PANNY, WAGI i SKORPIONY czyli dzieciaki wrześniowo-październikowe 2008 !!

[niunka22]

Napisane przez dysia77

no widzisz, czyli z tego co piszesz wydaje mis ie, ze organizm sam sobie reguluje i dobieroa, co mu potrzebne, ja bym go nie zmuszala bo jeszcze bardziej sie zrazi, daj mu moze jakis serek czy jogurcik, tam tez jest wapn, chociaz to tez chemia ale my i tak cale zycie na chemie skazani, nic nie poradzimy. Moja Ola uwielbia serki danio. Codziennie zjada jeden, poza tym dwa razy dziennie kasza mleczno-ryzowa. Planuje jej zaczac robic taka zwylka manna kasze na mleku, zobaczymy czy sie przyjmie.

Zakochalam sie ostatnio w tej piosence. Co o niej myslicie:
http://prbda.wrzuta.pl/film/39fkPVmt...s_czescia_mnie

Oj jogurty wcina i to bardzo chetnie...a taka kasze manne tez mu gotowałam i nie chciał. Zmuszac go nie bede...ile wypije to wypije na noc nieraz jak zasną to jeszcze mu dałam to wypił ale w ciagu dnia go nie zmuszam je to co wszyscy.

Wasze dzieci tez bardzo lubia chodzic na śnieg? Mój mi sam przynosi ciuchy i kaze sie ubierac... a nieraz tak bardzo mi sie nie chce a on nie odpusci...
Uciekam bo mi łobuzuje w pokoju

[marchwianka]

Napisane przez niunka22

Czesc dziewczyny!
O to bardzo sie ciesze ze mnie przygarnełyscie... Fajnie tak popisac o problemach, podzielic sie nowymi umiejetnosciami naszych szkrabów a tymbardziej ze nie ma miedzy nimi duzej róznicy wieku.
Mój synek ma na imie Kacper urodził sie 13 listopada 2008r o godz 16.00
Ogólnie to mały łobuz z niego.... Jest go wszedzie pełno. Zaczoł chodzić jak miał 10 miesięcy a teraz to biega a nie chodzi...
Może dodam jeszcze ze mam 22 lata i nie pracuje siedze w domku z synkiem !

Mam mały problem z nim bo nie chce mi jesc wogóle mleka wieczorem to musze w music w niego zeby troszke wypił...rano po nocy jak jest głodny to wypije troche ale w ciagu dnia nic....! Juz chyba wszystkie mleka wypróbowałam zeby mu smakowały i prawie zadne mu nie odpowiada bo dostaje po nich skaze....Od urodzenia miał mleko sojowe a od miesiaca kazała doktórka mi go przestawic na inne mleko i prawie zadne mu nie odpowiada....juz nie mam sił do jego jedzenia.

To może wstawie jakas fotke mojego szkraba...
- Ta pierwsz jeszcze ze szpitala
- druga jak miał ok. 4 miesiące
- Trzecie z wakacji ok 8 miesiecy
- ostatnia robiona niedawno...

alez masz przystojniczka ale z tym mlekiem to masz kosmos, moja z kolei głównie mleczko, zxaraz będę robiła gofry to jej dam

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

Napisane przez dysia77

Marchwianka to bardzo przykre, co piszesz o tym dziecku, podejrzewam, ze miala jakis nowotwor? Tak sie mozna domyslic z Twojego opisu. To straszne jak takie dzieciaki musza cierpiec, nigdy tego nie zrozumiem, dlatego tak musi byc.
Pisalam na innym watku o tym, ze mam kolezanke, ktora ma synka 4,5 letniego, u którego wykryto nowotwor rdzenia kregowaego. Dziecko sie strasznie meczy. Jezdzi na chemie i ona go wykancza, bardzo zle to znosi. Porusza sie na wozku bo po operacji uszkodzony zostal rdzen i niestety Maly stracil czucie od pasa w dol....

Białaczka, pierwsze wykrycie udalo sie wyleczyć sama chemią, kilka mies od zakończenia pierwsza wznowa i juz tak naprawde szans nie dawali, ale mała okazała sie bardzo silna, przeszła chemie, była szykowana do przeszczepu ale dawca sie rozmyslił, stan sie pogorszył ale udalo sie i w końcu doszło do przeszczepu, pieknie ładnie i 2mies od przeszczepu kolejna wznowa. Straszne jest życ z wyrokiem, patrzec jak wlasne dziecko odchodzi i nie mozna pomóc. Ona zdecydowała o zakończeniu leczenia, bo chemia miala tylko przedłuzyc męczarnie-bo nie stety tak wygląda funkcjonowanie podczas chemii.
Co do tego uzdrowiciela...my po wykryciu 5ciu przezutow mielismy udac sie do bioenergoterapeuty...ale nasluchalismy sie jak straszna psychika jest po takim cudzie to zrezygnowalismy...i odpukac jest ok. ALe myslę, że gdy wszystko zawodzi to warto chwytac sie wszystkiego!

[dysia77]

Napisane przez marchwianka

Białaczka, pierwsze wykrycie udalo sie wyleczyć sama chemią, kilka mies od zakończenia pierwsza wznowa i juz tak naprawde szans nie dawali, ale mała okazała sie bardzo silna, przeszła chemie, była szykowana do przeszczepu ale dawca sie rozmyslił, stan sie pogorszył ale udalo sie i w końcu doszło do przeszczepu, pieknie ładnie i 2mies od przeszczepu kolejna wznowa. Straszne jest życ z wyrokiem, patrzec jak wlasne dziecko odchodzi i nie mozna pomóc. Ona zdecydowała o zakończeniu leczenia, bo chemia miala tylko przedłuzyc męczarnie-bo nie stety tak wygląda funkcjonowanie podczas chemii.
Co do tego uzdrowiciela...my po wykryciu 5ciu przezutow mielismy udac sie do bioenergoterapeuty...ale nasluchalismy sie jak straszna psychika jest po takim cudzie to zrezygnowalismy...i odpukac jest ok. ALe myslę, że gdy wszystko zawodzi to warto chwytac sie wszystkiego!

Rozumiem, ze ta dziewczynka to byla z Twojej rodziny lub bliskiego otoczenia, tak? Ile miala lat, jesli mozna zapytac?
Piszac o tych przerzutach masz na mysli ta dziewczynke? Bo nie bardzo zrozumialam. I o co chodzi z ta psychika? Kurcze jakas tempawa dzisiaj jestem i nie bardzo lapie. Wybacz.

[Bunny_82]

Cześć laski!

Widzę, że wątek ruszył pełną parą, super
A moj Synus wlasnie zasnal, ostatnio ma problemy z zasnieciem w dzień samemu w łóżeczku. Zawsze odkładałam go do łóżeczka mowilam ze "dzieci juz poszly spac i ty idz" calowalam i wychodzilam, po jakims czasie udalo mu sie zasnąć. A teraz wyje, musze wchodzic do niego, ale wystarczy kilka razy pogłaskać po główce i dopiero wtedy jest odlot
A ja rano full rzeczy zrobilam, od kiedy jestem na diecie i cwicze mam wielkiego powera m.in. posprzatalam w koncu zabawki malego, zrobilam porzadek w jego ciuchach, poprasowalam, przyszykowalam obiad dla Meza (maly i ja mamy z wczoraj), zrobilam sie na cacy (manicure, fryz, maseczka itp.), posprzatalam kuchnie i jeszcze z syniekm sie pobawiłam

Napisane przez niunka22

(...)

Mam mały problem z nim bo nie chce mi jesc wogóle mleka wieczorem to musze w music w niego zeby troszke wypił...rano po nocy jak jest głodny to wypije troche ale w ciagu dnia nic....! Juz chyba wszystkie mleka wypróbowałam zeby mu smakowały i prawie zadne mu nie odpowiada bo dostaje po nich skaze....Od urodzenia miał mleko sojowe a od miesiaca kazała doktórka mi go przestawic na inne mleko i prawie zadne mu nie odpowiada....juz nie mam sił do jego jedzenia.

(...)

A moj mleko uwielbia, rano i wieczorem pije po. ok. 230 ml do 9,5 miesiaca karmilam go piersia, potem probowalam dac mu Nan, ale wypioł sie na nie, a pokochal Bebilon, teraz pije juz 3. Wieczorem jak widzi niekapek z mlekiem doslownie biegnie do mnie, no bo wlasnie moj Synus pije mleczko z kubka niekapka, on w ogole nie pil z butelki

Niunka Twoj lobuziak slodki

Napisane przez dysia77

(...)

Z nowosci: Ola jak ja sie zapyta: Kto to jest i postuka palcem w klatke piersiowa odpowiada: OŁA, albo jak zobaczy swoje odbicie w lustrze to tez wola OŁA OŁA !! Tam tam!
Uwielbia ukladac drewniane puzle takie z uchwytami, gdzie trzeba kazda postac dopasowac do wglebienia w tablicy i ostatnio ukladala swoje klocki i jeden wsadzila nie tam gdzie trzeba i mowi: tu nieeeeee, po czym wsadzila we wlasciwe miejsce i mowi o tam!!! i zaczela sobie bic brawo A teraz ma faze ze podchodzi do choinki, bierze w lapke najblizsza bombke, nie zdejmuje jej z galazki tylko sie nachyla i daje buziaka w ta bombke. Nie wiem o co chodzi? Chyba jej sie zaczely podobac jak juz czas choinke zwijac
(...)

A moj uwielbia sie bawic ganuszkiem klocuszkiem z FP, w odpowiednie otwory wklada kształty, potem wyjmuje i od nowa. Czasami tylko nie udaje mu sie wlozyc serduszka, wtedy wyrzuca ze zloscia klocek i udaje, ze go (kolcka) nie ma

Napisane przez dysia77

(...)

Zakochalam sie ostatnio w tej piosence. Co o niej myslicie:
http://prbda.wrzuta.pl/film/39fkPVmt...s_czescia_mnie

Dysiu piosenka super, kojarzy mi sie z tasiemcem ktorego ogladam "Barwy szczescia"

[AgaGuernsey]

Napisane przez niunka22

Czesc dziewczyny!
O to bardzo sie ciesze ze mnie przygarnełyscie... Fajnie tak popisac o problemach, podzielic sie nowymi umiejetnosciami naszych szkrabów a tymbardziej ze nie ma miedzy nimi duzej róznicy wieku.
Mój synek ma na imie Kacper urodził sie 13 listopada 2008r o godz 16.00
Ogólnie to mały łobuz z niego.... Jest go wszedzie pełno. Zaczoł chodzić jak miał 10 miesięcy a teraz to biega a nie chodzi...
Może dodam jeszcze ze mam 22 lata i nie pracuje siedze w domku z synkiem !

Mam mały problem z nim bo nie chce mi jesc wogóle mleka wieczorem to musze w music w niego zeby troszke wypił...rano po nocy jak jest głodny to wypije troche ale w ciagu dnia nic....! Juz chyba wszystkie mleka wypróbowałam zeby mu smakowały i prawie zadne mu nie odpowiada bo dostaje po nich skaze....Od urodzenia miał mleko sojowe a od miesiaca kazała doktórka mi go przestawic na inne mleko i prawie zadne mu nie odpowiada....juz nie mam sił do jego jedzenia.

To może wstawie jakas fotke mojego szkraba...
- Ta pierwsz jeszcze ze szpitala
- druga jak miał ok. 4 miesiące
- Trzecie z wakacji ok 8 miesiecy
- ostatnia robiona niedawno...

Niunka ale Ty mlodziutka jestes! 22 kurcze kiedy to bylo?
Slicznego masz synka! Chyba lubicie kolor zielony, co? Bo na wiekszosci zdjec na zielono ubrany

Co do mleka - piszesz, ze pil sojowe, to skoro takie lubi, to ja bym przy takim zostala.
U nas tez zadna dziewczyna nie pila mleka mod. Karmilam je dlugo piersia (starsza rok, mlodsza 15 m-cy) i zadna potem mleka pic nie chciala. Obie jedza gotowe kaszki mleczno-rozne rano i wieczorem, do tego serki homo i jogurty i to im wystarcza. Do mleka nie zmuszam, bo ja sama nie lubie i wiem jakbym sie czula, gdyby ktos kazal mi pic mleko.

Napisane przez dysia77

Marchwianka to bardzo przykre, co piszesz o tym dziecku, podejrzewam, ze miala jakis nowotwor? Tak sie mozna domyslic z Twojego opisu. To straszne jak takie dzieciaki musza cierpiec, nigdy tego nie zrozumiem, dlatego tak musi byc.
Pisalam na innym watku o tym, ze mam kolezanke, ktora ma synka 4,5 letniego, u którego wykryto nowotwor rdzenia kregowaego. Dziecko sie strasznie meczy. Jezdzi na chemie i ona go wykancza, bardzo zle to znosi. Porusza sie na wozku bo po operacji uszkodzony zostal rdzen i niestety Maly stracil czucie od pasa w dol....
Zastanawiam sie nad jedna sprawa.....poradzcie mi cos.
W mojej firmie byla dizewczyna, ktora nagle zachorowala na niewiadomo co. Lekarze tez nie wiedzieli co jej jest, dostala bardzo wysokiej goraczki, zrobil sie jej obrzek pluc i stracila przytomnosc. W szpitalu leczyli ja ale nie wiedzili na co ja leczyc, tylko eksperymentowali,w iem to, bo mam kolege, ktory pracuje w tym szpitalu i widzial to wszystko z bliska. Potem traf chcial, ze zadzwonila do nas kolezanka, ze znalazla artykul w gazecie o jakims uzdrowicielu, ktory postawil na nogi mlodego chlopaka, ktory tez cos mial z plucami i lezal na OIOM-ie, podobnie jak ta moja kolezanka. Nie dawali mu wielkich szans, mojej kolezance tez nie.... No i ten uzdrowiciel podobno poprzez zdjecie a pozniej sam przyjechal do szpitala faktycznie wyleczyl tego chlopaka. No i matka tej mojej kolezanki skontaktowala sie z tym czlowiekiem i wyslala mu zdjecie swojej corki. Wyobrazcie sobie, ze on powiedzial, ze w 3 dni postawi ja na nogi (a byla nieprzytomna!) i tak sie faktycznie stalo, bo lekarze byli w szoku jak na trzeci dzien po otrzymaniu tego zdjecia zawyl alarm u neij na sali. Okazalo sie, ze obudzila sie i wyrwala sobie z buzi rurke od respiratora....... Teraz wrocila juz do pracy i funkcjonuje normalnie.
Nie wiem, czy wierzycie w takie rzeczy ale jak myslicie, czy powinnam porozmawiac z ta kolezanka i zapytac ja, czy chcialaby sie skontaktowac z tym uzdrowicielem? Boje sie, ze mnie wysmieje ale boje tez tego, ze On moze stwierdzic, ze nic juz sie nei da zrobic, nie chcialabym, zeby odebral jej nadzieje......
co powinnam zrobic? Bije sie z myslami ciagle, odkad sie dowiedzialam o chorobie tego chlopczyka....

Dysiu jak juz wszystko zawodzi, to moze warto sprobowac?

Napisane przez dysia77

Zakochalam sie ostatnio w tej piosence. Co o niej myslicie:
http://prbda.wrzuta.pl/film/39fkPVmt...s_czescia_mnie

Niestety nie moge w pracy tego posluchac, bo nie mam sluchawek

Napisane przez Bunny_82

Cześć laski!

Widzę, że wątek ruszył pełną parą, super
A moj Synus wlasnie zasnal, ostatnio ma problemy z zasnieciem w dzień samemu w łóżeczku. Zawsze odkładałam go do łóżeczka mowilam ze "dzieci juz poszly spac i ty idz" calowalam i wychodzilam, po jakims czasie udalo mu sie zasnąć. A teraz wyje, musze wchodzic do niego, ale wystarczy kilka razy pogłaskać po główce i dopiero wtedy jest odlot
A ja rano full rzeczy zrobilam, od kiedy jestem na diecie i cwicze mam wielkiego powera m.in. posprzatalam w koncu zabawki malego, zrobilam porzadek w jego ciuchach, poprasowalam, przyszykowalam obiad dla Meza (maly i ja mamy z wczoraj), zrobilam sie na cacy (manicure, fryz, maseczka itp.), posprzatalam kuchnie i jeszcze z syniekm sie pobawiłam

A moj mleko uwielbia, rano i wieczorem pije po. ok. 230 ml do 9,5 miesiaca karmilam go piersia, potem probowalam dac mu Nan, ale wypioł sie na nie, a pokochal Bebilon, teraz pije juz 3. Wieczorem jak widzi niekapek z mlekiem doslownie biegnie do mnie, no bo wlasnie moj Synus pije mleczko z kubka niekapka, on w ogole nie pil z butelki

Zuzka tez byla antybutelkowa, mam namysli jak byla malutka i jak chcialam gdzies wyjsc, to zostawialam sciagniete mleko i tak do 3 m-ca udawalo sie ja tak nakarmic, a potem koniec, musialam siedziec w chalupie. A potem wszystko lyzeczka. Napoje z niekapka.


A jak u Was ze smoczkami? Mialy/maja dzieciaki?

Zuzia miala odkad wrocilysmy po porodzie ze szpitala, bo maskrowala mi sutki, wiec musiala miec cos zastepczego. Potem uzywala go tylko do zasypiania. A gdzies przed wakacjami sama z niego zrezygnowala. Ja jej wkladalam, a ona wypluwala. Tak wiec z tym mamy spokoj. (Za to starsza uzywala smoka do spania az do 2,2 r.z)

[Bunny_82]

Napisane przez AgaGuernsey

(...)

Zuzka tez byla antybutelkowa, mam namysli jak byla malutka i jak chcialam gdzies wyjsc, to zostawialam sciagniete mleko i tak do 3 m-ca udawalo sie ja tak nakarmic, a potem koniec, musialam siedziec w chalupie. A potem wszystko lyzeczka. Napoje z niekapka.


A jak u Was ze smoczkami? Mialy/maja dzieciaki?

Zuzia miala odkad wrocilysmy po porodzie ze szpitala, bo maskrowala mi sutki, wiec musiala miec cos zastepczego. Potem uzywala go tylko do zasypiania. A gdzies przed wakacjami sama z niego zrezygnowala. Ja jej wkladalam, a ona wypluwala. Tak wiec z tym mamy spokoj. (Za to starsza uzywala smoka do spania az do 2,2 r.z)

Moj napoje w dzien pije z bidonu, kupilismy mu jakies dwa tygodnie temu i w tym momencie to jest jego ulubiony przedmiot w domu zauwazylam, ze od kiedy go uzywa pije dwa razy wiecej wody, ciagle chodzi i popija

Paweł smoka ciagal w szpitalu i pozniej w domu troszke, tak mniej wiecej od 4 m-ca w ogole nie dawalam mu smoczka. Jakos nie pokochal uspokajacza

AgaGuernsey Twoje cory chodza teraz do zlobka, czy sa w domu? jesli w domu to kto je pilnuje?

[AgaGuernsey]

Aktualnie siedza w domu. Teraz przez dwa tygodnie maz wzial 2 tyg zaleglego urlopu, potem przyjedzie tesciowa albo moja mama. Na pewno przez caly styczen nie puszcze ich do zlobka, a zastanawiam sie jeszcze nad lutym. Wiem, ze to i tak moze nic nie dac i ze zaraz po powrocie sie rozchoruja, ale moze teraz unikniemy chorob.

Ostatnio lekarka uswiadomila mnie, ze organizm potrzebuje 6 tyg po infekcji na regeneracje, a niestety posylajac dziecko do zlobka od razu po chorobie, nie dawalam im sznasy na ta regeneracje, stad teraz nie posylam ich do zlobka. No ale moge sobie na to pozwolic tylko dlatego, ze maz ma ten urlop.

[Bunny_82]

W takiej sytuacji tez bym nie puscila do zlobka. Zwłaszcza, ze juz tyle razy antybiotyk byl. Chore dzieci to biedne dzieci.
Choc ostatnio czytalam, ze to wlasnie w przedwiośniu (marzec) dzieciaczki najczęsciej chorują. Dobrze ze Maz moze teraz byc z nimi a potem ktoras z babć

[AgaGuernsey]

No wlasnie wiem, ze marzec tez bedzie przechorowany (w zeszlym roku nie byly miedzy dziecmi i wlasnie w marcu byly chore), ale trudno, wazne, ze teraz moga posiedziec w domu. Choc boje sie powrotu do zlobka, pod katem ich reakcji po tak dlugiej przerwie, no ale to jest mniej wazne. Najwazniejsze to zdrowie!

[niunka22]

Czesc kobietki
Ja mam dzis gosci....rodzinka przyjechała bo moj mezus miał wczoraj urodzinki...
Kurcze nie wiem czemu ale mój synek nie chce mi pić z kubeczków....woli np. herbatke pic z butelki....moze zaczne go powoli przyzwyczajac do tych kubkow a oduczac od smoka bo bedzie miał krzywe zabki....smoczek do zasypiania tez ma ale nieraz zapomne mu dac i tez zasnie wiec mysle ze on go nie potrzeboje.

No z tymi przeziebieniami u dzieci nie ma zartów... jak mój Kacperek miał 5 tygodni wyladowalam z nim na 2 tygodnie w szpitalu na ostre zapalenie płuc... całe pierwsze świeta Kacperka spędziliśmy w szpitalu, dopielo w sylwestra nas wypuścili tragedia

Dobranoc dzieczyny

[marchwianka]

Napisane przez dysia77

Rozumiem, ze ta dziewczynka to byla z Twojej rodziny lub bliskiego otoczenia, tak? Ile miala lat, jesli mozna zapytac?
Piszac o tych przerzutach masz na mysli ta dziewczynke? Bo nie bardzo zrozumialam. I o co chodzi z ta psychika? Kurcze jakas tempawa dzisiaj jestem i nie bardzo lapie. Wybacz.

oj namiesząlam, dziewczynka miala 3,5roczku, nie była moja rodziną...ale była dla mnie bardzo ważna, z reszta jak wszystkie dzieciaki z oddziału onkologii
Pisząc o przezutach pisalam o swojej Halci
Co do psychiki, trudno mi to wytlumaczyć, ale ponoc po takich uzdrowicielach ludzie mja psychiczne problemy...ale to słyszalismy od księzy i osób bardzo wierzących...wiec w sumie nie wiem jak to z tym jest...

[dysia77]

Napisane przez marchwianka

oj namiesząlam, dziewczynka miala 3,5roczku, nie była moja rodziną...ale była dla mnie bardzo ważna, z reszta jak wszystkie dzieciaki z oddziału onkologii
Pisząc o przezutach pisalam o swojej Halci
Co do psychiki, trudno mi to wytlumaczyć, ale ponoc po takich uzdrowicielach ludzie mja psychiczne problemy...ale to słyszalismy od księzy i osób bardzo wierzących...wiec w sumie nie wiem jak to z tym jest...

ojej....czyli rozumiem, ze Twoja Kruszynka tez miala problemy onkologiczne.....tak? Mam nadzieje, ze wszystko najgorsze juz za Wami.

chyba dzisiaj wybiore sie do tej kolezanki i z nia porozmawiam, najwyzej powie mi, ze nie chce korzystac z pomocy tego Pana. Trudno, ale ja bede miala spokojne sumienie, ze chcialam pomoc. Co do tej psychiki po leczeniu niekonwencjonalnym to mysle, ze Kosciol uznaje taka metode leczenia jako sily nieczyste i stad moze ta teoria o psychicznym pogorszeniu zdrowia. Tak mi sie wydaje.
Sama jestem wierzaca i chodzimy cala rodzina do kosciola ale niektore teorie sa dla mnie dziwne.

[marchwianka]

bry (nie dobry)

albo łapałam grype żołądkowo-jelitową, albo sie podtrułam, albo może swińska? (ponoc pierwsze objawy sa identyczne z jelitówka)

No zdycham, zoładek nie boli, ale do 3ciej w nocy to takie męczarnie, że odjazd, w nocy zyganko, teraz sruuuuuuuu...chyba w pracy mnie dzis nie ujrzą
Piję gozka mocna herbatkę, za 20min wypiję Floridral...no musi mnie to postawic na nogi

No i na sama mysl o jedzeniu to mnie nad kibelek gna

Napisane przez dysia77

ojej....czyli rozumiem, ze Twoja Kruszynka tez miala problemy onkologiczne.....tak? Mam nadzieje, ze wszystko najgorsze juz za Wami.

my równiez mamy taka nadzieję własnie zakończylismy pierwszy okres najczęstrzych wznów
No i oczywiści warto wybrać sie do koleżanki, naprawdę warto

[Bunny_82]

Czesc Mamusie!

Dzis Maz ma dziś urlop wiec nie mam za bardzo jak siedziec na necie, ciagle tyłek mi zawraca Choc nie jest tak źle jak w domu jest to przynajmniej obiad zrobi

Napisane przez marchwianka

my równiez mamy taka nadzieję własnie zakończylismy pierwszy okres najczęstrzych wznów
No i oczywiści warto wybrać sie do koleżanki, naprawdę warto

Marchwianka życzę dużo zdrowka dla Ciebie i Twojej małej córci, wiem co znaczy choroba u dziecka, i nie mam tu na myśli kataru, kaszlu itp.

---------- Dopisano o 14:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

zawsze jak Maz jest w domu to moj Syn spi krotko, wlasnie skonczyla sie jego drzemka, spal cale 40 minut dlatego znikam juz

[atenk1]

Hejka
Ja padnieta po ostatnich dniach.....Siatkówkę powypłatową aktywnie dziś uprawiałam
A w domciu sajgon.....Dopiero ogarnęłam....Kubus juz ma się duzo lepieji to mnie cieszy najbardziej ...Bo reszta to z deka do niczego

Napisane przez marchwianka

bry (nie dobry)

albo łapałam grype żołądkowo-jelitową, albo sie podtrułam, albo może swińska? (ponoc pierwsze objawy sa identyczne z jelitówka)

No zdycham, zoładek nie boli, ale do 3ciej w nocy to takie męczarnie, że odjazd, w nocy zyganko, teraz sruuuuuuuu...chyba w pracy mnie dzis nie ujrzą
Piję gozka mocna herbatkę, za 20min wypiję Floridral...no musi mnie to postawic na nogi

No i na sama mysl o jedzeniu to mnie nad kibelek gna








my równiez mamy taka nadzieję własnie zakończylismy pierwszy okres najczęstrzych wznów
No i oczywiści warto wybrać sie do koleżanki, naprawdę warto

Cholera jasna.Trzymaj się marchwiana....Zdrówka dla Ciebie i szkrabka
Trzymam kciukasy żeby poprawa była u Halci . Ja nie zetknęłam się z tym choróbskiem .I tak na prawdę niewiele wiem na ten temat.Chciałabym więcej napisać ale nie chciałabym Ciebie urazić swoim wścibstwem.Pamiętaj możesz liczyć na wsparcie .
Zagoniłam dzieciaczki do łóżek...Trochę burczały....Ale co tam ...Ja potrzebuję chwilki dla siebie

[marchwianka]

Dziś to jestem wraczek kubraczek, sruu i zygu...no trzeba sie w koncu poświątecznie oczyścić

Kobetki kochane, skoro juz mowa o nowotworrach, to przypomnę, że WOŚP zaraz zagra, w tym roku również dla dzieci z Onkologi...
Co wiecej moge powiedzieć, jutro mija rok kiedy okazało się, że w drobniutkim ciele mojej córci jest ogromny guz, tego samego dnia trafilismy na onkologie...a następnego przyjechala TV i nakeciła nasza mała, jak skrajny przypadek zaniedbania lekarzy pierwszego kontaktu,

[atenk1]

marchwiana

[niunka22]

Czesz dziewczyny
Coś tu cisza nastała... Ja tez tylko na chwilke bo mój synek łobuzuje..> zaraz kłade go spać wiec bede miała chwilke dla siebie
Chcielismy wyjsc na sanki a tu u nas deszcz zaczoł padac a Kacperek sie juz szykował bedzie musiał poczekac do jutra.
Miłego dnia

[Bunny_82]

Napisane przez niunka22

(...)
Kurcze nie wiem czemu ale mój synek nie chce mi pić z kubeczków....woli np. herbatke pic z butelki....moze zaczne go powoli przyzwyczajac do tych kubkow a oduczac od smoka bo bedzie miał krzywe zabki....smoczek do zasypiania tez ma ale nieraz zapomne mu dac i tez zasnie wiec mysle ze on go nie potrzeboje.

(...)

Niunka skoro Twoj Synek potrafi zasnac bez smoka, to wydaje mi się, że on go nie potrzebuje, wiec najwyższa pora pozegnać smoczkowego przyjaciela
A co do kubeczków, może sprobuj dawac mu tą herbatkę z kubka niekapka, my mamy z miekkim ustnikiem firmy Nuby taki:

http://sklep.dzidzio.pl/szczegoly/24...ml_nb9647_nuby

A bidon taki:

http://www.bdsklep.pl/product-pol-68...mem-330ml.html

[marchwianka]

Napisane przez niunka22

Czesz dziewczyny
Coś tu cisza nastała... Ja tez tylko na chwilke bo mój synek łobuzuje..> zaraz kłade go spać wiec bede miała chwilke dla siebie
Chcielismy wyjsc na sanki a tu u nas deszcz zaczoł padac a Kacperek sie juz szykował bedzie musiał poczekac do jutra.
Miłego dnia

oooooooo, no u Nas to zamiec śnieżna, strasznie sypie od rana

[niunka22]

Napisane przez Bunny_82

Niunka skoro Twoj Synek potrafi zasnac bez smoka, to wydaje mi się, że on go nie potrzebuje, wiec najwyższa pora pozegnać smoczkowego przyjaciela
A co do kubeczków, może sprobuj dawac mu tą herbatkę z kubka niekapka, my mamy z miekkim ustnikiem firmy Nuby taki:

http://sklep.dzidzio.pl/szczegoly/24...ml_nb9647_nuby

A bidon taki:

http://www.bdsklep.pl/product-pol-68...mem-330ml.html

Mam taki kubek niekapek w domu i nie chce z niego pic....napije sie łyka i żuci Mysle ze po troszku sie przyzwyczai do niego tylko musze mu czesciej w nim pić robic a nie w butelce.

[atenk1]

Hej
Moje słoneczko nie kuma niekapka ...ale za to pięknie pije przez słomkę Jakoś mu się tak niechcący przy wielkim pragnieniu udało
Wpadłam na chwilkę i mykam już lulku ...Jutro dwunastogodzinny maraton
Pa

[niunka22]

Napisane przez atenk1

Hej
Moje słoneczko nie kuma niekapka ...ale za to pięknie pije przez słomkę Jakoś mu się tak niechcący przy wielkim pragnieniu udało
Wpadłam na chwilkę i mykam już lulku ...Jutro dwunastogodzinny maraton
Pa

Mój też pije przez słomke... jak tylko zobaczy w kuchni że są słomki w szklance to pokazuje zeby mu dać i pije do póki nie zostawi póstej szklanki... a cieszy sie przy tym....
Dobranoc kobietki...

[atenk1]

Hej
Miłej niedzieli

[Bunny_82]

Napisane przez atenk1

Hej
Moje słoneczko nie kuma niekapka ...ale za to pięknie pije przez słomkę Jakoś mu się tak niechcący przy wielkim pragnieniu udało
Wpadłam na chwilkę i mykam już lulku ...Jutro dwunastogodzinny maraton
Pa

Napisane przez niunka22

Mój też pije przez słomke... jak tylko zobaczy w kuchni że są słomki w szklance to pokazuje zeby mu dać i pije do póki nie zostawi póstej szklanki... a cieszy sie przy tym....
Dobranoc kobietki...

Niunka, Anetko skoro Wasze dzieci pija przez słomkę, to moze lepiej kupić bidon

Napisane przez atenk1

Hej
Miłej niedzieli

Anetko ja Ci współczuje, ze tak ciezko pracujesz

---------

A moj maly spi, obiad mam wczorajszy wiec moge poleniuchowac

[niunka22]

Napisane przez Bunny_82

Niunka, Anetko skoro Wasze dzieci pija przez słomkę, to moze lepiej kupić bidon

A ten bidon to co to jest? bo szczeze mowiac nie wiem Taki kubeczek z rurka? bo takie cos widzialam???

[Bunny_82]

tak, kubek z rurka pije sie podobnie jak przez slomkę, podobno najlepszy na zgryz, mowe dziecka

[niunka22]

Napisane przez Bunny_82

tak, kubek z rurka pije sie podobnie jak przez slomkę, podobno najlepszy na zgryz, mowe dziecka

To przy najbliższym wypadzie na miasto kupie mu i wypróbujemy... Zobaczymy czy bedzie pił

[Bunny_82]

Niunka moj synus nie umiał pić przez słomkę, tylko ja gryzł, a jak kupiliśmy bidona najpierw nie wiedział o co chodzi, a po 5 minutach łyknął i tak zostało, teraz chodzi i cały czas sobie popija

W ktoryms poscie wkleiłam bidon jaki ma Paweł

[atenk1]

Hej
Ja tylko na chwilę.Padam z nóg...I zaraz do wyrka....Kuba bidonka nie lubi ....Dawno mu kupiłam...On kocha te głupie słomki....Ot co...Taka mała fanaberia...A najbardziej kocha smoki....i te duże i te małe....Dobrze ,że kocha i mnie.... Czasem tylko on tak bardzo sie cieszy ,że jestem obok
Dobranoc