Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[jagaaaaa]

Napisane przez *wanilia*

Jaga - przed naszą kłotnia nie narzekałam na nasz kontakt bo był duzy. TŻ czesto dzwonił z pracy, wieczorem zeby powiedziec dobranoc.. A teraz mam czasem wrazenie ze On chciałby ze mna pogadać (bo np jak ja do Niego zadzwonie to potrafimy rozmawiac 40min i to nie tak ze na sile ta rozmowe ciagniemy) ale w pewien sposob probuje mnie ukarac i nie pokazuje ze mu zalezy, ze mu tego brakuje, ze lubi ze mna rozmawiac itp..

Mnie naprawde tego brakuje.. Ale nie narzucam mu sie.

no ciężka sytuacja nie wiem co tu jeszcze napisać.. ja wiem ze jak by mój TZ sie tak zachowywał to na pewno bym mu to wspomniała cały czas..

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

Napisane przez Cynamonkaa

dużo jest racji w tym co piszesz i wiem ze masz do tego zdrowe podejscie. On póki co nie moze do mnie przyjechać bo po pierwsze to zapalenie a po drugie no dzis jest sobota wiec dojazd zerowy. Sądze ze to dobrze bo chyba nie chciałabym go dziś widzieć...Musze sobie wszystko ułożyć w głowie.
Wiesz, cale zycie mialam podejscie ze nigdy nie wybaczylabym zdrady. Jednak rzeczywistosc jest widac troche inna niz nasze wyobrazenia. Często spotyka nas cos nagle i nasza reakcja wcale nie jest taka jaką sobie wyobrażamy myslac na spokojnie o pewnych sprawach. Ludzie wybaczaja sobie rozne rzeczy. Nie wiem czy to dobrze ale ja zostalam tak wychowana zebym zawsze potrafila wybaczac bo nigdy nie wiem co mnie w zyciu spotka i jak ja kogos zranie. A wtedy na pewno bym chciala wybaczenia.

ja tez sie zgadzam z Laguna ale widać ze go Kochasz i mi tez byłoby bardzo ciężko wybaczyć zdradę.. ale ja jestem naiwna i pewnie dalej bym z moim była po jakimś czasie.. wiesz.. można wybaczyć.. ale czy ja byłabym z facetem szczęśliwa i spokojna? nie.... a tu chodzi o twoje szczęście.. nie warto sie męczyć.. no chyba ze potrafisz zapomnieć a to trzeba naprawde mieć duzo sily..

[Cynamonkaa]

Napisane przez Lagunaaa

Z jednej strony rozumiem Twoje podejscie. Ale troszke tez generalizujesz, bo tak jak wczesniej pisalam, np u mnie zawsze mowilam ze zdrady nie wybacze i tak tez bylo w rzeczywistosci. Nie wiem co bedzie za rok dwa trzy. Moze kiedys tez mnie cos podobnego spotka (tfu tfu wypluc ) i nie wiem jak sie zachowam. Ale sadze ze nie wybacze. Sama tez zdradzilam. Nie chcialam wybaczenia, poprostu sama odeszlam. Nie potrafilam spojrzec w oczy. Zwiazek po zdradzie juz nigdy nie bedzie taki sam wedlug mnie.

a ja zaś zdradzałam w zyciu o tym nie powiedzialam, nie mialam zadnych wyrzutow sumienia, zadnych oporow przed dalszym zwiazkiem. A zwiazek hmm... byl piekny jeszcze przez okolo miesiecy.
Teraz jak to pisze to szczerze mowiac nawet nie umiem powiedzec ze zaluje, ze mi go szkoda ze go tak w ciula robilam...A kochalam go naprawde. Tak jak mowie zdrada jest chyba zakodowana w mozgu. Sa ludzie ktorzy nie zdradzaja i sa tacy co to robia i tacy ktorzy beda to robic zawsze. Tylko ze ja bym sie w zyciu nie przyznala bo nie mialabym odwagi...

[Lagunaaa]

Napisane przez Cynamonkaa

a ja zaś zdradzałam w zyciu o tym nie powiedzialam, nie mialam zadnych wyrzutow sumienia, zadnych oporow przed dalszym zwiazkiem. A zwiazek hmm... byl piekny jeszcze przez okolo miesiecy.
Teraz jak to pisze to szczerze mowiac nawet nie umiem powiedzec ze zaluje, ze mi go szkoda ze go tak w ciula robilam...A kochalam go naprawde. Tak jak mowie zdrada jest chyba zakodowana w mozgu. Sa ludzie ktorzy nie zdradzaja i sa tacy co to robia i tacy ktorzy beda to robic zawsze. Tylko ze ja bym sie w zyciu nie przyznala bo nie mialabym odwagi...

Mialam na mysli zwiazek w ktorym obie osoby wiedza o zdradzie, a nie kryja. Bo zdrade owszem mozna wybaczyc ale ciezko jest zapomniec. Ja osobiscie nie potrafilabym spojrzec w oczy gdybym zdradzila.

[szatanica1989]

Witam

Dochodzimy do siebie, ja cały dzień albo colę piję, albo soki, sushi mnie wróciliśmy z centrum handlowego, ile śniegu jest na drogach, matko, jak u mnie na wsi chciałabym mieć sanki.

Po powrocie Tż zrobił spagetti z sosem bolognese i nawet sok z kieliszków piliśmy taka jakby randka

No nic, obejrzę sobie Gotowe na wszystko (szósty sezon ) i potem spać pewnie. Jutro tyle nauki mnie czeka

[Cynamonkaa]

Napisane przez jagaaaaa

ja tez sie zgadzam z Laguna ale widać ze go Kochasz i mi tez byłoby bardzo ciężko wybaczyć zdradę.. ale ja jestem naiwna i pewnie dalej bym z moim była po jakimś czasie.. wiesz.. można wybaczyć.. ale czy ja byłabym z facetem szczęśliwa i spokojna? nie.... a tu chodzi o twoje szczęście.. nie warto sie męczyć.. no chyba ze potrafisz zapomnieć a to trzeba naprawde mieć duzo sily..

No kocham go bardzo, to fakt. Ja powiem szczerze że nie jest mi cieżko wybaczyć. Zapomnieć gorzej. Wiem że bylo by dziwnie np w soboty gdyby mi pisal ze gdzies jedzie a ja by myslala gdzie jest naprawde.
ale z drugiej strony taki numer zrobił mi tylko raz, nie moge twierdzic ze tak bedzie robil ciagle. Na poczatku bylo by mi ciezko. Ale mysle ze potem chcialabym zaufac znowu. Nie wiem, ale cos w srodku mi podpowiada ze jest tego warty. Oczywiscie moge sie mylic. Tylko ze kto tego nie robi...

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez Lagunaaa

Mialam na mysli zwiazek w ktorym obie osoby wiedza o zdradzie, a nie kryja. Bo zdrade owszem mozna wybaczyc ale ciezko jest zapomniec. Ja osobiscie nie potrafilabym spojrzec w oczy gdybym zdradzila.

Kiedys mialam taki opis na gadu: Sumienie miała czyste. Nieużywane.
I pod tym wzgledem chyba doskonale mnie opisuje...

[*wanilia*]

Napisane przez jagaaaaa

no ciężka sytuacja nie wiem co tu jeszcze napisać.. ja wiem ze jak by mój TZ sie tak zachowywał to na pewno bym mu to wspomniała cały czas..

Heh ja mu nie wypominam.. Powiedziałam mu kilka razy ze mi przykro, ze chciałabym miec z Nim wiekszy kontakt i tyle. Nie bede sie narzucać. Czekam na ruch z Jego strony.


Im wiecej Was czytam tym bardziej sobie uswiadamiam ze ja naprawde bardzo sie zmieniłam i nie czepiam sie TŻ a pierdoły tak jak kiedyś. Widze ze niektore z Was naprawde są mega zazdrosne a ja juz tego tak nie okazuje.
Wiem ze mojemu TŻ brakowało w naszym zwiazku wolnosci, za bardzo Go osaczyłam i teraz to zmieniam. Mam nadzieje ze moje wysilki zostana docenione Teraz jest naprawde fajnie, juz bardzo dlugo sie nie klocilismy, widze ze jestem spokojniejsza i TŻ zdecydowanie tez. Wczesniej był zestresowany, nerwowy a teraz jest lepiej. I mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepiej.

[jagaaaaa]

Napisane przez *wanilia*

Heh ja mu nie wypominam.. Powiedziałam mu kilka razy ze mi przykro, ze chciałabym miec z Nim wiekszy kontakt i tyle. Nie bede sie narzucać. Czekam na ruch z Jego strony.


Im wiecej Was czytam tym bardziej sobie uswiadamiam ze ja naprawde bardzo sie zmieniłam i nie czepiam sie TŻ a pierdoły tak jak kiedyś. Widze ze niektore z Was naprawde są mega zazdrosne a ja juz tego tak nie okazuje.
Wiem ze mojemu TŻ brakowało w naszym zwiazku wolnosci, za bardzo Go osaczyłam i teraz to zmieniam. Mam nadzieje ze moje wysilki zostana docenione Teraz jest naprawde fajnie, juz bardzo dlugo sie nie klocilismy, widze ze jestem spokojniejsza i TŻ zdecydowanie tez. Wczesniej był zestresowany, nerwowy a teraz jest lepiej. I mam nadzieje ze bedzie jeszcze lepiej.

to dobrze ze sie zmieniasz
i tak jak napisałaś, czekaj na ruch z jego strony

[*wanilia*]

Napisane przez jagaaaaa

to dobrze ze sie zmieniasz
i tak jak napisałaś, czekaj na ruch z jego strony

Czekam dlatego siedze praktycznie cały dzien na wizazu zeby sie jakos zająć i nie myslec o Nim cały czas.. Aczkolwiek i tak myśle..

[KroplaDeszczu]

Napisane przez *wanilia*

Czekam dlatego siedze praktycznie cały dzien na wizazu zeby sie jakos zająć i nie myslec o Nim cały czas.. Aczkolwiek i tak myśle..

To normalnie, że myślisz o nim.
Ja kiedy czekam na telefon od Tż i nie mam zajęcia to zerkam co chwilę na telefon.

[*wanilia*]

Teraz zerkam co chwila bo o 20 konczy zajęcia Ciekawa jestem czy zadzwoni jak wyjdzie. Jezeli nie to zadzwonie jak bede szla spac powiedziec dobranoc i tyle. Ale mam nadzieje ze jednak On zadzwoni pierwszy..

[Koszkaa]

Tak szybko zniknęłam, bo była nagła akcja.

Rodzicom zachciało się iść na spacer. Napisałam to TŻtowi, że mam wolną chatę ale nie na długo i jak chce to może przyjść tylko musi się pospieszyć.
Po 10 min puka do drzwi
Nawet wizażu nie zdążyłam wyłączyć, na szczęście chyba nie widział
Wykorzystaliśmy wolną chatę, dawno chyba taki napalony nie był
A potem sam zaproponował spacer , ten który tak nie lubi chodzić.
No byłam w szoku.
Poszliśmy sobie do parku, ale fajna zima
Jedyne czego mi teraz w nim brakuje to takiego dawnego szaleństwa. Kiedyś tarzaliśmy się w śniegu jak wariaty. Teraz spacerek, pare razy tylko próbował mnie wywrócić, ale się nie dałam
Widać, że jest zamulony, ale to pewnie przez tą naukę. Zawsze ma tak przed sesją. Ale i tak go chyba troszkę wyluzowałam.
Było miło, szkoda tylko, że tak krótko ;(
Ale cóż, nauka siła wyższa, sama też mam jeszcze tyle tego, że szok
Powiedział, że kocha. Poza tym jego brakiem szaleństwa nie mam się do czego doczepić.

Zaraz Was nadrobię tylko kolacyjkę zjem

[jagaaaaa]

Napisane przez Koszkaa

Tak szybko zniknęłam, bo była nagła akcja.

Rodzicom zachciało się iść na spacer. Napisałam to TŻtowi, że mam wolną chatę ale nie na długo i jak chce to może przyjść tylko musi się pospieszyć.
Po 10 min puka do drzwi
Nawet wizażu nie zdążyłam wyłączyć, na szczęście chyba nie widział
Wykorzystaliśmy wolną chatę, dawno chyba taki napalony nie był
A potem sam zaproponował spacer , ten który tak nie lubi chodzić.
No byłam w szoku.
Poszliśmy sobie do parku, ale fajna zima
Jedyne czego mi teraz w nim brakuje to takiego dawnego szaleństwa. Kiedyś tarzaliśmy się w śniegu jak wariaty. Teraz spacerek, pare razy tylko próbował mnie wywrócić, ale się nie dałam
Widać, że jest zamulony, ale to pewnie przez tą naukę. Zawsze ma tak przed sesją. Ale i tak go chyba troszkę wyluzowałam.
Było miło, szkoda tylko, że tak krótko ;(
Ale cóż, nauka siła wyższa, sama też mam jeszcze tyle tego, że szok
Powiedział, że kocha. Poza tym jego brakiem szaleństwa nie mam się do czego doczepić.

Zaraz Was nadrobię tylko kolacyjkę zjem

wow ale fajnieee

[2018070520180950]

dziewczyny ja tez zazdrosnica, mozna dolaczyc ??

[Koszkaa]

Napisane przez Kachaaa

dziewczyny ja tez zazdrosnica, mozna dolaczyc ??

Witamy
I czekamy na opowieść o Twojej zazdrości

[kamila2006]

Justyna az sie dziwie ze zostalas u niego na noc. jakby mi tż cos takiego odwalil to prózno by mnie szukal u siebie. jak tak mozna. rozumiem ze sie poklociliscie i wyszedl. rozumiem jakby to byl kilkuminutowy spacer zeby ochlonąc ale poszedl sobie pic na noc? paranoja jakas. a ty niby co mialas robic? siedziec sama w jego mieszkaniu bezsens...


u mnie bosko. mam tż na weekend rodzice wyjechali wiec wiecie czasu nie marnujemy

[2018070520180950]

no wiec jestem z Tż ponad 2 mies dopiero

ale ja jestem zazdrosna bezsensu bo o to co bylo, o znajomosci z laskami z ktorymi byl, o wiadomosci na nk
wiem idiotka bo on wie o moich bylych, a pozatym ciezo by bylo znalezc 23 latka co nigdy dziewczyny nie mial heh
ale jestem bezsensu zazdrosna o te co byly przede mna choc nie utrzyuje z nimi juz kontaktu, ale na nk wiadomosci widizalam itd i martwie sie ze kiedys tez bede byla

bez ladu i skladu ale wybaczcie

[kamila2006]

Napisane przez Kachaaa

no wiec jestem z Tż ponad 2 mies dopiero

ale ja jestem zazdrosna bezsensu bo o to co bylo, o znajomosci z laskami z ktorymi byl, o wiadomosci na nk
wiem idiotka bo on wie o moich bylych, a pozatym ciezo by bylo znalezc 23 latka co nigdy dziewczyny nie mial heh
ale jestem bezsensu zazdrosna o te co byly przede mna choc nie utrzyuje z nimi juz kontaktu, ale na nk wiadomosci widizalam itd i martwie sie ze kiedys tez bede byla

bez ladu i skladu ale wybaczcie

2 miesiace to malo z czasem nabierzesz zaufania..bo je zdobywa sie...latami kontroluj zazdrosc zeby chlopak nie czuł sie przytloczony i nie...uciekl ;P spokojnie poczytaj nasze problemy zobaczysz ze z zazdroscia lekko nie jest ;D

[*wanilia*]

Powoli sie wkurzam bo TŻ nie dzwoni.. a zajęcia skonczył pół godziny temu.. Ale moze dopiero wrocił do domu, musi cos zjesc itp. Aczkolwiek mogł do mnie zadzwonić w drodze do domu..

Sama sobie przeczę. Z jednej strony sie wkurzam z drugiej probuję Go tlumaczyć. Troche to bezsensowne.
Ale chciałabym z Nim pogadac no..

[2018070520180950]

ale poprzednio bylam z kolesiem 2 lata i nie bylam o niego zazdrosna WCALE nie wiem jak to wytlumaczyc

[kamila2006]

Napisane przez *wanilia*

Powoli sie wkurzam bo TŻ nie dzwoni.. a zajęcia skonczył pół godziny temu.. Ale moze dopiero wrocił do domu, musi cos zjesc itp. Aczkolwiek mogł do mnie zadzwonić w drodze do domu..

Sama sobie przeczę. Z jednej strony sie wkurzam z drugiej probuję Go tlumaczyć. Troche to bezsensowne.
Ale chciałabym z Nim pogadac no..

zamiast sie meczyc i myslec odczekaj jeszcze 20 minut i sama do niego zadzwon pamietaj ze mogly mu sie zajecia przelduzyc, trudne warunki na drogach, moze kogos odwozil, teraz moze jest zmeczony i cos je wiec zamiast siedziec nad telefonem i rozmyslac zadzwon Ty i powiedz mu to co pogrubiłam

[2018070520180950]

wiesz w drodze do domu ne zadzwonil bo zimno jest ja nawet rekawiczek nie sciagam a z Tż gadam jak mam zestaw sluchawkowy tylko bo zimno okropnie

[nafiyqa]

Napisane przez Kachaaa

no wiec jestem z Tż ponad 2 mies dopiero

ale ja jestem zazdrosna bezsensu bo o to co bylo, o znajomosci z laskami z ktorymi byl, o wiadomosci na nk
wiem idiotka bo on wie o moich bylych, a pozatym ciezo by bylo znalezc 23 latka co nigdy dziewczyny nie mial heh
ale jestem bezsensu zazdrosna o te co byly przede mna choc nie utrzyuje z nimi juz kontaktu, ale na nk wiadomosci widizalam itd i martwie sie ze kiedys tez bede byla

bez ladu i skladu ale wybaczcie

Witam A poza tym przylaczam sie do Ciebie - mam ten sam syndrom - zazdrosc o dawne znajomosci.
No ale jak go nie miec, skoro TZ ze swoja ex byl 5 lat i planowali slub...

Widze, ze dzieje sie u Was dziewczyny. Cynamonka, kompletnie nie rozumiem Waszego zwiazku i podejscia, dlatego tez raczej nie bede sie wypowiadac i radzic. Mi sie w glowie nie miesci jak mozna kochac i zdradzac (Ty twierdzisz, ze to mozliwe, ja NIE). I gdyby mi facet powiedzial, ze byloby mu "troche glupio", to nigdy wiecej by mnie nie ujrzal na swe piekne oczy. A pisanie po zdradzie o bzdurach typu piosenka pozostawie bez komentarza.

laguna, fajnie, ze co nieco ogarnelas wokol siebie A jak ze zdrowiem? Pisalas cos ostatnio, ze male klopoty masz...

U mnie cud miod Chociaz teraz nie bede widziec sie z TZ kilka dni, bo mase nauki mam. Powiedzialam mu to wczoraj, a on na to, ze przyjedzie do mnie, bedzie sobie po cichutku lezal, przytulal sie i patrzyl jak sie ucze No i dopiero teraz pojechal ode mnie
Zaproponowalam mu tez, ze moze na nasza pierwsza rocznice zrobimy sobie jakies prezenty wlasnorecznie robione, na co zobaczylam jego szeroki usmiech i od razu wyjasnilam mu, ze nie o takie "robotki reczne" mi chodzi

[Koszkaa]

Napisane przez *wanilia*

Powoli sie wkurzam bo TŻ nie dzwoni.. a zajęcia skonczył pół godziny temu.. Ale moze dopiero wrocił do domu, musi cos zjesc itp. Aczkolwiek mogł do mnie zadzwonić w drodze do domu..

Sama sobie przeczę. Z jednej strony sie wkurzam z drugiej probuję Go tlumaczyć. Troche to bezsensowne.
Ale chciałabym z Nim pogadac no..

Jakbym siebie czasami czytała...
Ja rozumiem Cię doskonale. A najgorsze jest to, że siedzisz i myślisz o tym, że może lada chwila zadzwoni. Wiem, że chcesz aby to on się zainteresował i pierwszy zadzwonił. Nie wiem jak u Was było wcześnie, mój np. nigdy dużo nie dzwonił czy pisał. A teraz ja od niego wymagam nie wiadomo jakiego zainteresowania.
Powiem Ci tak jak powiedziała moja mama.
Masz ochotę to zadzwoń do niego, ale nie rób mu wyrzutów, nie miej pretensji, tylko normalnie zadzwoń i powiedz ,,hej żyjesz? ". I tyle. Bo tak bedziesz tylko siedzieć i się zadręczać.
Ja np. miałam tak dzisiaj rano. Miałam ciśnienie, żeby się do niego odezwać, bo wczoraj wieczorem już mi nic nie odpisał, chociaż napisałam mu ironicznego smsa ,,Pewnie dostanę smsa na dobranoc jak zwykle? ". Zbliżała się 12 (dzisiaj) a on dalej nic się nie odezwał, także miałam ciśnienie. Wtedy właśnie mama powiedziała mi te słowa. Zadzwoniłam. Nie odebrał. Potem puścił mi strzałkę, ale jej nie słyszałam, a byłam w trakcie nauki i już mi się odechciało dzwonić. Myślisz, że się przejął? A to dlatego, że oni nie przeżywają tego tak jak my. Potem weszłam na gg i miałam dodatkowo jeszcze wiadomość od niego. Ale on nie miał pretensji, że się do niego odezwałam dopiero po 3 godzinach. Mój to już taki typ człowieka, nie potrzebuje tego kontaktu, czasami tego nie rozumiem, ale już taki jest i tyle. A skoro ja potrzebuję się z nim częściej kontaktować to to robię.
Także ja radzę Ci zadzwonić i już się nie męczyć.

Napisane przez Kachaaa

ale poprzednio bylam z kolesiem 2 lata i nie bylam o niego zazdrosna WCALE nie wiem jak to wytlumaczyc

Może tamten nie miał byłych?

[jagaaaaa]

Napisane przez Kachaaa

wiesz w drodze do domu ne zadzwonil bo zimno jest ja nawet rekawiczek nie sciagam a z Tż gadam jak mam zestaw sluchawkowy tylko bo zimno okropnie

cześć nowa zazdrośnico
ja tez sie martwię ze będę kiedyś byłą dziewczyną bo ja jestem druga.. TZ zostawił pierwszą miłość dla mnie

[kamila2006]

nie wiem cyz jestem dziwna, czy co. ale nie obchodze z tż zadnych rocznic, miesiecznic... a widze ze wy sie do tego zawsze tak przykladacie. dla mnie rocznica to zwykly dzien. nie celebrytujemy go jakos szczegolnie. dlaczego? hmm... nie wiem. moze dlatego ze ani ja ani tz nie mamy pamieci co do dat. i jakos nie uznajemy tego za cos wyjatkowego. fakt to bardzo wyjatkowy dzien. ale przeciez kazdego dnia staramy sie zeby bylo dobrze


edit: laskiii!!!!!!! cieszcie sie ze jestescie drugie wiem co pisze :P faceci to zdobywcy, łowcy., poszukiwacze. myslicie ze chcieliby spedzic cale zycie z jedną dziewczyna? owszem są tacy co tak. jesli to prawdziwa i grobowa milosc. ale wiekszosc facetow ma swoje milostki w okresie dojrzewania, do zwiazku musza dorosnąc. ja nie jestem pierwsza...baaa nawet nie druga. trudno. na pewno zamartwianie sie ze was zostawi nie jest potrzebne co ma byc to bedzie

[Koszkaa]

Napisane przez nafiyqa

Witam A poza tym przylaczam sie do Ciebie - mam ten sam syndrom - zazdrosc o dawne znajomosci.
No ale jak go nie miec, skoro TZ ze swoja ex byl 5 lat i planowali slub...

Widze, ze dzieje sie u Was dziewczyny. Cynamonka, kompletnie nie rozumiem Waszego zwiazku i podejscia, dlatego tez raczej nie bede sie wypowiadac i radzic. Mi sie w glowie nie miesci jak mozna kochac i zdradzac (Ty twierdzisz, ze to mozliwe, ja NIE). I gdyby mi facet powiedzial, ze byloby mu "troche glupio", to nigdy wiecej by mnie nie ujrzal na swe piekne oczy. A pisanie po zdradzie o bzdurach typu piosenka pozostawie bez komentarza.

laguna, fajnie, ze co nieco ogarnelas wokol siebie A jak ze zdrowiem? Pisalas cos ostatnio, ze male klopoty masz...

U mnie cud miod Chociaz teraz nie bede widziec sie z TZ kilka dni, bo mase nauki mam. Powiedzialam mu to wczoraj, a on na to, ze przyjedzie do mnie, bedzie sobie po cichutku lezal, przytulal sie i patrzyl jak sie ucze No i dopiero teraz pojechal ode mnie
Zaproponowalam mu tez, ze moze na nasza pierwsza rocznice zrobimy sobie jakies prezenty wlasnorecznie robione, na co zobaczylam jego szeroki usmiech i od razu wyjasnilam mu, ze nie o takie "robotki reczne" mi chodzi

a to zbreźnik jeden no

[Lagunaaa]

Napisane przez nafiyqa

laguna, fajnie, ze co nieco ogarnelas wokol siebie A jak ze zdrowiem? Pisalas cos ostatnio, ze male klopoty masz...

Troszke problemow mialam, tzn od ok roku lecze sie na brodawki ktore mam na stopie. Mialam juz kilka razy wymrazane i nic nie pomoglo. Wczoraj mialam robiony zabieg, wycinali mi cholerstwo no i teraz nie moge chodzic za bardzo. Mam nadzieje ze zabieg sie powiodl i nie bedzie nawrotow

[jagaaaaa]

Napisane przez kamila2006

nie wiem cyz jestem dziwna, czy co. ale nie obchodze z tż zadnych rocznic, miesiecznic... a widze ze wy sie do tego zawsze tak przykladacie. dla mnie rocznica to zwykly dzien. nie celebrytujemy go jakos szczegolnie. dlaczego? hmm... nie wiem. moze dlatego ze ani ja ani tz nie mamy pamieci co do dat. i jakos nie uznajemy tego za cos wyjatkowego. fakt to bardzo wyjatkowy dzien. ale przeciez kazdego dnia staramy sie zeby bylo dobrze


edit: laskiii!!!!!!! cieszcie sie ze jestescie drugie wiem co pisze :P faceci to zdobywcy, łowcy., poszukiwacze. myslicie ze chcieliby spedzic cale zycie z jedną dziewczyna? owszem są tacy co tak. jesli to prawdziwa i grobowa milosc. ale wiekszosc facetow ma swoje milostki w okresie dojrzewania, do zwiazku musza dorosnąc. ja nie jestem pierwsza...baaa nawet nie druga. trudno. na pewno zamartwianie sie ze was zostawi nie jest potrzebne co ma byc to bedzie

hehe ja kiedyś zapytałam TZa czy właśnie mógł by spędzić cale życie z jedną dziewczyną.. chyba wiedzial o co chodzi i sie zapytal AHA CZYLI Z Tobą ?? haha.. napisałam nieeeee no co ty to tylko tak ogólnie sie pytam no i napisał ze tak zobaczymy ja sie tylko czasem zastanawiam nad tym bo jestem bardzo młoda.. no on skończył nie dawno 19 lat i wiem ze jak pójdzie na studia to pozna nowych ludzi i martwię sie o tym.. ale rozmawialiśmy dużo razy i powiedział ze trzeba sie po prostu starać wierze mu

EDIT: ta jego pierwsza dziewczyna to był z nią do 1 klasy w liceum.. no to wiecie.. coś tam miedzy nimi było a ja miałam pare chłopaków ale mój TZ jest ten pierwszy we wszystkim.. wiem teraz ze można kochać i być kochanym

[2018070520180950]

Napisane przez nafiyqa

Witam A poza tym przylaczam sie do Ciebie - mam ten sam syndrom - zazdrosc o dawne znajomosci.
No ale jak go nie miec, skoro TZ ze swoja ex byl 5 lat i planowali slub...

ehhh hehe robotki reczne: D

Napisane przez Koszkaa

Może tamten nie miał byłych?

mial

Napisane przez jagaaaaa

cześć nowa zazdrośnico
ja tez sie martwię ze będę kiedyś byłą dziewczyną bo ja jestem druga.. TZ zostawił pierwszą miłość dla mnie

ech to chyba najgordsze bylam z kims 2 lata i taki mi teatr odstawil ze bym sie nie spodziewala i go wogole rzyucilam ale w zerwanie cala rodzine wmieszal nie mial nawet czelnosci pogadac... ja zerwalam..

i martwie sie ze ktos mne zostawi teraz znaczy tż

Napisane przez kamila2006

nie wiem cyz jestem dziwna, czy co. ale nie obchodze z tż zadnych rocznic, miesiecznic... a widze ze wy sie do tego zawsze tak przykladacie. dla mnie rocznica to zwykly dzien. nie celebrytujemy go jakos szczegolnie. dlaczego? hmm... nie wiem. moze dlatego ze ani ja ani tz nie mamy pamieci co do dat. i jakos nie uznajemy tego za cos wyjatkowego. fakt to bardzo wyjatkowy dzien. ale przeciez kazdego dnia staramy sie zeby bylo dobrze


edit: laskiii!!!!!!! cieszcie sie ze jestescie drugie wiem co pisze :P faceci to zdobywcy, łowcy., poszukiwacze. myslicie ze chcieliby spedzic cale zycie z jedną dziewczyna? owszem są tacy co tak. jesli to prawdziwa i grobowa milosc. ale wiekszosc facetow ma swoje milostki w okresie dojrzewania, do zwiazku musza dorosnąc. ja nie jestem pierwsza...baaa nawet nie druga. trudno. na pewno zamartwianie sie ze was zostawi nie jest potrzebne co ma byc to bedzie

ja sie z kazdego miesiaca ciesze ale nie odliczam jak jkiedys przy zeszlym zwiazku np bo i tak te miesiac eniewiele znacza, nie wazne ile sie z kims jest, wazne jest jak

[Koszkaa]

Napisane przez kamila2006

nie wiem cyz jestem dziwna, czy co. ale nie obchodze z tż zadnych rocznic, miesiecznic... a widze ze wy sie do tego zawsze tak przykladacie. dla mnie rocznica to zwykly dzien. nie celebrytujemy go jakos szczegolnie. dlaczego? hmm... nie wiem. moze dlatego ze ani ja ani tz nie mamy pamieci co do dat. i jakos nie uznajemy tego za cos wyjatkowego. fakt to bardzo wyjatkowy dzien. ale przeciez kazdego dnia staramy sie zeby bylo dobrze


edit: laskiii!!!!!!! cieszcie sie ze jestescie drugie wiem co pisze :P faceci to zdobywcy, łowcy., poszukiwacze. myslicie ze chcieliby spedzic cale zycie z jedną dziewczyna? owszem są tacy co tak. jesli to prawdziwa i grobowa milosc. ale wiekszosc facetow ma swoje milostki w okresie dojrzewania, do zwiazku musza dorosnąc. ja nie jestem pierwsza...baaa nawet nie druga. trudno. na pewno zamartwianie sie ze was zostawi nie jest potrzebne co ma byc to bedzie

Dla mnie to pocieszające nie było

Chciaż nie, ja też jestem druga
Miał dziewczyne przez całe wakacje między 1 a 2 klasą gimnazjum, to też się liczy?