Drożdże - wątek dla pijaczek tego pysznego sposobu na piękne włosy cz. II

[Kitka:)]

idę robić drożdżowy napój, piję już tydzień....
po jakim czasie będą widoczne efekty???

[Mademoiselle_Pauline]

Napisane przez Kitka:)

idę robić drożdżowy napój, piję już tydzień....
po jakim czasie będą widoczne efekty???

Jak już pisałam efekty będą widoczne po kilku tygodniach, każdy organizm reaguje inaczej, więc obserwuj zmiany

[Smerfetkaa]

Witam

tak się czaję żeby sie dołączyć... czytam jeszcze początek tego wątku, ale jestem już po 1 dniu z drożdżami. Wypiłam dwa razy...
Myślałam ze jestem w stanie przełknać wszystko żeby mieć ładne włosy i cerę, więc wzięłam się za drożdże. Rano wypiłam polane gorącym mlekiem i z dodatkiem cukru i miodu, jakoś poszło
teraz zrobiłam sobie te "bełty" na 3 sposoby:
- z wodą
- z wodą z dodatkiem mleka
- z kisielem wiśniowym bez cukru
(bo przeczytałam ze niby słodzic jednak nie można)
nie znam gorszego napoju....
aaa i ten smak sprawia że zastanawiam się nad Lewitanem czy czymś podobnym ale kurcze... to raczej nie da tych samych efektów

[Charlotte95]

A właściwie co takiego zawierają drożdże, że pomoga włoskom?

[MerriqueMayfair]

Napisane przez Charlotte95

A właściwie co takiego zawierają drożdże, że pomoga włoskom?

Wit z grupy B

[baku_s]

2 raz nie był taki zły jak 1

[MerriqueMayfair]

A mi po 3 dniu picia drożdży wyskoczyło parę niespodzianek, a nigdy nie miałam problemów ze skórą nie przestanę pić, oczywiście, daję cerze 2 tygodnie na unormowanie sie a jak sie nie poprawi to odstawiam, nie chce sie z wysypem pojawic na uniwerku

[Ainnel]

mam przerwę od drożdży już chyba z tydzień. nie mogę się przemóc, chyba zrezygnuję. z każdą szklanką coraz gorzej mi smakują.

[Mademoiselle_Pauline]

A moje nie chcą się zabić
mieszam jak szalona, zalewam wrzątkiem i nic...bąbel na bąblu

[jyyli]

Napisane przez Mademoiselle_Pauline

A moje nie chcą się zabić
mieszam jak szalona, zalewam wrzątkiem i nic...bąbel na bąblu

A próbowałaś przed zalaniem rozrobic drożdże z małą ilością ciepłego mleka/wody? Wydaje mi się, że tak łatwiej zabic.

[Smerfetkaa]

Ja jednak zostałam przy piciu drożdży
Zaewam je gorącym mlekiem, dodaję łyżeczkę miodu, Wypijam duszkiem a potem zagryzam kanapką z dżemem i git

[Vivien]

Hej dziewczynki, jak już podczytuję, to może też coś doradzę:
ja drożdże kruszę do kubka, zalewam odrobiną wrzątku - tylko tyle, żeby zakryć te okruchy i dobrze je sparzyć, mieszam, do tego wrzucam banana, miksuję, dodaję chlapkę jogurtu naturalnego - taki koktajl jest naprawdę zjadliwy, banan nieźle zamula smak drożdży, jogurt dodaje trochę charakteru tej mdłej mieszance i suma sumarum jest git

Co do cukru w drożdżach - cukrzyć nie wolno, bo drożdże dostarczają selenu, a cukier tenże selen zabija. O: http://www.chorobycywilizacyjne.pl/s...wiastek-zycia/

[kruszynka_96]

A ja chciałabym się dołączyć do klubu pijaczek ; ) Z cerą nie mam zbyt dużych problemów (no, nie licząc tego, że jest od urodzenia tak przesuszona, że schodzi jak skóra węża i jak nie nakremuje po każdej kąpieli to...). Z paznokciami też nie ma tragedi, ale mogło by być lepiej Za to włosy... istna masakra Cienkie, nie rosną, żadkie (w jednym miejscu nawet łyse!). Już i tak jest troszkę lepiej, bo do 8 roku życia miałam tylko taki malutki meszek, potem tyci pukielki a od czasu dojżewania i jak się pożądnie za nie wzięłam to jest coraz lepiej. I dla tego chciałabym spróbować pić drożdże (m. in. też dla tego że wzmacniają organizm a w tym roku mam MNÓSTWO roboty i nie mogę se pozwolić za zachorowanie).

Ale mam pytanie. Mam trochę problemów z pleśniawkami i osadem na języku (to z tego powodu, że mój organizm nie radzi sobie z wodą co widać też na skórze którą opisywałam wyżej). I czy jeśli wypiję to jako ostatnie to czy nie rozwiną mi się te bakterie w buzi (z tąd pleśniawki, a jeszcze przecież nie piłam...). Nawet jeśli umyję pożądnie buzie to i tak zawsze coś zostaje... To może lepiej pić rano bo w ciągu dnia otwieram co chwilę tę japę moją wstrętną i bakrerie nie mają aż tak dobrych warunków do rozwoju...?

Jak myślicie?


Sorry, bardzo że taka długa wypowiedź ale taka już jestem, że którtko nie umiem

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------

FU! Generalnie nie jestem zbytnio wrażliwa na smaki (jestem harcerką i żeby jeść te polowe ohydztwa trzeba się uodpornić ) ale to jest jak dla mnie okropne! Zrobiłam z 1/4 100g porcji drożdży i zalałam b. gorącym mlekiem. Może dałam za dużo drożdży?

[klepka444456]

Napisane przez kruszynka_96

Zrobiłam z 1/4 100g porcji drożdży i zalałam b. gorącym mlekiem. Może dałam za dużo drożdży?

Jak dla mnie to trochę dużo , choć piję już jakiś czas odkrawam ok 1/6 kostki i zalewam odrobiną wrzątku a potem dolewam mleka i chlup do buzi

[anamoi]

Dzisiaj mam za sobą 3 kubek
Mnie tam jakoś od drożdży nie odrzuca, mogłabym pić same z wodą, ale jak dodam mleka toż to robi się smaczne
kostkę dzielę na 4 części

[kruszynka_96]

Klepka444456, racja, trochę za dużo
Zaraz sobie spróbuję z mniejszą ilością. dam znać jak poszło
____
Dałam jedną czubatą łyżeczkę (tak pi razy drzwi no bo jedna kiulka wieksza, inna mniejsza ; )) i... TO JEST DOBRE!

[MerriqueMayfair]

Napisane przez kruszynka_96

Klepka444456, racja, trochę za dużo
Zaraz sobie spróbuję z mniejszą ilością. dam znać jak poszło
____
Dałam jedną czubatą łyżeczkę (tak pi razy drzwi no bo jedna kiulka wieksza, inna mniejsza ; )) i... TO JEST DOBRE!

No mi też bardzo drożdże smakują, a z odrobina kostki rosołowej to juz wogóle bajka

[scenecunt]

hej lalki! jestem pieprzona ksiezniczka na ziarnku grochu ale wy bijecie mnie na glowe. fakt faktem, nie pilam drozszy prawdziwych (jutro zaprzysieglam sobie kupic, gdyz jesien zabija wszystkie powody, dla ktorych kocham moje wlosy) lecz żarłam swojego czasu tabletki drovit i rozgryzanie ich z ciekawości na pewno nie było najgorszą rzeczą na świecie!

czyli tak, nie mam piekari, lecę do spożywczego... a jak nie będzie to zostaję łysa. (żart, wiem, że drożdże nie są ażtak cudowne )

jesus, o co chodzi.. z zabijaniem drozdzy? lol

[kruszynka_96]

Ekhm. A więc witamy Cię "pieprzona księżniczko" ... A z tym lolem o zabijaniu drożdży to chodzi o to, że w klasie... bodajże 5 podstawówki i potem w gimnazjum na pewno uczyłaś się, że drożdże to grzyby które rozwijają się przez pączkowanie. Gdy zjesz surowe, zaczną Ci fermentować w żąłądku i będzie duży problem. Więc należy zabić to co ZŁE i zostawić to co DOBRE. przy zbyt małej temperaturze nie zabijesz złych bakterii ale przy zbyt wysokiej zabijesz to co dobre. Więc najlepiej jeśli to mleko, dobrowadzić do takiego stanu że już nie możesz utrzymac w nim palca, a w przypadku wody, to musi być ona przegotowana, ale nie wrząca.

A tak wgl to proponuję najpierw przejrzeć kilka stron a potem zadawać tego typu pytania.

To tyle.

[jyyli]

Napisane przez kruszynka_96

Ekhm. A więc witamy Cię "pieprzona księżniczko" ... A z tym lolem o zabijaniu drożdży to chodzi o to, że w klasie... bodajże 5 podstawówki i potem w gimnazjum na pewno uczyłaś się, że drożdże to grzyby które rozwijają się przez pączkowanie. Gdy zjesz surowe, zaczną Ci fermentować w żąłądku i będzie duży problem. Więc należy zabić to co ZŁE i zostawić to co DOBRE. przy zbyt małej temperaturze nie zabijesz złych bakterii ale przy zbyt wysokiej zabijesz to co dobre. Więc najlepiej jeśli to mleko, dobrowadzić do takiego stanu że już nie możesz utrzymac w nim palca, a w przypadku wody, to musi być ona przegotowana, ale nie wrząca.

A tak wgl to proponuję najpierw przejrzeć kilka stron a potem zadawać tego typu pytania.

To tyle.

Drożdże TRZEBA zalac wrzątkiem, inaczej się ich nie zabije, a żeby zabic witaminy, trzeba by było miksturkę chwilę gotowac.
O tym było pisane na wcześniejszych stronach

[kruszynka_96]

Odrazu mówię, że nie czytałam wszystkich(troche ich dużo) ale tylko przelatywałam przez temat. I natknęłam się właśnie kilka razy na to, żeby NIE zalewać wrzątkiem.
Zresztą, jest wiele, zupełnie innych zdań, więc trzeba wybrać, której wersji (każda z nas osobiście) się trzymama.

[jyyli]

Napisane przez kruszynka_96

Odrazu mówię, że nie czytałam wszystkich(troche ich dużo) ale tylko przelatywałam przez temat. I natknęłam się właśnie kilka razy na to, żeby NIE zalewać wrzątkiem.
Zresztą, jest wiele, zupełnie innych zdań, więc trzeba wybrać, której wersji (każda z nas osobiście) się trzymama.

Wszyscy pisali, żeby zalewac wrzątkiem, bo inaczej drożdże zaczną fermentowac i nie nadają się do wypicia, nawet zaraz przed pierwszym Twoim postem w tym wątku jest tak napisane. Ale cóż, każdy sam dba o swój organizm i jeśli ktoś chce niszczyc sobie żołądek, nikomu nic do tego.

[..::Moniś::..]

Piłam drożdze przez jakiś czas, bo poleciła mi to kosmetyczka. Niestety po 2 tygodniach stosowania drożdzowej terapii nabawiłam się drożdżycy i musiałam sporo się namęczyć aby się z niej pozbyć. Także odstawiłam drożdże i na pewno do nich nie wrócę.

[jyyli]

Napisane przez ..::Moniś::..

Piłam drożdze przez jakiś czas, bo poleciła mi to kosmetyczka. Niestety po 2 tygodniach stosowania drożdzowej terapii nabawiłam się drożdżycy i musiałam sporo się namęczyć aby się z niej pozbyć. Także odstawiłam drożdże i na pewno do nich nie wrócę.

A zalewałaś drożdże wrzątkiem?

[vauka]

Mi po tygodniu picia drozdzy i skrzypu zaczely leciec wlosy z glowy. I jak lecialy tak leca do teraz - odstawilam obie 'herbatki' z tydzien temu i to samo.

Teraz sie zastanawiam, czy to nie byl jakis inny czynnik - tydzien to za wczesnie na jakiekolwiek efekty, prawda? Ale poza tym nic mi nie przychodzi do glowy. Nawet nie zmienialam szamponu ani nic. Kuuurcze no.

Z jednej strony czytalam, ze mogą włosy nawypadać po takich kuracjach jako że niby rosną nowe na ich miejscu, ale chyba nie po tygodniu i nie w hurtowych ilościach?

Miałyście nasilenie wypadania kłaków? Bo zastanawiam się czy szukać przyczyny łysienia czy się cieszyć.

[Smerfetkaa]

vauka może to po prostu przez zbliżającą sie jesień...? Bardzo Ci wypadają??
Mi też wypadają, ciągle widze swoje włosy - zwłaszcza że im dłuższe tym więcej ich sie wydaje na szczotce.

Ja piję drożdże prawie 2 tygodnie, do smaku sie przyzwyczaiłam, co do cery to wypowiem się po miesiacu - półtora stosowania drożdży po zaobserwowaniu też jka zachowuje się cera w raz z cyklem @

[anamoi]

Dziś był mój 11 raz drożdże zalane wrzątkiem z dolanym mlekiem bardzo mi smakuję. Ostatnio zauważyłam lekkie pogorszenie się mojej cery, ale mam nadzieję, że minie. No i wypatruję czy może moja podstawa paznokcia zmieni odcień( któraś z was pisała, że zauważyła zmianę w kolorze

[ardia79]

Witam pierwszy raz...mam nadzieję, ze nie ostatni
Czytam wasze wątki i mam podobny problem. Słabe włosy wypadające po nie udanych zabiegach rozjaśniania( padłam ofiarą fryzjerki...... i teraz staram się przy pomocy innej je ratować....miałam straszny kolor włosów...blady rudy albinosi teraz jakoś przy pomocy rozjaśniacza walczymy z tym kolorem! Włosy obcięłam tak do brody...a kiedyś były długie i lśniące i będę zapuszczać...dwa lata czekania.Na włosy polecam Crema al latte...nakładam na kilka godzin pod ręcznik...włosy są mięciutkie,ale chcę jakoś od środka pomóc moim biednym kłaczkom!!!Tak jak niektóre z Was biorę Belissę i zacznę od jutra chyba z tymi drożdżami...surowe lubię, ale skuszę się na tabletki!Chociaż sama już nie wiem czy pić czy nie

[yymarika]

za ile można dostać takowe drożdże ?

[blond_i]

parę groszy, mała kostka kosztuje ok 50gr co do tego czy trzeba przelewać drożdże wrzątkiem, zdecydowanie tak, wypróbowałam przez przypadek na sobie. Zalałam drożdże nieprzegotowaną wodą, była gorąca ale nieprzygotowana, poszłam spać a w nocy i surprise- wymiotować trzeba było. Wtedy się zraziłam ale pora do tego wrócić, powodzenia pijaczki