Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[asienka1702]

Napisane przez asia1010

Długa historia.
Miesiąc temu nie odzywalam sie do niego przez dwa dni az przepraszał i obiecał ze sie zmieni bylebym tylko z nim była. Ciężko bylo ale zgodziłam sie.
Do czwartku było super. W czwartek wkurzył sie na mnie o jakąs głupotę i przestał sie odzywac.
O co sie wkurzył?
Bo wstaliśmy rano moja mama zapukała w okno bo wychodziła do pracy i chciała jeszcze cos powiedziec ja jeszcze leżałam on siedział i powiedziałam "Dziuuubek" żeby otworzył okno obraził sie i pojechał do domu.
Nie odzywał sie cały dzień. Wieczorem myslalam ze juz sie pogodzilismy, ale w piątek znowu olewka. Do czwartku normalnie pisał do mnie co robi itd sam z siebie. A w piątek w ogole sie z nim dogadac nie mogłam prawie sie nie odzywał jego odpowiedzi były typu "no" "ok" aha"
Zaproponowałam mu że pojade po niego do jego domu okazało sie że gdzies tam jest na piwie... Spytałam czy jutro czyli dziś przyjedzie do mnie tak jak sie umawialismy powiedził, że nie. Pojechałam do niego po dwóch godzinach bo wczesniej chciał zebym pojechała po niego, ale powiedził ze nie jedzie ze mną. Powiedział też że nie śpi dziś w domu zapytałam więc gdzie będzie spał powiedział że nie moja sprawa
Wysiadając z mojego auta rozbił mi kufel w samochodzie bo pił piwo :/ wziełam jego dokumenty w których miał karte do bankomatu...
Wziełam tylko dlatego żeby nie przeimprezował wszystkich swoich pieniędzy.. Chciałam mu oddac za kilka dni jak mu przejdą te dziwne dni...

Paranoja jakas.. strzelilabym go w momencie kiedy by mi powiedzial ,ze to nie moja sprawa..
Chociaz w sumie nie mam takich problemow bo moj nie pije wogole i nie wychodzimy bez siebie na zadne piwka. Dobrze ,ze mu zabralas ta karte. Madre posuniecie
Ale co dowiedzialas sie w koncu gdzie spal?

[olifffka88]

Napisane przez asia1010
Nie odzywamy sie do siebie od godziny 12. Z resztą cokolwiek bym mu teraz napisała to by nic nie dało
Wiem że mu przejdzie za 2, 3 dni... bedzie przepraszał, bedzie mu przykro..
Ale ja mam tego dość.[/QUOTE]


Doskonale cie rozumiem

[asienka1702]

Aaa noo i nie pojmuje tego foche o twoje "dziuuuubek". Ja juz kurde nie pamietam kiedy ostatni raz tż sie fochnal na mnie.. chyba nigdy.. on mi tylko czasem na nerwy dziaia tak jak dzisiaj przykladowo

[amevka]

Witam dziewczyny, piszę na tym forum po raz pierwszy, ale często tu bywam, i dzisiaj juz nie wytrzymalam, musze wyrzucic z siebie jaki mam problem ze swoim tż tzn problemow jest sporo, ale aktualnie na tapecie dominuje jeden
otoz chodzi o to, ze moj tż nie jest sklonny do prawienia komplementow, a wrecz przeciwnie, potrafi powiedziec czasem nieprzyjemne rzeczy, np mi sie swieci skora, albo mam spory brzuch, albo wygladam jakos niewyraznie, nawet raz na imprezie zartowal przy ludziach ze mam obwisly biust (tlumaczenie - byl kompletnie pijany i nic nie pamieta - byl faktycznie - a poza tym to jest normalne, wsrod jego znajomych czesto ludzie sie z siebie nabijaja, ale cos w tym jest, ja mam 75E, inni faceci byli szczesliwi, ale wiadomo idealnie sterczacy przy takich rozmiarach byc nie moze)
W czwartek bylismy na imprezie, dwoch kolegow mowilo mi sporo milych komplementow - skomentowal dzisiaj ze nie mieli wystarczajaco czasu zeby powiedziec cos wiecej..
dzisiaj z nim o tym rozmawialam, skonczylo sie na mega klotni, ze go oczerniam, wyszedl sobie i tyle go dzisiaj widzialam
dodam ze on sam jest hmmm.... powiedzmy znaaacznie odbiegajacy od idealu.. poza tym jestem jego pierwsza dziewczyna (ma 27 lat) i chyba ma jakies chore wyobrazenia, zreszta kiedys wyznal mi ze ma na kompie olbrzymia kolekcje zdjec i 90% z nich to dziewczyny z palyboya, byl z tego naprawde dumny.
na jego wytlumaczenie przyznam ze ja nie potrafie przyjmowac komplementow, jak kiedys zdarzalo sie ze cos mowil to nie reagowalam albo mowilam ze nie wierze albo ze przesadza
eehhh jestem wsciekla, jestesmy razem od 7 miesiecy, nabawilam sie w tym czasie tylko kompleksow, a zawsze mialam duze powodzenie u facetow i czulam sie nawet atrkacyjna, zrobilam sie zrzedliwa i klotliwa, chce mi sie wyc
ehh dobrze ze wyrzucilam to z siebie sorrki za przydlugi post

[asia1010]

Napisane przez Cynamonkaa

nie dziwie sie że masz dość ja sama mam czasem dość bo dużo lżejszych sytacjach. Mój były tak się fochał o wszystko. Dosłownie o wszystko. Potrafił obrazić sie nawet za to że kończąć rozmowę przez telefon powiedziałam mu normalnie miło "papa"
także wiem co czujesz. Niestety, taki typ człowieka

Wymieniłas na lepszy model ?

W sumie mysłalam ze ostatnio dałam mu dobry wstrząs i że zrozumie, ale widać że nie. Oj teraz to nie wiem co by musiał zrobić zebym wybaczyla... nie wiem czy w ogole byłabym stanie wybaczyc.
Mówiłam mu zeby odrazu mi mówil jak coś mu nie pasuje. Żebysmy pogadali wytłumaczyli wszystko. Teraz gdybym chciala z nim pogadac to byłby dialog jednostronny.

[olifffka88]

jak dla mnie bardzo dziwny facet zachowuje sie jakby mu nie zalezalo za bardzo :/

[asia1010]

Napisane przez asienka1702

Paranoja jakas.. strzelilabym go w momencie kiedy by mi powiedzial ,ze to nie moja sprawa..
Chociaz w sumie nie mam takich problemow bo moj nie pije wogole i nie wychodzimy bez siebie na zadne piwka. Dobrze ,ze mu zabralas ta karte. Madre posuniecie
Ale co dowiedzialas sie w koncu gdzie spal?

Wtedy kiedy sie na mnie obrazi to jemu sie wydaje ze mu wszystko wolno bo on jest ZŁY...
Pytałam rano gdzie spał powiedział ze "w mieszkaniu"
Ja mu nie bronie jeśli chce to idzie. Tylko że do czwartku pisał wszystko.. co robi itd sam od siebie chciał i pisał. A w piątek nawet nie napisał ze gdzieś idzie pytałam go czemu sie tak zmienił ale tez sie nie dowiedziałam. Ma takie głupie dni wiem ze one minął.. ale co z tego

[amevka]

No to moze dodam, ze generalnie na codzien zachowuje sie jakby mu bardzo zalezalo, chce sie ciagle ze mna spotykac, bardzo czesto powtarza ze kocha i uwielbia, w ciagu dnia pisze czesto smsy, tylko z tym wyglądem... a podejrzewam ze dzisiaj juz po prostu mial mnie dosc, do tej pory po klotniach wytrzymywal max 1 godzine i bylo powszystkim...

[Cynamonkaa]

Napisane przez asia1010

Wymieniłas na lepszy model ?

W sumie mysłalam ze ostatnio dałam mu dobry wstrząs i że zrozumie, ale widać że nie. Oj teraz to nie wiem co by musiał zrobić zebym wybaczyla... nie wiem czy w ogole byłabym stanie wybaczyc.
Mówiłam mu zeby odrazu mi mówil jak coś mu nie pasuje. Żebysmy pogadali wytłumaczyli wszystko. Teraz gdybym chciala z nim pogadac to byłby dialog jednostronny.

Hehe no niestety nie wymieniłam, to on mnie rzucił heh. I miałam przerwe dokładnie rok i 10 dni
Rozumiem Cie, przyznam się szczerze że jaz tamtego związku wyniosłam jakiś uraz i często to się odbija na moim obecnym Tż...
Tam wstrzasy za bardzo nie działały, choć rozstawaliśmy się 3 razy i wracaliśmy

A mój chyba dobrze się bawi...

[asienka1702]

Napisane przez amevka

Witam dziewczyny, piszę na tym forum po raz pierwszy, ale często tu bywam, i dzisiaj juz nie wytrzymalam, musze wyrzucic z siebie jaki mam problem ze swoim tż tzn problemow jest sporo, ale aktualnie na tapecie dominuje jeden
otoz chodzi o to, ze moj tż nie jest sklonny do prawienia komplementow, a wrecz przeciwnie, potrafi powiedziec czasem nieprzyjemne rzeczy, np mi sie swieci skora, albo mam spory brzuch, albo wygladam jakos niewyraznie, nawet raz na imprezie zartowal przy ludziach ze mam obwisly biust (tlumaczenie - byl kompletnie pijany i nic nie pamieta - byl faktycznie - a poza tym to jest normalne, wsrod jego znajomych czesto ludzie sie z siebie nabijaja, ale cos w tym jest, ja mam 75E, inni faceci byli szczesliwi, ale wiadomo idealnie sterczacy przy takich rozmiarach byc nie moze)
W czwartek bylismy na imprezie, dwoch kolegow mowilo mi sporo milych komplementow - skomentowal dzisiaj ze nie mieli wystarczajaco czasu zeby powiedziec cos wiecej..
dzisiaj z nim o tym rozmawialam, skonczylo sie na mega klotni, ze go oczerniam, wyszedl sobie i tyle go dzisiaj widzialam
dodam ze on sam jest hmmm.... powiedzmy znaaacznie odbiegajacy od idealu.. poza tym jestem jego pierwsza dziewczyna (ma 27 lat) i chyba ma jakies chore wyobrazenia, zreszta kiedys wyznal mi ze ma na kompie olbrzymia kolekcje zdjec i 90% z nich to dziewczyny z palyboya, byl z tego naprawde dumny.
na jego wytlumaczenie przyznam ze ja nie potrafie przyjmowac komplementow, jak kiedys zdarzalo sie ze cos mowil to nie reagowalam albo mowilam ze nie wierze albo ze przesadza
eehhh jestem wsciekla, jestesmy razem od 7 miesiecy, nabawilam sie w tym czasie tylko kompleksow, a zawsze mialam duze powodzenie u facetow i czulam sie nawet atrkacyjna, zrobilam sie zrzedliwa i klotliwa, chce mi sie wyc
ehh dobrze ze wyrzucilam to z siebie sorrki za przydlugi post

Moj tak czasem ma ,ze zamiast kiedy sie rano budzimy powiedziec mi jak wiekszosc chlopakow do swoich dziewczyn ,ze piekna jestem (choc nie jestem rano jak wiekszosc), ze cos tam to on do mnie z tekstem "Booooze popatrz jak ty wygladasz emosku" i sie cieszy.. oczywiscie mowil mi duzo razy i mowi mile rzeczy ale zdarza mu sie byc hamem.. a jak ladnie wygladam i widze to bo czasem potrafie sie wyszykowac fest.. to ciezko mu powiedziec ,ze ladnie wygladam.. albo nie mowi nic tylko patrzy i sie cieszy albo mnie prezezywa od emoskow wlasnie.. no durny jakis ale co poradze!!??

[Cynamonkaa]

Napisane przez amevka

No to moze dodam, ze generalnie na codzien zachowuje sie jakby mu bardzo zalezalo, chce sie ciagle ze mna spotykac, bardzo czesto powtarza ze kocha i uwielbia, w ciagu dnia pisze czesto smsy, tylko z tym wyglądem... a podejrzewam ze dzisiaj juz po prostu mial mnie dosc, do tej pory po klotniach wytrzymywal max 1 godzine i bylo powszystkim...

ale przecież gdybyś mu się nie podobała i gdyby zauważał tylko te "wady" to by z Tobą nie był

[asienka1702]

Napisane przez asia1010

Wtedy kiedy sie na mnie obrazi to jemu sie wydaje ze mu wszystko wolno bo on jest ZŁY...
Pytałam rano gdzie spał powiedział ze "w mieszkaniu"
Ja mu nie bronie jeśli chce to idzie. Tylko że do czwartku pisał wszystko.. co robi itd sam od siebie chciał i pisał. A w piątek nawet nie napisał ze gdzieś idzie pytałam go czemu sie tak zmienił ale tez sie nie dowiedziałam. Ma takie głupie dni wiem ze one minął.. ale co z tego

Ja pier***e zamordowalabym go.. naprawde ze swoim czasami nie wytrzymuje psychicznie ale twojego bym zamordowala.. co to ma znaczyc?? No chyba bym go kuzwa zostawila po tym "w mieszkaniu" ..podejrzewam ,ze moje nerwy juz by nie wytrzymaly i bym mu powiedziala ,ze sobie juz tam moze zostac i nie wracac ..:P

[asia1010]

Napisane przez Cynamonkaa

Hehe no niestety nie wymieniłam, to on mnie rzucił heh. I miałam przerwe dokładnie rok i 10 dni
Rozumiem Cie, przyznam się szczerze że jaz tamtego związku wyniosłam jakiś uraz i często to się odbija na moim obecnym Tż...
Tam wstrzasy za bardzo nie działały, choć rozstawaliśmy się 3 razy i wracaliśmy

A mój chyba dobrze się bawi...

Bawi sie, ale napewno mysli o Tobie z resztą ten wieczór bardzo szybko minie i jutro juz pewnie bedziecie razem

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez asienka1702

Ja pier***e zamordowalabym go.. naprawde ze swoim czasami nie wytrzymuje psychicznie ale twojego bym zamordowala.. co to ma znaczyc?? No chyba bym go kuzwa zostawila po tym "w mieszkaniu" ..podejrzewam ,ze moje nerwy juz by nie wytrzymaly i bym mu powiedziala ,ze sobie juz tam moze zostac i nie wracac ..:P

Napisałam mu list który dotarł do niego razem z dokumentami, ale nic na niego nie odpisał. Dlatego taka spokojna teraz jestem bo juz nawet odechciało mi sie denerwować bo ile mozna...

[Cynamonkaa]

Napisane przez asia1010

Bawi sie, ale napewno mysli o Tobie z resztą ten wieczór bardzo szybko minie i jutro juz pewnie bedziecie razem

ja nic w sumie nie mam do tego że on tam gdzieś pije w barze z kumplami tylko mnie dobija że ja musze siedzieć w domu (wszystkie kumpele wyprowadziły się na mieszkania idąc na studia, tylko ja dojeżdżam ) i z nudów już chyba po prostu myśle co on tam robi i wgl hehe

[szatanica1989]

Napisane przez amevka

Witam dziewczyny, piszę na tym forum po raz pierwszy, ale często tu bywam, i dzisiaj juz nie wytrzymalam, musze wyrzucic z siebie jaki mam problem ze swoim tż tzn problemow jest sporo, ale aktualnie na tapecie dominuje jeden
otoz chodzi o to, ze moj tż nie jest sklonny do prawienia komplementow, a wrecz przeciwnie, potrafi powiedziec czasem nieprzyjemne rzeczy, np mi sie swieci skora, albo mam spory brzuch, albo wygladam jakos niewyraznie, nawet raz na imprezie zartowal przy ludziach ze mam obwisly biust (tlumaczenie - byl kompletnie pijany i nic nie pamieta - byl faktycznie - a poza tym to jest normalne, wsrod jego znajomych czesto ludzie sie z siebie nabijaja, ale cos w tym jest, ja mam 75E, inni faceci byli szczesliwi, ale wiadomo idealnie sterczacy przy takich rozmiarach byc nie moze)
W czwartek bylismy na imprezie, dwoch kolegow mowilo mi sporo milych komplementow - skomentowal dzisiaj ze nie mieli wystarczajaco czasu zeby powiedziec cos wiecej..
dzisiaj z nim o tym rozmawialam, skonczylo sie na mega klotni, ze go oczerniam, wyszedl sobie i tyle go dzisiaj widzialam
dodam ze on sam jest hmmm.... powiedzmy znaaacznie odbiegajacy od idealu.. poza tym jestem jego pierwsza dziewczyna (ma 27 lat) i chyba ma jakies chore wyobrazenia, zreszta kiedys wyznal mi ze ma na kompie olbrzymia kolekcje zdjec i 90% z nich to dziewczyny z palyboya, byl z tego naprawde dumny.
na jego wytlumaczenie przyznam ze ja nie potrafie przyjmowac komplementow, jak kiedys zdarzalo sie ze cos mowil to nie reagowalam albo mowilam ze nie wierze albo ze przesadza
eehhh jestem wsciekla, jestesmy razem od 7 miesiecy, nabawilam sie w tym czasie tylko kompleksow, a zawsze mialam duze powodzenie u facetow i czulam sie nawet atrkacyjna, zrobilam sie zrzedliwa i klotliwa, chce mi sie wyc
ehh dobrze ze wyrzucilam to z siebie sorrki za przydlugi post

Współczuję, jego zachowanie jest żałosne Jak lubi laski z rozkładówki, niech sobie takiej poszuka, zasługujesz na lepsze traktowanie, nie wiem, skąd się takie typy biorą :/ nie wyobrażam sobie, żeby mój facet mnie obrażał przy znajomych i ciągle wytykał, że źle wyglądam

Jeżeli chcesz rady - zostaw go. Koleś ma kompleksy i odreagowuje na Tobie, żeby poczuć się lepiej. Marne zagranie, nie daj się tłamsić, jesteś boska

[kamila2006]

nadrobiłam.
co do tych komplementow to trzeba odroznic niesmaczny zart od chamstwa. moj tż mi kiedys powiedzial "ale masz wiesniackie spodnie" i co? myslicie ze sie przejełam?! w zyciu! moje spodnie, lubie je i tyle. ale tekst o obwisłym biuscie to juz byla przesada. nie powinno zartowac sie z rzeczy na ktore nie mamy wplywu np. duzy nos, krzywe nogi, odstające uszy itd. wiadomo ze ktos moze miec kompleksy i zrobic sie komus bardzo przykro. a Tż na pewno przykrosci sprawiac nie powinien!

ja dzis uswiadomilam sobie ze moj jest kochany! mimo ze musial jechac juz do domu, pilnie zostaw wezwany przez mame, zostal jakies 40 minut dluzej i zrobił cos tylko dla mnie. cos na czym bardzo mi zalezało i mimo ze tego nie powiedzialam domyslił sie. posiecil mi swoj czas. bardzo sie zmienil. przez ostanie miesiace zauwazylam ogromna zmiane. dojrzal do związku. teraz dopiero czuje i wiem, ze mu zalezy. ale tak na prawde.



Mandy co tam u ciebie?
amevka nie pozwalaj mu na za duzo.! kazdjej z nas byloby przykjro. zwroc mu uwage. niech cie szanuje!

[asia1010]

Napisane przez Cynamonkaa

ja nic w sumie nie mam do tego że on tam gdzieś pije w barze z kumplami tylko mnie dobija że ja musze siedzieć w domu (wszystkie kumpele wyprowadziły się na mieszkania idąc na studia, tylko ja dojeżdżam ) i z nudów już chyba po prostu myśle co on tam robi i wgl hehe

Gdybys gdzieś z kimś wyszła to byś tak nie myślała cały czas.
Dokładnie tez tak mam. Gdybym teraz miała z kim wyjść to nie siedziałbym w domu. W sumie dzisiaj to tez zmeczona jestem i chyba nawet nie miałabym ochoty na wyjście.

[asienka1702]

Napisane przez asia1010

Bawi sie, ale napewno mysli o Tobie z resztą ten wieczór bardzo szybko minie i jutro juz pewnie bedziecie razem

---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------



Napisałam mu list który dotarł do niego razem z dokumentami, ale nic na niego nie odpisał. Dlatego taka spokojna teraz jestem bo juz nawet odechciało mi sie denerwować bo ile mozna...

I co tam w tym liscie naskrobalas?

[asia1010]

Napisane przez asienka1702

I co tam w tym liscie naskrobalas?

Napisałam mu o jego zmianie zachowania. O tym jak sie zachowywał od wobec mnie od czwartku. A jak wcześniej. Niech sobie to dziesiec razy przeczyta jak za pierwszym razem nie zrozumie.

[jagaaaaa]

nie no.. ja już jestem zła !

TZ cały dzień siedzi na gadu i się nie odzywa.. napisałam do niego pare razy i dalej nic.. to myślałam ze możne coś robi i jest zajęty a teraz widzę ze siedzi na nk i dalej nie napisał a jak nie chce ze mną pogadać to niech napisze...

[asia1010]

Napisane przez jagaaaaa

nie no.. ja już jestem zła !

TZ cały dzień siedzi na gadu i się nie odzywa.. napisałam do niego pare razy i dalej nic.. to myślałam ze możne coś robi i jest zajęty a teraz widzę ze siedzi na nk i dalej nie napisał a jak nie chce ze mną pogadać to niech napisze...

Napisz mu to że jak nie chce z Tobą pogadać to niech Ci to napisze...

[kamila2006]

Napisane przez jagaaaaa

nie no.. ja już jestem zła !

TZ cały dzień siedzi na gadu i się nie odzywa.. napisałam do niego pare razy i dalej nic.. to myślałam ze możne coś robi i jest zajęty a teraz widzę ze siedzi na nk i dalej nie napisał a jak nie chce ze mną pogadać to niech napisze...

o co moze mu chodzic?

[Cynamonkaa]

Napisane przez asia1010

Napisz mu to że jak nie chce z Tobą pogadać to niech Ci to napisze...

albo olej to albo spytaj go czemu Ci nie odpisuje i wgl

[oh Mandy]

Napisane przez asienka1702

Paranoja jakas.. strzelilabym go w momencie kiedy by mi powiedzial ,ze to nie moja sprawa..
Chociaz w sumie nie mam takich problemow bo moj nie pije wogole i nie wychodzimy bez siebie na zadne piwka. Dobrze ,ze mu zabralas ta karte. Madre posuniecie
Ale co dowiedzialas sie w koncu gdzie spal?

Dla mnie też to troche dziwne. taki foch o nic. Zupełnie jak małe dziecko... Szkoda gadać w ogóle.

---------- Dopisano o 22:31 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez amevka

Witam dziewczyny, piszę na tym forum po raz pierwszy, ale często tu bywam, i dzisiaj juz nie wytrzymalam, musze wyrzucic z siebie jaki mam problem ze swoim tż tzn problemow jest sporo, ale aktualnie na tapecie dominuje jeden
otoz chodzi o to, ze moj tż nie jest sklonny do prawienia komplementow, a wrecz przeciwnie, potrafi powiedziec czasem nieprzyjemne rzeczy, np mi sie swieci skora, albo mam spory brzuch, albo wygladam jakos niewyraznie, nawet raz na imprezie zartowal przy ludziach ze mam obwisly biust (tlumaczenie - byl kompletnie pijany i nic nie pamieta - byl faktycznie - a poza tym to jest normalne, wsrod jego znajomych czesto ludzie sie z siebie nabijaja, ale cos w tym jest, ja mam 75E, inni faceci byli szczesliwi, ale wiadomo idealnie sterczacy przy takich rozmiarach byc nie moze)
W czwartek bylismy na imprezie, dwoch kolegow mowilo mi sporo milych komplementow - skomentowal dzisiaj ze nie mieli wystarczajaco czasu zeby powiedziec cos wiecej..
dzisiaj z nim o tym rozmawialam, skonczylo sie na mega klotni, ze go oczerniam, wyszedl sobie i tyle go dzisiaj widzialam
dodam ze on sam jest hmmm.... powiedzmy znaaacznie odbiegajacy od idealu.. poza tym jestem jego pierwsza dziewczyna (ma 27 lat) i chyba ma jakies chore wyobrazenia, zreszta kiedys wyznal mi ze ma na kompie olbrzymia kolekcje zdjec i 90% z nich to dziewczyny z palyboya, byl z tego naprawde dumny.
na jego wytlumaczenie przyznam ze ja nie potrafie przyjmowac komplementow, jak kiedys zdarzalo sie ze cos mowil to nie reagowalam albo mowilam ze nie wierze albo ze przesadza
eehhh jestem wsciekla, jestesmy razem od 7 miesiecy, nabawilam sie w tym czasie tylko kompleksow, a zawsze mialam duze powodzenie u facetow i czulam sie nawet atrkacyjna, zrobilam sie zrzedliwa i klotliwa, chce mi sie wyc
ehh dobrze ze wyrzucilam to z siebie sorrki za przydlugi post

to już jest w ogóle chore.

skoro nie jesteś taka idealna jak dziewczyny z Playboya, to po co Tobą jest?! a on to rozumiem, że wyglada, jak leonardo di caprio?

Masz duzy biust - to Twój atut
Inni faceci Cie komplementuja - wiec jestes naprawde, fajna ladna dziewczyna

[jagaaaaa]

Napisane przez asia1010

Napisz mu to że jak nie chce z Tobą pogadać to niech Ci to napisze...

o wow odezwał sie.. "sRy nie było mnie"
i jeszcze napisał ze nie chce mu sie siedzieć cały dzień przy komputerze no i poszedł spać. i ze nie mam o co się złościć. no tak nie mam, przyzwyczaiłam sie do tego.. ale jak długo nie rozmawiamy to przecież chce mi sie trochę z nim pogadać. ale już trochę lepiej. jak by sie w ogóle nie odezwał to bym zostawiła nie za mila wiadomość dla niego

[oh Mandy]

Napisane przez szatanica1989

Współczuję, jego zachowanie jest żałosne Jak lubi laski z rozkładówki, niech sobie takiej poszuka, zasługujesz na lepsze traktowanie, nie wiem, skąd się takie typy biorą :/ nie wyobrażam sobie, żeby mój facet mnie obrażał przy znajomych i ciągle wytykał, że źle wyglądam

Jeżeli chcesz rady - zostaw go. Koleś ma kompleksy i odreagowuje na Tobie, żeby poczuć się lepiej. Marne zagranie, nie daj się tłamsić, jesteś boska

Dokładnie, on Twoim kosztem zyska pewność siebie, tak poniekąd uczynił mój wspaniały TŻ.

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez kamila2006

ja dzis uswiadomilam sobie ze moj jest kochany! mimo ze musial jechac juz do domu, pilnie zostaw wezwany przez mame, zostal jakies 40 minut dluzej i zrobił cos tylko dla mnie. cos na czym bardzo mi zalezało i mimo ze tego nie powiedzialam domyslił sie. posiecil mi swoj czas. bardzo sie zmienil. przez ostanie miesiace zauwazylam ogromna zmiane. dojrzal do związku. teraz dopiero czuje i wiem, ze mu zalezy. ale tak na prawde.



Mandy co tam u ciebie?
amevka nie pozwalaj mu na za duzo.! kazdjej z nas byloby przykjro. zwroc mu uwage. niech cie szanuje!

ahhh, to cieszę się, że Twój TŻ się tak zmieni
Skoro dostrzegasz jakieś zmiany z jego strony, to znaczy, że naprawdę się chłopak stara

A u mnie w sumie bez zmian. Tak jak pisał, przejął sie swoim zwierzakiem, no i troche mówił, że ON czuję się zaniedbany i niepotrzebny.

[dorusss90]

ale znowu żeście naskrobały

no i po spotkaniu z moim TŻ. Było nawet fajnie, były pocałunki i tulenie no i gadaliśmy trochę o nas. Powiedział że jeszcze potrzebuję czasu żeby pomyśleć, bo to decyzja na całe życie i nie wie czy to co było (czyli nasze kłótnie o byle co) się nie powtórzą, a on nie chce się denerwować i chce być ze mną szczęśliwy. Powiedziałam mu że ja bardzo chce się zmienić, ale on też musi coś dać z siebie i się starać. Może byłam troszkę "napalona", ale bardzo mi go brakowało... nie wiem czy to dobrze czy źle, ale podobało mu się

[kamila2006]

Napisane przez oh Mandy

A u mnie w sumie bez zmian. Tak jak pisał, przejął sie swoim zwierzakiem, no i troche mówił, że ON czuję się zaniedbany i niepotrzebny.

a jak wasze kontakty? piszecie gadacie? spotykacie sie? moja wiedza o was konczy sie jak wlasnie uciekl mu pies i powiedzial ci ze to ostatnie spotkanie

[jagaaaaa]

Napisane przez dorusss90

ale znowu żeście naskrobały

no i po spotkaniu z moim TŻ. Było nawet fajnie, były pocałunki i tulenie no i gadaliśmy trochę o nas. Powiedział że jeszcze potrzebuję czasu żeby pomyśleć, bo to decyzja na całe życie i nie wie czy to co było (czyli nasze kłótnie o byle co) się nie powtórzą, a on nie chce się denerwować i chce być ze mną szczęśliwy. Powiedziałam mu że ja bardzo chce się zmienić, ale on też musi coś dać z siebie i się starać. Może byłam troszkę "napalona", ale bardzo mi go brakowało... nie wiem czy to dobrze czy źle, ale podobało mu się

no to dobrze

[asia1010]

Napisane przez jagaaaaa

o wow odezwał sie.. "sRy nie było mnie"
i jeszcze napisał ze nie chce mu sie siedzieć cały dzień przy komputerze no i poszedł spać. i ze nie mam o co się złościć. no tak nie mam, przyzwyczaiłam sie do tego.. ale jak długo nie rozmawiamy to przecież chce mi sie trochę z nim pogadać. ale już trochę lepiej. jak by sie w ogóle nie odezwał to bym zostawiła nie za mila wiadomość dla niego

oooo to miał szczeście lapiej dla niego ze sie odezwał bo nie musiał czytac tej nie miłej widomości...

"Dla mnie też to troche dziwne. taki foch o nic. Zupełnie jak małe dziecko... Szkoda gadać w ogóle."

Mandy dokładnie szkoda gadac. Narazie sie tym nie przejmuje obym wytrwała tak jak najdłużej