Polecamy:

lusmarija · 2009-10-16, 20:56

jak dziś zobaczyłam ten filmik w Faktach to aż mnie zmroziło

http://www.sfora.pl/Wozek-z-dzieckie...u-WIDEO-a12688

centipede · 2009-10-16, 21:06

Certina wysłałam Ci priv

Daj znać jak tam kurs tańca

mi też by się przydał

Cytat:

Napisane przez Samoa

to nie jest odzywka tylko utwardzacz

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-1...d-Top-Coat.htm
fajnie nabłyszcza i faktycznie utwardza. Właśnie się zabieram za manicure, mam w planach french

Wiecie co, tak sobie myslalam, że może my bysmy z tzcikeim pojechali na Węgry po winko (dwie pieczenie na jednym ogniu

), ale w sumie 30 butelek wina to by nam chyba cały bagażnik zajęło

POza tym nie wiem czy 30 butelek to nie za mało na 140 osób, to jest 22,5 litra. Przy naszym stoliku na weselu znajomych zeszły nam dwie butelki, bo wszyscy pili do obiadu a drugą prawie całą ja zrobiłam

Jak myslicie, wystarczy 30 butelek?Moze 40 lepiej?Albo 50

Planuje tylko czerwone, bo nie trzeba go chłodzić.

My pewnie z 30-35 będziemy kupować na 100 osób

z tym, że jak zostanie to się na pewno nie zmarnuje

Jazzmanka · 2009-10-16, 21:08

A w ogóle to muszę się Wam pożalić. Poszłam dzisiaj do tego salonu i mówię, że byłam umówiona na 11, a Pani się mnie pyta co chcę przymierzyć, więc mówię, że zapomniałam swojej karteczki na której miałam napisane nazwy modeli, ale że jak zamawiałam wizytę, to napisałam jaki noszę rozmiar i jakie modele chcę przymierzyć. Okazało się, że na te rezerwacje odpowiada szefowa i wcale nie informuje o nich pracownic salonu! Z sukni, które sobie wybrałam nie było ani jednego modelu!!!!!!!!!!! ?I w tym momencie miałam już dość przymiarek

No ale Pani dała mi katalog, żebym pokazała jej co mi się podobało i dała mi podobne suknie. Potem pytałam się jej czy ma jeszcze coś czego nie wskazałam, a co jej zdaniem by mi pasowało i mi powiedziała, że dobrze sobie dobrałam kroje do figury

Ogólnie to co mi się podobało najbardziej w necie, to mi się również najbardziej podobało na żywo. Te bardziej gładkie suknie typu Rachelle wybrałam ze względu na wyszczuplający krój, ale jak wielokrotnie już pisałam jestem sroczka i uwielbiam wszystko co się błyszczy i mówię Wam jak się fajnie czułam w koronkowych kiecach

tzn. nie takich całkiem koronkowych, a takich w których koronka jest naszyta na tiulu i ten tiul jest nałożony na kiecę. Z takich to najbardziej mi się podobała kiecka w której jak się obracałam to ten tiul z koronką też się szybko obracał, a materiał pod spodem trochę wolniej i to dawało super efekt, widać było że są dwie warstwy i ta wierzchnia jest taka zwiewna. Jeśli chodzi o górę, to nic nie było idealnego, ale wiem mniej więcej w czym mi najlepiej i na bank na 200% nie będę miała ramiączka dookoła szyi!

Kieca, w której mi się tak dół podobał, to Nabla Retha - konia z rzędem temu, kto mi ją w necie zlokalizuje

bo Ja nie znalazłam.

certina4 · 2009-10-16, 22:53

Cytat:

Napisane przez lain

czyli wlasciwie prawie wszystkie mozliwe tance

a nie boicie sie, ze kazdego nauczycie sie po lebkach ?

ja na cos takiego chodzilam w podstawowce w ramach w-fu ale juz nic nie pamietam

my bedziemy chodzic do szkoly tanga tylko na tango

bo wiadomo, ze to kwestia pierwszego tanca, a potem to juz sie tanczy 'weselnie' - jak kto umie

no chyba, ze macie zamiar chodzic pozniej na jakies dancingi czy cos

nie chce Cie zmartwic, ale na tych kursach wlasnie zazwyczaj tak jest, ze sie tanczy z roznymi partnerami, bo przychodza tez niesparowani single... chyba na tych kursach dla narzeczonych tanczy sie tylko ze swoim partnerem

mam nadzieje, ze na naszym kursie bede tanczyc tylko z TZem, bo to z nim mam tanczyc ten pierwszy taniec, a nie z jakims obcym facetem

mam nadzieje, ze jakos nam to bedzie szlo, bo nie chce tanczyc zwyklego nudnego przytulanca

no już po kursie

tzn po pierwszych zajęciach i powiem Wam że było całkiem, całkiem

Oprócz tego że sądzę że w większej grupie ( u nas jest 18 osób ) nie da się do końca nauczyć tańca, ale w sumie to chodzi nam głównie o to żeby umieć się ładnie ruszać, a nie tak jak na dyskotece

własnie po to się zapisaliśmy, bo mi jakoś szczególnie nie zależy żeby umieć cha che czy tango czy inne tańce. Najbardziej zależało nam na walcu angielskim i wiedeńskim bo taki chcemy tańczyć, ale na tym kursie uczą też jak tańczyć do piosenek takich właśnie weselnych więc spoko. No i nauczyć się bycia prowadzoną, a TŻ prowadzić

No więc tak, zaczęliśmy od rozgrzewki, skakanie, tupanie, kręcenie głową, rękoma, stopami, potem od podstawowego kroku walca - na trzy- w sumie spoko, bo ja jak byłam mała to chodziłam z bratem na tańce i jedyne co pamiętam to właśnie ten krok i krok podstawowy cha chy

. TŻ stwierdził że wygląda w lustrach jak niedźwiedź

bo wszyscy są mniejsi od niego

No i jakoś sztywno nam to wychodziło narazie, ale myśle że to kwestia wprawy, najtrudniej nam wytrzymać trzymanie ramy, bo ja mam straszne problemy z kręgosłupem i się garbię, a jak mam się wyprostować to juz po 5 minutach mnie cały boli więc przy 20min takiego trzymania nie wiem czy mnie w nocy nie połamie i czy wstanę cała

Potem właśnie pokazali jakiś taki podstawowy krok na osiem do prawie każdego tańca weselnego z obrotem. Najpierw tańczyliśmy osobno, potem razem a potem była zmiana parterów, ale na krótko i potem wróciliśmy do siebie. U nas na kursie jest większość par i to osób w podobnym wieku, jedna starsza para, ok 40lat no i 2 dziewczyny były bez partnerów, więc albo tańczyły same albo właśnie prowadzący z którąś tańczył.
W sali było zimno jak cholera, a już po rozgrzewce tak gorąco że na koniec godziny byłam już cała mokra

Następne zajęcia we wtorek,
A jeszcze co do zmiany partnerów to nam tłumaczyli że to dobrze robić żeby nie przyzwyczajać się do partnera, tylko umieć zatańczyć z każdym, a dla mnie ponoć tym bardziej dobrze bo będę musiała się pilnować przy partnerze i nie nadawać rytmu

Na kursach dla nowożeńców nie sądzę żeby zmieniali Wasm partnerów, no bo w końcu musicie się nauczyć tańczyć taniec we dwoje.
U nas chyba tylko jeden taki kurs jest w mieście z tego co wiem, a reszta to indywidualne lekcje dla nowożeńców

Jazz to niefajna sytuacja jak nic nie mieli przygotowanego na Twoją przymiarkę. Cieszę się że to co Ci sie podobało okazało się dobrze na Tobie leżeć. Kolejna PM ruszyła na salony

MI TZ powiedział że jego kolegi z pracy żona kazała mi przyjść z modelem sukienki jaką chcę i ona mi powie czy ten krój, model będzie mi pasował, że wszystko podpowie. Ale i tak najpierw wolałabym chyba przejść się po salonach i zobaczyć co na mnie dobrze leży. Ale to chyba dopiero jak będę wiedziała co z pracą

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Centipede

Aniołku jak tam palec i paznokieć? lepiej już troszkę?

Ja mam jutro wieczorem mszę i spotkanie u nas całej rodziny babci ( ich 11 osób- 3 rodziny z dziećmi , nas 2 osoby ) do tego przyjeżdza mój brat, więc jutro czeka mnie sprzątanie i szykowanie, a co za tym idzie zapewne odezwę się do Was dopiero w niedzielę wieczorem

Aaś · 2009-10-16, 23:13

Cytat:

Napisane przez certina4

ja z odżywek polecam:

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...ling-nails.htm

to moim zdaniem najlepsza odżywka na rynku, poleciła mi ją koleżanka, która profesjonalnie zajmuje się paznokciami

Już kiedyś ją widziałam na wizażu i chciałam kupić ale jakoś nie wyszło...może tym razem się sprężę bo przydałaby mi się jakaś dobra...

Cytat:

Napisane przez Jazzmanka

A w ogóle to muszę się Wam pożalić. Poszłam dzisiaj do tego salonu i mówię, że byłam umówiona na 11, a Pani się mnie pyta co chcę przymierzyć, więc mówię, że zapomniałam swojej karteczki na której miałam napisane nazwy modeli, ale że jak zamawiałam wizytę, to napisałam jaki noszę rozmiar i jakie modele chcę przymierzyć. Okazało się, że na te rezerwacje odpowiada szefowa i wcale nie informuje o nich pracownic salonu! Z sukni, które sobie wybrałam nie było ani jednego modelu!!!!!!!!!!! ?I w tym momencie miałam już dość przymiarek

No ale Pani dała mi katalog, żebym pokazała jej co mi się podobało i dała mi podobne suknie. Potem pytałam się jej czy ma jeszcze coś czego nie wskazałam, a co jej zdaniem by mi pasowało i mi powiedziała, że dobrze sobie dobrałam kroje do figury

Ogólnie to co mi się podobało najbardziej w necie, to mi się również najbardziej podobało na żywo. Te bardziej gładkie suknie typu Rachelle wybrałam ze względu na wyszczuplający krój, ale jak wielokrotnie już pisałam jestem sroczka i uwielbiam wszystko co się błyszczy i mówię Wam jak się fajnie czułam w koronkowych kiecach

tzn. nie takich całkiem koronkowych, a takich w których koronka jest naszyta na tiulu i ten tiul jest nałożony na kiecę. Z takich to najbardziej mi się podobała kiecka w której jak się obracałam to ten tiul z koronką też się szybko obracał, a materiał pod spodem trochę wolniej i to dawało super efekt, widać było że są dwie warstwy i ta wierzchnia jest taka zwiewna. Jeśli chodzi o górę, to nic nie było idealnego, ale wiem mniej więcej w czym mi najlepiej i na bank na 200% nie będę miała ramiączka dookoła szyi!

Kieca, w której mi się tak dół podobał, to Nabla Retha - konia z rzędem temu, kto mi ją w necie zlokalizuje

bo Ja nie znalazłam.

No to dobrze, że w końcu się udało coś pomierzyć

Na pewno ta sukienka tak się nazywa? Bo szukam i szukam i też nic nie mogę namierzyć