My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[karolca]

Napisane przez sauer

gratulacje a teraz leć to opij
moja corsa stoi pod domem.. i do póki nie kupię akumulatora to nie ruszy.. czy coś tam może się w niej stać przez ten mróz? chodzi mi o silnik

a co ma się stać z silnikiem? czy aku jest czy nie, czy jest naładowany czy nie to zgaszone auto jest zgaszone... najwyżej nie działa alarm i cała elektronika i elektryka. Mój stał tydzień bez aku...

[_Lenka]

Napisane przez kar0link4

Kupiłam dzisiaj swoje pierwsze autko- Opel Corsa, już dzisiaj jeździłam

karolink4 gratulacje !!!!
szerokosci!!!!!!!!!!!

[kar0link4]

Napisane przez _Lenka

karolink4 gratulacje !!!!
szerokosci!!!!!!!!!!!

Dzięki!

[isa666]

Dołączam się z gratulacjami


Święta idą a u mnie odwilż, słonko pięknie świeci i czuję się jakby miała być Wielkanoc a nie Boże Narodzenie Rano trochę ślisko było(to co się topi zamarzło), tata mi napisał smsa żebym uważała i dzwonił do mnie czy dojechałam. Ale na szczęście jechało mi się dobrze, tyłkiem mi nie zarzucało a i tak wszyscy jechali wolno 50-55 km/h. Jeszcze tylko jutro i zaczynam urlop świąteczny

[kar0link4]

Napisane przez isa666

Dołączam się z gratulacjami

Dziękować!

[PannaCola]

Ja już wolne mam od dziś Nareszcie!
Nie wiem zupełnie dlaczego w tym roku tak bardzo się świąt doczekać nie mogę.
Może to przez ten wyjazd w góry Ciekawe czy TŻ mnie zmusi do prowadzenia

Również gratuluję zakupu autka bezawaryjności życzę

[kar0link4]

Napisane przez PannaCola

Również gratuluję zakupu autka bezawaryjności życzę

Dziękuję!

[Papiszynka]

Napisane przez kar0link4

Kupiłam dzisiaj swoje pierwsze autko- Opel Corsa, już dzisiaj jeździłam

Gratulacje oby Cię nigdy nie zawiódł i dawał samą radość jaki silniczek?

Na pomorzu dzisiaj mróóózzzz
Rano coś mi strasznie szurało jak hamowałam póki co przestało, wyskrobałam z okolic kół masę lodu, mam nadzieję że to było od tego... tylko przy okazji wjechania w dziurę usłyszałam jakiś brzdęk, nie wiem co to było podejrzewam że mógł mi przymarznąć ręczny, ale cholera to wie...

Poza tym ojciec TŻta skarżył się na zamarźnięte szyby w środku, powiedziałam że to od wilgoci i podsunęłam pomysł że żwirkiem, ale TŻ mnie wyśmiał no to ich strata

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:18 ----------

Napisane przez PannaCola

Ja już wolne mam od dziś Nareszcie!
Nie wiem zupełnie dlaczego w tym roku tak bardzo się świąt doczekać nie mogę.
Może to przez ten wyjazd w góry Ciekawe czy TŻ mnie zmusi do prowadzenia

Również gratuluję zakupu autka bezawaryjności życzę

Ależ Ci zazdroszczę... i wolnego, i wyjazdu w góry nigdy nie byłam zimą w górach...

[kar0link4]

Napisane przez Papiszynka

Gratulacje oby Cię nigdy nie zawiódł i dawał samą radość jaki silniczek?

Dziękuję!

Silnik 1.0, ale jak dla mnie w zupełności starczy Tymbardziej, że sama muszę za wszystko płacić, wszystko jest zapisane na mnie, a ja mam dopiero 20 lat, także żadnych zniżek ani nic

[karolca]

Dzisiaj testowałam "nową" firmową pandę. I nadal nie przekonałam się do fiatów. Prawdopodobnie jutro będę miała okazję przetestować w ruchu miejskim "nowe" grande punto, może zmienię zdanie o tych samochodach

[kar0link4]

Ja tam się nie znam na samochodach, ani nie mam doświadczenia, ale na kursie jeździłam Fiatem Grande Punto i mam pozytywne zdanie na jego temat, bardzo fajnie mi się jeździło

[Papiszynka]

Napisane przez kar0link4

Dziękuję!

Silnik 1.0, ale jak dla mnie w zupełności starczy Tymbardziej, że sama muszę za wszystko płacić, wszystko jest zapisane na mnie, a ja mam dopiero 20 lat, także żadnych zniżek ani nic

Na początek, do jazdy miejskiej, wystarczy napewno za jakiś czas pewnie zabraknie Ci mocy, ale to już sobie wymienisz na co innego

Ja już wiem że moje następne auto będzie miało mocny silnik tak żeby wbijało w fotel, uwielbiam to uczucie choć nie powiem, Lupiś powyżej 2 tysi ma kopa jednak nie jest to auto którym na 5 biegu można wyprzedzać

Ja się też na Grande uczyłam, auto jak auto, wg mnie ma beznadziejne hamulce, zbyt czułe, nie lubię takich ale nowe ople mają to samo, kwestia przyzwyczajenia chyba ja nie lubię jak samochód za muśnięciem staje dęba

[Enaffi]

Napisane przez kar0link4

Ja tam się nie znam na samochodach, ani nie mam doświadczenia, ale na kursie jeździłam Fiatem Grande Punto i mam pozytywne zdanie na jego temat, bardzo fajnie mi się jeździło

Ja jeździłam yariską też mam super wspomnieniazwin ne ,super się prowadziło,prze siadłam się na jeepa ciężko było się przyzwyczaić wszystko takie duże..problem z parkowaniem to mnie chyba nigdy nie opuści

[PannaCola]

Napisane przez Papiszynka

Ależ Ci zazdroszczę... i wolnego, i wyjazdu w góry nigdy nie byłam zimą w górach...

Hyh,no w tym roku wreszcie udało nam się zdecydować na wyjazd w góry Bo od 3 lat próbujemy wyjechać w góry na Sylwestra
I mnie spotkało to szczęście,że w górach zimą byłam już nie raz Jest pięknie

Ale po nowym roku zacznie się hard. Zaliczenia,egzaminy...

Napisane przez karolca

Dzisiaj testowałam "nową" firmową pandę. I nadal nie przekonałam się do fiatów. Prawdopodobnie jutro będę miała okazję przetestować w ruchu miejskim "nowe" grande punto, może zmienię zdanie o tych samochodach

Aj tam, panda to się średnio chyba do czegoś nadaje :P Choć z TŻ'em też jeździliśmy firmowym dieslem i dawała radę

[karolca]

Napisane przez PannaCola

Aj tam, panda to się średnio chyba do czegoś nadaje :P Choć z TŻ'em też jeździliśmy firmowym dieslem i dawała radę

Nie przekonałam się do tego samochodu. Jechała, trzymała się drogi, było dość cicho... ale to nie dla mnie auto. Może większy silnik (bo to był chyba 1,1 w benzynie) byłby lepszy. Zobaczę czy dostanę jutro punciaka, jeśli tak, to jestem ciekawa jaki jest (także benzyna, silnik 1,4 [chyba 75 KM]). Tak więc już coś sensowniejszego.

[Papiszynka]

Napisane przez PannaCola

Ale po nowym roku zacznie się hard. Zaliczenia,egzaminy...

Nic mi nie mów, ja w lutym się bronię i dowalili mi na ostatni semestr najgorsze przedmioty... nawet nie chcę o tym myśleć.

[isa666]

Dziewczyny Wesołych Świąt Wam życzę

[PannaCola]

Ode mnie również : Wesołych Świąt!! No i żeby w Nowym Roku jeździło nam się po lepszych drogach

[kar0link4]

Dziewczyny, ale wczoraj miałam przygodę, już mi trochę minęło, ale byłam załamana
Byłam na chwilę w swoim samochodzie, bo zaniosłam wszystkie artykuły, które sobie kupiłam i korzystając z okazji postanowiłam się kawałek przejechać.
To był jakiś koszmar Po pierwsze nie potrafiłam wyjechać, ale tym aż tak się nie przejmuję, bo stałam w lekkim dołku i miałam lód pod kołami i z pomocą siostry i mamy udało mi się wyjechać, ale to co było potem, to była jakaś masakra W ogóle nie potrafiłam jechać. Nie potrafię zmieniać biegów, ta skrzynia jest jakaś dziwna, zupełnie inna niż w Grande Punto, na któym się uczyłam Poza tym nie wiem czy dawałam za dużo gazu czy co, ale tak śmierdziało i się dymiło, jakby coś się paliło A kompletnym uwieńczeniem moich zdolności, a raczej ich braku było dwukrotne zgaśnięcie silnika i stanięcie na środku drogi, nie mogąc ruszyć

Ja chcę do mojej eLki!

Ode mnie również:
Zdrowych, Spokojnych, Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia,
a w Nowym Roku wszystkiego, co najlepsze!

[isa666]

Karolinko spokojnie, to normalne, że na początku trzeba samochod wyczuć Nikt nie wsiada od razu do innego auta i jedzie tak jakby zawsze nim jeździł. Jedyna rada to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Z początku może Ci zgasnąć, skrzynia ciężko chodzić itp. ale na to nie ma innej rady jak nauczenie się własnego samochodu także głowa do góry

Ja właśnie wypucowałam mojego Colcisława, on czysty a ja cała brudna Musiałam myć go z wiadra, bo woda w wężu zamarzła i nie leci

[sauer]

Dziewczyny już nie będę miała dostępu do komputera, więc korzystam z okazji i życzę Wam wszystkim wesołych, spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt I oby Wam się dobrze jeździło Waszymi jaguarami pozdrowienia

[kar0link4]

Napisane przez isa666

Karolinko spokojnie, to normalne, że na początku trzeba samochod wyczuć Nikt nie wsiada od razu do innego auta i jedzie tak jakby zawsze nim jeździł. Jedyna rada to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Z początku może Ci zgasnąć, skrzynia ciężko chodzić itp. ale na to nie ma innej rady jak nauczenie się własnego samochodu także głowa do góry

Dzięki za podniesienie na duchu
Jestem dobrej myśli, będę się szkoliła

Napisane przez sauer

Dziewczyny już nie będę miała dostępu do komputera, więc korzystam z okazji i życzę Wam wszystkim wesołych, spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt I oby Wam się dobrze jeździło Waszymi jaguarami pozdrowienia

Dziękuję!

[Papiszynka]

Karolinka, nic się nie martw, jak pisała isa samochód trzeba wyczuć, a tutaj jeszcze dochodzą trudne warunki na drodze, więc bez załamki proszę, bez załamki takie starsze samochody to jednak ciężej ogarnąć z tym paleniem się i dymieniem to może trochę sprzęgło popaliłaś na pocieszenie Ci powiem ze mój TŻ który już ma z 11 lat prawko niedawno tak spalił sprzęgło, że spod maski poleciał dym, a śmierdziało jak nie wiem...

U mnie dzisiaj tak odśnieżyli osiedle, że nie mogę uwierzyć w to co widzę zbierają normalnie śnieg i go wywożą

Również wam życzę wesołych świąt zdrowych i spokojnych przede wszystkim, mi też spokoju życzcie, o tak a o 24.00 zejdzcie do samochodów, może do was przemówią

[karolca]

Napisane przez isa666

Karolinko spokojnie, to normalne, że na początku trzeba samochod wyczuć Nikt nie wsiada od razu do innego auta i jedzie tak jakby zawsze nim jeździł. Jedyna rada to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć. Z początku może Ci zgasnąć, skrzynia ciężko chodzić itp. ale na to nie ma innej rady jak nauczenie się własnego samochodu także głowa do góry

Ja właśnie wypucowałam mojego Colcisława, on czysty a ja cała brudna Musiałam myć go z wiadra, bo woda w wężu zamarzła i nie leci

z pogrubionym się nie zgodzę. Ja wsiadam do firmowych aut i jadę jak swoim Wczoraj pojeździłam kilka godzin (w korkach) firmowym nowym grande punto. I pozostaję przy tym, że to jednak jest fiat, pomimo swoich wygodnych foteli i dość dobrej skrzyni biegów.

Napisane przez kar0link4

Dziewczyny, ale wczoraj miałam przygodę, już mi trochę minęło, ale byłam załamana
Byłam na chwilę w swoim samochodzie, bo zaniosłam wszystkie artykuły, które sobie kupiłam i korzystając z okazji postanowiłam się kawałek przejechać.
To był jakiś koszmar Po pierwsze nie potrafiłam wyjechać, ale tym aż tak się nie przejmuję, bo stałam w lekkim dołku i miałam lód pod kołami i z pomocą siostry i mamy udało mi się wyjechać, ale to co było potem, to była jakaś masakra W ogóle nie potrafiłam jechać. Nie potrafię zmieniać biegów, ta skrzynia jest jakaś dziwna, zupełnie inna niż w Grande Punto, na któym się uczyłam Poza tym nie wiem czy dawałam za dużo gazu czy co, ale tak śmierdziało i się dymiło, jakby coś się paliło A kompletnym uwieńczeniem moich zdolności, a raczej ich braku było dwukrotne zgaśnięcie silnika i stanięcie na środku drogi, nie mogąc ruszyć

Spokojnie kochana. Nauczysz się szybko nowego autka i będziesz śmigać jak zawodowiec Ale daj sobie czas i porażek nie bierz tak bardzo do siebie. Odwazyłaś się pojechać a do bardzo dobrze. Im częściej będziesz jeździć, nawet na krótkich odcinkach, tym szybciej nabierzesz wprawy!

[_Lenka]

[QUOTE=kar0link4;23943085]Dziewczyny, ale wczoraj miałam przygodę, już mi trochę minęło, ale byłam załamana
Byłam na chwilę w swoim samochodzie, bo zaniosłam wszystkie artykuły, które sobie kupiłam i korzystając z okazji postanowiłam się kawałek przejechać.
To był jakiś koszmar Po pierwsze nie potrafiłam wyjechać, ale tym aż tak się nie przejmuję, bo stałam w lekkim dołku i miałam lód pod kołami i z pomocą siostry i mamy udało mi się wyjechać, ale to co było potem, to była jakaś masakra W ogóle nie potrafiłam jechać. Nie potrafię zmieniać biegów, ta skrzynia jest jakaś dziwna, zupełnie inna niż w Grande Punto, na któym się uczyłam Poza tym nie wiem czy dawałam za dużo gazu czy co, ale tak śmierdziało i się dymiło, jakby coś się paliło A kompletnym uwieńczeniem moich zdolności, a raczej ich braku było dwukrotne zgaśnięcie silnika i stanięcie na środku drogi, nie mogąc ruszyć

Ja chcę do mojej eLki!


karolink4 ja Ci przede wszystkim gratuluję, że wyszukujesz tylko możliwości, żeby przejechać się swoim autem. Ja wyszukiwałam tylko powodów dla ktorych nie warto ruszyć auta...
Co do skrzyni biegów, nie wiem jaka jest w grande punto ale wydaje mi się że tam wsteczny jest jakby w miejscu 6 biegu a w corsie przed 1 biegiem, po wciśnięciu pierścienia. Siłą rzeczy będzie tam inny układ. Nic się nie bój, przyzwyczaisz się. Ja na elce jeździłam corsą a międzyczasie z tatą jego toyotą avensis i też nie mogłąm sie przestawić - zupełnie inne położenie biegów.
Co do dymu i spalenizny to tak jak napisała Papiszynka - sprzęgło napewno. Ja kiedyś (podjężdzając w centrum handlowym na piętrowy parking ) też tak przypaliłam sprzęgło, że bałam się czy ono w ogóle jeszcze do czegokolwiek się nadaje. W dodatku samochód mi zgasł i zacząłam sie staczać po tym podjeździe. całe szczęscie że był ze mną TŻ i złapał szybko za ręczny.

Karolink4 jeśli będziesz jeździć w takich warunkach to szybko dojdziesz do wprawy ja jeszcze 2 miesiące temu trzęsłam się ze strachu na myśl o jeździe a teraz jeżdżę jak tylko potrzebuję i się nie boję.

[kar0link4]

Napisane przez Papiszynka

Karolinka, nic się nie martw, jak pisała isa samochód trzeba wyczuć, a tutaj jeszcze dochodzą trudne warunki na drodze, więc bez załamki proszę, bez załamki takie starsze samochody to jednak ciężej ogarnąć z tym paleniem się i dymieniem to może trochę sprzęgło popaliłaś na pocieszenie Ci powiem ze mój TŻ który już ma z 11 lat prawko niedawno tak spalił sprzęgło, że spod maski poleciał dym, a śmierdziało jak nie wiem...

Również wam życzę wesołych świąt zdrowych i spokojnych przede wszystkim, mi też spokoju życzcie, o tak a o 24.00 zejdzcie do samochodów, może do was przemówią

Napisane przez karolca

Spokojnie kochana. Nauczysz się szybko nowego autka i będziesz śmigać jak zawodowiec Ale daj sobie czas i porażek nie bierz tak bardzo do siebie. Odwazyłaś się pojechać a do bardzo dobrze. Im częściej będziesz jeździć, nawet na krótkich odcinkach, tym szybciej nabierzesz wprawy!

[QUOTE=_Lenka;23948791]

Napisane przez kar0link4

Dziewczyny, ale wczoraj miałam przygodę, już mi trochę minęło, ale byłam załamana

Napisane przez kar0link4

Byłam na chwilę w swoim samochodzie, bo zaniosłam wszystkie artykuły, które sobie kupiłam i korzystając z okazji postanowiłam się kawałek przejechać.
To był jakiś koszmar Po pierwsze nie potrafiłam wyjechać, ale tym aż tak się nie przejmuję, bo stałam w lekkim dołku i miałam lód pod kołami i z pomocą siostry i mamy udało mi się wyjechać, ale to co było potem, to była jakaś masakra W ogóle nie potrafiłam jechać. Nie potrafię zmieniać biegów, ta skrzynia jest jakaś dziwna, zupełnie inna niż w Grande Punto, na któym się uczyłam Poza tym nie wiem czy dawałam za dużo gazu czy co, ale tak śmierdziało i się dymiło, jakby coś się paliło A kompletnym uwieńczeniem moich zdolności, a raczej ich braku było dwukrotne zgaśnięcie silnika i stanięcie na środku drogi, nie mogąc ruszyć

Ja chcę do mojej eLki!


karolink4 ja Ci przede wszystkim gratuluję, że wyszukujesz tylko możliwości, żeby przejechać się swoim autem. Ja wyszukiwałam tylko powodów dla ktorych nie warto ruszyć auta...
Co do skrzyni biegów, nie wiem jaka jest w grande punto ale wydaje mi się że tam wsteczny jest jakby w miejscu 6 biegu a w corsie przed 1 biegiem, po wciśnięciu pierścienia. Siłą rzeczy będzie tam inny układ. Nic się nie bój, przyzwyczaisz się. Ja na elce jeździłam corsą a międzyczasie z tatą jego toyotą avensis i też nie mogłąm sie przestawić - zupełnie inne położenie biegów.
Co do dymu i spalenizny to tak jak napisała Papiszynka - sprzęgło napewno. Ja kiedyś (podjężdzając w centrum handlowym na piętrowy parking ) też tak przypaliłam sprzęgło, że bałam się czy ono w ogóle jeszcze do czegokolwiek się nadaje. W dodatku samochód mi zgasł i zacząłam sie staczać po tym podjeździe. całe szczęscie że był ze mną TŻ i złapał szybko za ręczny.

Karolink4 jeśli będziesz jeździć w takich warunkach to szybko dojdziesz do wprawy ja jeszcze 2 miesiące temu trzęsłam się ze strachu na myśl o jeździe a teraz jeżdżę jak tylko potrzebuję i się nie boję.

Dzięki dziewczyny za wsparcie
Tak jak pisałam, jest już lepiej, już się aż tak nie przejmuję, bo wiem, że z czasem będzie już tylko lepiej
A co do tego sprzęgła, to myślicie, że to może być coś poważnego? O co chodzi?

Papiszynka, dziękuję za życzenia!

[karolca]

[QUOTE=kar0link4;23949453]

Napisane przez _Lenka

Dzięki dziewczyny za wsparcie
Tak jak pisałam, jest już lepiej, już się aż tak nie przejmuję, bo wiem, że z czasem będzie już tylko lepiej
A co do tego sprzęgła, to myślicie, że to może być coś poważnego? O co chodzi?

Papiszynka, dziękuję za życzenia!

musisz uważać z tym sprzęgłem. Jak spalisz - czeka cię wymiana, póki działa, to jest ok.

[kar0link4]

[QUOTE=karolca;23949503]

Napisane przez kar0link4

musisz uważać z tym sprzęgłem. Jak spalisz - czeka cię wymiana, póki działa, to jest ok.

Kurcze, przestraszyłam się trochę Mam nadzieję, że go nie spalę i będzie ok.
A swoją drogą jak to się dzieje, że sprzęgło się spala?

[karolca]

[QUOTE=kar0link4;23949880]

Napisane przez karolca

Kurcze, przestraszyłam się trochę Mam nadzieję, że go nie spalę i będzie ok.
A swoją drogą jak to się dzieje, że sprzęgło się spala?

dużo gazu przy ledwie puszczonym sprzęgle, czyli jakbyś jechała na sprzęgle...

[_Lenka]

Witam wszystkie Amatorki po Świętach
i proszę o radę
Otóż zauważyłam od pewnego czasu, że w moim yarisie mam czasami problem z wrzuceniem pierwszego i wstecznego biegu. Z tego co wiem to problem ze wstecznym dotyczy wielu samochodów i nie jest to tak bardzo kłopotliwe jak w przypadku pierszego biegu. Ostanio stałam na środku sporego skrzyżowania, chcę skręcić w lewo, przepuszczam samochody jadące z naprzeciwka, chce wrzucic pierwszy bieg i nie mogę! odpuszczam sprzegło, wciskam jeszcze raz, chcę wrzucić 1 i nadal nie mogę! kilka razy powtórzyłam tę "operację" i dopiero sie udało. Co najdziwniejsze jest to, że to nie dzieje się zawsze. Czasami skrzynia chodzi bez zarzutów, czasami mam ogromne problemy, no i powiedzmy sobie szczerze to stwarza niebezpieczeństwo.
Mój TŻ mówi, że są dwie opcje: albo coś się dzieje z wysprzęglikiem (to coś nie kosztuje dużo, ale żeby zmienić tą częśc trzeba wyjąć skrzynię biegów a to juz jest duzy koszt) albo poprostu nie dociskam do konca sprzegła. Co prawda jeżdzę w róznych butach, a to na obcasie albo w kaloszach i nie zawsze komfort jazdy jest odpowiedni ale naprawde staram sie dociskać to sprzegło za każdym razem.
Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Czy powinnam się juz martić że czekają mnie spore wydatki (jeśli bedzie trzeba zdjać skrzynie to od razu wymienię sprzęgło - w końcu yaris ma 100 tyś przebiegu - więc trzeba się nastawić na koszt ok 500 zł ).
Pomocy