ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[Rebelious]

Napisane przez Cocaine essence

Cały problem jest zwykle w tym, że my chcemy żeby oni chcieli
I oczywiście rozumiem i Twoje i Paprif zdanie, że faceci często mówią to co powinni, bo oczywiście tak jest , ale jednocześnie wydaje mi się , że z biegiem czasu umiemy odróżnić kiedy przemawiają przez naszych TŻtów szczere chęci a kiedy ,,przymus "? ,,powinność"? nie wiem jak to nazwać

Ja mniej więcej odróżniam chociaż czasem nadinterpretuję.
Przejrzałam ostatnie strony pobieżnie więc nie wiem od czego zaczęła się dyskusja, także się nie wypowiem.
Tzn. powiem tylko tyle, że TŻta o zdanie nie pytałam, ale wiem na pewno, że gdyby był mocno stęskniony to przejechałby te 135km, żeby mnie choćby na chwilę zobaczyć. Chyba, że naprawdę coś by mu wypadło - szef koniecznie każe przyjść do pracy, babcia w szpitalu czy coś w tym stylu, koledzy zapraszają na piwo. Nie no, to ostatnie to żart. Wiele by dla mnie zrobił, wiele robi, sprawia mu to nawet niesamowitą radochę, bo taki ma właśnie sposób na okazywanie uczuć. Woli pobiec po No-spę do apteki niż powiedzieć "kocham cię". Nie szczędzi ani jednego ani drugiego, ale generalnie myślę, że to prawidłowe rozumowanie.

[marcia1003]

Napisane przez Lagunaaa

Teraz już nic nie ćwiczę, ale znowu zamierzam.
Ćwiczyłam abs, talię osy, twister, aerobik, no i dieta

jeśli moge wiedzieć ile Ci to zajęło i z ilu schodziłaś?

Napisane przez gwiazdeczka172

Smutno mi.
Moja babcia jest w szpitalu bo ma stan zapalny w nogach, jakieś choróbsko (chyba nawet nie ma nazwy) jej się wdało, same bez niczego otwierają się rany, robią dziury i wrzuty . Dziadek dzwonił, że dzisiaj jeszcze nie wyjdzie. O 13 będzie u mnie na obiadku. Jak gadałam z nim przez telefon, to mówił, że jeśli w sobotę tez nie wyjdzie to w niedziele sprawdzi sobie busy i pojedzie. Ja mu powiedziałam, że TŻ będzie u mnie to podjedziemy do niego samochodem i razem pojedziemy. Słyszałam jak się popłakał...

Napisane przez kamila2006

Wszystko zalezy od warunkow na drogach, rodzaju drogi, korkow, warunkow atmosferycznych itd

zgadza się.

Napisane przez E.J.

Nie, nie będę go zapraszać, nie zamierza wcale przyjeżdżać bo po co ma się męczyć jak może se poczekać na poprawę przejazdu

a nie pomyślałaś , że on może krępuje się zapytać czy może nocować? wiesz to , że Twoja mama mu raz zaproponowała nie znaczy od razu , że on bedzie się pchał z torbą na nockę..
Ja bym mojemu na pewno zaproponowała.
A tak w ogóle to ja np nie lubię spotykać się z tŻ na 2 czy 3h. jest to dla mnie za krótko

Napisane przez kamila2006

a co piękne planujecie na weekend?

Coś miłego na n..
nauka
i wieczorem tŻ..

Napisane przez nafiyqa

Aaaaaaaaa obchodzimy dzis z TZtem 16 miesiecy razem

Napisane przez hoppipolla

gratulacje. my z TŻtem mamy 13 miesięcy dziś.

Gratulacje!

wróciłam po 12 z uczelni, zjadłam obiad i poszłam w kimono.. godzine temu wstałam

[Cocaine essence]

Napisane przez Rebelious

Ja mniej więcej odróżniam chociaż czasem nadinterpretuję.
Przejrzałam ostatnie strony pobieżnie więc nie wiem od czego zaczęła się dyskusja, także się nie wypowiem.
Tzn. powiem tylko tyle, że TŻta o zdanie nie pytałam, ale wiem na pewno, że gdyby był mocno stęskniony to przejechałby te 135km, żeby mnie choćby na chwilę zobaczyć. Chyba, że naprawdę coś by mu wypadło - szef koniecznie każe przyjść do pracy, babcia w szpitalu czy coś w tym stylu, koledzy zapraszają na piwo. Nie no, to ostatnie to żart. Wiele by dla mnie zrobił, wiele robi, sprawia mu to nawet niesamowitą radochę, bo taki ma właśnie sposób na okazywanie uczuć. Woli pobiec po No-spę do apteki niż powiedzieć "kocham cię". Nie szczędzi ani jednego ani drugiego, ale generalnie myślę, że to prawidłowe rozumowanie.

Też myślę , że to prawidłowe rozumowanie
W końcu miłość to nie tylko słowa ale i czyny

[Rebelious]

Napisane przez Caroline1920

ja tez na to nie chcialam mu pozwolic, powiedzialam zeby zostal w warszawie bo nie ma co sie tluc po nocy, on mi przytaknal, a kolo 1 w nocy dzwoni zebym mu otworzyla bo stoi u mnie przed drzwiami... bylam w szoku... bardzo mile mnie zaskoczyl... a z drugiej strony bylam zla, ze po co tluk sie tyle km, ze ja tego od niego nie wymagam, ale nie powiedzialam mu tego bo nie chcialam mu robic przykrosci...

Kurcze, ja też tak kiedyś miałam. Było mi strasznie głupio gdy TŻ się w jakikolwiek sposób poświęcał dla mnie np. czekał po zajęciach 2h żeby mnie przywieźć do domu, itd.
Kiedy to mówiłam TŻtowi złościł się, czuł się chyba przez to niedoceniany. Teraz wiem, że to mu po prostu sprawia przyjemność, daje się wykazać, dzięki temu czuje się potrzebny, spełniony. Nie wykorzystuję go, ale pozwalam o siebie dbać, troszczyć się, traktować czasem jak księżniczkę.

[paprif]

Napisane przez marcia1003

Coś miłego na n..
nauka
i wieczorem tŻ..

Taaa nauka, też to dzisiaj przerabiam.

No to idę bo księgi wzywają ;/

[Lagunaaa]

Napisane przez marcia1003

jeśli moge wiedzieć ile Ci to zajęło i z ilu schodziłaś?

niecałe 3 miesiące, z 52 kg i 69 cm w talii

[Rebelious]

Napisane przez marcia1003

Coś miłego na n..
nauka
i wieczorem tŻ..

Przybij piątkę. Ja też nauka. Codziennie siedzę po kilka godzin i tak do 21 czerwca.
Potem chyba będę cały tydzień piła, a cały kolejny spała.
Dziś wieczorem widzę się z TŻtem, jutro pojedziemy na zakupy do galerii (mój sposób na chandrę), wieczorem ewentualnie jakiś klub albo obejrzymy sobie finał Ligi Mistrzów. W niedzielę koncert Kazika na Juwenaliach (o ile wyzdrowieję..).

[Cocaine essence]

Co do sprawy E.J to ja nie załapałam tylko jednego, może któraś doczytała więc napiszę , a jak nie Wy , to może sama E.J mi powie jak wróci.

E.J napisała , że idzie na te egzaminy i będzie w domu koło 19-20.
Czyli to wtedy miałby przyjeżdżać TŻ?
I wracać na noc do domu?
Czy jakoś przed egzaminami? Wydaje mi się, że po.

Bo szczerze Wam powiem, że ja sama bym do TŻta nie pojechała na taki układ
Oczywiście, jakby mi zapewnił nocleg to jak najbardziej
Ale wyjeżdżać przed 19 żeby być na 20, a potem o tej północy , żeby być po 1 w domu to trochę bez sensu. Jeszcze siedzieć tą świadomością, że trzeba się tłuc po nocy, nie zasnąć za kierownicą, a ta druga osoba już pewnie będzie smacznie spała Jeszcze przy niewiadomej pogodzie, powodzi w okolicy to już nieciekawie wracać do domu tak późno.

Rozumiem , że E.J jest smutno i ,że ,,Dla chcącego nic trudnego", ale patrząc z dystansu to chłopaka też rozumiem.

[marcia1003]

Napisane przez Lagunaaa

niecałe 3 miesiące, z 52 kg i 69 cm w talii

ładnie zeszłaś z talii

Napisane przez Rebelious

Przybij piątkę. Ja też nauka. Codziennie siedzę po kilka godzin i tak do 21 czerwca.
Potem chyba będę cały tydzień piła, a cały kolejny spała.
Dziś wieczorem widzę się z TŻtem, jutro pojedziemy na zakupy do galerii (mój sposób na chandrę), wieczorem ewentualnie jakiś klub albo obejrzymy sobie finał Ligi Mistrzów. W niedzielę koncert Kazika na Juwenaliach (o ile wyzdrowieję..).

ja do 30.06
heh zakupy to każda kobieta lubi a ja mam doła jak nic nie kupię chociaż by jakiejś pierdy ..
Zdrówka życzę

[paprif]

Napisane przez Cocaine essence

Co do sprawy E.J to ja nie załapałam tylko jednego, może któraś doczytała więc napiszę , a jak nie Wy , to może sama E.J mi powie jak wróci.

E.J napisała , że idzie na te egzaminy i będzie w domu koło 19-20.
Czyli to wtedy miałby przyjeżdżać TŻ?
I wracać na noc do domu?
Czy jakoś przed egzaminami? Wydaje mi się, że po.

Bo szczerze Wam powiem, że ja sama bym do TŻta nie pojechała na taki układ
Oczywiście, jakby mi zapewnił nocleg to jak najbardziej
Ale wyjeżdżać przed 19 żeby być na 20, a potem o tej północy , żeby być po 1 w domu to trochę bez sensu. Jeszcze siedzieć tą świadomością, że trzeba się tłuc po nocy, nie zasnąć za kierownicą, a ta druga osoba już pewnie będzie smacznie spała Jeszcze przy niewiadomej pogodzie, powodzi w okolicy to już nieciekawie wracać do domu tak późno.

Rozumiem , że E.J jest smutno i ,że ,,Dla chcącego nic trudnego", ale patrząc z dystansu to chłopaka też rozumiem.

Koka ja zrozumiałam tyle, że właśnie dzisiaj od 19,20 będzie w domu... ale nie wiem jak to miało być...

[Caroline1920]

Napisane przez paprif

Skąd ja znam takie niespodzianki, mój tż uwielbia mi je robić

moj to jest niezly wariat jesli chodzi o robienie niespodzianek

TZ byl za granica i mial byc tam jeszcze dwa nastepne tygodnie... a byl przeddzien dnia w ktorym mijalo poltora roku odkad bylismy razem przyslal mi poczta kwiatowa bukiet z 18 czerwonych roz i martini (ktore uwielbiam) bylam prze szczesliwa jeszcze przepraszal ze nie udalo sie tego zrobic dokladnie w nasza rocznice tylko dzien przed swir
a na nastepny dzien wieczorem (w dniu naszej rocznicy) dostaje od niego smsa "Kochanie otworz prosze mi drzwi bo ja tu marzne na tych schodach" myslalam ze mnie wkreca, bo nie zwrocialm nawet uwagi ze to z polskiego nr byl ten sms wyslany, ale wyszlam do tych drzwi, otwieram... a tam na schodach stoi moj TZ z olbrzymim bukietem roz... to byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu poplakalm sie ze szczescia
ale sie wtedy dzialo

[paprif]

Napisane przez Caroline1920

moj to jest niezly wariat jesli chodzi o robienie niespodzianek

TZ byl za granica i mial byc tam jeszcze dwa nastepne tygodnie... a byl przeddzien dnia w ktorym mijalo poltora roku odkad bylismy razem przyslal mi poczta kwiatowa bukiet z 18 czerwonych roz i martini (ktore uwielbiam) bylam prze szczesliwa jeszcze przepraszal ze nie udalo sie tego zrobic dokladnie w nasza rocznice tylko dzien przed swir
a na nastepny dzien wieczorem (w dniu naszej rocznicy) dostaje od niego smsa "Kochanie otworz prosze mi drzwi bo ja tu marzne na tych schodach" myslalam ze mnie wkreca, bo nie zwrocialm nawet uwagi ze to z polskiego nr byl ten sms wyslany, ale wyszlam do tych drzwi, otwieram... a tam na schodach stoi moj TZ z olbrzymim bukietem roz... to byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu poplakalm sie ze szczescia
ale sie wtedy dzialo

Wcale się nie dziwię, wspaniale... postarał się nie ma co

[Lagunaaa]

Jejku dziewczyny jak tak czytam o waszych TZ to aż zazdroszczę i szczerze robi mi się smutno że ja tak nie mam, ale mam nadzieję, że może kiedyś....

[evelineau]

witajcie ja dopiero wrocilam do domku
Gwiazdeczka wspolczuje
o i Pur byla na chwile
E.J czyli nie wyjasniliscie sobie?

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez Caroline1920

moj to jest niezly wariat jesli chodzi o robienie niespodzianek

TZ byl za granica i mial byc tam jeszcze dwa nastepne tygodnie... a byl przeddzien dnia w ktorym mijalo poltora roku odkad bylismy razem przyslal mi poczta kwiatowa bukiet z 18 czerwonych roz i martini (ktore uwielbiam) bylam prze szczesliwa jeszcze przepraszal ze nie udalo sie tego zrobic dokladnie w nasza rocznice tylko dzien przed swir
a na nastepny dzien wieczorem (w dniu naszej rocznicy) dostaje od niego smsa "Kochanie otworz prosze mi drzwi bo ja tu marzne na tych schodach" myslalam ze mnie wkreca, bo nie zwrocialm nawet uwagi ze to z polskiego nr byl ten sms wyslany, ale wyszlam do tych drzwi, otwieram... a tam na schodach stoi moj TZ z olbrzymim bukietem roz... to byl najszczesliwszy dzien w moim zyciu poplakalm sie ze szczescia
ale sie wtedy dzialo

eh scena jak z filmu

[taila_s]

eh ratujcie nie umiem sobie poradzić... i zazdrosna jestem o co? O jego prace! Wiem że to jest chore i ciągle sobie to wmawiam ale nie umiem normalnie się zachowywać wiedząc że nie może do mnie przyjechać bo pracuję... W rok szkolny widywaliśmy się codziennie włącznie z niedzielami i czasem sobotami... A teraz znajdzie dla mnie średnio co 2,3 dzień na godzinkę lub 2... Wiem że wielu Waszych TŻ wyjeżdża na kilka miesięcy i dajecie sobie radę a ja nie potrafię wytrzymać jakie znacie rady na poradzenie sobie i uświadomienie 'że tak po prostu musi być'...

(wiem że to jest głupie i nie musicie komentować że jestem rozpieszczona etc. po prostu jak Wy sobie z tym poradziłyście w takich sytuacjach?)

[Cocaine essence]

Napisane przez taila_s

eh ratujcie nie umiem sobie poradzić... i zazdrosna jestem o co? O jego prace! Wiem że to jest chore i ciągle sobie to wmawiam ale nie umiem normalnie się zachowywać wiedząc że nie może do mnie przyjechać bo pracuję... W rok szkolny widywaliśmy się codziennie włącznie z niedzielami i czasem sobotami... A teraz znajdzie dla mnie średnio co 2,3 dzień na godzinkę lub 2... Wiem że wielu Waszych TŻ wyjeżdża na kilka miesięcy i dajecie sobie radę a ja nie potrafię wytrzymać jakie znacie rady na poradzenie sobie i uświadomienie 'że tak po prostu musi być'...

(wiem że to jest głupie i nie musicie komentować że jestem rozpieszczona etc. po prostu jak Wy sobie z tym poradziłyście w takich sytuacjach?)

Po prostu właśnie przyjąć , że tak musi być
Ja ciągle przyzwyczajam się do tego , że mój TŻ pracuje, ale myślałam, że będzie gorzej. Po prostu trzeba to zaakceptować. Ja zauważyłam, że lepiej nam jak mamy więcej czasu dla siebie osobno, po prostu każde robi to co ma robić. On pracuje, ja się uczę. Czasami trzeba zrezygnować z jakiegoś wyjścia, mniej czasu dla siebie, dla znajomych, wszystko ustalać pod jego grafik i mój plan lekcji, ale radzimy sobie.
Czasami mi smutno , jak np nasz kolega miał urodziny, szła cała ekipa, a TŻ akurat pracował więc ja sama nie chciałam iść i tak nie poszło żadne z nas, ale to da się odżałować
On sam mi powiedział, że to ja go motywuje do pracy, bo chce mi coś kupić, zabrać mnie gdzieś, odłożyć trochę, pojechać na wakacje, gdyby był sam, to te wydatki byłyby jednak trochę mniejsze, ale ja wiem , że on to robi dla nas, za takie chęci nie umiem się foszyć gdy mówi, że idzie do pracy, albo odsypia do 16. Sama mu często robie kanapki, czy idę po niego kiedy ma na dzień. Do tego da się przyzwyczaić a nawet trzeba. W końcu większość życia pracujemy gdzieś.

[szatanica1989]

Ja się dowiedziałam, że Mama 31 maja ma być w Niemczech, miała wyjechać na początku wakacji, ale trafiła się jeszcze jedna praca i spędzi w sumie za granicą 3 miesiące... Ech, nie będzie łatwo Tata stwierdził, że mu kalendarza zabraknie to przewracania kartek

[marcia1003]

Szatanica szybko Wam zlecą te 3msc
ja w tamtym roku nie miałam mamy prawie przez rok , widziałam ją tylko w święta też nam trochę ciężko było zwłaszcza jak zapasy się kończyły

[szatanica1989]

Napisane przez marcia1003

Szatanica szybko Wam zlecą te 3msc
ja w tamtym roku nie miałam mamy prawie przez rok , widziałam ją tylko w święta też nam trochę ciężko było zwłaszcza jak zapasy się kończyły

My sobie jakoś radziliśmy, ale wiadomo, od razu widać brak kobiecej ręki, ja wracam do domu tylko w weekendy, a tu ogród zostaje, dom cały, wiadomo - nie ma to jak Mama w domu

[sweetish]

Napisane przez szatanica1989

My sobie jakoś radziliśmy, ale wiadomo, od razu widać brak kobiecej ręki, ja wracam do domu tylko w weekendy, a tu ogród zostaje, dom cały, wiadomo - nie ma to jak Mama w domu

tęskniłaś?

[paprif]

U mnie znów leje

[Cocaine essence]

U mnie na chwile TŻ był i poleciał do pracy

[cholernarejestracja]

Napisane przez Lagunaaa

Jejku dziewczyny jak tak czytam o waszych TZ to aż zazdroszczę i szczerze robi mi się smutno że ja tak nie mam, ale mam nadzieję, że może kiedyś....

Może kiedyś, jak przestaniesz się kurczowo trzymać swoich eks, i pozwalać sobie na okazjonalne "wpadki" z nimi.

[szatanica1989]

Napisane przez sweetish

tęskniłaś?

Za Mamą? Jestem bardzo przywiązana do rodziny, kocham Rodziców, Brata, Babcię, za każdym tęsknię. Tęsknię za Babcią, której już nie ma z nami, taka ze mnie rodzinna istotka

Za Tobą też tęskniłam, w sumie to chciałam żebyś mi poradziła, jestem bliska zrobienia czegoś głupiego, pewnie wiesz o co chodzi

[Lagunaaa]

Napisane przez cholernarejestracja

Może kiedyś, jak przestaniesz się kurczowo trzymać swoich eks, i pozwalać sobie na okazjonalne "wpadki" z nimi.

Też tak myślę

[paprif]

Napisane przez Cocaine essence

U mnie na chwile TŻ był i poleciał do pracy

Ja właśnie skończyłam rozmawiać z moim

[sweetish]

Napisane przez szatanica1989

Za Mamą? Jestem bardzo przywiązana do rodziny, kocham Rodziców, Brata, Babcię, za każdym tęsknię. Tęsknię za Babcią, której już nie ma z nami, taka ze mnie rodzinna istotka

Za Tobą też tęskniłam, w sumie to chciałam żebyś mi poradziła, jestem bliska zrobienia czegoś głupiego, pewnie wiesz o co chodzi

[jagaaaaa]

no ja przed chwila umarłam z zazdrości. ale to muszę w klubie napisać

[E.J.]

Hej
Ledwo żyje....4 godz. wracałam do domu w tym 2 godz. szukałam i czekałam na coś co jedzie w moje rejony

[oh Mandy]

My mielismy mieć dzisiaj wolną chatę, ale niestety nie wyszło, bo tata jest w domu.
TŻ zabrał mnie na spacer do parku, siedzieliśmy sobie na ławce tak jak na pierwszych randkach. Potem posiedzieliśmy u mnie.
Jutro z TŻtem jedziemy na cmentarz do jego ojca i do mojej babci na wieś Mam nadzieję, że pogoda dopisze.