Wszystkie samotne, smutne dziewczyny tej soboty łączmy się!

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

Oczywiście, witamy w w "mało szczęśliwym " gronie

u mnie az tak mało szczesliwie nie jest bo troche od tego rozstania mineło ale bynajmniej czuje sie samotna

[SummerGlow]

No rozumiem. Nie ma miłych rozstań Ale wierzę , że czeka ktoś na Ciebie... dużo fajniejszy więc główka do góry.

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

No rozumiem. Nie ma miłych rozstań Ale wierzę , że czeka ktoś na Ciebie... dużo fajniejszy więc główka do góry.

ja tez mysle ze w przyszłości trafie na kogoś kto naprawde bedzie mnie kochał

[SummerGlow]

Napisane przez serduszkoooo25

ja tez mysle ze w przyszłości trafie na kogoś kto naprawde bedzie mnie kochał

I tego sie trzymajmy... też muszę zacząć wierzyć

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

I tego sie trzymajmy... też muszę zacząć wierzyć

a ile juz od rozstania mineło?

[SummerGlow]

Napisane przez serduszkoooo25

a ile juz od rozstania mineło?

Formalnie nie było, nasze drogi się rozeszły... Wyjechałam na studia po prostu... co prawda po długim milczeniu odwazyłam się na sms wmawiająć sobie, że przecież dlaczego nie? No i jak szybko napisałam i wymieniłam z nim kilka smsow, pożałowałam. Najgorsze, że przecież niczego formalnie nie było więc nie było czego kończyć... ale porównywania innych do niego mi pozostało
Więc odpowiadając na pytanie... 2 lata, ostatnie spotaknie ponad rok temu..
Jak to piszę to jeszcze troszkę mi gorąco.. ale chyba już powoli mi przechodzi.... mam nadzieję

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

Formalnie nie było, nasze drogi się rozeszły... Wyjechałam na studia po prostu... co prawda po długim milczeniu odwazyłam się na sms wmawiająć sobie, że przecież dlaczego nie? No i jak szybko napisałam i wymieniłam z nim kilka smsow, pożałowałam. Najgorsze, że przecież niczego formalnie nie było więc nie było czego kończyć... ale porównywania innych do niego mi pozostało
Więc odpowiadając na pytanie... 2 lata, ostatnie spotaknie ponad rok temu..

to świetnie rozumiem bo mam tez taki moj "wzor" i wszytskich porownuje do dawnej miłosci.
chociaz mineło juz sporo czasu coś zawsze pozostaje.
ja dopiero od niedawna samotna jestem , juz wiem ze nie moge liczyć na powrot mojego exa ale teraz jestem z tego zadowolona
życze szybkiego znalezienia super Tż-eta

[agattee]

Napisane przez Doti_

Mogę sie dołączyć?
Ja mam 19 lat i też jestem samotna... Właściwie to nigdy nie miałam chłopaka... A teraz przede mną przełomowy moment - idę na studia i czuję się taka samotna... Mam mamę, koleżanki, siostrę itd, ale wiecie o co mi chodzi...
No dobra, mam kolegę z którym poznałam sie w szpitalu i piszemy ze sobą na gg. Lubię go, naprawdę... Kurczę, to skomplikowane...
Ale tak dziwnie - 19sto latka, która nigdy nie miała chłopaka...

ej, nie ma się czym przejmować. ja mam 20 lat i nie byłam z nikim w związku. z jednym spotykałam się 10 miesięcy, zachowywaliśmy się jak para, był to mój 1 facet pod każdym względem i po 10 miesiącach powiedział mi, że nie potrafi się we mnie zakochać... z drugim spotykałam się miesiąc i stwierdził, że nie jest gotowy na związek. I każdy z nich mówił mi, że jestem taka i taka, że atrakcyjna, fajna osobowość, że fajnie się rozmawia i spędza czas ale oni mieli zawsze jakieś 'ale'. Trafili mi się tacy, którzy nie są gotowi to w takim razie po co mącą komuś w głowie, ktoś (w tym przypadku ja) przywiązuje się, rodzą się nadzieje na coś więcej... a oni nagle wycofują się... z facetami gorzej niż z dziećmi...

[SummerGlow]

Napisane przez serduszkoooo25

to świetnie rozumiem bo mam tez taki moj "wzor" i wszytskich porownuje do dawnej miłosci.
chociaz mineło juz sporo czasu coś zawsze pozostaje.
ja dopiero od niedawna samotna jestem , juz wiem ze nie moge liczyć na powrot mojego exa ale teraz jestem z tego zadowolona
życze szybkiego znalezienia super Tż-eta

Ale staram się z tym walczyć Dziekuję i wzajemnie

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

Ale staram się z tym walczyć Dziekuję i wzajemnie

a prosze bardzo

[Doti_]

Napisane przez agattee

ej, nie ma się czym przejmować. ja mam 20 lat i nie byłam z nikim w związku. z jednym spotykałam się 10 miesięcy, zachowywaliśmy się jak para, był to mój 1 facet pod każdym względem i po 10 miesiącach powiedział mi, że nie potrafi się we mnie zakochać... z drugim spotykałam się miesiąc i stwierdził, że nie jest gotowy na związek. I każdy z nich mówił mi, że jestem taka i taka, że atrakcyjna, fajna osobowość, że fajnie się rozmawia i spędza czas ale oni mieli zawsze jakieś 'ale'. Trafili mi się tacy, którzy nie są gotowi to w takim razie po co mącą komuś w głowie, ktoś (w tym przypadku ja) przywiązuje się, rodzą się nadzieje na coś więcej... a oni nagle wycofują się... z facetami gorzej niż z dziećmi...

Hmmm...
Ja przed sekundą rozmawiałam z "moim" X na gg. Fajny chłopak, choś młodszy o 2 lata (niecałe), to dobrze mi się z nim gada... Tak normalnie...

[SummerGlow]

Napisane przez agattee

ej, nie ma się czym przejmować. ja mam 20 lat i nie byłam z nikim w związku. z jednym spotykałam się 10 miesięcy, zachowywaliśmy się jak para, był to mój 1 facet pod każdym względem i po 10 miesiącach powiedział mi, że nie potrafi się we mnie zakochać... z drugim spotykałam się miesiąc i stwierdził, że nie jest gotowy na związek. I każdy z nich mówił mi, że jestem taka i taka, że atrakcyjna, fajna osobowość, że fajnie się rozmawia i spędza czas ale oni mieli zawsze jakieś 'ale'. Trafili mi się tacy, którzy nie są gotowi to w takim razie po co mącą komuś w głowie, ktoś (w tym przypadku ja) przywiązuje się, rodzą się nadzieje na coś więcej... a oni nagle wycofują się... z facetami gorzej niż z dziećmi...

A no masz rację... ja też strasznie się przywiązuję. Z tego wszystkiego juz kilku delikatnie spławiłam i czasem mi za to wstyd...:/ że za bradzo wybrzydzam.

[agattee]

Napisane przez Doti_

Hmmm...
Ja przed sekundą rozmawiałam z "moim" X na gg. Fajny chłopak, choś młodszy o 2 lata (niecałe), to dobrze mi się z nim gada... Tak normalnie...

No to skoro dobrze Ci się z nim rozmawia, dogadujecie się to może zawsze coś zaiskrzyć jeśli będziecie do tego dążyć i jeśli dwie strony są sobą zainteresowane

Napisane przez SummerGlow

A no masz rację... ja też strasznie się przywiązuję. Z tego wszystkiego juz kilku delikatnie spławiłam i czasem mi za to wstyd...:/ że za bradzo wybrzydzam.

o, dokładnie jakbym czytała o sobie. u mnie jest praktycznie to samo. Facet zainteresuje się mną ja nim, ale on ucieka. Następnie kręci się wokół mnie facet który jest w porządku ale mnie nie interesuje i też delikatnie go spławiam... Może tu nie chodzi o wybrzydzanie ale jest tak, że oceniamy i jesteśmy oceniani i bywa, że jak już się z kimś spotkamy albo kogoś poznamy to rejestrujemy od razu czy jesteśmy tym kimś bardziej zainteresowani czy nie. Tylko my spławiamy od razu, na początku żeby nie robić facetowi nadziei. A faceci na odwrót, udają że coś z tego będzie i robią nam nadzieję, a na koniec tłumaczą się, że nie potrafią się zakochać...

[serduszkoooo25]

ja facet mówi że nie potrafi się zakochać to chyba najgorsze wytłmaczenie szczegolnie po kilku tygodniowym/miesiecznym "byciu razem" czy chociazby tylko spotykaniu sie. zgadzam sie w 100 % ze zdaniem Agattee ''A faceci na odwrót, udają że coś z tego będzie i robią nam nadzieję, a na koniec tłumaczą się, że nie potrafią się zakochać... " cała prawda.

ja miałam kiedys takiego faceta gdzies po pół roku bycia razem mi powiedział ze nie moze sie jakoś we mnie zakochać i zebym ja coś z tym zrobiła tzn. sprobowała go w sobie rozkochać takie akcje są bez sensu

[SummerGlow]

Napisane przez serduszkoooo25

ja facet mówi że nie potrafi się zakochać to chyba najgorsze wytłmaczenie szczegolnie po kilku tygodniowym/miesiecznym "byciu razem" czy chociazby tylko spotykaniu sie. zgadzam sie w 100 % ze zdaniem Agattee ''A faceci na odwrót, udają że coś z tego będzie i robią nam nadzieję, a na koniec tłumaczą się, że nie potrafią się zakochać... " cała prawda.

ja miałam kiedys takiego faceta gdzies po pół roku bycia razem mi powiedział ze nie moze sie jakoś we mnie zakochać i zebym ja coś z tym zrobiła tzn. sprobowała go w sobie rozkochać takie akcje są bez sensu

Rozkochać? Strój pielegniarki, w jednej ręce kajdanki w drugiej pejczyk
Dlaczego Ci faceci potrafia byc tacy..... mało inteligentni.

[serduszkoooo25]

Napisane przez SummerGlow

Rozkochać? Strój pielegniarki, w jednej ręce kajdanki w drugiej pejczyk:D
Dlaczego Ci faceci potrafia byc tacy..... mało inteligentni.

ale sie uśmiałam
no z facetami tak niestety bywa, sztuka jest trafić na tego odpowiedniego

[agattee]

dokładnie, sztuka trafić na odpowiedniego. bo po każdym zawodzie, po prostu boimy się zaufać kolejnemu, boimy się, że znowu spotka nas to samo... jednak nie wolno bać się ryzykować, bo inaczej może ten ktoś, akurat ten jedyny, przemknąć przed oczami ;-)

[serduszkoooo25]

Napisane przez agattee

dokładnie, sztuka trafić na odpowiedniego. bo po każdym zawodzie, po prostu boimy się zaufać kolejnemu, boimy się, że znowu spotka nas to samo... jednak nie wolno bać się ryzykować, bo inaczej może ten ktoś, akurat ten jedyny, przemknąć przed oczami ;-)

może i tak być, ja mam taki lekki uraz do facetów po tym jak moj były prowadził podwojne zycie no ale trzeba dalej szukać

[agattee]

ja też mam uraz, z resztą każda z nas tutaj. mi dwóch facetów poigrało z moimi uczuciami i boje się, że jeśli spotkam kogoś to będzie to samo albo nie daj boże co innego... a ja należę do osób które przywiązują się do ludzi, zwłaszcza tych z którymi dążymy do czegoś razem i jestem wrażliwcem co idzie za tym, że później mocno przeżywam. Fakt faktem, że po tej drugiej relacji z facetem już się uodparniam coraz bardziej ale mimo wszystko nieważne czy to miłość, zakochanie, czy przywiązanie boli tak samo gdy jest nam to odbierane... a już najbardziej gdy z głupiego powodu 'bo nie jestem gotowy na związek'. To w jakim celu się ze mną spotykasz w takim razie -,- i weź tu zrozum faceta...

[serduszkoooo25]

Napisane przez agattee

ja też mam uraz, z resztą każda z nas tutaj. mi dwóch facetów poigrało z moimi uczuciami i boje się, że jeśli spotkam kogoś to będzie to samo albo nie daj boże co innego... a ja należę do osób które przywiązują się do ludzi, zwłaszcza tych z którymi dążymy do czegoś razem i jestem wrażliwcem co idzie za tym, że później mocno przeżywam. Fakt faktem, że po tej drugiej relacji z facetem już się uodparniam coraz bardziej ale mimo wszystko nieważne czy to miłość, zakochanie, czy przywiązanie boli tak samo gdy jest nam to odbierane... a już najbardziej gdy z głupiego powodu 'bo nie jestem gotowy na związek'. To w jakim celu się ze mną spotykasz w takim razie -,- i weź tu zrozum faceta...

świetnie Cię rozumiem bo mam tak samo. i z jednej strony sie czlowiek boi kolejnego zawodu ale z drugiej jak nie sprobuje to nic nie bedzie miał. i badz tu mądrym

[Doti_]

agattee: może, może... chyba bym chciała, ale z drugiej strony....




Taaak... Powiedzenie: 'lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż żałować, że się tego nie zrobiło" ciągle aktualne...

[201604250941]

Napisane przez SailorMoon

Dzien dobry
Właśnie ten przełomowy moment umożliwi Ci zmiany w życiu, poznanie nowych znajomych , wśród których prawdopodobnie znajdzie się i Twój przyszły Ukochany Grunt to być otwartą na ludzi, wyjścia, integrację itp.

Oj nierob jej nadzieji za duzej, tez mylalam ze na studiach wszystko sie zmieni a jest tylko gorzej, troche mnie to podlamalo.

[plastikowa biedronka]

hej dziewczyny, ale się od wczoraj rozpisałyście
witam nowe koleżanki głowa do góry, dobrze będzie - przynajmniej tu w naszym wątku

[serduszkoooo25]

a wogole dziewczyny docencie to ze macie lepiej bo mozecie poprostu zamknac rozdział z exami a mi po moim coś jednak zostało a mianowicie dzidziuś

[SummerGlow]

Napisane przez agattee

dokładnie, sztuka trafić na odpowiedniego. bo po każdym zawodzie, po prostu boimy się zaufać kolejnemu, boimy się, że znowu spotka nas to samo... jednak nie wolno bać się ryzykować, bo inaczej może ten ktoś, akurat ten jedyny, przemknąć przed oczami ;-)

No właśnie przemknie nie wiadomo kiedy... ehhh
Serduszkoooo25 - staram się zamykać i zamknąć nie mogę
Mimo przykrych doświadczeń został Ci skarb ...- Twoje maleństwo.

[SailorMoon]

candycotton, to zależy - bo ja np. pochodząc z małego miasta zyskałam jakieś tam możliwości - wyjścia do klubów, na dyskoteki, do akademików a w takich skupiskach łatwiej nawiązać relacje niż na ulicy w miasteczku.

Ehhh Serduszko Czyli Ty musisz być silna i dzielna za dwie osoby! Ja załamuje się takimi drobnostkami, że pewnie bym nie uniosla tego co Ty. Bardzo Cię podziwiam i życzę, byś spotkała takiego mężczyzne, który pokocha Ciebie i Maleństwo A całe szczęście, że faceci przestają się bać wiązać z kobietami z dzieckiem

[serduszkoooo25]

ja i tak sie czuje szczesliwa ze bede niedlugo mamą
i dziekuje dziewczyny:cm ok: moj ex oczywiscie zatruwa mi zycie z tego powodu ale i go przezyje i bede szczesliwa i moze w przyszlosci znajdzie sie ktoś dla mnie

[plastikowa biedronka]

Napisane przez SailorMoon

Ehhh Serduszko Czyli Ty musisz być silna i dzielna za dwie osoby! Ja załamuje się takimi drobnostkami, że pewnie bym nie uniosla tego co Ty. Bardzo Cię podziwiam i życzę, byś spotkała takiego mężczyzne, który pokocha Ciebie i Maleństwo A całe szczęście, że faceci przestają się bać wiązać z kobietami z dzieckiem

o tak, dokładnie coś takiego chciałam napisać

Napisane przez serduszkoooo25

ja i tak sie czuje szczesliwa ze bede niedlugo mamą
i dziekuje dziewczyny:cm ok: moj ex oczywiscie zatruwa mi zycie z tego powodu ale i go przezyje i bede szczesliwa i moze w przyszlosci znajdzie sie ktoś dla mnie

kochana bądź silna, dzielna i dbaj o siebie i Maleństwo. wszystko się jakoś poukłada, zobaczysz

[SummerGlow]

Jasne, że się zjadzie. Co jak , co ale w porządnego faceta dla Ciebie i Maleństwa jeszcze wierze.

[Doti_]

Czyli podsumowując: musimy byś dzielne, silne, wierzyć, że znajdziemy odpowiedniego faceta (jednocześnie nie robiąc sobie ZBYT dużych nadziei ) i doceniać to co mamy...
Trochę trudne



Serduszko: moc uścisków dla Ciebie i Maluszka