|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Problem "Bendzia"
Mam idealnego faceta . Pod kazxdym wzgledem . Tylko zeby nie bylo zbyt ok mam problem . Jego dzieci , dorosle TRAKTUJACE MNIE JAK Q .
Wigilia - jego prosza beze mnie / a jestesmy juz 7 lat /, swieta , itp . Nie rozbilam go mz zona , jak go p[oznalam to juz 9 lat z na nie byl bo sie sq . Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:08 |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 680
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Ja też niewiele zrozumiełam
__________________
Nie liczę dni, Sprawiam, że to dni się liczą... |
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Problem "Bendzia"
A co on na to ?
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 360
|
Dot.: Problem "Bendzia"
|
|
|
|
|
#6 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
On ich broni . Naprawilam juz literowki .
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:08 |
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
|
Dot.: Problem "Bendzia"
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Chodziło mi raczej o składnie.
W jakim wieku są te jego dzieci? Od początku tak było?
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 680
|
Dot.: Problem "Bendzia"
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;14690128]A co to znaczy: "ona się sq"?[/QUOTE]
Też mnie to zastanawia. Rozmawiałaś z nim o tym poważnie?
__________________
Nie liczę dni, Sprawiam, że to dni się liczą... |
|
|
|
|
#10 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
[1=c640cdfa886255292692728 c9c3f51a456c1754b_657ce90 228a24;14690128]A co to znaczy: "ona się sq"?[/QUOTE]
No nie chce uzywac brzydkich slow . Powiem doslownie: S****ila sie czyli go zdrazala . ---------- Dopisano o 10:36 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ---------- I to nie jeden raz . Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:09 |
|
|
|
|
|
#11 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Ja bym się nie przejmowała. To normalne, że dorosłe dzieci MOGĄ ale nie muszą utrzymywać kontaktów z partnerem/partnerką rodzica. Zresztą, w czym problem? Jego dzieci sa już dorosłe, mają własne życie, jesli chcą od czasu do czasu spędzić czas tylko z ojcem, to chyba nie jest to dla Ciebie zbyt uciązliwe?
Dla nich jesteś obcą osobą, one dla ciebie zresztą też. Po prostu zaakceptuj fakt, ze spotkania Twojego TŻ z jego dziećmi to część jego zycia, w korej nie musisz uczestniczyć.
|
|
|
|
|
#12 |
|
Komplikatorka
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 298
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Może dzieci nie akceptują Cię za to jaka jesteś a nie że niby rozbiłaś jego małżeństwo?
"Traktują mnie jak Q ; nie rozbiłam go z zona ; bo ona się sq" Wydaje mi się,że masz problem z wysławianiem się. Być może właśnie to "odpycha" dzieciaki od Ciebie...
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości". |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Nie ma nic dziwnego jesli dzieci chca spotykac sie z ojcem bez partnerki ale dziwi mnie ze facet nie robi nic aby spotykac sie wspolnie jak dorosli ludzie .
dziwne tez jest ze dzieci ktore sa dorosle zachowują sie jak dzieci i nie chca by ojciec mial swoje zycie i byl szczesliwy. albo jest jakas konkretna przyczyna albo tatus popelnil gdzies blad wychowawczy i go nie naprawia. Ja bym cos z tym zrobila bo 7 lat w takiej sytacje dla nikogo nie jest zdrowe i normalne. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2009-10-12 o 10:50 |
|
|
|
|
#14 | |||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ---------- Cytat:
????????????? ---------- Dopisano o 11:15 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ---------- Cytat:
Ale co ...... ? Znaczy co zrobic ? rzucic ? Lepszego nie aznajde . Chyba ze postraszyc . Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:09 |
|||
|
|
|
|
#15 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
O ile mi wiadomo, nie ma takiego obowiązku i jak ktoś nie chce, to nie musi spotykać się nawet z własną rodziną. W tym, że ktoś może nie odczuwać konieczności kontaktu ani tym bardziej zacieśniania więzi z nową partnerką/partnerem rodzica nie widze nic nienormalnego i nie znaczy to, że te dorosłe dzieci sa jakieś egoistyczne, dziecinne i nie chcą szczęścia rodzica. Nienormalne by było, gdyby te dzieci mieszały się do związku i usiłowały go rozbić, ale tutaj taka sytuacja nie wysepuje chyba. A brak chęci to kontaktu z włąsciwie obcą osobą to nic nienormalnego, dlatego tak bym się nie upierała przy sztucznym nakręcaniu tych kontaktów. Ewentualne kontakty powinny wyjść jakoś tak z woli obu stron a nie stać się przykrym obowiązkiem podtrzymywanym dla zachowania pozorów. Wszyscy będziecie się tylko męczyć. Chyba lepiej żeby TŻ spotykał sie z dziećmi bez Ciebie, jesli nie ma chęci do kontaktów po tamtej stronie.
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Co do Wigilii to w sumie ja bym jej nie chciała spędzać z osobą,ktorej nie akceptuję tylko z osobami mi bliskimi.
__________________
***Distract me, please...***
|
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Problem "Bendzia"
A do tej pory jak ja spedzałas? Sytuacja trwa 7 lat a Ty dopiero teraz sie obudziłas?
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
|
#18 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:09 |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem "Bendzia"
A jak wyglądało to do tej pory? Bo trochę czasu już minęło.
Rozmawiałaś z nim o tym? To ciężka sytuacja dla obu stron, ale twój tż powinien sytuacje ułatwiać i swoim dzieciom i tobie.
__________________
KKV
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ---------- I ich nie zmuszam . Zapamietam . Nie mam nikogo bliskiego , gdybym miala nie pisalabym . Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:10 |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem "Bendzia"
czyli jak?
Ty do rodziców ,a on do swoich dzieci? To tez nie jest zdrowa sytuacja. Według mnie powinnas znać jego zdanie na ten temat i wtedy porozmawiać. Nie mozecie spędzać wigili we dwoje a w któryś dzień świąt on spotkać się z dziećmi? Albo przemóc się i spróbowac zaprosić dzieic do Was? |
|
|
|
|
#22 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 4 164
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Ale autorko napisz naprawdę coś więcej bo takie pojedyncze rzucane przez ciebie uwagi nie ułatwiają nam pomocy tobie.
edit: widzę że się wątek rozwinął.. więc już wiem co nieco Edytowane przez Senses Woman Czas edycji: 2009-10-12 o 11:54 |
|
|
|
|
#23 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Teraz wszystko zależy od Twojego faceta i tego jak On to rozwiąze. Widać,że te osobne święta mu pasowały.
__________________
***Distract me, please...***
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Problem "Bendzia"
|
|
|
|
|
#25 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Uważam, że to twój tż powinien sprawę rozwiązać tak, żeby obie strony były zadowolone. Jeśli tak naprawdę zależy mu na tobie i dzieciach. Może po prostu porozmawiaj z nim o tym? dowiedz się co myśli?
__________________
KKV
|
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Widac dzieci Cie nie lubią i juz, moze uwazaja, ze sie dla niego nie nadajesz, albo nie lubia Twojego charakteru. |
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
a co robia nie zapraszajac partnerki wieloletniej na wspolne święta ?nie rozdzielaja ich ? wdg. mnie problemem nie sa dzieci -chociaz to tez jest ciekawe skad ta niechęc -moze jest cos czego nie wiemy ?ale partner autorki ,jego zachowanie jest dla mnie nie zrozumiale. Zostawia ja i jedzie do doroslych dzieci na święta ? |
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 393
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby np. 1 dzień świąt z dziećmi ,drugi z autorką..Lub odwrotnie
__________________
***Distract me, please...***
|
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 23
|
Dot.: Problem "Bendzia"
Cytat:
Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2009-10-14 o 12:10 |
|
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem "Bendzia"
dlaczego?
jakie jest w ogóle zdanie TŻ w tej sprawie? Ja jestem takim dzieckiem. Rodzice rozstali sie wiele lat temu.Tata ma drugą żonę ,z nią dwójkę dzieci. Kiedy ją poznałam (10 lat temu ,miałam wtedy 16 lat) może nie pałałam do niej wielką sympatią ale wiedziałam,że to ktoś wazny dla mojego taty,wiec powinnam zachowywać się przyzwoicie. Z czasem stosunki ociepliły się na tyle,że dzisiaj ona jest dla mnie jak starsza siostra. Ale to zasługa mojego taty. To on starał się nas przedstawić sobie ,to on dbał o dobrą atmosferę podczas spotkań. To on łagodził konflikty. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
| Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:40.










Dla nich jesteś obcą osobą, one dla ciebie zresztą też. Po prostu zaakceptuj fakt, ze spotkania Twojego TŻ z jego dziećmi to część jego zycia, w korej nie musisz uczestniczyć.


O ile mi wiadomo, nie ma takiego obowiązku i jak ktoś nie chce, to nie musi spotykać się nawet z własną rodziną. W tym, że ktoś może nie odczuwać konieczności kontaktu ani tym bardziej zacieśniania więzi z nową partnerką/partnerem rodzica nie widze nic nienormalnego i nie znaczy to, że te dorosłe dzieci sa jakieś egoistyczne, dziecinne i nie chcą szczęścia rodzica. Nienormalne by było, gdyby te dzieci mieszały się do związku i usiłowały go rozbić, ale tutaj taka sytuacja nie wysepuje chyba. A brak chęci to kontaktu z włąsciwie obcą osobą to nic nienormalnego, dlatego tak bym się nie upierała przy sztucznym nakręcaniu tych kontaktów. Ewentualne kontakty powinny wyjść jakoś tak z woli obu stron a nie stać się przykrym obowiązkiem podtrzymywanym dla zachowania pozorów. 

