem mojego ś.p. taty (tata miał warsztat samochodowy i miał tam praktykantów). Dowiedziałam się ile to ów amant ukradł rzeczy mojemu tacie, jak go oszukiwał oraz "ale wszyscy robiliśmy twojego starego w ch.... ! "
Własnym uszom nie wierzyłam, nic nie powiedziałam, w życiu mnie tak nie zamurowało.
W dalszej części monologu dowiedziałam się, że jak już będziemy parą to będę musiała nosić mini oraz zaplatać warkoczyki, bo jemu się tak podoba.
Na koniec obraził się, bo nie chciałam się z nim całować pod oknem mojej kuchni, w której była mama. Od zrobienia awantury powstrzymywało mnie tylko to otwarte okno oraz non stop krecący się sąsiedzi.
Tragedia ;/ Co za prostak. Niech sam sobie zaplacze warkoczyki ubierze sie w mini a na koniec niech sie kopnie w glowe moze przestanie opowiadac takie "przyjemne anegdotki". To musialo byc dla Ciebie bardzo przykre
__________________
62-60-54
SailorMoon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-22, 19:28   #3360
BoskaPanna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 80
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

[QUOTE=Gladys del Carmen;13575362]Kurcze, nie rozumiem jak to jest, że facetowi przechodzi praktycznie od razu, nie rozpamiętuje, szybko znajduje kogoś nowego, a my - kobiety? echhh...

Edytowane przez BoskaPanna
Czas edycji: 2010-12-05 o 14:08
BoskaPanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:01.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.