Michaelowa Nibylandia XLXIX - bo świat to MY, my dzieci Jego

[Kasieńka_666]

Motylku, jak nie chcesz tłumaczyć to nie trzeba było mówić


A ja się kimnęłam troszkę.. przyszedł pan kurie zabrać Tosię... i zadzwoniła mama mojej uczennicy, że Monika nie przyjdzie bo jej tata umarł... a ja jak słup, ani be ani me tylko, że dobrze. Tak mnie zaskoczyła, że wyszłam na jakiegoś chama... powiedziała, że zadzwoni do mnie jak dziewczyna się trochę ogarnie z tą całą sytuacją...

[_dariia]

Napisane przez groszek75

i jeszcze bym nie byla taka, ze ktos mi tu nie odpisze, to koniec swiata z tego robie

z niczego tego nie robie, bo z kazdej sytaucji jest wyjscie, i mam wieksze problemy, ale po prostu tak mi sie zrobilo przykro, po ludzku przykro i tyle

i nic co tu zostalo powiedziane czy nie, nie o to chodzi

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

duzo rzeczy sie nie wie, to tez sie nie rozumie co mam na mysli

---------- Dopisano o 19:37 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

ale przynajmniej dobre to, bo sie nagle wszytskie odzywaja

takie w sumie dzis jedno zdanie napisalam i bylam ciekawa czy ktos cos napisze, ale nie, to teraz mamy odzew

przyjdzie Kama i mi narabie

ale czy to zawsze ja mam pocieszac, dzis ja potrzebuje glaskania, tulenia i mowienia, ze bedzie dobrze

no to moje niezrozumienie na pewno wynika z niewiedzy...

i nawet nie wiem co napisałaś Grosiu... przeoczyłam chyba...

[groszek75]

dobra koniec, tu nikt nie jest olewany, zeby glupot teraz nie gadac


mi chodzilo o inne "olanie" i rozumiem nawet, ze to moze byc nieswiadome, tylko, ze mnie to boli

a ze ja musze sie wygadac, to mi lepiej teraz

i znow musze to powiedziec : mam to w

[_dariia]

Napisane przez Kasieńka_666

Motylku, jak nie chcesz tłumaczyć to nie trzeba było mówić


A ja się kimnęłam troszkę.. przyszedł pan kurie zabrać Tosię... i zadzwoniła mama mojej uczennicy, że Monika nie przyjdzie bo jej tata umarł... a ja jak słup, ani be ani me tylko, że dobrze. Tak mnie zaskoczyła, że wyszłam na jakiegoś chama... powiedziała, że zadzwoni do mnie jak dziewczyna się trochę ogarnie z tą całą sytuacją...

o mamo... nie dziwię się, że Cię zamurowało...

a człowiek się przejmuje "bzdurami"

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Napisane przez groszek75

dobra koniec, tu nikt nie jest olewany, zeby glupot teraz nie gadac


mi chodzilo o inne "olanie" i rozumiem nawet, ze to moze byc nieswiadome, tylko, ze mnie to boli

a ze ja musze sie wygadac, to mi lepiej teraz

i znow musze to powiedziec : mam to w

a ja jakbym rozumiała o co chodzi to pewnie bym zwracała większą uwagę, bo tak robię coś nieświadomie...

[groszek75]

Napisane przez Kasieńka_666

Motylku, jak nie chcesz tłumaczyć to nie trzeba było mówić


A ja się kimnęłam troszkę.. przyszedł pan kurie zabrać Tosię... i zadzwoniła mama mojej uczennicy, że Monika nie przyjdzie bo jej tata umarł... a ja jak słup, ani be ani me tylko, że dobrze. Tak mnie zaskoczyła, że wyszłam na jakiegoś chama... powiedziała, że zadzwoni do mnie jak dziewczyna się trochę ogarnie z tą całą sytuacją...

a bo sa takie sytuacje, ze czlowiek jest w szoku takim, ze zanim sie ocknie, to juz troche minie

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez _dariia

pewnie, nie musisz nic tłumaczyć jak nie chcesz...

po prostu chciałam się dowiedzieć o co kaman, żeby się poprawić...

ja myślę, że nie ma co myśleć, że się jest olewanym... nawet jeśli to najlepiej olać to... :P

Mnie nie chodzi o to,że jak mi nikt nie odpisze, to mi świat zawali, bo tak nie jest. Po prostu chce zawsze włączyć się do rozmowy i mimo,że kogoś cytuję i jakąś wtrącam, to i tak jakoś mam odczucie,że jestem pomijana. I nie,że zawsze, ale ostatnio co raz częściej.
W końcu jak co wieczór przyjdę, przywitam się, coś napisze i nawet po kilku godzinach nie widzę,żeby ktoś mnie cytował (codziennie to zauważam ostatnio) - więc co mam pomyśleć? jedno mi się nasuwa,że nikt nie chce ze mną gadać lub nie ma o czym a to dziwne uczucie jest.

No i się wytłumaczyłam

[groszek75]

Napisane przez _dariia

o mamo... nie dziwię się, że Cię zamurowało...

a człowiek się przejmuje "bzdurami"

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------


a ja jakbym rozumiała o co chodzi to pewnie bym zwracała większą uwagę, bo tak robię coś nieświadomie...

wlasnie tez mialam to pisac, ze tyle klopotow jest, a nieraz jak sie cos przeczyta to rece opadaja, ze za takie "bzdury" sie robi nie wiadomo co

ale Daria, pisalam, ze chodzi o nibylandki, ale poza forum, ze to nieswiadomie robia, i musze im to napisac, bo mnie to dreczy i bedzie po sprawie

i to chodzi poza, a nie na watku


ale tu nie ma tez co pisac, bo ich nie ma i po co ktos ma wiedziec o co mi przykro

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez Kasieńka_666

Motylku, jak nie chcesz tłumaczyć to nie trzeba było mówić


A ja się kimnęłam troszkę.. przyszedł pan kurie zabrać Tosię... i zadzwoniła mama mojej uczennicy, że Monika nie przyjdzie bo jej tata umarł... a ja jak słup, ani be ani me tylko, że dobrze. Tak mnie zaskoczyła, że wyszłam na jakiegoś chama... powiedziała, że zadzwoni do mnie jak dziewczyna się trochę ogarnie z tą całą sytuacją...

Nie wiedziałam,że nie można tutaj czegoś napisać, nawet bez wytłumaczenia.

Tosię - czyli laptopa ?
A coś się z nim działo ?

Zazwyczaj tak jest,że jak ktoś nas szybko zszokuje czymś, to nie umiemy nic innego odpowiedzieć.

[_dariia]

Napisane przez Blue_Butterfly_

Mnie nie chodzi o to,że jak mi nikt nie odpisze, to mi świat zawali, bo tak nie jest. Po prostu chce zawsze włączyć się do rozmowy i mimo,że kogoś cytuję i jakąś wtrącam, to i tak jakoś mam odczucie,że jestem pomijana. I nie,że zawsze, ale ostatnio co raz częściej.
W końcu jak co wieczór przyjdę, przywitam się, coś napisze i nawet po kilku godzinach nie widzę,żeby ktoś mnie cytował (codziennie to zauważam ostatnio) - więc co mam pomyśleć? jedno mi się nasuwa,że nikt nie chce ze mną gadać lub nie ma o czym a to dziwne uczucie jest.

No i się wytłumaczyłam

ja myślę, że po prostu powinnaś przestać na takie rzeczy zwracać uwagę... ktoś nie odpowiada - trudno, jego strata...

czasem tutaj się trudno wbić w konwencję postów i napisać coś, na co się zwróci uwagę... ale jestem pewna, że nie ma powodu by traktować ad personam...

[groszek75]

Motylku, ale tak nie jest

teraz popatrz jak w ogole jest, kazda w sumie tak ma, ze pogada i idzie i rzadko kto sie juz cytuje itd.

no pozmienialo sie, ale juz takie zycie, ale wazne jest to, ze mozesz przyjsc i sie wygadac i naprawde nie czuj sie olewana, bo ja czytam wszytsko, ale tez juz nieraz mi sie nie chce pisac, bo akurat mam jakis inny problem

ale na pewno jak Twoj bedzie wazny to pogadam, odpowiem,choc dla kazdego co innego jest wazne w danej chwili, nie ma sie co takimi rzeczami przejmowac

[_dariia]

Napisane przez groszek75

wlasnie tez mialam to pisac, ze tyle klopotow jest, a nieraz jak sie cos przeczyta to rece opadaja, ze za takie "bzdury" sie robi nie wiadomo co

ale Daria, pisalam, ze chodzi o nibylandki, ale poza forum, ze to nieswiadomie robia, i musze im to napisac, bo mnie to dreczy i bedzie po sprawie

i to chodzi poza, a nie na watku


ale tu nie ma tez co pisac, bo ich nie ma i po co ktos ma wiedziec o co mi przykro

a jeśli nie chodzi i wątek to sprawa wyjaśniona...

a poza forum to może być po prostu tak, że kogoś "przygniata" życie prywatne, realni znajomi, etc.

[groszek75]

ide zebrac plony

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez _dariia

ja myślę, że po prostu powinnaś przestać na takie rzeczy zwracać uwagę... ktoś nie odpowiada - trudno, jego strata...

czasem tutaj się trudno wbić w konwencję postów i napisać coś, na co się zwróci uwagę... ale jestem pewna, że nie ma powodu by traktować ad personam...

Tylko,że ja przychodzę tu z kimś pogadać, z Wami pogadać

Co do świadomości,że są inne, większe problemy - to mam taką świadomość. A to co napisałam, to po prostu moje odczucia,a nie mój największy problem, z którym sobie nie umiem poradzić.
To tak wyprzedam myśl teraz, jakby co

[groszek75]

Napisane przez _dariia

a jeśli nie chodzi i wątek to sprawa wyjaśniona...

a poza forum to może być po prostu tak, że kogoś "przygniata" życie prywatne, realni znajomi, etc.

tak tak rozumiem, tylko mnie nie rozumieja

dlatego napisalam, ze nieswiadomie

[_dariia]

Napisane przez Blue_Butterfly_

Tylko,że ja przychodzę tu z kimś pogadać, z Wami pogadać

Co do świadomości,że są inne, większe problemy - to mam taką świadomość. A to co napisałam, to po prostu moje odczucia,a nie mój największy problem, z którym sobie nie umiem poradzić.
To tak wyprzedam myśl teraz, jakby co

eee, no dobrze, że o tym powiedziałaś...

w sumie ja zaczęłam, bo napisałam, że się nie odnajduję tutaj ostatnio... ale u mnie to chyba moja wina...

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------

Napisane przez groszek75

tak tak rozumiem, tylko mnie nie rozumieja

dlatego napisalam, ze nieswiadomie

to się dogadałyśmy

[groszek75]

no wlasnie,takie mamy odczucia sobie, a problem to nijaki nie

ja traktujac nibylandie jak drugi dom sama sie przyzwyczailam, ze jest inaczej, ale chodzilo mi o co innego poza nia

tak sie chcialam wygadac, ze jak czlowiek mysli, ze jest sam, to jest troche, bo tak sie czuje

ale widze, ze nie tylko ja tak mam, to tulkam

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

no i dobrze, ze ktos zaczal, bo Kama, bedzie miala co nadrabiac

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez _dariia

eee, no dobrze, że o tym powiedziałaś...

w sumie ja zaczęłam, bo napisałam, że się nie odnajduję tutaj ostatnio... ale u mnie to chyba moja wina...

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:54 ----------


to się dogadałyśmy

No i sprawy wyjaśnione, na spokojnie. Nikt nie musiał złośliwie nic napisać i jest okej
No i temat uważam za zakończony (przynajmniej w moim przypadku)
Joł

A dlaczego Twoja wina Daria ?

[Kasieńka_666]

Napisane przez _dariia

o mamo... nie dziwię się, że Cię zamurowało...

a człowiek się przejmuje "bzdurami"

dlatego własnie ćwiczę nieprzejmowanie się pierdołami

Napisane przez groszek75

a bo sa takie sytuacje, ze czlowiek jest w szoku takim, ze zanim sie ocknie, to juz troche minie

No tak, ale normalni ludzie wiedzą jak się zachować

Napisane przez Blue_Butterfly_

Mnie nie chodzi o to,że jak mi nikt nie odpisze, to mi świat zawali, bo tak nie jest. Po prostu chce zawsze włączyć się do rozmowy i mimo,że kogoś cytuję i jakąś wtrącam, to i tak jakoś mam odczucie,że jestem pomijana. I nie,że zawsze, ale ostatnio co raz częściej.
W końcu jak co wieczór przyjdę, przywitam się, coś napisze i nawet po kilku godzinach nie widzę,żeby ktoś mnie cytował (codziennie to zauważam ostatnio) - więc co mam pomyśleć? jedno mi się nasuwa,że nikt nie chce ze mną gadać lub nie ma o czym a to dziwne uczucie jest.

No i się wytłumaczyłam

Myślę, że każda z nas mogłaby to samo napisać. Tylko że może po prostu Ty zwracasz na to większą uwagę.

Napisane przez Blue_Butterfly_

Nie wiedziałam,że nie można tutaj czegoś napisać, nawet bez wytłumaczenia.

Tosię - czyli laptopa ?
A coś się z nim działo ?

Zazwyczaj tak jest,że jak ktoś nas szybko zszokuje czymś, to nie umiemy nic innego odpowiedzieć.

Nie o to chodzi Ja po prostu nie lubię jeśli ktoś coś zaczyna a potem nie dokańcza i tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi.

Tak, w Tosi mi się ekran zwalił... mrugał, skakał itp.

[groszek75]

a tak serio, to jak sie mamy tu odnaleźć, jak w zyciu mamy klopoty, tu malo nas, nikt nie gada, bo nie chce mu sie, bo zycie mu zabiera czas i ochote

ale wazne, ze czy urodziny, to zabawa

czy jakies wazniejsze sprawy, to mozemy sobie pomoc, bo tak jest nie ?

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez groszek75

no wlasnie,takie mamy odczucia sobie, a problem to nijaki nie

ja traktujac nibylandie jak drugi dom sama sie przyzwyczailam, ze jest inaczej, ale chodzilo mi o co innego poza nia

tak sie chcialam wygadac, ze jak czlowiek mysli, ze jest sam, to jest troche, bo tak sie czuje

ale widze, ze nie tylko ja tak mam, to tulkam

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:56 ----------

no i dobrze, ze ktos zaczal, bo Kama, bedzie miala co nadrabiac

Dokładnie Groszku
I jak dla mnie lepiej powiedzieć, co "boli" niż to jakoś dusić i potem niepotrzebnie wybuchnąć (nie daj Boże!).

I my tulkamy Ciebie Groszku

[_dariia]

Napisane przez Blue_Butterfly_

A dlaczego Twoja wina Daria ?

bo mam ostatnio i brak chęci i brak humoru by się tutaj wypowiadać, więc się odnaleźć nie mogę...

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez Kasieńka_666

dlatego własnie ćwiczę nieprzejmowanie się pierdołami

No tak, ale normalni ludzie wiedzą jak się zachować


Myślę, że każda z nas mogłaby to samo napisać. Tylko że może po prostu Ty zwracasz na to większą uwagę.


Nie o to chodzi Ja po prostu nie lubię jeśli ktoś coś zaczyna a potem nie dokańcza i tak naprawdę nie wiadomo o co chodzi.

Tak, w Tosi mi się ekran zwalił... mrugał, skakał itp.

No i rozumiem,że każda z Was mogłaby tak napisać. Ja zwracam na to większą uwagę, bo w życiu codziennym tak naprawdę to nie mam do kogo "gęby" otworzyć,a tu zawsze wiedziałam,że mam z kim pogadać, nawet o pierdołkach,a ostatnio jakoś tak nie da się. Może to moje wrażenie dziwne. I wiem,że może nie macie czasu, czy coś, nie mówię,że musicie na wszystko mi odpowiadać czy coś, tylko fajnie by było czasem, jakby ktoś mi odpisał bo ja ze sobą mam dość gadania


No ale dokończyłam

To już Ci mogę powiedzieć, że bankowo wymienią Ci matrycę i inwertery, ale matryca to raczej gwarantowana.

[_dariia]

Napisane przez Kasieńka_666

No tak, ale normalni ludzie wiedzą jak się zachować

Tak, w Tosi mi się ekran zwalił... mrugał, skakał itp.

chyba przestałaś już sobie wmawiać, że jesteś normalna...

mi się coś dzieje z monitorem, mam takie jakby mrugajace jak wlaczam, musze walnac i się naprawia, a to nowy monitor...

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez groszek75

a tak serio, to jak sie mamy tu odnaleźć, jak w zyciu mamy klopoty, tu malo nas, nikt nie gada, bo nie chce mu sie, bo zycie mu zabiera czas i ochote

ale wazne, ze czy urodziny, to zabawa

czy jakies wazniejsze sprawy, to mozemy sobie pomoc, bo tak jest nie ?

Dokładnie tak jest.

Napisane przez _dariia

bo mam ostatnio i brak chęci i brak humoru by się tutaj wypowiadać, więc się odnaleźć nie mogę...

Wiem, przy nadrabianiu czytałam mniej więcej o co chodzi.

Tule do cyca

[_dariia]

Napisane przez Blue_Butterfly_

Dokładnie tak jest.



Wiem, przy nadrabianiu czytałam mniej więcej o co chodzi.

Tule do cyca

dzięki

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez _dariia

chyba przestałaś już sobie wmawiać, że jesteś normalna...

mi się coś dzieje z monitorem, mam takie jakby mrugajace jak wlaczam, musze walnac i się naprawia, a to nowy monitor...

Dariuś, jak to się będzie powtarzać z monitorem,a masz na niego gwarancję, to go od razu oddaj. Tu może też coś z matrycą, ewentualnie z podświetleniem

[Kasieńka_666]

co to jest matryca i interwery?

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Nie no w to, że jestem normalna już dawno zwątpilam, ale miałam nadzieję, że umiem jeszcze stwarzać pozory

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez Kasieńka_666

co to jest matryca i interwery?

Matryca - to jest to, na co w tym momencie patrzysz a inwertery to część elektroniczna w monitorach, laptopach i innych takich przedmiotach

[_dariia]

Napisane przez Blue_Butterfly_

Dariuś, jak to się będzie powtarzać z monitorem,a masz na niego gwarancję, to go od razu oddaj. Tu może też coś z matrycą, ewentualnie z podświetleniem

już mi się to potarza od kilku dni, połowa ekranu np. przy włączeniu robi się całą niebieska, potem przechodzą takie paski...

nie, już chyba gwarancji nie mam...

---------- Dopisano o 20:10 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez Kasieńka_666

co to jest matryca i interwery?

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Nie no w to, że jestem normalna już dawno zwątpilam, ale miałam nadzieję, że umiem jeszcze stwarzać pozory

ciesz się, przynajmniej od dziś nie będziesz żyła w niewiedzy...

[Blue_Butterfly_]

Napisane przez _dariia

już mi się to potarza od kilku dni, połowa ekranu np. przy włączeniu robi się całą niebieska, potem przechodzą takie paski...

nie, już chyba gwarancji nie mam...

Łoj... A to poruszaj kablem bo też takie coś może być, jak kabel nie styka.

A kiedy go kupiłaś i jakiej jest marki ?