unieważnienie małżeństwa

[Elfir]

Na szczescie to forum publiczne a nie twoje prywatne
Moge sie wypowiadac gdzie chcę.

[L_V]

Napisane przez bochema

Elfir swoją filozofią myślenia zaśmiecasz mi wątek, dlatego proszę Cię zniknij z niego.
Swoje racje głoś sobie gdzieś indziej.
Pa pa.

Nieładnie

Wizaż nie tępi użytkowników, którzy pisza coś sprzecznego z tym, co chciałby przeczytać autor wątku.


Jeśli chcesz rozmawiać w wybranym gronie osób, załóż prywatny klub.

[munecabrava]

dziewczyny mam do Was pytanie..... kiedys w przeszłosci bylam juz raz zamężna (wzielam ślub cywilny.... po roku wspolnego zycia okazalo sie ze niestety się rozwiedlismy na mocy sądu Okręgowego , po prostu dostalam rozwod cywilny , slub byl tez tylko cywilny ) ja jestem "katoliczką" niepraktykujaca wiec wtedy nie zalezalo mi na slubie koscielnym , dlatego wzielam tylko cywilny , od rozwodu minelo juz kilka lat i teraz jestem w nowym zwiazku z praktykujacym i wierzacy katolikiem ...... jakie jest prawdopodobienstwo ze moglambym teraz otrzymac slub koscielny z moim nowym partnerem ? dodam ze tamto malzenstwo trwalo bardzo krotko i bylo tylko zawarte w urzedzie stanu cywilnego , pozniej wyjechalam po tamtym rozwodzie cywilnym i zamieszkalam w innym miescie i wlasnie teraz chcialabym sobie po latch ulozyc tutaj zycie , zacvzelam chodzic tutaj do kosciola ale moje wszystkie dokumentu pozostaly w tamtym starym miejscu poniewaz nadal tam jestem zameldowana od lat ( mimo ze mieszkam juz gdzie indziej ) tak samo w kosciele moje dokumenty zostaly w tamtej parafi poniewaz nie chodzilam regularnie wtedy do kosciola ,
prosze Was o porade jak wyjsc z tej sytuacji ??? z gory dziekuje

[sunshain]

munecabrava

mozesz i 5 razy lub więcej wziąść ślub cywilny i rozwód i nie stanowi to przeszkody aby po tym wszystkim pobrać się w kościele

[L_V]

Napisane przez munecabrava

dziewczyny mam do Was pytanie..... kiedys w przeszłosci bylam juz raz zamężna (wzielam ślub cywilny.... po roku wspolnego zycia okazalo sie ze niestety się rozwiedlismy na mocy sądu Okręgowego , po prostu dostalam rozwod cywilny , slub byl tez tylko cywilny ) ja jestem "katoliczką" niepraktykujaca wiec wtedy nie zalezalo mi na slubie koscielnym , dlatego wzielam tylko cywilny , od rozwodu minelo juz kilka lat i teraz jestem w nowym zwiazku z praktykujacym i wierzacy katolikiem ...... jakie jest prawdopodobienstwo ze moglambym teraz otrzymac slub koscielny z moim nowym partnerem ? dodam ze tamto malzenstwo trwalo bardzo krotko i bylo tylko zawarte w urzedzie stanu cywilnego , pozniej wyjechalam po tamtym rozwodzie cywilnym i zamieszkalam w innym miescie i wlasnie teraz chcialabym sobie po latch ulozyc tutaj zycie , zacvzelam chodzic tutaj do kosciola ale moje wszystkie dokumentu pozostaly w tamtym starym miejscu poniewaz nadal tam jestem zameldowana od lat ( mimo ze mieszkam juz gdzie indziej ) tak samo w kosciele moje dokumenty zostaly w tamtej parafi poniewaz nie chodzilam regularnie wtedy do kosciola ,
prosze Was o porade jak wyjsc z tej sytuacji ??? z gory dziekuje

Możesz bez przeszkód zawrzeć ślub kościelny/ cywilny/ konkordatowy.

A twoja parafia jest tam, gdzie mieszkasz przez ostatnie 6 miesięcy, nie tam, gdzie jestes zameldowana. Nie dawno przerabiała wszystkie manewry przed śłubem konkordatowym, wiec służe pomoca, w razie czego .

[munecabrava]

dziekuje Wam sunshine oraz L_V za pomoc , naprawde kamień spadł mi z serca czyli slub i rozwod cywilny sie nie liczy w oczach kościoła tak ?
otóż bylo ze mna tak ze jak sie przeprowadzilam ( chcialam uciec od tamtych trudnych dla mnie spraw) wtedy wlasnie na nowy miejscu zaczelam chodzic do kosciola bo brakowalo mi tego ze przez tyle lat tego nie robilam , ale w zwiazku z tym ze teraz mieszkam w duzym miescie to nigdy nie rozmawialam z ksiedzem i nie przenosilam zadnych "koscielnych " dokumentow , po prostu zaczelam chodzic do kosciola , spowiedzi itd .......
minelo juz wiecej niz 6 miesiecy ..... , pozatym nasuwa mi sie takie pytanie , chcac wziasc slub konkordatowy jakich dokumentow teraz moze żądać odemnie ksiądz ?
napewno rozumiem ze akty z usc itd ? ale czy czegos jeszcze ?
aha i jak w kwestiach prawnych ? skoro dla kosciola malzenstwo cywilne jest nie wazne to co w wypadku nazwiska czy dla kosciola tez ono jest jakby "niewazne " ? ( bo w cwili obecnej noszę nazwisko bylego męża)
a czy moge sie starac o uniewaznienie malzenstwa cywilnego w sadzie okregowym ( bo sa do tego powody ) pomimo tego ze minelo juz kilka lat od rowodu cywilnego ?
i czy ksiądz moze ....( w najgorszym wypadku )....bo wiadomo ze ludzie są rozni i księża tak samo ( duzo z nich jest wspanialymi i wyrozumialymi osobami , ale sa takze przypadki ksiedzy ktorzy nie sa z powolania i zachowuja sie roznie ...) czy np ksiądz moze dawac mi odczuc ze jestem niegodną osobą albo cos "w tym stylu " z tego powodu , ze wtedy zawarlam tamten feralny zwiazek ?????

[sunshain]

Napisane przez munecabrava

i czy ksiądz moze ....( w najgorszym wypadku )....bo wiadomo ze ludzie są rozni i księża tak samo ( duzo z nich jest wspanialymi i wyrozumialymi osobami , ale sa takze przypadki ksiedzy ktorzy nie sa z powolania i zachowuja sie roznie ...) czy np ksiądz moze dawac mi odczuc ze jestem niegodną osobą albo cos "w tym stylu " z tego powodu , ze wtedy zawarlam tamten feralny zwiazek ?????

jak sie taki trafi to możesz wnieść skrage do kurii albo wziąść slub w innym kościele

[iizabelaa]

Napisane przez Elfir

Ach, ciekawe co tu ja takiego obrażliwego napisałam? Prawdę? To obraża niektóre z was? Czy cytowanie zasad religijnych?

Mam swoje zdanie na temat stwierdzenia nieważnosci.
Mam swoje zdanie na temat osób które okłamują księzy i osoby wierzace podczas zawierania ceremonii slubnych.
To jest obrażliwe?

"Ludzie nieodpowiedzialni biorą śluby kościelne a potem nie są w stanie wywiązać się z nałożonych obowiązków.
Po co są nauki przedmałżeńskie? Żeby parze uświadomić na co się decydują. Aby ich przysięga była świadoma. Aby poznali siebie nawzajem i swoje oczekiwania wobec związku. Po co jest okres narzeczeństwa? Aby poznać wady i zalety partnera.

Niestety polscy pseudokatolicy biorą śluby kościelne z tak prozaicznych przyczyn jak: ciąża, "bo Zosia ma obrączkę, a ja jeszcze nie", bo chcą szybko rozpocząć życie seksualne, a religia zabrania przed ślubem, bo chcą wyrwać spod spod kurateli rodziców, "bo co ludzie powiedzą".

Dlatego rozwody bardzo młodych małżeństw są najczęstsze.

Pseudokatolicy za nic mają również to, czym jest sakrament małżeństwa. Dla nich ślub sprowadza się do ładnej oprawy (odświętny kościół, organy, świece) a nie do religijnego przeżycia przysięgi w obecności swojego boga.

Ślub w Kościele Katolickim to Sakrament - akt bożej łaski, taki jak Komunia czy Bierzmowanie.
Nie powinien być brany pod wpływem kaprysu, czy chuci. Powinien być brany z powodu łaski uświęcającej.

Jeśli jedna ze stron okazuje lekceważenie zasadom religii przed ślubem, nie można ufać, że poważnie podejdzie do tego tematu. Że będzie przestrzegał zasad, jakie nakazuje małżeństwo.

W sytuacji, w której partner dopuścił sie zdrady w małżeństwie z powodu słabości ducha, prawdziwi katolicy zaczęliby od wybaczenia i naprawy związku z poradni małżeńskiej i na indywidualnych spotkaniach z kapłanem. Dopiero w przypadku braku porozumienia dopuścili by do siebie myśl by zyć w separacji.
Bo ideą katolicyzmu jest miłośc i wybaczenie.

Ale ponieważ w Polsce prawdziwych katolików można na palcach ręki policzyć, zdrady (i inne sprzeniewierzenia wobec przysięgi małżeńskiej), kończą się rozwodami.

Wystąpienie o stwierdzenie nieważności małżeństwa, w takim wypadku, to po prostu przyznanie się stron do krzywoprzysięstwa, lekceważenia zasad religijnych lub głupoty.
Bo pierwotnie stwierdzić nieważności można było w przypadku zatajenia prawdy przed małżonkiem przed ślubem np. na temat własnej płodności, czy stwierdzenie, że ślub brała osoba zastraszona, niepoczytalna lub upośledzona.

Zdrada małżeńska czy pijaństwo małżonka (a nawet bicie) nie stanowi w zasadzie podstaw do stwierdzenia nieważności (no, bo sam ślub był ważny). W takim przypadku zaleca się separację i samotne życie w czystości.
Bo stwierdzenie nieważności nie jest tym samym co rozwód - rozwodów KK nie dopuszcza."

Ja też jestem w szoku

najpierw przysięga przed Bogiem a potem wymyślanie powodów,żeby ją unieważnić

Ja rozumiem, że można się pomylić, wyjść za niewłaściwego człowieka, rozwieść się z nim, ułożyć sobie życie z innym mężczyzną i tak nawet kilka razy, nie każdy trafia od razu szczęśliwie.

Ale wypieranie się tego, że się było w małżeństwie, tego, że już raz się komuś obiecywało przed Bogiem komuś dozgonną miłość.

Mnie powszechność tego procederu rozśmiesza, bo niby taki nie rozerwalny jest związek zawarty w Kościele Katolickim, a tu nic prostszego nie ma żeby go unieważnić.

[L_V]

Napisane przez munecabrava

dziekuje Wam sunshine oraz L_V za pomoc , naprawde kamień spadł mi z serca czyli slub i rozwod cywilny sie nie liczy w oczach kościoła tak ?

Nie, dlatego, że kościoła nei interesują śluby cywilne - wg KK, jeśli nie ślubujesz przed Bogiem, to żyjesz w grzechu.

Napisane przez munecabrava

otóż bylo ze mna tak ze jak sie przeprowadzilam ( chcialam uciec od tamtych trudnych dla mnie spraw) wtedy wlasnie na nowy miejscu zaczelam chodzic do kosciola bo brakowalo mi tego ze przez tyle lat tego nie robilam , ale w zwiazku z tym ze teraz mieszkam w duzym miescie to nigdy nie rozmawialam z ksiedzem i nie przenosilam zadnych "koscielnych " dokumentow , po prostu zaczelam chodzic do kosciola , spowiedzi itd .......
minelo juz wiecej niz 6 miesiecy ..... , pozatym nasuwa mi sie takie pytanie , chcac wziasc slub konkordatowy jakich dokumentow teraz moze żądać odemnie ksiądz ?

Już piszę. Do śłubu konkordatowego potrzebujesz:

- zaświadczenia o odbytych naukach przedmałżeńskich
- zaświadczenia wycie w poradni rodzinnej

o nauki i poradnię pytasz się w swojej parafii (tam gdzie TERAZ mieszkasz)

- licencję z parafii do której nalezysz, jesli slub odbywa się w innej parafii. jesli bedziesz brała ślub w swojej parafii, licencja nie jest CI potrzebna - wszystko wytłumaczy Ci Twój ksiądz
- zaświadczenie o wygłoszonych zapowiedziach
- akt chrztu z parafii gdzie byłaś chrzczona z adnotacją o bierzmowaniu i o braku ślubu kościelnego

Z USC potrzebujesz:
- skrócony akt urodzenia
- zaświadczenie o braku przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego
- akt poprzedniego śłubu z adnotacją o unieważnieniu

Wszystkie dokumentu z USC wazne są 3 miesiące.

Kiedy ustalicie juz datę slubu, trzeba udać sie do proboszcza parafii w celu spisania protokołu przedślubnego - bez tego nei będziecie mogli dac na zapowiedzi.

Napisane przez munecabrava

napewno rozumiem ze akty z usc itd ? ale czy czegos jeszcze ?
aha i jak w kwestiach prawnych ? skoro dla kosciola malzenstwo cywilne jest nie wazne to co w wypadku nazwiska czy dla kosciola tez ono jest jakby "niewazne " ? ( bo w cwili obecnej noszę nazwisko bylego męża)
a czy moge sie starac o uniewaznienie malzenstwa cywilnego w sadzie okregowym ( bo sa do tego powody ) pomimo tego ze minelo juz kilka lat od rowodu cywilnego ?

Tego nei rozumiem. SKoro jesteś po rozwodzie - to nie nastąpił on przez orzeczenie sądu?

Napisane przez munecabrava

i czy ksiądz moze ....( w najgorszym wypadku )....bo wiadomo ze ludzie są rozni i księża tak samo ( duzo z nich jest wspanialymi i wyrozumialymi osobami , ale sa takze przypadki ksiedzy ktorzy nie sa z powolania i zachowuja sie roznie ...) czy np ksiądz moze dawac mi odczuc ze jestem niegodną osobą albo cos "w tym stylu " z tego powodu , ze wtedy zawarlam tamten feralny zwiazek ?????

Nie, bo Ty nei brałaś ślubu kościelnego.

[ankham]

Witam,
bohema jak Twoja sprawa postępuje w sprawie unieważnienia małżeństwa?

jeśli o to chodzi to w lipcu zostało unieważnione małżeństwo mojego narzeczonego, trwało to od października 2008 r., uczestniczyłam w tym pośrednio, bo wiele mu w tym p0magałam, wiem co i jak, i jakbyś miała jakieś pytania to na niektóre mogłabym odpowiedzieć. Mieliśmy w tej sprawie wiele atutów i może dlatego sprawa poszła gładko, ale jak jeździł na przesłuchania (jedno z księdzem, drugie z pscyhologiem) to spotykał się z kobietami, które unieważniały i miały o wiele gorszy "przypadek". Ogólnie unieważnienie kosztowało 1200 zł, chociasz niektórzy straszyli nas że kosztuje 10 000 i trwa parę lat.

trzymam mocno kciuki za Ciebie i nie poddawaj się, jeśli Ci na tym naprawdę zależy to przejdziesz przez to, a ważne żeby druga połówka dodawała Ci otuchy

i wszystkim innym też tego życzę

[bochema]

Napisane przez ankham

Witam,
bohema jak Twoja sprawa postępuje w sprawie unieważnienia małżeństwa?

jeśli o to chodzi to w lipcu zostało unieważnione małżeństwo mojego narzeczonego, trwało to od października 2008 r., uczestniczyłam w tym pośrednio, bo wiele mu w tym p0magałam, wiem co i jak, i jakbyś miała jakieś pytania to na niektóre mogłabym odpowiedzieć. Mieliśmy w tej sprawie wiele atutów i może dlatego sprawa poszła gładko, ale jak jeździł na przesłuchania (jedno z księdzem, drugie z pscyhologiem) to spotykał się z kobietami, które unieważniały i miały o wiele gorszy "przypadek". Ogólnie unieważnienie kosztowało 1200 zł, chociasz niektórzy straszyli nas że kosztuje 10 000 i trwa parę lat.

trzymam mocno kciuki za Ciebie i nie poddawaj się, jeśli Ci na tym naprawdę zależy to przejdziesz przez to, a ważne żeby druga połówka dodawała Ci otuchy

i wszystkim innym też tego życzę

odezwę się na gg.

Muszę się pofatygować do kurii. Ale jeszcze nie wiem kiedy . Muszę sobie wziąć wolne na tę okazję. Bo pewnie tam też będzie czekać mnie rozmowa. Tylko już tym razem bez połówki. Po co ma słuchać.

[munecabrava]

Dziekuje Ci L_V za tak obszerna odpowiedz , naprawde bardzo mi pooglas odpisujac na moje pytania
juz wyjasniam o co chodzi .....

Napisane przez L_V

Z USC potrzebujesz:
- skrócony akt urodzenia
- zaświadczenie o braku przeszkód do zawarcia związku małżeńskiego
- akt poprzedniego śłubu z adnotacją o unieważnieniu
.

akt urodzenia to rozumię .... , a te zaswiadczenie o braku przeszkod do zawarcia zwiazku to co to takiego jest ? , czy bedzie w nim wpisane dokladne dane mojego bylego meża ? czy tylko taki papierek ze jestem wolna ? bo przez mojego bylego meza przezylam koszmar ...... zreszta naprawde trudno i nawet w myslach wracac do tamtych spraw , no ale coz zycie toczy sie dalej

a ten akt z poprzedniego slubu to musze dostarczyc do mojej obecnej parafi tak ?
z tym ze ja mam rozwod a mocy sadu okregowego bez orzekania o winie ......

Napisane przez L_V

Tego nei rozumiem. SKoro jesteś po rozwodzie - to nie nastąpił on przez orzeczenie sądu?

tak , dostalam rozwod w sądzie , jednakze ze wtedy zalezalo mi by jak najszybciej zakonczyc ten koszmar , t zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie , byle by tylko szybko sie odbyl i byleby ogla jak najszybciej odejsc juz .
zrobilam blad ze nie wnosilam wtedy o uniewaznienie z winy bylego meza , mialam na to dowody i do dzis je posiadam , jednakze z powodu tego iz zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie z powodu tego by sprawy sie nie ciagly jak to w wiekszosci przypadkow bywa

chodzi mi o to czy jak juz mam od kilku lat orzeczeniem sadu rozwod bez orzekania o winie to czy np teraz .... moge ujawnic te dowody i wytoczyc np sprawe o anulowanie malzenstwa .... czyli uniewaznienie ..... bo mam ...ale zwykle orzeczenie o rozwodzie , a jakbym chciala je anulowac da sie tak po czasie ?

pozdrawiam

[chilanes]

Napisane przez munecabrava

Dziekuje Ci L_V za tak obszerna odpowiedz , naprawde bardzo mi pooglas odpisujac na moje pytania
juz wyjasniam o co chodzi .....


akt urodzenia to rozumię .... , a te zaswiadczenie o braku przeszkod do zawarcia zwiazku to co to takiego jest ? , czy bedzie w nim wpisane dokladne dane mojego bylego meża ? czy tylko taki papierek ze jestem wolna ? bo przez mojego bylego meza przezylam koszmar ...... zreszta naprawde trudno i nawet w myslach wracac do tamtych spraw , no ale coz zycie toczy sie dalej

a ten akt z poprzedniego slubu to musze dostarczyc do mojej obecnej parafi tak ?
z tym ze ja mam rozwod a mocy sadu okregowego bez orzekania o winie ......







tak , dostalam rozwod w sądzie , jednakze ze wtedy zalezalo mi by jak najszybciej zakonczyc ten koszmar , t zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie , byle by tylko szybko sie odbyl i byleby ogla jak najszybciej odejsc juz .
zrobilam blad ze nie wnosilam wtedy o uniewaznienie z winy bylego meza , mialam na to dowody i do dzis je posiadam , jednakze z powodu tego iz zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie z powodu tego by sprawy sie nie ciagly jak to w wiekszosci przypadkow bywa

chodzi mi o to czy jak juz mam od kilku lat orzeczeniem sadu rozwod bez orzekania o winie to czy np teraz .... moge ujawnic te dowody i wytoczyc np sprawe o anulowanie malzenstwa .... czyli uniewaznienie ..... bo mam ...ale zwykle orzeczenie o rozwodzie , a jakbym chciala je anulowac da sie tak po czasie ?

pozdrawiam

to zaświadczenie, że Ty jesteś stanu wolnego. Przynoszą to także Ci, którzy wcześniej nie brali ślubu wogóle. Jest to coś jak: "zaświadcza się, ze Anna Kowalska jest stanu wolnego i w związku z tym może zawrzeć związek małżeński..."

[chilanes]

dziewczyny wstawiam link do wypowiedzi ksiedza nt długości procesu uniewaznienia:
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=330

Opis procedur
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=762
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=764
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=769
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=774
http://www.katolik.pl/forum/index1.p...rtykuly&id=780

Mam nadzieję, ze komuś pomoże

[L_V]

Napisane przez munecabrava

Dziekuje Ci L_V za tak obszerna odpowiedz , naprawde bardzo mi pooglas odpisujac na moje pytania
juz wyjasniam o co chodzi .....

akt urodzenia to rozumię .... , a te zaswiadczenie o braku przeszkod do zawarcia zwiazku to co to takiego jest ? , czy bedzie w nim wpisane dokladne dane mojego bylego meża ? czy tylko taki papierek ze jestem wolna ? bo przez mojego bylego meza przezylam koszmar ...... zreszta naprawde trudno i nawet w myslach wracac do tamtych spraw , no ale coz zycie toczy sie dalej

a ten akt z poprzedniego ślubu to muszę dostarczyć do mojej obecnej parafii tak ?
z tym ze ja mam rozwod a mocy sadu okregowego bez orzekania o winie ......

Więc tak - na swoim starym akcie małżeństwa powinnaś miec adnotację o rozwiązaniu małżeństwa. Z tym papierem i z aktem urodzenia idziesz do USC i tam dostaniesz to zaświadczenie o braku przeciwskazań do zawarcia kolejnego związku małż. Tam tez bedzie zapisane, jakie nazwisko chcesz nosić po ślubie, jakie nazwisko będa miały dzieci, itp.
Ten papier jest wydawany jednocześnie dla Was obojga, także musicie być w USC oboje. Przy okazji opłata wysokości 84zł za akt ślubu, który odbierzesz w wyznaczonym urzędzie już po ceremonii w kościele.
Na tym zaświadczeniu które dostaniesz, ksiądz wypełni kiedy odbyła się ceremonia, kto był świadkiem, złoży podpis i zaniesie w Waszym imieniu do USC. Na tym polega konkordat.

Co do danych osobowych Twojego byłego - nic takiego tam nie ma. Będą dane Twoje i Twojego narzeczonego, bo to się wystawia dla danej pary.

Napisane przez munecabrava

tak , dostalam rozwod w sądzie , jednakze ze wtedy zalezalo mi by jak najszybciej zakonczyc ten koszmar , t zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie , byle by tylko szybko sie odbyl i byleby ogla jak najszybciej odejsc juz .
zrobilam blad ze nie wnosilam wtedy o uniewaznienie z winy bylego meza , mialam na to dowody i do dzis je posiadam , jednakze z powodu tego iz zdecydowalam sie na rozwod bez orzekania o winie z powodu tego by sprawy sie nie ciagly jak to w wiekszosci przypadkow bywa

chodzi mi o to czy jak juz mam od kilku lat orzeczeniem sadu rozwod bez orzekania o winie to czy np teraz .... moge ujawnic te dowody i wytoczyc np sprawe o anulowanie malzenstwa .... czyli uniewaznienie ..... bo mam ...ale zwykle orzeczenie o rozwodzie , a jakbym chciala je anulowac da sie tak po czasie ?

pozdrawiam

Z tego wynika że jesteś po normalnym sadowym rozwodzie, ten bez orzekania o winei jest tak samo ważny. Nie wiem czy możesz teraz wytoczyć ponowny proces, zresztą po co masz babrać się w tym wszystkim jeszcze raz? Zostaw to co było i układaj sobie życie z nowym facetem, po co zaczynać nowy rozdział w życiu od kłótni i oblewania się pomyjami z byłym mężem. księdza i tak to nie będzie interesowało, bo jak już pisałam, nigdy nie brałaś ślubu kościelnego.

Dostałaś po rozprawie decyzję o rozwiązaniu małżeństwa? Masz taką adnotację na akcie małż.?

[sunshain]

L_V

po odbiór "prawomocnego wyroku sądu" o rozowdzie nie muszą się ex stawiać oboje jednocześnie w USC

[L_V]

Napisane przez sunshain

L_V

po odbiór "prawomocnego wyroku sądu" o rozowdzie nie muszą się ex stawiać oboje jednocześnie w USC

Nie chodziło mi o wyrok w sprawie rozwodowej, tylko o wydanie zaświadczenia o braku przeciwwskazań do zawarcia związku małżeńskiego. Wtedy muszą stawić się w USC oboje (ze swoimi aktualnymi skróconymi aktami urodzenia, wystawionymi nie później niż 3 miesiące przed ślubem), bo dane obydwu narzeczonych są spisane na jednej karcie i właśnie ten dokument jest podstawa do wydania aktu małż.

[sunshain]

dokumenty potrzebne do zawarcia związku małżeńskiego

http://kobieta.gazeta.pl/slub/1,67306,2790802.html


http://www.weseleonline.pl/index.php...322&Itemid=108

[munecabrava]

dzieki za odpowiedzi teraz juz wiem wszystko , tak mam wyrok sadu i orzeczenie o rozwodzie , na akcie tez posiadam taki wpis ,
naprawde to wielka ulga ze moj ex nie musi byc nigdzie obecny , bo nie mam nawet ochoty go ogladac a pozatym nawet nie mam pojecia co sie z nim dzieje i gdzie przebywa na dzien dzisiejszy i niech tak pozostanie , ciesze sie z nowego zycia i z tego ze w koncu spotkala noralnego faceta ktory jest przeciwienstwem mojego ex
wiec ten papier z USC to juz wiem co to takiego , kiedys przy taty slubie tez takie cos wypisywali mi , ( nazwiska , itp....)
jeszcze raz dzieki Wam za pomoc w tych sprawach ....bo sama nie mialam pojecia jak to sie wszystko zalatwia

[Dzastina84]

heheh Jesteś zabawna

Widać dziewczyno ze jeszcze w dupę od życia nie dostałaś.
Jak dla mnie jesteś głupia i naiwna i nie wiesz jak życie wygląda, pozjadałaś wszystkie rozumy i mądrujesz.


Chyba umiesz czytać w myślach swojego partnera i wiesz jaki będzie za 10 - 20 lat czy czasem się nie zmieni po waszym ślubie "cywilnym".

Obyś się nie musiała przekonywać, bo przecież Ciebie to nie spotka przecież poznajesz wady swojego partnera przed ślubem.
Żyjesz w świecie bajek bo jak na razie twój mężczyzna Cie kocha i daje Ci to poczucie, a jak nadejdzie moment ze kumple będą ważniejsi. zacznie uciekać od problemów w alkohol? albo jak się inna panienka pojawi? nie wiesz co Cie czeka ani co Ci jest pisane. Więc radze trochę wiecej pokory i zrozumienia.

Mam wrażenie ze życiowego doświadczenia nabierasz z forum
Ps. Nie wiem po co się mądrujesz jak to nikomu tu nie jest potrzebne dziewczyny szukają rady, pomocy, a nie ironicznej złośnicy

[bochema]

Napisane przez Dzastina84

heheh Jesteś zabawna

Widać dziewczyno ze jeszcze w dupę od życia nie dostałaś.
Jak dla mnie jesteś głupia i naiwna i nie wiesz jak życie wygląda, pozjadałaś wszystkie rozumy i mądrujesz.


Chyba umiesz czytać w myślach swojego partnera i wiesz jaki będzie za 10 - 20 lat czy czasem się nie zmieni po waszym ślubie "cywilnym".

Obyś się nie musiała przekonywać, bo przecież Ciebie to nie spotka przecież poznajesz wady swojego partnera przed ślubem.
Żyjesz w świecie bajek bo jak na razie twój mężczyzna Cie kocha i daje Ci to poczucie, a jak nadejdzie moment ze kumple będą ważniejsi. zacznie uciekać od problemów w alkohol? albo jak się inna panienka pojawi? nie wiesz co Cie czeka ani co Ci jest pisane. Więc radze trochę wiecej pokory i zrozumienia.

Mam wrażenie ze życiowego doświadczenia nabierasz z forum
Ps. Nie wiem po co się mądrujesz jak to nikomu tu nie jest potrzebne dziewczyny szukają rady, pomocy, a nie ironicznej złośnicy

bardzo mi się spodobało to co napisałaś, ale jeszcze milej by było jakby wiadomo było do kogo te słowa są skierowane bo może się bałaganik zrobić

[patsewnu]

Widzę, że wątek umarł . Szkoda, bo chciałam się przyłączyć.

[siehankowa]

puk puk

jest tam ktoś? też chce się przyóączyc...

[patsewnu]

tu kurczę już dawno nikogo nie ma

[AgatkaL]

Szkoda, ze tu taka cisza...Niestety ja też dołączam do wątku, bo czeka mnie próba stwierdzenia nieważności małżeństwa...które w zasadzie trwało 3 m-ce.

[chilanes]

AgatkoL trzymam kciuki, by psozło po Twojej myśli

[AgatkaL]

Napisane przez chilanes

AgatkoL trzymam kciuki, by psozło po Twojej myśli

Dziękuję...teraz czekam na rozprawę rozwodową (termin 3 marca). Muszę zacząć teraz działać coś w sprawie załatwienia tej sprawy z kościołem...

[chilanes]

Napisane przez AgatkaL

Dziękuję...teraz czekam na rozprawę rozwodową (termin 3 marca). Muszę zacząć teraz działać coś w sprawie załatwienia tej sprawy z kościołem...

Z tego co sie orientuję, to właśnie chyba nie trzeba czekać na orzeczenie rozwodu prawda? Można to jednocześnie że tak powiem załatwiać? A rozmawiałaś już z ksiedzem w tej sprawie?
A jak jaśnie książę małżonek się na to zaopatruje? (na unieważnienie)

[AgatkaL]

Tak masz rację. Rozwód cywilny nie ma wpływu na koscielny - to zupełnie oddzielne sprawy. Jeszcze właśnie nie rozmawiałam z żadnym księdzem, ale czas najwyższy. Co na to mój małżonek? - nie wiem, nie mam z nim kontaktu i nie moge się z nim w żaden sposób porozumieć niestety, więc martwi mnie też sprawa naszego cywilnego rozwodu.

[munecabrava]

witam , czy jednak jest mozliwe by w 2lata pozniej po orzeczeniu rozwodu cywilnego wszczac postepowanie sadowe o uniewaznienie malzenstwa w swietle prawa cywilnego ze wzgledu na tzw"czyste papiery" ....czy majac dowody moge w 2 lata po rozwodzie ubiegac sie o uniewaznienie ? slub byl tylko cywilny nie mialam nigdy koscielnego