ostrowiec świętokrzyski

[azakowana]

Aga tak będzie najlepiej.Trzymam kciuki

[Ostrowczanka]

Synek mojej kuzynki i zarazem mój chrześnik w maju skońćzył 2 lata i też mówi niewiele - mama, tata, siku itp. Teraz powoli zaczyna łapać nowe słówka, zauważyłam, że pomógł mu w tym pobyt u dziadków, którzy nie znali do końca jego własnego języka i musiał zacząć się posługiwać czymś znanym wszystkim.
Śmieszna historyjka w związku z nauką nowych słów. Dziadek karmi małego a ten mówi "musi, musi"... Nie wiadomo o co chodzi. więc dziadek się go pyta - ale co musi. Na to niuniek pokazuje paluchem - a tam latają muchy .

[justys1358]

Jak widac, dzieci maja swoj jezyk

[gusiak23]

Dzięki dziewczyny, ostatnio mnie to bardzo stresuje i nie myślę o niczym innym. jak pójdę osobiście to może mi powiedzą. Chciałabym wiedzieć na czym stoję i czego się spodziewać.

A dzieciaczki małe są fajne, szczególnie jak przekręcają wyrazy i potem wychodzą tego typu śmieszne sytuacje.

[mehja]

Napisane przez aniikaa

Dzień Dobry!
Mehja nie przejmuj się mój miał 2 latka i 2 miesiące jak tak naprawdę zaczął mówić, więc jeszcze jest czas
Widze że plany co do drugiego dziecka macie podobne jak u nas. Chociaż mi to się marzy już drugie ale tak żeby zajść w ciążę gdzieś za półtora roku. No i bardzo chciałabym mieć córeczkę.

ja baaardzo chciałam córkę wiem mam nadzieje ze tym razem sie uda, ja nawet staram sie nie myslec o tym czy chce juz drugie bo jak stwierdze ze chce to koniec kropka i nici z naszych planóqw. Maz chcialby juz teraz zeby zbyt duzej roznicy wieku miedzy dziecmi nie bylo ale zdaje sobie sprawe ze ja tez musze troche popracowac

Napisane przez justys1358

Ja tez bym chciała miec 2 dzieci. Wiadomo dziewczynke i chłopca, a jesli juz cos, to wole 2 dziewczynki niz 2 chłopców. Ale ja to se moge nie

taaa wlasnie gadac to sobie mozna , tez wole 2 corki niz dwoch synow ale u nas juz ta opcja odpadła.

Znajoma kuzynki urodziła własnie trzeciego chłopca mieli 2 synow i zaryzykowali chcieli bardzo corke, na usg wychodzilo, ze im sie udalo a podczas porodu taka niespodzianka

Napisane przez Ostrowczanka

Synek mojej kuzynki i zarazem mój chrześnik w maju skońćzył 2 lata i też mówi niewiele - mama, tata, siku itp. Teraz powoli zaczyna łapać nowe słówka, zauważyłam, że pomógł mu w tym pobyt u dziadków, którzy nie znali do końca jego własnego języka i musiał zacząć się posługiwać czymś znanym wszystkim.
Śmieszna historyjka w związku z nauką nowych słów. Dziadek karmi małego a ten mówi "musi, musi"... Nie wiadomo o co chodzi. więc dziadek się go pyta - ale co musi. Na to niuniek pokazuje paluchem - a tam latają muchy .

fajny

Napisane przez gusiak23

Dzięki dziewczyny, ostatnio mnie to bardzo stresuje i nie myślę o niczym innym. jak pójdę osobiście to może mi powiedzą. Chciałabym wiedzieć na czym stoję i czego się spodziewać.
.

jedz jutro

bylismy dzis z małym u lekarza na kontroli i lekarka powiedziała, ze od dwulatków wymagaja zeby mowili "mama" "tata" "baba". Oczywiscie dobrze jesli mówia wiecej ale tylko 30%dzieci mówi w tym wieku a chłopcy w ogóle póżźniej ok. 3 lat mówia dopiero normalnie i to jest w normie. Uspokoiła nas

[justys1358]

Dziewczynki szybciej rozwijaja sie, ja np.chodziłam juz jak miałam 9 m-cy No i widac to w poźniejszym wieku, gdzie dziewczyny sa bardziej dojrzalsze niz koledzy w tym samym wieku
Ja wole na razie nie myslec o dziecku bo za bardzo instynkt macierzynski mi sie załącza i TZtowi znow bede marudzic.

[gusiak23]

mehja, to masz synka w wieku bratanicy mojego TŻta

[mehja]

Gusiak czyli u was tez sie szykuja wkrotce urodzinki? Mój za 5 dni ma 2 latka ale zleciało

[justys1358]

Kawaler juz

[gusiak23]

u nas urodzinki już były, mała jest z maja- więc 2 miesiace starsza

[justys1358]

Kawaler juz

[michel82]

Od dzisiaj będę siedziała z Wami coraz częściej na wizażu
Straciłam pracę

[gusiak23]

michel, a co się stało, tak z dnia na dzień??

[michel82]

Napisane przez gusiak23

michel, a co się stało, tak z dnia na dzień??

Skończyła mi się umowa, bo miałam tylko na miesiąc i mi nie przedłużyli

[aniikaa]

Michel Niedługo znajdziesz pracę jeszcze lepszą, podobno ten cały bezsensownie nagłośniony kryzys mija.
Gusiak widze ze Ciebie tak zwodza jak i mnie. Co do mojej pracy w czwartek ma sie wyjasnic. A nie napisalam Wam wczesniej przenioslam sie do dzialu ochrony srodowiska i tu jest super. Siedze sobie z mlodym chlopakiem i kazde z nas wie co ma robic i ogolnie jest mila atmosfera

[KroofkaNeonoofka]

Witam dziewczyny - sto lat mnie tu nie było więc zajrzałam się przywitać - zaległości chyba nie dam rady nadrobić

Pracuję od rana do nocy (dosłownie) i nie mam kiedy zajrzec nawet na skrzynke, a co dopiero popisać z wami.

Ogólnie nic więcej poza pracą, jedynie z nowinek - rozstałam się z facetem.

Michel - współczuje - ale znajdziesz nową prace, nie smutasuj

[azakowana]

Napisane przez KroofkaNeonoofka

Witam dziewczyny - sto lat mnie tu nie było więc zajrzałam się przywitać - zaległości chyba nie dam rady nadrobić

Pracuję od rana do nocy (dosłownie) i nie mam kiedy zajrzec nawet na skrzynke, a co dopiero popisać z wami.

Ogólnie nic więcej poza pracą, jedynie z nowinek - rozstałam się z facetem.

Michel - współczuje - ale znajdziesz nową prace, nie smutasuj

Witak Kroofka - rzeczywiście Cię kopę lat nie było
Przykro mi z powodu faceta

[Ywanka]

Coś smutnawo robi sie nam na forum.


Co do tego kiedy dzieci mówi, to moja też na początku miała ciężką mowę, a teraz po prostu buzia sie jej nie zamyka

[mehja]

Napisane przez KroofkaNeonoofka

Ogólnie nic więcej poza pracą, jedynie z nowinek - rozstałam się z facetem.

biedaczko zapracowana jestes strasznie, przykro mi ze nie wyszło ci z chłopakiem a jak ci się zyje w Warszawie? zamierzasz tam zostac?

Ywanka ładna fryzurkę miałas na to wesele w sobote

[Ostrowczanka]

Moja mama wspomina, że ja nauczyłam się mówić praktycznie zanim zaczęłam chodzić, a że bylam drobnym dzieckiem to znajomi do mnie "tiutali" a ja na to odpowiadałam "Mamusi, czemu ten pan tak dziwnie mówi?" .

[Ywanka]

Napisane przez mehja

Ywanka ładna fryzurkę miałas na to wesele w sobote

Dziekuje.
Choć ja nie do końca byłam do niej przekonana. Do tego strasznie głowa mnie swędziała od lakieru i wsuwek

[michel82]

Jak już mowa o fryzurach. Ja do tej pory pamiętam swoją fryzurę ze studniówki (to było wieki temu), którą robiła mi moja cioteczna bratowa. Na głowie miałam prawie całe opakowanie pianki do włosów, pół opakowania żelu i dwie i pół butelki lakieru. Do tego dochodziły jeszcze wsuwki do włosów, których było około 70sztuk. Ale muszę Wam powiedzieć, że byłam bardzo zadowolona, bo fryzura trzymała się przez całą studniówkę i jeszcze całą niedzielę. Dopiero wieczorem myłam głowę, bo już nie mogłam wytrzymać tak mnie wszystko swędziało.

[mehja]

a mi na dwie studniówki,moja i Tż-a tak fryzjerki spaprały ze w domu wyłam i głowe pod kran jakos szczescia do dobrych fryzjerek nie miałam i z cięzkim sercem myslałam co bedzie z fryzura slubna. Ale na szczescie z naszego forum dowiedzialam sie o salonie u M. i byłam zadowolona z fryzurki

[azakowana]

U mnie żadna fryzura nie wytrzymuje dłużej niz do końca imprezy. Po za tym, że mam ciężkie włosy to ja zaraz po imprezie (zawsze) wyjmuje wszystkie wsuwki, ozdóbki, i myję głowę. Nie wyobrażam sobie, żebym miała spać we fryzurze i jeszcze, żeby miała ona przetrwać. Jak Wy to robicie?

[michel82]

Napisane przez azakowana

U mnie żadna fryzura nie wytrzymuje dłużej niz do końca imprezy. Po za tym, że mam ciężkie włosy to ja zaraz po imprezie (zawsze) wyjmuje wszystkie wsuwki, ozdóbki, i myję głowę. Nie wyobrażam sobie, żebym miała spać we fryzurze i jeszcze, żeby miała ona przetrwać. Jak Wy to robicie?

Aga ja też mam grube i bardzo gęste włosy, ciężko cokolwiek na nich zrobić. Bratowa się poświęciła, bo ja spędziłam u niej wtedy 6 czy 7 godzin, ale warto było. A po studniówce byłam tak zmęczona, że nawet nie myślałam o fryzurze, po prostu położyłam się spać. Jeszcze całą niedzielę chodziłam z tą fryzurą, szkoda było mi ją niszczyć.

[Ostrowczanka]

Ja też nie umiem spać z lakierem itp. we włosach. Teraz i tak mam łatwiej, bo włosy krótkie, ale kiedyś absolutnie sobie tego nie wyobrażałam - po przyjściu ze studniówki z godzinę wyjmowałam wsuwki z włosów .

[mehja]

moja dobra kolezanka we wrzesniu wychodzi za maz i ma kłopot bo chciała się zapisac do fryzjera a jej rodzona siostra jest niespełniona fryzjerka i powiedziała, ze ja uczesze bo po co wydawac pieniadze. A ona umie dobrze tylko ze 2 fryzury a Elka chciała całkiem inna, jakies loczki itp. a tamta tylko wałkami dysponuje. Nie moze jej odmówić bo by się siostra smiertelnie obraziła. Głupia sytuacja

moja fryz slubna tak dobrze sie trzymała ze umyłam głowe dopiero w poniedziałek po sesji zdjeciowej, mi tylko lakierem popryskały, nie miałam zadnych pianek i zeli a wsuwek "tylko" 30

[gusiak23]

Hej, ja jednak nie mogłam dzisiaj jechać do szkoły bo jestem sama w domu i nie mogę się ruszyć bo są murarze i musze być na miejscu jakby czegoś potrzebowali. Jutro to samo mnie czeka, w czwartek dopiero będę mogła się ruszyć.

[michel82]

Faktycznie trochę głupia sytuacja.
Ja na ślubną fryzurę idę do fryzjerki, choć jeszcze nie wiem jaką fryzurę chce. Najpierw myślałam, żeby włosy robiła mi moja siostra cioteczna, bo też bardzo ładnie robi, choć nie jest fryzjerką, ale ona będzie moją świadkową i nie chcę jej tym obciążać, tym bardziej, że to ona zrobi mi ślubny makijaż. W następnej kolejności pomyślałam o bratowej, tej która mi robiła fryzurę na studniówkę, ale chyba też z niej zrezygnuję, bo wtedy ona musiałaby spędzić u mnie pół dnia, a przecież sama też musi się przygotować na nasze wesele. Nie pozostaje mi nic innego, jak iść do fryzjera. Paznokcie zrobi mi moja kumpela, więc tak naprawdę zapłacę tylko za fryz.

[azakowana]

Napisane przez michel82

Aga ja też mam grube i bardzo gęste włosy, ciężko cokolwiek na nich zrobić. Bratowa się poświęciła, bo ja spędziłam u niej wtedy 6 czy 7 godzin, ale warto było. A po studniówce byłam tak zmęczona, że nawet nie myślałam o fryzurze, po prostu położyłam się spać. Jeszcze całą niedzielę chodziłam z tą fryzurą, szkoda było mi ją niszczyć.

Napisane przez mehja

moja dobra kolezanka we wrzesniu wychodzi za maz i ma kłopot bo chciała się zapisac do fryzjera a jej rodzona siostra jest niespełniona fryzjerka i powiedziała, ze ja uczesze bo po co wydawac pieniadze. A ona umie dobrze tylko ze 2 fryzury a Elka chciała całkiem inna, jakies loczki itp. a tamta tylko wałkami dysponuje. Nie moze jej odmówić bo by się siostra smiertelnie obraziła. Głupia sytuacja

moja fryz slubna tak dobrze sie trzymała ze umyłam głowe dopiero w poniedziałek po sesji zdjeciowej, mi tylko lakierem popryskały, nie miałam zadnych pianek i zeli a wsuwek "tylko" 30

No ale tu nie chodzi nawet o to czy umyję włosy czy nie.
Chodzi mi o to jak fryzura może wytrzymać do niedzieli czy poniedziałku. Przecież w nocy się człowiek wierci, kręci. Nie ma szans, żeby fryzura wytrzymała.
Ja raz spróbowałam i rano wstałam raka rozczochrana, że gorzej niż normalnie - Jak Wam się to utrzymuje w ładzie i porządku tyle czasu?